Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Kathlin soczek jednodniowy dar natury:) Soczek sie skonczyl i teraz popijam gingersa cynamonowego:) i sciagam muzyke:) Wiecie ze nigdy w zyciu nie bylam na silowni? czasmi mam ochote sie wybrac ale cos mnie powstrzymuje:) Chyba obawa ze sie zblaznie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jejku...
Dziewczyny nie przesadzajcie... W wieku 27 lat stare panny? Starą panną to można być, jak ma się około 40 lat :) Ale coś Wam powiem. Otóż skończyłam w tym roku szczęśliwie 100dium farmaceutyczne (swoją drogą świetny zawód, po którym każdy znajduje pracę), i miałam wątpliwą przyjemność obcowania niemal z samymi starymi pannami (które były wykładowcami). Mówię Wam, nie ma nic gorszego niż stara panna-magister farmacji!! To są stare suki, którym się wydaje że pozjadały rozumy i wolni im nas traktować jak przedmioty. Wyzywanie od idiotek, debilek, fląder, robienie z nas wariatek, szarpanie, czyli po prostu znęcanie się zarówno psychiczne jak i fizyczne. To jest dopiero staropanieństwo. Ja tutaj absolutnie nie mówię, że KAŻDA stara panna ma taki charakter. Tylko akurat te szczególne przypadki-magisterki farmacji! TRAGEDIA!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!Witam!! Juz jestem w pracy:(...a wczoraj fajnie dzien mi minal,bo przyszedl do nas praktykant i milo mi sie z nim gadalo...mielismy wiele wspolnych tematow-komputery,Śląsk-skad on pochodzi a ja mam rodzinke, i zakupy przez internet..ja po raz kolejny powymyslalam sobie,co chcialabym sobie kupic...oczywiscie jest tego duzo za duzo niz moje mozliwosci finansowe:(...ale pomarzyc dobra rzecz...wiecie wymyslilam,ze wreszcie musze przytuc;)...ale z glowa,bo ostatnio nie wyszlo to tak jakbym chcialam tzn zamiast ogolnej roznicy (wiecie troszke wiecej cialka w rekach i nogach)a wyszlo to tak,ze ogolna waga wzrosla i dostalam brzucha,ze jak dodatkowo go wypinam to wygladam jak w jakims 4-5 miesiacu ciazy;) A wracajac do moich problemow w domku,to mam bardzo upierdliwa i wymagajaca mame,ktorej wydaje sie,ze dopoki z nia mieszkam to musze robic to co jej sie podoba...ale niestety ja jako rasowy skorpion nie dam sie podporzadkowywac:)Tak wiec moj konflikt z mama i siostra ciagnie sie dalej i ja podeszlam do sprawy tak,ze po prostu schodze in z drogi i jesli cos to biore ktoregos dzieciaka siostry i bawie sie z nim,ale z daleka od moich kobiet.I to najlepsze wyjscie.A na weekend wyjezdzam do mojego chlopaka ,zamierzam isc sobie na zakupy i spotkac sie ze znajomymi ze studiow...i odpoczac od halasu w domu... Pozdrawiam i zycze milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Nie odzywałam się wczoraj, bo po pierweszej siłowni mięśnie odmówimy posłuszeństwa :-P i leżałam jak długa na kanapie jedząc mojego łosisia :-) Tutaj podaje przepis- niezły wyszedł - do tego marchewka z groszkiem - bez zieminaiczków, więc chyba dośc dietetycznie... :-) http://www.kulinaria.pl/potrawy.asp?id=2291 Aga- och, jak zazdroszczę problmeów typu \"musze przytyć\" :-) a to znalazłabym tysiać sposobó na przybranie ciałka! A tu musze wręcz przeciwnie... Ale mam nadzieję, że jestem pod dobra opieka instruktora i przez wakacje coś się zmieni. Dostałam pracę w szkole, w liceum, więc musze jakoś wyglądać!!! Mma oczywiście już stresa, jak to będzie, czy sobie poradzę itd. ale na szczęście jeszcze trochę czasu, więc mogę przygotowac sie psychicznie... A tutaj link, gdzie wybieram się na weekend. Co prawda, z ekipą, ale zobaczymy... www.liptotravel.com/polish/kupaliska Pozdrawiam ciepło i szykuje sie na kolejna wizytę w siłowni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mefi27
moja macocha była starą panna tzn dopóki tato sie z nią nie ozenił ( miała wtedy 43 lata). Ma koszmarny charakter, ale to chyba nie ma wiele wspólnego ze staropanienstwem, po prostu tak ma. Wiem, że przychodzi okres w zyciu kobiety, kiedy naprawde jest trudno znalezc partnera na całe zycie, jest sie po studiach, w pracy same baby a poza tym - co najgorsze- wymagania sie ma juz inne niz jak sie miało 20 lat. A to wypadałoby zeby kandydat na meza miał prace, samochód, moze mieszkanko, żeby był wykształcony, oczytany, miły, przystojny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazia --> dlaczego masz się zbłaźnić na siłowni? Idź na taką gdzie jest instruktor i wszystko co ci wyjaśni... Albo na początek taką dla kobiet. Aga --> no to chyba przyjęłaś dobrą taktykę, skoro nie możecie się dogadać to rzeczywiście najlepiej jest po prostu stosować uniki :-) Zresztą skoro masz tak fajnie zaplanowany weekend to się trochę zdystansujesz i zrelaksujesz. Dominum --> gratulacje z okazji znalezienia pracy :-) Jestem pewna, że sobie poradzisz :-) A weekend super - ja byłam w Besenova i mi się podobało, ale Tatralandia jest podobno lepsza. Więcej atrakcji. Właśnie wczoraj ustaliłyśmy z koleżanką kolejny wyjazd na weekend, tym razem już na wrzesień. Cel -> Wiedeń - Prater (wesołe miasteczko) ;-) Szczególnie kolejka górska :-) Absolutnie i wyłącznie rozrywka, obie zwiedzałyśmy już Wiedeń tyle razy, ze sobie darujemy. Właśnie szukam jakiegoś niedrogiego gasthausu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominium gratuluje:D Kathlin no wlasnie znalazlam silownie dla kobiet z instruktorem ale jakos sie przelamac nie moge:O A ja planuje weekend w Berlinie tylko chyba dopiero w sierpniu.Mam nadzieje ze sie uda:) W najblizszy weekend mam zamiar sie wyspac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Panienki 🌼 Dominum - gratulacje!!!!!!! Na pewno wszystko będzie super. W liceum to już duże dzieciaki, mają więcej w głowie niż tacy, np. gimnazialiści (eh, tych to ja najgożej wspominam :P ) Kazia - na siłowni jest naprawdę miło. Też miałam dużo wątpliowści, przede wszystkim nie chciałam chodzić sama, bo wydawało mi się to jakieś ... dziwne. Niestety, nie znalazłam nikogo chętnego wśród znajomych i w końcu przełamałam się i poszłam. A teraz żałuję, iż nie zaczęłam chodzić wcześniej :):):):) Chodzę na siłownie właśnie taką tylko dla babeczek i powiem Wam, że średnia wieku oscyluje między 35 a 45 lat :):):) A ile kobitki mają werwy :):) Kathlin - pan trener jest rzeczywiście uroczy - brunet o brązowych oczach, czyli niby mój fizyczny ideał :) Ale mnie najbardziej \"uwodzi\" jego poczucie humoru :):) Śmieję się i śmieję przy nim... Aguś - też zawsze wybieram taką taktykę :) Tylko u mnie to ojciec jest tą osobą, z którą kłócę się najczęściej - oboje mamy zbyt silne osobowości :P A teraz kobitki kochane zapraszam Was na wirtualną kanapę. Proszę usiąść wygodnie, rozgościć się, najlepiej ściągnąć buciki :) A ja już podaję mnóstwo smakołyków (w tym chlebek kukurydziany i soczek śliwkowy :):) ) i dużo winka :):) Mam dziś imieninki, więc musimy to opić :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura Diaz
