Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xNiktx

Co zrobić jak nie chce dziecka ?

Polecane posty

Nie chce mojego dziecka. Możecie pisać że jestem wyrodna matka ale ja nie czuje nic do dziecka. Nie zachwyca mnie, boje się jej już na samą myśl że mam ją nakarmić wykręca mi żołądek. A już nie mówię o siedzeniu przy niej. Jest czasami upierdliwa jak to dzieci ma 6 m. A ja już nie wytrzymuje . Żałuję że nie zostawiłam jej w szpitalu. Zrobiłam to dla mojego chłopaka bo on to dziecko kocha. Tylko teraz wszystko cała odpowiedzialność spada na mnie cokolwiek by się stało. Jeszcze mam depresję lękową nieleczona. Przy dziecku to koszmar jest z moim zaburzeniem. Mama mnie straszy że będą mnie ścigać sądy policję a ja chcę po prostu oddać to dziecko lecz nie mogę bo chłopak też ma coś do powiedzenia. Co mam robić ?czy będą mi pobierać pieniądze z mojej marnej renty ? Mam orzeczenie o niepełnosprawności stan umiarkowany. Czy będę zmuszona iść do pracy i płacić alimenty na dziecko jeśli zostawię ja pod opiekę chłopakowi ? Na razie jest pod opieką mamy chłopaka ale długo tak nie może być. Jutro wraca dziecko do domu a ja już dostaje paniki że będę musiała z nią siedzieć karmić itd. nie chce tego. Co mam robić ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zanim się zlecą tu madki.

Człowieka należy zrozumieć, nie można gloryfikować dziecka i pisać, że "zła matka, dziecko to cud" gdy druga osoba jest w rozpaczy, tylko trzeba próbować zrozumieć taką jednostkę i spróbować pomóc. Myślicie, że terapia nienawiści pt. " jesteś taka i nie taka, ja sobie tak nie wyobrażam zrobić masakra katastrofa, dzieciątko, to minie z czasem" itp. pomogą rozwiązać problem? To da całkowicie odwrotny i gorszy efekt. Nie minie samo. Zobaczcie człowieka w człowieku, zrozumcie jego problemy i emocje. Matka jest tak samo ważna, nie traci swojej indywidualności po porodzie.

Droga autorko, wspieram najmocniej i ściskam. Wiem, że jest Ci cholernie ciężko, nie jesteś absolutnie złą osobą. Czy myślałaś może o próbie podjęcia terapii? Depresja to bardzo poważny stan, ogranicza nasze działanie, nieleczona prowadzi do ciężkich skutków. Myślę, że aby odnaleźć równowagę i harmonię w życiu, musisz zadbać pierw o bardzo ważny aspekt w życiu - higienę psychiczną. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdej kobiecie jest ciężko jak dziecko jest małe, ale jak będzie większe to bez problemu będziesz dawała radę.Boisz się,że coś źle przy niej zrobisz,ja też tak miałam przy pierwszym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Lampka napisał:

Każdej kobiecie jest ciężko jak dziecko jest małe, ale jak będzie większe to bez problemu będziesz dawała radę.Boisz się,że coś źle przy niej zrobisz,ja też tak miałam przy pierwszym dziecku.

Tak? Ty też miałaś nieleczoną depresję lękowa?

Autorko zacznij od podjęcia leczenia. Teraz nie myślisz racjonalnie, tylko pod wpływem choroby. Zrób wszystko, aby decyzja o oddaniu czy zrzeknięciu się dziecka była świadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Lampka napisał:

Każdej kobiecie jest ciężko jak dziecko jest małe, ale jak będzie większe to bez problemu będziesz dawała radę.Boisz się,że coś źle przy niej zrobisz,ja też tak miałam przy pierwszym dziecku.

Nie wiesz o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, xNiktx napisał:

Co mam robić ? 

Zacznij od psychiatry, powinien doraźnie coś przepisać i skierować na terapię (do psychologa na wizyty będziesz chodziła sama, więc to będzie forma odpoczynku od dziecka). Jeśli karmisz, a będziesz chciała leczyć się farmakologicznie, to oswajaj się z tym, że będziesz musiała przejść na mm, bo przy kp nie można brać takich leków.

Jeśli leki oraz terapia nie będą pomagały, wtedy na spokojnie przemyśl swoją sytuację i zastanów się, jakie kroki możesz podjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, xNiktx napisał:

Nie chce mojego dziecka. Możecie pisać że jestem wyrodna matka ale ja nie czuje nic do dziecka. Nie zachwyca mnie, boje się jej już na samą myśl że mam ją nakarmić wykręca mi żołądek. A już nie mówię o siedzeniu przy niej. Jest czasami upierdliwa jak to dzieci ma 6 m. A ja już nie wytrzymuje . Żałuję że nie zostawiłam jej w szpitalu. Zrobiłam to dla mojego chłopaka bo on to dziecko kocha. Tylko teraz wszystko cała odpowiedzialność spada na mnie cokolwiek by się stało. Jeszcze mam depresję lękową nieleczona. Przy dziecku to koszmar jest z moim zaburzeniem. Mama mnie straszy że będą mnie ścigać sądy policję a ja chcę po prostu oddać to dziecko lecz nie mogę bo chłopak też ma coś do powiedzenia. Co mam robić ?czy będą mi pobierać pieniądze z mojej marnej renty ? Mam orzeczenie o niepełnosprawności stan umiarkowany. Czy będę zmuszona iść do pracy i płacić alimenty na dziecko jeśli zostawię ja pod opiekę chłopakowi ? Na razie jest pod opieką mamy chłopaka ale długo tak nie może być. Jutro wraca dziecko do domu a ja już dostaje paniki że będę musiała z nią siedzieć karmić itd. nie chce tego. Co mam robić ? 

czekaj wyjasnijmy sobie cos - masz nieleczona depresje & jakas tam niepelnosprawnosc zdecydowalas sie na dziecko z mezczyzna w zwiazku, ktory nie istnieje w swietle prawa? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie Twoja wina uwierz mi. Wiele mlodych matek przez to przechodzi. Po 1. Partner - musi Ci pomagac, odciazac Cie. Po2. Przestan karmic piersia jesli to Ci sprawia trudnosc albo nieprzyjemnosc. Na swiecie jest ta nagonka o karmieniu piersia ahhh ksiezke by napisal. Ty musisz byc szczesliwa.

Ja urodzilam w kwietniu, covid, wszystko pozamykane, mieszkam za granica, rodzina nie mogla przyleciec i zeby tego bylo nalo maz ktory wszedl w wir pracy, palenia ziola w wolne dni i spotkan z kolegami. Co ja przezywalam! Ile lez! A teraz moj szkrab ma 8 mc i nie moge sie na nirgo napatrzec. Cycka odstawilam juz dawno zeby nie bylo wymowki i mogl tatus sie tez zajac.

Wielokrotnie wina naszej "depresji" to faceci, brak pomocy z drugiej strony. Nigdy nie pomyslalam o oddaniu dziecka alr bylo strasznie ciezko. A teraz cudowne chwile.

Idz na terapie zanim poprlnisz blad zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, mamawsieci33 napisał:

To nie Twoja wina uwierz mi. Wiele mlodych matek przez to przechodzi. Po 1. Partner - musi Ci pomagac, odciazac Cie. Po2. Przestan karmic piersia jesli to Ci sprawia trudnosc albo nieprzyjemnosc. Na swiecie jest ta nagonka o karmieniu piersia ahhh ksiezke by napisal. Ty musisz byc szczesliwa.

Ja urodzilam w kwietniu, covid, wszystko pozamykane, mieszkam za granica, rodzina nie mogla przyleciec i zeby tego bylo nalo maz ktory wszedl w wir pracy, palenia ziola w wolne dni i spotkan z kolegami. Co ja przezywalam! Ile lez! A teraz moj szkrab ma 8 mc i nie moge sie na nirgo napatrzec. Cycka odstawilam juz dawno zeby nie bylo wymowki i mogl tatus sie tez zajac.

Wielokrotnie wina naszej "depresji" to faceci, brak pomocy z drugiej strony. Nigdy nie pomyslalam o oddaniu dziecka alr bylo strasznie ciezko. A teraz cudowne chwile.

Idz na terapie zanim poprlnisz blad zycia

Jak g*wno  wiesz o depresji to sie nie wypowiadaj- depresja nie ma ”winnych

jak w ogole trzeba byc tępym żeby problem choroby psychicznej sprowadzac do kiepskiego wyboru faceta

ps. swoja droga tez dobry material na tatusia znalazlas 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, MarlenaB napisał:

Jak g*wno  wiesz o depresji to sie nie wypowiadaj- depresja nie ma ”winnych

jak w ogole trzeba byc tępym żeby problem choroby psychicznej sprowadzac do kiepskiego wyboru faceta

ps. swoja droga tez dobry material na tatusia znalazlas 

Gowno cie to obchodzi. I ty gowno wiesz Marlenko 🤣🤣🤣🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, mamawsieci33 napisał:

Gowno cie to obchodzi. I ty gowno wiesz Marlenko 🤣🤣🤣🤣

crying emoji, wszystko jasne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.12.2020 o 18:35, Noctis napisał:

Zanim się zlecą tu madki.

Człowieka należy zrozumieć, nie można gloryfikować dziecka ...  😉

Żadne matki się tu nie zlecą. Chyba każda tu, która jest normalna i nie ma braków z czytaniem mowy pisanej widzi, że sytuacja jest przerażająca i zachęcanie autorki by dalej zajmowała sie dzieckiem może być zagrożeniem dla niego na różnych frontach. Dlatego nieodpowiedzialne by było namawianie autorki do dalszej opieki.

Ja bym na twoim miejscu usiadła z matką i twoim facetem i powiedziała całą prawdę, dokładnie to co nam tu napisałaś. Oni niech na przemian zajmują się dzieckiem lub opłacicie jeszcze na trzeciego do pomocy z doskoku opiekunkę, a ty idź do psychiatry i niech ci przepisze leki. Bierz je bardzo skrupulatnie i obserwuj czy czujesz jakąś poprawe samopoczucia. Najwcześniej po dwóch tygodniach, najpóźniej po 3 miesiącach powinny być efekty. Jak nie pomoże to zmienić leki na inne i brać od nowa. Czasem trzeba ileś razy próbować, aż sie trafi na te leki dla siebie najlepsze. Usiądź ze swoim facetem i powiedz, że bardzo go kochasz, ale nie jesteś psychicznie w stanie zajmować się dzieckiem, że masz poważne fazy i jest to silniejsze od ciebie. Powiedz, że sprawa jest bardzo poważna, że rozważasz na poważnie nawet zrzeczenie sie praw do dziecka. Jeśli on cię kocha i wie, że ty go kochasz to nie zerwie z tobą. Może lepiej by było dla was mieszkać z matką pod jednym dachem, a może już tak jest. Daj sobie jednak najpierw szansę z tymi lekami, bo są takie przypadki dość częste, że po lekach ktoś nagle czuje normalność jakiej wcześniej nie czuł i życie biegnie już zupełnie inaczej. Spróbuj, ale dopóki nie masz pewności co do samej siebie to sie dzieckiem nie zajmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×