Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

rutka31oli

musy owocowe

Polecane posty

Dajcie czasami dzieciom musy owocowe typu kubuś? U mnie się to fajnie sprawda na wyjścia, owoców takich całych to nie bardzo lubi na spacerach czy wycieczkach jeść, bo jak coś się zgniecie, uszkodzi to już jest niejadalne wg niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, rutka31oli napisał:

Dajcie czasami dzieciom musy owocowe typu kubuś? U mnie się to fajnie sprawda na wyjścia, owoców takich całych to nie bardzo lubi na spacerach czy wycieczkach jeść, bo jak coś się zgniecie, uszkodzi to już jest niejadalne wg niego

pewnie ze tak. do buleczki maslanej na podwieczorek. Zawsze mam sporo tego w domu,dzieci lubia. Owoce tez jedza,ale na musach sie nauczyly smakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas te musy ratuja wiekszosc dluzszych spacerow i jazde samochodem. Syn lubi bardzo, ale staram sie nie dawac mu ich za duzo w domu, bo tutaj probuje z roznym skutkiem przekonac go do jedzenia owocow w kawalkach 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Musy podaje, ale sama blenduje owoce. Na tubki czy sloiczki szkoda kasy, a przynajmniej wiem co do srodka wrzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Acidr napisał:

Musy podaje, ale sama blenduje owoce. Na tubki czy sloiczki szkoda kasy, a przynajmniej wiem co do srodka wrzucam.

no nie wiem. Kubus mus na promocji w Tesco 1.69 zl. Biore wowczas ile sie da. Tam masz jablko,banana,marchewke,truskawki i brzoskwinie. na 100gram. 1.99 musy z Tymbarku za 120 gram na promocji i tam masz juz duzo wiecej owocow,bodobnie leon z wazywami,chociaz kubus tez ostatnio zrobil musy z warzywami. Jabkla 5zl. Czyli za 100gram 50 gr. minus ogryzek i skorka i to co zostanie na blenderzem Dolicz prad,wode plyn do naczyn. Moze za domowy mus zaplacisz 30-50 groszy mniej. 50 gr razy 30 dni to 15 zl w miesiacu,a w zimie dajesz dziecku pewnie trzy podstawowe warzywa. Jablko,gruszke,banana. Podczas gdy w musach masz marchewke,buraka,pasterniak,ananasa,mango,truskawke,dynia,kiwi itd. 

Moje dzieci wlasnie na musach nauczyly sie smakow owocow i co dzien dostaja mus i jakies biszkopty albo petitki,a pod wieczor owoce do gryzienia,albo na opak.

Mysle ze te 15 zl to nie jest az tak kosmiczna kwota,a w zamian dostajesz prawdziwy miks warzyw i owocow. O ile jeszcze jablko i banan ok, bo to prosto zmiksowac o tyle np buraka i pasterniak nie wyobrazam sobie bledowac. A co najwazniejsze musy maja zawsze ten sam smak,przy czym domowy mus moze wyjsc zbyt kwasny,albo miec za duzo ktoregos warzywa i zwyczajnie nie smakowac. Narobisz sie, nabrudzisz, a dzieciak skrzywi nos.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, .Gość napisał:

no nie wiem. Kubus mus na promocji w Tesco 1.69 zl. Biore wowczas ile sie da. Tam masz jablko,banana,marchewke,truskawki i brzoskwinie. na 100gram. 1.99 musy z Tymbarku za 120 gram na promocji i tam masz juz duzo wiecej owocow,bodobnie leon z wazywami,chociaz kubus tez ostatnio zrobil musy z warzywami. Jabkla 5zl. Czyli za 100gram 50 gr. minus ogryzek i skorka i to co zostanie na blenderzem Dolicz prad,wode plyn do naczyn. Moze za domowy mus zaplacisz 30-50 groszy mniej. 50 gr razy 30 dni to 15 zl w miesiacu,a w zimie dajesz dziecku pewnie trzy podstawowe warzywa. Jablko,gruszke,banana. Podczas gdy w musach masz marchewke,buraka,pasterniak,ananasa,mango,truskawke,dynia,kiwi itd. 

Moje dzieci wlasnie na musach nauczyly sie smakow owocow i co dzien dostaja mus i jakies biszkopty albo petitki,a pod wieczor owoce do gryzienia,albo na opak.

Mysle ze te 15 zl to nie jest az tak kosmiczna kwota,a w zamian dostajesz prawdziwy miks warzyw i owocow. O ile jeszcze jablko i banan ok, bo to prosto zmiksowac o tyle np buraka i pasterniak nie wyobrazam sobie bledowac. A co najwazniejsze musy maja zawsze ten sam smak,przy czym domowy mus moze wyjsc zbyt kwasny,albo miec za duzo ktoregos warzywa i zwyczajnie nie smakowac. Narobisz sie, nabrudzisz, a dzieciak skrzywi nos.. 

"no nie wiem. Kubus mus na promocji w Tesco 1.69 zl. Biore wowczas ile sie da. Tam masz jablko,banana,marchewke,truskawki i brzoskwinie. na 100gram. 1.99 musy z Tymbarku za 120 gram na promocji i tam masz juz duzo wiecej owocow,bodobnie leon z wazywami,chociaz kubus tez ostatnio zrobil musy z warzywami."

Nie biegam do sklepu bo "rzucili promocje wiec trzeba szybko wykupic wszystko z polki i zrobic zapas na sto lat". Regularna cena to jakies 2.50 (rzucilam okiem na kubusia w apce rossmanna), wiec tak, korzystniej kupic kilo jablek za 5zl.

Warzywa i owoce kupuje wg. potrzeby. Ani ja, ani moje dziecko to nie smietnik, wiec odzywiamy sie zdrowo.

 

"Jabkla 5zl. Czyli za 100gram 50 gr. minus ogryzek i skorka i to co zostanie na blenderzem Dolicz prad,wode plyn do naczyn. Moze za domowy mus zaplacisz 30-50 groszy mniej. 50 gr razy 30 dni to 15 zl w miesiacu,a w zimie dajesz dziecku pewnie trzy podstawowe warzywa. Jablko,gruszke,banana. Podczas gdy w musach masz marchewke,buraka,pasterniak,ananasa,mango,truskawke,dynia,kiwi itd. "

 

Komuna juz sie skonczyla, to nie te czasy kiedy ze spozywki dostepny byl tylko ocet. Nie ma kiwi? To biore co innego. Do wyboru milion produktow.

