Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
kolezanka 2525

Czy siedmiolatek może zostawać sam w domu albo sam wracać ze szkoły??

Polecane posty

14 minut temu, Annn2020 napisał:

Tak rozwiązań jest cała masa ale i jednym z nich też jest świetlica. Tak można wybrać mniejsza podstawówkę która czasem jest na końcu miasta albo jest na tyle daleko od przedszkola czy żłobka drugiego dziecka że oznacza to pobudkę koło 5.30 rano. To też nie jest takie dobre. Jak kogoś stać na nianie to świetne rozwiązanie 

Cóż, jeżeli dla Ciebie każde rozwiązanie jest złe, bo najlepiej dziecko zostawić w domu albo na pół dnia w szkole, to cóż, tylko współczuć (dziecku).

3 minuty temu, Bimba napisał:

W UK wszystkie dzieci są w szkołach od 8.50 do 15.30 i nie wracają wykończone do domu.

Jest czas na naukę, zabawę, zabawę na świeżym powietrzu, jedzenie, odpoczynek i wszystko tak zorganizowane zexdzueci nie wracają "na rzęsach" do domu.

To w UK. Nie wiem jak to wygląda teraz, ale ja w pierwszej klasie (czyli mając lat 7) miałam lekcje normalne 45min przez cały czas. Wyjście na świeże powietrze było na jednej 15min przerwie w cieplejsze dni, jeżeli nauczyciel dyżurujący na przerwie chciał otworzyć boisko. Ewentualnie czasami WF był na zewnątrz, ale to w późniejszych klasach. Jedzenie było na przerwach 5-10min. Moje kuzynki, jedna podstawówkę skończy w przyszłym roku, druga już skończyła, miały podobnie. Zabawa była tylko na świetlicy. Więc cały system szkolnictwa w PL musiałby się zmienić.

Poza tym jestem przekonana, że matki by narzekały, że 8:50 to za późno, bo niektóre mają do pracy na 7. A jak mają na 9 to pracują do 17, więc znowu trzeba szukać rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

Wyobrażasz sobie dziecko w klasach 1-3 siedzącr w szkole 8-15? Bo mnie to męczyło nawet w liceum.

Niestety, ale dzieci u mnie w szkole siedzialy nawet 7-16 i nie było innego wyjścia. Nie każdy mieszkał obok szkoły i szkoda mi było tych dzieciaków. Jednak chyba im to nie zaszkodziło, bo wyrośli na normalnych ludzi😂

A w liceum to ja lekko spędzałam czas od 7.30 do 16, jak kółko miałam jeszcze to i po 18 wychodziłam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Foko Loko napisał:

To w UK.

Myślisz że w UK dzieci są inne?

Tu nie chodzi o kraj i miejsce tylko o właściwe zorganizowanie czasu dzieciom i umożliwienie pracy rodzicom.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Bimba napisał:

Myślisz że w UK dzieci są inne?

Tu nie chodzi o kraj i miejsce tylko o właściwe zorganizowanie czasu dzieciom i umożliwienie pracy rodzicom.

Chodziło mi o to, że system szkolnictwa jest inny i jak sama napisałaś, dzieci mają czas na naukę, zabawę, świeże powietrze i odpoczynek, czego nie ma w PL poza świetlicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Foko Loko napisał:

Chodziło mi o to, że system szkolnictwa jest inny i jak sama napisałaś, dzieci mają czas na naukę, zabawę, świeże powietrze i odpoczynek, czego nie ma w PL poza świetlicą.

No i właśnie czas najwyższy żeby tak było w polskich szkołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Foko Loko napisał:

Cóż, jeżeli dla Ciebie każde rozwiązanie jest złe, bo najlepiej dziecko zostawić w domu albo na pół dnia w szkole, to cóż, tylko współczuć (dziecku).

To w UK. Nie wiem jak to wygląda teraz, ale ja w pierwszej klasie (czyli mając lat 7) miałam lekcje normalne 45min przez cały czas. Wyjście na świeże powietrze było na jednej 15min przerwie w cieplejsze dni, jeżeli nauczyciel dyżurujący na przerwie chciał otworzyć boisko. Ewentualnie czasami WF był na zewnątrz, ale to w późniejszych klasach. Jedzenie było na przerwach 5-10min. Moje kuzynki, jedna podstawówkę skończy w przyszłym roku, druga już skończyła, miały podobnie. Zabawa była tylko na świetlicy. Więc cały system szkolnictwa w PL musiałby się zmienić.

