Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Cześć dziewczyny, jestem po transferze, wzięłam jeden zarodek 5aa (wahałam się czy wziąć dwa), biorę luteine encorton i estrofem, boli mnie trochę brzuch i nie wiem czy to leki czy stres😭a jakie były wasze odczucia 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, Teklaoli napisał:

A wy w uk braliscie na nhs? Bo my tak i nie wiem ile prób jest refundowanych 🤔

Kurde do Polski latać...hm..nom ciężka sprawa,dobrze że juz ograniczeń pandemiowych nie ma, to chociaż tu  nie masz stresu 😉Trzymam kciuki 🤞ja wierzę ze wszystko się ułoży najlepiej jak dla nas ma być 😉😊

Tak, pierwsza procedurę mieliśmy na NHS i tylko jedna była refundowana. Tzn jedna procedura i masz prób tyle ile zarodków. My niestety mieliśmy tylko jeden zarodek wiec na tej jednej próbkę sie skończyło. W niektórych regionach refundują 3 procedury ale nie w Leeds wiec musiałabyś sprawdzic. 
To będzie nasze ostatnie podejście wiec chcemy zaufać tym razem rodakom 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Kasienka30 napisał:

Cześć dziewczyny, jestem po transferze, wzięłam jeden zarodek 5aa (wahałam się czy wziąć dwa), biorę luteine encorton i estrofem, boli mnie trochę brzuch i nie wiem czy to leki czy stres😭a jakie były wasze odczucia 

Kasieńka ja miałam transfer dokładnie 2 tygodnie temu w sobotę - blastocysty. I już po dwóch dniach zaczął bolec mnie brzuch. W środę bolał już na całego i lekarka zaleciła mi 3x dziennie nospa i magneb6.

Generalnie jestem aktualnie w ciąży (oby udanej), wiec widocznie to jakies bóle związane z zagnieżdżaniem i ciążą. 
 

natomiast przy pierwszej córce nie moalam żadnych bóli w ciąży.

Niemniej chodzi mi o to, że bóle to wcale nie musi być niż złego wręcz na odwrót. Najlepiej poinformować lekarza bo często przepisują nospe 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Kasienka30 napisał:

Cześć dziewczyny, jestem po transferze, wzięłam jeden zarodek 5aa (wahałam się czy wziąć dwa), biorę luteine encorton i estrofem, boli mnie trochę brzuch i nie wiem czy to leki czy stres😭a jakie były wasze odczucia 

Mnie bolał brzuch od transferu do 14tc i później po 25tc też. Więc prawie całą ciążę byłam na nospie i magnezie. 

 

Możesz wziąć sobie nospe dla świętego spokoju. Nic Wam nie będzie 🙂

Trzymam kciuki, ja i mój 3-miesieczny synek 🍀💪

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję a wam gratuluję 😀 to czekanie jest najgorsze. Byłyście na zwolnieniu bo ja chodzę do pracy ale oczywiście nie dźwigam i tylko to co w domu do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kasienka30 napisał:

Cześć dziewczyny, jestem po transferze, wzięłam jeden zarodek 5aa (wahałam się czy wziąć dwa), biorę luteine encorton i estrofem, boli mnie trochę brzuch i nie wiem czy to leki czy stres😭a jakie były wasze odczucia 

Myślę że dobrze zrobiłaś  😀  a ile masz ostatecznie zarodków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Ej Wu napisał:

Tak, pierwsza procedurę mieliśmy na NHS i tylko jedna była refundowana. Tzn jedna procedura i masz prób tyle ile zarodków. My niestety mieliśmy tylko jeden zarodek wiec na tej jednej próbkę sie skończyło. W niektórych regionach refundują 3 procedury ale nie w Leeds wiec musiałabyś sprawdzic. 
To będzie nasze ostatnie podejście wiec chcemy zaufać tym razem rodakom 🙂

Aha to widzisz ja nie sądziłam ze to zależy  od zarodków..bede musiała się dokładnie dowiedzieć..ale to może wtedy jak nam nie wyjdzie poki co nie zaprzatam sobie tym głowy 😉

Trzymam kciuki by wam sie udało w Polsce! 

Kto wie może jakby nam się obu udało to byśmy się kiedyś na żywo z dzieciaczkami spotkały 😜ale by było 😁🤭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Teklaoli napisał:

Aha to widzisz ja nie sądziłam ze to zależy  od zarodków..bede musiała się dokładnie dowiedzieć..ale to może wtedy jak nam nie wyjdzie poki co nie zaprzatam sobie tym głowy 😉

Trzymam kciuki by wam sie udało w Polsce! 

Kto wie może jakby nam się obu udało to byśmy się kiedyś na żywo z dzieciaczkami spotkały 😜ale by było 😁🤭

NHS refunduje Ci cała procedurę od leków przez skany, punkcję i transfer. Jeżeli pobiorą Ci np 10 komórek z czego zapłodni się np 5 to masz jeden świeży i 4 mrożone refundowane transfery  i na tym się kończy. Mi niestety zapłodnił się jeden, nie było co mrozić wiec na jednym świeżym się skończyło, bez powodzenia niestety. Kto wie jak to wszystko się potoczy. Wszystko możliwe 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AsiaWin napisał:

Myślę że dobrze zrobiłaś  😀  a ile masz ostatecznie zarodków?

Jeszcze 5

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Ej Wu napisał:

NHS refunduje Ci cała procedurę od leków przez skany, punkcję i transfer. Jeżeli pobiorą Ci np 10 komórek z czego zapłodni się np 5 to masz jeden świeży i 4 mrożone refundowane transfery  i na tym się kończy. Mi niestety zapłodnił się jeden, nie było co mrozić wiec na jednym świeżym się skończyło, bez powodzenia niestety. Kto wie jak to wszystko się potoczy. Wszystko możliwe 😃

Aha, no faktycznie, to ma sens..a chyba jeśli  kończy się  ciąża to za nast już trzeba płacić bo koleżanka tak miała ze po 1szym transferze od razu ciąża i za nast transfer juz musiała  płacić...ale nic..będę się  martwić  jak będę musiała, póki  co jeszcze 1szego transferu nie miałam więc  nie ma co gdybać 😉

Tyle tu pozytywnych wiadomości na forum ze wierzę że  i nam się uda😁 te mamusie którym się udało  dodają otuchy i napawają optymizmem tym z nas które ciągle walczą..w kupie siła  dziewczyny 💪

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kasienka30 napisał:

Dziękuję a wam gratuluję 😀 to czekanie jest najgorsze. Byłyście na zwolnieniu bo ja chodzę do pracy ale oczywiście nie dźwigam i tylko to co w domu do roboty

Ja byłam bo w markecie pracuję i trzeba dźwigać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Teklaoli napisał:

Aha, no faktycznie, to ma sens..a chyba jeśli  kończy się  ciąża to za nast już trzeba płacić bo koleżanka tak miała ze po 1szym transferze od razu ciąża i za nast transfer juz musiała  płacić...ale nic..będę się  martwić  jak będę musiała, póki  co jeszcze 1szego transferu nie miałam więc  nie ma co gdybać 😉

Tyle tu pozytywnych wiadomości na forum ze wierzę że  i nam się uda😁 te mamusie którym się udało  dodają otuchy i napawają optymizmem tym z nas które ciągle walczą..w kupie siła  dziewczyny 💪

Tak jak mówisz, jeśli jest ciąża za kolejne transfery trzeba płacić. Ale niczym się nie przejmuj na zapas. Trzeba wierzyć ze się uda. W końcu tak jak mówisz te którym się udało przekazują pozytywna energię. Obyśmy i my w końcu były w rolach tych dających pozytywne wibracje 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kasienka30 napisał:

Dziękuję a wam gratuluję 😀 to czekanie jest najgorsze. Byłyście na zwolnieniu bo ja chodzę do pracy ale oczywiście nie dźwigam i tylko to co w domu do roboty

Ja po każdym z trzech transferów szłam na drugi dzień do pracy. Pracuję głównie przy biurku. Jedynie zrezygnowałam na ten czas z biegania i starałam się nie nosić ciężkich zakupów. 

Prawda jest taka, że jeśli ma się udać to się uda. Po pierwszym transferze pojechaliśmy z mężem na zakupy spożywcze i skończyło się na ciaży biochemicznej, czyli była jakaś próba implantacji. Po kolejnych transferach leżałam w domu na kanapie przez resztę dnia lub weekendu i nie udało się. Przy mojej obecnej ciąży naturalnej, przez pierwsze dwa tygodnie nie miałam pojęcia, że coś się zadziało. Żyłam normalnie, nosiłam zakupy, biegałam i zarodek pomimo tego się zaimplantował i na razie rozwija. 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Ej Wu napisał:

Tak jak mówisz, jeśli jest ciąża za kolejne transfery trzeba płacić. Ale niczym się nie przejmuj na zapas. Trzeba wierzyć ze się uda. W końcu tak jak mówisz te którym się udało przekazują pozytywna energię. Obyśmy i my w końcu były w rolach tych dających pozytywne wibracje 😃

Otóż  to 😊🤞🙏

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jennn napisał:

Ja po każdym z trzech transferów szłam na drugi dzień do pracy. Pracuję głównie przy biurku. Jedynie zrezygnowałam na ten czas z biegania i starałam się nie nosić ciężkich zakupów. 

Prawda jest taka, że jeśli ma się udać to się uda. Po pierwszym transferze pojechaliśmy z mężem na zakupy spożywcze i skończyło się na ciaży biochemicznej, czyli była jakaś próba implantacji. Po kolejnych transferach leżałam w domu na kanapie przez resztę dnia lub weekendu i nie udało się. Przy mojej obecnej ciąży naturalnej, przez pierwsze dwa tygodnie nie miałam pojęcia, że coś się zadziało. Żyłam normalnie, nosiłam zakupy, biegałam i zarodek pomimo tego się zaimplantował i na razie rozwija. 

Dobrze rozumiem że po nieudanych trzech transferach zaszlas naturalnie w ciaze

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Kasienka30 napisał:

Dobrze rozumiem że po nieudanych trzech transferach zaszlas naturalnie w ciaze

Tak😀 2,5 miesiąca po ostatnim transferze. Co więcej miałam w planach już kolejny transfer ostatniego zarodka jaki nam został🙈

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja po pierwszy transferze z którego miałam ciąże poszłam tak samo do pracy. Pracowałam wtedy od kilku miesięcy zdalnie bo była pandemia a akurat dzień po transferze zadzwonili czy mogę przyjść pomoc koleżance. I chodziłam aż do testu codziennie od 8 do 18-19. I wtedy jakos bez problemu dotrwałam do dni testowania.

 

a teraz siedzę z corka w domu i zrobiłam sikaniem po 5 dniach bo nie mogłam wytrzymać 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Kasia.Ch napisał:

Ja po pierwszy transferze z którego miałam ciąże poszłam tak samo do pracy. Pracowałam wtedy od kilku miesięcy zdalnie bo była pandemia a akurat dzień po transferze zadzwonili czy mogę przyjść pomoc koleżance. I chodziłam aż do testu codziennie od 8 do 18-19. I wtedy jakos bez problemu dotrwałam do dni testowania.

 

a teraz siedzę z corka w domu i zrobiłam sikaniem po 5 dniach bo nie mogłam wytrzymać 😂

I jaki wynik? Ja po transferach tez normalnie chodziłam do pracy, tylko po jednym miałam 3 dni wolnego. Wydaje mi się ze jeżeli ma się coś zadziac to się zadzieje. Tym razem nie będę pracować ale tylko dlatego ze będę w Pl na urlopie. Zobaczymy 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę zrobić we wtrorek test , tydzień po transferze, ciekawe co pokaże, już się boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Kasienka30 napisał:

Ja chcę zrobić we wtrorek test , tydzień po transferze, ciekawe co pokaże, już się boje

A ile dni miał zarodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Kasienka30 napisał:

5AA

Czyli blastka z 5 doby? To już powinno coś pokazać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Ej Wu napisał:

I jaki wynik? Ja po transferach tez normalnie chodziłam do pracy, tylko po jednym miałam 3 dni wolnego. Wydaje mi się ze jeżeli ma się coś zadziac to się zadzieje. Tym razem nie będę pracować ale tylko dlatego ze będę w Pl na urlopie. Zobaczymy 🙂

Miałam transfer  5-dniowej blastocysty. W 5 dniu po transferze robiłam sikanca ale ok. 9 rano i nie był na pierwszy rannym siku i nie wyszedł. Ale na kolejny dzień 6 dpt zrobiłam z rana i juz była blada kreska. Powtórzyłam na kolejny dzień 7dpt i juz wyraźna kreska. Beta 9 dpt 287 a 11 dpt - 516. 
czekam na usg w czwartek 😬 mam nadzieje ze nie jest to ciąża biochemiczna czy pozamaciczna i bije juz piękne zdrowe serduszko 🤞

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kasia.Ch napisał:

Miałam transfer  5-dniowej blastocysty. W 5 dniu po transferze robiłam sikanca ale ok. 9 rano i nie był na pierwszy rannym siku i nie wyszedł. Ale na kolejny dzień 6 dpt zrobiłam z rana i juz była blada kreska. Powtórzyłam na kolejny dzień 7dpt i juz wyraźna kreska. Beta 9 dpt 287 a 11 dpt - 516. 
czekam na usg w czwartek 😬 mam nadzieje ze nie jest to ciąża biochemiczna czy pozamaciczna i bije juz piękne zdrowe serduszko 🤞

Cudownie. Trzymam mocno kciuki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zbadałam dzisiaj betę i niestety wynik bardzo niski 879.

5 dni temu było 518.

wiec prawie nie urósł albo zaczął spadać.

czyli niestety nie mam takiego farta , ze znowu pierwszy transfer szczęśliwy. Teraz dopiero wiem jakie to ciężkie 😞 

  • Sad 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Kasia.Ch napisał:

Zbadałam dzisiaj betę i niestety wynik bardzo niski 879.

5 dni temu było 518.

wiec prawie nie urósł albo zaczął spadać.

czyli niestety nie mam takiego farta , ze znowu pierwszy transfer szczęśliwy. Teraz dopiero wiem jakie to ciężkie 😞 

Kasia bardzo mi przykro 😞 kiedy masz wizytę u lekarza? Jesteś silna kobietą więc wierzę że dasz radę przez to przejść. Niestety nie ma nigdy 100% szans że się uda. Urodziłaś jedno dziecko więc na pewno jeszcze urodzisz kolejne zdrowe. Natura czasami jest mądrzejsza niż sądzimy. Trzymaj się jakoś, wyplacz się, wyrzuć z siebie złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Kasia.Ch napisał:

Zbadałam dzisiaj betę i niestety wynik bardzo niski 879.

5 dni temu było 518.

wiec prawie nie urósł albo zaczął spadać.

czyli niestety nie mam takiego farta , ze znowu pierwszy transfer szczęśliwy. Teraz dopiero wiem jakie to ciężkie 😞 

Oj nie...strasznie mi przykro...ale może to jeszcze nie przesądzone? Czy jak to jest? Bo ja powiem szczerze bardzo mało wiem na tematy bety itp 🙈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Teklaoli napisał:

Oj nie...strasznie mi przykro...ale może to jeszcze nie przesądzone? Czy jak to jest? Bo ja powiem szczerze bardzo mało wiem na tematy bety itp 🙈

Beta na początku ciąży bardzo szybko przyrasta i świadczy o dobrze rozwijającej się ciąży. Pierwsze tygodnie co 48h praktycznie podwaja swoją wartość. Dlatego tak szybko wiemy o ciąży. "normalne" kobiety dowiadują się o ciąży w ok 6tyg (z powodu braku miesiączki) gdzie u lekarza czesto widzą już bijące serduszko. My "invitro-we" (przepraszam, nie chce nikogo urazić określeniami) dowiadujemy się w końcówce 3 czy w 4 tyg gdzie na USG widać raptem pęcherzyk... A  w sumie jakbyśmy poszły 5-10dni po transferze to raczej nic byśmy nie zobaczyły, pomimo przyrostu bety. Bo po hormonie beta-HCG i jego poziomie we krwi już wiemy. 

U Kasi.Ch beta ma bardzo mały przyrost przez 5 dni.... Powinna być na poziomie ok min 2000-3000. Niestety, tak jak napisała. Albo nie rośnie prawidłowo albo zaczęła już spadać.... więc prawdopodobnie ciąża się nie rozwija dalej.... 

Tak mi przykro Kasiu ❤️. Przepraszam, za tłumacze na Twoim przykładzie..... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Kasia.Ch napisał:

Zbadałam dzisiaj betę i niestety wynik bardzo niski 879.

5 dni temu było 518.

wiec prawie nie urósł albo zaczął spadać.

czyli niestety nie mam takiego farta , ze znowu pierwszy transfer szczęśliwy. Teraz dopiero wiem jakie to ciężkie 😞 

Kasiu trzymaj się.. jest mi bardzo przykro ...

Edytowano przez Izuu07

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×