 

"Moje dzieci wlasnie na musach nauczyly sie smakow owocow i co dzien dostaja mus i jakies biszkopty albo petitki,a pod wieczor owoce do gryzienia,albo na opak."

 

Moje dziecko nauczylo sie smaku owocow na OWOCACH, a nie na ZAGESZCZONYCH SOKACH i AROMATACH.

 

"Mysle ze te 15 zl to nie jest az tak kosmiczna kwota,a w zamian dostajesz prawdziwy miks warzyw i owocow. O ile jeszcze jablko i banan ok, bo to prosto zmiksowac o tyle np buraka i pasterniak nie wyobrazam sobie bledowac."

 

To nie filozofia ugotowac buraka, pietruszke czy jakiekolwiek twarde warzywo, szczegolnie jesli robi sie zupe. Serio. Nie zalamuj mnie.

 

"A co najwazniejsze musy maja zawsze ten sam smak,przy czym domowy mus moze wyjsc zbyt kwasny,albo miec za duzo ktoregos warzywa i zwyczajnie nie smakowac. Narobisz sie, nabrudzisz, a dzieciak skrzywi nos.. "

 

Chryste. Zblendowanie paru skladnikow to naprawde nie jest az tak skomplikowana operacja, jak ci sie wydaje. Powiedz wprost ze jestes leniwa i ci sie nie chce. Latwiej splawic dziecko wciskajac w reke gotowca, prawda?  : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Acidr napisał:

"no nie wiem. Kubus mus na promocji w Tesco 1.69 zl. Biore wowczas ile sie da. Tam masz jablko,banana,marchewke,truskawki i brzoskwinie. na 100gram. 1.99 musy z Tymbarku za 120 gram na promocji i tam masz juz duzo wiecej owocow,bodobnie leon z wazywami,chociaz kubus tez ostatnio zrobil musy z warzywami."

Nie biegam do sklepu bo "rzucili promocje wiec trzeba szybko wykupic wszystko z polki i zrobic zapas na sto lat". Regularna cena to jakies 2.50 (rzucilam okiem na kubusia w apce rossmanna), wiec tak, korzystniej kupic kilo jablek za 5zl.

Warzywa i owoce kupuje wg. potrzeby. Ani ja, ani moje dziecko to nie smietnik, wiec odzywiamy sie zdrowo.

 

"Jabkla 5zl. Czyli za 100gram 50 gr. minus ogryzek i skorka i to co zostanie na blenderzem Dolicz prad,wode plyn do naczyn. Moze za domowy mus zaplacisz 30-50 groszy mniej. 50 gr razy 30 dni to 15 zl w miesiacu,a w zimie dajesz dziecku pewnie trzy podstawowe warzywa. Jablko,gruszke,banana. Podczas gdy w musach masz marchewke,buraka,pasterniak,ananasa,mango,truskawke,dynia,kiwi itd. "

 

Komuna juz sie skonczyla, to nie te czasy kiedy ze spozywki dostepny byl tylko ocet. Nie ma kiwi? To biore co innego. Do wyboru milion produktow.

 

"Moje dzieci wlasnie na musach nauczyly sie smakow owocow i co dzien dostaja mus i jakies biszkopty albo petitki,a pod wieczor owoce do gryzienia,albo na opak."

 

Moje dziecko nauczylo sie smaku owocow na OWOCACH, a nie na ZAGESZCZONYCH SOKACH i AROMATACH.

 

"Mysle ze te 15 zl to nie jest az tak kosmiczna kwota,a w zamian dostajesz prawdziwy miks warzyw i owocow. O ile jeszcze jablko i banan ok, bo to prosto zmiksowac o tyle np buraka i pasterniak nie wyobrazam sobie bledowac."

 

To nie filozofia ugotowac buraka, pietruszke czy jakiekolwiek twarde warzywo, szczegolnie jesli robi sie zupe. Serio. Nie zalamuj mnie.

 

"A co najwazniejsze musy maja zawsze ten sam smak,przy czym domowy mus moze wyjsc zbyt kwasny,albo miec za duzo ktoregos warzywa i zwyczajnie nie smakowac. Narobisz sie, nabrudzisz, a dzieciak skrzywi nos.. "

 

Chryste. Zblendowanie paru skladnikow to naprawde nie jest az tak skomplikowana operacja, jak ci sie wydaje. Powiedz wprost ze jestes leniwa i ci sie nie chce. Latwiej splawic dziecko wciskajac w reke gotowca, prawda?  : D

masz racje w zasadzie nie moja sprawa. Skoro promocje Ci smierdza,coz ja moge. Dodam tylko ze promocja na kubusie musy w Tesco jest co miesiac. Wziecie jednej zgrzewki (24 opakowan) to nie jakies wielkie  zakupy.

Moze lepiej nie czytaj dalej,bo mozesz sie zalamc. Jednak jezeli masz odwage to Ci powiem w tajemnicy ze gotowane warzywa traca swoje witaminy i dajac dziecku ugotowana marchewke w zupie to troche jakbys dala dziecku suchy chleb,bo najcenniejsze skladniki   gina pod wplywem ciepla. Inaczej rzecz sie ma z pasteryzacja,a to wlasnie pasteryzowane sa kubusi i inne musym. O ile jeszcze powiedzmy roczniakowi dac na "deser"ugotowanego w zupe buraka (mimo ze na obiad barszcz):classic_blink: to u starszego dziecka Ci to raczej nie przejdzie. Nie solisz zupy?

