Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maladetta

Czy któraś z was ma chłopaka Araba?

Polecane posty

Gość hhhhhmmmmmmm.......
ciężka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhyyyyyhhhujgjfkhvn
po co to podnosisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marley
tzn??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhmmmmmmm.......
jak chcesz ale jak chłopak nie ma piniedzy to vizy nie dostanie prędko a może wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marley
nie wiem czy ma czy nie...pracuje ale czy go stac na vise to nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość habibi elbi
ISLAM znaczy pokoj.. a co powiesz na to, ze w koranie jest przyzwolenie na bicie zony????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem po weselu
bolywoop.queen najstarsza jego babka przy pomocy ciotek wytnie ci łechtaczkę i wargi sromowe, żebyś przypomina kozę i nic nie czuła, bo wór na spermę nie powinien nic czuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magi i dadoo
na poczatek strzezcie sie !!!! obydwie mamy mezow arabow i obydwie mamy rowniez te same sytuacjie z naszymi mezami prawda jest ze na poczatku znajomosci wszystko jest jak w bajce ubierasz sie jak chcesz jesz co chcesz pijesz alkochol kiedy chcesz i wychodzisz na dyskoteki kiedy tylko ci sie zamarzy pozniej kiedy zrodzi sie juz uczucie momentalnie wszystko zaczyna sie zmieniac twoj partner arab narzuca powoli swoje zasady co do powyzszych ktore napisalamysmy powoli tak ci obrzydzi wieprzowine az wkoncu sama przestaniesz ja jesc bo niby co za przyjkemnosc jesc ja kiedy przy stole o maly wlos twoj partner pokazuje ci ze chce wymoitowac jesli chodzi o ubrania to z poczatku jest to interpretowane jako -kochanie zaluz cos z mniejszym dekoldem bo bede zazdrosny - ale wierzcie mi ze po slubie ta interpretacjia bedzie wygladac nastepujaco - nie wyjdziesz w tym bo wygladasz jak dziwka nie daj boze urodzic dziecko w takim malzenstwie ono musi byc muzulmaninem nie inaczej dziewczynki sa gorsze od chlopcow tylko chlopcy sa wazni i godni milosci swoich ojcow bo oni beda kiedys ich wspierac wiele dziewczat ktore wyjechalo za granice poznalo arabow zakochalo sie bo oni zupelnie nie odpowiadali stereotypom polakow ale po slubie rowniez przestali podlegac stereotypom ludzi !!!! dziewczyny przed jakimi kolwiek powaznymi decyzjami powaznie zastanowcie sie w co sie pakujecie my nie mialysmy tej mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjolog
Na tym forum wypowiadaja sie osoby nalezace do dwoch grup. Pierwsza to osoby z dobrymi doswiadczeniami. Ze sposobu wypowiadania sie widac, ze sa na poziomie, o wysokiej kulturze osobistej i takich partnerow szukaly i znalazly, pochodzenie, czy religia nie maja tutaj znaczenia. Druga grupa to prymitywne i glupie zyciowo jednostki, ktore zwiazaly sie ze zlymi partnerami (takimi samymi jak one) a poniewaz sa to obcokrajowcy zwalaja teraz cala wine na pochodzenie czy religie. Sa one tak beznadziejne, ze jestem pewna, iz ich nastepne zwiazki (teraz na pewno z Polakiem), nie beda rowniez nalezaly do udanych. "Swoj swojego znajdzie". Tak jak wy jestescie prymitywne tak do takich facetow was ciagnie a pozniej pretensje do garbatego, ze ma dzieci proste. A tak nawiasem mowiac malo to naszych katolickich ziomkow katuje zony. Moze Drzytga tez juz zrobila program o tym, doinformujcie sie, moze macie sznse tam wystapic. A pozniej proponuje doinformowac sie na temat ile jest szczesliwych zwiazkow Polek z obcokrajowcami, ale o tym nie robi sie tez talk-shows bo to prymitywnych widzow nie interesuje. Nie czerpcie wiedzy i nie budujcie swych opinii na szmatlawych zrodlach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marley
Kaska 81 podoba mi się Twoja wypowiedź =) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piorqq29