DZiewczyny, tak sobie czytam te wasze wypowiedzi i bardzo mi się one podobają. Przywykło się uważać, że stara panna to wredna baba z kotem na kolanach, a ja widzę, że to tylko głupi stereotyp:). Sama mam 25 lat, jestem sama ale nie samotna i puszczam mimo uszu głupie teksty w rodzaju: znajdź sobie wreszcie kogoś. Miałam kilka związków, podczas których wylałam sporo łez... Myślę że to nie tak powinno być. Jak pisze mój ukochany G.G. Marquez - nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten, kto zasługuje, na pewno nigdy nie doprowadzi cię do płaczu. Laski, tak trzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala_Gosia wszystkiego najlepszego🌻🌻🌻 Laura ja chyba lamie ten stereotyp tym bardziej ze nie mam kota tylko mysz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej...to jeszcze raz ja...nudze sie strasznie dzis w pracy...taki martwy dzien:( ->Dominum moje gratulacje...to teraz korzystaj z wakacji,skoro od wrzesnia zacznie sie praca:)I pamietaj nie daj sie tym potworkom;) ->Mala_Gosiu STO LAT, STO LAT NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM:) I tysiace buziaczkow. Chetnie wyobraze sobie,ze jestem na kanapie u Ciebie zamiast na niewygodnym krzesełku w pracy...tak wiec uruchamiam wyobraznie....jeszcze raz wszystkiego naj najlepszego A co do silowni..to pwoeim Wam,ze jak tak czytam ktoras juz z kolei wasza wypowiedz na ten temat,to stwierdzam,ze chyba i ja cos sobie znjae...zawsze moge znalesc cos tu gdzie pracuje...bo jak narazie (jak wyzej pisalam) tyje mi tylko brzuch:)..wiec moze cos na silowni poradzilabym na to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga u mnie zaczal sie martwy sezon w pracy, nie ma nikogo i pustki na korytarzach.Na razie jeszcze robie porzadki w dokumentach ale za pare dni chyba zupelnie nie bede miala co robic. U mnie tez tylko brzuch tyje a nie mialabym nic przeciwko gdyby odrobine przytylo mi cos innego.Moze od wrzesnia jednak zabiore sie za siebie i pojde na silownie? Musze to gruntownie przemyslec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dawno mnie nie było, czytam i nadrabiam :) Mała Gosia -> wszystkiego najlepszego i trzymaj się cieplutko! :) A jakie winko pijecie, hm? Macie jakies ulubione? A ja jestem chuda jak sztachetka w płotku i od lat nic mi się nie udaje z tym zrobić - jak nie mam piwa w plecaku to mnie wiatr zwiewa :) Ale co tam, dziewczyny, grunt to lubić siebie i rogala nosić na buzi :) Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakis nick :) bardzo dlugo bylam chudzielcem, mialam 174 cm i wazylam niecale 50kg :) Kosci mi przebijaly przez ubranie ;) Tato za kazdym razem jak wychodzilam z domu pytal czy wlozylam ceglowki w kieszen zeby mnie wiatr nie porwal;) Ale skonczylo sie jak wyjechalam na praktyki i 3 miesice jadlam na okraglo pizze, spagetti, buleczki z ciasta do pizzy itp :) bardzo szybko moja waga wzrosla :) A teraz dobilam do 64 i w koncu wygladam jak czlowiek:D A z win lubie kalifornijskie biale polwytrawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety mam problem z przybieraniem na wadze,pewnie z uwagi na to,ze jestem chora na tarczyce(klecze sie juz 19 lat)...mam tak,ze jak juz nawet przytyje-po jedzeniu doslownie tonami to wystarczy,ze pare dni nie zjem juz tak duzo i moja waga spada :(... A jesli chodzi o wina,to nie znam sie na nich wogole...i do niedawna prawie wcale nie pilam..ostatnio zdarzalo sie juz czesciej ale nie umialabym przytoczyc zadnej nazwy wina ...i narazie nie wiem jeszcze,czy wolalabym wino czerwone czy biale...choc chyba bardziej czerwone...o pamietam,ze w zeszlym roku dostalam na przyjeciu weselnym butelke jakiegos wina czerwonego wytrawnego i zabralam je w gory i kiedys wypilismy je z chlopakiem do kolacji:)...bylo bardzo dobre choc nie pamietam nazwy...nazwa byla jakos na \"ch \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Gosia --> nie doczytałam o twoich imieninach :-( Więc wszystkiego co tylko najlepsze może w życiu się zdarzyć, sukcesów w każdej dziedzinie, mnóstwo