rajski_ptak 0 Napisano Kwiecień 25, 2022 Jesteśmy mażenstwem z jednym dzieckiem. Teraz ma 9 tygodni. Mąż pracuje na etacie 8 godzin dziennie w pobliskim biurze (ma 5 km dojazdu). Jest to praca biurowa, zawsze kończy ją punktualnie. Ja jestem na macierzyńskim. Mąż pomaga mi w wychowaniu dziecka: podwozi nas do przychodni, jeśli mam coś do załatwienia to zostaje z małym (max. 2 godziny). Jednak oczekiwałabym od niego więcej zaangażowania. Nie pomaga mi zupełnie w nocy. Nie wstaje do dziecka wtedy. Zawsze robię to sama. Czy mam wygórowane wymagania? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 25, 2022 14 minut temu, rajski_ptak napisał: Jesteśmy mażenstwem z jednym dzieckiem. Teraz ma 9 tygodni. Mąż pracuje na etacie 8 godzin dziennie w pobliskim biurze (ma 5 km dojazdu). Jest to praca biurowa, zawsze kończy ją punktualnie. Ja jestem na macierzyńskim. Mąż pomaga mi w wychowaniu dziecka: podwozi nas do przychodni, jeśli mam coś do załatwienia to zostaje z małym (max. 2 godziny). Jednak oczekiwałabym od niego więcej zaangażowania. Nie pomaga mi zupełnie w nocy. Nie wstaje do dziecka wtedy. Zawsze robię to sama. Czy mam wygórowane wymagania? Tak. Mąż wstaje rano do pracy. W pracy powinien być wyspany. Ty jesteś w domu i możesz się zdrzemnąć z dzieckiem w ciągu dnia, on nie może. 3 2 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 25, 2022 To już lepiej jakby facet przejął dziecko w dzień, a matka się wyśpi. A potem jak oboje będą pracować, to się będą zmieniać nocami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MłodaMama 51 Napisano Kwiecień 25, 2022 U nas było dokładnie tak samo. Z małą jednak różnica. On pracuje na zmiany. Jeden tydzień 5:30-13:45 a drugi 15:00-23:15. Ja miał ta druga zmianę to on wstawał. Jak tą pierwszą to ja. No i weekendy to różnie. Teraz mamy drugie dziecko. 8 miesięcy. Pracuje w tej samej firmie co mój partner. Jak ja mam na rano a on na popołudnie to on wstaje a jak on na rano a ja na popołudnie to ja wstaje. W twoim przypadku on pewnie wstaje na tą samą godzinę. Możecie zrobić ze w weekend będzie on wstawał i tyle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poll 22 Napisano Kwiecień 25, 2022 Z raz w nocy mógłby wstać albo w weekendy chociaż. Mój maż wstawał, dziecko budziło się np. dwa razy to się dzieliliśmy kto kiedy wstaje. Często wstaliśmy razem ktoś zmienia pieluche a ktoś w tym czasie grzeje mleko 15-20 min dziecko przewiniete, na karmione i odbekane. We dwoje zawsze jest łatwiej i szybciej. 2 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rajski_ptak 0 Napisano Kwiecień 25, 2022 Dzięki dziewczyny. Chyba muszę po prostu z nim o tym porozmawiać, że najlepiej jakby przynajmniej raz wstawał on, abym ja miałam chociaż 4 godziny ciągłego snu. Tym bardziej, że o 16.15 jest już w domu. A ja podczas tych 8 godzin, sprzątam, gotuję itp i co prawda mam czas na drzemkę ale nie jest tak, że śpię codziennie, a już jeśli to bardziej max. 40 minut. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 25, 2022 28 minut temu, rajski_ptak napisał: Dzięki dziewczyny. Chyba muszę po prostu z nim o tym porozmawiać, że najlepiej jakby przynajmniej raz wstawał on, abym ja miałam chociaż 4 godziny ciągłego snu. Tym bardziej, że o 16.15 jest już w domu. A ja podczas tych 8 godzin, sprzątam, gotuję itp i co prawda mam czas na drzemkę ale nie jest tak, że śpię codziennie, a już jeśli to bardziej max. 40 minut. Pytanie czy zależy Ci bardziej na jego wydajnej pracy czy na tym, żeby Tobie było dobrze. Bo do wydajnej pracy pobudka nawet raz wskazana nie jest. A brak wydajnej pracy moze skonczyć się różnie. Zdrzemnij się po 16 jak on wróci do domu. Niestety tak wygląda życie z niemowlakiem. Im dalej tym będzie lepiej. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Stokrotka30 51 Napisano Kwiecień 25, 2022 To u mnie było jeszcze inaczej ,po urodzeniu dziecka przeniosłam się z dzieckiem do innego pokoju po to żeby mój mąż się wysypiał, żeby nie musiał w nocy się przebudzać razem ze mną,mi to odpowiadało.Ja bym nie zmrużyła oka gdyby mąż w nocy zajmował się dzieckiem uważam że to obowiązek kobiety, po to jest na macierzyński.To była dobra decyzja.Niech każdy robi jak uważa. Po macierzyńskim nie wróciłam już do pracy,wolę siedzieć w domu i zajmować się domem i dziećmi. Gdybym wróciła do pracy musiałabym fatygować jedną i drugą babcię żeby odbierały dzieci z przedszkola odgrzewały obiad itp. zresztą to nawet nie wchodzi w grę bo obie babcie powiedziały że się tego nie podejmą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rajski_ptak 0 Napisano Kwiecień 25, 2022 Rozumiem. Ja nie wyobrażam sobie nie wrócić do pracy. Lubię swoją pracę i chciałabym się też tam realizować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DropKick 105 Napisano Kwiecień 25, 2022 11 godzin temu, Foko Loko napisał: Tak. Mąż wstaje rano do pracy. W pracy powinien być wyspany. Ty jesteś w domu i możesz się zdrzemnąć z dzieckiem w ciągu dnia, on nie może. Jakby mi ktoś powiedział takie coś, to jakby mi splunal w twarz... 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rzczej_gosc 84 Napisano Kwiecień 25, 2022 Przyzwyczaj męża i dziecko do wspólnego serwisu w nocy. Np w weekend. Bo złapiesz się na tym, że zawsze Ty, a on nawet, gdyby chciał, to nie wie, nie umie, dziecko i tak chce Ciebie i im nie wychodzi, więc się nie wyśpisz. Z czasem dla męża oczywiste będzie, że Ty wstajesz i walczysz każdej nocy. A on spi. I jeśli postanowisz wrócić do pracy, to nadal nic się nie zmieni. Zawsze musi być ta druga osoba w gotowości. Czy ty będziesz chora, czy dziecko, albo po prostu maluch uzna, że tej nocy spał nie będzie, to powinien być mąż, który Cię zmieni chociaż w awaryjnej sytuacji. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 25, 2022 42 minuty temu, DropKick napisał: Jakby mi ktoś powiedział takie coś, to jakby mi splunal w twarz... Ja wiem, że Twoie dziecko jest wymagające. Współczuję. Tylko w dalszym ciągu, facet pracuje. Ja sobie nie wyobrażam, żeby dla własnej wygody wykopywać męża w nocy. Zwłaszcza, że to zapewne wyglądałoby tak, że ja bym się obudziła pierwsza, a potem obudziła męża. Więc i tak byłabym obudzona. Jaki to ma cel? Dwie niewyspane osoby z czego jedna zostaje w domu i ma szansę na drzemkę, a druga idzie do pracy. Ja widzę po sobie jak "super" funkcjonuję w pracy, kiedy kot mnie obudzi w nocy, nie wyobrażam sobie robić tego mężowi specjalnie. Po to siedzę w domu, żeby rytm dnia dostosować też do dziecka, a nie rozjeżdżać sen komuś, kto poza zajmowaniem się dzieckiem, chodzi też do pracy. Dla mnie oczekiwanie, że osoba pracująca będzie się zrywać w nocy do dziecka to czysty egoizm i wygodnictwo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DropKick 105 Napisano Kwiecień 25, 2022 15 minut temu, Foko Loko napisał: Ja wiem, że Twoie dziecko jest wymagające. Współczuję. Tylko w dalszym ciągu, facet pracuje. Ja sobie nie wyobrażam, żeby dla własnej wygody wykopywać męża w nocy. Zwłaszcza, że to zapewne wyglądałoby tak, że ja bym