Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
mariannaa.

Wydarł się do mnie przy kumplu i chciał pokazać jaki to mocny jest

Polecane posty

Dziś mój mąż przeszedł samego siebie! Jak dla mnie przegiął na maxa. Od początku...Wkur**** go ekipa od naprawy dachu bo przy okazji zepsuli coś innego. Zaczął mi narzekać na nich, a ja odp jednym zdaniem „błędem było brać kogoś znajomego”. On nagle szał i do mnie „trzeba było się zainteresować i poszukać”. Wyszłam z pokoju. Mija pare godz i czas kąpieli dziecka ale on już zaprosił sobie kolegę do nas i od godziny pili whisky. Pisze do niego SMS z góry domu czy kąpie dziecko (to jedyny jego obowiązek). Odpisał „wykąp”. To wysłałam „?”. Przyszedł do mnie zostawiajac drzwi otwarte gdzie kolega wszystko słyszał i wydarł się, że dlatego bo chce się dzisiaj napić! Powiedziałam, żeby nie krzyczał i nie mówił mi, ze trzeba było kogoś znaleźć bo w czasie gdy zaczęła się budowa urodziło nam się dziecko. Ja zajęłam się dzieckiem i o pomoc nie prosiłam, a on miał ogarnąć budowę. Nagle zaczął mi wypominać, że przed dzieckiem nie wiele pracowałam itp. Później weszła do salonu gdzie był z kolega i usłyszałam „co chcesz?! Musisz nagle tu wchodzić?”. Wszystko przy koledze. Odpowiedziałam, żeby się nie popisywał nagle i się nie darł. Poszłam. Oczywiście słyszałam później jak jeden z drugim nadaje na swoje żony! Wiecie jak się czuje? Jak zdradzona przez męża?! Jakbyśmy nie grali do tej samej bramki! Jak mam jemu to zapomnieć, takie poniżające! 

  • Like 1
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jakiej odpowiedzi oczekujesz od osób czytających Twoją historię bo nie bardzo rozumiem ?

Edytowano przez Elciaa29
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, mariannaa. napisał:

Jak mam jemu to zapomnieć, takie poniżające! 

Kobiety potrafią schować dumę do kieszeni, honor do dupy, a godność swoją dać zdeptać dla dzieci, dlatego co Ci napisać? Nieszanującego, odreagowująego duupka należy pogonić gdzie pieprz rośnie, ale masz malutkie dziecko i zwyczajnie tego nie zrobisz. Żeby móc normalnie funkcjonować w sprdolonym małżeństwie, bo nie odejdziesz dla dobra pełnej rodziny wmówisz sobie, że on tak zrobił, bo...  On poczuje, że może sobie pozwalać i będzie coraz gorzej. Ostatecznie dojdzie i tak do rozwodu tyle tylko, że w międzyczasie stracisz szacunek dla siebie i całą godność. Jaki morał? Yebac beznadziejnymi związkami w ciąży, w biedzie, w chorobie - jak leci!

Edytowano przez Electra
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mnie najbardziej zastanawia fakt ze autorke nie tyle boli jak maz sie zachowal, tylko ze zrobil to “przy koledze”🤔. Jakby zrobil to samo nie przy koledze to nie byloby tak zle😁. W sobote i niedziele maz sie wydrze, wiec w poniedzialek nasza autorka z usmiechem stwierdzi ze maz mial tylko zly dzien, ale to zloty chlop😁😁. Jedyne wyjscie to na poczatku takiej akcji (na poczatku, nie na koncu), polozyc brudne dziecko na kanapie obok, wyjsc do kolezanki/kuzynki/pabu i wrocic nad ranem. Jak maz zapyta co sie stalo to powiedziec “mialam ochote sie napic”.. no ale 90% babek tego nie zrobi

  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Facet robi się agresywny po alko. Jeśli nie zrozumie że to problem i nie zaczniecie razem pracowac nad związkiem - usiędziecie i sobie pogadacie (na trzeźwo) że coś wam nie pasuje i nie jesteście szczęśliwi, to nic się nie zmieni.

Rozumiem że Cię w... bierze ale lepiej z nim pogadać szczerze że jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Electra napisał:

Kobiety potrafią schować dumę do kieszeni, honor do dupy, a godność swoją dać zdeptać dla dzieci, dlatego co Ci napisać? Nieszanującego, odreagowująego duupka należy pogonić gdzie pieprz rośnie, ale masz malutkie dziecko i zwyczajnie tego nie zrobisz. Żeby móc normalnie funkcjonować w sprdolonym małżeństwie, bo nie odejdziesz dla dobra pełnej rodziny wmówisz sobie, że on tak zrobił, bo...  On poczuje, że może sobie pozwalać i będzie coraz gorzej. Ostatecznie dojdzie i tak do rozwodu tyle tylko, że w międzyczasie stracisz szacunek dla siebie i całą godność. Jaki morał? Yebac beznadziejnymi związkami w ciąży, w biedzie, w chorobie - jak leci!

