Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość Anouk
Powiem wam, tak, wszystkie jesteśmy przewrażliwione, mój wszystkie zostawił w domu w chwili wyprowadzki, wziął tylko te, na których był sam. To było już kawała czasu temu. Teraz jesteśmy małżeństwem i jest OK. Ale czasem, jak jestem z wizytąu jego rodziny (tej dalszej ciotki) to zdarzy się jakieś zdjęcie z byłą żoną i mi ciągle smutno. Na szczęście on to widzi i umie mnie pocieszyć. Uważam, że to zdjęcie nie ma większego znaczenia, ot po prostu gdzieś się tam zapodziało...........Ale powiedz mu, że Cię to drażni. Trzymajcie się...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> Zielony Groszku, tak mi przykro ,wiem co czujesz moj misiek zdjęcia żony trzyma w podatrtym pudełku w firmie ale sam fakt że je zachował doprowadza mnie do szału .Ale nie te zdjęcia tak bolą mnie ja mam hopla na punkcie zdjęć moich poprzedniczek które on ma w kompie i ostatnio zrobiłam mu o nie awanturkę więc je wykasował i teraz jest mi lepiej o niebo lepiej .Co do zdjęć ślubnych to jego starzy mnie nimi nie raczą ale za to jego babka nadrabia to w dwuj nasób bo ma rozstawione na mebelkach i jak tam jestem to ona zerka na te zdjęcia i czuję jak mnie porównuje do byłej okropne uczucie pół roku temu mój misiek poprosił babkę o schowanie tych pamiątek i powiedział że to przeszłość do której on nie wróci babka go posłuchała i jest ok. Jego rodzice za to mają całe mieszkanie obwieszone zdjęciami wnusi i czuję się tam jak w galerii zdjęć.Najgorzej jak tam śpimy bo dostajemy pokój w którym zdjęcia małej są dosłownie wszędzie i czar miłości jakoś mi wtedy stygnie. Wczoraj zapytałam mojego miśka czy jak będę w ciąży to pozwoli mi na chodzenie w obcisłych ubrankach takich w których bedzie bardzo widoczny brzuszek i on się zgodził więc dzisiaj jestem bardzo szczęśliwa. A i jeszcze jeden powód do radości to że moja mama w końcu pozna mojego miśka już w tym tygodniu. Ja swojej mamy nie widziałam prawie 4 lata więc bardzo to przeżywam. Groszku jak bardzo cię martwi to zdjęcie to spróbuj delikatnie porozmawiać ze swym misiem o nim , a przekonasz się że ono dla niego nie ma już znaczenia. I w tedy poprawi ci się nastrój .Więcej optymizmu moja droga. My nie będziemy miały takich pamiątek ale za to będziemy bardzo szczęśliwe i kochane to bardziej mi odpowiada niż zdjęcia ślubne a potem rozwód. Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............
jestem dieckiem ojca ktory zdradzil wyprowadzil sie z domu bo znalazl mlodsza. nie mam nic przeciwko rozwodom sa naturalna rzecza jesli dwoje ludzi przestaje sie kochac i rozumiec. ale nigdy nie zaakceptuje zdrady oszukiwania i niby delegacji kiedy on jedzie sie spotkac z inna a ta inna wiedzac o tym ze on ma zona jesli wskakuje mu do lozka jest dla mnie zwykla dziwka i nic poza tym. sama mam faceta juz 4 lata planujemy slub i wspolna przyszlosc nie wiem jak ulozy sie moje zycie ale jednego jestem pewna nigdy nie zdradze i nogdy nie bede powodem rozstania dwojga ludzi dla mnie gadaki w stylu ale z zona mi sie nie uklada sa po prostu smieszne jak ci sie nie uklada to albo cos z tym zrobcie albo roztancie sie puki jeszcez ze soba normalnie rozmawiacie bez dramatow a potem szukajcie nowych zwaiazkow a nie na odwrot!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem
corką ojca, który zdradził, oszukał, porzucił nas dla dziewczyny w moim wieku o bardzo złej opini. Nie wybaczę mu nigdy tego jak potraktował Mamę, mnie i moje rodzeństwo. To jest draństwo i skrajny egoizm. Był takim dobrym tata, tak bardzo kochali się z Mamą i z dnia na dzień to wszystko runęło bo przyplatała się jakaś szmata z internetu i ojciec oszalał. Jak komuś jest żle w związku to trzeba się najpierw rozwieść , a potem szukać nowego partnera. Zdrada jest obrzydliwa i zabija wszystkich, a najbardziej zonę i dzieci takiego popaprańca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............