się obudziła pierwsza, a potem obudziła męża. Więc i tak byłabym obudzona. Jaki to ma cel? Dwie niewyspane osoby z czego jedna zostaje w domu i ma szansę na drzemkę, a druga idzie do pracy. Ja widzę po sobie jak "super" funkcjonuję w pracy, kiedy kot mnie obudzi w nocy, nie wyobrażam sobie robić tego mężowi specjalnie. Po to siedzę w domu, żeby rytm dnia dostosować też do dziecka, a nie rozjeżdżać sen komuś, kto poza zajmowaniem się dzieckiem, chodzi też do pracy. Dla mnie oczekiwanie, że osoba pracująca będzie się zrywać w nocy do dziecka to czysty egoizm i wygodnictwo. W moim wypadku nawet jak dziecko śpi to ktoś musi przy nim być, bujać go, głaskać po pleckach, klepać po pupie, śpiewać, szumieć... Mój facet nie pracował przez pierwsze miesiące życia mojego dziecka. A i tka wszystko spadło na mnie. On upijał się i o 17 już spał, a w dzien łaził chuk wie gdzie. Byłam na skraju wytrzymałości i psychicznej i fizycznej. Nie moglam normalnie funkcjonować przez brak snu. Mieliśmy kryzys, i w związku i w życiu. Powiedziałam mu ze jak pójdziesz do roboty to się skończy. Wtedy na będę odpoczywać. Można powiedzieć że w pewnym stopniu tak też się stało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 25, 2022 6 minut temu, DropKick napisał: W moim wypadku nawet jak dziecko śpi to ktoś musi przy nim być, bujać go, głaskać po pleckach, klepać po pupie, śpiewać, szumieć... Mój facet nie pracował przez pierwsze miesiące życia mojego dziecka. A i tka wszystko spadło na mnie. On upijał się i o 17 już spał, a w dzien łaził chuk wie gdzie. Byłam na skraju wytrzymałości i psychicznej i fizycznej. Nie moglam normalnie funkcjonować przez brak snu. Mieliśmy kryzys, i w związku i w życiu. Powiedziałam mu ze jak pójdziesz do roboty to się skończy. Wtedy na będę odpoczywać. Można powiedzieć że w pewnym stopniu tak też się stało. No ale to Wy macie zupełnie inną sytuację niż Autorka tego tematu, więc nie masz co przeklejać moich wypowiedzi do siebje, bo one nie były do Ciebie. Gdyby mąż Autorki też siedział w domu, to bym powiedziała, żeby sobie zrobili podział i co drugą noc on, a co drugą ona. Poza tym to, że Twój facet jest bucem, to już z wielu tematów przebija. Ja się ciągle zastanawiam po co Ty z nim jesteś. U mnie mąż miał brać rodzicielski, a ja pracować po macierzyńskim, mordowałabym jakby mnie budził. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DropKick 105 Napisano Kwiecień 25, 2022 5 minut temu, Foko Loko napisał: No ale to Wy macie zupełnie inną sytuację niż Autorka tego tematu, więc nie masz co przeklejać moich wypowiedzi do siebje, bo one nie były do Ciebie. Gdyby mąż Autorki też siedział w domu, to bym powiedziała, żeby sobie zrobili podział i co drugą noc on, a co drugą ona. Poza tym to, że Twój facet jest bucem, to już z wielu tematów przebija. Ja się ciągle zastanawiam po co Ty z nim jesteś. U mnie mąż miał brać rodzicielski, a ja pracować po macierzyńskim, mordowałabym jakby mnie budził. Czasem sama się zastanawiam po co wciąż to ratuję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 25, 2022 57 minut temu, DropKick napisał: Czasem sama się zastanawiam po co wciąż to ratuję To nie ratuj. Sytuacja będzie jasna, dostaniesz alimenty, nie będzie gorzej niż teraz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DropKick 105 Napisano Kwiecień 26, 2022 3 godziny temu, Foko Loko napisał: To nie ratuj. Sytuacja będzie jasna, dostaniesz alimenty, nie będzie gorzej niż teraz. Nie raz było blisko rozpadu tego "związku". Alimenty