Łał!

Sama prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Bimba napisał:

Łał!

Sama prawda!

Problem jak go kocha. Ciężko odejść, gdy serce smrwie się do kogoś, kto jest dla nas podły. Masakra. Nie zazdroszczę jej. Trudno. Lepiej być samemu niż kochać za dwoje.

Edytowano przez Electra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Problem jak go kocha. Ciężko odejść, gdy serce smrwie się do kogoś, kto jest dla nas podły. Masakra. Nie zazdroszczę jej.

Przeraża mnie to ile kobiet tak żyje.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Bimba napisał:

Przeraża mnie to ile kobiet tak żyje.

Nie tylko żyje, ale nie umie po rozstaniu żyć bez niego. Razem źle, osobno jeszcze gorzej. Zniszczone życie. Myślę sobie, że skoro bez kogoś kogo kochamy nie da się i tak żyć, masz poczucie przegranego i zmarnowanego życia to lepiej z nim być i znosić wszystko. Tak naprawdę nic nie jest gorsze od bólu straty i dlatego wytrzymuje się aż tyle. Niech z nim porozmawia, walczy o to. Może niech rozejdą się, często rozstanie opamięta i sprawi, że będzie lepszym ojcem i mężem. Czasem trzeba kogoś stracić, żeby zrozumieć jak wiele dla nas znaczył. Czasem wracają mi myśli, żeby zejść się z byłym mężem. Naprawdę widzę jak zmienia się na lepsze. Może szokoterapia? Separacja?

Edytowano przez Electra
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Niech z nich porozmawia, walczy o to.

Myślisz że da się wyprosić czy namówić kogoś do szanowania żony?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Myślisz że da się wyprosić czy namówić kogoś do szanowania żony?

 

Każdy z nas ma fochy, gorsze dni. Starał się, chciał żeby było dobrze a ona fochy jakieś stroi, że mógł nie brać kogoś znajomego. To niech sama tym zajmie się, a nie wieczne pretensje. Święty nie wytrzymałby. Sprowokowała go, a teraz zdziwiona ze nie wytrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Electra napisał:

Każdy z nas ma fochy, gorsze dni. Starał się, chciał żeby było dobrze a ona fochy jakieś stroi, że mógł nie brać kogoś znajomego. To niech sama tym zajmie się, a nie wieczne pretensje. Święty nie wytrzymałby. Sprowokowała go, a teraz zdziwiona ze nie wytrzymał.

Mąż popelnił błąd (wziął znajomą ekipe), a potem narzekał przy żonie, chociaż to on był winny calej sytuacji.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Mąż popelnił błąd (wziął znajomą ekipe), a potem narzekał przy żonie, chociaż to on był winny calej sytuacji.

Chciał tylko odreagować i napic się. Nie przesadzajmy. Każde małżeństwo jest pełne takich spięć. Czepiamy się głupot zamiast być bardziej wyrozumiałymi.

Edytowano przez Electra
  • Like 2
  • Thanks 1
  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Electra napisał:

Każdy z nas ma fochy, gorsze dni. Starał się, chciał żeby było dobrze a ona fochy jakieś stroi, że mógł nie brać kogoś znajomego. To niech sama tym zajmie się, a nie wieczne pretensje. Święty nie wytrzymałby. Sprowokowała go, a teraz zdziwiona ze nie wytrzymał.

Żartujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Żartujesz?

Nie. Nie kłóciłaś się nigdy tak z mężem? Słowna przepychanka a potem pokaz sił? To jest wszędzie, wyluzujmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Electra napisał:

Chciał tylko odreagować i napic się. Nie przesadzajmy. Każde małżeństwo jest pełne takich spięć.

To odwróć sytuację!

Ona się na niego wydziera za swoje zła decyzje przy koleżance po czym otwiera butelkę i z nią pije A jemu zostawię do ogarnięcia malutkie dziecko.

Napiszesz "miała gorszy dzień"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Electra napisał:

Nie. Nie kłóciłaś się nigdy tak z mężem? Słowna przepychanka a potem pokaz sił? To jest wszędzie, wyluzujmy.

Owszem, ale nie przy obcym czlowieku i nikt z nas się demostracyjnie na zaczął ochlewać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Electra napisał:

Chciał tylko odreagować i napic się. Nie przesadzajmy. Każde małżeństwo jest pełne takich spięć.

