Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Tytuł topiku wskazuje trochę na to, że jesteśmy lub byłyśmy kochankami i stałyśmy się powodem rozpadu tamtych małżeństw. Zakładająca ten topik MM właśnie w takiej sytuacji była i pierwszy wpis jest o byciu kochanką. Zwykle ludzie nie doczytują dalej, tylko interpretują jak chcą... najczęściej na skróty :) Najlepiej nie dawać się wkręcać w dyskusje wyzwiskowe, bo niewiele dają i nie jesteśmy w stanie udowodnić komuś, że nie jest tak jak myśli, a jeśli ktoś poruszy jakiś temat sensownie to zawsze warto pogadać. Trzymajmy klasę dziewczyny. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka wysłama Ci @ ale chyba aż 4 razy wszak blondynka to blondynka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk......na pewno nie było moim zamierem wywyższanie się. Interpretowoć należy to tak jak napisała Yennyfer. Mądre-głupie to takie uproszczenia. Czasami zupełnie niepotrzebny jest czyjś komentarz bo taka pomarańczka potrafi ni z gruszki ni z pietruszki przywalić. Nic swym komentarzem nie wnosząc. Ale są też komentarze coś wnoszące i wymagające zastanowienia. Każdy ma prawo wyrażać tu swoje zdanie i wiem ,że nie każdy musi się z nami zgadzać. Sama kochanek nie popieram. I żadna tutaj nie zgadza się na bycie kochanką. Heartbreaker.......ja to dalej jestem zatroskana. Nie potrafię przemilczeć pewnych rzeczy dla świętego spokoju. Ale jak tak dalej pójdzie to będę musiała tłumić w sobie to co chce powiedziećw a tego nie chce. Czemu Ci nasi tacy milczący. Dla mnie milczenie nic nie wnosi dobrego. Najgorsze jest to ,że oni wiedzą,że się im wybaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninke, faceci są trochę inaczej skonstruowani. My kobiety lubimy temat przeanalizować, przerobić problem, wygadać się. Oni czasem wtedy potrzebują pobyć sami i w ciszy przemyśleć. To nie jest nic złego i nic przeciwko nam. Ja zawsze próbuję rozmawiać, zadaję pytania, ale w wielu kwestiach rad nie udzielam. Kiedy widzę, że mój ... potrzebuje pobyć sam, to rozumiem to i daję mu spokój. To zwykle szybko mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke, czasem też włącza mi się zjadliwość... na takie durne posty. które są... no właśnie....dla mnie już tylko ŚMIESZNE. Chyba jakiś krok naprzód, większy dystans, bo już nie irytuje mnie to, tylko bawi!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke, jak ja się z moim mężęm pokłócę, potrafię dalej krążyć nad nim jak bombowiec i wylewać swe żale. On wtedy potrzebuję chwili refleksji..... a ja ...bywam dość impulsywna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nigdy nie przemilczam, jeśli uważam, że coś jest nie tak. Taki \"święty spokój\" jest chwilowy i niesie za sobą problemy. Prawda jest taka, że mój ... nie zna mnie tak dobrze jak ja sama i dlatego dbam o siebie, nie czekając aż on łaskawie to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie dziewczyny kłocić się nie warto ...............ja nawet nie mam szansy za duzo kilometrów i do tego nie zawsze jest dobre połęczenie raz mnie nie słychac raz jego ..............................ale już się przekonałam że kłotnia na odległośc to nic dobrego ............poczekam jak wróci wtedy troszkę podymię a mam o co:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to takie zielone paskuctwo? ja dziekuję nie skorzystam mam niemiłe wspomnienia z wakacji w byłym NRD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dusiłam, milczałam, cichłam na początku, gdy jeszcze prawie nic o nim nie wiedziałam... Teraz nie! Teraz mówię, tłumaczę, wyjaśniam, krzyczę, płaczę i niczego nie ukrywam... On tez dużo mówi, czasami za dużo, bo u niego często dzieje się tak, że ilosć słów przeważa nad czynami. I na to też mu zwracam uwagę. A on swoim zwyczajem, przybiera wówczas srogą postawę, tak, jakby chciał mnie skarcić za to, że wytykam mu wady. I zarzuca mi w takich sytuacjach złosliwość, która go rani. A ja w zaden sposób nie jestem dla niego złosliwa, tylko racjonalnie przedstawiam fakty. I jeszcze ten jego prawie pracocholizm... Ale jest ten czas kiedy chowa się przed całym światem i mną także ze swoimi myślami i bólami, do których za nic nie chce nikogo dopuścić. I choć nie twierdzę, że tego nie rozumiem,czy nie szanuję, to jednak czasami takim zachowaniem sprawia ból także i mnie. No ale cóż począć...taka nasza dola znosić ich chumory, podobnie jak ich wielką dolą jest znoszenie naszych-dziwacznych dla nich zachowań. Ninke, my wybaczamy, ale oni także wiele wybaczają nam...Przynajmniej tak bywa w moim przypadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarta ze szpinakiem;) Ja robię zawsze masę szpinakową na patelni... z lazurem i z czosnkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż też już lubi szpinak;) choć początki miał ciężki;P Whim, wzgardzasz moją krwawicą:P???????kucharską?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
A dasz przepis???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
Thenks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaaaaaa, po jakiś 20 min. zmniejszam temp piekarnika do 180 C. I tak sobie dochodzi ze 20 min:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
:D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proste i pyszne.... mam nadzieję, że już doleciał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
Doleciał, doleciał.......poszalejemy w niedzielę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk......ja lubię szpinak. Nawet dziś naleśniki ze szpinakiem robiłam:). Tartę też lubie i lasagne. Waszystko ze szpinakiem. Jak tak Was czytam to rzeczywiście widzę,że ten męski świat jest inny. I że jesteśmy zupełnie inne.Inaczej reagujemy, inaczej postrzegamy świat, inaczej chcemy rozwiązywać problemy, inaczej... Tylko zła jestem ,że tak wiele zależy od jego humorków. No i jak się uprze na nie to w żaden sposób ani dobrocią ani złością dotrzeć do niego nie można. Jedyne co to przeczekać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninke, to trzeba czekać;) ale też i nie chowac urazy.... małżeństwo to sztuka kompromisu... powtarzam to sobie, jak mantra:) Naleśniki też robię, zapiekane z beszamelem:P Podobne gusta mamy, ninke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie kobiety, że ja nawet tak naprawdę to nie wiem, czy lubię szpinak. Chyba nigdy nie próbowałam. Niewiele osób go lubi, więc uznałam, że to paskudztwo i zapomniałam, że coś takiego w ogóle istnieje. A tu proszę :) Ja kulinarnie to kompletna noga jestem. Lasagne uwielbiam, ale tylko z mrożonki :p a co to jest tarta to w ogóle nie wiem. Ale wstyd :p Trochę tak siebie usprawiedliwiam przed sobą, bo piekarnik mam spsuty :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nawet nie wiedziałam, że są lasagne z mrożonki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×