Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

fader ciesze sie ze do nas zawitales. Popieram mezczyzn wspierajacych swoje ukochane w okresie ciazy :) i kibicuje mocno wam. Wierze ze tym razem bedzie wszytsko dobrze. Niestety na normach tycg badan sie nie znam wiec nie pomoge ale napewno ktoras z dziewczyn doradzi :) pozdrawiam Madzia wielkie gratulacje! Niech twoja kruszynka rosnie zdrowo a ty dochodz do siebie szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohviii
Agnik, ostatnio pisałaś o dziwnym wyniku bety. Mycha mogła mieć rację, że to pozostałość po ciąży. Ja jestem 5 tyg po zabiegu a betaHCG wyszła mi dziś na poziomie 5... To tylko pokazuje, że mój organizm jeszcze nie całkiem doszedł do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Dziewczyny za wsparcie. Bardzo podnosi na duchu świadomość, że nie jest się z tym samej. Staram się nie myśleć, ale przez chwile jest dobrze a potem na długo przychodzi deprecha. Chyba jeszcze nie "przetrawiłam" tego i nie jestem na tym samym etapie co większość z Was. Chyba na melise się przestawie i spróbuje trochę uspokoić. i nadal próbować podchodzić do sprawy bez parcia, że musi być już. Marys chętnie bym się gdzieś wybrała, ale mam pracę jaką mam i dwa dni wolnego z rzędu to rzadkość. a zresztą mąż zajęty uczelnią, zbliża się termin złożenia pracy więc siedzi całe dnie w instytucie. włącznie z weekendami, więc może dlatego nam nic nie wychodzi bo oboje jesteśmy przemęczeni i ciężko znaleźć dluższą chwilę na zbudowanie odpowiedniego nastroju ;) Paatii o co chodzi z tym wiesiołkiem? bo nic mi na ten temat nie wiadomo. z witaminek łykam od zabiegu narazie tylko femibion. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i jeszcze raz dziękuję. Asiu jak czytam Twoje posty to aż mi się łezki kręcą. Dlaczego tyle musisz tyle wycierpieć, wierzę że wszystko dobrze się skończy i już niedługo całą trójką będziecie spędzać cudowne chwile w domku a obecne problemy zostaną tylko niemiłym wspomnieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
azja 18 olej z wiesiolka wplywa korzystnie na sluz, zwlaszcza plodny;) co zwieksza szanse na ciaze. Ja staralam sie 7 miesiecy, w koncu gdzies o tym poczytalam, bralam 2 razy dziennie po 2 tabletki. Musisz tylko pamietac, ze mozna go brac tylko do owulacji. Mi sie udalo juz w pierwszym cyklu. Tez jestem teraz na pierwszym z cyklu z wiesiolkiem po poronieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o widzisz. nie mialam o tym pojecia. zaczne zatem od kolejnego cyklu :) mam nadzieje ze choc odrobine pomoze. dzieki za informacje :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia WIELKIE GRATULACJE:):):):)Trzymaj się teraz cieplutko i w miare możliwości odpoczywaj!Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladka
cześć dziewczyny! Mogę do was dołaczyć? Niestety spotkało mnie to samo nieszczęscie co was. Dziś mija 3 tygodnie od zabiegu. Mojego dzidziusia straciłam w 6 tygodniu, była to ciąza po 3 in vitro. Parę dni temu przestałam plamić, bo krwawień nie miałam. Jestmi strasznie źle, o dzieciątko walczę prawie 8 lat i kiedy wreszcie się udało, to moje szczęscie trwało tak krótko :( Mam do was pytanie, kiedy zaczęłyście współżycie z męzem, partnerem a kiedy starania o kolejną ciąże? Podobno po poronieniu łatwiej zajśc w ciążę i mam taką malutką nadzieję, że może teraz uda mi się zaciążyć naturalnie. Choć to pewnie byłby cud. POzdrawiam was wszystkie i gratuluję tym, które doczekały swojego szczęscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ladka przykre to zycie czasami, ale musimy wierzyc. Ja staralam sie juz PO 1@ i teraz tego zaluje bo licz miesiace a ciazy nie ma, wczesniej udalo sie za pierwszym razem poronilam w 9 tyg najprawdopodobnie przez szczepionke na rozyczke ktora robilam przed ciaza a moja pani gin kazala sie brac do roboty bo tak szybko siz w ciaze teraz nie zachodzi..... a tu sie praeliczyla i to zabilo moje malenstwo a poronilam w urodziny mojego meza. Smutna historia , mimo tylu ms nie poddaje sie nie mam innego wyjscia, nie mysle o tym tak szalenie ale sa chwile kiedy jest mi smutno tym bardziej ze zbilzal by sie termin porodu a tu nici........ Trzymaj sie goraco damy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I UWAZAJCIE Z TYMI SZCZEPIONKAMI 3 MIESIACE PO NIE WOLNO ZACHODZIC W CIAZE ABSOLUTNIE!!!!!!! OCZYWISCIE GINA ZMIENILAM ALE ZYCIA MOJEJ FASOLCE TO NIE PRZYWROCI; WOGOLE UWAZAJCIE NA WSZYSTKIE LEKARSTWA W CIAZY I UPEWNIJECIE SIE CZY NIE ZASZKODZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladka
9 tygodni - bardzo mi przykro, że ciebie tez to dotknęło. To jest okropne uczucie, jak leżałam na fotelu u gina i usłyszałam: niestety nie widzę serduszka, to poczułam sie przez moment, że to mi sie śni i tak bardzo chciałm sie obudzić. Jakby mi ktoś obuchem w głowę walnął. Tak strasznie chciałam, żeby to sie okaząło pomyłką. Nawet jak już przyjechałam do szpitala na zabieg, to miałam nadzieje, że jednak okaże się, że moje dziecko żyje. Tak bardzo mi było żal mojego męża, który był taki szczęsliwy, że wreszcie zostanie tatą. A tu doopa. Zycie jest okrutne czasami. Latem straciłam mamę, a teraz to. Ale jest takie powiedzenie, że jesli szczęscie jeszcze do ciebie nie przyszło, to znaczy ze jest duże i idzie małymi kroczkami :) Wierzę, że jeszzce los sie do nas uśmiechnie. Po burzy wychodzi słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu Kochana moje wielkie gratulacje!!! Ucałuj swoją Księżniczkę ode mnie i Filipka 😘 no i dla Ciebie wielkie buziaki 😘 😘 Azja 18 wiem, że jest ciężko, kiedy każdego razu przychodzi ta wstrętna @, ale nie możesz się załamywać. A jeśli chodzi o przytulanki z mężem, to właśnie najgorsze co może być to przytulać się "mechanicznie", tylko po to, żeby zajść w ciążę... On na pewno też to czuje i może dlatego się nie udaje? Kochana postarajcie się nie myśleć o tym, jakaś wspólna kolacja, może wypad do kina lub teatru, zróbcie coś razem, żeby ciągle nie myśleć i weźcie sobie przytulanki na spontana, bez ciśnienia na ciążę. Sama się zalewałam łzami jak nie wychodziło (choć udało się już po 3 @), ale udało się właśnie wtedy jak odpuściliśmy. A wiem, że jedna z Dziewczyn kiedyś pisała, że jej gin poradził, żeby się przytulać co 2 dni i wiem, że parę Dziewczyn wypróbowało tą metodę i się udało :) Więc trzymam kciuki i czekam na efekty:) Ladka tak strasznie mi przykro, że dołączyłaś do Aniołkowych Mamuś :( Życie jest tak niesprawiedliwe, że szok... Podziwiam Cię za to co przeszłaś. Jesteś naprawdę dzielna. A co do "cudów", to pamiętaj, że cuda się zdarzają. I wiem, że ciężko się ciągle słucha "będzie dobrze", kiedy wydaje nam się, że wszystko się wali, wszystko jest nie tak jak sobie zaplanowaliśmy, ale nic