Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malinka990

Czy ten protest cos da?

Polecane posty

A wszystko sprowadza się do tego kto na tym zarobi? Czy to w związku z wyrokiem trybunału a może w czasie szumu medialnego przepchnięta zostanie przyjazna dla jakiegoś biznesmena ustawa. Bo sama aborcja może być kontrowersyjna ale w przypadku dzieci które wiadomo że będą chore lub upośledzone to jej brak jest zwykłym barbarzyństwem. Obecnie nie ma kto się zająć niepelnosprawnymi i ich rodzinami a państwo chce ich produkować jeszcze więcej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To mega trudny temat. Ile ludzi tyle zdań. Najgorsze, że za tymi decyzjami kryje się ból i cierpienie ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To przykre jacy kr,etyni nami rządzą. Teraz gdy panuje wirus, służba zdrowia na granicy wytrzymałości, idioci robią zakaz aborcji. Wiadomo było że ludzie wyjdą na ulice. I dodatkowo będą w tłumie roznosić wirusa. Kompletnie tego nie rozumiem co za id,ioci nami rządzą 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, 6S80ME napisał:

Wszyscy umrzemy. A cierpienie uszlachetnia i prowadzi do zbawienia duszy.

Nie wiadomo czy w ogóle jest jakaś dusza... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Agnieszka199813 napisał:

Bardzo dobra myśl. Pomyslałabym, aby zredukować wpływy kościoła na politykę i nasze życie zacznijmy masowo dokonywać apostazji( formalnego odejścia z kościoła), wtedy kościół straci swoją siłę. Precz z państwem watykańskim w Polsce!

Z apostazja to jest tak, ze to kupa zachodu. Udawadniania, ze nie jest sie wielbladem. Po co? Czy zapisywalas sie do Kosciola? Ja nie. Skoro nigdzie sie nie zapisywalam to nie zamierzam tez sie wypisywac. Zwyczajnie nie odwiedzam kosciolow i nie przyjmuje ksiedza w domu. Nie mam slubu koscielnego, ale mam ochrzczone dzieci- moj maz jest wierzacy i bylo to dla niego wazne. Teraz powoli zaczynamy dyskutowac o o poslaniu dzieci na religie, a raczej o ich nie posylaniu gdy przyjdzie na to czas. Nawet psoby wierzace maja dosyc tego co wyprawia kk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie zmieni. O Polakach jako całości mam jak najgorsze zdanie. Z pewnymi wyjątkami jesteśmy narodem kołtuńskim, pazernym, zabobonnym, zacofanym, patrzącym na swoje "ja" i najdalej do następnego miesiąca. Dlatego nie wierzę, że teraz coś się stanie, ale i nie wierzę, że PiS przegra następne wybory. Była okazja podłamać morale PiSu w lipcu i co? Wybrali du.pę wołową. Bo to pre.zydent prawdziwych Polaków, którzy nie chcą, żeby ich Unia dymała. To teraz wydymają ich rodacy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ha, wpisałam słowo pre.zydent bez kropki w pierwszym poście i post musiałby przejść przez moderację. To już sobie sami odpowiedzcie, w jakim kraju takie słowo jest blokowane na forum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, AgsAgsAgs napisał:

Z apostazja to jest tak, ze to kupa zachodu. Udawadniania, ze nie jest sie wielbladem. Po co? Czy zapisywalas sie do Kosciola? Ja nie. Skoro nigdzie sie nie zapisywalam to nie zamierzam tez sie wypisywac. 

Twoi rodzice Cię zapisali. I będziesz katoliczką, dopóki się z kościoła nie wypiszesz, takie jest prawo kanoniczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Yskra napisał:

Twoi rodzice Cię zapisali. I będziesz katoliczką, dopóki się z kościoła nie wypiszesz, takie jest prawo kanoniczne. 

Z jednej strony tak, ale kk funkcjonuje z "co łaska" oraz dzięki odpowiedniej liczbie powołań swoich urzędników. Więc jeśli odpadną ludzie praktykujący i łożący, to godzisz w filar finansowy. A jeśli dzieci nie pójdą nawet mimo chrztu do kościoła i na religię to nie "nauczą się" wiary i jej dogmatów, nie wpadną na pomysł dołączenia zawodowego do tej organizacji. Czyli upada drugi filar, bo ktoś te kościoły i klasztory musi zapełniać, aby były otwarte dla wiernych , czy w ogóle miały jak funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Yskra napisał:

Twoi rodzice Cię zapisali. I będziesz katoliczką, dopóki się z kościoła nie wypiszesz, takie jest prawo kanoniczne. 

