Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
grzes56a65

Kryzys w związku z powodu powrotu żony do pracy, co robić ?

Polecane posty

8 godzin temu, cashewnut napisał:

Gdyby para kierowala sie w zyciu „co jest dla nich mniej meczace” to wogole nie decydowaliby sie na dzieci.

Najwidoczniej nie bylas nigdy ze swoim malutkim dzieckiem na basenie, bo sa to niesamowite chwile bliskosci z wlasnym dzieckiem i moc obserwowac jak takie dzieciatko sobie radzi w wodzie.

Jestem tez przekonana, ze jego zona nie „uciekla do pracy”, zeby mezowi nie „podstawiac obiadkow”. Nigdzie nie pisze, jak dziela obowiazki domowe miedzy nimi i ze to akurat przez GOTOWANIE ich zwiazek przezywa kryzys.

Wypowiadacie sie jak feministki… a nie dajecie jego zonie, i innym kobietom, podzialu obowiazkow domowych tak jak chca. Sa kobiety, ktore akurat lubia gotowac, a nie lubia wbijac gwozdzi i zmieniac oleju w samochodzie. I nie ma dla nich problemu ugotowac zdrowo i smacznie, niz zeby maz zywil ja i dzidziusia, ktory zaczyna pokarmy stale parowkami i “sosem ze sloika” jak mu sugerowalyscie.

Akurat u mnie moj maz gotuje rownie dobrze jak ja, a ja sie nie bronie przed srubokretem. Ale znam pary, i akceptuje, gdzie jest inaczej. 

Ja nigdzie nie napisałam, żeby dawać dziecku sos ze słoika, wiesz? Natomiast to autor narzekał, że żona przychodzi z pracy, a on jeszcze musi czekać, aż zrobi obiad. No to rączki ucięło? Może zrobić czasami obiad i jej i sobie.

I tak tak, ja wiem, że jak się ma pieluszkowe zapalenie mózgu to każda chwila z dzieckiem jest magiczna i powoduje bliskość, kupy pachną lawendą, a wrzaski to najpiękniejsza muzyka.

Nie jestem feministką. Uważam, że każda kobieta powinna móc mieć wybór, w jaki sposób prowadzi swoje życie, także po urodzeniu dziecka. Ty wolałaś siedzieć 3 lata w domu i super, brawo Ty. Ale żona Autora nie chce takiego scenariusza, woli wrócić do pracy. Nie ukrywam, ze to też moja opcja w życiu, bo raz, że czasami nie da się inaczej, a dwa, że jak już pisałam, w Polsce ciężkie jest to, kiedy jedna osoba nagle na dwa lata przestaje zarabiać. I tak, tak, Autor zarabia 4x więcej  ale co z tego? Ona ma prawo wrócić do pracy bo tego chce. I wmawianie tutaj, że dziecku dzieje się krzywda, bo matka pracuje, jest naprawdę nie na miejscu, bo żadnej krzywdy nie ma. Gdyby dzieci nie powinny chodzić do żłobków to już dawno byłyby badania na ten temat. Tymczasem znam i żłobkowe dzieci i mam koleżankę, która otworzyła swój żłobek i w obu przypadkach widzę, że jeżeli dziecko jest prawidłowo wprowadzone do placówki i przejdzie socjalizację, to wręcz chce tam chodzić. Co więcej, często te dzieci szybciej łapią nowe rzeczy bo naśladuję inne dzieci. Koleżanka robi dodatkowe imprezy dla dzieci, bal karnawałowy, andrzejki, poza godzinami normalnej pracy żłobka i ma pełne obłożenie nie dlatego, że rodzice popołudniem chcą się pozbyć malucha, a dlatego, że dzieciom się tam podoba i chcą tam wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOI
5 godzin temu, Foko Loko napisał:

Ja nigdzie nie napisałam, żeby dawać dziecku sos ze słoika, wiesz? Natomiast to autor narzekał, że żona przychodzi z pracy, a on jeszcze musi czekać, aż zrobi obiad. No to rączki ucięło? Może zrobić czasami obiad i jej i sobie.

Tu muszę stanąć w obronie. On w nocy nie śpi pomyślałaś o tym? Bo pracuje. Kto nie ma zarwanych nocek dzień po dniu, tego nie zrozumie. A on pracuje każdej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOI

Oni nie umawiają się na od czasu do czasu, a na codzienność. Postawiła warunki? Postawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, cashewnut napisał:

Czyli piszac “Sorry, usmażenie kotleta czy zrobienie sosu (nawet ze słoika) do makaronu to nie jest filozofia na miarę robienia instalacji ”. Jak sobie to w praktyce wyobrazasz? Ze oni jedza a dziecko patrzy i placze bo chce? Czy ze on najpierw ugotuje dla nich, a potem ona jeszcze raz gotuje dla dziecka? Troche malo sensowne nie uwazasz?

 czy gdyby finanse nie byly przeszkoda, i mialabys mozliwosc zostania w domu z dzieckiem do wieku przedszkolnego - tak jak zona autora, bo to o nich jest ten post nie o tobie - czy wolalabys zostac czy wrocic do pracy?

