Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Neo31

Wychowanie wolność

Polecane posty

To dobrze skoro masz odporność i tu się sprawdza podejście wolnościowe .Bo ze skrzywieniem nadopiekuńczym rodzice mieli by ciężko .

Edytowano przez Neo31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Neo31 napisał:

Powiem tak nie jestem małolatem ale miałem kolegów i koleżanki umiem obserwować i słuchać wiem jak szantażują potrafią też manipulować mówiąc wiadomość fałszywą tylko po to by skompromitować drugą stronę powie koleżance że spisała prace żeby ta na nią doniosła i się skompromitowała bo praca była uczciwie napisana . Jeżeli uważasz nastolatka za niewiarygodnego powie ci wiadomość nieprawdziwą żebyś uznał ją za prawdziwą .

Teraz mieszasz różne rzeczy - gówniarskie rozgrywki między sobą, bunt wieku nastoletniego (którego kwintesencją jest negowanie rodzica jako jedynej i ostatecznej wyroczni, co powinno doprowadź do dorosłej samodzielności) oraz we wcześniejszych postach pozwolenie na totalną samowolę dziecku od początku w kwestiach wszelakich...

Powoli zaczynam się gubić o co w tym wątku chodzi i czy Ty rozumiesz i dostrzegasz rolę rodzica w wychowaniu oraz rozwoju społecznym dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To się łączy przy wychowani wolnościowym bunt nie jest straszny szantaże też mogą nie wystąpić bo nie uczymy że masz to zrób to zrobisz to  ja zakaże ci tego dziecko może spróbować tego samego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Wystarczy nie dawać czekolady. I cierpliwie znosić szantaże. Zgłodnieje to wsunie zupę aż się uszy będą trzęsły i nauczy się konsekwencji.

 

Tylko ze takie wstawianie zupy na stole to w koncu ograniczanie tej wolnosci wyboru. Czyź nie? O ile z dwulatkiem to byc moze przejdzie to u strszego dziecka nie koniecznie.

Moj syn ma trzy lata. Gdy na kolacje dam mu cos czego nie chce i nie zja. Robi mi w nocy kilka pobudek. 

Czyli wedlug tej zasady ja mam sie zakatowac by wziac dziecko na przetrzymanie? Bez sensu.. Nie lepiej dac dziecku cos co zje? Tylko u nas czasem wyglada to tak ze syn sam sobie wybiera co chce. Dziecko tez czlowiek moze czegos nie lubic

17 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Mylisz pozwalanie na wszystko w wolnością. Wystarczy wymagać od dzieciaka żeby np. był czysty przy stole. Ma wolność. Albo będzie brudny i głodny albo czysty i dostanie obiad. Itd. To uczy najlepiej.

Chyba nie preczytales dokladnie autorki i mojego pierwszego postu wtemacie (trzciego na pierwszej stronie) i czwartego -odpowiedz autorki.

Nie wytlumaczysz dwulatkowi ze nie dasz mu jesc, bo sie nie wykapal. Dziecia wpadnie w placz i usnie ze zmeczenia. Chyba ze wezmiesz na rece i wlozysz do wanny,ale to znow ograniczanie tej wolnosci o ktorej pisala autorka. Jak poczytasz dalej,to ona jest w stanie zniesc w domu mrowki i inne robale,byleby dziecku nic nie nakazywac. 

Jak dla mnie chore podejscie. Ladnie ujela to Yskra na pierwszej stronie. Chociaz tez nie do konca z tym sie zgodze. Moja corka jest brdzo alternatywna,ma 14 lat,chce mic niebieskie wlosy,byc cala wytatuowana,miec pelno kolczykow itd. O ile jeszcze na diete wegetarianskaa sie zgodzilam to na to by zrobila z siebie klauna juz nie.Trzeba stwiac dziecku granice chocby wiekowe i tlumaczyc dlaczego sie je stawia. O ile kolczyki czy tatuaze to rzecz oczywista ,o tyle koloryzacja wlosow jest w 100% odwracalna. Jednak zbyt duza frywolnosc w wygladzie nie swiadczzy tylko o dzieckumm ale tez o rodzicach. Prawda?

