monika1908 25 Napisano Kwiecień 11, 2021 Drogie mamusie, pytanie, całkiem serio. Jak ogarniacie dom i dziecko jednocześnie. Jestem mamą jednego dziecka, nie mam doświadczenia (no może poza dobrymi radami typu "za moich czasów to dzieci..." od mam itd.) i chyba jestem wielkim nieogarem. Córeczka normalnie chodzi do żłobka, ale wiadomo, choroby, lockdowny, więc nie zawsze tam jest. I wtedy nie potrafię sobie w domu poradzić ze zrobieniem wszystkich rzeczy typu obiad, zakupy itd. tak żeby jednocześnie nie przestawiać tylko dziecka z kąta w kąt albo nie puszczać bajek na pół dnia. Dzisiaj zwróciłam uwagę na to, jak wygląda mój dzień z małą i naprawdę nie wiem, co z tym zrobić. Mąż idzie do pracy na 7, wraca ok 16 (dojazd). Wstałyśmy ok 7 rano, ja się umyłam, ubrałam, zrobiłam małej mleko, wypiła, posiedziała na nocniku, ogarnęłam ją i nocnik (ubieranie, czesanie - ucieka mi zawsze, więc to trwa wieki), było już po 8. Ubrałam ją na dwór i poszłyśmy po zakupy spożywcze. Ubieranie - znów uciekanie, zanim wyszłyśmy minęło z 15 minut. Mała idzie wolno, w sklepie muszę mieć oczy dookoła głowy bo oczywiście wszystkiego chce dotknąć, polizać, biega, ciężko z nią i siatkami. Powrót do domu - 9:30. Mycie rąk, nocnik, itp itd. Śniadanie, znów problem, bo pierwsza kanapka/pół miseczki kaszki idzie dobrze, potem w zasadzie by jeszcze zjadła, ale już oczami strzela, bo się najadła i śniadanie przestało być priorytetem, więc ją trochę podkarmiam. Koniec śniadania - 10:30 - 11. Potem się z nią bawię około godziny, żeby miała czas ze mną, jakieś książeczki, puzzle, klocki, robienie śniadania zabawkom, itp itd. Potem zabieram się za ogarnianie domu i obiad - tu jest największy problem. Bo co chwilę - pomóż mi z tym, a to mi spadło (Wpadło za kanapę, pod kanapę, itd), a pomóż z puzlami, a pomóż ubrać lalę, a bo tu nakarm lalę, a cio robisz? a poczytaj mi książeczkę. Wszystko to plus zaglądanie i wsadzanie łapek w to co robię, otwieranie - zamykanie szafek - zabezpieczenia są, ale już ma rozpracowane, włażenie na fotel/kanapę i skakanie, przysuwanie krzesła do okna i wchodzenie na nie, wyciąganie rzeczy z szafek. Niby bawi się sama, ale co chwilę czegoś chce, a jak nie przyjdę to ona przychodzi do mnie... Tu coś dotknie, tam coś rozleje, chce siku, chce kupe... W sumie co chwilę myję ręce i idę coś przy niej zrobić (jak np. robię pierogi albo jakieś ciasto albo np. mięso kroję albo warzywa to dramat). Jak mam bardziej absorbujące rzeczy do robienia, to puszczam jej bajkę i jest spokój. Wierzcie lub nie, ale wszystko mam ogarnięte (łącznie z umyciem naczyń i przygotowaniem obiadu do gotowania/pieczenia) gdzieś koło 13 dopiero albo i później. Mała nie śpi w dzień, więc wtedy jest po przekąsce/drugim śniadaniu (które zajmuje jej pół godziny, ale tu nie zaganiam). Idziemy na ok 1,5 godziny na dwór (tyle wychodzi z ubieraniem, dojściem na plac zabaw itd), jak wracamy jest 14 albo i po. Wtedy wstawiam obiad. Jedzenie obiadu to samo - pół porcji idzie jak burza, potem już namawianie. Wiem, że mogłabym nie namawiać, ale wtedy za godzinę będzie mnie męczyć, że głodna i sprawdzać, czy ja czegoś nie jem a jak tak to domagać się (próbowałam milion razy przetrzymać i ciągle jest to samo, a nie chcę co godzinę przygotowywać posiłków). Po powrocie męża jest podobnie, tyle, że wtedy są dwie osoby, to coś więcej mogę zrobić. Jak słucham o matkach, które mają 2-3 dzieci i mają wszystko ogarnięte i jeszcze sobie serial obejrzą to zastanawiam się, co robię źle. Nie chcę, żeby córeczka pół dnia oglądała bajki w tv i chcę mieć dla niej trochę czasu, a nie ciągle się od niej odganiać... Moja mama miała zawsze dom na błysk i obiad dwudaniowy na stole, ale nie pamiętam, żeby się ze mną bawiła, wychowywało mnie podwórko i bajki w tv. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kliop 44 Napisano Kwiecień 11, 2021 Jesteś pracowitą, opiekuńczą mamą normalnego dziecka. Trzymaj tak dalej Gdy córka będzie starsza, wtedy więcej rzeczy będzie robić sama i będziesz miała więcej czasu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kitsune 50 Napisano Kwiecień 11, 2021 (edytowany) Powiem ci ze to normalne. Oczywiscie ze przeszkadza w obowiazkach ale tak juz bedzie I wlacznie bajek na to zadne rozwiazanie.Nie jestem swieta I tez puszczam ale staram sie zeby to nie bylo za duzo. Powiem co jak jest u mnie(dzieci 2.5l I 5.5l) wstajemy po 6:00, ubieram dzieci, myje im zeby, cos daje na przekaske po 7:00 odprowadzam do zlobka I przedszkola( dwa rozne miejsca ale dosc blisko).Tam jedza sniadanie a pozniej lece do roboty, pracuje do 15:00-16:00, odbieram dzieci, idziemy na plac zabaw jak jest dobra pogoda, wracamy, troche ogarniam sprzatanie( wieksze sprzatanie np. Odkurzanie robimy w weekend), dzieci jedza kolacje jak wraca maz, czyli ok 18-19(ja mam czas wyskoczyc po zakupy), ogladaja bajke (zwykle do 1h) pozniej robimy jakies zadania (np. Nauka kolorow liczenia itp.- zalezy dla ktorej), mycue zabkow, kapanko I Ida spac ok 21-22:00 a na nastepny dzien od nowa;) Edytowano Kwiecień 11, 2021 przez Kitsune Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KateZRzeszowa 850 Napisano Kwiecień 11, 2021 Jesteśmy wychowane na kury domowe I wpojono nam,że trzeba być idealna matka,żoną i gospodynią. Życie trzeba sobie ułatwiać. Pomyśl ile czasu i nerwow tracisz codziennie na robienie rzeczy nieistotnych. Jak wychodzisz po zakupy to wsadzałam dziecko do wózka lub na hulajnoge. Nie gotuj codziennie,nie musisz dokładnie sprzątać codziennie. Po co? 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika1908 25 Napisano Kwiecień 11, 2021 Moja córka nie chce jeździć w wózku. Od kiedy zaczęła lepiej chodzić, odrzuciła wózek i nie chce w nim jeździć. Hulajnoga ok, ale w sklepie nie bardzo... Nie sprzątam codziennie dokładnie, tylko takie ogólne rzeczy (naczynia, porozrzucane zabawki, rozlana woda, trochę kurze i podłoga, bo to się zawsze brudzi, głównie córeczka ma tu zasługi). Jak gotuję na parę dni to na jedno mi wychodzi, bo muszę zrobić większe zakupy a i gotowanie więcej mi czasu zajmuje, bo np. muszę obrać więcej warzyw itd. Zupy robię na dwa dni, ale dla męża zupa to żaden obiad, więc potem jakieś placki czy coś, czyli i tak obiad robię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
KateZRzeszowa 850 Napisano Kwiecień 11, 2021 19 minut temu, monika1908 napisał: Moja córka nie chce jeździć w wózku. Od kiedy zaczęła lepiej chodzić, odrzuciła wózek i nie chce w nim jeździć. Hulajnoga ok, ale w sklepie nie bardzo... Nie sprzątam codziennie dokładnie, tylko takie ogólne rzeczy (naczynia, porozrzucane zabawki, rozlana woda, trochę kurze i podłoga, bo to się zawsze brudzi, głównie córeczka ma tu zasługi). Jak gotuję na parę dni to na jedno mi wychodzi, bo muszę zrobić większe zakupy a i gotowanie więcej mi czasu zajmuje, bo np. muszę obrać więcej warzyw itd. Zupy robię na dwa dni, ale dla męża zupa to żaden obiad, więc potem jakieś placki czy coś, czyli i tak obiad robię. Wiec trzymaj