Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

zapomniałam ,pytałaś się co robisz w życiu uczuciowym? żywisz gorące ,że się śmielę tak powiedzieć uczucie do NAS (na pewno do Darielki)❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam już w Barze. I mi nie bardzo to już pomaga, dziś stwierdziłam, że powinnam sobie zaordynować \"Wieczne zapomnienie\", bo nic innego mi chyba nie pomoże. Nawet spić się porządnie nie umiem, bo mam słabą głowę i robię potem głupstwa. A w dodatku jak mi trochę deprecha odpuści, to potem łapie z nową siłą. Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam. Przecież nie mogę tak bez sensu ni z tego ni z owego zaczynać płakać. Pracuję z innymi ludźmi i co?? Mają widzieć jak mi łzy do oczu co trochę napływają?! Ileż można tłumaczyć się katarem. Chyba ta moja dusza jest odporna na leczenie i się już nie da skleić. Tak ją można sznurkiem obwiązać na trochę i to wszystko. Nie opłaca się jej naprawiać. Jest do niczego. Nie bierzcie ze mnie przykładu. Brońcie się jak umiecie. Was jeszcze coś dobrego na pewno w życiu spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DUSZYCZKO jesli chodzi o tych wrogow to taka mała przenośnia, bo widzisz wrogami Ci mezczyzni sa dla naszego seraca. ja tez rozeszłam sie z ostatnim panem dos w przyjaznych dziwnych okolicznosciach. widzisz...... i tak powinien czlowiek sie rozchodzic , zachowując pelnie twarzy usmiechnietej. Nam kobietom nie wolno pokazać , ze jest nam zle za chiny ludowe nie wolno. Zawsze uwazałam ze kontaktowanie sie z \" bylymi\" facetami to tak zwana reanimacja trupa. Po co , lep sza jest polityka grubej kreski, to co było a nie jest nie pisze sie w rejestr. odciąc wszystko, WLASNIE W TEN SOPSOB SIE ZAPOMINA. pozdrowionka sle miłe kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renna a moze tak, fryzjerek,zakupki, babska impreza pełna miłej zabawy . nie wiem, albo głosna muzyka gdzies gdzie mase facetow, pomysl o tym, u mnie sie zawsze sprawdza na złe dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!!!!! :) Ę tylko zaglądaj tu od czasu do czasu i nie wpadnij w jakiś pracoholizm. ;) Cari co na ucho to na ucho więc milczę :D Tak Cari masz rację lubię tu przebywać i z Wami rozmawiać. A Darielka pierwsza rzuciła mi koło ratunkowe. Renna a może kiedyś zjawi się jakiś specjalista co zna sie na tym Twoim wnętrzu i wszystko poskleja? Spojrzy i będzie wiedział jakiego specyfiku użyć. Renna ja też mam takie myśli jak i Ty! Że to tylko innych spotka coś dobrego a dla mnie pula nagród już jest wyczerpana... Też mnie takie myśli nachodzą więc sama nie jesteś. ANKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) Tak rozumiem że przenośnia trochę.... Ale chyba lepiej byłoby czasem gdyby to był wróg bo zrobiłby człowiek całą listę minusów i sprawa załatwiona. Ale tak jak powiedziała Cari niech ta przeszłość będzie już martwa i tyle. I właściwie jest. Dzięki Anka za to co napisalaś. Będę pamiętała o polityce grubej kreski i to w przeróżnych sprawach. :) Z przeszłością chyba się uporałam..... teraz myślę WYŁĄCZNIE o terazniejszości.... ale zastanawiania się nad przyszłością nawet sobie nie wyobrażam..... :o Cieszę się dniem dzisiejszym i tyle. Tak jakby jutro nie istniało wcale. Co będzie to będzie. Nadal chodzę uśmiechnięta. NIe wiem dlaczego. Może to przez pogodę? Jeżeli tak - to aż się boję pomyśleć co będzie jak będzie mokro i mrozno! :D Chciałabym aby w życiu nas wszystkich zdarzyło się jeszcze wiele, wiele chwil kiedy będziemy śmiać się do utraty tchu. :) Dobrze byłoby też mieć więcej optymistów wokół siebie (ale takich nie tylko zapatrzonych w siebie ale naladowujących innych pozytywną energią). Nie wiem czy też tak macie ale u mnie jest tak że jak usłyszę jakieś zdanie krytyczne, pozbawiające nadziei to bardzo to biorę sobie do serca. I nawet gdyby 8 osób mówiło inaczej a jedna była \"na nie\" to akurat tę jedną pamiętam!!! Chce się tego wyzbyć. Ale jak. Kończę już bo za chwilę stworzę powieść. :D Wiedzmin a jak to widzisz z tego wiedzmowatego punktu widzenia? Gwendolinna 🌼 :) Anka 🌼 Cari 🌼 Ę! 🌼 18-latka 🌼 Renna 🌼 Bibi 🌼 Darielko 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! Uff, już weekend... pracoholizm mi raczej nie grozi, choć... dziś to się ostro nadziałałam. Ale jak mogło być inaczej, kiedy w środę zjawiam się w redakcji i słyszę: napisz o tym, o tym i o tym, w piątek zamykamy numer\" - a jedno z tych \"o tym\" to był taki troszkę większy tekst na temat związany z czymś, co jest mi bardzo bliskie i co mnie fascynuje, więc nie chciałam, żeby był byle jaki. A żeby coś było super-hiper-ekstra, to trzeba temu poświęcić więcej czasu. I rzeczywiście trochę mi się na tym zeszło. W dodatku miałam dziś bardzo nieprzyjemne zdarzenie i kładzie się ono cieniem na całym bilansie dzisiejszego dnia... Za to jutro sobie może odpocznę w miłym towarzystwie i z tym, co tygryski lubią najbardziej. Nic tak skutecznie nie łagodzi wrzodów na samopoczuciu jak friendsi, gitara i śpiew!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*duszyczka* , mój wiedźmowaty punkt widzenia jest pewnie nie do przyjęcia dla was. Otóż uważam że tak naprawdę nie macie prawdziwych problemów i je sobie po prostu stwarzacie. Jesteście zdrowe, nie musicie się opiekować nikim z otoczenia, finansowo jakoś tam wiążecie koniec z końcem, zostaje tylko jeden jedyny malutki problemik, nazywa się ON. Sorry że generalizuję, ale wyjątki tylko mogą potwierdzić regułę. I tak płynie dzień za dniem, a wy marzycie o księciu, wspominacie bal na którym byłyście jako przebrany kopciuszek i macie nadzieję że książe przyjedzie i da wam przymierzyć bucik. Tylko nie wiem czy tu już padło (gdzieś tu się z tym spotkałem): że człowieka mogą w życiu spotkać tylko dwa nieszczęścia, raz gdy bardzo czegoś pragnie i tego nie może mieć, a drugie, gdy już to ma. Czy przypadkiem gdyby książe wrócił i założył bucik na nóżkę, nie okazałoby się że przy świetle dziennym cały jego czar prysnął, że nie takiego oczekiwałyście, że życie przy nim staje się koszmarem. Jak narazie to jedynie 18-latka (ponoć panna Katarzyna) ma najbardziej dojrzałe spojrzenie na życie, może temu że część serduszka musi mieć zarezerwowane dla braciszka? Czy to nie ona ma największe pojęcie co to jest miłość? A tak na koniec, niepytany się nie odzywam, ale jeśli ryzykujecie zapytanie mnie o cokolwiek, musicie liczyć się z wiedźmowatą odpowiedzią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... Ktoś trafił w samo sedno sprawy u mnie. Cytuję i trochę zmieniam, żeby pasowałao do sytuacji: \"książe wrócił i założył bucik na nóżkę, i okazało się że przy świetle dziennym cały jego czar prysnął, że nie takiego oczekiwałam, że życie przy nim stało się koszmarem.\" I to by było na tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renna. No więc o co chodzi? Jako wolna kobieta określ ideał jakiego szukasz i go znajdź. A jak cię dręczy chandra, to pomyśl co tak naprawdę lubisz robić i po prostu zrób to. Myślałem że z tobą gorzej, ale jeszcze wyrośniesz na ludzi. Tylko trochę wiary w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że muszę kawę na ławę. Jestem mężatką i jestem cholernie nieszczęśliwa w tym związku. Staż mam już dość długi. Z wielkiej miłości zrobiła się może nie wielka nienawiść, ale niechęć i brak szacunku dla niego. Chyba nie muszę dodawać, że z niczego się to nie wzięło. Mój \"mąż\" (cudzysłów użyty świadomie) zapracował sobie na takie moje uczucia w stosunku do niego od początku praktycznie naszej znajomości. Dlatego wiem, że jak coś się nie układa przed ślubem, to trzeba zwiewać jak najszybciej!!!! I dlatego zazdroszczę dziewczynom, bo one jeszcze mają szansę. Ja już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was mile i serdecznie, dla wszystkich 👄 Renna kochana pamiętaj ,że zawsze istnieje człowiek bardziej cierpiący od ciebie, ode mnie i tak też kiedyś pisałam Duszyczce i naprawdę jestem pod wrażeniem, że duszyczka się tak zmieniła , cieszę się bardzo, może to tylko gra , ale warto grać żeby nie myśleć o tych złych rzeczach, które nas dręczą, może to chwilowe ,ale warto to naciągać i ja tu przebywając z wami też chcę zapomnieć o skrzywdzeniu , chcę, aby inni ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! :) No to Wiedzmin wsadził kij w mrowisko... ;) To ja tak jak Renna...... kawa na ławę (oczywiście nie mogę tu pisać wszystkiego bo to forum). Najpierw krótko o tym że tak jak Wiedzmin patrzy na nas tak ja patrzę na moich znajomych niektórych, którzy przejmują się takimi głupotami i tak sobie myślę \"fajne macie problemy też tak chcialabym\"... No bo nieodpowiedni odcień kolorystyczny wazonu to chyba bzdura totalna prawda? A oni się tym martwią. Więc myslę że chyba jestem wyjątkiem kolejnym od reguły bo nie o księcia z bajki tu chodzi. A przynajmniej nie tylko o księcia. Problem jest o wiele bardziej złożony. Powiem tak. Mam o wiele więcej problemów w życiu a skoro to forum \"życie uczuciowe\" więc tylko piszę o życiu uczuciowym. NIe jest tak że żyję i tylko o tym myślę. Właśnie że mam osobę którą muszę się opiekować i to bardzo. Chciałabym aby ta osoba była chora tylko na jedną przypadłość a tu oprócz raka przyplątały sie jeszcze dwie inne choroby. Nie wiem co będzie i nie wiem kiedy to życie zgaśnie. Ale muszę przyjąć silną postawę i poprostu spojrzeć w twarz temu co się dzieje i pomagać. Wspieram tego kogoś słowem chociaż sama w ogóle w to nie wierzę co jej mówię. Muszę tę osobę czasem dzwigać z podłogi jak się przewróci. Mam wiele, wiele do zrobienia. Całe oporządzenie mieszkania, wszystkie sprawy urzędowe, płacowe.... nikt tego za mnie nie zrobi. Wszystko sama. Praca. O pracy nie napiszę bo jest różnie. Ale było i tak że nie było mnie stać na jedzenie. Nie wstydzę się tego. A do tego jeszcze sprawa o której tu pisałam parę miesięcy temu. Nie skarżę się tutaj. Ale naprawdę to nie tak że tylko siedzę, myślę i dumam o księciu na białym koniu.... Przez to wszystko co mnie w życiu spotykało myślalam że mnie nigdy nic dobrego nie spotka bo te dobre rzeczy i wspaniałe są zarezerwowane dla innych... Dla innych dziewczyn. A ja już pewnie do końca życia będę miała \"ćwiczony charakter\" przez los i kolejne kopniaki od życia. Bardzo sobie to wbiłam do głowy że skoro się tak dzieje to widocznie nie zasługuję na nic dobrego. A już napewno nie na miłość bo ona jest dla innych. Ot tak zwyczajnie bez przyczyny. Jedni mają a inni nie. I ja jestem z tych drugich. To we mnie siedzi taka myśl i już. Nie jest to usprawiedliwienie przed Wiedzminem. Ale naprawde wielu facetów myśli że my tylko o samych bzdurach myslimy a my mamy wiele ciężkich spraw na codzień. Spróbujcie sie uporać z tymi sprawami i to bez jakiegokolwiek wsparcia. Ciężko! Dlatego nie myślę o przyszłości. Myślę tylko o tym co dziś. Nie przejmuję się wszystkim. I nadal chodzę uśmiechnięta. :) Wbrew zdrowemu rozsądkowi. Mam pełno energii. Nie siedzę cały czas w domu i nie myślę o facetach. Właściwie już wcale o nich nie myślę! Ciężko jest żyć bez rodziny i bez tego całego normalnego zawirowanego życia. Dlatego większości z nas tutaj jest smutno... Więc dlaczego by nie wspierać się wzajemnie? Czasem ktoś coś napisze i mi to daje powód do myślenia i zastanowienia się nad sobą. Tak jak teraz. Teraz Wiedzmin i Renna. Myślę że więcej o facetach myślą (chyba naokrągło) te wszystkie panny które tylko biegają od dyskoteki do dyskoteki od pubu do pubu... (nie obrażam ich!) Ale to właśnie takie osoby ciągle tylko dyskutują i się stroją i słychać tylko czasem jak się idzie drogą: \" a ten... a tamten...\" :o Nie jestem taka! Chciałam tylko założyć normalną fajną rodzinkę! Ale nie wyszło! A to chyba jest problem przy którym wolno mi mieć zranione serce? 🌼 dla wszystkich!!!!!! 👄 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę Wam powiedzieć, że \"życie to jak dziwka- ciągle się pi....li. oczywiście to jest kogoś stopka ,fajna no nie , co wy na to?👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomnijcie mi pleas, czy u nas gościła FEBRA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO DUSZYCZKI I NIE TYLKO. Masz racje to takie przyziemne rzeczy nam sie marzą. rodzinka wesoła rodzinka. hm, no bo popatrz nibyja, nie wygladająca zle, jak to mowia mezczyzni wszytsko mam na miejscu, samodzielna ,niezalezna , ze wspaniałą rodzina i kochanymi przyjaciólmi. czego mi brakuje?? a no tego o czym wspomniałam na wstepie. ano dlatego ze rodzina to 2 osoby , lubdwie osoby + jedna a ja jestem singlem. Widzisz ja jeszcze 10 lattemu byłam szczesliwie zakochana kobieta swojego pana. gdy po osmiu latach okazało sie ze tak na prawde nie znam go wcale byo juz za pozno na nieplakanie, ale tez wczesnie by nie zmarnowac sobie zycia tak na 100%. mimo moich mlodych lat, bo nadal uwazam sie za 18 lake choc ten wiek przeminal bezpowrotnie, wiem co to jest bagno, wiem co to uzaleznienie, wiem co to problemy finasowe, wiem jak pozbawia sie kobiete szacunku w ten sposob, że ona po czasie nie ma tego szacunke wobec siebie samej. Wyobraż sobie duszyczko, po tym wszystkim co przeszłam, ktos postanowił mi dołozyc i kolejnyraz potraktowac mnie jak zabawke którą odstawia sie na pólkę jak sie znudzi. wiele sie nauczyłam ze szkoły , zycia, wiecej niz na tych wszystkich fakultetach które robiłam dla przyjemnosci. Mimo tego calego syfu, które uwazam zostawiłam za soba , nie ma we mnie ni troche złości nienawiści do innych ludzi, Nie ! wrecz praciwnie. Wierze ,że przyjdzie dzien w którym bede mogla powiedziec jestem wielka, spełniły sie moje marzenia ,mam u boku osobę, która potrafi mnie kochac taka sama miłościa jak ja. Cmowie sobie codzinennie i jest to chyba prawda. Silna se mnie bestia, nigdy sie nie poddam. i wam i Tobie tez tego życze. Nie nadarmo ktos powiedział, \"\" co nas nie zabije to nas tylko wzmocni\"!! MIAŁ RACJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Przeczytałam wypowiedź Wiedźmina i w większości zgadzam się z jego zdaniem. Nie sądzę jednak, żeby tak było, że \"nie macie prawdziwych problemów\". Nie ma uniwersalnej interpretacji określenia \"prawdziwy problem\" - to, co dla jednego jest błahą sprawą, dla kogoś innego może być barierą nie do pokonania. Istotne znaczenie ma konstrukcja psychiczna człowieka, jednostki silniejsze psychicznie łatwiej sobie radzą z pewnymi sprawami i mogą znieść więcej, jednostki słabsze bardziej przeżywają, ich rany są dotkliwsze. Racja za to leży w tym, że człowiek czasem za bardzo się skupia na problemach, a nie docenia i nie żyje wdzięcznością za to, że otrzymał masę innych darów, np. zdrowie, siłę, pracę (w której może mało płacą, ale za to jest bardzo życzliwa i bezkonfliktowa atmosfera), przyjaciół, inteligencję, talent, masę innych rzeczy. Nigdy nie jest tak, że jest tylko i wyłącznie źle i do pupy, ani też życie nie jest nieustającą sielanką. Każdy ma problemy, ale też każdy ma te \"iskierki\", o których wcześniej tu pisaliście. Systematyczne brnięcie w rozpamiętywanie problemów powoduje przegapianie tychże \"iskierek\" - pozytywnych chwil i zdarzeń i \"drugiej strony medalu\". Jestem myślami z każdą z Was, która boryka się aktualnie z trudnościami, życzę Wam wiele siły i pogody ducha, gratuluję Wam tych małych i dużych sukcesów (o, właśnie! A co z mocno zaniedbaną i zapomnianą tradycją pracy domowej odnośnie sukcesów??? Hę?). Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Witam wszystkich Klubowiczow 👄 🌻 Zaluje, ze nie moge bywac tutaj z Wami tak czesto jak kiedys :( Ale zeby byc choc troche w temacie przeczytalam czesc postow i jestem zadziwiona. Po pierwsze nigdy w zyciu bym nie przypuszczala, ze ktos powie, ze mam "największe pojęcie co to jest miłość". Nie uwazam zeby tak bylo, ale dziekuje za mile slowa. Ostatnio jestem madrzejsza o kolejne odkrycie zwiazane z moim zyciem uczuciowym.Zrozumialam to co napisal Wiedzmin, ze nawet jesli by ten "ksiaze" chcial wrocic to ja nie wiem czy tez bym tego chciala.Juz bym nie miala tego zaufania a zwiazek bez zaufania dla mnie nie ma sensu. Do tego wniosku doszlam chyba z 2 tyg temu i zaluje, ze tak pozno... No ale jak to mowia: lepiej pozno niz wcale :) Wiedzminie - dziekuje jeszcze raz za mile slowa. Klubowiczki popieram Anke. Nie wolno sie poddawac bez wzgledu czy sie ma -nascie, -dziesci czy nawet 100 lat!! Glowki do gory, bo jak jej nie podniesiecie nie zobaczycie JEGO stojacego tuz za rogiem... Nie wiem kiedy znowu sie tu pojawie, bo zaczyna sie studenckie zycie czyli kolokwia :( Mam nadzieje, ze nie wyrzucicie mnie z klubu bo mimo, ze tutaj nie zagladam to czesto o Was mysle... Caluski dla wszystkich 👄 👄. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"Duszyczki\" i nie tylko. Tak mi się wydaje, że czlowiek jest w stanie znieść różne problemy o wiele łatwiej, gdy ma oparcie w drugim człowieku. Stąd tak ważna dla nas wszystkich jest miłość do osoby przeciwnej płci. I nie dziwię się, że tak wszystkie za tym tęsknicie, bo to JEST w życiu bardzo ważne. A ja ze swojej perspektywy ośmielę się twierdzić, że chyba najważniejsze. Ja nigdy tego oparcia w mężu nie mialam. Trzymałam się go kurczowo, bo nie wyobrażałam sobie kiedyś życia bez niego. Wykorzystał to moje zaślepienie, dołując mnie i oskarżając o wszystko, co mu w życiu nie wyszło. Kilka razy udawał, ze ode mnie odchodzi po to tylko, żeby zobaczyć jak cierpię. Oczywiście odejść nie miał zamiaru, ale to widzę dopiero z perspektywy czasu. No, krótko mówiąc, dostałam niezłą szkołę. \"Odpępniłam się\" od niego dopiero wtedy, gdy zakochałam się w kimś innym. Platonicznie. Ale zrozumiałam, ze mogę żyć bez tego drania. Teraz mam go w nosie, i to on chce naprawiać ten związek. Ale nie ma co naprawiać. A teraz zacytuję jeszcze jedno zdanie z \"Anki\". .... \"po tym wszystkim co przeszłam, ktos postanowił mi dołozyc i kolejnyraz potraktowac mnie jak zabawke którą odstawia sie na pólkę jak sie znudzi.\"... No i tak to się kręci. Doszłam do wniosku, że trzeba zmienić styl myślenia. Na siłę sobie wmawiać, że wszystko będzie dobrze, aż same w to uwierzymy. Wtedy dopiero może nas spotka coś pozytywnego. I nie wolno dać się zaślepić uczuciu do faceta, który sam nie wie czego chce, a jego jedyną rozrywką jest przeciąganie liny i obserwowanie, kiedy pęknie. U mnie pękła po 10 latach małżeństwa.Na dobre. Idę do wirtualnego Baru na jednego przed snem. Wypiję Wasze zdrowie też. Trzymajcie się ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la gata
Witam! Ja tez jestem skrzywdzoną duszą, jak zdałam sobie sprawe-na własne życzenie. Popełniłam bardzo wiele błedów, tak jak i moj partner-nie chce nikogo obwiniać, ale zawsze wina lezy po srodku. Tylko ze ja chcialabym to teraz wszystko naprawic. Wiem ze nie minelo zbyt wiele czasu(dopiero miesiac) odkad sie rozstalismy, ale ja zrozumialam swoj blad, wiecej, zrozumialam ze chce z Nim byc, bo jest cudownym człowiekem. niestety On mowi ze wypalil sie wewnetrznie. Co mam robic?? Przeczekac, dać mu czas?? czy dzialac, nie dac o sobie zamponiec?? Nigdy nie bylam wczesniej w takiej sytuacji, nie czytalam tez wszystkich waszych postow i nie wiem czy temat "powrotow" juz kiedys omawialyscie. Prosze napiszcie jak to jest z tymi powrotami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga lagato, wiesz, to bardzo popularny tekst facetów \" wypaliłem sie wewnetrznie\" , , albo \" mam problem bo musze odpocząc\", albo, nie chce zwiazków, albo jeszcze milion innych prymitywnych tekstów , które chyba tylko oni sami rozumieja? szkoda ze nie cztałas wczesniejszych tekstów, bo widzisz powroty , to powtórze to \" REANIMACJA NIEBOSZCZYKA\". T ak na tym świecie sie dzieje, ze coś się konczy a coś zaczyna. Nie mozna wiecznie włazić do tej samej rzeki i oglądać się na dobre prądy. to jest zycie , anie jakas gra w chińczyka w której zawsze można wywalić pionki i zacząc od początku? skąd to wiem? bo wrociiłam kiedys raz, a tylko dlatego ze bałam się. otoz nie bałam sie zostac sama, ale bałam się samotności , co jest oczywiście zasadniczą róznnicą. bałam się np, o takie pierdoły ze spedze sama jakies tam święta. Nic bardziej błędnego , NIE WOLNO TAK MYSLEĆ I TAK POSTEPOWAC. Widzisz wtedy jak wrocił ten jeden jedyny raz kiedy na to pozwoliłam,wytrzymał 2 miesiące,potem wszystko zaczeło biec tym samym torem co przed. i po co?na zadawanie takich pytan szkoda czasu,lepiej po prostu tego nie czynić. jesli facet mówi ze sie wypalił to mu powiedz , zeby kupił podpałki do grila sobie w sklepie. Miłość nie zna, pojęć\" przerwa \' odpoczynek\" wypalenie\". pojęć tych rzucanych tak łatwo z ich ust są zawsze przyczyny, tak jak w zyciu. Nie myśl ze się za tym coś nie kryje bo zapewniam Cie ze oni nie mowia takich rzeczy ot tak sobie. A może jego wypalenie wewnętrzne ma kobiece imie?i chce sie przekonac czy mu wyjdzie, a jak mu nie wyjdzie , to zawsze bedzie mogl do Ciebie wrócic bo przeciez nie zerwał z Toba definitywnie znajomości. wiecie co, postepowanie męzczyzn to otwarta księga, mimo tego ze usilnie chca ukryć swoje intencje , widac je na ichtwarzach, uwierzcie!!!, Do nowej koleżanki , dodam jescze jedna rzecz która może daCi do myslenia \' CZŁOWIEK TO NIE KAMELEON, \" NIE ZMIENIA SIE Z DNIA NA DZIEN, A NIESTETY GENÓW NIE DA SIE NAM WYMIENIĆ. Zyczepowodzenia w rozwiązywaniu swoich spraw kolezankoi pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!!!!!! :) ANKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 🌼 Powiedziałaś coś czego nie ujęlabym trafniej! TAK BARDZO się z Tobą zgadzam!!!!!! Błagam nie odchodz stąd bo bardzo mądrze mówisz. To co napisałaś przeczytałam kilka razy i... rzeczywiście tak jest! Szkoła życia to chyba jedyna prawdziwa szkoła. Nie potrafie teraz wyrazić tego co myślę ale podpisuję się pod tym co napisałaś w obu ostatnich wypowiedziach. Rękami i nogami. To jest prawda! Tak rzeczywiście jest! Gorzej u mnie na dzień dzisiejszy z tą wiarą o której mówiłaś.... o tym dniu w którym powiesz sobie... :) Ale kto wie - może i ja dojdę do takiego etapu? :) Anka DZIĘKI I JESZCZE RAZ DZIĘKI za te słowa! Kiedyś usłyszałam jeszcze takie dosyć w sumie popularne słowa ale wypowiedziane z niesamowitym akcentem: NAPRAWDE NIE MA tego złego które nie wyszłoby na dobre. Nie ma! Do dziś słyszę ten nacisk na te 3 pierwsze słowa. I to mi utkwiło w głowie. RENNA!!!!!!!!!!!! :) Właśnie o to mi chodziło w poprzedniej wypowiedzi! Właśnie o to!!!!!!!! Mówiłam o oparciu!!!!!! Jak to jest jak brakuje oparcia. To chciałam przekazać Wiedzminowi a właściwie mężczyznom którzy myślą że my tylko o tym księciu... To nie jest tak! Przecież mówimy o miłości. A miłość to nie tylko wymiar romantyczny. To wiele, wiele płaszczyzn! Przyjazn, zaufanie, oparcie, strona fizyczna i tak dalej i tak dalej. Człowiekowi nie jest łatwo bez tego wszystkiego żyć. Ale to nie tak że tylko siedzimy i czekamy aż zjawi się książe i będzie sypał płatki róż przed stopy. :D Renna widzę ze Ty wiele w życiu przeszłaś. Może jak to wszystko sobie uświadomiłaś, jak już wiesz co warto a co nie, kto nie nadaje się do przejścia życia z Tobą a na kogo warto czekać albo z kim już warto być - może dopiero teraz Renna zaczyna się Twoje prawdziwe piękne życie? Bo godne z poczuciem własnej wartości? I nie chodz tyle do tego baru! ;) LA GATA witaj!!! 🌼 Słuchaj tego co Ci powiedziała Anka. 18-latko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ❤️ Nie ma mowy o wyrzucaniu! Obiecuję też tak jak radzisz - nie poddawać się! Jak będziesz mogła i miała czas to wstąp tutaj znów. I też daj nosek do góry! :) Gwendolinna 🌼 Właśnie dlatego prawdziwe są te nasze problemy bo są NASZE.... :) A skoro są to trzeba je rozwiązywać. Przynajmniej próbować. Gwendolinna intryguje mnie ten Twój pseudonim... :D Wiedzmin widzisz jaki kij w mrowisko włożyłeś? :D Darielko 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 Daj też noska do góry dziś. Trzymaj się! 👄 Cari ja nie pamiętam czy u nas była FEBRA. Jeżeli była to gdzieś na samym początku. Ale potem już nie. Cari 🌼 dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam zrobić też z kwiatków Ę ale mi nie wychodzi.... No to jeden ogromny kwiat dla Cieibe Ę proszę: 🌼 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no tak !! Fajnie jest czasami poczytac , podyskutować, Najbardziej chyba Cieszy nas zazwyczaj fakt , ze może kiedyś ktos skoryzta z naszych , rad pocieszeń. Ja w każdym razie bedę ustatysfakcjonowana, jesli to co mnie kiedys tam spotkało , z czego wyciągnęlam wnioski , może to ze to tutaj napisze, i inne czytając to nie popełnia tych samych błedów. Patrze za okno, jesl sliczne słonko, super, i tylko sie cieszyć , życiem. Wiecie w takich chwilach jak ta zawsze mam jakies zwariowane pomysły, własnie dzis sobie wymysliłam, ze moze by pojechac do jakiejs stadniny i pojezdzic na koniach?? hmhm, niezła atrakcja polecam. czasami zdaje sobie sprawe z tego ze brakuje mi czasu na realizowanie tego co w danej chwili mam ochote robić. Duszyczko ciesze sie ze podoba Ci sie to co napisałam, mam nadzieje ze nasz nowa koleżanka, nie wejdzie po raz wtory do bagienka. oby oby oby. Doswiadczona Renko, nmysle ze w zyciu niejedno Cie jeszcze zaskoczy, jestem tego pewna na 100%. . No nic teraz wypije sobie kawke.................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A DUSZYCZKO ZAPOMNIALAM, nie odejde BO JA GADUŁA JESTEM WIELKA GADUŁA, a pisac lubie ponad wszystko, wiec tak łatwo mnie stad nie wywalićie hihihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ciastek nieeeeeeeeeeeeeeee. moze lepiej jakies jabłuszko?/ w koncu musimy zaskakiwac swoim widokiem prawda? ładne zgrabne i powabne, wiec tylko zdrowe rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×