Takie zasady sa stawiane wszedzie,np. po szole nie mozna chodzic w glanach. Nie i juz. Idac na rozmowe o prace nie ubierasz dresow,prawda. To sa jakies takie fundamentalne obyczajowe zasady,ktore dziecko mosi poznac i musi sie podporzadkowac,a ta najmniejsza jednostka spoleczna jest rodzina i to od niej powinny wywodic sie pierwsze zasady. Chocby to ze jak jest pora na spanie to spimy,ze kapiemy sie 3albo 4 razy w tyg,ze przed jedzenirm myjemy rece,a po kolacji zeby,ze zabawki po zabawie laduja w pudelku,a bajki w TV leca przez godzineprzed snem. Dziecko uczone od malego zaakceptuje to i stanie sie to norma. Rytualem ktorych dziecko potrzbuje od poczatku,by potem w doroslym zyciu umiec podporzadkowac sie do innych zasad.

Tu przytocze bnalny "obyczaj" segregowanie smici. Czzesc ludzi nadal tego nie robi bo nie zostala tego nauczona ,a przeslanki typu "zdrowa planeta" sa dla nich abstrakcyjne. To ocxzywiste ze istnieje recykling,ale skoro ktos nie ma z tego nic,to po co zadawac sobie dodatkowy trod. Wprowadzono wiec wyzsze ceny za niesegregowanie i wciaz uczy sie ludzi by zaczeli..Jak nie prosba to santazem i czesc ludzi ulegla samtazowi.. Takie santaze typu "najpierw pozbieraj zsbawki,potem wlacz TV sa jak najbardziej potrzebne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To, o czym Ty Neo31 piszesz brzmi jak najgorsza odmiana "bezstresowego" wychowania. A wychowanie musi być racjonalne - stawiasz granice, które chronią dziecko, np. przed wkładaniem paluszków do kontaktu na początku, bo roczniakowi nie wytłumaczysz czym jest elektryczność i czym się dla niego skończy porażenie prądem, bo on nie jest w stanie ogarnąć świata w taki sposób. Za to uczysz go witać się na różne sposoby - buziak, piątka, pomachać i jego wolnością jest to, że wita się z innymi tak jak ma akurat ochotę i to jest wolność na miarę jego możliwości.

Wraz z wiekiem rośnie poziom wolności, ale nadal dochodzą pewne obostrzenia, bo świat dziecka się powiększa, a nadal dziecko nie posiada odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, co go może spotkać. Od tego jest rodzic, jesteś takimi bocznymi kółkami swojego dziecka, aż nie wydorośleje. Później samo poprosi o radę, jak będzie potrzebowało

Jeśli rozmawiasz i tłumaczysz świat, to dziecko nie będzie stosowało szantaży i buntu, ponieważ nie będzie miało przeciwko czemu się buntować, ale to też kwestia właśnie wychowania kogoś kto nie jest rozpasanych, roszczeniowym młodym człowiekiem, a kimś kto rozumie, że świat i relacje w nim mają swoje ograniczenia.

Edytowano przez Gość_2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, .Gość napisał:

Nie wytlumaczysz dwulatkowi ze nie dasz mu jesc, bo sie nie wykapal.

Dwulatek nie jest samodzielny. Wolność dotyczy tylko obszaru samodzielności.

 

16 minut temu, .Gość napisał:

Czyź nie?

Oczywiście, że nie. Dzieciak może wybierać.

16 minut temu, .Gość napisał:

Czyli wedlug tej zasady ja mam sie zakatowac by wziac dziecko na przetrzymanie? Bez sensu.

To nie jest zakatowanie. Bierzesz raz, drugi i później masz spokój. Mały terrorysta już się, że tym sposobem nic nie ugra.

Tak jak napisałem, wyznacza się zasady i daje wolność w ramach zasad. Wolność to nie anarchia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Dwulatek nie jest samodzielny. Wolność dotyczy tylko obszaru samodzielności.

 

Oczywiście, że nie. Dzieciak może wybierać.

To nie jest zakatowanie. Bierzesz raz, drugi i później masz spokój. Mały terrorysta już się, że tym sposobem nic nie ugra.

Tak jak napisałem, wyznacza się zasady i daje wolność w ramach zasad. Wolność to nie anarchia.

nie wisz co piszesz. Moj syn ma 3 lat. Trzy lata nie przespalam calej nocy bo sie budzi. o ile to jest jedna dwie pobudki to ok. Ale bywa ze budzi sie co 30 min. Rano zje sniadanie i wyspany,gotowy do rozrabiania,a ja padam na pysk. 

Ja wiem. Kazdy jest specialista do poki problem go nie dotknie. Jednak kazde dziecko jest inne,ma inne potrzeby i emocje.  Jeden bedzie lamal zasady tylko po to by je lamac,drugi podporzadkuje sie i wykaze empatia.. Grunt to nie dac sie sterroryzowac i wypracowac z dzieckiem kompromis,bo dziecko tez jest czlowiekiem,na swoj sposob rozsadnym. 

Zamiast narzucac zasady i stanowic prawa, ja stosuje zasade cos za cos. Wychowanie "nagrodowe" to jest wedlug mnie jedyna sluszna droga,bo tak samo w doroslym zyciu. Premie czy nawet wyplate dostaje sie za osiagniecie jakiegos celu. Tak wiec ten TV jest poniekad nagroda za pozbieranie zabawek i porzadek w woim pokoju. Prosta pilka,nieposprzatsz nie wlaczysz. 

Jednak to ju sporo odbiega od tego co zaproponowala autorka.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja ciotka miała identyczną mentalność i w ten sposób wychowywała swoje dzieci. Dzisiaj cała trójka siedzi w więzieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, .Gość napisał:

nie wisz co piszesz. Moj syn ma 3 lat. Trzy lata nie przespalam calej nocy bo sie budzi. o ile to jest jedna dwie pobudki to ok. Ale bywa ze budzi sie co 30 min. Rano zje sniadanie i wyspany,gotowy do rozrabiania,a ja padam na pysk. 

Ja trzylatki zamykałem w drugim pokoju i niech się drze. Był spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Ja trzylatki zamykałem w drugim pokoju i niech się drze. Był spokój.

moj trzlatek nie darlby sie dlugo

 probowalby otworzyc okno,albo spiac sie na meble. rozrzucilby wszystko co da sie rozrzucic . 

Lepiej odwrocic uwage dziecka. chocby bawiac sie pilka,albo dmuchajac banki mydlane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, .Gość napisał:

moj trzlatek nie darlby sie dlugo

 probowalby otworzyc okno,albo spiac sie na meble. rozrzucilby wszystko co da sie rozrzucic . 

Lepiej odwrocic uwage dziecka. chocby bawiac sie pilka,albo dmuchajac banki mydlane..

Ależ dajesz sobie wejść na głowę. 😂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie doceniacie dzieci widzieliście pomnik małego powstańca kiedyś dzieci nie miały tak dobrze musiały pracować bo rodziny nie było stać na wyżywienie czyli były w stanie 6 czy 7 latki a teraz mówią nie można zostawić dziecka samego w domu na pół godziny kpina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przekupstwo zaowocuje w przyszłości szantażem. Dziecko musi wiedzieć. Nie wszystko jest ''za coś''. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, jamuonmi napisał:

Przekupstwo zaowocuje w przyszłości szantażem. Dziecko musi wiedzieć. Nie wszystko jest ''za coś''. 

wszystko jest za cos. cale zycie jest a cos. Tym uczysz ziecko doprowadzania sprawy do konca. Rozrzuci klocki,musi je pozbierac by pobawic sie czyms imnym.

 

9 godzin temu, Nemetiisto napisał:

Ależ dajesz sobie wejść na głowę. 😂

Nie daje. wypracowywuje komprosmi. nie zostawiam samego trylatka by postawic na swoim ,nie kieruje sie zasada." jestrem starsza i to ja mam racje, a ty masz pokornie sluchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, .Gość napisał:

wszystko jest za cos. cale zycie jest a cos. Tym uczysz ziecko doprowadzania sprawy do konca. Rozrzuci klocki,musi je pozbierac by pobawic sie czyms imnym.

 

 

Bzdura. Nigdy nie nauczysz dziecka bezinteresowności wpajając mu takie zasady. Czysty egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, jamuonmi napisał:

Bzdura. Nigdy nie nauczysz dziecka bezinteresowności wpajając mu takie zasady. Czysty egoizm.

alez oczzywiscie za naucze tego ze by cos osiagnc musi na to zapracowac. 

A zapracowaie na to cos to jest wlasnie ta bezinteresownosc,bo bycie dobrym,grzecznym,pomocnym zwyczajnie sie oplaca.

I to bedzie owocowac cale zyciem ta dobroc i bezinteresownosc. Kiedy nauczzysz dziecko ze nie musi starac sie o cokolwiek,ze cos nlezy sie "z urzedu"  to bedzie bardzo dobre odwzorowanie tego " dej bo mam horom curke" im tez sie nalezy za to ze sa,a jak nie dasz to cie przeklna..

Nawet dzieciom sie mowi "bdz grzeczny bo mikolaj ni przyjdzie" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, jamuonmi napisał:

Bzdura. Nigdy nie nauczysz dziecka bezinteresowności wpajając mu takie zasady. Czysty egoizm.

alez oczzywiscie za naucze tego ze by cos osiagnc musi na to zapracowac. 