Poza tym jestem przekonana, że matki by narzekały, że 8:50 to za późno, bo niektóre mają do pracy na 7. A jak mają na 9 to pracują do 17, więc znowu trzeba szukać rozwiązania.

Napisałam że niania to dobry pomysl, nie pisz mi więc że każde rozwiązanie uważam za niedobre. Moim dzieciom na szczęście nie musisz współczuć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bimba napisał:

No i właśnie czas najwyższy żeby tak było w polskich szkołach.

No ja się jak najbardziej z tym zgadzam. Tylko u nas ważniejsze jest uczenie dzieci o tym, jak złe są metalowe zespoły i parady równości, a nie zapewnianie im odpowiedniego rozwoju w podstawówkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Foko Loko napisał:

Wyobrażasz sobie dziecko w klasach 1-3 siedzącr w szkole 8-15? Bo mnie to męczyło nawet w liceum.

Zero refleksji. Skoro Twoja świetlica była kijowa, to zapisz dziecko do takiej szkoły, w której jest inaczej 🤷‍♀️ ja chodziłam na świetlicę i bardzo dobrze to wspominam.

A gdzie mają siedzieć, jak rodzic w pracy? Samo w domu? Większości rodziców na nianie na pełen etat nie stać. Polska nie jest bogatym krajem, mamy kryzys gospodarczy. Szkoły podstawowe są rejonizowane, dostanie się do takiej spoza rejonu często jest bardzo trudne, bo już teraz klasy są przepełnione. I najczęściej na jedną dzielnice jest jedna szkoła podstawowa. Wożenie dziecka codziennie wiele kilometrów jest bez sensu, bo w końcu będzie w wieku, w którym będzie mogło samo wrócić do domu po lekcjach i lepiej jest przejść może kilometr albo dwa, niż jechać autobusem przez kilka dzielnic. Bezpieczniej. Nowe osiedla są budowane bez pomyślenia o szkole, przedszkolu czy żłobku. Żłobek w mojej okolicy ma po 40 dzieci ma grupie! Jest jeden na 4 dzielnice. Z szkołami jest bardzo podobnie. Wybudują kilka nowych osiedli w okolicy dzielnicy, nie zrobią szkoly. I kolejne kilkaset dzieci będzie w rejonie danej podstawówki. Więc i świetlica będzie przepełniona. 

System szkolnictwa polskiego jest słaby. Nie rozwija się z postępem czasu. Dzisiejsze rozwiązania nie działają w dobie dzisiejszych problemów. I w czasie pandemii stado 8-latkow i 9-latkow zostawało same w domach, bo rodzice nie mogli wziąć na nie opieki. 

I naprawdę uważam, że zajęcia w klasach nauczania zintegrowanego powinny się odbywać w godzinach 8-15. Rano zwykle lekcje, a później zabawa na dworze, w sali, spacery. Obiady, śniadania. Nie można myśleć ,ze każdy ma możliwość ustawiania sobie tak pracy, żeby o 12 można było codziennie odbierać dziecko ze szkoły i z nim siedzieć w domu. Bo tak nie jest. Najczęściej wypłacana pensja w pl jest niewiele wyższa od najniższej krajowej i to nie są pracownicy wielkich korporacji dający sprzęt do domu i możliwość pracy zdalnej. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Eva napisał:

I naprawdę uważam, że zajęcia w klasach nauczania zintegrowanego powinny się odbywać w godzinach 8-15. Rano zwykle lekcje, a później zabawa na dworze, w sali, spacery. Obiady, śniadania. Nie można myśleć ,ze każdy ma możliwość ustawiania sobie tak pracy, żeby o 12 można było codziennie odbierać dziecko ze szkoły i z nim siedzieć w domu. Bo tak nie jest. Najczęściej wypłacana pensja w pl jest niewiele wyższa od najniższej krajowej i to nie są pracownicy wielkich korporacji dający sprzęt do domu i możliwość pracy zdalnej. 

Osobiście mam wrażenie, że wiele rzeczy np. przywileje nauczycieli, jest jeszcze pozostałością po czasach gdzie wiele grup zawodowych miało jakieś przywileje. Słyszałam od rodziny i różnych znajomych że np. dostało się mieszkanie przy otrzymaniu pracy w danym mieście, pracowało się krócej, podczas pracy się wychodziło coś załatwić itp. (oczywiście nie wszystko na raz;)). Wiele kobiet nie pracowało, tylko wychowywało dzieci aż do czasu jak poszły do szkoły.

Także układanie planu lekcji jest bardziej dostosowane do realiów, których już nie ma. Koleżanki córka w pierwszej klasie miała codziennie koniec lekcji 12-13. Kiedyś zwykle babcie nie pracowały i były bardziej chętne do opieki nad wnukami, więc odbierały takie dzieci. Matki jak nie pracowały to odbierały a nawet jak pracowały to była inna kultura pracy nie było tego zasuwu w korpo gdzie często są nadgodziny i dojazd po 1 godz. w jedną stronę. Byłam kiedyś na kilku rozmowach o pracę w różnych korpo i praca 9-17 z obowiązkową przerwą godzinną w ciągu pracy...bardzo nieprzyjazne dla matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, Kitsune napisał:

Osobiście mam wrażenie, że wiele rzeczy np. przywileje nauczycieli, jest jeszcze pozostałością po czasach gdzie wiele grup zawodowych miało jakieś przywileje. Słyszałam od rodziny i różnych znajomych że np. dostało się mieszkanie przy otrzymaniu pracy w danym mieście, pracowało się krócej, podczas pracy się wychodziło coś załatwić itp. (oczywiście nie wszystko na raz;)). Wiele kobiet nie pracowało, tylko wychowywało dzieci aż do czasu jak poszły do szkoły.

Także układanie planu lekcji jest bardziej dostosowane do realiów, których już nie ma. Koleżanki córka w pierwszej klasie miała codziennie koniec lekcji 12-13. Kiedyś zwykle babcie nie pracowały i były bardziej chętne do opieki nad wnukami, więc odbierały takie dzieci. Matki jak nie pracowały to odbierały a nawet jak pracowały to była inna kultura pracy nie było tego zasuwu w korpo gdzie często są nadgodziny i dojazd po 1 godz. w jedną stronę. Byłam kiedyś na kilku rozmowach o pracę w różnych korpo i praca 9-17 z obowiązkową przerwą godzinną w ciągu pracy...bardzo nieprzyjazne dla matek.

Przywileje nauczycieli nie maja za dużo w temacie godzin zajęć dzieci z klas 1-3. W przedszkolu, zerówce na grupę zazwyczaj przypadają dwie nauczycielki-wychowawczynie, więc takie rozwiązanie mogłoby też funkcjonować w szkołach podstawowych. Dodatkowo te przywileje są niewystarczająco atrakcyjne patrząc na ilość wakatów i nauczycieli w wieku emerytalnym. Jest to tak naprawdę wymagająca i bardzo odpowiedzialna praca. I społecznie bardzo niedoceniona, a potrzebna i wartościowa! Nauczyciele uczą i wychowują dzieci, przyszlych obywateli. Moim zdaniem ludzie za bardzo uwierzyli narracji rządu (również wcześniejszej partii rządzącej). Oni nie chcą kształcić ludu, jest to im niepotrzebne. Bo człowiek wykształcony zauważy ich przekręty. W końcu dojdzie do prywatyzacji edukacji i będzie ona tylko dla elit. A plebs niech przyucza się do machania łopata 🤷‍♀️ dla mnie cały system edukacji wymaga gruntownej przemiany 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Julia32 napisał:

Tak ja nie zauwazylam, zeby dzieciaki ze szkoly wracaly jakos wykonczone,a niektore to maja tyle energii jakby dopiero co wracaly z jakiegos SPA a nie ze szkoly🙈 w Polsce mamuski za bardzo chuchaja na dzieci. Moja corka od kad skonczyla 5 lat to miala od 9 do 15:15 lekcje w obowiazkowej zerowce. 

Napisałam już wyżej, że model szkolnictwa w Polsce i w UK jest inny 🤦‍♀️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio musiałam na chwilę (dosłownie na 10min) wyjść z domu. Moja 8 letnia córka uparła się, że zostaje sama, ze jej się nie chce iść i w ogóle. Akurat bawiła się klockami Lego. Powiedziałam, okej. Zostaniesz, ale zamykam drzwi na klucz, Ty nikomu nie otwierasz, a jakby coś się działo, albo zmieniła byś zdanie to od razu do mnie zadzwoń. 

Coś mnie podkusiło i stałam przed drzwiami 3min. Po czym córka stanęła pod drzwiami, przestraszona otworzyła drzwi już w ubranych butach. 

Od tamtej pory nie zostawiam jej nawet na 5 min. Przyznam, że wcześniej zostawiałam ją na max 15min sama w domu i było okej. Zawsze przestrzegała tego żeby nie otwierać samej drzwi i w ogóle. Jednak to jest tylko dziecko, zmieni zdanie w pewnym momencie i będzie kłopot. 

Tak w ogóle to nigdy nie mamy pewności czy podczas tej chwili naszej nieobecności dziecko się np czymś nie zakrztusi. Teraz samej jej nie zostawiam. Do szkoły jeździmy autem, bo mieszkamy daleko, ale i tak mimo wszystko zawsze z auta odprowadzam ją do szkoły mimo, że z auta doskonale widać całą drogę pod drzwi szkoły. Prowadzam póki mogę, lubię jak się cieszy , że zawsze dostaje buziaka na pożegnanie i na powitanie 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem,która mama zostawiłaby 7letnie dziecko spokojnie samo w domu i poszła do pracy na 8 godzin lub z dojazdami jeszcze dłużej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie zostawiliśmy 7 letniego dziecka na 8 godzin w domu. Uważam, że to za wczesnie. Za to znam dzieci które już w 1 klasie wracały same do domu i nie było problemu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Serio w UK trzeba do 12 roku życia zaprowadzić i odbierać dzieci z szkoły? Takie duże dzieci nie potrafią same do domu wrócić? Nic dziwnego że dorośli w UK są tacy mało ogarnięci 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AnnaMaria1982 napisał:

Serio w UK trzeba do 12 roku życia zaprowadzić i odbierać dzieci z szkoły? Takie duże dzieci nie potrafią same do domu wrócić? Nic dziwnego że dorośli w UK są tacy mało ogarnięci 😞

Tacy są wszyscy w UK małoogarnięci a za to w Polsce wszyscy tacy ogarnięci,  tacy sprytni tylko powiedz mi w którym kraju jednak żyje się lepiej i kto do kogo jedzie pracować.

Dlaczego ci najmądrzejsi co w śniegu po kolana do szkoły chodzili przyjechali do tych co w domu gdy był śnieg zostawali?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ja byłam dzieckiem, to się wracało ze szkoły samemu w wieku 8 lat. Co ciekawe wracałam do domu z młodszą siostrą o rok. Czyli 7latek nie mógł wracać sam, ale już z dzieckiem rok starszym od siebie już tak 😁. Ale wtedy nie było tyle samochodów na drodze i ogólnie rodzice się jakby mniej dziećmi przejmowali. 

2 godziny temu, Julia32 napisał:

Moze przez to,ze w UK jest duzo przestepstw. Tez mnie sie nie podoba takie nianczenie Anglicy to jak takie pieski pudelki sa traktowane zbyt delikatnie,cacka sie z nimi np w Polsce pamietam snieg po kolana i szlam do szkoly sama na drugi koniec miasta,a tu w UK troszke sniegu popadalo szkoly pozamykane, bo koniec swiata sie zbliza,a jak niektorzy przezywali, ze maja snieg po kostki i ze snieg zima pada panikowali 😅🤣🤣

Przestępstwa może i tak. Myślę, że tu też chodzi o coś innego. O tzw kult dziecka. I dlatego to bezpieczeństwo tego dziecka jest ważne. 

A dlaczego się dziwisz, że w Anglii śnieg to koniec świata? Przecież ten śnieg jest tam tak rzadko, że straszy. Panika jest zrozumiała, bo jeśli na wyspach w sumie temperatura oscyluje ok 0, to ryzyko śnieżyc jest wyższe. Jak we Włoszech zaczyna sypać to od razu na 2 metry. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.09.2022 o 10:58, Eva napisał:

Przywileje nauczycieli nie maja za dużo w temacie godzin zajęć dzieci z klas 1-3. W przedszkolu, zerówce na grupę zazwyczaj przypadają dwie nauczycielki-wychowawczynie, więc takie rozwiązanie mogłoby też funkcjonować w szkołach podstawowych. Dodatkowo te przywileje są niewystarczająco atrakcyjne patrząc na ilość wakatów i nauczycieli w wieku emerytalnym. Jest to tak naprawdę wymagająca i bardzo odpowiedzialna praca. I społecznie bardzo niedoceniona, a potrzebna i wartościowa! Nauczyciele uczą i wychowują dzieci, przyszlych obywateli. Moim zdaniem ludzie za bardzo uwierzyli narracji rządu (również wcześniejszej partii rządzącej). Oni nie chcą kształcić ludu, jest to im niepotrzebne. Bo człowiek wykształcony zauważy ich przekręty. W końcu dojdzie do prywatyzacji edukacji i będzie ona tylko dla elit. A plebs niech przyucza się do machania łopata 🤷‍♀️ dla mnie cały system edukacji wymaga gruntownej przemiany 

Jak to nie mają? Mają. Każdy nauczyciel w szkole państwowej pracuje 20 godzin tygodniowo. 

W przedszkolu na grupę przypadają dwie nauczycielki z jednego prostego powodu. Bo przedszkolanka ma etat 40 godzin tygodniowo, a nie połowę z tego co nauczyciel początkowy. Pracowałaś na świetlicy i też pewnie miałaś etat 40 godzin. 

Jak zdejmą ze mnie podatki, to będzie mnie stać na prywatną szkołę dla dziecka. 

Najlepszym rozwiązaniem, żeby na świetlicach nie było tego "kołchozu", to jest zatrudnienie jeszcze po dwóch pedagogów na każdą szkołę do świetlicy i zaświadczenie od rodziców, że oboje pracują. Bo najwięcej do tej świetlicy pchają swoje dzieci matki niepracujące i wielodzietne.  Wtedy "zaopiekowane" są wszystkie dzieci, które tego potrzebują, a nie te, których matki chcą mieć spokój w domu i którym się nie chce siedzieć z dzieckiem nad zeszytem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie zostawiła 7 latka samego , nawet nie dlatego,że on coś zrobi ale dlatego,że ja mogę miec jakiś wypadek czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

BIMBA ojej no jak ja śmiałam napisać  coś złego o UK hehe ŻAŁOSNE jest to twoje zachwycanie się krajem który dorobił sie na NIEWOLNICTWIE.  Dlaczego ludzie jadą do pracy?  Bo przeciętny anglik jest  mega nieogarem i do tego smiedzacym  leniem.Gdyby nie obcokrajowcy to zarosliby  brudem. Wystarczy ,że spadnie 1 cm śniegu połowa dorosłych angoli ma już problem z dotarciem do pracy. Dla mnie mega głupi i pasożytniczy  naród.  A to co rodzina królewska zrobiła z Diana to było znęcanie się nad człowiekiem. Nic dziwnego ,że ta biedna kobieta miała depresję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zostawiam dzieci na chwilę.Tyle co muszę wyskoczyć do sklepu.I tylko to.Ze szkołą jest tak,że albo od rana do późnego popołudnia świetlica albo babcia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AnnaMaria1982 napisał:

BIMBA ojej no jak ja śmiałam napisać  coś złego o UK hehe ŻAŁOSNE jest to twoje zachwycanie się krajem który dorobił sie na NIEWOLNICTWIE.  Dlaczego ludzie jadą do pracy?  Bo przeciętny anglik jest  mega nieogarem i do tego smiedzacym  leniem.Gdyby nie obcokrajowcy to zarosliby  brudem. Wystarczy ,że spadnie 1 cm śniegu połowa dorosłych angoli ma już problem z dotarciem do pracy. Dla mnie mega głupi i pasożytniczy  naród.  A to co rodzina królewska zrobiła z Diana to było znęcanie się nad człowiekiem. Nic dziwnego ,że ta biedna kobieta miała depresję. 

Na wplątywanie do tematu księżnej Diany i pieprzenie bzdur na temat jak to bez sprzątaczek z innych krajów rozpadłoby się całe państwo nam tylko jedną odpowiedź  - walnij się z całej siły w ten swój pusty łeb, może w nim coś zaskoczy.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czy dziecko może zostawać samo lub samodzielnie wracać ze szkoły to w dużej mierze zależy od jego dojrzałości, okolicy w jakieś się mieszka, czy mamy jakichś zaprzyjaźnionych sąsiadów, czy daleko jest daleko do szkoły, na jak długo miałby być sam (czy w tym czasie wypada pora obiadowa, czy je go w szkole) itp. itd. - czynników jest naprawdę wiele. U nas dzieci uczymy dość szybko samodzielności, ale w taki kontrolowany sposób, np. zanim zaczęły całkiem same zostawać to szliśmy tylko do sąsiadów w gości - wiedzieli gdzie jesteśmy, mogli też zadzwonić z domowego (mieli numer itd), zanim zaczęli sami wracać ze szkoły to przez jakiś czas chodzili na piechotę z jakimś opiekunem (nami albo babcią, dziadkiem) żeby dobrze poznać okolicę, oswoić się z tą trasą. Ostatnia rzecz to smartwatch z lokalizacją - my mamy bemi dla dwójki dzieci, modele sport i kid - sami sobie wybrali kolory, szybko nauczyli się obslugi, a też zauważyłam że kilkoro rodziców po nas skopiowało i teraz już więcej dzieci takie ma. Nie wyobrażam sobie puścić dziecko samopas "od dziś wracasz sam, papa", ten okres przejściowy jest bardzo ważny

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem jak t wygląda z mojej strony. Do 7 roku życia, moje córki nie wracały same do domu. Ani nie szły do szkoły. Dopiero później jak już dostały dziewczyny smartwatche czyli jakieś pół roku temu, dziewczyny zaczęły same chodzić do szkoły, z powrotem, a także na podwórko. U mnie tez jest o tyle wygodnie,  że ja mam pracę zdalną- normalnie etat, tyle, że w domu, szkołę widzę z okna. Jak dziewczyny wychodzą też je widzę także tak to u mnie wygląda. Na chwile obecną dziewczyny mają też smartfony i wgrany program , dzięki któemu mogę namierzyć a także posłuchać co dzieje się wokół nich. Co do zostawiania dzieci w domu, to tylko na chwilkę jakieś 10-15 min. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Wogole to sa psy jakies ze zalozysz im smartwatche albo wiezniowie ?" - Co to za tekst w ogóle ? Nikt tutaj nie traktuje dzieci jak psów jak to ujęłaś czy więźniów. Dzięki smartwatchom czy telefonom wiem gdzie dzieci są. Mogę się z nimi skontaktować. A też nie mogę wiecznie z nimi wychodzić wszędzie. Druga sprawa, starsza ma już 10 lat, młodsza ma 8.

"Taaa a jak ktos im zabierze te smart watche to bedziesz myslala, ze wiesz gdzie twoje dzieci sa,a one beda gdzie indziej." - Też się nad tym kiedyś zastanawiałam. 

W ogóle ... skąd w Tobie tyle złośliwości ? Bo ten Twój komentarz jest bardzo złośliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, RafaCoralowa napisał:

"Wogole to sa psy jakies ze zalozysz im smartwatche albo wiezniowie ?" - Co to za tekst w ogóle ? Nikt tutaj nie traktuje dzieci jak psów jak to ujęłaś czy więźniów. Dzięki smartwatchom czy telefonom wiem gdzie dzieci są. Mogę się z nimi skontaktować. A też nie mogę wiecznie z nimi wychodzić wszędzie. Druga sprawa, starsza ma już 10 lat, młodsza ma 8.

"Taaa a jak ktos im zabierze te smart watche to bedziesz myslala, ze wiesz gdzie twoje dzieci sa,a one beda gdzie indziej." - Też się nad tym kiedyś zastanawiałam. 