Zapraszanie kumpla żeby się nachlać i obrażanie przy nim żony to raczej nie jest normalna sytuacja którą się dzieje w KAZDYM malzenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Electra napisał:

Chciał tylko odreagować i napic się. Nie przesadzajmy. Każde małżeństwo jest pełne takich spięć. Czepiamy się głupot zamiast być bardziej wyrozumiałymi.

W porządku. Ale żona może nie chcieć tego słuchać. To raz. Dwa, podstawowe zasady przyzwoitości w związku nakazują własne problemy rozwiązywać we dwójkę, zamiast od razu żalić sie osobom trzecim i bez względu na sytuację z małżonkiem, wypełniać obowiązki przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, SidheSantee napisał:

To, że owe nieporozumienia tak się objawiły, nie inaczej, jest jak na razie sprawą DRUGORZĘDNĄ.

Może dla ciebie ale nie dla autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, SidheSantee napisał:
39 minut temu, Bimba napisał:

To odwróć sytuację!

Ona się na niego wydziera za swoje zła decyzje przy koleżance po czym otwiera butelkę i z nią pije A jemu zostawię do ogarnięcia malutkie dziecko.

Napiszesz "miała gorszy dzień"?

Może od razu niech wezmą pały i się leją?

To nie była rada dla autorki tylko dygresja do Elektry.

Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, SidheSantee napisał:
53 minuty temu, agent of Asgard napisał:

Mąż popelnił błąd (wziął znajomą ekipe), a potem narzekał przy żonie, chociaż to on był winny calej sytuacji.

i CO Z TEGO?

Nie po to są razem, by dzielić się wsparciem?

Lepiej jeszcze dolożyć?

Loki, proszecie..

On wyładowuje na niej złość za swoje złe decyzje a ona ma to przyjąć z pokorą i ty to nazywasz wsparciem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za to ty  wszystko wiesz więc dalsza dyskusja nie ma sensu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zrób to samo jak przyjdzie jakiś kumpel na picie - wydrzyj się na niego przy wszystkich wywal kumpli z domu, to zrozumie jak Ty się z tym czujesz. Przede wszystkim musisz powiedzieć stop i nie dać sobą pomiatać. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, SidheSantee napisał:

Złość wyładował PO JEJ wypowiedzi. Sprowokowała to. Czy pierwszy raz?

Tego NIE NAPISAŁA, ani nic więcej o ich wzajemnych relacjach.

Więc nie wieszcz zbyt wiele z tego, bo mi na Pytię nie wyglądasz.

czym go niby sprowokowała? pytając dlaczego nie wykąpie dziecka? chyba kpisz.

co jak co, ale takiego durnego, infantylnego wyżywania się na drugiej stronie w związku nie potrafię zdzierżyć. jak ktoś ma gorszy dzień to niech sobie walnie w ścianę/stół pięścią, niech się napije, nie wiem, wyjdzie na spacer itd. ale nie ma prawa wyżywać się na drugiej osobie

mąż autorki sam podjął złą decyzję i wyżywa się teraz na żonie - takie są fakty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

o   „błędem było brać kogoś znajomego” ? no i miała rację w tym wypadku. ty to nazywasz "prowokacją" ? 😄 

Edytowano przez gość_gość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, SidheSantee napisał:

Wiem tyle, by domyślać się że takie wycinkowe przedstawienie sytuacji NIE daje podstaw do ferowania zbyt daleko idących wniosków. Rady takie jak Twoje, zamiast naprawić cokolwiek jedynie wprowadzą mocniejszy chaos i wzajemną niechęć.

Jakie rady???

Przecież mój wpis był skierowany do Elektry żeby w swoim rozumowaniu odwróciła sytuację, a nie do autorki żeby mężowi zrobiła na złość.

Czytaj dokładnie a ode mnie się odwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, SidheSantee napisał:

Owszem. Gdy związek jest ok. Ja tu tak tego nie widzę z OBU stron jak na razie.

Bycie porządnym człowiekiem polega na tym, że jesteś nim niezależnie od sytuacji, niezależnie od tego, czy druga strona jest wobec Ciebie w porządku. Nie musisz odgrywać się na tym, kto podłożył Ci świnię. To, co Ty proponujesz, prowadzi tylko do wzajemnych przepychanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, gość_gość napisał:

błędem było brać kogoś znajomego” ? no i miała rację w tym wypadku. ty to nazywasz "prowokacją"

W jego mniemaniu powinna zamknąć buzię i biegiem lecieć robić zakąskę do chlania, zabrać dziecko jak najdalej i siedzieć w piwnicy żeby drażnić pijanych facetów obrabiających tyłki swoim żonom.

Tak się wspiera męża gdybyście nie wiedziały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×