A zapracowaie na to cos to jest wlasnie ta bezinteresownosc,bo bycie dobrym,grzecznym,pomocnym zwyczajnie sie oplaca.

I to bedzie owocowac cale zyciem ta dobroc i bezinteresownosc. Kiedy nauczzysz dziecko ze nie musi starac sie o cokolwiek,ze cos nlezy sie "z urzedu"  to bedzie bardzo dobre odwzorowanie tego " dej bo mam horom curke" im tez sie nalezy za to ze sa,a jak nie dasz to cie przeklna..

Nawet dzieciom sie mowi "bdz grzeczny bo mikolaj ni przyjdzie" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, .Gość napisał:

alez oczzywiscie za naucze tego ze by cos osiagnc musi na to zapracowac. 

A zapracowaie na to cos to jest wlasnie ta bezinteresownosc,bo bycie dobrym,grzecznym,pomocnym zwyczajnie sie oplaca.

I to bedzie owocowac cale zyciem ta dobroc i bezinteresownosc. Kiedy nauczzysz dziecko ze nie musi starac sie o cokolwiek,ze cos nlezy sie "z urzedu"  to bedzie bardzo dobre odwzorowanie tego " dej bo mam horom curke" im tez sie nalezy za to ze sa,a jak nie dasz to cie przeklna..

Nawet dzieciom sie mowi "bdz grzeczny bo mikolaj ni przyjdzie" 

Nawet dzieciom sie mowi "bdz grzeczny bo mikolaj ni przyjdzie" 

A to już szantaż.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, jamuonmi napisał:

Nawet dzieciom sie mowi "bdz grzeczny bo mikolaj ni przyjdzie" 

A to już szantaż.

 

szef tez Cie szantarzuje mowiac " jak nie wyrobisz normy . nie wykonasz zadania to nie dotaniesz premi":D

Santarz albo mozebrdziej motywacja. Obietnica nagrody za dobre saprawowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, .Gość napisał:

szef tez Cie szantarzuje mowiac " jak nie wyrobisz normy . nie wykonasz zadania to nie dotaniesz premi":D

Santarz albo mozebrdziej motywacja. Obietnica nagrody za dobre saprawowanie?

Wychowywanie dziecka porównujesz do relacji szef pracownik. Tam nie ma uczuć, są tylko zależności.

Dziecko powinno się kochać miłością bezwarunkową, powinno czuć się bezpieczne. Budując autorytet stajemy się wzorcami do naśladowania. I na tym będzie się to dziecko opierało, odwzorowywało w swoim dorosłym życiu.

Miłość, poczucie bezpieczeństwa i zasady które będą ''stałą' na całym etapie opieki rodzicielskiej.

Nagrody mogą wynikać z przestrzegania zasad, ale nie muszą. Dziecko nie powinno być nagradzane za dobre zachowanie. To powinna być norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, jamuonmi napisał:

Wychowywanie dziecka porównujesz do relacji szef pracownik. Tam nie ma uczuć, są tylko zależności.

Dziecko powinno się kochać miłością bezwarunkową, powinno czuć się bezpieczne. Budując autorytet stajemy się wzorcami do naśladowania. I na tym będzie się to dziecko opierało, odwzorowywało w swoim dorosłym życiu.

Miłość, poczucie bezpieczeństwa i zasady które będą ''stałą' na całym etapie opieki rodzicielskiej.

Nagrody mogą wynikać z przestrzegania zasad, ale nie muszą. Dziecko nie powinno być nagradzane za dobre zachowanie. To powinna być norma.

noo ale ta norme musisz wypracowac razem z dzieckiem. Mozesz stosowac np tablice nagrodowa,albo pas. 

Poczucie bezpieczenstwa mowisz,milosc ? Pewnie,ale nazwijmy to poprostu stabilizacja,przewidywalnosc rodzica i dziecka. Taka sama stabilizacje ale na "dorosle" potrzeby daje Ci szef.Jezeli w pracy atmosfera bedzie zla,poprostu zminisz prace. Co, nie? To wszystko co sie dzieje w domu dziecka ma wplyw na jego doroslosc. Jezeli naucysz dziecko poszanowania,to jako szef okaze ludziom poszanowanie,Jezeli nauczysz dziecko tego ze ma prawo miec swoje zdanie,ale rowniz liczyc sie ze zdaniem innych to tym bedzie si kierowal w zyciu. 