nam innego nie pozostaje. Bo bez wiary życie jest bez sensu. A wierz mi, że w ostatnim czasie ja doskonale się o tym przekonałam i przekonuję nadal. Wiesz ja niestety już nie raz się w życiu przekonałam o tym, że nie mogę mówić na głos ani nawet pomyśleć, że jestem szczęśliwa... Jak miesiąc temu urodziłam Synusia, wyczekanego, ukochanego, myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi, byłam tak szczęśliwa. Ale niestety życie bardzo szybko sprowadziło mnie na ziemię, gdy moje Dziecko trafiło do szpitala i leży w nim do tej pory. Moje wielkie szczęście trwało zaledwie 2dni spędzone na porodówce... Powiedziałam, że już nigdy nie powiem, że jestem szczęśliwa. Bo za każdym razem wylewał mi się kubeł zimnej wody na głowę i dostawałam tak po d*pie od życia, że szok. Nie mówię, że każdy tak ma, ale u mnie niestety tak jest. Ale będę się modliła, żeby udało Ci się naturalnie zajść w ciążę, i żebyś mogła przytulic małego Szkraba do piersi po wspaniałych 9 miesiącach ciąży :) Pisz do nas jak tylko będziesz chciała pogadać. E-de Kochana co u Ciebie? Jak się czujesz? Jak z mamą? Myszorku Kochany jak lekarz cudotwórca? Kiedy kolejna wizyta? Dla wszystkich Dziewczyn 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczynki, dziękuje za pamięć. Przede wszystkim gratuluje Madzia! Cudowna nowina. Cieszę sie ze obie kobietki czuja sie dobrze:) napisz troszkę wiecej na temat porodu jak będziesz miała chwilke. Asia, jesteś bardzo dzielna kochana. Fifi ma szczęście ze ma taka mamę. I wiesz, wszystko będzie dobrze. Mam wrażenie ze ten czas w szpitalu już niedługo dobiegnie ku końcowi. Jak będziesz miała okazje wycalowac Filipka to proszę jednego buziaka ode mnie przekazać. Sciskam cię mocno i życzę dużo siły kochana. Motylku ty kochany, Wygladasz kwitnaco na FB. Tak ci bardzo macierzyństwo służy! Natalka jest piękna jak mama. To musi byc niezwykłe uczucie pogaworzyc sobie z własnym dzieckiem:) Ja tez bardzo cieplutko o was myśle dziewczynki. Olcia, już po chrzcie, ja nie mogę uwierzyć ze Dawidek ma już prawie 3 miesiące. Niesamowite! Now, super ze wszystko w porządku! Co sie strachu wszystkie najemy w ciazy to nasze:) oszczędzaj sie jak możesz. Woman, ilus, marys, Karola, beatka, aniolek, fader , dentist i wszystkie inne zafasolkowane - niech sie wszystko pięknie rozwija. Fader, ja sie zupełnie nie znam na tych wynikach więc ci nie pomogę. Ale to cudowne ze tak wspierasz swoją kobietę. Ja już 35 tydzień. Został nam miesiąc. Ja nadal trochę emocjonalna. Jakbym co drugi dzień miała napięcie przedmiesiaczkowe. Co dzień z Zosia lezymy w łóżku do 10 z małym poczuciem winy ze tatuś w pracy:) poza tym z końcowych objawów to mnie boli kręgosłup często i już nie daje rady wysiedziec 15 minut na kanapie. Porodu sie nie boję jeszcze. Czekam na tego mojego malucha z niecierpliwością. We wtorek jestem umówiona do fryzjera, a za tydzień w poniedziałek idziemy z mężem na sesje fotograficzna zeby uwiecznic duży brzuszek z naszym pierworodnym dzieckiem. Sprawiam sobie takie małe przyjemności, które bedą niedostępne jak Zosienka będzie już z nami. Wszystkie nowe dziewczynki na forum, nigdy nie traćcie nadziei. Sciskam wszystkich razem i z osobna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki zrobiłam test. Negatywny. Ale jest dobrze. Postanowiłam troszkę opóźnić przyjście naszego dziecka na świat. Rozmawiałam wczoraj z mama. Uświadomiła mi że trudno by nam bylo trochę. U mamy w pracy źle się dzieje, mój tata nie pracuje. Mój kochany pracuje ale wielkich pieniędzy nie zarabia. Tak w sam raz. Ja na umowę zlecenie, więc nawet nic by mi się nie należało po zajściu w ciążę. U nas mało miejsca,u mojego ukochanego też. Nie mamy domu, ślubu... Wiem że wiele przeszkód da się pokonać. Gdyby bylo to pierwsze dziecko bylo by ok. Ale Bóg nam je zabrał, może wiedział co robi? Może po prostu wiedział, że byłoby nam teraz trudno? Opiekuje się teraz moim Aniołkiem i odda nam go jak już będzie wiedział, że damy radę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszorku odezwij sie kochanie ede jak samopoczucie asiu mam nadzieje ze juz w najblizszym tygodniu z dobrymi wiesciami razem z Fifim traficie do domku i juz sielanka bedzie trwala sitarowa pierwszy naprawde rozsadny post z Twojej strony... jestes mloda osobka wiec spokojnie masz czas na dzidzie... poukladaj sobie na spokojnie a i w miedzyczasie na pewno psychika troche wroci do normy... a jak bedziesz zajmowala sie czym innym to malenstwo samo sie pojawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, serdecznie gratuluję :) Xxxxxxxxxxxxxxxxx Ladka, przykro mi, że dołączyłaś do nas z tego samego powodu, co my wszystkie. Podziwiam Cię naprawdę za wytrwałość, skoro już tyle czasu się staracie. Ja też tak miałam, ze na fotelu u gina błagalnym wzrokiem patrzyłam w monitor usg z nadzieją, ze za chwilę jednak zobaczę, że dzidzia urosła, a pózniej jak za kilka dni miałam iś ponownie do lekarza, to wmawiałam sobie, że jednak zobaczę bijące serduszko, choć to był logiczne, że nie nadrobi w kilka dni 2 tygodni i nie urośnie :( Trzymam kciuki, żeby Wam się udało. Z tym czekaniem,to różnie lekarze radzą i różnie dziewczyny zaczynają. Ja od razu zaczęłam starania, ale nie miałam zabiegu, więc to trochę inna sprawa. Xxxxxxxxxxxxxxxxxx Sitarowa, przykro mi, ze jednak nie zobaczylaś 2 kresek, ale uważm, że masz teraz mądre podejście. Jesteś jeszcze młoda, więc że tak powiem, zegar bilogiczny Ci jeszcze nie tyka, a kwestia zaplecza finansowego jest na pewno bardzo ważna, zwłaszcza gdy decydujemy się na dzieci :) jeszcze urodzisz dzieciątko zobaczysz :) Xxxxxxxxxxxxxxxxxx Mycha, sohvi, faktycznie u mnie beta może być pozostałością, choć wydawało mi się, że powinno już jej nie być. W tydzień po poronieniu miałam 82, po kolejnym tyg. 12 czyli bardzo szybki spadek, więc myślałam, że po kolejnym 1,5 tyg.nic już nie powinno być, a jest prawie 3 Mycha, sohvi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnik to że HCG u Ciebie wynosi 3 to nic złego,shovi-to samo, u kobiety nie będącej w ciąży może on spokojnie wynosić od 0 do 5 i jest to całkowicie prawidłowe i normalne. Ja nawet po zabiegu nie sprawdzałam HCG w ogóle nigdy nie sprawdzałam, nawet teraz. Jakis miesiąc po zabiegu tylko zrobiłam test - wyszedł ujemny a ponieważ testy wykazują HCG powyżej 25 to uznałam, że spadła wystarczająco-zbyt cenne są dla mnie moje żyły. W czwartek mam kolejna wizytę -analiza wyników badań i może uda się bardziej podejrzeć maleństwo-ale bez spinania się nie chcę go niepokoić. Lena dziękuję za pamięć,już widzę powoli finiszujecie. Dziś kończy się 7 tydzień, czuję się fatalnie od trzech dni tylko leżę w łóżku, śpię i wymiotuję...nie mam w ogóle apetytu, nic prawie nie jem, a jak juz to bardzo mało...straciłam kontrolę nad moim organizmem, gniecie mnie ciągle w żołądku i mdli a pojutrze zaczyna sie kolejny semestr-nie mam pojęcia jak ja wstanę na 7:45 na zajęcia. Jeszcze muszę się doprowadzić do stanu względnej używalności i jakiś fryzjer by sie przydał, ale to już chyba w tygodniu. No nic, dziś jakby jest odrobinę lepiej, zrobię coś w domu, przygotuje sie do zajęć, postaram sie coś ugotować, bo jak na razie obowiązki w kuchni przejął mąż- nawet faworki na tłusty czwartek zrobił :) Sitarowa, bardzo podoba mi sie Twoja postawa, to decyzja naprawdę dojrzałej kobiety, może do kolejnej ciąży uda Wam się osiągnąć większa stabilizację i będzie Wam odrobinę lżej. Asia, jeszcze trochę i Fifi wróci do domku a za kilka miesięcy nawet nie będziecie pamiętać o tym całym szpitalu- na pewno wszystko będzie dobrze 9 tygodni-wiosna niedługo więc trzymam mocno za Ciebie kciuki. Ladka to chyba jeszcze gorsze kiedy traci sie ciązę z in vitro, tyle lat walki, tyle pieniędzy a tu niepowodzenie...ale nie martw się szczęście jeszcze do Ciebie wróci. Po zabiegu zaleca się odczekac 3 miesiące ale nie widze przeciwwskazań żeby zaczać starać się wcześniej-obserwój siebie, bo byc może będzesz jednak musiała troche zaczekać to zależy od tego kiedy dostaniesz okres...u mnie było tak, że do pierwszego okresu chyba nie współżyliśmy, żeby nie wdało się żadne zakażenie. odczekaliśmy 2 cykle od zabiegu i zaczelismy starania. w 3 cyklu nic a w 4 juz ciaża... mi lekarz kazał czekac pół roku, ale mu powiedziałam, że nie zamierzam nawet 3 cykli czekac ze staraniami. Nie smuć się-cuda się zdarzają. fader-z takimi pytaniami to proponuję się udać do ginekologa-nawet ja się nie podejmę interpretacji, nie zamierzam wchodzić w kompetencje. Hcg jest rzeczywiście wysokie ale nie musi świadczyć o ciąży mnogiej- poziom może być bardzo różny u rożnych kobiet a nawet u tej samej w różnych ciążach. Karola-luzujemy...du**aston i luteina to w gruncie rzeczy to samo samo tylko inaczej podawane. lepi podawane doustnie-w sensie połykane a nie podjęzykowe- są wygodniejsze w użyciu ale podlegają efektowi pierwszego przejścia w wątrobie co częściowo je unieczynnia, ale spokojnie dawka jest tak pomyślana że do celu trafia akurat tyle substancji czynnej ile trzeba. Leki podawane pozajelitowo maja pewne niedogodności w użytkowaniu, ale nie podlegają efektowi pierwszego przejścia- wchłaniają się bezpośrednio do krwioobiegu omijając wątrobę przynajmniej początkowo...nie chce mi sie już w to bardziej zagłębiać...mam nadzieję, że Ci wyjaśniłam i nie wkręcisz sobie czegoś znowu. Senna sie zrobiłam-chyba utnę sobie drzemkę. do usłyszenia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LADKA czytam jeszcze raz Twoj post i przypomniala mi sie historia mojej znajomej, mianowicie jej maz mial tylko 3% szans na ponowne ojcostwo po latach jego zolnierzyki byly bardzo slabe. Poddali sie probie in vitro po dlugich przemysleniach gdyz ona jest bardzo bardzo wierzaca i obawiala sie, ale po jakiejs rozmowie z ksiedzem zgodzila sie. In vitro niestety nie udalo sie. Moja znajoma myslala ze to koniec, a takze koniec ich malzenstwa, rodziny; byla na skraju, siegala po alkohol a czasem na jakichs imprezach domowkach podchodzila do ktoregos z naszych mezow i walila prosto z mostu zrob mi dziecko.... Myslelismy ze z tego nie wyjdzie , ich malzenstwo wisialo na wlosku, bliscy rozwodu nawet juz prawie ze soba nie sypiali. A tu po krotkim czasie od in vitro dowiadujemy sie ze jest w ciazy!!!!!! Juz konczyla 1 trymestr. Nie wyobrazacie sobie mojej reakcji gdy sie dowiedzialam skakalam i calowalam wszystkich tam zebranych. Nie obylo sie bez problemow gdyz dostala obfitego krwawienia i tez myslala ze to koniec bajki ale to byl jakis krwiak, urodzila slicznego chlopca, maly ma teraz 2 lata, synus mamusi, przytula sie non stop do cyca..... Malzenswo odzylo, sa wzorowa rodzina. Teraz ona pociesza mnie i dopinguje. Wiec wyciagajac wnioski moze to prawda ze po tym in vitro latwo zaszla w ciaze, moze to jakis promyk nadziei dla was? oby tak bylo. Milego weekendu, mam lepsze samopoczucie, bylam na zakupach zmieniam deco w mieszkaniu i robie za wzorowa pania domu sprzatanie, gotowanie,prasowanie:) Sitarowa dobra decyzja,sami tez postanowilismy uwazac z budzetem i odlozy wiecej na zas, w koncu dzidzi to piekny wydatek:) Meldowac co u was, Dentist skarbie na mdlosci imbir jest dobry bo pewnie dlatego nie dajesz znaku zycia biedulko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DENTIST kwestia telepatii znow sie sprawdza:) Buziaki a taaakie objawy to szczescie bo dzidzus rosnie:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziś odebrałam wyniki histopatologiczne i nie wiem co oznacza jedno zdanie a mianowicie"endometrium z cechami hipersekrecji" bo reszta z tego co czytałam na innych forach to standard ze doczesna z ogniskami martwicy i wylewami krwi. No i nie wiem co myśleć o tym bo nie moge znaleźć nic na ten temat a może którś wie o co chodzi??? oczywiście idę do lekarza ale dopiero za tydzień a chciałabym się dowiedziec mniej wiecej czy jest się czym przejmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Dziękuję za tak ciepłe słowa :) Dziś mała kuracja typu - korzystam z wolności i młodości. Poszaleliśmy z moim wybrankiem na zakupach;) Kochany kupił mi już prezent na Walentynki, ja jemu również. Teraz gorąca kąpiel. Na kolację krewetki sobie zaplanowałam... Tak więc wszystko ze mną dobrze;) W poniedziałek wizyta u lekarza. Trochę się obawiam co mi tam powie, jak mój ,,sprzęt" :)) Pozdrawiam Was kochane gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Wam wszystkim bardzo :) . Mała teraz śpi, ale ciągle by tylko na cycu siedziała, a ja mam problem, ponieważ wczoraj miałam ściągane szwy i chyba jeden musiał się rozejść wcześniej i zrobiła się dziurka no i boli cholernie... dzwoniłam do mojej położnej, będzie w poniedziałek ale mówiła, że tego się nie szyje, że samo musi się zrosnąć, siedzę normalnie na jednym pośladku... :( a tak to nic mnie nie boli i gdyby nie ta dziurka nie czułabym się jak porodzie. lena_d mój poród nie był za ciekawy więc nie wiem czy Cię nie wystraszę... :P . Pojechałam na oddział w sobotę o pierwszej w nocy, bo krwawiłam, zbadali skurcze były, ale rozwarcie tylko na centymetr. Podali mi kroplówkę i tak leżałam do 9, później lekarz sprawdził dalej centymetr i mnie odłączyli i przenieśli z sali porodowej na zwykłą. Miałam straszne bóle podbrzusza które się ciągle nasilały, ryczałam i waliłam pięściami w ścianę i dawali mi tylko tabletki przeciwbólowe i dopiero około 20 się litowali i zabrali mnie na porodówkę, przebili wody, rozciągali wszystko, dawali zastrzyki i kroplówki i o 3:10 urodziłam... idę spać, bo padam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny. Dostalam wczoraj wynik z cytologii, jest napisane, ze badanie wykazalo niewielkie zmiany. I ze za pol roku mam sie wstawic na kolejne badanie, zeby sprawdzic w ktora strone to poszlo. Nie wiem co mam o tym myslec. Jestesmy w trakcie staran. Jak myslicie, moglo to miec jakis wplyw na tamto poronienie i czy moze miecx jakis wplyw na kolejna ciaze? Czy jesli napisali, ze zmiany sa niewielkie, to ryzyka nie ma??? Troche sie martwie, a do lekarza tutaj sie nie dostane. Sitarowa bardzo podoba mi sie Twoje podejscie ;) Karola jak sie czujesz?? Asiu jakies lepsze wiesci od Filipka?? Pozdrowionka i usciski dla Was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzia - GRATULUJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I jak sie czujesz jako mloda mama ? Kto ci pomaga w opiece ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pati malo ktorej wychodzi idealna cytologia... spokojnie... po prostu trzeba pamietac o kontrolach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mycha dziekowac ;) troszke sie zmartwilam, bo zawsze mialam bardzo dobra cytologie ;) jest tam napisane, ze jak mialam jakies tam krwawienia, w tym miedzymiesiaczkowe, to mam sie zglosic do rodzinnego. Jutro przedzwonie do nich powiem, ze mialam plamienia (chociaz wiem, ze to nie zawsze cos znaczy), ze niedawno poronilam i staram sie o dzidzi i czy moge byc spokojna ;) no ale na dzien dzisiejszy mnie uspokoilas ;) dzieki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co tam ciekawego u was? Umnie po staremu-właściwie nie wiem jak się czuję?troszke pobolewa mnie podbrzusze:) Jestem taka jakaś nijaka!niby dobrze,a zaraz źle mi:( Boję się następnej wizyty-żeby czasem coś złego nie wyszlo,ale jestem dobrej myśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Filipek od piątku wieczora leży na normalnym łóżeczku, więc przynajmniej mogę Go wycałować, na ręce nie mogę Go brać, ale jak przystawię swoją buzię do Jego buzi to tak jakbym Go przytulała. Więc na razie dobre i to. Czekamy w dalszym ciągu na to miejsce na neurologi. No i mam nadzieję, że wkrótce już te wyniki dojdą, bo to czekanie jest straszne. A czas tak powoli leci... Sitarowa przykro mi, że to nie Fasolinka, ale jeśli macie teraz takie plany to trzymam kciuki, żeby się zrealizowały a potem przyjdzie czas na spełnienie największego marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,pisałam tutaj do Was jakiś czas temu,że nie jestem jeszcze gotowa na ciąże,po stracie we wrześniu 2012r,jednak los zdecydował za mnie i zobaczyłam dwie kreski na teście:):):)-to gdzieś 3-4tc,jednak cuda się zdarzają:):):)Nie ukrywam,że się boję,pewnie jak większość z Was,jednak mam nadzieję,że tym razem się uda:)pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim starającym IIpięknych kreseczek i dużo zdrowia:):):)Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania s.
Czesc dziewczyny, sitarowa nie teraz to za miesiac ;-) ja tam uwazam ze i tak los decyduje za nas. Gratulacje II kreseczek tym ktorym sie udalo, piszcie dzewczyny bo to wlasnie Wy dajecie nam wiare i kopa na otrzezwienie. Kazdej z nas sie uda, KAZDEJ!!! niektore tylko musza troszke dluzej poczekac. Ja po HSG jajowody drozna, wad macicy nie ma... testy owulacyjne kupione i do dziela. Pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×