Arab może Cie kochać, szanować lecz... Wszelkiego rodzaju nieszczęścia biorą się z nieznajomości, braku zrozumienia a najczęściej braku chęci zrozumienia kultury i zwyczajów drugiego człowieka. Jeżeli nie poznamy kultury i sposobu myślenia drugiego człowieka wydaje się nam on obcy, wręcz wrogi. Z drugiej strony poznanie tej kultury nie jest wcale łatwe. Trzeba z tymi ludźmi rozmawiać, poznawać ich sposób myślenia i uwarunkowania, z jakimi żyć im przyszło. Nie jestem ekspertem, arabistą, lecz tylko osobą, która wielokrotnie, przez wiele godzin rozmawiała z Arabami, tak od serca a wnioskami, jakie z tych rozmów wyniosłem chciałem się podzielić. Arab a religia Pewnie wielu zdziwią moje wnioski, lecz Chrześcijaństwo i Islam to jedna religia. Znacznie bliżej nam Chrześcijanom do Islamu niż do Judaizmu, lecz wszystkie te religie, to jedność. Wszyscy wyznajemy jednego i tego samego Boga, Boga Abrahama, Jakuba... Jeżeli jesteśmy dziećmi jednego Boga to nie możemy się różnić religią. Możemy różnić się tylko sposobami oddawania czci swemu Bogu, a to jest kultura, nie religia. O ile Judaizm nie uznaje Chrystusa o tyle Islam w całej rozciągłości naukę tę uznaje. Dla Arabów Chrystus jest prorokiem, bo tak nazywają każdego Wielkiego człowieka, wnoszącego kamień milowy do nauki o Bogu. Przecież nauka Chrystusa mówi tylko o jednym. Masz miłować Boga swego i Bliźniego swego. Pozostała część jego nauki, to tylko przykłady, które mają człowiekowi ułatwić zrozumienie tych dwóch przykazań. Przecież Arab wierzy w Mahometa i Koran. Czym jest Koran? Koran jest zapisem tego, co narody arabskie wypracowały przez wieki życia w bardzo niesprzyjających warunkach, jakimi są warunki Sahary, a wielkość Mahometa leży w tym, że doprowadził do ich spisania. Czy tak patrząc logicznie, nie uznasz, że człowiek ten był Wielki. Arab mówi tylko jedno, że Bóg jest jeden, a Mahomet jest jego prorokiem. Arab a rodzina Świat arabski, to dwa światy. Świat kobiet i świat mężczyzn. Jedyna styczność między tymi światami to rodzina. I tu też kontakty są dość mocno ograniczane. Sypialnia małżeńska jest miejscem świętym. Praktycznie nie zdarza się, aby Arab prezentował gościowi, nawet w rodzinie to miejsce. W każdym domu jest takie miejsce, gdzie się gości przyjmuje, lecz w tym pomieszczeniu na pewno nikt nie sypia. Ochrona ogniska domowego jest celem nadrzędnym. Dlatego budując dom Arab stawia okazały mur, a dopiero z reszty materiałów, na które było go stać buduje dom. Arabowie to ludzie bardzo rodzinni, przyjaźni. Jeżeli Arab uzna Cię za przyjaciela, odda za Ciebie życie, lecz biada Ci, jeżeli przyjaźń tę nadwerężysz. Praktycznie syn wychodzący z domu stawia swój dom możliwie blisko domu ojca. Jak widzisz grupkę bawiących się dzieci to najczęściej są to kuzyni. Posiadanie możliwie dużej liczby dzieci jest wymogiem społecznym. Praktycznie w początkach małżeństwa kobiety cały czas są w ciąży. W niektórych grupach istnieje pojęcie "kobiety pustej" - młoda mężatka, która już dłuższy czas nie była w ciąży. I wierzcie mi, społeczny przymus rodzenia dzieci nie jest naciskiem ze strony mężczyzn, lecz kobiet. Arab a kobieta Jak już powiedziałem świat arabów to dwa światy. Światem męskim rządzi najstarszy mężczyzna w rodzinie, a światem kobiet najstarsza kobieta. Jako przykład zniewolenia kobiet Europejki pokazują zakrycie twarzy. Arabka powie, że to jej wolność. Żaden grymas twarzy nie zdradzi, jakie ma zdanie o człowieku, z którym rozmawia. Nie musisz się martwić krostą czy inną przypadłością, która aktualnie pojawiła się na twarzy. Mając zakrytą twarz nie można uwodzić? Moje drogie, Arabka potrafi zrobić oczami więcej, co niejedna Europejka mając do dyspozycji całą twarz i nie tylko. Arabki malują się, i to malują się bardzo ostro malując oczy oraz ręce. Arab a kupowanie żon Powiedz Arabowi, że kupił on żonę, to go obrazisz. Młody Arab zgromadzonym majątkiem musi udowodnić rodzicom i pannie młodej, że potrafi już utrzymać rodzinę. A są to często wielodzietne rodziny. Dopiero wtedy może przystąpić do rozmów z ojcem potencjalnej kandydatki. Nie jest to tak, jak my to widzimy. Kandydat na pana młodego zna dobrze swoją wybrankę, często w dzieciństwie się ze sobą bawili, a i później kontakty nie są mocno blokowane. Młodzi najczęściej się znają, a jeżeli się nie znają to znają ich bracia i siostry. Tu nic się nie ukryje. Zresztą ojciec w takiej sprawie zawsze zasięga rady zarówno matki jak i córki. I rzadkością jest, aby ślub był bez zgody wszystkich stron. Tak, więc wymuszanie na dziewczynie ślubu, co nie jest wykluczone, jest raczej patologią niż normą. Ponieważ po ślubie dziewczyna przechodzi praktycznie do rodziny męża, pan młody ma obowiązek zwrócić jej rodzinie koszty, jakie na jej wychowanie poniosła. Nie jest to żadne kupowanie, lecz zwrot kosztów i wartość ta jest tym większa im bardziej wartościowa jest panna młoda. Choć dziś nie zawsze jest to regułą. pan młody otrzymuje żonę tak jak się urodziła, a więc nagą. (Panna młoda niewiele wynosi ze swojego domu rodzinnego, może być to jakaś zabawka z dzieciństwa lub inny drobiazg). Obowiązkiem pana młodego jest dostarczenie jej wszystkich rzeczy, w które będzie ubrana, co wcale nie oznacza, że zakupów tych nie robią razem. W okresie narzeczeństwa obowiązują luźniejsze reguły. Arab a wielożeństwo Każdy lud prowadzący wojny ma problem z zagospodarowaniem nadmiaru kobiet wynikającego z wczesnej śmierci mężczyzn na wojnie. My rozwiązaliśmy to poprzez klasztory, oni poprzez wielożeństwo. Silny wyraźny rozdział między światem męskim i kobiecym powoduje, że Arabki nie są tak zazdrosne o względy mężczyzn. Zresztą mężczyzna pojmuje drugą żonę wyłącznie za zgodą pierwszej, często na jej wyraźną prośbę, gdy jej już sił brakuje na obowiązki kobiece. (Urodzenie kilkorga dzieci to duży wysiłek). I tu mężczyzna musi zapewnić odpowiedni status materialny obu żonom. Drugim przypadkiem jest śmierć któregoś z braci. Wtedy pozostali bracia, kuzynowie mają obowiązek przejęcia opieki nad całą rodziną zmarłego. Powrót do rodziny, z której wyszła jest dyshonorem dla kobiety. Zaś kobieta nie może przebywać pod dachem mężczyzny, jeżeli nie jest jego żoną lub córką. Arab a zdrada małżeńska Wiadomo są wyjątki, lecz zdrada małżeńska w odczuciu Araba nie ma żadnej racji bytu. Zilustruję to słowami pewnego młodego małżonka. "Jeżeli ona wnosi mi do domu czystość, to jak ja mógłbym jej wnieść brud?" Czy zgodzicie się z tym poglądem? Ponieważ czystość małżeńska jest dla Araba wartością absolutną, trudno się dziwić, że za jej złamanie grożą wysokie kary. W niektórych krajach nawet śmierci. Arab a dziecko Arabowie bardzo kochają swoje dzieci, lecz wychowanie to sprawa całej rodziny. Jak już wspominałem rodziny żyją blisko siebie. Jeśli chodzi o wychowanie, wychodzą oni z założenia, że "d... nie szklanka, zbić się nie zbije". Kary doraźne stosowane są przez różnych członków rodziny. Na moje pytanie, czy się nie można poskarżyć rodzicom, uzyskałem odpowiedź. "Po co, jak zawiniłeś, to jeszcze się modliłeś, aby do ojca nie odprowadził, bo wtedy ojciec poprawi. Przecież to jego brat, lub kuzyn. Komu uwierzy? A tak to, jak bolało, to przestało, swoje wziąłeś a następnym razem pomyślałeś, aby nie dać się złapać". Analogiczne zasady panują wśród rodzeństwa. Często kamień reguluje zasady współżycia, a dzieciaki są celne, nie radzę sprawdzać. Lata praktyki. Arab a kary cielesne Kary cielesne, są dość często stosowaną praktyką, również w życiu dorosłych i do tego odbywa się to często publicznie. Nikt się nie zastanawia nad utraconą dumą. O tym trzeba pomyśleć, zanim wykroczenie się popełniło. Później już myśli się tylko jak się ułożyć, aby mniej bolało. Osobiście też uważam, że taka kara w przypadku drobnych przestępstw jest znacznie lepszą niż poprawczaki, więzienia. Własna skóra, to najlepszy nauczyciel. Czy chciałbym otrzymać taką karę? Pewnie, że nie, ale czy również chciałbym pójść do więzienia. Arab a czystość Arab to człowiek uwielbiający czystość. Lecz warunki, w jakich żyje nie pozwalają im na higienę w naszym jej rozumieniu. Trudno na pustyni umyć ręce po wyjściu z "toalety". Dlatego Arab dzieli ręce na czystą "prawą" i brudną "lewą" I właśnie lewą załatwia wszystkie brudne sprawy, zaś prawa służy do jedzenia, podania ręki, również targów (Arabowie mają system przekazywania sobie liczb poprzez dotykanie w różne miejsca na dłoni - jeżeli suma ma być poufna jeden bierze rękę drugiego pod swoje ubranie i tak się targują). Dlatego też podanie Arabowi lewej ręki, to bardzo silna obraza. Niektórzy Arabowie, noszą również przy pasie przytroczone specjalne łyżeczki, ułatwiające oddawanie moczu, aby nie dotykać ręką brudnych części ciała. Arab a homoseksualizm W społeczeństwach o silnym podziale na świat męski i kobiecy, homoseksualizm wprowadza duże komplikacje, stąd też wszelkie jego oznaki są ostro tępione. W świecie męskim jest on traktowany z odrazą i mocno karany, w świecie kobiet, tyle co wiem, z rozmów z mężczyznami w ramach rodziny jest to traktowane trochę luźniej. Zależy to od rodziny. Świat rodziny jest hermetyczny, stąd informacje poza dom praktycznie nie wychodzą. Arab a antysemityzm Arab jest semitą - antysemitą. Arabowie to również ludy semickie, stąd Arab jest semitą. Nie trzeba jednak eksperta, aby stwierdzić, że w konflikcie Izrael - Palestyna Arab bierze stronę Palestyńczyków. Stąd też trudno przypuszczać, że będzie on pałał wielką miłością do ludu Izraela. Na podobnych zasadach nie są oni entuzjastami USA. Arab a terroryzm Na moje pytanie o terroryzm islamski, odpowiedź zawsze padała jedna. W Koranie nie ma słowa, które pozwalałoby mordować ze względu na wiarę. Z drugiej strony w przypadku niezadowolenia społecznego religią znacznie najłatwiej spowodować, że młody człowiek odda życie "za sprawę". A czy w Biblii lub Nowym Testamencie są słowa, które mówią, aby niewiernego mordować, a jednak na wojny religijne chadzaliście". Arab a śmierć Dla Araba ważna jest dusza, która po śmierci idzie do Boga. Ziemska powłoka to tylko opakowanie, które po śmierci się wyrzuca. Ciało owinięte w prześcieradło przy wtórze jęków płaczek odprowadza się na cmentarz, chowa w wąskim grobie, zasypuje i kładzie dwa kamienie mężczyźnie, i trzy kobiecie. Złośliwi mówią - aby nie wstała. Czasami, na grobie wiesza się jakąś część garderoby umarłego np. czapkę. Dalej o ciele już się nie wspomina. Pozostają wspomnienia po człowieku, który już jest w lepszym świecie. Stąd też bierze się stwierdzenie, często padające z ust młodych Arabów. "Ja tam śmierci się nie boję". Zdaję sobie sprawę, z płytkości ujęcia tematu, jak również tego, że w mnogości kultur arabskich, pewne zawarte tu stwierdzenia nie są do końca uniwersalne. Tekst ten napisałem po to, aby przybliżyć Araba jako człowieka, takiego samego jak my, tyle, że ukształtowanego przez inną kulturę, mentalność i w innych warunkach naturalnych. Piszę to również do dziewcząt, którym podobają się chłopcy arabscy, o wyrazistych rysach i ciemnych włosach. On może Cię kochać i szanować nad wszystko, być porządnym człowiekiem, lecz wracając do swego kraju będzie MUSIAŁ podporządkować się tam panującym zwyczajom. On będzie MUSIAŁ podporządkować się swemu ojcu, a Ty jego matce. Wasze dzieci będą należały nie do Was, lecz do całej jego rodziny. To ta rodzina będzie decydowała o wychowywaniu, karaniu, religii i wielu, wielu innych sprawach. I jeżeli któregoś dnia tego nie wytrzymasz, to po wielu perypetiach wrócisz do domu sama, lecz dzieci pozostaną w jego rodzinie. Taka jest ich odwieczna kultura i jeden człowiek, choćby najlepszy tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piorqq29
młodych Arabów. "Ja tam śmierci się nie boję". Zdaję sobie sprawę, z płytkości ujęcia tematu, jak również tego, że w mnogości kultur arabskich, pewne zawarte tu stwierdzenia nie są do końca uniwersalne. Tekst ten napisałem po to, aby przybliżyć Araba jako człowieka, takiego samego jak my, tyle, że ukształtowanego przez inną kulturę i w innych warunkach naturalnych. Piszę to również do dziewcząt, którym podobają się chłopcy arabscy, o wyrazistych rysach i ciemnych włosach. On może Cię kochać i szanować nad wszystko, być porządnym człowiekiem, lecz wracając do swego kraju będzie MUSIAŁ podporządkować się tam panującym zwyczajom. On będzie MUSIAŁ podporządkować się swemu ojcu, a Ty jego matce. Wasze dzieci będą należały nie do Was, lecz do całej jego rodziny. To ta rodzina będzie decydowała o wychowywaniu, karaniu, religii i wielu, wielu innych sprawach. I jeżeli któregoś dnia tego nie wytrzymasz, to po wielu perypetiach wrócisz do domu sama, lecz dzieci pozostaną w jego rodzinie. Taka jest ich odwieczna kultura i jeden człowiek, choćby najlepszy tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotrqq29
Arab a śmierć Dla Araba ważna jest dusza, która po śmierci idzie do Boga. Ziemska powłoka to tylko opakowanie, które po śmierci się wyrzuca. Ciało owinięte w prześcieradło przy wtórze jęków płaczek odprowadza się na cmentarz, chowa w wąskim grobie, zasypuje i kładzie dwa kamienie mężczyźnie, i trzy kobiecie. Złośliwi mówią - aby nie wstała. Czasami, na grobie wiesza się jakąś część garderoby umarłego np. czapkę. Dalej o ciele już się nie wspomina. Pozostają wspomnienia po człowieku, który już jest w lepszym świecie. Stąd też bierze się stwierdzenie, często padające z ust młodych Arabów. "Ja tam śmierci się nie boję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamaaaa
Jakiś czas temu spotykałam się z muzułmaninem-Turkiem. Powiem szczerze, zazwyczaj nie żałuje zadnych decyzji w moim zyciu, ale tego tak... Po pierwszych trzech dniach znajomosci on mówi mi, że jego celem jest wziąsc ze mna slub. Pomyślalam, ok, moze mu na mnie zalezy... Oczywiscie poki co wszystko bylo w calkowitym porzadeczku, caly czas teksty typu \"kocham cie\", ble, ble, ble. Jakies 2 tyg po tym on mowi, ze bardzo chcialby miec dzieci, duzo dzieci. Ja powiedzialam, ze nie chce dzieci.Wpadł we wscieklosc. Zaczal krzyczec, ze jestem taka sama jak cala reszta Polek i ze tylko Turczynki sa najlepsze, czyste... Wtedy zorientowalam sie, ze mu zalezy aby na tym, zeby mna manipulowac.. Wkoncu przejrzalam na oczu i zerwalam te znajomosc. I cale szczescie, ze w pore! Naprawde dziewczyny nie pakujcie sie w to bagno z muzulmanami, to jak skok na gleboka wode. Obecnie jestem w zwiazku z Izraelczykiem i poki co jest ok. Widac roznice w mentalnosci Żydów i Muzułmanow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karkar
Do KAMAAAA. Kobieto moj maz jest muzulmaninem a nie chce dzieci miec.... a juz na pewno nie gromadke. Trafilas na jakiegos palanta a i Ty nie jestes za bystra skoro facet po kilku dniach Ci sie oswiadcza a Tobie sie wydaje, ze to normalne... Nie pakuj wszystkich do jednego wora bo krzywde ludziom wyrzadzasz....!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ota
A czy któraś z Was jest związana z mężczyzną? Wszędzie piszecie Arab, Polak itp, a chodzi przecież o ziwąze kobiety i meżczyzny. Jesteśmy ludźmi, a różnią nas kultura i religia. My znamy nasze obyczaje i kulurę i trudno nam zrozumieć inne, tym bardziej takie, gdzie kobieta ma zupełnie iiną pozycję niż my u siebie. Ale to działa przecież o bie strony. Arab zapene też przeciera oczy patrząc na to, jak wygląda życie u nas. Wszystko jest kwestią uszanowania odmienności. W związku mieszanym nie trzeba wszystkiego akceptować, ale należy szanować różnice - obustronnie. Zgadzam się całkowicie, że kobiety są traktowane przedmiotowo w pewnych krajach i nie akceptuję tego całkowicie. Islam rzeczywiście traktuje kobietę z szacunkiem. Tylk że religia i kultura to dwie różne sprawy. Jestem związana z Arabem i traktuję jego "odmienność" religijną z szacunkiem, tak jak i on szanuje mnie. Nasz związek jest cudowny, dużo rozmawiamy o swoich kulturach, oboje zdajemy sobie sprawę i pamiętamy, że on jest Arabem, a ja Polką, ale przede wszystkim kobietą i mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasz problem z arabami...
...bierze sie z nieznajomosci i niezrozumienia ich kultury oraz realiow ktore stoje troche do tej kultury w opozycji. Niestety jest tak, ze arabowie z jednej strony sa bardzo bogobojni a z drugiej baaaardzo sobie pozwalaja. Wtedy kiedy im wygodnie (kiedy chca zdobyc kobiete) potrafia byc bardzo "postepowi" i takimi pozostaja wobec swojej wybranki do momentu kiedy zaczna na nia patrzec jako na kandydatke na zone. Potem nagle robi sie bogobojny i probuje przeforsowac zasady z koranu w swoim nowym zwiazku. Prawda jest taka ze arab tak dlugo bedzie wydawal ci sie zupelnie zeuropeizowany jak dlugo bedziesz dla niego tylko zabawka dla zaspokojenia jego potrzeb seksualnych a wszelkie problemy zaczynaja sie w momencie kiedy zaczyna cie on traktowac powaznie. arabowie na wyjezdzie wyrabiaja co popadnie, alkohol, narkotyki, prostytutki a po powrocie do domu nagle staja sie zacieklymi wrogami europejskiej "rozwiazlosci". Wszystkim dziewczynom ktore spotkaly swojego jedynego i "innego niz wszyscy" araba, polecam prowokacje, np. poprosic przyjacoilke zeby zlozyla waszemu ukochanemu niemoralna propozycje. Gwarantuje ze nie odmowi...Wiem o czym pisze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelaALI
Przeczytalam caly topik i musze powiedziec, ze jest albo wychwalanie arabow przez dwie strony albo przez kolejne trzy krytykowanie. Jesli mialby ktos ochote przeczytac opowiem jak to bylo u mnie. Przyjechalam do Londynu jako 16 nastolatka z rodzicami. Bylo za pozno, zebym mogla isc do szkoly i musisalam czekac do nastepnego roku szkolnego. Ten tymczasowy okres postanowilam wykorzystac na prace. Znazlam prace w pizzeri nie daleko domu. Jej wlascicielem byl 7 lat starszy Afganczyk. Ujal mnie swoja niesmialoscia, byl cierpliwy uczyl mnie angielskiego, pokazywal Anglie. Zakochalam sie bezpamieci. Pomimo mlodego wieku mialam jako takie doswiadczenia z Polakami i zdecydowanie wolalam mojego muzulmana. Durzo gadalismy o naszych kulturach, moi rodzice go uwielbiali pomimo wczesniejszych uprzedzen. Rok pozniej zaszalm w ciaze. Pod koniec 7 miesiaca wprowadzilam sie do niego. Bylo super ale zdarzalo sie, ze mnie popchnal czy szarpal. Oczywiscie przepraszal ze lzami w oczach i mu wybaczalam. W koncu byl ojciec mojego dziecka. Raz czulam sie jak ksiezniczka raz jak kompletna szmata. Raz pobij mnie tak bardzo, ze mialam ogromne limo pod okiem, oczywiscie nikomu nic nie powieddzialam-wstydzilam sie przed wszystkimi. Pewnego dnia wzial naszego synka na spacer i go obrzezal! Bez mojej wiedzy! Wyprowadzilam sie z powrotem do rodzicow. Moi rodzice byli wsciekli na niego okropnie! Po jego na mowach wrocilam do niego w tajemnicy przed rodzicami. Zaluje. Gdy sie wsciekal w samochodzi balam sie o wlasne zycie i zycie synka. Byl nieprzewidywalny. Chorobliwie zazdrosny. Nie moglam miec kolegow, kolezanki zakupy, wyjscie do pubu owszem. Ale dyskoteki? Po jego trupie! No chyba, ze z nim. Przy tym wszystkim traktowal mnie jak ksiezniczke, zabieral na zagraniczne wycieczki byl wspanialym ojcem. Zerwalam z nim pare dni temu o 'drobnostke' w porownaniu co przezylismy. Teraz szantarzuje moich znajomych i mnie. Strasznie go mimo wszystko kocham ale... mam 20 lat i przezylam tyle co niejedna 40stka. Z drugiej srony pozwolil i ochrzcic synka, byl moim najwiekszym przyjacielem, moglam powiedziec mu wszystko i nigdy nie zostawil mnie w potrzebie. Razem ze mna przezywal rozwod rodzicow i glupie sprzeczki ze znajomymi. Nigdy nie mial dziewczyny przede mna, kocha mnie z calego serca- to wiem, szanuje rowniez do czasu bo potem sie juz nie kontroluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelaALI
Przepraszam za bledy. Dotrzeglam je jak juz wyslalam wiadomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amanda30
evelaALI.... To smutne co napisałas, 2 miesiące temu poznałam chłopaka z Maroka, super mi się z nim rozmawia, ale boję się tego,że się nie dogadamy, różnice kulturowe mnie przerażają, on nie pije, nie pali, modli się pięć razy dziennie itd. mówi,że prawdziwy muzułmanin musi dbać o żonę i pomagać jej we wsystkim i musi kochać ją do końca jej dni.....a ona tylko jego oczywiście....hmmm i jak się w takim człowieku nie zakochać? z drugiej strony zauważam dużą złość i zazdrość, nawet wtedy, gdy np. szybko nie odpowiadam na jego pytanie gdy rozmawiamy na skypie, pyta mnie, czy rozmawiam z innymi meżczyznami itd. potem jest obrażony, po dwóch dniach, jak gdyby nigdy nic, znów słodko ze mną rozmawia, on chce bym przyjechała do niego, niestety, ale on nie dostał vizy chociaż próbował kilka razy. A najbardziej zaskakują mnie jego pytanie, czy zostanę jego żoną? Znam go 2 miesiące i to w dodatku nie zbyt dobrze, a jak przyjadę do niego, mam wyjść za niego od razu za mąż? Dlaczego tak szybko? Nie wiem, co mam o tym myśleć, tyle różnych opinii na ten temat, a ja się jednak trochę boję.....z drugiej strony myslę o nim...... Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Amanda 30
chce sie ozenic tak szybko bo: a) zakochal sie b) jak wiekszosc chlopakow z biedniejszych krajow arabskich bardzo chce sie przedostac do europy i potrzebuje wizy ktora zapewni mu malzenstwo z toba c) muzulmanom nie wolno "obcowac" (nie chodzi tylko o seks ale nawet o po prostu "chodzenie" z dziewczyna) z kobietami przed slubem. Nie wszyscy sie tego trzymaja ale skoro jest tak gorliwie praktykujacym to pewnie i jego rodzina tez a wiec oni nigdy nie zaakceptuja obok niego kobiety innej niz zona. Teraz sie zastanow czy po tak krotkiej znajomosci mozliwa jest prawdziwa milosc, jesli ci na takiej zalezy. Mozesz go sprawdzic i powiedziec ze chcesz koniecznie abyscie po slubie pozostali w jego ojczyznie. Poza tym, jesli on juz teraz cie tak kontroluje to co bedzie kiedy staniesz sie jego wlasnoscia, bo tym wlasnie sie staniesz wychodzac za niego za maz... Ja nie jestem przeciwniczka zwiazkow mieszanych. Sama jestem z arabem i dlatego wiem jaki moze byc scenariusz takich historii. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z amantem!!! niech żyje krucjata!!! smierć muzułmanom i ich głupim dziwkom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Amanta Wszech Czasów
Wszystko jasne, jestes zakolpleksionym brzydkim smierdzacym brudasem, na ktorego zadna kobieta w realu nie chce nawet spojrzec, wiec sie oglaszasz na necie. Wybacz, ale jestes po prostu ostatnim smieciem. A muzyki, ktorej sluchasz nawet nie bede komentowac. Gorzej byc nie moze. Jestes doskonalym przykladem na to dlaczego Polki nie chca sie wiazac z Polakami. A takich bunczucznych patalachow jak ty jest w Polsce na peczki. A tfu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amanda30
Dziękuję za odpowiedź no i fakt, jak można wierzyć w prawdziwą miłość przez internet, najpierw musiałabym go poznać w realu, on chce bym przyjechała do niego, ale ja się troche obawiam...hmmm w dodatku to tak daleko. Nie wiem to trudne dla mnie, nie należę do kobiet, które słuchają co rozkazuje im facet:) co prawda mogę pójść na pewien kompromis, ale nie wyobrażam sobie, że po jakimś czasie miałabym słuchać go we wszystkim zatracajać powoli swoją tożsamość i nie wiem czy on potrafiłby to zrozumieć. Jak czytam niektóre posty to czasami się to udaje więc to chyba kwestia wielkiego uczucia :) bo złych ludzi możemy wszędzie spotkac, nieważne, czy to będzie Polak, Niemiec czy Arab. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Amanda30
To prawda ze zlych ludzi mozna spotkac wszedzie ale tu nie o to chodzi. Arab nawet jak dobry to ma swoje zasady wpojone mu przez wychowanie i religie ktora jest dla niego ponad wszystkim. To jest po prostu inne a nie zle. I dla ludzi z innych kregow kulturowych to po prostu jest czasem nie do przejscia. Pewnie niektore z tych arabek tak ograniczanych czy nawet bitych, uwaza za sluszne takie zachowanie meza bo tak maja wpojone od lat. Dla nich tak juz po prostu musi byc. I niektore nie widza w tym nic zlego. Ale ciebie rodzice pewnie uczyli ze maz ma cie traktowac z szacunkiem i o zadnym ograniczaniu a juz tym bardziej biciu nie moze byc mowy. Inna kultura i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma nic
ja pracuje z turkami (ale też muzlumanie) to czy brudasy czy nie to nie weim jaka jest prawda. "moi" to chorobliwe czysciochy, az mi rece nieraz opadaj . oczywiscie wszyscy sie do mnie podwalaja bo nie dosc ze polka to jeszcze blondi a dla nich im bielsza tym lepsza pozatym uwazaja nas za kochane czule i jednym zdaniem strazniczki domowego ogniska. wiesz ze dzieci religie dziedzicza u nich po ojcu. zeganj wigilio i choinko. ja bym sie w to nie mieszala chociaz serce oddalam juz turkowi, nie jestesmy razem nie mamy romansu ale to facet moich marzen. decyzja nalezy do ciebie pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" do Amanta Wszech Czasów Wszystko jasne, jestes zakolpleksionym brzydkim smierdzacym brudasem, na ktorego zadna kobieta w realu nie chce nawet spojrzec, wiec sie oglaszasz na necie. Wybacz, ale jestes po prostu ostatnim smieciem. A muzyki, ktorej sluchasz nawet nie bede komentowac. Gorzej byc nie moze. Jestes doskonalym przykladem na to dlaczego Polki nie chca sie wiazac z Polakami. A takich bunczucznych patalachow jak ty jest w Polsce na peczki. A tfu \" Walnij się w ten łepek albo poproś muzułmańskich Arabusów to będzie doświadczenie:P.A prawda w oczy kole:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kineczka_25
Hej Wam! Mieszkam w Holandii od 1,5 roku.Przyjechalam tu z wielkiej milosi do Polaka,poznalismy sié prze internet...On byl wtedy zonaty,ma córké ale twierdzil,ze od dawna zony nie kocha i nie jest szczésliwy w malzeñstwie.Zdecydowalam sié dac nam szansé,zalezalo mi na nim.Przeszlam z nim wszystkie najgorsze chwile,caly rozwód,bylam przy nim, dbalam o dom,dbalam o niego,staralam sié jak moglam...a on...nie chcial,zebym poznal jego 11-letniá córké,nie dbal o siebie,nie dbalo mnie...wszystko wybaczalam,myslalam,ze bedzie lepiej...ale gdy w nocy wracalam z pracy idác przez ciemne ulice zastanawialam sié gdzie jest facet który martwi sié czy wrócé dodomu,czy nic mi sié po drodze nie stanie...przychodzilam do domu a en facet spal w najlepsze....dobijaly mnie kolejne dni...gotowalam,pralam,sprzátalam,robilam sniadani,wstajác dziennie o 5 rano pomimo,ze pracowalam na 3 zmiany i tez bylam zméczona....On chyba uwazal,ze tak ma byc,ja chyba tez bym tak nadal myslala...gdyby nie dzieñ w którym poznalam milosc mojego zycia-koordynator z pracy przedstwil nas sobie,ja spojrzalam w jego oczy i juz wiedzialam,ze cos sié wlasnie zaczelo...Pokochalam Egipcjanina,pokochalam szczerá,gléboká milosciá i nie zalujé!!!! Od tamtego dnia minelo ponad 6 misiécy-codziennie sié widywalismy, ja oszukiwalam chlopaka, on wbrew religii oszukiwal zoné-holenderké.To bylo silniejsze od nas,spotykalimy sié po kryjomu,patrzylismy sobie w oczy i wiedzielismy,z nalezymy do siebie! Z chlopakiem codzienie sié klócilam,on stawal sié nie do wytrzymania a ja juz nie mialam sily starac siéo dom i o niego skoro nie dostawalam nic w zamian,nawet szacunku! Nadzedl dzien ze znalazlam sobie mieszkanie, bylam gotowa odejsc,mój faraon juz wtedy tez odzedl od zony,wszystko bylo idealne...tylko,ze ja dalam mojemu chlopakowi szansé, prosil, blagal,obiecal ze sié zmieni....a ja po tym jak nasluchalam sié od znajomych, naczytalam sié w gazetach, na internecie o Arabach zaczélam miec wátpliwosci czy bédé szczésliwa z muzulmaninem. Zrezygnowalam z ladnego mieszkania,zostalam....a juz po dwóch dniach zalowalam!Mój Egipcjanin byl zalamany mojá decyzjá,zalezalo mu na mnie a ja...zostalam z kims kto tego nie docenil i nadal robil te same blédy....Jezdzilismy z faraonem do jednej pracy, na zmiané raz moim raz jego autem...codziennie patrzylam w jego oczy i wiedzialm,ze go kocham. Paré dni pózniej znów zaczélismy sié spotkac...To bylo silniejsze od nas.Spédzalismy kazdá chwilé razem....bylo cudownie.Nadzedl dzien moich urodzin, dostalam przesliczy pierscionek...Od chlopaka nie dostalam nic,nawet kwiatka!Pojechal do Polski i olal moje urodziny.Gdy wrócil juz bylam pewna ze ta dalej zyc nie mogé.Znalazlam mieszkanie, faraon mi pomógl, dal pieniádze potrzebne na wynajem, pomógl z przeprowadzká...Od 1 sierpnia zamieszkalam sama...4 sierpnia on odszedl od zony, jest w trakcie rozwodu, rozwód muzulmanski juz wziéli! Dokladnie 10 sierpnia zostalam jego zoná, wzielismy slub dla Boga, dla Allaha!Jest cudownie. Mój Faraon jest opiekunczy, kochany,inteligentny,troskliwy,potrafi super gotowac,pomaga mi w domu, stara sié omnie,jest dla mnie WSZYSTKIM!!!!! Nie wyobrazam sobie zycia bez niego!!!!! Chcé spédzic z ni reszté zycia, urodzic dzieci, kochac do konca swoich dni bo wiem ze warto!!!!! Nie kazdy Arab to terrorysta,gwalciciel,despota zazdrosnik!!!!Nie mozna wszystkih jedná miará okreslac. Mi sié udalo.Jestem szczésliwa i kazdemu tego zyczé!!!! Pozdrawiam! Kinga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kineczka_25
Chcialam dodac ze mnie i mojego méza láczá te same zainteresowania, ta sama muzyka, sposób patrzenia na zycie, nawet sposób wykonywania róznych czynnosci....a co najciekawsze! Wyslalam do Niego sms-a o którego zaczélo sié wszystko, zaczelismy sié spotykac dokladnie 27 lutego!Numer mieszkania w którym mieszkamy ma numer 227!!!! Czyli luty 27.Przypadek...?Czy przeznaczenie?:)))) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×