Jeszcze raz powtorze. Dzieci sa rozne,jedno grzeczne z natury inne bedzie lamac zakazy tylko po to by je lamac. Trzeba wyposrodkowac i z rasadkiem dawac prawo wyboru i wolnosc,na tyle na ile wiek i mentalnosc dzziecka na to pozwala.

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Jeszcze raz powtorze. Dzieci sa rozne,jedno grzeczne z natury inne bedzie lamac zakazy tylko po to by je lamac. Trzeba wyposrodkowac i z rasadkiem dawac prawo wyboru i wolnosc,na tyle na ile wiek i mentalnosc dzziecka na to pozwala."

Zgadzam się z tym powyżej w zupełności...Uważam że nadal prawdziwa jest zasada że mówiąc brzydko niektóre dzieci trzeba trzymać krótko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlatego najważniejsze jest indywidualne podejście do dziecka.

Stosowanie nagród i kar to nic innego jak tresura. Dziecko potrzebuje dobrych wzorców, bo te przyswaja najlepiej(wzorce). Więc dobry rodzic to dobre dziecko.

Dziękuję za dyskusję:)

Miłego wieczoru.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, jamuonmi napisał:

Dlatego najważniejsze jest indywidualne podejście do dziecka.

Stosowanie nagród i kar to nic innego jak tresura. Dziecko potrzebuje dobrych wzorców, bo te przyswaja najlepiej(wzorce). Więc dobry rodzic to dobre dziecko.

Dziękuję za dyskusję:)

Miłego wieczoru.

tylko wychowanie dziecka to poniekad "tresura"gdy zrobi pierwsze kroczki,bijesz mu brawo,gdy powie pierwszy raz "mama" ,to  euforia w twoim glosie i dopominanie sie o jeszcze jedno "mama", Twoj usmiech to juz nagroda.Gdy chwalisz dziecko bo zrobilo pierwszy raz na nocnik,gdy calujesz za laurke na dzien mamy,gdy cieszysz sie razem z nim bo wspial sie na najwyzsza drabine na placu,zabaw,albo zbudowal cos z klockow. Gdy gracie w pilke i trafil do kosza to go chwalisz.Gdy dostal piatke w szkole i gdy przebiegl na w-f jakis odcinek.. Male dziecko chwalimy caly czas,cieszymy sie z jego sukcesow,a potem  on sie nimi chwali,chociaz dla nas to nic nadzwyczajnego dla dziecka jakies nowe doswiadczenia,osiagniecie . To wszystko jest nagroda. To jest wlasnie wychowanie nagrodowe.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Neo31 napisał:

Mniej więcej poza tym stawiam na tłumaczenie i przykład .3 latek przekona się że będzie niewyspany a niemyci spowoduje śmianie się kolegów 10 latkowi tłumacze że by chodził do szkoły bo prędzej czy później przyjedzie do niego policja i zawiezie do jakiegoś ośrodka z kratą 15 latek powinien zrozumieć szkodliwość w końcu 15 latkowie nie szkodzą sobie w inny sposób poprzez wyskakiwanie z dużej wysokości 

poza tym pali się najczęściej dlatego że to jest zabronione .

To nie zawsze działa. Nie wiem jak inne dzieci ale jakbym moim dzieciom pozwoliła siedzieć do północy to na drugi dzień budziłyby się o 11:00-12:00. A jak to pogodzić z pracą zawodową rodzica jak trzeba wstać o 6:30-7:00 do przedszkola? Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na model rodziny "jeden rodzic pracuje a drugi siedzi z dziećmi"

A jak powie że nie chce iść do szkoły? Za to, że dziecko nie uczęszcza do szkoły będzie odpowiadał rodzic.

A co jak taki nastolatek sobie wymyśli że będzie adoptował pieski i przygarnie 3 sztuki i później wszystkie będzie zaniedbywał? To rodzic będzie musiał je ratować, opiekować się itd. itp. jak nastolatek się znudzi. 

Moim zdaniem wolność dziecka kończy się tam gdzie się krzywdzi innych lub sprawia innym problemy (w tym rodzica;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodzic też ma wolność chodzi o nie zabranianie a nie finansowanie wszystkiego .

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale idąc Twoim "tokiem wychowawczym" niefinansowanie podchodzi pod przemoc ekonomiczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bandyta który cię napadnie też morze powiedzieć że ty jesteś przemocowy przemoc ekonomiczna według mnie to uzasadnienie grabienia kogoś Jakby pójść tym tokiem rozumowania to odmowa seksu to przemoc seksualna .Jeżeli dziecko chce czegoś koniecznie to morze spróbować zarobić zabronienie zarobku będzie przymusem .

Edytowano przez Neo31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×