Tak masz racje jestem leniwa,albo inaczej nie kreuje sie na meczennice matke polke i nie piepsze dzien w dzien z blenderem tylko po to zeby.. no wlasciwie zeby co? bo mus to jest dodatek do jakiegos ciastka,buleczki zamiast slodzonego soku,a surowe owoce dzieciaki dostaja do gryzienia osobno. Kurcze no patrz.. taki moj kubus bez konserwantow i stucznych cukrow za 1.69 (bo ja promocje bardzo lubie) kontra sok bez stucznych dodatkow w okolicach 3-4 zl. O jej jupiii oszczedzilam. No bo chyba wspolnie sie zgodzimy ze soczek z rureczka za 1.20zl  i tona cukru to nie najlepsze rozwiazanie dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Acidr napisał:

"no nie wiem. Kubus mus na promocji w Tesco 1.69 zl. Biore wowczas ile sie da. Tam masz jablko,banana,marchewke,truskawki i brzoskwinie. na 100gram. 1.99 musy z Tymbarku za 120 gram na promocji i tam masz juz duzo wiecej owocow,bodobnie leon z wazywami,chociaz kubus tez ostatnio zrobil musy z warzywami."

Nie biegam do sklepu bo "rzucili promocje wiec trzeba szybko wykupic wszystko z polki i zrobic zapas na sto lat". Regularna cena to jakies 2.50 (rzucilam okiem na kubusia w apce rossmanna), wiec tak, korzystniej kupic kilo jablek za 5zl.

Warzywa i owoce kupuje wg. potrzeby. Ani ja, ani moje dziecko to nie smietnik, wiec odzywiamy sie zdrowo.

 

"Jabkla 5zl. Czyli za 100gram 50 gr. minus ogryzek i skorka i to co zostanie na blenderzem Dolicz prad,wode plyn do naczyn. Moze za domowy mus zaplacisz 30-50 groszy mniej. 50 gr razy 30 dni to 15 zl w miesiacu,a w zimie dajesz dziecku pewnie trzy podstawowe warzywa. Jablko,gruszke,banana. Podczas gdy w musach masz marchewke,buraka,pasterniak,ananasa,mango,truskawke,dynia,kiwi itd. "

 

Komuna juz sie skonczyla, to nie te czasy kiedy ze spozywki dostepny byl tylko ocet. Nie ma kiwi? To biore co innego. Do wyboru milion produktow.

 

"Moje dzieci wlasnie na musach nauczyly sie smakow owocow i co dzien dostaja mus i jakies biszkopty albo petitki,a pod wieczor owoce do gryzienia,albo na opak."

 

Moje dziecko nauczylo sie smaku owocow na OWOCACH, a nie na ZAGESZCZONYCH SOKACH i AROMATACH.

 

"Mysle ze te 15 zl to nie jest az tak kosmiczna kwota,a w zamian dostajesz prawdziwy miks warzyw i owocow. O ile jeszcze jablko i banan ok, bo to prosto zmiksowac o tyle np buraka i pasterniak nie wyobrazam sobie bledowac."

 

To nie filozofia ugotowac buraka, pietruszke czy jakiekolwiek twarde warzywo, szczegolnie jesli robi sie zupe. Serio. Nie zalamuj mnie.

 

"A co najwazniejsze musy maja zawsze ten sam smak,przy czym domowy mus moze wyjsc zbyt kwasny,albo miec za duzo ktoregos warzywa i zwyczajnie nie smakowac. Narobisz sie, nabrudzisz, a dzieciak skrzywi nos.. "

 

Chryste. Zblendowanie paru skladnikow to naprawde nie jest az tak skomplikowana operacja, jak ci sie wydaje. Powiedz wprost ze jestes leniwa i ci sie nie chce. Latwiej splawic dziecko wciskajac w reke gotowca, prawda?  : D

A takie rzeczy jak makaron, keczup, majonez, musztardę też robisz sama? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, .Gość napisał:

masz racje w zasadzie nie moja sprawa. Skoro promocje Ci smierdza,coz ja moge. Dodam tylko ze promocja na kubusie musy w Tesco jest co miesiac. Wziecie jednej zgrzewki (24 opakowan) to nie jakies wielkie  zakupy.

Moze lepiej nie czytaj dalej,bo mozesz sie zalamc. Jednak jezeli masz odwage to Ci powiem w tajemnicy ze gotowane warzywa traca swoje witaminy i dajac dziecku ugotowana marchewke w zupie to troche jakbys dala dziecku suchy chleb,bo najcenniejsze skladniki   gina pod wplywem ciepla. Inaczej rzecz sie ma z pasteryzacja,a to wlasnie pasteryzowane sa kubusi i inne musym. O ile jeszcze powiedzmy roczniakowi dac na "deser"ugotowanego w zupe buraka (mimo ze na obiad barszcz):classic_blink: to u starszego dziecka Ci to raczej nie przejdzie. Nie solisz zupy?

Tak masz racje jestem leniwa,albo inaczej nie kreuje sie na meczennice matke polke i nie piepsze dzien w dzien z blenderem tylko po to zeby.. no wlasciwie zeby co? bo mus to jest dodatek do jakiegos ciastka,buleczki zamiast slodzonego soku,a surowe owoce dzieciaki dostaja do gryzienia osobno. Kurcze no patrz.. taki moj kubus bez konserwantow i stucznych cukrow za 1.69 (bo ja promocje bardzo lubie) kontra sok bez stucznych dodatkow w okolicach 3-4 zl. O jej jupiii oszczedzilam. No bo chyba wspolnie sie zgodzimy ze soczek z rureczka za 1.20zl  i tona cukru to nie najlepsze rozwiazanie dla dziecka?

Polecam ci sie zapoznac z raportem „Journal of Agriculture and Food Chemistry” na temat gotowania, pasteryzacji i generalnie obrobki cieplnej. No chyba ze serio myslisz ze warzywo sie wrzuca do gotowania az, nie wiem, samo sie rozpacka. Nie bede cie uczyc gotowac od zera.

Dlaczego nie odnioslas sie do zawartosci zageszczonych sokow i aromatow w tych swoich cud-gotowcach? To jest twoim zdaniem zdrowe?

Do buraka przewaznie daje jablko, jesli juz tak sie uczepilas. Sol jesli dodaje, to dopiero po podgotowaniu warzywywa dziecka. I generalnie soli uzywam malo, bialego cukru wcale. Takie produkty uzalezniaja, wiec jak ich nie jemy, to poprostu nie mamy na nie apetytu. Sa ziola, sa przyprawy.