hmm moja teściowa ma 400 zł, nie wiem czy to takie kokosy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Eva 121 Napisano Kwiecień 26, 2022 11 godzin temu, Foko Loko napisał: Ja wiem, że Twoie dziecko jest wymagające. Współczuję. Tylko w dalszym ciągu, facet pracuje. Ja sobie nie wyobrażam, żeby dla własnej wygody wykopywać męża w nocy. Zwłaszcza, że to zapewne wyglądałoby tak, że ja bym się obudziła pierwsza, a potem obudziła męża. Więc i tak byłabym obudzona. Jaki to ma cel? Dwie niewyspane osoby z czego jedna zostaje w domu i ma szansę na drzemkę, a druga idzie do pracy. Ja widzę po sobie jak "super" funkcjonuję w pracy, kiedy kot mnie obudzi w nocy, nie wyobrażam sobie robić tego mężowi specjalnie. Po to siedzę w domu, żeby rytm dnia dostosować też do dziecka, a nie rozjeżdżać sen komuś, kto poza zajmowaniem się dzieckiem, chodzi też do pracy. Dla mnie oczekiwanie, że osoba pracująca będzie się zrywać w nocy do dziecka to czysty egoizm i wygodnictwo. A to kobieta nie pracuje? Musi być w pełnej gotowości całą dobę. Cała dobę musi myśleć trzeźwo, bo błąd może kosztować zdrowie dziecka. Miałam bardzo wymagające niemowlę i ciągnęło się to do 2 roku zycia. Do dzisiaj praktycznie każdej nocy się budzi i wędruje po mieszkaniu, a ma 5 lat. Jak miała niecałe 2 lata to byłam tak zmęczona, że zemdlałam na placu zabaw. Dobrze, że była tam jakaś babcia z wnukiem. Jak miała 10 miesięcy to moje roztargnienie przez totalne niewyspanie (pobudki co 30-40 minut do 1 urodzin były) skończyły się pobytem na oddziale ratunkowym z dzieckiem niestety. Ale tatuś również wielce umęczony swoją pracą. Biedaczek. Tylko, że w jego pracy przez jego nieuwagę nikt by nigdy nie zginął, a w mojej "pracy" polegającej na opiece nad niemowlęciem tak już mogłoby być. Teraz drugie dziecko takie na szczęście nie jest, wysypiam się. Ale jak mi się przewijać w nocy go nie chce to wołam tatusia i w głębokim poważaniu mam jego samopoczucie. 2 1 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IgaA 61 Napisano Kwiecień 26, 2022 Mąż pracuje i musi być wypoczęty ok, ale np. możecie ustalić że w piątki i soboty to on wstaje do dziecka. Wraca po pracy i też powinien pomagać w tym co jest do zrobienia.Nie ma przeszkód żeby np. wykąpał dziecko, poczytał bajki, uspal co drugi dzień. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AgsAgsAgs 768 Napisano Kwiecień 26, 2022 Urlop macierzynski, jest urlopem tylko z nazwy. Kobieta nigdy nie bedzie tak wyczerpana jak na tym " urlopie". Maz powinien pomoc autorce i brac "dyzury" nocne w weekendy. On pracuje 8 godzin plaszczac tylek przed komputerem. Ona 24 godziny na dobe. Jeszcze rozumiem jakby byl kierowca, lekarzem czy kims w tym rodzaju i od jego wypoczecia zalezalo zdrowie i zycie ludzi. Nawet gdyby pracowal na budowie i od wypoczecia zalezalo jego bezpieczenstwo. On jest jednak biurwą! Nic sie nie stanie jak raz na jakis czas zarwie nocke. Jak sie urodzila corka bralam wszystko na siebie. Nie fatygowalam meza. Jak sie urodzil syn i mial kolki i musialam go nosic dniami i nocami wyjacego w koncu nie wytrzymalam. Tez uslyszalam,ze jestem w koncu na urolpie macierzynskim wiec to moj obowiazek. Zrobilam taka awanture, ze od tej pory maz w weekendy bral dyzur nad malym a ja wtedy spalam. Bylam tak wyczerpana, ze nawet slyszac placz synka zasypialam. Kobieta to nie robot ktory nie czuje wyczerpania, mezczyzna to nie swieta krowa. Dziecko jest wspolne i dwoje ma obowiazek sie nim opiekowac. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Kwiecień 26, 2022 Patrząc po wielu wpisach na kafe, jak wygląda przeciętny dzień matek pracujących w biurach, to jak to jest, że kobieta biurwa leci z jęzorem po pracy po dziecko do przedszkola, czy żłobka. Następnie robi zakupy, lub najpierw robi z jęzorem zakupy, a potem po dziecko. Przychodzi do domu i szykuje posiłek. Do tego dochodzą inne obowiązki domowe. Uśpić dziecko, przygotować półprodukt na następny dzień na obiad i o godzinie przeważnie 24 idzie spać i wstaje z reguły 5:30. I jakoś musi być wypoczęta i wydajna w pracy. A facet biurwa jakoś kuźwa musi mieć nieprzerwany 8godzinny sen. Bo przecież on jest zmęczony. Zastanawiające ... Niestety, jak kobieta chodzi jak zombi, bo w domu jest takie niemowlę, że ona śpi po 3-5 godzin na dobę, to facet musi jej umożliwić odpoczynek, wystarczy, że da jej w jeden weekendowy dzień pospać, bo to się prędzej, czy później na nim odbije. Pół biedy jak jest zrzędliwa, placzliwa i czepliwa, bo nie wyrabia i on się żali jak to się żona zmieniła. Gorzej jak ona jak jest tak zmęczona, że padnie i nie usłyszy jak dziecko się czymś krztusi. Choćby mlekiem zjedzonym godzinę wcześniej. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AgsAgsAgs 768 Napisano Kwiecień 26, 2022 Dnia 25.04.2022 o 13:29, Foko Loko napisał: Pytanie czy zależy Ci bardziej na jego wydajnej pracy czy na tym, żeby Tobie było dobrze. Bo do wydajnej pracy pobudka nawet raz wskazana nie jest. A brak wydajnej pracy moze skonczyć się różnie. Mam dla Ciebie niespodzianke, rodzice doznaja pobudek nocnych przez wiecej niz pierwszy rok zycia dziecka. I jakos zyja, mimo przerywanego, czesto wielokrotnie snu w ciagu nocy. Po uplynieciu 12 miesiecy wiekszosc kobiet wraca do pracy i jakos pracuje wydajnie mimo przerywanego snu bo nie ma wyboru. Jako matka 2 dzieci w wieku przedszkolnym, ktorych noce sa rozne i podrozne powiem Ci, ze jakos jako rodzice z mezem funkcjonujemy mimo, ze czasem mamy nawet kilka pobudek. Tak, ze wiesz...Mezusiowi sie nic nie stanie jak raz na jakis czas pomoze zonie w opiece nocnej nad dzieckiem. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IgaA 61 Napisano Kwiecień 26, 2022 3 godziny temu, Unlan napisał: Patrząc po wielu wpisach na kafe, jak wygląda przeciętny dzień matek pracujących w biurach, to jak to jest, że kobieta biurwa leci z jęzorem po pracy po dziecko do przedszkola, czy żłobka. Następnie robi zakupy, lub najpierw robi z jęzorem zakupy, a potem po dziecko. Przychodzi do domu i szykuje posiłek. Do tego dochodzą inne obowiązki domowe. Uśpić dziecko, przygotować półprodukt na następny dzień na obiad i o godzinie przeważnie 24 idzie spać i wstaje z reguły 5:30. I jakoś musi być wypoczęta i wydajna w pracy. A facet biurwa jakoś kuźwa musi mieć nieprzerwany 8godzinny sen. Bo przecież on jest zmęczony. Zastanawiające ... Niestety, jak kobieta chodzi jak zombi, bo w domu jest takie niemowlę, że ona śpi po 3-5 godzin na dobę, to facet musi jej umożliwić odpoczynek, wystarczy, że da jej w jeden weekendowy dzień pospać, bo to się prędzej, czy później na nim odbije. Pół biedy jak jest zrzędliwa, placzliwa i czepliwa, bo nie wyrabia i on się żali jak to się żona zmieniła. Gorzej jak ona jak jest tak zmęczona, że padnie i nie usłyszy jak dziecko się czymś krztusi. Choćby mlekiem zjedzonym godzinę wcześniej. W punkt. A najlepsze, że za to poświęcenie żeby książę był wypoczęty zdarza się że on znajduje nowa księżniczkę, która ma ochotę i siły na figle w lozku i jest bardziej zadbana niż żona. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 26, 2022 2 godziny temu, AgsAgsAgs napisał: Mam dla Ciebie niespodzianke, rodzice doznaja pobudek nocnych przez wiecej niz pierwszy rok zycia dziecka. I jakos zyja, mimo przerywanego, czesto wielokrotnie snu w ciagu nocy. Po uplynieciu 12 miesiecy wiekszosc kobiet wraca do pracy i jakos pracuje wydajnie mimo przerywanego snu bo nie ma wyboru. Jako matka 2 dzieci w wieku przedszkolnym, ktorych noce sa rozne i podrozne powiem Ci, ze jakos jako rodzice z mezem funkcjonujemy mimo, ze czasem mamy nawet kilka pobudek. Tak, ze wiesz...Mezusiowi sie nic nie stanie jak raz na jakis czas pomoze zonie w opiece nocnej nad dzieckiem. Mam dla Ciebie niespodziankę, temat nie jest o matce pracującej i ponad rocznym dziecku gdyby był, doradziłabym inaczej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AgsAgsAgs 768 Napisano Kwiecień 27, 2022 19 godzin temu, Foko Loko napisał: Mam dla Ciebie niespodziankę, temat nie jest o matce pracującej i ponad rocznym dziecku gdyby był, doradziłabym inaczej. Ja sie odnioslam do Twojego " celnego" argumentu na temat wydajnosci pracy biednego miska jesli chociaz raz bedzie mial przerwany sen w nocy. Trafilas tym jak kula w plot. Ludzie potrafia byc wydajni nawet jesli musza w nocy sie przebudzac. Nikomu z tego powodu korona nie spadnie z glowy, jesli raz na jakis czas nie wyspi sie w pelni. 2 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NaugthyBitch 180 Napisano Kwiecień 27, 2022 Dnia 25.04.2022 o 08:50, rajski_ptak napisał: Jesteśmy mażenstwem z jednym dzieckiem. Teraz ma 9 tygodni. Mąż pracuje na etacie 8 godzin dziennie w pobliskim biurze (ma 5 km dojazdu). Jest to praca biurowa, zawsze kończy ją punktualnie. Ja jestem na macierzyńskim. Mąż pomaga mi w wychowaniu dziecka: podwozi nas do przychodni, jeśli mam coś do załatwienia to zostaje z małym (max. 2 godziny). Jednak oczekiwałabym od niego więcej zaangażowania. Nie pomaga mi zupełnie w nocy. Nie wstaje do dziecka wtedy. Zawsze robię to sama. Czy mam wygórowane wymagania? Co robi? Pomaga w wychowaniu dziecka? Własnego dziecka? I jeszcze łaskawie zostaje z własnym dzieckiem? Ty tak na serio? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Foko Loko 1973 Napisano Kwiecień 27, 2022 34 minuty temu, AgsAgsAgs napisał: Ja sie odnioslam do Twojego " celnego" argumentu na temat wydajnosci pracy biednego miska jesli chociaz raz bedzie mial przerwany sen w nocy. Trafilas tym jak kula w plot. Ludzie potrafia byc wydajni nawet jesli musza w nocy sie przebudzac. Nikomu z tego powodu korona nie spadnie z glowy, jesli raz na jakis czas nie wyspi sie w pelni. Szkoda, że nie popatrzyłaś na inne moje posty, w których piszę, że facet może przejąć weekendy albo zajmować się dzieckiem popołudniu, żeby Autorka mogła się przespać. I oczywiście, że wydajność pracy po nocy z przerywanym snem jest niższa niż normalnie. Raz można tak iść do pracy. Codziennie? No niezbyt. Ja przykładowo po nocy z pobudką mam potem rozwalony cały kolejny dzień. Więc jakbym miała tak codziennie pracować, to siłą rzeczy odbiłoby się to choćby na kontaktach z klientami, bo najnormalniej w świecie miałabym niższy próg wkurzenia. Zawsze mąż może wziąć ojcowski, a Autorka wrócić do pracy w takiej sytuacji uważałabym, że ojciec będąc w domu ciągle, wstaje do dziecka, a pracująca Autorka ma się wysypiać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AgsAgsAgs 768 Napisano Kwiecień 27, 2022 1 godzinę temu, Foko Loko napisał: Szkoda, że nie