optymizmu i wielkiej miłości aż po grób (odwzajemnionej oczywiście :-) ) 🌻 🌻 🌻 A co do wina to ja najbardziej lubię białe wytrawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki Kochane dziękuje bardzo za życzenia 🌼 🌼 Nie wiem tylko czemu, tak mało zjadłyście.... Tyle jedzonka jeszcze na stole, a i nowe butelki wina w lodówce się chłodzą :):) Jeść dziewczynki jeść, bo widzę, że tu same chudzielce :):) Mój ojciec do dziś nie pozwala mi wychodzić z domu, jak bardziej wieje, mówiąc, iż nie stać go na szukanie córki 1000 km od domu :):) Kazia - u mnie oprócz kamieni w torbie pojawia się też propozycja zabierania ze sobą psa, bo niby jest ode mnie cięższy :P Zmykam już na dziś dziewczyneczki drogie, bo koleżanka zabiera mnie na dyskotekę z muzyka lat 60- i 70-tych. Wstęp od 21 lat, więc mam nadzieję nie naciąć się na jakiś pijanych dzieciaków :P Buziaczki gorące i jeszcze raz wielkie ❤️ za życzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam panie... I znow kolejny dzien w pracy...i to jeszcze najgorszy dla mnie,bo 14-sty...nie naleze raczej do przesadnych osob,ale czesto zdarzaly mi sie przykre przygody w taki dzien...mam nadzieje,ze nie bede musiala Wam niczego takiego dzis opowiadac;) Mala_Gosiu!!Dzis niezadobrze czuje sie...wiesz po tym wczorajszym winie u Ciebie;)Dopadl mnie ogromny kac;) Wiecie co..wczoraj gadalam z kolezanka (mamy taka tradycje,ze co tydzien dzwonie do niej-z uwagi,ze mam darmowe wieczory i weekendy..i tak pogadalysmydobre pol godziny...i wiecie co ona jest najlepszym dowodem na to,ze milosci jak sie nie szuka to sama sie znajdzie..to ona powtarzala mi tysiac razy (gdy w to watpilam) ze lepiej byc samemu niz nieszczesliwym w zwiazku , niewazne ile lat bycia razem przekresla sie...ona chodzila z jednym chlopakiem jakies 6 lat...i jakos zima sie rozstali i to z jej inicjatywy (glownie) bo brakowalo jej czegos (ja ją podziwialam bo wydawalo mi sie,ze nie umialabym zapomniec o tych wszystkich latach razem)..tak wiec rozstala sie z nim i pozniej spotykala sie z z jednym czy dwoma facetami ale nic z tego nie bylo i w miedzyczasie powtarzala mi,ze nic na sile i wcale nie potrzebuje nikogo szukac...no i nie szukajac znalazla-umowila sie z bratem kolezanki i okazala sie cudownym facetem...z tysiacem pomyslow na spedzenie czasu,tak ze na nude nie ma co narzekac:)..wlasnie za pare dni wyjezdzaja na ciekawe wakacje objazdowe-Mazury,Morze...tylko pozazdroscic...tak wiec jak ja slucham to stwierdzam,ze tak powinno sie podchodzic do zycia...robic swoje a co ma byc to i tak bedzie...ciesze sie jej szczesciem i kazdej z Was tez bym tego zyczyla a Poki co zycze milego dnia...ja juz nie moge sie doczekac jutra bo wreszcie bede miala jakies pieniazki( w koncu pensja stazysty nie starcza na zbyt duzo,ale zawsze cos)...tak wiec od razu ide na zakupy..chce kupic sobie jakies spodnie biale i wlasnie nawet mam problem bo nie wiem,czy lepiej jakies na kancik czy jakies kroju jeansow i obowiazkowo biale buciki (sandaelczki na obcaskach) a buciki mam juz upatrzone-slodkie z pasczkow trzech m/w 0,5cm szerokosci...z klamereczkami kwadratowymi kazdy...slodkie:) Jak wroce z szalenstwa weekendowego to opisze wam co kupilam:)..no i jak sie bawilam,bo wybieram sie na piwko z kolegami i chyba na pepkowe z chlopakiem ...choc na to pepkowe mniej sie ciesze...ale i tak mysle,ze fajnie spedze weekend Zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROB SOBIE TEST