Ja meczennica? Bo nie widze problemu z -doslownie- wrzuceniem do kubelka paru skladnikow i wcisniecia guziczka "on" na blenderze? Sama lubie musy, jem razem z dzieckiem. Naprawde nie rozumiem z czym masz problem. Chyba tylko z glowa : D Grazke ktora na widok czerwonego napisu "promocja" na polce w sklepie dostaje dzikiego szalu- rozbiegane oczka, slina z ust. Masakra.

W wciaz czekam na rozprawe w twoim wykonaniu dot. zalet zdrowotnych ZAGESZCZONEGO SOKU : )

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, goscosc napisał:

A takie rzeczy jak makaron, keczup, majonez, musztardę też robisz sama? 

A co to ma do rzeczy? Powtorze ci to samo co Grazynce od promocji- wrzucanie paru rzeczy do kubelka i wcisniecie "on" to zadna filozofia. Przy makaronie jest wiecej roboty. Nie mam tez pola ryzowego, nie choduje kaszy, nie mam szklarni, sadu ani plantacji. Tak, kupuje produkty spozywcze. Jestes w szoku?

Majonezu nie jemy, bo mamy w domu alergika. Zamiast keczupu czy musztardy wole sama zrobic guacamole albo lekka salse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Acidr napisał:

Polecam ci sie zapoznac z raportem „Journal of Agriculture and Food Chemistry” na temat gotowania, pasteryzacji i generalnie obrobki cieplnej. No chyba ze serio myslisz ze warzywo sie wrzuca do gotowania az, nie wiem, samo sie rozpacka. Nie bede cie uczyc gotowac od zera.

Dlaczego nie odnioslas sie do zawartosci zageszczonych sokow i aromatow w tych swoich cud-gotowcach? To jest twoim zdaniem zdrowe?

Do buraka przewaznie daje jablko, jesli juz tak sie uczepilas. Sol jesli dodaje, to dopiero po podgotowaniu warzywywa dziecka. I generalnie soli uzywam malo, bialego cukru wcale. Takie produkty uzalezniaja, wiec jak ich nie jemy, to poprostu nie mamy na nie apetytu. Sa ziola, sa przyprawy.

Ja meczennica? Bo nie widze problemu z -doslownie- wrzuceniem do kubelka paru skladnikow i wcisniecia guziczka "on" na blenderze? Sama lubie musy, jem razem z dzieckiem. Naprawde nie rozumiem z czym masz problem. Chyba tylko z glowa : D Grazke ktora na widok czerwonego napisu "promocja" na polce w sklepie dostaje dzikiego szalu- rozbiegane oczka, slina z ust. Masakra.

W wciaz czekam na rozprawe w twoim wykonaniu dot. zalet zdrowotnych ZAGESZCZONEGO SOKU : )

 

wroc Krolewno do pierwszego postu autorki. Potem przeczytaj moj post o tym ze nie koniecznie robienie musu dla dziecka wyjdzie taniej (to byla odpowiedz na Twoj post) Potem przeanalizuj co zostalo napisane. Strikte autorka pyta czy dajemy dzieciom Mus Kubus. Twoja odpowiedz ze robisz sama bo wychodzi tanien. Ja podwazylam ta teze.  

A Ty mi wyskakujesz z tekstem ze mam problem z glowa i ze dostaje dzikiego szalu gdy widze promocj? Ty tak serio? Ja nie wiem jaki jest Twoj swiat,w moim ludzie dyskutujacy na przerozne tematy odnosza sie do siebie z szacunkiem,mimo roznego zdania,wiedze jednak ze nasze swiaty roznia sie od siebie. Dlatego postawie tu kropke,zwyczajnie szkoda czasu na dyspute z kims takim jak Ty.

Na koniec dodam tylko ze nie odnioslam sie do zageszczonych sokow i aromatow,bo w Kubusiach Musach ich nie ma. Zyjemy w Europie gdzie zywnosc poddawana jest szczegolowej kontroli i gdyby tam byly,zmiaka o nich widnialaby na opakowaniu... ale wiem dla niektorych ziemia jest plaska a w szczepionkach sa czipy...

Powodzenia zycze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Acidr napisał:

Polecam ci sie zapoznac z raportem „Journal of Agriculture and Food Chemistry” na temat gotowania, pasteryzacji i generalnie obrobki cieplnej. No chyba ze serio myslisz ze warzywo sie wrzuca do gotowania az, nie wiem, samo sie rozpacka. Nie bede cie uczyc gotowac od zera.

Dlaczego nie odnioslas sie do zawartosci zageszczonych sokow i aromatow w tych swoich cud-gotowcach? To jest twoim zdaniem zdrowe?

Do buraka przewaznie daje jablko, jesli juz tak sie uczepilas. Sol jesli dodaje, to dopiero po podgotowaniu warzywywa dziecka. I generalnie soli uzywam malo, bialego cukru wcale. Takie produkty uzalezniaja, wiec jak ich nie jemy, to poprostu nie mamy na nie apetytu. Sa ziola, sa przyprawy.

Ja meczennica? Bo nie widze problemu z -doslownie- wrzuceniem do kubelka paru skladnikow i wcisniecia guziczka "on" na blenderze? Sama lubie musy, jem razem z dzieckiem. Naprawde nie rozumiem z czym masz problem. Chyba tylko z glowa : D Grazke ktora na widok czerwonego napisu "promocja" na polce w sklepie dostaje dzikiego szalu- rozbiegane oczka, slina z ust. Masakra.

W wciaz czekam na rozprawe w twoim wykonaniu dot. zalet zdrowotnych ZAGESZCZONEGO SOKU : )

 

A Ty musisz innych obrazac? .Gosc Cie nie obrazala, a Ty nie potrafisz sie powstrzymac. Wiele osob korzysta z promocji. Bez wzgledu na zasobnosc portfela. Nie bede Ci jednak tu tlumaczyc podstaw ekonomii i zarzadzania pieniadzem. 