dokladnie. A nie wiem jak to jest ale jestem kobieta ale mimo to wieksza wina obarczam kobiete tzn to nie tak ze facet jest bez winy ale mam wrazenie ze faceci mysla glownie dolna czescia ciala i jek trafi im sie jakas mloda puszczalska dupa to cemu nie skorzystac. wydaje mi sie ze kobiety postrzegaja wszystko bardziej uczuciowo i jesli wskakuja zonatemu facetowi do lozka to zachowuja sie jak zwykle kurwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo te które wiedzą
że gość jest żonaty to są zwykle kurwy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeszlosc naszych mezczyzn juz zawsze bedzie taka a nie inna, nic nie moze jej zmienic, takich ich mamy i takich kochamy... dla mnie tez swiadomosc, ze tamta kobieta zawsze bedzie jej czescia jest przykra, ale nie czuje jakos specjalnie zazdrosci czy wielkiego przygnebienia z tego powodu, bo to jest juz PRZESZLOSC, a terazniejszosc nalezy do mnie, to moj, nasz, czas... przeciez nie bede rwac wlosow z glowy i robic scen zazdrosci o przeszlosc... nie wyobrazam sobie tez, ze ktos moglby mi robic z tego powodu jakies fochy... co bylo a nie jest nie pisze sie w rejestr;) jest mi o tyle latwiej, ze wiem iz moj nie kocha bylej, jest mu ona obojetna juz od wielu lat, a po tym jak jakis czas temu odkryl jakie swinstwa mu robila za plecami czuje do niej wrecz niechec... jej zdjec jak do tej pory u niego nie widzialam...nie wiem jak wyglada i nie chce wiedziec, bo po co mi to... wiem, ze on mnie kocha i ja mu sie podobam i ta swiadomosc jest najwazniejsza... pewnie kiedys, gdzies, u kogos z rodziny zobacze jakies ich wspolne zdjecia i to na pewno nie bedzie mile uczucie, ale przeciez nikt nie obiecywal, ze bedzie zawsze milo, latwo i przyjemnie... zielony groszku glowka do gory:) rozumiem,ze musialo byc Ci przykro, ale przeciez to Ty jestes teraz dla niego najwazniejsza, prawda:) a tamte zdjecia to poprostu jego coraz bardziej zakurzona przeszlosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro wyjezdzam wreszcie na wakacje:) niestety nie z moim Kochaniem, bo to na razie niemozliwe:( na szczescie sa komorki;) ale jade na ciekawa wycieczke, w piekny, bardzo malowniczy rejon pewnego pieknego kraju i zamierzam sie tym cieszyc i wypoczac i oderwac sie na troche od szarej codziennosci...i naladowac sloncem akumulatory na dalsza czesc roku, bo bedzie mi potrzeba duzo sil, oj duzo... pozdrawiam Was kobietki bardzo goraco i zycze zebyscie nie tracily ducha i mialy w sobie jak najwiecej optymizmu:) a smutki precz! pa,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>JETEM DZIECKIEM OJCA.... chyba nie rozumiesz kim są osoby na tym topiku!! my nikomu nie rozbijamy związków tylko wiążemy się z mężczyznami po przejściach a to duża różnica nie uważasz? wyjaśniając mój facet jest starszy tylko o 3 lata więc nie rozumiem twojej pretensji, to że twój ojciec opuścił twoją matkę nie znaczy że opuścił ciebie a jeśli tak było to jemu to powiedz a nie obrażaj ludzi którzy nic ci złego nie zrobili!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początek - la luna - życze Ci niezapomnianych wrażeń i rewelacyjnego wypoczynku. Życze z całego serducha abyś następnym razem wyjechała już z ukochanym :) Reszcie dziewczyn dziękuję za słowa wsparcia. Czasami to tak bardzo potrafi zaboleć... a najgorsze, że zwykle wtedy gdy jest cudnie. I nagle trach - bach, jedno zdarzenie i traci się stabilny grunt :( Tego dnia mówił, że głęboko pochował zdjęcia z przeszłości. A akurat to jedno stoi (leży) wciąż na półce. To jedno, ze ślubu. Na którym oboje są szczęśliwi, zakochani... Cóż, wiem że jest taka, aka jest - a mimo wszystko boli gdy widzi się mężczyznę, do którego żywi się tak wyjątkowe uczucia, szczęśliwego z chwili... z takiej chwili, której my nigdy nie będziemy ze sobą dzielić... Boli... i nie umiem tego zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk
Do tych biednych dzieci: moje drogie pomyliłyście fora. Spotkało was cos przykrego, ale to nie ten topic. Załóżcie własny i tam się świetnie bawcie w obrzucanie błotem. Bo nic a nic nie rozumiecie. Żeby Wam się chciało poczytać choć kilka wypowiedzi, heh......Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>BO TE ..... wiesz ja swojego miśka pierwszy raz ujrzałam 8 lat temu bardzo mi się spodobał dobrze mi się z nim rozmawiało i nawet się z nim umówiłam ale jak dowiedziałam się ze ma żonę to zerwałam tą znajomość, po kilku latach przypadek sprawił że znowu się spotkaliśmy ja po nieudanych 3 związkach a on po rozwodzie z dzieckiem i tak nasze zycie się potoczyło że jesteśmy razem planujemy rodzinę i jesteśmy bardzo szczęśliwi .Ale ja jego małżeństwa nie rozbiłam przez te lata nie miałam z nim kontaktu i go nie widywałam a jednak los nas zbliżył więc coś w tym musi być więc proszę nie oskarżaj nikogo bo nie wiesz co ciebie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk
Do zielonego_groszka. Odrobinka cierpliwości.....mów mu, że Cię to boli, drażni, ale nie nachalnie i nerwowo....I chyba jednak jest lepiej, żeby pozbyyli się zdjęc całkowicie niz gdzieś pochowali w jedno miejsce.....oni zapominaja o tym, co było. CZasem o tym rozmawiam i to jak przebitki z czegoś nierealneo albo ze snu....tylko że mój maż nie miał dzieci:( Jest nawet takie powiedzenie: od byłej żony uciekniesz, od dziecka nigdy.......Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk
Do celineczki nie tłumacz sie :) po co, przecież wiadomo o czym piszemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MONIKANA
Jestem ta drugą od 8 lat i przez cały ten okres czuję ze jego pierwsza żona jest zawsze obecna w jego życiu i czuje że nigdy to sie nie zmieni. boję się że jak by chciała do niego wrocić nie zastanawiał by się 5 minut. Ja to poprostu czuje i bardzo mnie to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Monikana Skarbie bardzo wątpię w to aby twoje kochanie chciało wrócić do osoby z którą wzieło rozwód, to nie realne , bo przecież rozstali się bo im nie wyszło więc po co wracać do kogoś z kim się życia spokojnie nie da przeżyć .Nie zamartwiaj się tak ,bo to nie ma najmniejszego sensu.On wybrał ciebie ty jego i żyjecie sobie szczęśliwi i niech tak pozostanie.Rozumiem twoje rozterki ,że ona była pierwsza a nie ty ale cóż czasami życie lubi płatać nam figle.Gdybym te kilka lat temu nie uciekła od mojego miśka ze względu na jego żonę ,teraz nie miałambym problemu że on odwiedza swoją córkę , bo on się w tedy we mnie zakochał i już wtedy chciał porzucić żonę dla mnie ale ja głupia uniosłam się honorem jak to żonaty nigdy w życiu i co mam teraz rozwodnika który zamiast ze mną i tylko ze mną spędzać czas co tydzięń biega na spotkania z córką. Ale ja się pocieszam tym że co raz częściej rozmawiamy o naszym wspólnym dziecku i naszej przyszłości a jego była żona zawsze pozostanie tylko byłą żoną i nikim więcej , a ja tak jak i wy będziemy ze swymi kochanymi i będziemy cieszyć się życiem i tworzyć naszą wspólną przeszłość przyszłość i terażniejszość.To trudne ale możliwe , wystarczy bardzo