Przemoc w związku dwojga ludzi nie polega wyłącznie na wykorzystywaniu fizycznej przewagi jednej ze stron w celu zniewolenia, molestowania seksualnego i bicia partnera, lecz także na psychicznym znęcaniu się nad nim, lżeniu i urąganiu jego godności osobistej. W przypadku, gdy partner posuwa się tylko do tego drugiego rodzaju przemocy, jego ofiara często sama nie jest pewna, czy ten typ zachowań mieści się w granicach normy burzliwych związków, czy może je przekracza. Wątpliwości wykorzystywanej w związku strony są tym większe, że jej partner potrafi być czarujący, troskliwy i uprzejmy, aż do czasu niekontrolowanego wybuchu złości, za który winą obarcza właśnie ją, maltretowany przez siebie obiekt. Jak rozpoznać osobę, która wykorzystuje emocjonalnie partnera? Szukaj raczej schematów postępowania, których celem jest kontrola, ograniczenie swobody, w tym podejmowania ważnych wyborów życiowych i sponiewieranie swojej towarzyszki życia niż pojedynczych przypadków zachowań. Zachowania, które kwalifikują się jako akty przemocy psychologicznej dzieli się na następujące kategorie: Destrukcyjna krytyka i werbalna agresja: przedrzeźnianie, krzyk, oskarżanie, obrzucanie wyzwiskami Taktyki wywierania presji: zabieranie dzieci, pieniędzy, kluczy, samochodu, wyłączanie telefonu, rozpowiadanie fałszywych informacji na temat partnerki Okazywanie pogardy: lekceważenie, poniżanie przy obcych ludziach, przerywanie rozmów telefonicznych, brak szacunku dla pracy, wysiłków i opinii partnerki Izolowanie: kontrolowanie lub blokowanie rozmów telefonicznych, narzucanie swojej woli w sprawie, gdzie partnerka wychodzi i z kim się spotyka, utrudnianie kontaktów z rodziną i przyjaciółmi Prześladowanie: śledzenie, stałe weryfikowanie, czy partnerka mówi prawdę, zaglądanie do jej korespondencji, publiczne zawstydzanie partnerki Grożenie: wykonywanie grożących gestów, niszczenie osobistych przedmiotów ofiary, rzucanie tym, co „się nawinie pod rękę”, kopanie w ściany, wymachiwanie nożem, onieśmielanie swoją siłą, straszenie użyciem przemocy fizycznej Zaprzeczenie: oskarżanie partnerki o to, że sprowokowała przemoc, publicznie odgrywanie kogoś sympatycznego, pomocnego, delikatnego, szarmanckiego, płacz i błagania o przebaczenie, wzbudzanie litości dla siebie. Osoby o silnych skłonnościach do wykorzystywania i znęcania się nad innymi najpewniej można wskazać na podstawie ich poprzednich związków. Jeśli stosowały w nich przemoc emocjonalną, nie inaczej będą się zachowywać w związku z tobą. Nie popełniaj błędu myślenia, że „ze mną będzie inny, to była jej wina” – właśnie do takiej wersji będzie cię przekonywał „emocjonalny sadysta”. Osobnicy, którzy wykorzystywali psychicznie i fizycznie swojego partnera, prawie bez wyjątku, twierdzą i nierzadko głęboko w to wierzą, że to oni byli ofiarą w ich związku. Inne cechy i skutki zachowania osoby, która w związku dopuszcza się terroru psychicznego: 😠Twój partner traci panowanie nad sobą z błahych powodów 😠Obsesyjnie podejrzewa cię o zdradę lub chęć zdradzenia go 😠Ma bardzo sztywne poglądy na to, co przystoi kobiecie, a co nie i nie możesz z nim racjonalnie na ten temat dyskutować. 😠W waszym związku wszystko jest podporządkowane nastrojom twojego partnera do tego stopnia, że pozostajesz ciągle czujna, starasz się odgadywać jego oczekiwania. 😠Nic nie jest mniej pewne niż jego humor. W jednej minucie czuły, w drugiej okrutny. 😠Nie znosi, gdy pragniesz prowadzić jakąś część życia towarzyskiego bez niego. [zly 😠]Mówi ci, jak się masz ubierać, z kim się masz przestać przyjaźnić, stara się kontrolować sfery „autonomiczne” twojego życia. 😠Boisz się go, zrobisz wiele, właściwie prawie wszystko, by tylko się nie zdenerwował. 😠Pod wpływem jego złości i gróźb zmieniłaś wiele rzeczy w swoim życiu, z wielu zrezygnowałaś, żeby go nie „prowokować”. 😠Poza popychaniem i szturchaniem, stosuje inne metody zgnębienia cię: używa wyzwisk pod twoim adresem, długo się do ciebie nie odzywa, grozi ci. 😠Gdy mówisz, że jesteś zdecydowana odejść, nie waha się sięgnąć po ostateczne argumenty; straszy cię, że się zabije, że będziesz go miała na sumieniu... ❤️Wiecej: http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=75