Mozna samemu szykowac przeciery dla dzieci, mozna je tez kupowac. Sama robie jedno i drugie. Fajnie miec w domu zawsze troche gotowych saszetek z musem na zdrowa przekaske kiedy czlowiekowi akurat nie chce sie bawic w blendowanie malej ilosci owocow. No i luz, kazdy robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, .Gość napisał:

wroc Krolewno do pierwszego postu autorki. Potem przeczytaj moj post o tym ze nie koniecznie robienie musu dla dziecka wyjdzie taniej (to byla odpowiedz na Twoj post) Potem przeanalizuj co zostalo napisane. Strikte autorka pyta czy dajemy dzieciom Mus Kubus. Twoja odpowiedz ze robisz sama bo wychodzi tanien. Ja podwazylam ta teze.  

A Ty mi wyskakujesz z tekstem ze mam problem z glowa i ze dostaje dzikiego szalu gdy widze promocj? Ty tak serio? Ja nie wiem jaki jest Twoj swiat,w moim ludzie dyskutujacy na przerozne tematy odnosza sie do siebie z szacunkiem,mimo roznego zdania,wiedze jednak ze nasze swiaty roznia sie od siebie. Dlatego postawie tu kropke,zwyczajnie szkoda czasu na dyspute z kims takim jak Ty.

Na koniec dodam tylko ze nie odnioslam sie do zageszczonych sokow i aromatow,bo w Kubusiach Musach ich nie ma. Zyjemy w Europie gdzie zywnosc poddawana jest szczegolowej kontroli i gdyby tam byly,zmiaka o nich widnialaby na opakowaniu... ale wiem dla niektorych ziemia jest plaska a w szczepionkach sa czipy...

Powodzenia zycze. 

 

To moze poczytaj etykiete, bo sama nie wiesz co dziecku podajesz.

 

Kubuś Mus 100% Brzoskwinia jabłko marchew banan

Sklad: przeciery z: brzoskwiń (40%), jabłek (39%) i bananów (10%), sok jabłkowy (10%) z zagęszczonego soku, przecier z marchwi (1%), witamina C.

Kubuś mus 100% z owoców jabłko banan marchew truskawka

Sklad: przeciery z: bananów (30%), jabłek (28%) i truskawek (27%), soki z zagęszczonych soków z: jabłek (10%) i marchwi (5%)

Samo zdrowie, szczegolnie ten drugi na 15% soku zageszczonego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Acidr napisał:

 

To moze poczytaj etykiete, bo sama nie wiesz co dziecku podajesz.

 

Kubuś Mus 100% Brzoskwinia jabłko marchew banan

Sklad: przeciery z: brzoskwiń (40%), jabłek (39%) i bananów (10%), sok jabłkowy (10%) z zagęszczonego soku, przecier z marchwi (1%), witamina C.

Kubuś mus 100% z owoców jabłko banan marchew truskawka

Sklad: przeciery z: bananów (30%), jabłek (28%) i truskawek (27%), soki z zagęszczonych soków z: jabłek (10%) i marchwi (5%)

Samo zdrowie, szczegolnie ten drugi na 15% soku zageszczonego. 

idz lepien pogotuj dziecku buraczka w zupie  na deser 😄 Brawo Ty!

Soki zagęszczone (skoncentrowane) otrzymuje się przez odparowanie większości wody z soku owocowego lub warzywnego. Sam proces zagęszczenia ma na celu utrwalenie produktu, gdyż przechowywany w odpowiednich warunkach sok zagęszczony nie ulega zepsuciu. Zmniejszenie prawie 6-krotne objętości soku zagęszczonego ułatwia także transport i przechowywanie oraz znacznie obniża koszty produktu finalnego. Jak możemy sobie wyobrazić, taniej jest przetransportować 1 tonę zagęszczonego soku z pomarańczy niż 6 ton tego owocu! Do soku zagęszczonego, bardziej trwałego i bez  żadnych dodatków chemicznych, jest następnie dodawana taka sama ilość wody, która wcześniej została usunięta oraz ewentualnie aromat z takiego samego rodzaju owoców lub warzyw. Do zagęszczonych soków nie wolno niczego dodawać, zatem soki pitne są w pełni naturalnym produktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, .Gość napisał:

idz lepien pogotuj dziecku buraczka w zupie  na deser 😄 Brawo Ty!

Soki zagęszczone (skoncentrowane) otrzymuje się przez odparowanie większości wody z soku owocowego lub warzywnego. Sam proces zagęszczenia ma na celu utrwalenie produktu, gdyż przechowywany w odpowiednich warunkach sok zagęszczony nie ulega zepsuciu. Zmniejszenie prawie 6-krotne objętości soku zagęszczonego ułatwia także transport i przechowywanie oraz znacznie obniża koszty produktu finalnego. Jak możemy sobie wyobrazić, taniej jest przetransportować 1 tonę zagęszczonego soku z pomarańczy niż 6 ton tego owocu! Do soku zagęszczonego, bardziej trwałego i bez  żadnych dodatków chemicznych, jest następnie dodawana taka sama ilość wody, która wcześniej została usunięta oraz ewentualnie aromat z takiego samego rodzaju owoców lub warzyw. Do zagęszczonych soków nie wolno niczego dodawać, zatem soki pitne są w pełni naturalnym produktem.

Ehe. Fajnie. Ale jak juz cytujesz kogos to podaj zrodlo. Tu cytujesz slowa sekretarz generalnej Krajowej Unii Producentow Sokow. Bardzo rzetelne i bezstronne zrodlo. Taaaa...

Ja za to zacytuje taki tam fragment:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 21 kwietnia 2010 r.

zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie jakości handlowej soków i nektarów owocowych.

"2. Dodana woda stosowana przy odtwarzaniu spełnia wymagania wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz. U. Nr 61, poz. 417 oraz z 2010 r. Nr 72, poz. 466). Otrzymany sok owocowy posiada cechy organoleptyczne i analityczne odpowiadające co najmniej średniej jakości soku owocowego uzyskanego z owoców tego samego rodzaju."

Plus jeszcze definicja wody pitnej, takze z dziennika ustaw:

"Woda jest bezpieczna dla zdrowia ludzkiego, jeżeli jest wolna od mikroorganizmów chorobotwórczych i pasożytów w liczbie stanowiącej potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, wszelkich substancji w stężeniach stanowiących potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego oraz nie ma agresywnych właściwości korozyjnych (...)”