Nie neguje Ciebie, ze facet powinien dzielic z zona obowiazki domowe, kobieta ma prawo decyzji co do powrotu do pracy. I oczywiscie, mozesz wychowac swoje dziecko po swojemu. Ale po jego krotkiej wypowiedzi, wyciagnelas szerokie wnioski i dajesz bardzo szybkie krotkowzroczne rozwiazania, przy okazji niesprawidliwie go obrazajac.

Tak jak przezycie zakochania, zycze Ci przezycia tego pieknego „pieluszkowego zapalenia mozgu”. Napisalas wczesniej, ze „nie zawsze da się wszystko podporządkować bo dziecko”. Czasem jednak warto posluchac serca - i glosu dziecka

1. Założyłam, że dziecko ma wcześniej przygotowane jedzenie tylko do odgrzania, bo ja tak robię. Autor pisał o obiedzie dla siebie i do tego się odnoszę.

2. I tak wróciłabym do pracy.

3. Moje wnioski są z kilku wypowiedzi.

4. Zdecydowanie podziękuję. Głosem serca nie jest podporządkowanie wszystkiego dziecku. A i dziecko szczęśliwe jak ma szczęśliwych rodziców.

25 minut temu, MOI napisał:

Tu muszę stanąć w obronie. On w nocy nie śpi pomyślałaś o tym? Bo pracuje. Kto nie ma zarwanych nocek dzień po dniu, tego nie zrozumie. A on pracuje każdej nocy.

No wiem. Ale on może spać kiedy już żona wróci, ona wraca, obiad i spanie, a ona przejmuje dziecko. Logicznie byłoby szybciej jakby czasem ten obiad zrobił bo mógłby szybciej iść spać 

Bo ona to niby się wysypia jak musi wstawać do dziecka w nocy, no nie?:D ja po nocce z więcej niż 2 pobudkami i tak muszę potem złapać chociaż godzinę drzemki w dzień. On też spokojnie może przespać się kiedy w dzień dziecko ma drzemkę i potem jak żona przejmie. 

I ja akurat to rozumiem, bo mój mąż też często pracuje na nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOI
7 minut temu, Foko Loko napisał:

No wiem. Ale on może spać kiedy już żona wróci, ona wraca, obiad i spanie, a ona przejmuje dziecko. Logicznie byłoby szybciej jakby czasem ten obiad zrobił bo mógłby szybciej iść spać  

Niby tak, jednak można się tak wybić z rytmu że spanie w dzień nie wchodzi w grę (mówię akurat o sobie 😞 ) Mężczyźni silniejsi, tak się mówi.Czy na pewno?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, MOI napisał:

Niby tak, jednak można się tak wybić z rytmu że spanie w dzień nie wchodzi w grę (mówię akurat o sobie 😞 ) Mężczyźni silniejsi, tak się mówi.Czy na pewno?

 

Każdy ma inaczej 😉 ale Autor sam podjął decyzję, z tego co widziałam, żeby przejść na same nocki. Więc tak jak żona zadecydowała, tak i on zadecydował. On nie powiedział, jak wygląda jego rytm i kiedy śpi. Natomiast u kobiet przy małych dzieciach też wcale nie jest tak prosto i też nie można tego stanu określić mianem wysypiania się w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, cashewnut napisał:

Czyli z Twojej wypowiedzi - “malutkie dziecko” od wieku okolo 6miesiecy nie potrzebuje juz w szczegolny sposob matki tzn. z zadowoleniem akceptuje, czy zajmuje sie nim tata, babcia, opiekunka czy pani w zlobku. I jesli tata zajmowal sie dzidziusiem od poczatku, to dzidzius nawet nie placze jak wychodzi mama.

Dokładnie, macierzyński miałam 14 tygodni,  potem urlop i do pracy (dziecko miało 5 miesięcy). Dzieckiem zajmowała się moja mama i nie było żadnych płaczu, zresztą jak ja wychodziłam to nakarmione piersią dziecko było ululane i spało,  a jak się budziło to była już babcia.  

Mam sporo młodych osób w pracy - mężczyzn i kobiet- i też kobiety po macierzyński (jak dziecko ma ok rok) wracają do domu. Często tatusiowie (nie tylko matki) idą też na zwolnienie jak dziecko jak jest chore. 

U autora największym problemem jest to, że nie mają opiekunki, facet co noc pracuje (nieprzespane noce oraz mijanie się z zoną, co nie sprzyja małżeństwu ) i nie potrafi nic ugotować (to bardzo pomaga, jak 2 osoby pracują).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, cashewnut napisał:

Przeczytaj cala rozmowe,

Teraz nie „poswiecaja sie oboje”, tylko pracuja oboje na caly etat, a maja male dziecko ktore wymaga opieki non stop, nie maja zlobka ani opiekunki,

Facet zarabia 4 x wiecej niz zona, i stac go na utrzymywanie calej rodziny, a zony na to nie stac.

Jak zarabia 4 x wiecej to niech zatrudni opiekunke, a niech nie robi z kobiety tak zwanej kury domowej jak jej to nie odpowiada.

Czyzby wyznacznikiem byly pieniadze , kto musi sie w zwiazku podporzadkowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Anielika napisał:

Czyzby wyznacznikiem byly pieniadze , kto musi sie w zwiazku podporzadkowac?

Niestety sporo osób tutaj wychodzi z takiego założenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×