Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość Helaa22
Hej dziewczyny. Jak to było z wasza druga miesiączka po lozeczkowaniu? Przyszła w normalnym terminie? U mnie 42 dzień cyklu i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123
Oj Edzia, kurcze, powiem szczerze, u nas sie to tak ciagnie i ciągnie... jestem w Pl bez niego od.konca kwietnia, i ja nawet.poprawy nie widze. Widze ze czasem takntesknie ze.mam ochote.mu wykrzyczec jakim.kest durniem ze tego nie zauwaza, ze jest slepym idiotą, ale postanowilam sobie juz na poczatku roku ze nie bede zebrac o uczucid, o wzgledy, o milosc, bo to powinnam sama dostac, bez peoszebia sie o docenianie, uznanie. Stad.moj chlod. Mimo ze ciezko nipse glowe w gorze przy nim i bie zebram o przytulebie czy jakiekolwiek.cieple.slowo. A on? Uwiezcie mi, jakby mu to wcale nie przeszkadzalo. A jak mi sie powoe juz hakos przez przypadek do dziecka ze tata na nic czasu nie ma w sensie zeby zrozumial i co chodzi to on odwroci rak ze to moja wina, jak taka baba, cos za cos, jak ty nie to i ja nie. Wiecej go bie bylo hak jest, a teraz po takim czasie rozłąki czasem mu daje do zrozumienia ze jest kiepsko, ze do niczego to nie.prowadzi, nic sie nie zmienia. No zupełnie nic. Myslicie ze slysze kocham cie, kocham was, tesknie, czy cokolwiek z tym zwiazane? Nieee. Uslyszalam nawet wiem ze bys chciala zebym.ci mowil tak codziennie, odpowoedzialam tylko ze to jego wybor zeby nie wyjsc na miekką i slabą wibec niego. A i tak nic to nie dało. Taki typ egoisty z tego mojego faceta a jabtaka wieczna slomiana wdowa, czy jest daleko czy blisko czuje sie mega samotna. Wiec Edzia, ja Cie mega podziwiam, wiem przez co przeszlas i naprawde podziwiam jak wam sie udalo posklejac wszystko, bo ja naprawde nie wiem jak. Probuje ale po prostu nie potrafie. Ani grzecznie, ani pobłazliwie, ani obojetnoscią, no nie idzie w zaden sposob. Dziewczyny, co do @ po lyzeczkowaniu, pierwsza po jakims miesiącu mega obficie, druga po miesiącu okolo, ale ja mialam zawsze regularne cykle. Teraz tez mam, z.zegarkiem w reku co do dnia, podobnie z owulacją, mam mega bole owulacyjne wiec u mnie to wszystko jak w zegarku wiec przyklad kiepski bo jezeli mialyscie nieregularne cykle to juz inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helaa22
Właśnie ja mam nieregularne. Wcześniej miałam cykle 28-42 dniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donia2018
Niestety raczej nic z tego nie bedzie. Czekam tylko na wizyte i potwierdzenie moich przypuszczen po wynikach bety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Donia. Co sie stalo? Test sie pomylil czy cos nie tak z ciaza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donia2018
Beta rośnie za słabo niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie zaczelam plamic. Juz kolejnej proby nie podejme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam na dziecko
Donia Bardzo mo przykro....naprawde. Prosze cie nie zalamuj sie moze za szybko zaczeliscie sie starac. Czas tez gra wazna role niektorym sie udaje a u innych niestety jest powtorka. Trzymaj sie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieczorem wizyta. Wlasciwie nie bardzo wiem po co mam tam jechać. Mam tylko nadzieje, ze lyzeczkowanie nie bedzie konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123