W ogóle ... skąd w Tobie tyle złośliwości ? Bo ten Twój komentarz jest bardzo złośliwy

Dla mnie to paranoja, że masz wgrany program, którym możesz ich podsłuchiwać. Dzieci to też osobne jednostki i mają prawo do własnej prywatności. Maile i smsy też im będziesz czytać, jak już zaczną częściej z kimś pisać? 

Skoro szkołę widzisz z okna, podwórko pewnie też, a dzieci mają telefony, żeby się z Tobą skontaktować w razie czego, to po co Ci jeszcze lokalizacja i podsłuchiwanie? Skoro im nie ufasz na tyle, że dojdą same do domu, to je przyprowadzaj i zaprowadzaj.

Kiedy odinstalujesz lokalizator i podsłuchiwanie? Oficjalnie na 18tkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Foko Loko napisał:

Dla mnie to paranoja, że masz wgrany program, którym możesz ich podsłuchiwać. Dzieci to też osobne jednostki i mają prawo do własnej prywatności. Maile i smsy też im będziesz czytać, jak już zaczną częściej z kimś pisać? 

Skoro szkołę widzisz z okna, podwórko pewnie też, a dzieci mają telefony, żeby się z Tobą skontaktować w razie czego, to po co Ci jeszcze lokalizacja i podsłuchiwanie? Skoro im nie ufasz na tyle, że dojdą same do domu, to je przyprowadzaj i zaprowadzaj.

Kiedy odinstalujesz lokalizator i podsłuchiwanie? Oficjalnie na 18tkach?

Dla Ciebie to paranoja, a dla mnie  nie 😉 A program, który mam wgrany i czuwa, że tak ujmę nad bezpieczeństwem dzieci to Pingo: dzięki niemu wiem ile dziecko spędza na socialmedia, ile czasu spędza na grach. Wiem gdzie mniej więcej jest w danym momencie. Jest funkcja tego typu jak " posłuchaj co dzieje się w otoczeniu dziecka" Normalnie z tego nie korzystam. Korzystałam tylko w momencie gdy np. nie odbierało ode mnie telefonu i posłuchać czy wszytsko jest w porządku.

 "Skoro im nie ufasz na tyle, że dojdą same do domu, to je przyprowadzaj i zaprowadzaj." - Im ufam, ale obcym już niekoniecznie 🙂 

"Kiedy odinstalujesz lokalizator i podsłuchiwanie? Oficjalnie na 18tkach?" - nie wiem 🙂 może 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, RafaCoralowa napisał:

Dla Ciebie to paranoja, a dla mnie  nie 😉 A program, który mam wgrany i czuwa, że tak ujmę nad bezpieczeństwem dzieci to Pingo: dzięki niemu wiem ile dziecko spędza na socialmedia, ile czasu spędza na grach. Wiem gdzie mniej więcej jest w danym momencie. Jest funkcja tego typu jak " posłuchaj co dzieje się w otoczeniu dziecka" Normalnie z tego nie korzystam. Korzystałam tylko w momencie gdy np. nie odbierało ode mnie telefonu i posłuchać czy wszytsko jest w porządku.

 "Skoro im nie ufasz na tyle, że dojdą same do domu, to je przyprowadzaj i zaprowadzaj." - Im ufam, ale obcym już niekoniecznie 🙂 

"Kiedy odinstalujesz lokalizator i podsłuchiwanie? Oficjalnie na 18tkach?" - nie wiem 🙂 może 🙂

Biedne dzieci. Wiesz, że będą Ci potem mogły wytoczyć proces cywilny? Ja bym tak zrobiła gdybym się dowiedziała, że rodzice mi takie rzeczy zainstalowali.

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzieci wiedzą 😉  wiedzą co mają zainstalowane w telefonie, jaką aplikacje, która jest połączona z moją. U nas nie ma żadnych poufnych informacji. 🙂  Kiedy ja to odinstaluje, to jest moja sprawa, a tobie nic do tego. Odinstaluje w odpowiednim czasie, który ja i moje córki będziemy uważały za słuszne. Mamy świetny kontakt razem,  bardzo dużo  ze sobą rozmawiamy, zawsze z każdym problemem mogą na mnie liczyć czy na męża, nawet jak to one coś zrobią nie tak, w szkole itd. Każda wychowuje dzieci po swojemu i nic nikomu do tego. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×