Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Mamm@Mia

Powrót do pracy po ponad 4 latach z dzieckiem w domu

Polecane posty

Jak to u was wygląda bądź wyglądało? Przyznaję, że nieco obawiam się poszukania pracy  po tak długiej przerwie. A jednocześnie jestem podekscytowana, że wreszcie wyjdę do ludzi. Jedyne co mnie martwi to fakt, że mieszkam w małej miejscowości, gdzie o tę pracę trudno. Czy wybrałybyście pracę, której nienawidziłyście od zawsze czy wolałbyście coś mniej prestiżowego? Bo ja pracowałam przed ciążą na stanowisku doradca klienta w bankowości.  Wiem, że to najniższe stanowisko, ale jednak jakiś prestiż był.  Wymagano wręcz ode mnie eleganckiego wyglądu, osiem godzin za biurkiem, weekendy wolne.  Ale była  duża presja i nacisk na sprzedaż, czyli na wciskanie klientom kredytów. Nie lubiłam tego.  Poza tym zarobki marne, jeśli nie wyrobiło się prowizji. A to ciężko w małym miasteczku.  Często kończyło się z podstawą i kasjerki w Biedronce,  Lidlu więcej zarabiały. Stąd zastanawiam się czy nie lepiej schować dumę do kieszeni i jakby zdegradować się zawodowo by zarobić więcej. 

Czy są tu mamy z podobnym dylematem? I jak sobie sądzicie jako kury domowe? Przyznaję, że ja od dawna wpadłam w straszny marazm. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do pracy to ja bym wybrała taka gdzie się lepiej czuje. Po co się męczyć dla nędznego prestiżu. W sumie to tylko starsze pokolenie chyba jeszcze uważa, że prestiżem jest praca w banku. Albo osoby które tam nie pracowały. Mam znajomą, która pracuje w banku. Niszczą ja psychicznie, ciągle tylko sprzedaż, wciskanie kredytów, wojna z współpracownikami o klienta. Obłęd. Druga znajomą zaś pracuje w sklepie. Bardzo sobie chwali, wiadomo, że są gorsze dni ale wspierają się z koleżankami, bo wszystkie jadą na tym samym wózku. Ogólnie luz psychiczny. Pensje takie same. Może poszukaj czegoś co da ci satysfakcję na obu polach. Jeśli możesz sobie pozwolić na dłuższe szukanie pracy to poczekaj trochę aż coś się fajnego trafi. Ogólnie ciężko jest o sensowna pracę dla kobiet w małym mieście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W życiu nie zatrudniłabym kogoś, kto siedział z dzieckiem 4 lata w domu, bo to znaczy, że jest leniem do kwadratu.

  • Confused 1
  • Sad 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wolna kobieto - nie oceniaj, bo nie wiesz, dlaczego niektóre kobiety nie pracują, tylko zajmują się dzieckiem. Ja też szukam  pracy po kilku latach bycia z dzieckiem w domu i mam podobny dylemat co autorka. Póki co, śledzę, szukam i mam nadzieję, że już niedługo jakaś fajna praca mi się trafi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wolałabym spokojna pracę niż prestiż. Ja mam w pracy od gromu stresu, ostatnio ledwo daje rade. A po pracy trzeba wrócić do domu i zająć się dziećmi. Cieszyć się nimi. Stres to bardzo utrudnia. Od jakiegoś już czasu myślę sobie, że może lepiej nawet mniej zarabiać ale mieć szanse cieszyć się życiem i rodzina. Człowiek pracuje aby żyć, a nie żyje by pracować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, 31190 napisał:

Co do pracy to ja bym wybrała taka gdzie się lepiej czuje. Po co się męczyć dla nędznego prestiżu. W sumie to tylko starsze pokolenie chyba jeszcze uważa, że prestiżem jest praca w banku. Albo osoby które tam nie pracowały. Mam znajomą, która pracuje w banku. Niszczą ja psychicznie, ciągle tylko sprzedaż, wciskanie kredytów, wojna z współpracownikami o klienta. Obłęd. Druga znajomą zaś pracuje w sklepie. Bardzo sobie chwali, wiadomo, że są gorsze dni ale wspierają się z koleżankami, bo wszystkie jadą na tym samym wózku. Ogólnie luz psychiczny. Pensje takie same. Może poszukaj czegoś co da ci satysfakcję na obu polach. Jeśli możesz sobie pozwolić na dłuższe szukanie pracy to poczekaj trochę aż coś się fajnego trafi. Ogólnie ciężko jest o sensowna pracę dla kobiet w małym mieście. 

Ja właśnie nienawidziłam pracy w banku  także z tego powodu, że współpracownicy rzucali sobie kłody pod nogi. Były donosy do szefostwa. Ogólnie atmosfera wyścigu szczurów. A w tle poklepujący po plecach menadżer, który za plecami podwładnych, miał ich za nieudaczników. Miałam tak w trzech bankach, w których pracowałam, więc nie sądzę, że uda mi się trafić na inną atmosferę.  W tej branży chyba tak już jest. 

Najbardziej właśnie boję się, że nie znajdę sobie pracy w moim miasteczku. A dłuższe dojazdy odpadają.  No pożyjemy, zobaczymy.  Dziękuję Ci za odpowiedź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, wolna_kobieta napisał:

W życiu nie zatrudniłabym kogoś, kto siedział z dzieckiem 4 lata w domu, bo to znaczy, że jest leniem do kwadratu.

Chyba żartujesz.  Pracowałam od chwili skończenia studiów.  Mam dziewięć  lat pracy bez przerwy plus rok na macierzyńskim.  Nie jestem leniem. Po prostu skończyła mi się akurat umowa o pracę  w połowie ciąży i postanowiliśmy z mężem, że poszukam czegoś jak dziecko podrośnie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, kolezanka 2525 napisał:

Wolna kobieto - nie oceniaj, bo nie wiesz, dlaczego niektóre kobiety nie pracują, tylko zajmują się dzieckiem. Ja też szukam  pracy po kilku latach bycia z dzieckiem w domu i mam podobny dylemat co autorka. Póki co, śledzę, szukam i mam nadzieję, że już niedługo jakaś fajna praca mi się trafi. 

Oj, cieszę się, że mnie rozumiesz.  Życzę Ci powodzenia.  Długo szukasz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

Wolałabym spokojna pracę niż prestiż. Ja mam w pracy od gromu stresu, ostatnio ledwo daje rade. A po pracy trzeba wrócić do domu i zająć się dziećmi. Cieszyć się nimi. Stres to bardzo utrudnia. Od jakiegoś już czasu myślę sobie, że może lepiej nawet mniej zarabiać ale mieć szanse cieszyć się życiem i rodzina. Człowiek pracuje aby żyć, a nie żyje by pracować. 

Ja też miałam duży stres w pracy i z ulgą przyjęłam fakt, że w połowie ciąży skończyła mi się akurat umowa o pracę i mi jej oczywiście nie przedłużyli. Dlatego zastanawiam się czy warto wracać do mojego  zawodu. Niestety, tylko w nim mam doświadczenie, więc będzie ciężko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja szukam już około pół roku. Mam fajnego doradcę zawodowego i kilka razy już miałam jakieś propozycje, ale nic z tego nie wyszło. No nic. Liczę, że niedługo już pójdę do tej pracy :) Tobie Autorko i innym Mamom w mojej sytuacji, również życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, wolna_kobieta napisał:

W życiu nie zatrudniłabym kogoś, kto siedział z dzieckiem 4 lata w domu, bo to znaczy, że jest leniem do kwadratu.

4 lata poświęcone w całości na wychowanie dziecka z całego jego  dzieciństwa to tak bardzo dużo? No rzeczywiście, leń do kwadratu. Nie jedna matka, by tak chciała a jest zmuszona oddać dziecko do żłobka i pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najważniejsze było,żeby móc wymieniać się z mężem opieka nad dziećmi i uniknąć problemu z chorobami,wakacjami i świętami. Co do samej pracy to wolę prace w ruchu,z ludźmi, gdzie coś się dzieje. Bank prestiż ma tylko z powodu eleganckiego wyglądu,a wszyscy wiedzą co się za krawatem kryje- stres,wciskanie kredytów, presja na wykonanie planu,niewypłacone prowizję i praca z klientem który w dziale obsługi klienta często nie jest miły.

Co do tej wypowiedzi,że 4 lata to tak długi z dzieckiem pytanie następuje: A co takiego matka straci na rynku pracy czego nie zdoła nadrobić? Przeciętna praca nic się nie zmienia,a w każdym miejscu jest szkolenie kiedy przyjmują nowego pracownika. A w bardziej wymagających wszyscy ucza się cały czas. I nie wiem dlaczego od kobiety wymaga się by się rozerwała i do pracy i w domu z dziecmi? Pomnika jej nie postawia za to

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moze pomysł o pracy biurowej typu urząd miasta czy jakieś biuro. Praca z klientem ale nie musiałabyś nikomu niczego wciskać.  Ja siedzę w sekretariacie w ośrodku pomocy społecznej od 7.30 do 15.30 i nie narzekam.  Na pewno nie chciałabym pracować w sklepie,  mieć ruch,  ekspozycje towaru i zrzędzących klientów na głowie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, KateZRzeszowa napisał:

Co do tej wypowiedzi,że 4 lata to tak długi z dzieckiem pytanie następuje: A co takiego matka straci na rynku pracy czego nie zdoła nadrobić? Przeciętna praca nic się nie zmienia,a w każdym miejscu jest szkolenie kiedy przyjmują nowego pracownika. A w bardziej wymagających wszyscy ucza się cały czas. I nie wiem dlaczego od kobiety wymaga się by się rozerwała i do pracy i w domu z dziecmi? Pomnika jej nie postawia za to

 

Uważam, że na poziomie szukania pracy to ma znaczenie. Zależy gdzie tej pracy się szuka i jakie ma umiejętności. Przykład z dużego miasta: konkurencja ogromna bo na jedną (fajną, rozwojową i dobrze płatną) ofertę pracy, która nie jest mocno specjalistyczna pracodawca otrzymuje multum CV. Trzeba czymś się wyróżnić bo w tym przypadku 4 lata wyrwy w CV może zdecydować o tym, że taka osoba nie zostanie zaproszona na daną rozmowę kwalifikacyjną. Czas to pieniądz i jak ma się 30 cv to się zaprasza 3-5 najlepszych, z największym doświadczeniem/najlepszych umiejętnościach. Prawda że przez 4 lata nie da się mocno uwstecznić ale z drugiej strony stoi się w miejscu podczas gdy wszyscy inni zawodowo są bardziej "do przodu" i są na bieżąco z wszystkimi zmianami na rynku, zmianami w technologii, zmianami w prawie itp.

Dla programisty 4 lata przerwy to b.dużo natomiast 4 lata przerwy dla sprzątaczki jest bez znaczenia. Pewnie są jakieś pojedyncze przypadki gdzie podczas macierzyńskiego/wychowawczego kobiety się bardzo rozwinęły i nauczyły języka obcego do b. dobrego poziomu, od deski do deski pełno książek specjalistycznych. Ale ile jest takich kobiet? No i jeszcze pytanie jak taka kobieta się rozwijała zawodowo poza pracą bo miała na to czas to dlaczego nie miała czasu wrócić do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Kitsune napisał:

Uważam, że na poziomie szukania pracy to ma znaczenie. Zależy gdzie tej pracy się szuka i jakie ma umiejętności. Przykład z dużego miasta: konkurencja ogromna bo na jedną (fajną, rozwojową i dobrze płatną) ofertę pracy, która nie jest mocno specjalistyczna pracodawca otrzymuje multum CV. Trzeba czymś się wyróżnić bo w tym przypadku 4 lata wyrwy w CV może zdecydować o tym, że taka osoba nie zostanie zaproszona na daną rozmowę kwalifikacyjną. Czas to pieniądz i jak ma się 30 cv to się zaprasza 3-5 najlepszych, z największym doświadczeniem/najlepszych umiejętnościach. Prawda że przez 4 lata nie da się mocno uwstecznić ale z drugiej strony stoi się w miejscu podczas gdy wszyscy inni zawodowo są bardziej "do przodu" i są na bieżąco z wszystkimi zmianami na rynku, zmianami w technologii, zmianami w prawie itp.

Dla programisty 4 lata przerwy to b.dużo natomiast 4 lata przerwy dla sprzątaczki jest bez znaczenia. Pewnie są jakieś pojedyncze przypadki gdzie podczas macierzyńskiego/wychowawczego kobiety się bardzo rozwinęły i nauczyły języka obcego do b. dobrego poziomu, od deski do deski pełno książek specjalistycznych. Ale ile jest takich kobiet? No i jeszcze pytanie jak taka kobieta się rozwijała zawodowo poza pracą bo miała na to czas to dlaczego nie miała czasu wrócić do pracy?

Do pracy jako doradca klienta wystarczy mieć kompetencje społeczne, to nie jest szczególnie rozwojowe stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalinka34
Dnia 8.06.2021 o 21:49, Gość 333 napisał:

4 lata poświęcone w całości na wychowanie dziecka z całego jego  dzieciństwa to tak bardzo dużo? No rzeczywiście, leń do kwadratu. Nie jedna matka, by tak chciała a jest zmuszona oddać dziecko do żłobka i pracować.

Zgadzam się, nie można oceniać kogoś kto był na urlopie wychowawczym kilka lat tylko przez pryzmat jego lenistwa, bo sytuacji których nie da się przewidzieć jest w zyciu wiele i to one czasem za nas decydują, nie my. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×