dziecko jak jedzie na hulajnodze. U mnie dobrze sprawdziły się szelki,mlody jechał na hulajnodze ale go trzymałam. W sklepie tez. Poza tym zazwyczaj nie pytałam czy chce do wózka. Dostswal chrupka,zabawke i czasem się buntował ale nie wygrał. Nie wiem jak duże masz mieszkanie,ale ogarniecie z grubsza zajmuje około godziny i najlepraktyczniej robic to po południu lub wieczorem jak dziecko już zamierza się klasc. Kurze wycieram 2razy w tyg,podłoga 2xw tyg. Łazienka częściej,ale też wycieram porcelanę,reszta 2xw tyg. Jak się rozleje powycieram,zabawki sprzątamy na koniec dnia. Codzienne czynności to wstawienie i rozwieszenie prania,ogarnięcie kuchni i odkurzanie. Obiady tez nie są tak czasochłonne. Przy plackach faktycznie trzeba się nastać,ale jakieś curry, czy sos do spaghetti,gulasz, inne dania jednogarnkowe nie są bardziej czasochłonne niz inne. Następnego dnia tylko kilka ziemniaków ugotować,makaron czy kasze i done. Jest was dwojka,wiec obranie warzyw to kilka minut. Czasem jak mi się chce to w weekend zrobię pierogi czy coś bardziej czasochłonnego. Z dwojka dzieci średnio ogarnięcie domu plus zakupy I obiad zajmowały mi od 9 do 13. W tym plac zabaw. Pozniej na 16 szlam do pracy i wracałam o 22. Maz po powrocie zajmował się dziecmi,składał pranie,jak była potrzeba szedł z nimi na zakupy I generalnie robił w domu co trzeba zrobić. Nie jest perfekt jak z żurnala ale nie musi być. Musisz się zorganizować,nie wszystko z listy zadań jest priorytetem,często można sobie ułatwić życie. Ale musisz sama do tego dojść. Ja kiedyś też musiałam mieć wszystko perfekcyjnie ale już mi przeszło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bimba 2827 Napisano Kwiecień 12, 2021 A co powiesz o matkach które oprócz zajmowania się domem i dzieckiem muszą jeszcze pracować zawodowo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika1908 25 Napisano Kwiecień 12, 2021 (edytowany) Nic nie powiem, bo nie wiem. Dlatego pytam. Obstawiam, że nie bardzo się tym dzieckiem zajmują (albo mają dzieci, które potrafią 8 godzin same się bawić), puszczają bajki, odganiają się od niego, może mają pomoc. Bo jak inaczej? Nie wiem, jak miałabym pracować z nią w domu. Gdybym nawet pracowała w domu od 6 do 14, to zakupy itd musiałabym robić później (albo w trakcie pracy, ale to by się wydało), jedzenie też, więc po prostu wszystko byłoby później. Zwykle obiad robię wieczorem na następny dzień do odgrzania (jak idę do pracy na drugą zmianę to rano i mąż sobie odgrzewa). Ale teraz, skoro jestem w domu, to staram się to ogarnąć jak jestem z nią i nie potrafię tego zrobić, albo to tak po prostu jest, że wszystko się robi trzy razy dłużej. Ja pracuję poza domem. Chodzę do pracy na 6 lub 14 i wszystkie domowe czynności wykonuję, jak córeczka jest w żłobku, teraz do pracy jej nie wezmę. Edytowano Kwiecień 12, 2021 przez monika1908 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika1908 25 Napisano Kwiecień 12, 2021 Dnia 11.04.2021 o 11:41, Kitsune napisał: Powiem ci ze to normalne. Oczywiscie ze przeszkadza w obowiazkach ale tak juz bedzie I wlacznie bajek na to zadne rozwiazanie.Nie jestem swieta I tez puszczam ale staram sie zeby to nie bylo za duzo. Powiem co jak jest u mnie(dzieci 2.5l I 5.5l) wstajemy po 6:00, ubieram dzieci, myje im zeby, cos daje na przekaske po 7:00 odprowadzam do zlobka I przedszkola( dwa rozne miejsca ale dosc blisko).Tam jedza sniadanie a pozniej lece do roboty, pracuje do 15:00-16:00, odbieram dzieci, idziemy na plac zabaw jak jest dobra pogoda, wracamy, troche ogarniam sprzatanie( wieksze sprzatanie np. Odkurzanie robimy w weekend), dzieci jedza kolacje jak wraca maz, czyli ok 18-19(ja mam czas wyskoczyc po zakupy), ogladaja bajke (zwykle do 1h) pozniej robimy jakies zadania (np. Nauka kolorow liczenia itp.- zalezy dla ktorej), mycue zabkow, kapanko I Ida spac ok 21-22:00 a na nastepny dzien od nowa;) Czyli wszystko w biegu po prostu i to tak jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MłodaMama 51 Napisano Kwiecień 12, 2021 Moja córka ma prawie 2 latka. Na szczęście umie zająć się samą sobą. Tatuś pracuje różnie, raz na 5:30 raz na 7:30 a raz na 15:00. Wie co tydzień mam inny plan. Jednak zazwyczaj rano jemy śniadanie i od razu do zabawek. Mama wtedy ogarnia dom i zaczyna gotować obiad (na zakupy jeździmy 2 razy w tygodniu więc zazwyczaj mam wszystko w domu). Około 12/13 kładę mała spać na drzemka (z jakieś dwa tygodnie temu nauczyła się w końcu sama zasypiać więc to też mi bardzo pomaga) i kończę obiad. Jeśli mi się uda to biorę prysznic. Po godzinie max 2 budzę córkę i je obiad (drugie śniadanie je dokładnie przed drzemka) później jakiś spacerek, zabawy itd it'd. Mam wszystko ogarnięte. Moim zdaniem trzeba sobie wszystko dobrze wyplanowac. Poza tym z tego co piszesz to dajesz radę. Trzymaj tak dalej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika1908 25 Napisano Kwiecień 12, 2021 Właśnie mi się nie wydaje, że daję radę. To znaczy, jakoś daję, ale słabo. Moja córka: nie śpi w dzień wcale (w żłobku czasem zaśnie, ale tylko jeśli jest bardzo intensywna zabawa), nie zajmie się sama sobą za bardzo (niby się zajmie, ale co chwilę coś chce, tak jak pisałam w pierwszym poście), dlatego cały czas jest obok. Obiad, śniadanie - to wszystko trwa pół godziny, bo niby chce jeść, ale szybko jej się to nudzi. W żłobku jest to samo, z tego co mi panie opisują, to jak już pierwszy głód zaspokoi, to zaraz zerka na inne dzieci, przeszkadza itd. Na większe zakupy też jeździliśmy co jakiś czas, ale przez pandemię mam porobione trochę zapasów na wypadek kwarantanny czy choroby, więc mam zawalony zamrażalnik w lodówce (pierogi, krokiety, kotlety, warzywa gotowane, owoce, co tam się dało zamrozić) i muszę częściej kupować np. wędliny czy pieczywo, bo wcześniej to mroziłam i po trochu wyciągałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
klaudyna 90 3 Napisano Kwiecień 15, 2021 Nie porównuj się z innymi, to bez sensu. Może warto pomyśleć o sprzętach, które ułatwią ogarnianie codzienności, u mnie jest to suszarka i roomba. Dzięki temu oszczędzam dziennie jakąś godzinę, często robię szybkie obiady typu spaghetti z mięsem mielonym lub boczkiem i sosem. 15 minut roboty, a chłop najedzony i nie marudzi :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lusilinda 169 Napisano Kwiecień 15, 2021 (edytowany) Dużo czasu tracisz na codzienne zakupy a potem na wychodzenie na plac zabaw, nie dasz rady jakoś tego połączyć . Np. szybkie zakupy przed placem zabaw? Kolejna sprawa po co bawisz się w takie rzeczy jak krokiety czy pierogi? po pierwsze to właściwie żadnych wartosci odżywczych a po drugie strasznie pracochłonne. Zamiast tego może spróbuj upiec rybę czy schab albo pierś z indyka. Wiem, że kazda z nas jest karmiona bajkami jak kiedyś matki nie miały udogodnien i wychowywały kilkoro dzieci, ale wtedy nikt się z dziećmi nie bawił. Tak jak mówisz albo bajki albo podwórko przez cały dzień. Edytowano Kwiecień 15, 2021 przez