Ile czasu zajęła Wam budowa domu? Da się to zrobić szybko?

Wszyscy znajomi mówią, że ok. 2 lata im to zajęło. Powiem szczerze, że dla mnie to dużo. Rozglądałam się za czymś gotowym, ale nie ma nic takiego w okolicy. Z teorii wyczytałam, że da się nawet w kilka miesięcy. Teraz pytanie jak to jest w praktyce? Zakładając, że ma się już pieniądze na całość i dobrą ekipę. Jest szansa, żeby w pół roku postawić dom od zera do stanu mieszkalnego? Jak to wyglądało w Waszych przypadkach?

Postaw modułowy. 

Będziesz mieszkać w miesiąc.

Jak bedzoesz stawiac metoda szkieletowa czy tez kanadyjska, jak zwal, to dom Ci zbuduja wlasciwie w fabryce, a pozniej go zloza na wczesniej przygotowanych fundamentach. Pol roku powinno wystarczyc.

Moja siostra w pół roku już się wprowadziła. Fakt że kupiła gotowy projekt, nie czekała aż jej wyrysują na zamówienie, ale za to miała poślizgi w wykonaniu (Chodzi o to że nie mieszka w pl i czasami nie mogła przylecieć czegoś doglądnąć, a niestety nie wszystko się da przez telefon, rodzice tez wszystkim non stop nie mogli się zająć) Jeśli masz działkę, projekt, kasę i ekipę, to myśle ze i nowy rok  na nowym już będziesz świętować 

Ekipa postawi dom szybko (w sensie ściany), ale wykończenie to inna kwestia (hydraulicy, elektrycy, wykończeniowcy potrafią mieć odlegle terminy, tak samo ceśla, dekarz - chyba ze masz firme budowlaną która ogarnia wszystko od a do z). No i samo uzyskanie pozwolenia na budowe to czasami droga przez mękę. Ogólnie w pół roku to będzie ciężko, 2 lata to i tak krótko imho. 

51 minut temu, fiolcia89 napisał:

Z teorii wyczytałam, że da się nawet w kilka miesięcy.

Jeśli masz kompleksową, dobra bo ekipę to pół roku. Szybciej to chyba niemożliwe? Przerwy technologiczne w technologii murowanej to wymuszają 

52 minuty temu, fiolcia89 napisał:

Jak to wyglądało w Waszych przypadkach?

Zacząłem jesienią 1999, wprowadziliśmy się w grudniu 2004. Systemem gospodarczym, różne ekipy, wiele rzeczy sam. Finansowane z pensji. Bez kredytu.

Fakt, miałem załamania, głównie zimą kiedy nic się nie działo.

Metodą gospodarczą 2 lata murowane, my początek budowy kwiecień 2015, przeprowadzka wrzesień 2016, ale koło domu nadal pobojowisko (jak już się mieszka trudniej dokończyć).

Znajomi mieli ekipy od wszystkiego, początek budowy marzec, wprowadzili się w listopadzie tego samego roku, efekt, popękane tynki, zarysowane płytki w łazience i osuszanie pokoi bo podłogi im powstawały.

Nie da się tego przyspieszyć.

Można albo szybko albo tanio albo dobrze. Można połączyć 2 cechy, ale nigdy trzech. 

U nas od maja, miała się zakończyć w sierpniu i pewnie by tak było, gdyby nie koronawirus - budujemy w mniej typowej technologii i było najpierw delikatne opóźnienie na materiałach konstrukcyjnych, a teraz czekamy na okna... Całe 10 tygodni szczęścia, a bez tego nie ruszymy, bo w tym momencie stan do zamknięcia i od razu po wstawieniu okien możemy z instalacjami i wykończeniem jechać

Tradycyjny? Murowany?

Ściany i dach można szybko. Gorzej że środkiem bo tu wielu fachowców potrzeba. Czasem poślizgi w terminach i już się wszystko przesuwa.