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ się wczoraj ubawiłam :):):):):):):) Na szczęście nie trafiłam na żadnego pijanego dzieciaka, z mlekiem pod wąsem, który próbuje zgrywać starszego niż jest. Nawet sporo osób było, jak na imprezę wśrodku tygodnia. Tylko jedna rzecz mnie zaniepokoiła... Mężczyźni w okolicach 30-tki. Niby tacy rewelacyjni, wykształceni, kulturalni, mili itp., ale od razu powstaje pytanie w mojej głowie -jeśli są tacy cudowni, to czemu u diabła są jeszcze sami??!! Może przesadzam, lecz jak jakiegoś takiego właśnie poznaję, to od razu zastanawiam się, co z nim jest nie tak. Przecież taki facet nie mógłby się tak długo \"wolno\" utrzymać... Co o tym myślicie? Aga - no mnie też troszkę główka boli od rana :) Ale co tam, imieniny ma się w końcu raz w roku :):) I nie nastrajają tak pesymistycznie, jak mogłyby np. urodzinki. Zakupy mówisz.... Też chętnie bym się wybrała, tyle wyprzedaży... Zwłaszcza sandałki by mi się przydały, bo stare już ledwo zipią, ale tak je kocham i nie mogę się z nimi rozstać :) Może w weekend uda mi się wyciągnąć jakąś koleżankę - nie znoszę robić zakupów sama :P Teraz niestety, wybieram się do szpitala psychiatrycznego, gdzie od sierpnia będę miała praktyki dyplomowe. Mówię Wam dziewczynki, tyle nieszczęść w jednym miejscu... Uwielbiam to, co robię, ale czasem przytłacza mnie ilość ludzkich tragedii:(:(:( Ale, ale, gdzie reszta dziewczynek?? Oj, zabalowały wczoraj panienki, zabalowały... I dobrze :):):) Co do ulubionego winka - ogólnie półsłodkie, choć i słodkiego czy wytrawnego nie odmówię. Wszystko zależy do czego to winko podane. Bardzo lubię wino Fresco - tanie i pyszne. Ostatnio odkryłam też wino reńskie białe - bardzo lekkie. Mniam mniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Jestem dzisaij polamana:O Plecy tak mnie bola ze nie wiem jak mam siedziec.Najchetniej bym sie polozyla :) Szkoda ze chwilowo to nie mozliwe. Wieczorem ide z przyjaciolka na piwo bo jutro leci na dwa tygodnie na urlop.Zazdroszcze jej troche.Nie tego ze bedzie lezec na plazy gdzies pod palma tylko tego ze ma juz urlop, a ja musze czekac jeszcze dwa tygodnie ale mam nadzieje ze zleca szybko i bede mogla w koncu odpoczac bo coraz ciezej wstaje mi sie do pracy.Dzisiaj prawie zaspalam.Zamiast wlaczyc dzemke to wylaczylam budzik o obudzilam sie po 7 :) Wczoraj kupilam sobie nowe japonki i bluzke:) Co prawda niecierpie robic zakupow ale jakos mialam natchnienie. Co prwada przymierzanie bluzek mnie wykonczylo ale chyba bylo warto :) I przypomnial sobie o mnie moj byly:O Meczyl mnie wczoraj telefonami.Do tego faceta nic nie dociera :( mowie mu zeby sobie odpuscil a on nic.Chyba musze troche nawrzeszczec to zrozumie;) Aga ja zawsze powtarzam ze milosc przychodzi jak sie jej nie szuka tylko mnie omija szerokim lukiem:) Mala_Gosia ciesze sie ze sie dobrze wczoraj bawilas:) A faceci kolo 30-tki sa zapewne sami z tego samego powodu z ktorego my jestesmy.Chociaz jak ja kogos poznaje to placze mi sei po glowie mysl - co z nim jest nie tak ze jest sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga_80 --> DZIĘKUJĘ!!!! Nawet nie wiesz jak bardzo mi to było dzisiaj potrzebne. Szczególnie, że był u mnie wczoraj były oddać kasę. I zaczęłam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam.... Ale jednak... TAK!!! Nigdy nie byłabym z nim szczęśliwa, po prostu teraz zapominam o tych trudnych (czasem nawet dramatycznych) chwilach. Życzę ci miłego weekendu i jeszcze raz dziękuję :-) Mała Gosia --> imprezka super, może dziś jakaś poprawka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