Niby rodzice mnie zapisali, ale skoro nie poczuwam się do przynależności do KK to co mnie w sumie obchodzi prawo kanoniczne? Do kościoła nie chodzę, księdza nie przyjmuje - chyba, że chce tylko na herbatkę, bez tych szamańskich obrzędów i wywiadów dotyczących mojego życia prywatnego - to drzwi otwarte, jak dla każdego zresztą, kto chciałby mnie odwiedzić. Nie mam ślubu kościelnego, dziecka nie ochrzciłam, więc to, że według prawa kanonicznego przynależę do KK nic dla mnie nie znaczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Gość_2 napisał:

Z jednej strony tak, ale kk funkcjonuje z "co łaska" oraz dzięki odpowiedniej liczbie powołań swoich urzędników. Więc jeśli odpadną ludzie praktykujący i łożący, to godzisz w filar finansowy. A jeśli dzieci nie pójdą nawet mimo chrztu do kościoła i na religię to nie "nauczą się" wiary i jej dogmatów, nie wpadną na pomysł dołączenia zawodowego do tej organizacji. Czyli upada drugi filar, bo ktoś te kościoły i klasztory musi zapełniać, aby były otwarte dla wiernych , czy w ogóle miały jak funkcjonować.

Masz rację oczywiście. Ja mówię tylko o podejściu "Ja się nie zapisywalam". W świetle prawa kanonicznego dopóki się nie wypiszesz, to jeśli rodzice Cię ochrzcili, będziesz w kk. 

My naszej córki nie ochrzcimy i żadnego dziecka też nie. Jeśli przyjdzie w drugiej klasie i powie, że chce do komunii, to oczywiście uszanuję jej zdanie. Z ośmiolatką nie będę dyskutować, ale jeśli będzie jej zależało na bierzmowaniu, to przeprowadzę rozmowę pt. "Czy ty sama naprawdę wierzysz w Boga czy po prostu robisz to, co cała klasa?" Wiary jej nie zabronię i uszanuję to, ale bezmyślne podążanie za grupą będziemy się starali wyplenić. Coś mi się jednak wydaje, że będąc wychowaną od małej w duchu feministycznym i rodzinie, w której każdy ma takie same prawa i obowiązki jako człowiek, jakoś nie będzie jej ciągnąć do tej sekty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Protesty nic nie zmienia. Sa dwa wyjscia: albo podwazyc prawo TK do orzekania, albo zorganizowac referendum. Wynik referendum moglby byc wazniejszy od wyroku TK. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Nie jestem jednak prawnikiem. 

Wyrok TK oznacza, ze niczego odwolac juz nie mozna.

Pamiętam jak broszka się darła pięć lat temu  że to suweren będzie w referendach decydował o najważniejszych kwestiach.

Ile było referendów odkąd  rządzi  PiS???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Iwna napisał:

Niby rodzice mnie zapisali, ale skoro nie poczuwam się do przynależności do KK to co mnie w sumie obchodzi prawo kanoniczne? Do kościoła nie chodzę, księdza nie przyjmuje - chyba, że chce tylko na herbatkę, bez tych szamańskich obrzędów i wywiadów dotyczących mojego życia prywatnego - to drzwi otwarte, jak dla każdego zresztą, kto chciałby mnie odwiedzić. Nie mam ślubu kościelnego, dziecka nie ochrzciłam, więc to, że według prawa kanonicznego przynależę do KK nic dla mnie nie znaczy. 

Nie znaczy, ja zachowuję się dokładnie tak samo. Nie chce mi się walczyć z księdzem i wypisywać, ale też nie mam nic wspólnego. Ja mówię tylko o formalności. A jest tak, że i Ty i ja i większość przeciwników kleru nadal teoretycznie jest katolikami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Yskra napisał:

Ja mówię tylko o podejściu "Ja się nie zapisywalam". W świetle prawa kanonicznego dopóki się nie wypiszesz, to jeśli rodzice Cię ochrzcili, będziesz w kk. 

Tutaj masz rację, ale każda instytucja, która opiera się na "dobrowolnych" składkach, nawet jeśli w rejestrach ma członków liczonych w milionach, a faktycznie większość parafii będzie funkcjonowała do momentu śmierci ostatniej emerytki, zasiadającej codziennie na mszy, to mimo "formalnej" liczby zrzeszonych, organizacja upadnie przez brak potrzebnego zaangażowania, więc sam zapis niewiele daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Yskra napisał:

Nie znaczy, ja zachowuję się dokładnie tak samo. Nie chce mi się walczyć z księdzem i wypisywać, ale też nie mam nic wspólnego. Ja mówię tylko o formalności. A jest tak, że i Ty i ja i większość przeciwników kleru nadal teoretycznie jest katolikami. 

Tak, ale tylko u wyłącznie według papierków w księdze parafialnej, nic wiążącego. Jakby jeszcze było jak w Niemczech, że deklarujesz wiarę do której przynależysz i twoje podatki idą na tą właśnie religie - to miałoby sens, a tak, czy jestem katolikiem oficjalnie czy nie, moje podatki i tak pójdą na KK. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość_2 napisał:

Tutaj masz rację, ale każda instytucja, która opiera się na "dobrowolnych" składkach, nawet jeśli w rejestrach ma członków liczonych w milionach, a faktycznie większość parafii będzie funkcjonowała do momentu śmierci ostatniej emerytki, zasiadającej codziennie na mszy, to mimo "formalnej" liczby zrzeszonych, organizacja upadnie przez brak potrzebnego zaangażowania, więc sam zapis niewiele daje

Oni będą zawsze silni, do końca świata. Wiesz czemu? Bo durniów nie brakuje. Mieszkam 50m od kościoła (mam wielką nadzieję, że już niedługo) i w każdą niedzielę widzę rzesze młodych ludzi z malutkimi dziećmi. To mit, że do kościoła biegają starsze osoby. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Iwna napisał:

Tak, ale tylko u wyłącznie według papierków w księdze parafialnej, nic wiążącego. Jakby jeszcze było jak w Niemczech, że deklarujesz wiarę do której przynależysz i twoje podatki idą na tą właśnie religie - to miałoby sens, a tak, czy jestem katolikiem oficjalnie czy nie, moje podatki i tak pójdą na KK. 

To z podatkami to mnie naprawdę wku.rwia. Jest masa innych rzeczy, które skarb państwa mógłby wspierać, ale nie. Ech... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Yskra napisał:

Oni będą zawsze silni, do końca świata. Wiesz czemu? Bo durniów nie brakuje. Mieszkam 50m od kościoła (mam wielką nadzieję, że już niedługo) i w każdą niedzielę widzę rzesze młodych ludzi z malutkimi dziećmi. To mit, że do kościoła biegają starsze osoby. 😞

Nie zawsze - zobacz sobie takie Czechy, daleko nie szukając.

Tam laicyzacja jest ogromna, a z jakichś analiz, do których dotarłam w ciągu ostatnich dwóch lat (już nie pamiętam gdzie te badania czytałam), wynika, że my jesteśmy na początku drogi laicyzacji społecznej, dokładnie w "modelu czeskim". Jeszcze trochę 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Yskra napisał:

To z podatkami to mnie naprawdę wku.rwia. Jest masa innych rzeczy, które skarb państwa mógłby wspierać, ale nie. Ech... 

Podatki podatkami, a ile dofinansowań na to idzie. Już od dawna wiadomo, że zapis w konstytucji o świeckim państwie nie ma nic wspólnego z praktyką. 

Też mieszkam 50 metrów od kościoła i najbardziej drażnią mnie te dzwony bijące 3 razy dziennie, a w niedziele nawet 4. Ciekawe czy jakbym cztery razy dziennie puszczała salat na pół wioski to też byłoby to tak tolerowane. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Iwna napisał:

Podatki podatkami, a ile dofinansowań na to idzie. Już od dawna wiadomo, że zapis w konstytucji o świeckim państwie nie ma nic wspólnego z praktyką. 

Ze sztandarowym Funduszem Kościelnym. Ładnie się nam kościółek ustawił po `89 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Iwna napisał:

Podatki podatkami, a ile dofinansowań na to idzie. Już od dawna wiadomo, że zapis w konstytucji o świeckim państwie nie ma nic wspólnego z praktyką. 

Też mieszkam 50 metrów od kościoła i najbardziej drażnią mnie te dzwony bijące 3 razy dziennie, a w niedziele nawet 4. Ciekawe czy jakbym cztery razy dziennie puszczała salat na pół wioski to też byłoby to tak tolerowane. 

A ten wasz wali dzwonami co godzinę? Nasz wybija pełne godziny i dwa razy na połówki... 🤦‍♀️

Czechy... Piękny kraj. Ale historycznie to oni już w średniowieczu mocno kwestionowali Rzym - wszak to u nich zaczęły się wojny husyckie 🙂 Nie, ja w Polaków nie wierzę. Gdybyśmy nie byli z mężem zaangażowani w budowę domu, to pewnie byśmy się wyprowadzili zanim młoda pójdzie do przedszkola. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Wprawdzie tłumne wyjście na ulicę w epidemicznej sytuacji było by co najmniej nietaktem ale w roku 1975 kobiety na Islandii zrobiły niezły numer, dzięki czemu dzisiaj kraj ten jest taki, jaki jest. Chcieć to móc, co się odwlecze to nie uciecze !

1975 protest kobiet Islandia

Wow, w szoku jestem, że się tak zorganizowały. Świetna inicjatywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Im mniejsza populacja, a wtedy była to populacja średniego miasta u nas, tym łatwiej o inicjatywę oddolną

Też prawda...

U nas pewnie spadek dzietności na łeb, na szyję niewiele zmieni w linii partii, a to jedyna "inicjatywa oddolna", jaka nastanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
2 godziny temu, Gość_2 napisał:

Z jednej strony tak, ale kk funkcjonuje z "co łaska" oraz dzięki odpowiedniej liczbie powołań swoich urzędników. Więc jeśli odpadną ludzie praktykujący i łożący, to godzisz w filar finansowy. A jeśli dzieci nie pójdą nawet mimo chrztu do kościoła i na religię to nie "nauczą się" wiary i jej dogmatów, nie wpadną na pomysł dołączenia zawodowego do tej organizacji. Czyli upada drugi filar, bo ktoś te kościoły i klasztory musi zapełniać, aby były otwarte dla wiernych , czy w ogóle miały jak funkcjonować.

Kk dostaje kupę szmalu z budżetu państwa, więc chcąc nie chcąc wszyscy zrzucamy się na tę instytucję. Bo przecież w Polsce prawie wszyscy są katolikami. I właśnie osoby, które nie dokonują apostazji figurują w statystykach jako katolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edit666
1 godzinę temu, Gość_2 napisał:

Nie zawsze - zobacz sobie takie Czechy, daleko nie szukając.

Tam laicyzacja jest ogromna, a z jakichś analiz, do których dotarłam w ciągu ostatnich dwóch lat (już nie pamiętam gdzie te badania czytałam), wynika, że my jesteśmy na początku drogi laicyzacji społecznej, dokładnie w "modelu czeskim". Jeszcze trochę 😉 

Oby tak było 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Edit666 napisał:

Kk dostaje kupę szmalu z budżetu państwa, więc chcąc nie chcąc wszyscy zrzucamy się na tę instytucję. Bo przecież w Polsce prawie wszyscy są katolikami.

Raczej dlatego, że kościół to dobra tuba propagandowa, więc trzeba wspierać, aby elektorat stał się twardszy od żelbetonu... Na tej samej zasadzie masz wsparcie dla Solidarności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Z apostazja to jest tak, ze to kupa zachodu. Udawadniania, ze nie jest sie wielbladem. Po co? Czy zapisywalas sie do Kosciola? Ja nie. Skoro nigdzie sie nie zapisywalam to nie zamierzam tez sie wypisywac. Zwyczajnie nie odwiedzam kosciolow i nie przyjmuje ksiedza w domu. Nie mam slubu koscielnego, ale mam ochrzczone dzieci- moj maz jest wierzacy i bylo to dla niego wazne. Teraz powoli zaczynamy dyskutowac o o poslaniu dzieci na religie, a raczej o ich nie posylaniu gdy przyjdzie na to czas. Nawet psoby wierzace maja dosyc tego co wyprawia kk.

Ale dzieci ochrzciłaś... Hipokryzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, serduszko7 napisał:

Ale dzieci ochrzciłaś... Hipokryzja

Dzieci maja dwoje rodzicow. Kazdy rodzic ma takie samo prawo decydowac o tym jak dzieci beda wychowywane, nie sa moja wlasnoscia. Na szczescie nie jestem samotna matka. Ich tata chcial dla nich chrztu. Z mojego punktu widzenia nic im z tego powodu nie ubylo. Nie bede ich prowadzac do kosciola ani uczyc paciorkow, nie odbiore jednak ich ojcu wspolprawa do decydowania o nich. Jezeli to hipokryzja to moze i jestem hipokrytka. Szczerze mowiac wisi mi co na ten temat myslisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że czas najwyższy zawalczyć również o eutanazję dla ludzi chorych, wszystkich bez wyjątku i rokowania. Po co mają cierpieć ich najbliżsi i oni sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×