Lusilinda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Milkyway38 432 Napisano Kwiecień 16, 2021 U nas Np maz robi duze zakupy Raz w tygodniu, ja ewentualnie dokupie warzywa Czy owoce.. Po Co chodzic codziennie do sklepu?? Tracisz czas Przez to... druga sprawa, szukam szybkich przepisow na obiad, zadnych pierogow Czy krokietow nie robie, mam w domu Termomix ktory robi szybkie i fajne obiady... małej poświęcam dużo uwagi ma 7 mcy... jak śpi w dzień to pije kawe i odpoczywam...nie sprzatam codziennie i nie Mam 2 daniowych obiadow... nauczylam sie odpuszczac i nie staram sie byc perfekcyjna Pania domu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Annn2020 245 Napisano Kwiecień 17, 2021 Piszesz ze robisz to, to i jeszcze tamto a co w domu robi ojciec dziecka? Niedawno wróciłam do pracy on odwozi mała do żłobka ja odbieram, ja gotuję on zmywa ja włączam pranie on rozwiesza, on zakupy ja kolacje i jakoś tak ogarniamy. Wieczorem ja pogarniam dom on kąpię i usypia mała. No i nie powiem w domu pomaga też sporo starsza córka. Kiedyś też obiad musiał być dwudaniowy z pyszna surówka a obiad sprzątnięty na błysk. Jak trochę odpuściłam żyje mi się lżej. W tygodniu gotujemy coś szybkiego albo na dwa dni a coś bardziej skomplikowanego w weekend i to samo że sprzątaniem. Nie wychodzę codziennie na plac zabaw, bo jeszcze się tak nie umie bawić. Raczej Chodzimy na spacery a czasem zaliczamy spacer przy okazji zakupów,czy wizyty u babci. Mała też jest bardzo absorbująca i wszędzie wkłada łapki ale wtedy proszę ją o pomoc np zanosi łyżki na stół albo serwetki, wyrzuca obierki do kosza zdejmuje naczynia z suszarki czy podaje rzeczy do prania itd. Ja coś ogarnę a i ona się nie nudzi. Lubi bawić się lala, klockami albo kolorować ale też chcę żeby jej towarzyszyć. A też trzeba pomoc starszej córce przy lekcjach także jest co robić. Każda mama robi wszystko na swój sposób, ale jak czasem odpuścisz sprzątanie czy wyjście na plac zabaw świat się nie zawali. Też masz prawo do odpoczynku i chwili dla siebie, a z tego co piszesz świetnie sobie radzisz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Barcelona85 46 Napisano Kwiecień 17, 2021 Z Twojego opisu wynika, że właśnie wszystko ogarniasz, a że trwa to więcej czasu to normalne przy dziecku w tym wieku, im będzie starsze tym będzie łatwiej. Twoje dziecko jest bardzo dobrze zaopiekowanie i w domu też masz ogarnięte, myślę, że świetnie sobie radzisz. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika1908 25 Napisano Kwiecień 17, 2021 56 minut temu, Barcelona85 napisał: Z Twojego opisu wynika, że właśnie wszystko ogarniasz, a że trwa to więcej czasu to normalne przy dziecku w tym wieku, im będzie starsze tym będzie łatwiej. Twoje dziecko jest bardzo dobrze zaopiekowanie i w domu też masz ogarnięte, myślę, że świetnie sobie radzisz. Dziękuję Jeśli chodzi o męża, to też robi różne rzeczy w domu (powiesi pranie, podłogę umyje, pozmywa, kąpie małą, to zależy), ale jak jesteśmy oboje, to przeważnie jedno z nas spędza dużo czasu z córką, a to drugie robi coś w domu. Odbieramy ją ze żłobka o 15-16 (zależy, na którą godzinę ja idę, bo jak na 6, to ją odbieram szybciej, ale jak na 14, to mąż zdąży dopiero ok 16), spać idzie około 20:30-21, ale część z tego czasu to wiadomo - jedzenie, kąpiel, sprzątanie zabawek (XD), usypianie, a chcę się z nią pobawić, poczytać, porysować, czy coś. Jak jest w żłobku to ma sporo tych atrakcji, ale jak ze mną w domu, to się jednak trochę nudziła. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
vdesp 0 Napisano Kwiecień 17, 2021 Cześć, wypowiem się jako facet. Uważam, że nie powinnaś chodzić na zakupy tylko powinien robić to facet - przynajmniej ja tak robię i odpowiadam za gotowanie. Może dlatego, że pracuję zdalnie i tu jest różnica, ale Twój facet spokojnie mógłby po pracy zrobić zakupy na cały tydzień i po pracy zrobić jakiś dwudniowy obiad żebyś miała czas na spędzanie czasu z dzieckiem do jego powrotu z pracy. Potem on powinien się z dzieckiem pobawić jakiś 2-3h żebyś Ty miała czas dla siebie. W weekendy wiadomo, że jest podział i wtedy się bardziej sprząta dom itd. + ważne żeby mieć czas dla siebie we 2 przynajmniej raz na miesiąc żeby związek cementować. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość888 366 Napisano Kwiecień 18, 2021 Tak przewaznie wyglada zycie gdy kobieta pracuje na caly etat a dziecko wiekszosc czasu jest w zlobku. Wiadomo ze jak masz ja przez 4, 5 godzin (bo pozniej idzie spac)chcesz jej poswiecic jak najwiecej czasu. Uwazam, ze z tego co opisujesz i tak bardzo dobrze sobie radzisz. Nie jedna mama co nie pracuje zawodowo oddaje dziecko do zlobka czy maluszka do przedszkola a gdy go przyprowadzi to najlepiej jakby ogladalo bajki, albo zajelo sie same soba (znam taki przypadek) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Margo 427 Napisano Kwiecień 18, 2021 Zakupy niech robi mąż w trakcie powrotu z pracy (też nie codziennie) , gotuj na 2 dni (a jak będziecie to robić naprzemiennie raz Ty raz mąż to jeszcze lepiej) i nie przesadzaj z daniami dwudaniowymi i z jakimiś pierogami, krokietami i tego typu pracochlonnymi daniami (można też korzystać z produktów gotowych lub czasami zamówić z restauracji). Dom jest dla Ciebie a nie Ty dla domu - jak nie masz zmywarki to polecam (zmywanie ręczne to strata czasu) i nie przesadzaj z pucuwaniem mieszkania. A seriale można oglądać jak śpi dziecko, bo nie wiem co masz jeszcze do roboty po 20 w domu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
julcix91 0 Napisano Kwiecień 21, 2021 W okresie kiedy moje dziecko było bardzo małe, to mi bardzo też pomogła chusta. Używałam chusty stąd - https://www.carrylove.pl/ dziecko miałam blisko ale ręce wolne więc niektóre rzeczy mogłam zrobić jak np dziecko spałoby mi na rękach, a wszyscy wiemy że takie dni się zdarzają. Więc prócz takich rad jak gotowanie na zapas to właśnie polecam też takie rozwiązania jak chusta :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika1908 25 Napisano Lipiec 12, 2021 Dnia 9.07.2021 o 11:55, Jowita napisał: hahaha jakbym czytała o siostrze. roomba suszarka bębnowa zmywarka. a obiady często robię gar zupy na 3 dni i z głowy. do tego garść truskawek bo lat Bo to się tak trochę wydaje, że jak ma się roombe czy pralkę, to się samo robi. Roomba ok, ale trzeba wszystko poodsuwać, poukładać (jak się ma dziecko, to wiadomo, że pełno rzeczy na podłodze), samo odkurzanie to już jest 1/3 roboty. To automatyczne "mycie podłogi", to tak naprawdę tylko jej zwilżanie, więc jeśli jest brudna (tu soczek kapnął, tam zupka...) to i tak myć trzeba. Pranie samo się zrobi, to fakt, ale trzeba posortować, czasem coś tam sprać (przy dziecku zawsze się coś rozleje, spadnie, albo wróci takie brudne, że jeśli najpierw nie spiorę, to i tak w pralce nie zejdzie), wyprasować, poukładać. Zmywarka to samo - powkładać, powyjmować, często wytrzeć, bo nie jest do końca suche i tak dalej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach