Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maladetta

Czy któraś z was ma chłopaka Araba?

Polecane posty

\"Kineczka_25 (sweet_small_lion@hotmail.com) Hej Wam! Mieszkam w Holandii od 1,5 roku.Przyjechalam tu z wielkiej milosi do Polaka,poznalismy sié prze internet...On byl wtedy zonaty,ma córké ale twierdzil,ze od dawna zony nie kocha i nie jest szczésliwy w malzeñstwie.Zdecydowalam sié dac nam szansé,zalezalo mi na nim.Przeszlam z nim wszystkie najgorsze chwile,caly rozwód,bylam przy nim, dbalam o dom,dbalam o niego,staralam sié jak moglam...a on...nie chcial,zebym poznal jego 11-letniá córké,nie dbal o siebie,nie dbalo mnie...wszystko wybaczalam,myslalam,ze bedzie lepiej...ale gdy w nocy wracalam z pracy idác przez ciemne ulice zastanawialam sié gdzie jest facet który martwi sié czy wrócé dodomu,czy nic mi sié po drodze nie stanie...przychodzilam do domu a en facet spal w najlepsze....dobijaly mnie kolejne dni...gotowalam,pralam,sprzátalam,robilam sniadani,wstajác dziennie o 5 rano pomimo,ze pracowalam na 3 zmiany i tez bylam zméczona....On chyba uwazal,ze tak ma byc,ja chyba tez bym tak nadal myslala...gdyby nie dzieñ w którym poznalam milosc mojego zycia-koordynator z pracy przedstwil nas sobie,ja spojrzalam w jego oczy i juz wiedzialam,ze cos sié wlasnie zaczelo...Pokochalam Egipcjanina,pokochalam szczerá,gléboká milosciá i nie zalujé!!!! Od tamtego dnia minelo ponad 6 misiécy-codziennie sié widywalismy, ja oszukiwalam chlopaka, on wbrew religii oszukiwal zoné-holenderké.To bylo silniejsze od nas,spotykalimy sié po kryjomu,patrzylismy sobie w oczy i wiedzielismy,z nalezymy do siebie! Z chlopakiem codzienie sié klócilam,on stawal sié nie do wytrzymania a ja juz nie mialam sily starac siéo dom i o niego skoro nie dostawalam nic w zamian,nawet szacunku! Nadzedl dzien ze znalazlam sobie mieszkanie, bylam gotowa odejsc,mój faraon juz wtedy tez odzedl od zony,wszystko bylo idealne...tylko,ze ja dalam mojemu chlopakowi szansé, prosil, blagal,obiecal ze sié zmieni....a ja po tym jak nasluchalam sié od znajomych, naczytalam sié w gazetach, na internecie o Arabach zaczélam miec wátpliwosci czy bédé szczésliwa z muzulmaninem. Zrezygnowalam z ladnego mieszkania,zostalam....a juz po dwóch dniach zalowalam!Mój Egipcjanin byl zalamany mojá decyzjá,zalezalo mu na mnie a ja...zostalam z kims kto tego nie docenil i nadal robil te same blédy....Jezdzilismy z faraonem do jednej pracy, na zmiané raz moim raz jego autem...codziennie patrzylam w jego oczy i wiedzialm,ze go kocham. Paré dni pózniej znów zaczélismy sié spotkac...To bylo silniejsze od nas.Spédzalismy kazdá chwilé razem....bylo cudownie.Nadzedl dzien moich urodzin, dostalam przesliczy pierscionek...Od chlopaka nie dostalam nic,nawet kwiatka!Pojechal do Polski i olal moje urodziny.Gdy wrócil juz bylam pewna ze ta dalej zyc nie mogé.Znalazlam mieszkanie, faraon mi pomógl, dal pieniádze potrzebne na wynajem, pomógl z przeprowadzká...Od 1 sierpnia zamieszkalam sama...4 sierpnia on odszedl od zony, jest w trakcie rozwodu, rozwód muzulmanski juz wziéli! Dokladnie 10 sierpnia zostalam jego zoná, wzielismy slub dla Boga, dla Allaha!Jest cudownie. Mój Faraon jest opiekunczy, kochany,inteligentny,troskliwy,potrafi super gotowac,pomaga mi w domu, stara sié omnie,jest dla mnie WSZYSTKIM!!!!! Nie wyobrazam sobie zycia bez niego!!!!! Chcé spédzic z ni reszté zycia, urodzic dzieci, kochac do konca swoich dni bo wiem ze warto!!!!! Nie kazdy Arab to terrorysta,gwalciciel,despota zazdrosnik!!!!Nie mozna wszystkih jedná miará okreslac. Mi sié udalo.Jestem szczésliwa i kazdemu tego zyczé!!!! Pozdrawiam! Kinga \" Nie ważne jak się zaczyna a jak kończy:P.Widać że to sukinsyn jak zdradzał żonę i możesz też na to liczyć idiotko:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA MAM MężA Araba
poznalam go w sumie przypadkowo, ale to nie o poznaniu chcę powiedziec. Jestem katoliczka on oczywiście muzlumanienem. Mamy 2ojke dzieci (nastolatke 15 lat i chłopca lat 10) mieszkamy w Polsce i w sprawie wiary doszliśmy do wniosku, ze nasze dzieci beda katolikami. moj maz jest biznesmenem i jezdzi zalatwiac sprawy do swojego kraju. Corka chciala nie raz z nim jechac ale samstwierdził, że "lepiej nie". nie ma sterotypowych Arabow.... sa tylko stereotypowi ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka butelka
ja mialam chlopaka araba jak mialam 26 lat, szybko jednak sie zdazylam zorientowac, ze roznice kulturowe sa nie do przejscia, bo to co dla niego jest normalne, to dla mnie jest wrecz obrazliwe i disgusting. No zakochalam sie dosc szybko, jak wiekszosc Polek zakochuje sie w arabach, bo my lubimy ten ich romantyzm, uwodzicielstwo, troskliwosc wrecz nadopiekunczosc, ktora przeciez ma swoje zrodlo w tym ich szowinizmie kulturowym, w tym maskulinizmie czy jak to nazwac. Jakbyscie dziewczyny zareagowaly, jakby przystojy facet patrzyl na Was w tlumie ludzi, na uczelni, w miejscu publicznym, ktore wrecz oniesmiela, a patrzyl tak ostentacyjnie i tak pozadliwie, ze no nic tylko sie poddac... :) A potem obsypywalby Was komplementami, kupowal prezenciki, kwiaty, porywal szarmancko na wspaniale kolacje do drogich restauacji, a gdy juz nadszedl ten moment, ze czesto goscicie w jego sypialni, to on wstaje codziennie o 6 rano (chociaz normalnie wstawalby okolo 9), zeby Was zawiesc samochodem do pracy na drugi koniec miasta... Gdyby seks byl najlepszy jaki mialyscie w zyciu, a facet w kazdej minucie swojego zycia dawal Wam oznaki tego, ze jestecie sensem jego zycia... No to po prostu jakas bajka, jakas basn o tej piekne ksiezniczce, ktora to bajke czytalysmy w dziecinstwie i zawsze marzylysmy, zeby byc taka ksiezniczka... A tu prosze bardzo, spelnilo sie. Jest piekny ksiaze, ma wlasna firme, obsypuje kwiatami, bizuteria, wycieczkami i czym nie tylko... :) Zakochalybyscie sie? Ja sie zakochalam. A wtedy zaczelo sie subtelne 'pranie mozgu', jakze slodkie to bylo, na wszystko sie godzilam z usmiechem, bo przeciez on wiedzial, co jest dla mnie dobre... Babki, ja zglupialam wtedy do reszty, tak Wam powiem szczerze, bo nie wiem, jak to nazwac inaczej. Zdurnialam maksymalnie. I z czasem zaczelam miec wyrzuty sumienia, ze to ze tamto a ze sramto. Bo on do mnie mowil, jaki to islam cudowny, ze ludzie dobrzy tacy i taie zasady piekne, idee zyciowe humanitarne taki, a ja europejka rodzicow zostawilam na drugim koncu swiata, zeby sobie zagranica w dobrobyt oplywac. A w Iraku to tak nie ma, bo tam dzieci to przy rodzicach... Wiec moj arab z tego tez powodu o dzieciach nie mysli tu w Europie. I tak to sobie ten zwiazek trwal pieknie, az pewnego razu moj ksiaze nie zadzwonil, nie przyslal smska, a ode mnie telefonu tez nie odbieral... A jak juz odebral po 3 dniach, to sobie rozmawiamy, milo jest, ale widze, ze on cos nie bardzo taki jakis, wiec mowie, ze to sie jutro spotkamy i porozmawiamy. A on ze juz sie nie spotkamy, ze on juz sie nie moze ze mna wiecej spotykac. A ja ze nie rozumiem, ze jak to spotykac sie nie moze, ze czemu i w jakim sensie? myslalam, ze chodzi moze o seks, ze w sumie nie mamy przeciez slubu, ze on moze sie zle z tym czuje i juz wiecej nie chce grzeszyc czy cos. A on ze w ogole sie juz nie chce spotykac. A czemu? Bo on to wlasciewie nie zna samego siebie, ale ze ja to jestem mila dziewczyna. I to mnie po prostu wprawilo w najwiekszy szok w moim zyciu. Bo myslalam, ze jestem dla niego wszystkim, ze dzielimy smutki i radosci i ze chce z nim zycie ukladac. Do glowy mi nie przyszlo, ze jestem jakas tam 'mila dziewczyna' dla niego i ze zerwie ze mna przez telefon tak nagle, bez zadnego powodu. Ludzie, to byl dla mnie szok zycia. Ryczalam cala noc i nie wiedzialam o co chodzi. Jechac do niego chcialam, bo myslalam, ze moze on zmysly stracil, albo cos sie z nim zlego dzieje, nie potrafilam sobie wytlumaczyc, bo moje 26-letnie doswiadczenie zyciowe nie dawalo mi zadnego oparcia, zeby moc sobie jakos to wszystko wytlumaczyc. Moja wspollokatorka mnie powstrzymala przed tym, zeby jechac tam po nocach i szukac jeszcze jakiegos guza. I po prostu przecierpialam to, jakos przezylam. Spotkalam go tydzien pozniej na uczelni, rozmawial z kolega - egipcjaninem, przywitali sie, ex-moj byl troche wystraszony, ze mnie widzi, ale przywitali sie, cos tam powiedzialam, nie wiem co, bo wszystko mi drazlo na ten widok. No i poszlam sobie. A po chwili kolega egipcjanin biegnie za mnia, dogania mnie i pyta lamanym angielskim, co robie wieczorem. Myslalam, ze sie rozplacze, ze walne ich obydwoje w zeby, ze jak mozna byc taka swinia! No i te wlasnie roznice kulturowe (teraz pracuje od roku z arabem z algierii, dzis mialam rozmowe z bossem na jego temat i temat bullyingu, poniewaz kolega arab pozwala sobie za wiele...) sprawiaja, ze ja z arabami jak nie musze to sie nie zadaje. Mam tego jednego buraka w pracy, ktory kazdy lunch zaczyna od zdania 'in my country' or 'in my religion', ktory to burak zaczepia seksualnie wszystkie ladniejsze dziewczyny, a z brzydkich sie nasmiewa, ktory potrafi mi powiedziec 'a polacy to ...[i tu nastepuje jakis sereotypowy przymiotnik]', ktory zdradza bezczelnie swoja zona irlandke, ktora jest wlasnie w 6 miesiacu ciazy... Ona wyjechala na weekend a on mnie pyta pyta, czy chce masaz, bo on ma wolna chate, jak sie wkur..wilam! to poszedl zapytal inna laske z pracy czy ona chce masaz, bo zona wyjechala do rodzicow... Ludzie, ten koles jest tak oblesny i tak falszywy, ze to sie nie da opowiedziec. On sie zmienia w jednej minucie, jak kameleon, potrafi byc zabawny, inteligentny i bardzo kulturalny, a jak boss nie patrzy, jak jest jakas okazja, to wychodzi z niego takie zwierze oblesne! No sie troche rozpisalam. Jeszcze w sumie mam kilka historii o arabach i arabkach, bo ich tu naspotykalam, ale to moze innym razem opowiem. Bo arabki tez sa niezle. W sumie nie ma co sie dziwic, jak sie jest ponizanym cale zycie i nie widzi sie w tym nic nienormalnego, to potem taka babka ma te problemy w relacjach z ludzmi... No ale koncze, pozdrawiam, i zyce udanych zwiazkow tym, ktore kochaja arabow i wierza, ze wszystko moze sie w zyciu udac :) a tym, ktore wiedza swoje, wysylam solidarne pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ela butelka
Strasznie Ci wpolczuje. Ja osobscie nigdy nie mialam do czynienia z tymi swiniami i nie wyobrazam sobie abym kiedykolwiek miala!!! Czekam na dalsze opowiesci o tych wstetnych TYPACH,burakach jak piszesz. Pozdrawiam Cie bardzo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jerzygr
Zastanow sie co ty robisz? malo masz normalnych facetow? Jestes chyba bladynka, bo malo tego ze sie szlajasz z takim brudasem, to jeszcze sie pytasz nieznajomych co robic. Tylek sobie zamknij pasem cnoty, to sobie zrob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azizam
Hej wszystkim... moja historia zaczęla sie kiedy wylecialam z siostra do anglii. Po pierwszym tygodniu pobytu w tym "cudownym" heh kraju poznalam chlopaka ktory zauroczyl mnie swoja uroda. Do tej pory nie znalazłam partnera nawet w kraju ktory odpowiadal by mojej osobowosci. Teraz mija juz drugi rok od kiedy jestem z ... i nie wstydze sie tego ze moj chlopak jest pochodzenia perskiego z Iranu. Jest normalnym 23 latkiem, naprawde inteligentym chlopakiem i bardzo opiekunczym partnerem. Jestem na tyle samodzielna ze nie daje soba manipulowac i nie pozwole na to zeby nawet osoba ktora darze uczuciem mowila mi co mi wolno a czego nie wolno w zyciu robic. Dlatego zyjemy w zwiazku partnerskim na rownych prawach hehehe chociaz musze mu wiele razy tlumaczyc ze kobiety tez maja swoje zdanie no trudno musi si ez tym pogodzic ze polskie dziewoszki nie dadza soba manipulowac. ciezko sie przyznac ale sie zakochalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, ludzie są różni. Niedawno poznałam chłopaka, nooo faceta, lat 32. POLAK z krwi i kości. Wulgarny, agresywny, impulsywny, manipulant. Jak szybko go poznałam (sie na nim poznałam), tak szybko zerwałam z nim kontakt. Uważam, że to jaki kto jest, nie zależy od narodowości, ale od tego, co wynosimy z domu. WYCHOWANIE, stosunek do ludzi, kultura osobista. Różnice kulturowe oczywiście przysparzają kłopotu, sam fakt, że osoby z rożnych krajów muszą porozumiewać się w jednym języku, zazwyczaj jest to angielski, tez niesie pewnego rodzaju utrudnienie. Ale najważniejsze jest to, co człowiek ma w sobie niezależnie czy pochodzi z bieguna północnego czy z innego zakątka świata. Do jerzygr - \"Tylek sobie zamknij pasem cnoty, to sobie zrób\". Czy to jest wypowiedz godna NORMALNEGO FACETA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Maladetta (maladetta@op.pl) No cóż, ludzie są różni. Niedawno poznałam chłopaka, nooo faceta, lat 32. POLAK z krwi i kości. Wulgarny, agresywny, impulsywny, manipulant. Jak szybko go poznałam (sie na nim poznałam), tak szybko zerwałam z nim kontakt. Uważam, że to jaki kto jest, nie zależy od narodowości, ale od tego, co wynosimy z domu. WYCHOWANIE, stosunek do ludzi, kultura osobista. Różnice kulturowe oczywiście przysparzają kłopotu, sam fakt, że osoby z rożnych krajów muszą porozumiewać się w jednym języku, zazwyczaj jest to angielski, tez niesie pewnego rodzaju utrudnienie. Ale najważniejsze jest to, co człowiek ma w sobie niezależnie czy pochodzi z bieguna północnego czy z innego zakątka świata. Do jerzygr - "Tylek sobie zamknij pasem cnoty, to sobie zrób". Czy to jest wypowiedz godna NORMALNEGO FACETA? " Porównaj statystykę lepiej ile ślubów z Arabusami kończy sę marnie dla tych panienek:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norka 50
wystrzegaj sie ARABOW koszmar przezyjesz jak razem z moja corka kobieta jest ponizana trzymana w zamknieciu bita coz wiecej mozna dodac....... chcesz sie zwiazac z chlopakiem to tylko z wierzacym praktykujacym katolikiem takie jest moje zdanie pozdrawiam i przemysl sobie te uwagi od nas wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Norka550
Uwazam, ze sama jestes sobie winna za sytuacje w jakiej sie znalazlas. Najpierw trzeba czlowieka poznac, zanim sie z nim dziecko zrobi. Ja mam meza Araba i muzlumanina. Szanuje mnie i nie trzyma w zamknieciu. Nasza corka na fajowego tate. Zrozum, ze kazdy czlowiek jest inny, a tych dobrych mozesz spotkac rowniez poza granicami Polski (a moze przede wszystkim). Takie uproszczenia o ktorych piszesz sa bardzo krzywdzace. Obserwuje juz troche zwiazki mieszane i jesli komus nie wychodzi to od razu zwala to na garb innosci, a przede wszystkim "bo Arab czy islamista". To tylko swiadczy o ograniczeniu danego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to swiadczy o tobie
[dobrych mozesz spotkac rowniez poza granicami Polski (a moze przede wszystkim)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i juz po temacie nawet
Amant Wesz z Lasu kur.. Odbytowa nie pisze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NastkaAa
Mozecie uwazac mnie za smarkule poniewaz mam niewiele lat-16 ;) Ale mimo mlodego wieku mam duze doswiadczenie z arabami. Dobre i zle, Rok temu wrocilam z wakacji z Egiptu i powiem szczerze ze to bylo zle doswiadczenie. Poznalam tam Mohamedda. Poczatkowo byl uroczy, kochany, przynosil mi kwiatki, slodycze, bizuteie z muszelek, mowil slodkie slowka... Zarzucil na mnie przynete na ktora dalam sie zlapac niestety. I to byl moj pierwszy blad. W pozniejszym czasie zaczely sie "zmartwienia" ze nie powinnam nigdzie sama chodzic bo moze mi sie cos stac, zaczey sie sceny zazdrosci o to ze ktos sie na mnie spojrzal. Przepraszalam go i uspokajalam ze nic mi si nie stanie ze uwazam na siebie ale jesli tego pragnie to bede tylko obok niego i nie bede sama chodzic po osrodku. I to byl moj drugi blad. Nastepnie zaczely sie zakazy, nakazy i wzbraniania. Nie moglam rozmawiac z innym mezczyznami nie moglam chodzic w stroju kapielowym nie moglam miec zdania innego niz on nie moglam go krytykowac. Musialam go bezgrancznie sluchac musialam przynosic mu codziennie rano wode i papierosy musialam ograniczac sie od drinkow i imprez. Robilam to wszystko poniewaz sie w nim zakochalam ? Zadaje sobie to pytanie do dzis. Niewiem czy to milosc czy strach przed utrata kogos kto na swoj sposob martwil sie tak o mnie i troszczyl ? Tego nikt nie wie nawet ja sama. A wiec czas plynal a ja sluchalam go bezgranicznie bylam "zakochana" i zauroczona- tego jestem pewna. Pewnego razu probowal upokorzyc mnie przy swoich kolegach nie bede opisywac calej sytuacji bo za dlugo by pisac, Niewytrzymalam wtedy i wykryczalam mu prosto w twarz co mysle o tym co robi i jak mnie teraz traktuje.... Pierwszy raz od 2 mesiecy sprzeciwstawilam sie mu !!! W jego cieplych wiecznie rozesmianych oczach zobaczylan gniew i dzikie rozczarowanie. Pociagnal mnie za moje dlugie blond wlosy i uderzyl mnie w twarz. Czas sie zatrzymal. Nie wierzylam w to co sie stalo. Nie chcialam uwierzyc. Nie chcialam uwieryc w to ze moj pan ktory tak mnie "kochal" uderzyl mnie. Pozwolilam na to. I to byl moj trzeci blad. Odeszlam od niego na zawsze. To byla jedyna madra rzecz ktora zrobilam podczas tego chorego "zwiazku". Po popelnieniu trzech najgorszych bledow w moim rzyciu wrocilam do kraju. Ale wciaz nie moge o nim zapomniec..... Sni mi sie po nocach jaki byl cudowny i jaki sie stal.... Badzcie ostrozne !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, jesteś jeszcze bardzo, bardzo młoda. Patrząc z wysokości moich lat, zapewniam Cię, że to nie były najgorsze błędy Twojego życia. To było po prostu życie i doświadczenie, a tego nigdy za dużo :) Relacje międzyludzkie nigdy nie były i nie są łatwe czy to z \"tubylcami\" czyli naszymi czy z obcokrajowcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja taka szczesliwa
mam meza muzulmanina ( arab ) - jest cudownym człowiekiem.... jestesmy małzenstwem od 2 lat... musicie rozroznic ... tu nie chodzi muzułmanin czy nie... chodzi jaki to człowiek.. szukajcie tych dobrych... jest pełno takich co nazywaja sie muzułmaninami a nawet nie poszcza.... takich sie strzescie... kazdy człowiek jest inny... praktykujacy muzułmanin to najlepszy maz jaki moze wam sie trafic... dlaczego... ?? bo zasady jego zycia sa bardzo proste zyje zgodnie z zasadami islamu.. wiec mozecie byc pewne ze taki maz was nie zdradzi.. nie wroci pijany do domu... nie bedzie ogladał sie za innymi... nie bedzie bił bedzie myslal tylko o rodzinie... moj maz jest wspaniałay.... pracuje 12h dziennie bym ja mogla sie spełniac ... przedewszystkim najpierw mysli o mnie a potem o sobie... czy on rzadzi... decyduje?? ale skadze... wszystko ustalamy razem.. ( no ja jestem bardziej kulinarna wiec ja decyduje co na obiad) mowicie o roznicach kulturowych... oczywiscie ze sa... ale w zwiazku nie mieszanym tez sa roznice.. wszedzie wazny jest kompromis... i rozmowa... fakt czasami chodzac po sklepach... wypatrze jakas super mini ... i mowie ... o taka chce... a on?? cieszy sie ... mowi ze kupimy.. ale tylko on bedzie mnie w niej ogladał... kupujemy... nie powinnyscie oceniac kogos po religii czy pochodzeniu.. powinnyscie ocenic go jako człowieka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja taka szczesliwa
mam meza muzulmanina ( arab ) - jest cudownym człowiekiem.... jestesmy małzenstwem od 2 lat... musicie rozroznic ... tu nie chodzi muzułmanin czy nie... chodzi jaki to człowiek.. szukajcie tych dobrych... jest pełno takich co nazywaja sie muzułmaninami a nawet nie poszcza.... takich sie strzescie... kazdy człowiek jest inny... praktykujacy muzułmanin to najlepszy maz jaki moze wam sie trafic... dlaczego... ?? bo zasady jego zycia sa bardzo proste zyje zgodnie z zasadami islamu.. wiec mozecie byc pewne ze taki maz was nie zdradzi.. nie wroci pijany do domu... nie bedzie ogladał sie za innymi... nie bedzie bił bedzie myslal tylko o rodzinie... moj maz jest wspaniałay.... pracuje 12h dziennie bym ja mogla sie spełniac ... przedewszystkim najpierw mysli o mnie a potem o sobie... czy on rzadzi... decyduje?? ale skadze... wszystko ustalamy razem.. ( no ja jestem bardziej kulinarna wiec ja decyduje co na obiad) mowicie o roznicach kulturowych... oczywiscie ze sa... ale w zwiazku nie mieszanym tez sa roznice.. wszedzie wazny jest kompromis... i rozmowa... fakt czasami chodzac po sklepach... wypatrze jakas super mini ... i mowie ... o taka chce... a on?? cieszy sie ... mowi ze kupimy.. ale tylko on bedzie mnie w niej ogladał... kupujemy... nie powinnyscie oceniac kogos po religii czy pochodzeniu.. powinnyscie ocenic go jako człowieka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja taka szczesliwa
mam meza muzulmanina ( arab ) - jest cudownym człowiekiem.... jestesmy małzenstwem od 2 lat... musicie rozroznic ... tu nie chodzi muzułmanin czy nie... chodzi jaki to człowiek.. szukajcie tych dobrych... jest pełno takich co nazywaja sie muzułmaninami a nawet nie poszcza.... takich sie strzescie... kazdy człowiek jest inny... praktykujacy muzułmanin to najlepszy maz jaki moze wam sie trafic... dlaczego... ?? bo zasady jego zycia sa bardzo proste zyje zgodnie z zasadami islamu.. wiec mozecie byc pewne ze taki maz was nie zdradzi.. nie wroci pijany do domu... nie bedzie ogladał sie za innymi... nie bedzie bił bedzie myslal tylko o rodzinie... moj maz jest wspaniałay.... pracuje 12h dziennie bym ja mogla sie spełniac ... przedewszystkim najpierw mysli o mnie a potem o sobie... czy on rzadzi... decyduje?? ale skadze... wszystko ustalamy razem.. ( no ja jestem bardziej kulinarna wiec ja decyduje co na obiad) mowicie o roznicach kulturowych... oczywiscie ze sa... ale w zwiazku nie mieszanym tez sa roznice.. wszedzie wazny jest kompromis... i rozmowa... fakt czasami chodzac po sklepach... wypatrze jakas super mini ... i mowie ... o taka chce... a on?? cieszy sie ... mowi ze kupimy.. ale tylko on bedzie mnie w niej ogladał... kupujemy... nie powinnyscie oceniac kogos po religii czy pochodzeniu.. powinnyscie ocenic go jako człowieka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja taka szczesliwa
mam meza muzulmanina ( arab ) - jest cudownym człowiekiem.... jestesmy małzenstwem od 2 lat... musicie rozroznic ... tu nie chodzi muzułmanin czy nie... chodzi jaki to człowiek.. szukajcie tych dobrych... jest pełno takich co nazywaja sie muzułmaninami a nawet nie poszcza.... takich sie strzescie... kazdy człowiek jest inny... praktykujacy muzułmanin to najlepszy maz jaki moze wam sie trafic... dlaczego... ?? bo zasady jego zycia sa bardzo proste zyje zgodnie z zasadami islamu.. wiec mozecie byc pewne ze taki maz was nie zdradzi.. nie wroci pijany do domu... nie bedzie ogladał sie za innymi... nie bedzie bił bedzie myslal tylko o rodzinie... moj maz jest wspaniałay.... pracuje 12h dziennie bym ja mogla sie spełniac ... przedewszystkim najpierw mysli o mnie a potem o sobie... czy on rzadzi... decyduje?? ale skadze... wszystko ustalamy razem.. ( no ja jestem bardziej kulinarna wiec ja decyduje co na obiad) mowicie o roznicach kulturowych... oczywiscie ze sa... ale w zwiazku nie mieszanym tez sa roznice.. wszedzie wazny jest kompromis... i rozmowa... fakt czasami chodzac po sklepach... wypatrze jakas super mini ... i mowie ... o taka chce... a on?? cieszy sie ... mowi ze kupimy.. ale tylko on bedzie mnie w niej ogladał... kupujemy... nie powinnyscie oceniac kogos po religii czy pochodzeniu.. powinnyscie ocenic go jako człowieka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pełni się z Tobą zgadzam. Problem nie leży w różnicach kulturowych, ale w konkretnym człowieku. Ostatnio przeczytałam takie zdanie pod zdjęciem ze ślubu: TACY SAMI, ŻEBY SIE LUBIĆ, ALE TROCHĘ INNI, ŻEBY SIE KOCHAĆ. Inność naprawdę może zbliżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>> ja taka szczesliwa piszesz ze to zalezy od czlowieka- oczywiscie ze tak, 100% racji no ale potem napisalas : [praktykujacy muzułmanin to najlepszy maz jaki moze wam sie trafic... dlaczego... ?? bo zasady jego zycia sa bardzo proste zyje zgodnie z zasadami islamu..... itd] :O:O nie no przepraszam :O rownie dobrze ja moglabym napisac cos takiego : pantoflarz to najlepszy maz jaki moze wam sie trafic... dlaczego... ?? bo zasady jego zycia sa bardzo proste robi zawsze to co mu sie kaze... mozecie byc pewne pantoflarz was nigdy nie zdradzi- niechby tylko sprobowal... nie wroci pijany do domu- bo nie wychodzi w ogole, nie bedzie sie ogladal za innymi- wiadomo dlaczego...nie bedzie bil- sam bedzie dostawal...bedzie myslal tylko o rodzinie- inna opcja nie wchodzi w gre ...bedzie wspanialy, bedzie pracowal po 12 godzin dziennie a po powrocie do domu bedzie pral sprzatal i gotowal zebym miala czas dla siebie i mogla sie spelniac przede wszystkim bedzie myslal o mnie a o sobie wcale czy bede nim rzadzic...decydowac ? alez skadze wszystko bedziemy ustalac razem tzn ja ustale a on sie ze mna zawsze zgodzi (ja jestem bardziej leniwa wiec ja bede decydowac a on wykonywc- najwazniejsze to dobrze podzielic sie rolami w zwiazku) roznice w zwiazku sa zawsze ale wazny jest kompromis... rozmowa... to podstawa, bede z nim rozmawiac jaki jest ustalony przeze mnie kompromis i co on ma zrobic kiedy bedziemy chodzic po sklepach kupie sobie co tylko zechce a on ? bedzie sie cieszyc- nie ma innego wyjscia :O:D:P moim zdaniem jestes albo naiwna albo caly twoj post to prowokacja przepraszam jezeli sie myle jezeli Twoj maz jest rzeczywiscie taki jak go widzisz to trafilas na fantastycznego faceta a jego religia nie ma z tym nic lub prawie nic wspolnego moim zdaniem jak sama napisalas nie powinnismy oceniac kogos po religii tylko jakim jest czlowiekiem a ty wlasnie oceniasz po religii :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja taka szczesliwa
przepraszam ... dawno tu nie zagladałam... swoim postem pragnełam udowodnic ze nie mozna przypisac zachowac do grupy ... kazdy człowiek jest inny... ja doskonale wiem jak patrzy na swiat moj maz... co mysli w danej sytuacji... co by zrobił...bo wiem ze zawsze bedzie kierował sie swoja religia... chciałam przekazac iz muzułmanin ktory bije to nie muzułmanin...dziwicie sie tutaj ooo poznalam go... pokochałam... a on mnie wykorzystal.... i se poszedł... coz polacy was nie wykorzystuja?? przeciez sie dajecie... zgadzam sie z Toba Samanto lisiczko... oceniam ludzi po religi... ale nie po RODZAJU religi tylko po stopniu w jakim religia wystepuje w jego zyciu... jesli takie zycie z pantoflarzem Cie kreci to gratuluje... ja mowie... małzenstwo z muzułmaninem moze opierac sie na miłosci i partnerstwie, a nie przewadze jednej ze stron przepraszam ale nie mam czasu aby wiecej sie rozpisywa... nastepnym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pr.......
MOJA SIOSTRA JEST Z ARABEM , JEST Z NIM W CIĄŻY I BARDZZO SIE O NIĄ BOJE .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pr.......
witam wszystkich na tym forum , zwracam sie z gorącą prośbą do wszystkich osób które mogą mi coś napisać odnośnie związków mieszanych ,tzn. katoliczka i muzłumanin. moja starsza siostra związała sie właśnie z takim chłopcem , nie jestem rasistką tylko boję sie o nią. est z nim od ok pół roku i jest z nim w ciąży - nie wiem czy planują ślub czy chcą być w wolnym związku - ale sam fakt ,że ten chłopak jest z \"innego świata\". obecnie b. dużo czasu spędzam w necie i czytam jak jest w krajach arabskich i sie załamałam , w życiu nie pomyślałabym ze w XXI wieku tak sie traktuje kobiety - a moja siostra nie chce mnie słuchać , myśli ze przesadzam. wiec jeśli są osoby , które maja jakies doświadczenia ( dobre , złe ) niech je opiszą tutaj na tym forum , niech ta moja ukochana i uparta siostra poczyta to i zrozumie na co sie decyduje ( niech to bedzie jej świadoma decyzja ). ostatnio jak jej opowiadalam co wyczytalam o sytuacji kobiet w krajach muzłumańskich to mi odpowiedziała , ze on ( czyli jej chlopak ) powiedzial , ze u niego w kraju tak nie ma ( a co mial powiedziec ) ale ona wierzy jemu nie mnie. a przecież ciąża to nic złego , to błogosławieństwo od Boga, a dziecko mozna wychowac samemu , ja moglabym jej pomoc jak tylko bym mogla , ma jeszcze rodzine . moze znajda sie dziewczyny samotnie wychowujace dzieci , i tez przekonalyby moja siostre o tym , ze tak tez mozna - wiadomo jest ciężko , ale jak sie chce to mozna . kocham moja siostre i kocham to malutkie dziecko , które nosi pod sercem i baaaardzo sie o nich martwie . ona od jakiegos czasu zrobila sie dosc dziwna , nie chce z nami ( czyli swoja rodzina rozmawiac , przerywa rozmowe ). co mam zrobic - jesli ktos mi cos podpowie bede wdzieczna . ja nie jestem od tego zeby za nia przezyc jej zycie , i nie chce jej dyrygowac - tylko chce jej uswiadomic , ze zycie z takim mezczyzna rzadko konczy sie happy end\'em.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pr.......
może wam , drodzy forumowicze , uda sie przekonać moją siostrę - mnie nie chce słuchać, (nasza mama chyba z tego wszystkiego miała zawał!!!), a ja boje sie ze ją stracę i jej dziecko też. mam wrazenie że ona nas całkowicie przekreśliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×