->Mala_Gosiu ciesze sie,ze sie dobrze bawilas...wiem dobrze jak mozna wybawic sie w babskim gronie...kiedys ze wspomniana juz przeze mnie wczesniej kolezanka (i jeszcze dwiema innymi) wybralysmy sie na dyskoteke...najpierw w mieszkaniu jej brata zrobilysmy sobie zaprawe z piwkiem...i poslzysmy bawic sie ...tak,ze do jakiesj 5 rano tak bawilysmy sie...bylo super...ja juz na samym poczatku poznalam jednego chlopaka,zreszta bardzo sympatycznego..gdyby nie to,ze byl OCZYWISCIE mlodszy-jakies 3-4 lata (pisze oczwysicie,bo ja z moja drobna figurka i buzia nastolatki przyciagam przede wszystkim mlodszych)ale wybawilm sie z nim suuuper..zreszta od poczatku wiedzial ile mam lat,zeby czasem nie rozczarowal sie pozniej...ale tak czy inaczej bawilam sie super...zreszta nie tylko ja,bo kazda z pozostaluch dziewczyn poderwala kogos...oczywiscie bez widokow na przyszlosc...taki dyskotekowy flirt... -> Kathlin ciesze sie,ze moje przynudzanie w czyms Ci pomoglo...a kolezanka o ktorej pisalam bardzo czesto sprowadza mnie na ziemie kiedy wydaje mi sie,ze wogole wszystko jest nie tak,albo lapie dola,albo w kazdych innych sytuacjach...tak,ze ciesze sie,ze i ja potrafilam pomoc.. -> Kaziu..co ci sie stalo,ze jestes polamana??..i jakto nie lubisz zakopw??Ja uwielbiam...oczywiscie jesli mam pieniazki...ale jak sobie cos kupie to napewno poprawie sobie humor albo pogorsze,bo niestety zdarza mi sie bardzo czesto,ze kupie cos i zaluje...bo a to za duze,lub za male (choc zwykle czesciej jest ze za duze..z uwagi na moje pokazne rozmiary;) )..,albo wogole nie bardzo pasujace do czegokolwiek...i inne problemy..ale za to jak cos mi sie bardzo spodoba (i to na dluzej-tzn dojade do domku z takim samym entuzjazmem jak w sklepie) to najchetniej chodzilabym codziennie w tym;)Albo chociaz co drugi dzien,bo nie lubie wa dni z rzedu byc ubrana tak samo.... no i znow sie rozpisalam:) Pozdrawiam...moze pozniej zajrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga po prostu nienawidze zakupow.Szczerze.Wchodze do sklepu i po 5 minutach robi mi sie goraco,jestem rozdrazniona:O A jak mam cos przymierzyc to juz w koszmar.Zakladam jedna rzecz a na druga juz nie mam sily. A jesli ktos mnie zmusza do lazenia po sklepach i ogladania milionow rzeczy to jestem gotowa zabic. Cierpliwosci wystarcza mi na gora dwa sklepy. Moja bratowa jak mnie wyciaga na zakupy zebym jej cos doradzila wie ze potrwa to gora godzine bo pozniej zaczynam krzyczen, zloscic sie i mam mine skazanca:O Najbardziej nienawidze kupowac butow. Mam duza i szczupla stope i zazwyczaj nie ma mojego rozmiaru a jak juz jest to sa za szerokie:O Lubie jedynie zakupy w lumpeksach.Ale tez w ograniczonym zakresie.Moze dlatego ze nie musze wciaz ogladac takich samych ciuchow? Nie wiem skad mi sie to wzielo.Kiedys moglam na zakupach spedzac caly dzien a od paru lat moja awersja systematycznie wzrasta. Latem jest za goraco, w zimie w kurtce w sklepie tez jest za goraco itd, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ile nowych wypowiedzi! Super! Kathlin, czy mozesz poweidzieć coś wiecej na temat tego ,\"Prater \"? Fajna forma wypoczynku, dlatego, moze też w wakacje naciągne kogoś i pojedziemy sobie poszaleć :-) Laura, witaj, fajnie