kochać i być kochanym a wszystko inne nie będzie tak bolesne uwierzcie mi ja już to sprawdziłam na sobie. Wiecie co ich nasze wcześniejsze związki też bolą ,bo mają świadomość że byłyśmy z kimś z kim tak jak oni też planowałyśmy przyszłość ,powiedziałabym że są nawet bardziej zazdrośni niż my , to że my nie mamy mężów to tylko kwestia formalna ale byłyśmy z innymi ,żyłyśmy , kochałyśmy innych i byłyśmy kochane przez innych facetów.Myślicie że to ich nie boli ?,mojego to bardzo boli i często w żartach mi wypomina że byłam z innymi przed nim. pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki zielony groszku:) trzymaj sie dziewczyno, kochaj z calych sil i i tak badz kochana, ale mimo wszystko staraj sie nie tracic ostrosci widzenia, zreszta Ty jej nie tracisz, byle to nie przechodzilo w czarnowidztwo... po prostu porozmawiaj z nim i zapytaj dlaczego trzyma to zdjecie na polce... przypomnial mi sie teraz taki refren: \"...nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienia sie w oka mgnieniu...\" na lepsze mam nadzieje, czego Ci z calego serca zycze:) a teraz juz koncze prace i biegne sie pakowac:) pozdrawiam raz jeszcze... Ciebie ninke... i celineczke... i ktosia... no i jeszcze, te ktore niedawno dolaczyly do naszego grona... Anouk i daisy81 :) duzo sloneczka Wam zycze, pojawie sie po powrocie, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy81
zaczytałam sie i smutno mi sie zrobilo...zdjecia zatrzymanie chwili ,przeszlosc ale jakze bolaca...( dla nas) zdjec u mojego ukochanego nie widzialam porozstawianych na polkach , dziecka owszem ale zony (bylej mam nadzieje zony)-nie, tylko kiedys szukal cos w papierach i... natknął sie na zdjecia jej z dzieckiem -zdjecia z wczasow .nigdy nie zapomne mojej reakcji czulam sie strasznie zle,pamietam ze chcialam wyjsc z domu, bylo mi tak okropnie smutno,nawet sie rozplakalam,a pozniej zalowalam ze mnie tak poniosly nerwyi urzadzam takie sceny! przeciez byli ze soba kiedys bardzo sie kochali-nie wyszlo im to dlaczego nie moze miec ich wspolnych zdjec? tak sobie tylko tlumacze ale tak naprawde to boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy81
ostatni jest ze mna cos nie tak : nie moge ogladac ceremoni slublnych i narodzin dzieci od razu nasówa(uwa?) mi si jeden obraz...Oni i znowu łapię doła.zastanawiam się czy moje zachowanie będzie takie przez całe życie? przeciez do cholery mozna sie wykonczyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk
Tak to już bywa...... daisy:ty nie możesz oglądać ceremonii ślubnych, potem przyjdzie etap twojego slubu i bedziesz płakać na ślubach znajomych,jeśli się wybierzecie, nie dlatego, że jesteś wzruszony, ale że ty nie możesz w kościele.... zawsze coś wyskakuje, ale do przodu drogie panie:) niech żywi nie tracą nadziei:) trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chce wspominac jego przeszlosci. a w przyszlosci nie wiem jak bedzie wiec nie doszukuje sie problemow na przyszlosc. mialam tak , ze zadreczalam sie codziennie i zawsze cos wymyslilam , zeby sie zdolowac. chcialam juz to wszystko rzucic, bo te mysli byly dla mnie koszmarem. ale dzieki wielu rozmowom z Kochaniem i jego wytlumaczeniem mi jak to wszystko wygladalo gdy on byl z tamta i jak on widzi nasza przyszlosc jestem duzo spokojniejsza. a poza tym ja nie tylko siebie zadreczalam tymi myslami , ale jeszcze jego , bo tylko z nim moglam pogadac. on w sumie nie rozumialal dlaczego ja tak wymyslam i faktycznie byl cierpliwy do mnie. dla niego to co ja mu mowilam to byla jakas abstrakcja, bo on wie , ze ma nam bedz razem dobrze i on zrobi wszystko bysmy byli szczesliwi. a wiec teraz zyje terazniejszoscia i jakie kolwiek zle mysli szybko odsuwam, bo faktycznie nie mam powodow by sie tak zadreczac. to od nas zalezy nasze szczescie. dziewczyny trzymajcie sie i usmiechnijcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy81