popatrzyłaś na inne moje posty, w których piszę, że facet może przejąć weekendy albo zajmować się dzieckiem popołudniu, żeby Autorka mogła się przespać. I oczywiście, że wydajność pracy po nocy z przerywanym snem jest niższa niż normalnie. Raz można tak iść do pracy. Codziennie? No niezbyt. Ja przykładowo po nocy z pobudką mam potem rozwalony cały kolejny dzień. Więc jakbym miała tak codziennie pracować, to siłą rzeczy odbiłoby się to choćby na kontaktach z klientami, bo najnormalniej w świecie miałabym niższy próg wkurzenia. Zawsze mąż może wziąć ojcowski, a Autorka wrócić do pracy w takiej sytuacji uważałabym, że ojciec będąc w domu ciągle, wstaje do dziecka, a pracująca Autorka ma się wysypiać. Ale ja wcale nie sugeruje, ze maz Autorki ma zarywac wszystkie noce. Tylko niektore. Raz na jakis czas by kobieta mogla sie wyspac nim padnie na twarz. W weekendy np, lub gdy juz Autorka ciagnie na oparach w trakcie jego tygodnia pracy. Ona ma najodpowiedzialnirjsza prace. Niech zasnie z dzieckiem na rekach, upusci je, przydusi i dopiero tragedia gotowa. Mlode matki sa bardzo, bardzo zmeczone. Nalezy im pomagac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Unlan 901 Napisano Kwiecień 27, 2022 (edytowany) 2 godziny temu, Foko Loko napisał: Szkoda, że nie popatrzyłaś na inne moje posty, w których piszę, że facet może przejąć weekendy albo zajmować się dzieckiem popołudniu, żeby Autorka mogła się przespać. I oczywiście, że wydajność pracy po nocy z przerywanym snem jest niższa niż normalnie. Raz można tak iść do pracy. Codziennie? No niezbyt. Ja przykładowo po nocy z pobudką mam potem rozwalony cały kolejny dzień. Więc jakbym miała tak codziennie pracować, to siłą rzeczy odbiłoby się to choćby na kontaktach z klientami, bo najnormalniej w świecie miałabym niższy próg wkurzenia. Zawsze mąż może wziąć ojcowski, a Autorka wrócić do pracy w takiej sytuacji uważałabym, że ojciec będąc w domu ciągle, wstaje do dziecka, a pracująca Autorka ma się wysypiać. Hmm... Wydajność w pracy, bo się pan mąż nie wyśpi raz na 2 tygodnie mając pracę biurową. To teraz pytanie. Sama piszesz, że masz problem jak się nie wyśpisz. To co w takim razie w przypadku Ags, kiedy po roku wraca do pracy, więc oboje rodzice pracują, a dziecko dalej się budzi w nocy? Kto się ma wysypiać, a kto nie, kiedy to ty miałabyś takie budzące się dziecko? Bo przecież dziecko Ags tak budziło się prawie codziennie. Na zmianę? Raz na jakiś czas jak piszesz dajesz radę jak cię kot obudzi, a co drugą noc? Wtedy nie miałabyś żadnych skrupułów odnośnie wydajności męża? Osobiście co 3 tygodnie nie śpię w nocy przez właściwie cały tydzień, a co 3 tygodnie wstaję po 4tej. I jakoś nikogo w mojej pracy nie interesuje, czy jestem wydajna, czy nie. Mam zrobić to, co szefostwo wymaga. My tu piszemy o umożliwieniu matce dziecka wypoczynku raz na tydzień, a ty bronisz faceta biurwy, który zaczyna pracę najwcześniej o ósmej, a do pracy ma 5 km, więc wstaje najwcześniej 6:30, jak nie o 7:00. Przy moim trybie pracy, to jest śmiech na sali. Niewyspany. Edytowano Kwiecień 27, 2022 przez Unlan Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika1908 25 Napisano Kwiecień 27, 2022 Warto zauważyć, że jak autorka wróci do pracy to nie znaczy, że dziecko będzie całe noce przesypiać. W wielu przypadkach (moim niestety też ) tak nie jest i jakoś trzeba sobie z tym radzić. Znam maluchy 4-5 letnie, które się budzą w nocy, bo pić, siku, koszmar się przyśnił... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach