Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Mayenka nie rozumiem Twojego pytania!;) Gadzinka HINDUSI I MUSLINI (ci na zdjeciach to Muslini) TO DWIE ODMIENNE RELIGIE I KULTURY! :D :D :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenka> Muslini?? a ktoz to hehe jade na zakupy, chcialam na plaze, ale zrobilo sie pochmurnie buuu Elf> ja nie dostalam zadnych zdjec z nowa fryzura ani odchudzajacym sie mezem;-( Gadzina> ja nie wiem o jakiej chrzcielnicy wszyscy pisza, prosze tu podeslac zdjatka pestkizdyni@yahoo.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenka> nie denerwuj sie;-) meliska na nerwy dobra jest hehe ach no i nie moge otworzyc linkow, ktore podalas, mozesz mi przeslac na skrzynie te zdjecia? prosze mocniscie, bo wiem, ze Franek stanal na wysokosci zadania i zdjecia sa na pewno ladne? pogadamy dzisiaj pozniej? czy macie jakies plany wyjsciowe wieczorne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie porobilo, he, he. Marzenusia-masz racje- Hindusi i Muzulamanie to wyznawcy 2 roznych religi. W polskim sie dziwnie przyjelo ze ludzi pochodzacych z Indii nazywamy Hindusami(mysle ze o to Gadzince chodzilo, ze oni pochodza z Indii?) I ta nazwa Hindusi, jest mylna, gdyz Hindusami sa ludzie ktorzy wyznaja hinduizm jako religie i niekoniecznie musza pochodzic z Indii. Natomiast w polskim chyba nie ma nazwy dla ludzi ktorzy pochodza z Indii, nie zaleznie od religii. Powinni sie nazywac Indianie, to jest jedyna wg mnie poprawna nazwa, ale zazwyczaj Indianie sie kojarza w polskim z rodowitymi mieszkancami Ameryki. W angielskim nie ma takiego problemu, Hindu- to glownie nazwa wyznawcow hinduizmu. Indian- odnosi sie do ludzi z Indii, czyli tych co pochodza z Indii,niezaleznie od religii a Muslim- do wyznawcow Islamu. Mam nadzieje ze troche wyjasnilam:-) Wielka znawczynia nie jestem ale ogolnie interesuje sie troche Islamem. Jesli chodzi o Indian (czyli ludzi pochodzacych z Indii) to w samych Indiach ok 12% populacji wyznaje Islam, co mysle nie jest tak malo. Moze w skali ludnosci Indii wydaje sie niewiele, ale to ok 100 milionow ludzi jakby nie patrzyl. Jesli chodzi o moje pytanie- czy malzenstwo twoich znajomych bylo zaaranzowane, to sie pytam czy to ich rodzice wybrali dla nich partnerow, czyli czy to oni panu mlodemu wybrali zone i vice versa. Jest to na porzadku dziennym wsrod wyznawcow Islamu i czescia ich kultury,ze mlodzi sa wydawani za maz przez rodzicow i nie maja zazwyczaj nic do powiedzenia. jak pracowalam u Pakistanczyka w firme, kilka miesiecy temu to jedna z jego znajomych i klientek pochodzila z Indii i byla muzulmanka i wlasnie ona mi opowiadala ze jedzie do ojczyzny, zaaranzowac malzenstwo jej corki. Ja sie pytam ile sie znaja- a ona, ze jej corka nie widziala jeszcze swojego przyszlego meza:-) Naprawde jest to nieodosobnione zjawisko w tej kulturze. Marzenusia- czy twoi znajomi tez tak mieli, czy dzieki temu ze mieszkaja (lub urodzili sie w USA?) sa bardziej liberalni a wlasciwie ich rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HINDUS - to mieszkanic INDII natomiast HINDUISTA - to wyznawac HINDUIZMU (Inny Slownik Jezyka Polskiego PWN) A "MUSLINI" to jak przypuszczam Muzulmanie czyli wyznawcy ISLAMU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Jay, natychmiast spiesze narobic zaleglosci - ja nie mialam Twojego adresu. Hm, to chyba byly jakies 4 male przesylki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzence chodzi o Muzulmanow czyli religia Islam :) a Hindusi to co innego choc na oko podobnie wygladaja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenka> nie denerwuj sie;-) meliska na nerwy dobra jest hehe ach no i nie moge otworzyc linkow, ktore podalas, mozesz mi przeslac na skrzynie te zdjecia? prosze mocniscie, bo wiem, ze Franek stanal na wysokosci zadania i zdjecia sa na pewno ladne? pogadamy dzisiaj pozniej? czy macie jakies plany wyjsciowe wieczorne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to wszystko wiem, bo dyskutowalysmy z Marzenka o tym, tylko ten Muslin tak mnie zbil z tropu;-) bo mi sie skojarzyl z muslinowymi nicmi do wyszywania.. no przynajmniej tak na nie wolala moja babcia, tudziez kordonek;-) i juz hehe Gadzina> jeszcze nie sprawdzalam skrzyni, ale mam nadzieje, ze wkrotce ujrze to cudo, ktorym wszyscy sie zachwycaja.. wybieram sie na te zakupy i wybieram i wybrac nei moge, najwazniejsze, ze juz ubrana jestem hihihih moze za godzine wyjde... uwielbiam weekendy, dni pizamowe i sam fakt, ze nigdzi enie trzeba byc na okreslona godzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooo, widze ze wdzieczny temat Hindusow i Muzulmanow powrocil na nasze lamy :D Gadzinka - dzieki za Gadzinke sierpniowa :) Odnosnie mojej miesciny, to jest ona w pewnym sensie monotonna, na zasadzie, ze mozna w ciagu 1 tygodnia wszystko na wylot przeleciec i zaliczyc ;) Ale jest tu ladnie pod wzgledem przyrodniczym, bo nie jest calkiem plasko i sporo zieleni. Jesli zas chodzi o jeziorko, to owszem dosc czesto wybieramy sie tam na spacerki, bo ja jestem wrecz bardzo spacerowa, ale spaceruje w sumie mniej niz bym chciala ze wzgl. na - i tu trafilas w 10 - monotonie :D W kazdym badz razie jest to najladniejsze pod wzgl. przyrodniczym miejsce, wa jakim dotad mieszkalam. Nie ma tu jednak zabytkow ani niczego ezoterycznego (chyba ze liczyc nieskonczenie duzo kosciolow roznych wyznan chrzescijanskich i ich zdecydowany wplyw na tubylczy kulturowy mikroklimat :P ). A teraz wlasnie niebawem wybieramy sie na spacerek nad jeziorko, aczkolwiek nie bardzo jest tu gdzie spacerowac tak \"na dziko\" bo wzdluz brzegu ciagnie sie deptak drewniany, a wzdluz niego hotele z widokiem na jeziorko, budki z jakimis watpliwymi jedzeniami (oj, nie jest to polska rybka znad morza... ) i gro spacerowiczow z psami, dziecmi, rowerami, na rolkach. .. .... .... ........ . . ..... . ...... A kolo jeziorka jest stary browar z przybrowarowa knajpka z \"az\" konca 19 wieku, ale jest dosc fajny, w sumie najbardziej zblizone miejsce do europejskich pubow, gdzie w dobrym tonie jest zatrzymac sie po jeziorkowym spacerku ;) i napoic sie piwem oraz przekasic cos pysznie tlusciutkiego, np. frytki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej, hej.... bagatelka - zdjecia piekne, bardzo.... Duluth tez mi sie podoba, widze ze mieszkasz w ladnej okolicy, gdzie domki sa zadbane bardzo.. A ten taras na ktorym siedzisz nazywa sie \"porcz\" czy \"deck\" - czy mozecie mi wyjasnic roznice? A Ty powiedz mi jeszcze co to jest\"kwatera Allete on Lake Superior\" - tam jest zainstalowana kamerka, skad mam widok na spory kawalek miasta i jeziora, zaleznie od ustawienia kamerki, co zmienia sie codziennie. Teraz widze, ze pogoda nie jset zbyt spacerowa, czy nie bedzie zaraz padac deszcz? Gadzinka - mam fotki od Ciebie, ale gdzie ten Groszek sie chowa to jeszcze nie mam pojecia.. Chyba jako kobiety macie lepsze oko do zauwazania objawow ciazy... bo ja nic nie dostrzegam na zdjeciu, no, moze na buzi ciut sie zaokraglilas... Mayenka - moge Ci podeslac cale stado? czy tylko te 20 najmlodszych? sa przesliczne, juz otworzyly oczy.... na razie... papapapaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz! spostrzegawczosc meska! buzie zaokraglona zauwazyl, ale brzuszka nie! ;) ;) ;) ;) ;) nie obrazaj Groszka ;) ;) ;) ;) ;) bo zaden facet nie lubi, kiedy sie go nie dostrzega ;) oj, Kokus, szkoda ze nie mam cyfrowki, bo przeslalabym ci cos super-aktualnego - a w wydaniu superaktualnym mam juz najprawdziwy ciazowy brzuszek (i pare kilo na plusie :) ) kurcze chyba musze sie pospieszyc z wypstrykaniem aktualnej kliszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Bagatelko, u nas to jest tak nasiane tych okolicznych miasteczek, ze gdzie sie nie ruszysz masz spacer jak malowanie. Az sie chce wyfrunac z samochodu !!! Wystarczy dkrywac nowe miejsca w nieskonczonosc, codziennie wieczorem odwiedzic inny ryneczek, badz przejsc sie inna sciezka przez las. Dopiero teraz zaczynam sobie zdawac sprawe, co to moze znaczyc, wyjechac samochodem za miasto i nie znalezc niczego w promieniu wielu, wielu kilometrow. Moja Mysza ma i takie doswiadczenia zebrane w Stanach a ja po prostu slucham o tym z rozdziawiona buzia, bo do tej pory ani moja wyobraznia ani doswiadczenie tak daleko nie siegaly :) Ja tez uwielbiam chodzic - spacery maja dla mnie znaczenie bez mala rytualne... :) Jay, no i jak ci sie podoba moj Asmodée, koslawy diabel ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba spiaca jestem bo zaczynam belkotac :) co ja tu jeszcze robie o tej porze ??? dobranoc, pchly na noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karaluchy pod poduchy !! :D Gadzinka - no, jak Ci Mysza troche juz przyblizyl klimaty \"stanikowe\", to wiesz, o co rusza .... A ryneczki ?!?!?! lojejciu, alez bym sobie na takim ryneczku pochodzila .... jak w maju wstapilam do Bydgoszczy i Torunia, to malom oszolomu nie doznala z samej przyjemnosci bycia na ryneczku, ba, pieknym Starym Miescie. W moim Szczecinie jest troche krucho z tymi sprawami, moze po czesci ze wzgledow historycznych ... kokus - to jest taczej dek, bo porczami nazywaja zwykle to, co z przodu, ale jeszcze gwoli scislosci, to ja tam nie mieszkam, to u moich rodzicow, w Michigan, okolice Detroit, jak bylam pare tygodni temu i siedzialam sobie z Maman popijajac kawkke i jedzac jakies pyszne ciacho (co widac na zalaczonym obrazku ;) ) A ten budynek Allette to nie wiem co to jest, ale jest to jakis duzy wiezowiec, nawet raz dostrzeglam na jego czubku cos na ksztalt kamery, po tym jak o tym wspomniales, przyjzalam sie ;) Wlasnie wrocilismy ze spacerku, pogoda byla bardzo fajna, dosc goraco, ale nad jeziorkiem mila bryza, aludziskow bylo wiecej niz ptakow! O dizwo! Ale pewnie dlatego, ze to w Stanikach dlugi weekend, a poza tym byc moze tutaj osanie dni na ksztalt lata :) I wstapilismy do fajnej knajpeczki - pubu na piwsko, bo w tamtym browarze nie mieli wolnych stolikow na zewnatrz. Tez takie starszawe miejsce, troche tez z klimatem starego angielskiego pubu. Konskie muchy jednak mi pozarly odnoza :P Do jutra lub pojutrza 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAYENKA moj Franek powiedzial, ze jestes bardzo madra!!!! Masz wielka racje! A co do Asifa i Ruubeny to znaja sie rok. Nic wiecej nie wiem. Z nim sie spotykamy na grillu przewaznie, ale ona nie przychodzi, bo nie moze jesc miesa, ktore jest specjalnie jakos uczczone czy cos tam. A nasz kolega co griluje to nie ma nigdy nic innego do zarcia hihii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja. Mialam nadzieje cos napisac o sobie wczesniej ale skonczylo sie na tym ze grzebalam sie caly dzien w ogrodku. Nie przeczytalam jeszcze wszystkich waszych stron (strasznie duzo piszecie:) wiec nie wiem czy bede jedyna zwariowana ogrodniczka w tym towarzystwie. Zdarzylo mi sie juz kilka razy ze pracowalam w ogrodku z latarka. Czy ktos z was rowniez lubi sie grzebac w ziemi??? Swietne sa te wasze dyskusje - szczegolnie te kulinarne bo ja pod tym wzgledem jestem raczej nieudana (poczytalam sobie link Piwonii na stronie chyba setnej - o mnie to oni chyba nie pisali, bo mnie nikt nie uczyl gotowania, prasowania, sprzatania ani szycia, natomiast bylam wrecz przesladowana \"naukowo\"). Moj maz ostatnio sam sie wzial za gotowanie w ramach przetrwania. Tak mu to swietnie wychodzi, ze nie chce robic mu konkurencji. A teraz troche o mnie. Jestem w Stanach juz strasznie dlugo, ponad 15 lat. Wyjechalam zaraz po maturze myslac ze to tylko na studia. Los mi splatal figla bo na pierwszym wykladzie studiow magisterskich poznalam mezczyzne swojego zycia... Wiec zostalam, na razie. Maz jest \"tublycem\" ale jak to w Chicago bywa, ze spora domieszka polskie krwii. Teraz zajmuje sie dzieciaczkami, pracuje zawodowo, no i te grzadki... To tyle na razie - jestescie bardzo tworcza grupa. Ja mam tylko troche wolnego czasu wieczorami, kiedy dzieciaczki spia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FUNKIA ja tez mam ogrodeczek. Mialam ogorki, mam pomidory, papryke, marchew, malutka por i cebulke, koperek i to wszystko. I maly ogrodeczek roz. Ale cos nie bardzo rosna. Lubie w tym siedziec. Fajnie, ze znowu zagladnelas do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor! Marzeniusia, dzieki za fotki!!! Ptysia, Bylam na topkiu tej nienawidzacej Ameryki juz kiedys, ale chyba jeszcze raz sie wpisze, ha ha ha. Ten o \"karierze\" w Polsce tez znam. Gadzina, wierze w moc spacerow i lubie ale raczej w nieznanych okolicach np. na wakacjach. Gdzie mieszkam sa scizki, gorka, park, probowalam sie kiedys zmobilizowac do codziennych spacerow ale to... nudne. Kilka razy wybralismy sie z mezem do sklepu - aby miec powod, hi hi hi - ale to prawie 3 mile ten najblizszy wiec zwyczajnie brakuje czasu. Za to na wakacjach, w nowych miejscach UWIELBIAM!!! Inne otoczenie, krajobrazy, budownictwo... jak bylam w Polsce to tez wszedzie na piechote by jak najwiecej zapamietac z mego miasta. Mayenka, ta ksiazka jest w Target o promocyjnej cenie. Ja mialam ja kupic, szczegolnie ta o gotowaniu wyglada znakomicie, ale ja nie umiem rygorystycznie stosowac czegokolwiek wiec pozostane przy swojej wlasnej dietce, jak na razie dziala: mniejsze czestsze posilki, przewaga warzyw i owocow, wczesna kolacja i pol godzinki na silowni. Pozno wrocilam bo bylam na czyszczeniu buzi, przyjaciolka zostaje dla mnie po zamknieciu, przy okazji rowniez pogawedki. A teraz zagladam by sprawdzic poczte i co ogolnie sie dzieje w necie. Funkia, nie przejmuj sie ja na razie tez nie przegladnelam tych wszystkich strooon, zostawiam sobie to na deszczowy dzien. Ale zamierzam tu bywac :-) Co do gotowania jestem w tym kompletnym beztalenciem, nudzi mnie i nie bawi. Za to moj maz w tym fachu to kompletny...mchmm..wirtuoz. Dobra, ide sprawdzic co tam sie dzieje na moich temacikach dietetycznych, niedlugo znow zamierzam sie zwarzyc i oczekuje ze waga bedzie mi przychylna, wago, wago powiec przecie zem szczuplejsza na tym swiecie... ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC WSZYSTKIM !!! ale mam zaleglosci, tyle sie wydarzylo na forum podczas moich krotkich wakacji. Ale u nas w Calgary zimno. jak wrocilam to w domu bylo 13 stopni. To lato jakies chlodnawe. Szkoda bo niedlugo u nas zacznie sie zima trwajaca 8 miesiecy. W tej miescinie gdzie przebywalismy to jedzonko bylo takie smaczne, a szczegolnie wypieki. Wedliny super, wiekszosc produktow organicznych. Przytylo sie i teraz trzeba to zrzucic. To dlatego ze wszystko tam tak smakowalo. Tutaj to sie musze niezle najezdzic od sklepiku do sklepiku aby dobre jedzenie znalezc. Nie lubie sklepow typu SAFEWAY , wole male delikatesy europejskie lub polskie sklepiki. Funkia, ja rowniez jestem na emigracji 15 lat tyle ze w Canadzie. Tez zaraz po maturze wyjechalam. Tez lubie grzebac w ziemi i robie to do pozna w nocy (zwykle na poczatku lata). Niestety u nas klimat chlodny to tak nie rosnie fajnie. Za to jak wrocilam z tygodniowego wypoczynku to truskawek mailam pelna miche a biedny slodki groszek przepadl przez bariere i nie nadazam z jedzeniem..... Z tego co czytam to wiekszosc z Was ma malutkie dzieciaki, albo wogole nie ma a czy ktos ma nastolatki?....Moj syn bedzie mial niedlugo 16 lat i czasami przydalo by sie jakies moralne wsparcie. Pozdrawiam wszystkich, fajnie znowu byc na liscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny... Gadzinka, odebralem zdjecia wsrod ktorych bylo to z sierpnia.. Teraz przyznaje, ze widac.... bardzo fajnie... Tez zaluje ze nie mam cyfrowki, w ub. niedziele odwiedzilem kuzynke, ktora mieszka w Paryzu i przyjechala na urlop, robila zdjecia i juz w poniedzialek mialem fotki w poczcie.. k-11 - moj syn skonczyl niedawno 16 lat, teraz zaczal nauke w liceum. Na tematy wychowawcze to jednak nie bardzo lubie zabierac glos.. Amberangelic - 8 m-cy zimy to trudna sprawa... A w razie gdyby waga nie wskazywala inaczej niz poprzednio proponuje zmienic wage... Napewno popsuta.. Marzenusia - a wlasnie jak Twoje warzywka? My cebule juz zebralismy, marchewka zapowiada sie wyjatkowo imponujaco. Koperku nie siejemy, on sam z roku na rok rosnie sobie w calym ogrodzie, gdzie mu sie pozwoli w trakcie plewienia. W tym roku pojedyncze egz. nawet w kwiatowej czesci rosly, az trafily do ogorkow. funkia - grzebie sie w ziemi rowniez zawodowo - uprawiam kwiaty w firmie, na potrzeby zieleni miejskiej, prawie 10 tys. kwiatkow, juz trzeci sezon skonczylem. A od jutra zaczynam pikowanie bratkow do doniczek, zeby byly na przyszly rok.. bagatelka - dzieki za wyjasnienia. Ta pogoda jaka widzialem przez kamerke wydawala mi sie nieciekawa, ale fajnie ze sie mylilem i ze spacer Ci sie udal... na tym koncze, pozdrawiam wszystkich do ktorych nie napisalem wiecej.. caluski i milej niedzieli, przyjemnej pogody..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrowka
Witajcie!! od 3 lat mieszkam w Australii w Perth pogoda fantastyczna ale i tak czasem tesknie za Polska. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Mrowka, to u Ciebie jest teraz koniec zimy? ale Ci fajnie, wiosna wkrotce.. napisz cos wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... mam question w kwesti sosu czosnkowego do fasoli. Otoz gdzies zgubilem przepis, a ze nie robimy tego jedzenia zbyt czesto wiec nie pamietam.. Moze ktoras z Was zna i mi podpowie, albo zaproponuje cos podobnego. Chodzi o sos do fasoli \"piekny jas\" i czerwonej o duzych nasionach, zmieszane daja piekna kompozycje z wygladu. Sklada sie napewno z oliwy, wycisnietego przez praske czosnku, soli i czego jeszcze to nie wiem. Wazna jest kolejnosc dodawania skladnikow, aby mial dobra konsystencje i nie rozdzielal sie na skladniki. Tym sosem traktuje sie ugotowana, wystudzona pod przykryciem fasole, dokladnie mieszajac, aby kazde nasionko dostalo swoj smak. Swietny dodatek do wedliny lub samodzielnie, robil furrore na wielu imprezach.. Jak wszyscy smierdza czosnkiem jednakowo, to juz nikomu to nie przeszkadza. Wczoraj dodalem jeszcze musztarde, pieprz i zmiksowalem, ale to nie jest to co pamietam... Moze mi cos doradzicie w tej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim! Mmmm... Dlugi weekend:-) Wczoraj bylismy na Niagara. Ale ladne widoczki. Nie wiem juz sama ktore wodospady mi sie bardziej podobaja, czy te po kanadyjskiej czy po amerykanskiej stronie. Wczoraj byly tak pieknie podswietlone roznokolorowo. Aha, w sprawie dlugiego weekendu, to co swietujecie w USA? Czy tez jest to Labour Day, tak jak u nas, w Canadzie? Marzenusia- podziekuj Frankowi za komplement, hi, hi :-) Kokus-ja niestety nie znam tego przepisu,ale jak go juz zdobedziesz to sie prosze podzielic:-) Ja wczoraj sobie kupilam taka salatke co sie nazywa \"Three bean salad\" i byla bardzo dobra(przychodzi w puszce) i tania -65 centow. Ona byla w takiej dobrej zalewie, ale chyba innej niz tej ktora chcesz. A kroliki chetnie przyjme:-) Amberangelic- ja w koncu sciagnelam z netu o South Beach Diet, 96 stron lacznie z przepisami. Chyba zaczne od jutra. Od wczoraj juz nie jadlam chleba, ziemniakow, ryzu, makaronu ale za to wzarlam 1 litr lodow kawowych i owoce. Dzis juz bez lodow lae owoce jeszcze jem. Pomalu sie ograniczam i chyba od jutra bede sie stosowac do tej diety, tylko przepisy postudiuje. 🌻 K-11 witaj spowrotem. Calgary tak ladnie wyglada na zdjeciach. A gdzie dolkadnie bylas na wakacjach? 🌻 Zuzka-ja nie grzebie w ziemi , bo nie mam gdzie i poza tym to nie jestem raczej typem ogrodnika. 🌻 Pozdrawiam wszystkich! W srode znow uniwerek sie klania:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha zapomnialam- witaj Mrowka🌻 Australia mi sie marzy, ah marzy. Napisz cos wiecej o tym odleglym kontynencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowka - witaj na forum - juz nie jestem najnowsza forumiczka chociaz dolaczylam dopiero dwa dni temu :). Przylaczam sie do Mayenki - napisz cos wiecej o Australii bo wyglada na to ze wybiore sie tam z mezem w przyszlym roku w kwietniu/maju (u was to wtedy jesien, prawda?) *. Mam nadzieje troche poznac lokalna przyrode i ponurkowac na Wielkiej Rafie. Jeszcze nie wiem gdzie bedzie nasza baza, ale chyba w Sydney.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrowka, ja tez o malo nie wyladowalam w Australii. Mialam tam wyjechac w 1988 a rok pozniej wyszlam za maz i wyjechalam do Canady. Tez nie jest zle chociaz zima u nas sie troche za dlugo trzyma. Czasami latem spadnie snieg i wszystko zmrozi. Mayenka, bylam w takiej malej miescinie Windermere. Pomiedzy Radium Hot Springs i Fairmont Hot Springs. Swietnie bylo bo rentowalam dom letniskowy zaraz przy plazy i kortach tenisowych. Miasteczko zamieralo o 17:00 bo wszystkie sklepy zamykali. Restauracje za to dopiero otwierali o 17:00. jedno malutkie kino gdzie lecial tylko jeden film dziennie ale za to po 4 dni pod rzad. W kinie 6 osob...maly ekranik drewniane krzeselka od ktorych tylek bolal juz po pol godzinie. W srodku filmu przerwa na zmiane rolki. Ale bylo fajnie...cos innego niz nasze komfortowe kina w Calgary. Czytajac poprzednie wpisy co do aktorow, nie wiem czy nie za pozno ...ale moimi ulubionymi aktorami to Johnny Deep, Kenu Reeves(pomimo ze moi znajomi twierdza ze jest kiepskim aktorem), Angelina Jolie, Charlize Thereon (pewnie zle napisalam). Nie lubialm Tom\'a Cruise\'a ale byl OK w Collateral. Moze ze wzgledu na te siwe wlosy i role jaka gral. To tyle na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×