to określiłaś - nie przejmować się uwagami innyhc - niech zajmą sie sobą, a nie \"nawracają\" nas :P Kazia, musisz sie przełamać- ja tez nie mogłam, ale jak już poszłam, to iałam kolejne zadania na następny dzień i wicągnęlam się! To jedyny sposób! A efekty na parwdę są widoczne! Mała Gosia, Aga- jak ja strasznie zazdroszczę Wam tych zabaw w dyskotece....co prawda, nie jestem wielka fanka tego typu rozrywek, ale już tak dawno nie byłam nigdize się pobawić... :( A powód jeden - nie am z kim, bo moje koleżanki, w większości stateczne żony, to już im nie wypada.... :P ...musze coś wymyślić- poszalec w jakimś klubie, a po mnie tez wieku nie widać, bo tez mam drobną figurkę i dzieciakowatą buzię :) Pzodrawiam was ciepło! lecę na siłownię! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie porządkuję karty pacjentów i postanowiłam do Was zajżeć :):):) A jaki tu ruch!!!! Dziewczynki widzę, że kolejna rzecz nas łączy. Ja też nie wygladam na swój wiek i zawsze jak kupuję jakiś alkohol muszę pokazywać dowód :) Oczywiście później jest bardzo zabawnie, bo każdy mnie gorąco przeprasza, ale ile można :P Kiedyś poszłyśmy z koleżanką (lat 29, mężatka i mama 2 dzieciaczków) po zakupy i zachciało nam się wina. Władowałyśmy do koszyka, pięknie stoimy przy kasie, przychodzi nasza kolej i pada \"poproszę o dowód którejś z pań\". Rzecz jasna żadna z nas dowodu nie miała, do domu daleko żeby lecieć, na szczęście czekał na nas w samochodzie tata koleżanki i jakoś nam to wino sprzedali. Ale jakie komentarze były w kolejce - \"młodzież pan rozpija\" itp. Ubaw po pachy :):) Koleżanka nawet w rozpaczy, żeby chronić honor taty chciała bliznę po cesarce pokazywać, ale ostrzegłam ją, że będzie jeszcze gorzej - mogą ją wziąść za nieletnią matkę i dopiero by się ojcu takiej ladacznicy dostało :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazia - też mam taką chudą stopę. Koszmar dobrać buty :P Wszystkie odstają i czuję się jak w kajakach.... Dominum - ja zazwyczaj nie chodzę na dyskoteki, bo nie znoszę tej typowo tanecznej muzyki. Ale utwory z lat 60- i 70-tych mnie przekonały :) Niestety, też ciężko u mnie z chętnymi koleżankami :( Nie rozumiem, czemu kobieta zamężna nie może raz na jakiś czas zostawić męża w domu i trochę się zabawić w babskim gronie. Czy mężowie bez żon w pobliżu usychają, umierają, czy dzieje im się jakaś inna krzywda.... Chociaż z drugiej strony, mężowie bardzo chętnie zostawiają żony i bawią się w męskim gronie... Jakieś krzywe równouprawnienie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej..juz tylko pol godzinki i zmykam do domku:) Jesli chodzi o te kolezanki do wyjsc..to niestety i ja JUZ nie mam z kim wychodzic bo przeciez kolezanka o ktorej pisalam ma teraz chlopaka i nie wiem czy chcialaby gdzies wyjsc...swoja droga to ciekawe ja tez mam chlopaka i jakos chetnie wychodze sama...nie wyobrazam sobie,zeby mogl mi zabronic...bez przesady..nawet teraz w weekend jade do niego a w sobote bawimy sie osobno bo on jest zaproszony na pępokowe a ja chce spotkac znajmoych ze studiow...zreszta czesto tak sie bawimy i ja nie widze wtym nic zlego...ale inne dziewczyny nie chca wychodzic bez chlopaka...a mam np tez kolezanke mezatke od 4 lat (z mojego rocznika) ktora zaraz po slubie na moja propozycje wyjscia w babskim gronie na piwko odpowiedziala,ze teraz to ona nie moze bo jakby to wygladalo,onamezatka i sama??A miala wtedy 21 lat!!! No nic...ja sie zabieram do sprzatania bo niedlugo uciekam na autobusik...moze wieczorkiem zajrze w domku do Was...pozdrawiam i zycze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×