Podsumowujac: dajesz dziecku warzywa i owoce potraktowane 50-70stopniami celcjusza, przerobione na sucha pulpe, lezakujace w takim stanie bog wie jak dlugo, a potem zalane woda z kranu (tak, jest to z definicji woda zdatna do picia) zeby imitowaly sok sredniej jakosci. Bo to wlasnie jest ten zageszczony sok. Ni mniej, ni wiecej. Po to tez w jednym z dwoch Kubusiow ktorych sklad podalam, widnieje witamina C. Dodaje sie ja w formie syntetycznej, bo podczas odparowywania zostalo jej widocznie tak malo, ze jej zawartosc nie odpowiada nawet normie w sredniej jakosci soku. O slabszym przyswajaniu sztucznej wit. C tez mam ci robic wyklad?

Ale widze ze latasz jak choragiewka- sama sobie zaprzeczasz i nie do konca wiesz co mowisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Acidr napisał:

Ehe. Fajnie. Ale jak juz cytujesz kogos to podaj zrodlo. Tu cytujesz slowa sekretarz generalnej Krajowej Unii Producentow Sokow. Bardzo rzetelne i bezstronne zrodlo. Taaaa...

Ja za to zacytuje taki tam fragment:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 21 kwietnia 2010 r.

zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie jakości handlowej soków i nektarów owocowych.

"2. Dodana woda stosowana przy odtwarzaniu spełnia wymagania wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz. U. Nr 61, poz. 417 oraz z 2010 r. Nr 72, poz. 466). Otrzymany sok owocowy posiada cechy organoleptyczne i analityczne odpowiadające co najmniej średniej jakości soku owocowego uzyskanego z owoców tego samego rodzaju."

Plus jeszcze definicja wody pitnej, takze z dziennika ustaw:

"Woda jest bezpieczna dla zdrowia ludzkiego, jeżeli jest wolna od mikroorganizmów chorobotwórczych i pasożytów w liczbie stanowiącej potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, wszelkich substancji w stężeniach stanowiących potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego oraz nie ma agresywnych właściwości korozyjnych (...)”

Podsumowujac: dajesz dziecku warzywa i owoce potraktowane 50-70stopniami celcjusza, przerobione na sucha pulpe, lezakujace w takim stanie bog wie jak dlugo, a potem zalane woda z kranu (tak, jest to z definicji woda zdatna do picia) zeby imitowaly sok sredniej jakosci. Bo to wlasnie jest ten zageszczony sok. Ni mniej, ni wiecej. Po to tez w jednym z dwoch Kubusiow ktorych sklad podalam, widnieje witamina C. Dodaje sie ja w formie syntetycznej, bo podczas odparowywania zostalo jej widocznie tak malo, ze jej zawartosc nie odpowiada nawet normie w sredniej jakosci soku. O slabszym przyswajaniu sztucznej wit. C tez mam ci robic wyklad?

Ale widze ze latasz jak choragiewka- sama sobie zaprzeczasz i nie do konca wiesz co mowisz.

bojciu ale skad ty wzielas "sucha pulpe"? Wiesz co znaczy slowo "skoncentrowany" nie ? to poczytaj.  Wiesz co to jest "przecier"

Na opakowaniu masz napisane "zageszczone soki"i podane procentowo ile ich jest w calej zawartosci,gdyby te soki byly rozpuszczone potem w wodzie,napisane byloby ze dodana jest rowniez woda. Na kazdym produkcie masz napisane ze dodaja wode,nawet na dzemach i na biszkoptach !

Mysl,blagam mysl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, .Gość napisał:

bojciu ale skad ty wzielas "sucha pulpe"? Wiesz co znaczy slowo "skoncentrowany" nie ? to poczytaj.  Wiesz co to jest "przecier"

Na opakowaniu masz napisane "zageszczone soki"i podane procentowo ile ich jest w calej zawartosci,gdyby te soki byly rozpuszczone potem w wodzie,napisane byloby ze dodana jest rowniez woda. Na kazdym produkcie masz napisane ze dodaja wode,nawet na dzemach i na biszkoptach !

Mysl,blagam mysl!

Coooo hahahah. Ja juz nawet nie oczekuje myslenia od ciebie, ale moze chociaz sobie poczytaj? Bo teraz to juz zupelnie odplynelas od rzeczywistosci xD . Rozroznij pulpe/ sok zageszczony etc., czyli polprodukty, od SOKU Z SOKU ZAGESZCZONEGO, ktorego definicje jedyna i wlasciwa (no dziennika ustaw nie przeskoczysz) ci podalam i ktory jest umieszczony przez producenta na opakowaniu. Z czym ty tu chcesz dyskutowac jeszcze : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Acidr napisał:

Coooo hahahah. Ja juz nawet nie oczekuje myslenia od ciebie, ale moze chociaz sobie poczytaj? Bo teraz to juz zupelnie odplynelas od rzeczywistosci xD . Rozroznij pulpe/ sok zageszczony etc., czyli polprodukty, od SOKU Z SOKU ZAGESZCZONEGO, ktorego definicje jedyna i wlasciwa (no dziennika ustaw nie przeskoczysz) ci podalam i ktory jest umieszczony przez producenta na opakowaniu. Z czym ty tu chcesz dyskutowac jeszcze : D

no i co? Sok z soku zageszczzonego nie rozni sie od soku niezageszconego,nie traci swoich wartosci,jest w pelni nturalnym produktem.O co Ty masz problem?

Musy Kubus to polaczenie musu z owocow z sokiem z owocow. Helooł.

A to co przytoczylas z DU to dodatkowy argument na to ze Kubus Mus nie rozni sie od  domowego musu ( po za plynniejsza konsystencja) bo mocno uregulowane jest prawnie.

Rozni sie jedynie zawartoscia witamin i mikroelementow bo "ugotowany w zupie burak traci ich znaczzaca  wiekszosc" (co inmego gotowany naparze). Pasteryzacja sama w sobie tez dziala niekorzystnie na witamine C dlatego ta witamina w Kubusiach jest dodana jako osobny skladnik.

Czyli wychodzi na to ze np Kubus Mus banan -jablko w saszetce jest taki sam a przynajmnie zblizony do tego zrobionego blenderem. Zblizony bo kupne owoce i wazywa maja rozne odmiany a tym samym rozna zawartosc witamin i mikroelementow. 

Biorac banana bio za 1 zl i bio jablko za 50 gr. Robiac z tego mus w domu,cenowo wychodzi podobnie jak mus w saszetce (na promocji)

Ja nie krytykuje musow robionych w domu ze swiezych owocow, (chyba ze warzywai owoce gotuje sie w zupie) Napisalam jedynie ze cenowo nie zawsze mus  robiony w domu wyjdzie taniej. Biorac pod uwage sklad Kubusiow Musow i rygorystyczne prawne unormowania ,mus z saszetki jest rownie dobry. Ty dopisalas sobie jakas ideologie do tego. 

Czekam az mi napiszesz ze ziemia jest plaska! 

Oczywiscie najlepsza forma owocow dla dziecka sa swieze owoce,do gryzienia. Podanie jednak musu w tubce to nic zlego. I o ile niemowlakowi jak naj bardziej , czy to z tubki czy domowy,o tyle kilkuletnie dziecko na pewno nie jako zastepstow owocow do gryzienia.

Na pozegnanie doposze Ci tyle "Chwala ze Ci sie chce",ale niekazdy ma jedno spokojne dziecko i pol dnia czasu nababranie sie w kuchni. I przypomne jeszczze raz ze Twoje pseudo wywody i ublizanie wziely sie o cene musu domowego i tego z saszetki. 

Trzymaj sie cieplutko,bo juz zimno na polu i uwazaj by nie rozgotowac buraczka na derer z zupki

 Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, .Gość napisał:

no i co? Sok z soku zageszczzonego nie rozni sie od soku niezageszconego,nie traci swoich wartosci,jest w pelni nturalnym produktem.O co Ty masz problem?

Musy Kubus to polaczenie musu z owocow z sokiem z owocow. Helooł.

A to co przytoczylas z DU to dodatkowy argument na to ze Kubus Mus nie rozni sie od  domowego musu ( po za plynniejsza konsystencja) bo mocno uregulowane jest prawnie.

Rozni sie jedynie zawartoscia witamin i mikroelementow bo "ugotowany w zupie burak traci ich znaczzaca  wiekszosc" (co inmego gotowany naparze). Pasteryzacja sama w sobie tez dziala niekorzystnie na witamine C dlatego ta witamina w Kubusiach jest dodana jako osobny skladnik.

Czyli wychodzi na to ze np Kubus Mus banan -jablko w saszetce jest taki sam a przynajmnie zblizony do tego zrobionego blenderem. Zblizony bo kupne owoce i wazywa maja rozne odmiany a tym samym rozna zawartosc witamin i mikroelementow. 

Biorac banana bio za 1 zl i bio jablko za 50 gr. Robiac z tego mus w domu,cenowo wychodzi podobnie jak mus w saszetce (na promocji)

Ja nie krytykuje musow robionych w domu ze swiezych owocow, (chyba ze warzywai owoce gotuje sie w zupie) Napisalam jedynie ze cenowo nie zawsze mus  robiony w domu wyjdzie taniej. Biorac pod uwage sklad Kubusiow Musow i rygorystyczne prawne unormowania ,mus z saszetki jest rownie dobry. Ty dopisalas sobie jakas ideologie do tego. 

Czekam az mi napiszesz ze ziemia jest plaska! 

Oczywiscie najlepsza forma owocow dla dziecka sa swieze owoce,do gryzienia. Podanie jednak musu w tubce to nic zlego. I o ile niemowlakowi jak naj bardziej , czy to z tubki czy domowy,o tyle kilkuletnie dziecko na pewno nie jako zastepstow owocow do gryzienia.

Na pozegnanie doposze Ci tyle "Chwala ze Ci sie chce",ale niekazdy ma jedno spokojne dziecko i pol dnia czasu nababranie sie w kuchni. I przypomne jeszczze raz ze Twoje pseudo wywody i ublizanie wziely sie o cene musu domowego i tego z saszetki. 

Trzymaj sie cieplutko,bo juz zimno na polu i uwazaj by nie rozgotowac buraczka na derer z zupki

 Pa.

No wlasnie sek w tym ze nie ma rygotystycznych unormowan. To nie jest jedzenie dedykowane niemowletom, ani nawet dzieciom (mimo ze tak mowi wesoly miś z reklamy. nie wierz misiowi! ), wiec normy ma jak kazdy "mus owocowy". 

Sok z soku zageszczonego ma byc przynajmniej SREDNIEJ JAKOSCI, moze zawierac pasozyty, mikroorganizmy chorobotworcze i inne zanieczyszczenia (polecam poczytac ustawe, w tym soku moze byc praktycznie cala tablica mendelejewa) , byle nie za duzo, no i jak utraci wartosci odzywcze to trzeba je sztucznie uzupelnic, na tyle oczywiscie zeby byl przynajmniej SREDNIO okej. 

Jezeli zblendowanie paru rzeczy zajmuje ci pol dnia, to obiad chyba zaczynasz gotowac z tygodniowym wyprzedzeniem : D Zamow sobie katering skoro gotowanie cie przerasta. O tym ze brak ci fundamentalnej wiedzy, a nawet umiejetnosci czytania ze zrozumieniem, nawet nie wspomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Acidr napisał:

No wlasnie sek w tym ze nie ma rygotystycznych unormowan. To nie jest jedzenie dedykowane niemowletom, ani nawet dzieciom (mimo ze tak mowi wesoly miś z reklamy. nie wierz misiowi! ), wiec normy ma jak kazdy "mus owocowy". 

Sok z soku zageszczonego ma byc przynajmniej SREDNIEJ JAKOSCI, moze zawierac pasozyty, mikroorganizmy chorobotworcze i inne zanieczyszczenia (polecam poczytac ustawe, w tym soku moze byc praktycznie cala tablica mendelejewa) , byle nie za duzo, no i jak utraci wartosci odzywcze to trzeba je sztucznie uzupelnic, na tyle oczywiscie zeby byl przynajmniej SREDNIO okej. 