Dobia, bardzo mi przykro. Mimo wszyatko mam prisbe, nie poddawaj sie. Jezwli potrzebujesz to psychicznie odpocznij ale poki jest nadzieja po prostu sie bie poddawaj. Zycze Wam jak najlepiej, naprawde. Ciezko jest czytac zle wiesci ale zawsze mozesz do nas napisac. Swoją drogą, plamienia keszcze bic nie przesądzają. Chciała bym w to wierzyć. Trzymaj sie kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Co tam kochana u was jak Nadusia? Co porabiacie w PL pewnie Nadusia ma towarzystwa aż nadmiar teraz ale to dobrze.Kiedy twój mąż do was przyjeżdża? Co do twoich sercowych rozterek to cóż wychodzi na to że masz męża topornego ...nic na to nie poradzisz.Mój też uparty jak koza i nerwus wykrzyczy swoje ale na koniec wychodzi i tak jak ja chcę.Jak kochasz to bądz przy nim jak już ci pisałam to nic dobrego żyć osobno ty tu on tam.No chyba ze to tylko na trochę może coś mu się w głowie poprzestawia..oby.Jestem z tobą i kibicuje ci wirerzę ze postawisz na soje a on jeszcze wróci z podkulonym ogonem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Donia Powiem ci że plamienie nic nie oznacza owszem jest grożne ale niczego nie przesądza.Kobitki maja czasami silne krwotoki a dzidzia sobie rośnie w najlepsze.Co do bety to ja bym była ostrożna mój gin.nawet mnie za to opierdielił.Babki z laboratorium mnie nastraszyły ze słabo przyrasta i mam iść do lekarza.Uprosiłam go o wizytę w ten sam dzień mimo tego że usg miałam trzy dni wcześniej.Wszytsko było w porządku nie wiem w sumie po co lazłam na tą betę chyba moja głupia wyobrażnia coś sobie bzdurała.Napisz prosze jak po wizycie i trzymaj się mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekam na dziecko Ns usg jest pęcherzyk. Dostalam duphaston. 3 tabletki na dzien. Krwawienie ustepuje powoli. Byle tylko zarodek zawitał do pęcherzyka. Jutro mam zrobic bete. W poniedzialek znow wizyta. Wedlug miesiaczki w sobote skoncze 6 tydzień. Czyli odejmujac 2 tygodnie to w sobotę skoncze 4 tydzien. Martwi mnie, ze tego zarodka nie bylo widac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam na dziecko
Nie martw sie w 4 tygodniu chcesz zobavzyc zarodek no noe zartuj. Ja na pierwsza wizyte wybralam sie wlasnie w 4 tugodni byl dam pecherzyk lekarz mnie uprzedzi ze zapewne zarodka nie bedzie jeszcze widac. Dostalam duphaston raz dziennie na wlasna prisbe moj gin twietdzil ze to nieptrzebne. Zarodek pkjawil sie w 5 tc i 2 dniu. Widzisz kochana a ty juz spisalas wszystko na straty plamienie ustepuje wiec wszystko idzie ku dobremu. Wierze ze nedzie dobtze .....musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej mam pytanie do kobiet które poronily i miały lozeczkowanie. W którym dniu cyklu dostalyscie druga miesiaczke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Donia2018
Beta spadła...wczoraj robilam bo mi kazala lekarka. W srode juz mialam silne krwawienie przed wizyta. Krwawienie ustspilo, ale planie caly czas. W poniedziałek USG. Nie wierze, ze cos tam zobacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123
Donia, mialam nadzieje ze sie uda, naprawdę. Mimo wszystko nadal mam nadzieję ze jeszcze nic nie jest przesądzone. Pamietaj, co by sie nie stalo, jestesmy tutaj, mozesz pisac caly czas, i nie poddawaj sie w waszych staraniach. Czekam na dziecko, meza bede miala juz w srode, mimo ze przyjezdza ciesze sie ale.wiwm ze wiaze sie to znowu z wozeniem dziecka do dziadka, potem tesciowa rowbiez przylatuje i dopiero sie zacznie, ze bedzie musial ja tylko wozić i na to jiz mnie trafia stres, naprawde. Na samą myśl chciala bym zeby chyba szybciej juz minęły te tygodnie gdzie bedzie tu tesciowa. Ja oczywiście tam sie nie pokazuje, bo przecież jestem nikim dla nich. Tesciowa 27 chyba bedzie a my 7 lipca już powrot. A jak nam jest, fajnie, Nadia juz chce tu zostać, na pewno bedzie tęsknić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam na dziecko
Utitu Ciesze sie ze tak dobrze bawicie sie w pl widicznie to jest wasze miejsce na ziemi. Kochana nie przejmuj sie tesciowa albo ich glupim gadaniem z takimi ludzmi nie warto walczyc. Trudno sie z tym pogodzic ale co zrobisz nie bedziesz na sile nic udowadniac albo dawac sobie wchodzic na glowe to chyba jest najgorsze. Mam nadzieje ze nadusia zdeowa taka piekna wiosna w tym roku ze az chce sie zyc. My 25 zaczynamy dni adaptacyjne kolejne potem w sierpniu troche tez wyluzoealam co ma byc to bedzie. Julka jest tak podekscytowana ze az piszczy na samo slowo przedszkole juz nawt ma pare drobiazgow plecaczek,paputki nie wiem ci jeszcze poyrzeba dowiem sie na zebraniu we wtorwk. Wy juz pewnie wszyscy w komplecie razem z mezem yakze udanego odpoczynku i bawcie sie dobrze. No jeszcze musze sie pochwalic moj synus zdal wszyskie sesje na 4 i 5 yakze w przyszlym roku dostanie fajne stypendium. Oby Julka poszla w jego slady i tez byla tak ambitna och.....marze sobie. Sciskam was mocno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam na dziecko
Donia. Co u ciebie jak po wizycie napisz prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choruszka
Czekam na dziecko Gratulacje dla synka Kochana zdolny chłopak super.No i dołącza do nas kolejny przedszkolak super ciekawe jak jej się będzie podobać bo wiadomo ze inaczej z mama a inaczej sama ale trzymam mocno kciuki żeby jej się podobało wiadomo nieraz może być ciężko ale dacie rade najgorszy pierwszy rok mówia no my go z Lena kończymy i mam nadzieje ze będzie juz tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam na dziecko
Choruszka Wiem kochana ze nie bedzie latwo ake mam nadzieje ze jakos sie przekona i bedzie chetnie chidzic do przedszkola. W poniedzialek mamy pierwsze dni adaptacyjne potem kolejne w sierpniu . Bardziej boje sie twgo ze bedzie miala przerwy no.z pkwodu choroby jak juz zacznie jej sie podobac to ja choroba dipadnie i w kolo macieju znowu bedzie sie przyzwyczajac bo takie odstepy w chodzeniu to tez nic dobrego. Wlasnie sie kurujemy bo jakis katar nas dopadl raz slonce raz wiatr i cos nas polamalo. No synus do konca czerwca ma jeszcE sesje ale idzie mu super. Caly czas sie uczy to nie tak ze nic nie musi bo taki mega jest. Non stop nos w zeszycie ale idzie di przodu i konczy pierwszy rok . Powiem ci ze najzdolniejszy w calej rodzinie chyba i zawziety nie wiem po kim. Pozdrawiam was no i buziaki dla Lenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choruszka
Czekam na dziecko No wiadomo ze przerwy ze względu na chorobę nie są fajne bo wiadomo po dłuższej przerwie ciężko znowu wrócić do przedszkola ale dacie rade.moja Lena tak do pół roku miała problem z powrotami po chorobie teraz już jest ok wie ze musi iść ze zawsze po nią przyjdzieny i ja odbierzemy bo myślę że dziecko na początku właśnie tego się boi ze rodzice nie wrócą po nich a teraz wie i rozumie ze zawsze wracamy i jest ok.nawet jak musi dłużej zostać co niestety coraz częściej się zdarza to nie ma problemu zawsze była do 14 a teraz 15 15.30 ale jest ok.wiec i wy dacie rade Buziaki dla was.i zdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
O dobra, jestem. Najpierw próby w związku z zapomnianym hasłem, ale się udało. A więc... Kope czasu... Poczytalam Was trochę, i napiszę trochę co u nas. A dużo się dzieje... Czekam na dziecko Gratuluję takiego zdolniachy. Fajnie że chłopak tak się stara a nie w drugą stronę, że przysparza Ci problemów wychowawczych jak to często w tym wieku bywa. Oby tak dalej ;) zaczęłam od Ciebie dlatego że jesteśmy na ' podobnym etapie' adaptacji dzieci. Nasz Adaś na kilka dni kończy 2 lata. Dostał się do państwowego żłobka od czerwca. Tydzień adaptacji, tydzień chodzenia w normalnych godzinach. Szczęśliwa mama, szczęśliwe dziecko i trwało to tylko tydzień. Zaczęło się przynoszenie chorób. Nie sądziłam że w takim expresowym tempie. Ostre zapalenie oskrzeli i antybiotyk. Jakby tego było mało od przed wczoraj jakies biegunki jak przy rotawirusie i brak apetytu... Wykończy mnie to , tym bardziej że wszystko co on ma przechodzi na Oliwkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Oliwka skończyła dwa tygodnie temu 6miesiecy. Adaś katar- Oliwka katar. Adaś kaszel-Oliwka kaszel. Aktualnie mam dwójkę dzieci chorych i chodzę do lekarza w pakiecie a nie pojedynczo. Lekarka ostatnio powiedziała żebym się przyzwyczaiła bo już tak zostanie... A taka byłam zajarana tym żłobkiem . Widziałam postępy w rozwoju Adasia już po dwóch dniach. On szczęśliwy bawił się z dzieciakami i koniec... Mam nadzieję że od poniedziałku znowu pójdzie bo kaszel jakby już odchodzi tylko kwestia tej biegunki. Trochę o Adasiu...cieszę się że dostał się do żłobka teraz. To idealny moment. Nie dawałam z nim siebie rady psychicznie. Jego zazdrość o oliwkę jest tak intensywna, plus bunt dwulatka, że jego zachowania wołały o pomstę do nieba. Wszystko na złość, wszystko na nie, awantury na środku ulicy, kładzenie sie krzyżem na środku chodnika podczas spacerów bo poszliśmy w prawo a nie w lewo. Dużo by wymieniać. Widzial chłopca na spacerze- szedł do biegania szczęśliwy jakby chciał dać ' czesc' , po czym podchodził i go popchnął. Nie no masakra- nie widzieliśmy z mężem skąd on to wziął? Ktoś z zewnątrz by pomyślał że pewnie w domu się napatrzył, no ale my wiemy że przecież nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Chciałam już iść do pediatry po skierowanie do neurologa/psychologa - chciałam zwyczajnie zacząć go diagnozować. Moja siostra (jest przedszkolanką) tłumaczyła mi, że on się zachowuje super jak mnie nie ma. Że jej zdaniem to jest zazdrość o oliwkę i żebym dała mu czas jak pójdzie do żłobka i zobaczymy czy się ułoży. Adaś nie mówi, więc to też jakby mnie martwiło bo słyszałam od innych zdziwienie wielkie w tym temacie... No i po kilku dniach żłobka twardo wypytywałam panie o Adasia. Faktycznie jak to Pani ujęła 'ma charakterek'. No ale nie ukrywałam przed panią że ma po kim mieć, bo i ja i mąż mamy ciężkie charaktery, uparte, zawzięte itd. no ale ogólnie Adaś ładnie bawi się z dziećmi i da radę go ułożyć tylko największe problemy są z dzieleniem się (ale też mówiły że to jest dla wypracowania). Pani też mi powiedziała że im też potrafi się zbuntować i położyć na podłogę,ale to nie jest dla nich nic dziwnego,a jego ogólnie buntownicze i złośliwe zachowania związane są z zazdrości o Oliwkę, bo zawsze był tylko on i pojawiła sie przeszkoda która zabrała mu mamę. I mimo iż oliwka nie jest dzieckiem, które wymaga nie wiadomo jak dużo poświęconego czasu,to i tak nie potrafi jej jeszcze'przetrawić'. Po tygodniu chodzenia na 8godzin do żłobka widzę duże postępy w jego zachowaniu, więcej nowych umiejętności, więcej pojedynczych słów i w ogóle. Ogólnie fantastyczna sprawa gdyby nie te choroby już od początku. No ale ogarniemy i to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Oliwka... Oliwka to słodki pulpety, który nie płacze. To dziecko ciągle się śmieje od trzeciego miejsca życia. Zaglądam do łóżeczka- śmiech. Tata wraca z pracy -smiech. W wozkut- wierzga nogami i się chichra. I tak w kółko. Nie wiem co musi się dziać żeby płakała. Aktualnie jesteśmy na takim etapie że zje, pokrzywy w lezaczku 5 minut, kładę ją na matę 1m na 2m kolorową gdzie rozstawiam kilka grających zabawek i dziecka nie ma 1,5 h. I tak cały dzień. Je, lata na brzuchu na tej macie, ma jedną drzemkę 4 h w ciągu dnia i znowu jedzenie i zabawa. Jest super grzecznym dzieckiem, ale nie 'podniecam' się tym za bardzo bo Adaś też taki dokładnie był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka_1
Teraz my... U nas za dużo się dzieje i ostatnio nie mam jak się cieszyć życiem za bardziej bo ciągle cios z którejś strony. Kupiliśmy dzierżawę działki (ROD), żeby dzieci miały huśtawkę, piaskownicę, trawę, żeby był domek itd. taki interes u nas to nie taka tania sprawa. Działka w stanie agonalnym a dychę musieliśmy za nią dać. Domek od podstaw trzeba robić. Mąż walczy sam. Czasami jakiś kumpel pomoże. Materiały na domek i jeszcze opłaty wpisowe i inne rzeczy...już z 15 nas to wyniosło. Nasz urlop poszedł na rzecz działki. Mąż ciągle po pracy jeździ tam robić. Ja do 20 od rana sama z dziećmi. Porażka. No ale musimy to przetrwać i później będzie fajnie. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to za dwa tygodnie już będziy jeździli wszyscy bo już będzie gotowe WC i cała działka też już pewnie miarę jest ok, trawą odbija, czereśnie na do zerwania, huśtawki są i taki tam. Ciężki czas bo ja wszystko sama z dwójką małych dzieci. Oprócz tego mama choruje, ale już jest lepiej, też powinno już wrócić do porządku powoli- to był dodatkowy stres... Plus bunt Adasia, zmiana pracy męża ( jest teraz fajnie) i plus choroby dzieci ( dwa tygodnie przed żłobkiem Adaś miał rotawirusa) to wszystko mnie po prostu przerosło. Schudłam strasznie. Przed ciążą z Adasiem ważyłam 82kg teraz 56 . Jestem jak wiórka. Ale dobrze się taka czuje;) mam nadzieję że jak przestanę karmić to waga zostanie. No i taki natłok spraw sprawił że nasze życie seksualne zaczęło nam tu znikać. Jak on wracał po pracy i działce do domu o 20, tak zaraz kąpiel dzieci, kolacje, chwilą na kanapie, sypialnia, tyłkami do siebie, buzi na dobranoc****adalismy na twarz. Mam nadzieję że jak trochę się ze wszystkim ogarniemy to wszystko wróci do normy. Dziś mamy a właściwie mieliśmy czwartą rocznicę ślubu. Dostałam kwiaty, piękną bransoletkę z zawieszkami dzieci, grawerem imion, dat ich urodzin, i datą ślubu. Postarał się jak zawsze. Ogólnie jestem szczęśliwa, ale wole jak mniej się dzieje. A tu nagle mama ma szpitalu- okazało się że jest dobrze i jutro wychodzi, zaczęłam się cieszyć po czym po godzinie odbieram chore dziecko ze żłobka i nagle zapalenie oskrzeli. Po dwóch dniach lepiej, to oliwka łapie. Więc z każdej strony po policzku...ale co nas nie zabije, to nas wzmocni, razem we dwoje damy radę:) Ututu Czytam... Nie rozumiem Twojego faceta. Generalnie ich w ogóle ciężko czasami zrozumieć, ale naprawdę w tym wypadku nie jestem w stanie... Kurde, weź dziewczyno pomyśl o sobie, postaraj się zrobić tak żeby Tobie było dobrze, skoro jakoś razem nie do końca Wam wychodź. Ja wiem że łatwo się mówi, ale czas ucieka strasznie szybko i szkoda żeby taka fajna dziewczyna zamartwiała się latami i starała z każdej strony, po czym i tak nie idzie to ku lepszemu. Może też zacznij trochę 'olewać' to staranie się i sytuacja sama się wyklaruje czy mu zależy, czy chce Tobą być, czy jest w stanie przyjechać tu na stałe, a jeśli nie jest ale mu zależy na Tobie na prawdę, to będzie szukał innego rozwiązania...przede wszystkim będzie próbował rozmawiamy. Ja osobiście uważam że w związku baaardzo ważna jest rozmowa. Trzeba rozmawiać o każdej blachostce, o każdym poważnym problemie. Trzeba ze sobą rozmawiać i koniec. U nas też nie zawsze było kolorowo, ale zawsze rozmawialiśmy i to akurat uważam za nasz mały sukces. Wszystkie nasze problemy,zagwostki rozwiązywaliśmy i rozwiazujemy rozmową. Siadamy na kanapie i jak się rozwiniemy temu zamiast jednego tematu kłótni, przelecimy pięć dodatkowo nie wyjaśnionych wcześniej. Ale atmosfera zawsze czysta i kładziemy się w zgodzie spać. Musicie rozmawiać, bo rozłąka i cisza raczej nie naprawi sytuacji:( przykro mi że tak się dzieje i smutno mi że tak pozytywna osoba ,do tego tak starająca się tak dostaje po tyłku ... Trzymam kciuki żeby jednak wszystko poszło w dobrym kierunku. Tymczasem kończę moje kilometry wpisu ;) w dalszym ciągu będę tu zaglądała i jak tylko czas pozwoli będę dodawała coś od siebie. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie i do następnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam na dziecko
Elmirka O jak milo ze sie odezwalas. Usmialam sie z yego twojego adasia.....ale tak pozytywnie. Skad ja to znam co prawda moja nie kldla sie krzyzem ale buntowniczka jest do tej pory niestety u nas bunt nieco sie przedluzyl. Choroby,choroby tez u nas szly z jednego na drugiego i nie wiadomo skad ktos to przywlukl bo julka do przedszkola nie chodzila pozniej tylko do klubu malucha. Wszystko to minie grunt to przetrwac choc czasami rece opadaja i zal dzieci. Kochana zycze udanego wypoczynku na dzialeczce i duzo zdrowka dla maluchow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czekam na dziecko
Elmirka co do wagi to ja przed ciaza wazylam 75 w ciazy ptawie 90 na koncowce lekarz caly czas mnie opierniczal ze mam nie jesc slodyczy bo w zyciu z yej wagi nie zjade po porodzie. W ciagu 2 lat od porodu zjechalam do 52 kilo i waga ani drgnie wyzej . Niczego sobie nie zaluje nie omawiam slodyczy nie stosuje diety. Nawet chcialabym troche przytyc bo wszystko takie me cycki, pupa a tu noc jak wiorek tak wiorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ututu123
Elmirka, tu to pamietasz zawsze he he dziękuję Ci za wspabiale slowa wsparcia, ja wiem ze jestem ta mniej madra, ze walcze, ze.szukam rozwiazan, ale tez nie jestem bez.winy, krzyczę, dre mordeczke bo bie radze aibie, i z cala sytuacja i komunikacja miedzy nami. PfYNake, jestem nerwowa i puszczaja mi te nerwy coraz czesciej. Ale staralam sie, naprawde. Teraz olalam. Dwa sni,po przyjezdzie meza bylo ok, trzeciego trzaslo... i oczywiscie klotnia. Poatawilam jolejny ra sprawe jasno. Nie walcze, nie angazuje sie, nie staram, nie wykazuje zadwj inixjatywy, prosto w oczy uslyszal ze przestalam siw starac i dopoki bie zacznie doceniac mnie ode mnie nie ma co liczyc na zadny poatep, zaden gest, nic ode mnie nie wyjdzie, zadne emocje xzy slowa. Jestem zimna na emocje i uczucia tak hak on byl do tej pory. Zeby cos miec trzeba cos dac. I skończyłam upominac sie o uczucia. I nie na chwile tylko yerwz on ma sie starac o to abym poczula sie docebiona i kochana. I szczerze, stara sie, moze nie od poczatku, bardzo opornie i powoli ale cos probuje. Potragil napisac kochanie bo powiedziec gorzej. Ja sie bie zlanie, za bardzo mnie od siebie odepchnął, za bardzo wszystko inne bylo wazniejsze.szczerze, my nie mielismy czasu spedzic ze siba czasu w lozku, zero emocji, samo zmeczenie, zmeczenie sobą. On uwaza przez to ze nie ma kobiety, ja probowalam mu pokazac ze zaniedbuje mnie w podstawowych rzeczach i nie ma prawa wymagac ode mnie czegos o co nie stara sie zeby iskrzyło. Glupio pisac, wiem, ale tak wlaanie jest. Otwarcow teraz wie na czym stoi a mi naprawde nie zalezy na tyle zeby znowu walczyc. Chce zeby ktos powalczyl o mnie bo wie ze moze.mnie stracic a mysle ze bardzo duzo ma wlaanie dow stracenia. Wie na czym stoi. Czwkam na dziecko, super z tym przedszkolem. Moja coreczka niestety zawiedziona, wszyscy pytaja czy chodzi do przedszkola a ona ze niestwty nie ma miejsca dla niej. Ale probujemy to jakos przetrwac. Damy rade. Gratulacje dla syna, naprawdę zdolny odpowiedzialny facet rosnie. Elmirka, z rodzenstwem zawsze tak jest, choroby jedna za drugą po kolei bedą, a zazdeosc, kiedys minie, cierpliwosci i wytrwalosci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×