Jezeli zblendowanie paru rzeczy zajmuje ci pol dnia, to obiad chyba zaczynasz gotowac z tygodniowym wyprzedzeniem : D Zamow sobie katering skoro gotowanie cie przerasta. O tym ze brak ci fundamentalnej wiedzy, a nawet umiejetnosci czytania ze zrozumieniem, nawet nie wspomne.

ja nieumiem czytac.. przeciez zacytowawalas:

19 godzin temu, Acidr napisał:

...

Ja za to zacytuje taki tam fragment:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI z dnia 21 kwietnia 2010 r.

zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie jakości handlowej soków i nektarów owocowych.

"2. Dodana woda stosowana przy odtwarzaniu spełnia wymagania wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dz. U. Nr 61, poz. 417 oraz z 2010 r. Nr 72, poz. 466). Otrzymany sok owocowy posiada cechy organoleptyczne i analityczne odpowiadające co najmniej średniej jakości soku owocowego uzyskanego z owoców tego samego rodzaju."

Plus jeszcze definicja wody pitnej, takze z dziennika ustaw:

"Woda jest bezpieczna dla zdrowia ludzkiego, jeżeli jest wolna od mikroorganizmów chorobotwórczych i pasożytów w liczbie stanowiącej potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, wszelkich substancji w stężeniach stanowiących potencjalne zagrożenie dla zdrowia ludzkiego oraz nie ma agresywnych właściwości korozyjnych (...)”

Chcesz mi powiedziec ze  nie uzywasz dla dziecka wody z kranu? Na jakiej wodzie ugotowalabys zupe dla pieciolatka, herbate jakies mieso duzone?

Oczywiscie rozumiem ze banany na mus dla dziecka hodujesz w ogrodku,zdala od miasta,bo przeciez w tych sprowadzanych- a przynajmnie na skorce (o ile nie prenikna) sa substancje konserwujace.Rozumiem ze uzywasz bio owocow i bio warzyw do wszystkiego, ewentualnie w ogrodku masz pole ryzowe a w garazu spichlez i mlyn?

Patrz z jakim pospulstwem masz do czynieniam. Ja biedna nadal zupe na kranowce robie,a swiat poszed tak do przodu.. No noo.. pozazdroscic. Szacun!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, .Gość napisał:

ja nieumiem czytac.. przeciez zacytowawalas:

Chcesz mi powiedziec ze  nie uzywasz dla dziecka wody z kranu? Na jakiej wodzie ugotowalabys zupe dla pieciolatka, herbate jakies mieso duzone?

Oczywiscie rozumiem ze banany na mus dla dziecka hodujesz w ogrodku,zdala od miasta,bo przeciez w tych sprowadzanych- a przynajmnie na skorce (o ile nie prenikna) sa substancje konserwujace.Rozumiem ze uzywasz bio owocow i bio warzyw do wszystkiego, ewentualnie w ogrodku masz pole ryzowe a w garazu spichlez i mlyn?

Patrz z jakim pospulstwem masz do czynieniam. Ja biedna nadal zupe na kranowce robie,a swiat poszed tak do przodu.. No noo.. pozazdroscic. Szacun!

 

O fuj. Oczywiscie ze nie! I sama tez nie pije wody z kranu. Po to sa dzbanki filtrujace. Doprowadzanie wody do wrzenia tez robi robote. Wszystkie syfy ktore sa w tej wodzie albo sa odfiltrowane albo sa wygotowane. 

Lepsze owoce i warzywa z marketu czy bazaru, niz sok z soku zageszczonego : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Acidr napisał:

O fuj. Oczywiscie ze nie! I sama tez nie pije wody z kranu. Po to sa dzbanki filtrujace. Doprowadzanie wody do wrzenia tez robi robote. Wszystkie syfy ktore sa w tej wodzie albo sa odfiltrowane albo sa wygotowane. 

Lepsze owoce i warzywa z marketu czy bazaru, niz sok z soku zageszczonego : )

ale masz racje,przeciez to juz pisalam hoho i jeszcze troche temu,. Jednak nie kazdy ma czas i checi na przygotowanie musu w domu,.Na spacerach czy na placu zabaw,zwyczajnie bezpieczniej podac dziecku mus z tubki niz probowac umyc mu rece woda z butelki czy chusteczkami nawilzonymi. Bo np w piasku zyja wlasnie  drobnoustroje i inne plesnie,grzyby. np bakterie coli sa powszechne w glebie. Mus z tubki jest zapewne lepszy niz batonik i bezpieczniejszy niz surowy owoc. Prawda?

Idac dalej,o ile malemu dziecku do powiedzmy pierwszych urodzin robisz musy,to starszy brzdac powinien uzywac zebow i gryzc owoce,co jest bardzo wazne w pozniejszym rozwoju mowy.

Moje dzieci dostaja musy,ale co dzien dostaja tez owoce do gryzienia. Nigdzie nie napisalam ze mus ma zastapic owoce.

Co do Twojego fuj i wody z kranu to przeciez pasteryzacja wykonuje ta sama robote co ugotowanie wody,czy dzbanek filtrujacu. Wiec w musie nie ma nic co potencjalnie zagrazaloby dziecku,bo gdyby bylo nie zostalby dopuszczony do sprzedazy,a po za tym zwyczajnie by sie popsul.

Nie dasz dziecku w zimie truskawek,chyba ze masz zamrozone albo spasteryzowane.Nie zrobisz domowego musu z burakow,chyba ze w sokowirowce wycisniesz sok i dolejesz do innych,mniej mokrych owocow,podobnie rzecz tyczy sie pasterniaku. Jezeli ugotujesz wazywa w wodzie  stracisz nie tylko witaminy ale tez mikroelementy. Mozesz ugotowac na parze,straci mniej wartosci. Jednak pracujaca mama po 8 h pracy nie bedzie co dwa dni mielic owocow,gotowac i odwirowywac soku,bo oprocz musu sa pilniejsze zajecia. Nawet jezeli zrobic by to raz w miesiacu i pasteryzowac w malych sloiczkach,to ok malemu dziecku,starszy i tak zamiast papki powinien gryzc owoca.

Skoro skoncentrowany sok nie odbiega od pasteryzowanego soku ze swiezych owocow. To jak dla mnie robota bez sensu,bo cenowo wcale nie wyjdzie taniej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×