dziękuje Bogu ze odkryłam to form:) z WAMI jest mi lżej-powaznie! problemy mamy podobne i rozumiem Was doskonale nie raz czytajac Wasze wypowiedzi usmiecham sie pod nosem bo wydaje mi sie ze czytam o sobie! i "cieszę się"(?) ze nie jestem z tym sama! a jaki macie kontakt z dzieckiem? ja bardzo dobry! kiedys uslyszalam: "jestes mlodsza i ladniejsza od mamy" czy to nie pocieszajace:) w tym wszystkim?:) pozdrawiam kochane babeczki fajnie byloby sie kiedys spotkac:) na kawce a moze drineczku?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na temat kontaktow z dziekiem nic nie wiem, bo moj mezczyzna ich nie mial i wiem, ze tym latwiej by mi bylo chociaz wzrusza mnie czasem, mowiac, ze kochalabym prawie jak swoje, wtedy mysle o sobie, ze moze jednak jestem lepsza niz mi sie wydaje uściski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ninke i reszty musiałam zastrzec nicka, bo odkryłam, że przez te kilka dni od pojawienia sie, ktos normalnie mi go ukradl i sie podszywa dobre co???????? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś kto czuje to samo...
dziś mam gorszy dzień ..bo co z tego ,że się kochamy jak to wszystko jest takie jakbym żyła pożyczonym czasem :( nie mogę trzymać go za rękę , nie mogę obsypywać buziaczkami , nie mogę uczciwie i bez tajemnic kochać go. Tylko w domu jest jakis azyl, gdzie poudawać można normalna parę, lub gdzieś gdzie wyjedziemy , dalej od znajomych miejsc i ludzi.. No beznadziejnie.Smutno mi :( teraz powściągliwość, potem....czy nie będzie tak że nauczę się ukrywać uczucia i nie okazywać ich tak? mnie aż skręca żeby się czasami przytulić a tu nie da rady .chciałabym zadzwonic o każdej porze ,ale ..Smutne są takie związki , wymagają tylu wyrzeczeń, przy czym na początku zawsze są takie chwile uniesień a tu? ...schowane ,kryte..ech... rezygnujemy z marzeń , z przyszłości...mam tyle smutków gdy wiem co już przeżył , bezemnie ...z inną... gdy opowiada o czymś , w dołku mnie ściska, bo to ja bym tak chciała , być w jego wspomnieniach tych pięknych i jedynych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja też bym chciała
żeby mój mąż pozwolił mi zachować tylko dobre wspomnienia. Te gdy byliśmy bez tej drugiej, a nasza miłość była niepodzielna, wspaniała, pełna namietności i czystości. Proszę by wyprowadził się do kochanki i zostawił mnie i dzieci w spokoju. Każdy dzień powoduje iż zadaje sobie pytanie kim jest ten czlowiek z którym spędziłam ponad 20 lat naprawdę dobrego zycia. Czy całe zycie udawal dobrego, kochanego czy udaje teraz zachowując się jak ostatni drań, niszczać wszystko i wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktosiu... chciałabym Cię jakoś pocieszyć ale... ale nie umiem, bo sama tak często czuję. A jednak, nie musimy się ukrywać, udawać... życzę Ci abyś i Ty tego doświadczyła jak najszybciej. Głowa do góry :) Myślami jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>ktoś kto .... Skarbie bardzo mi smutno jak czytam twoje wpisy , co się dzieje ? skąd te chwile zwątpienia ? Czy jego przeszłość aż tak bardzo rzutuje na waszą wspólną szczęśliwą przyszłość ? Nie mogę w to uwierzyć ,byłam w bardzo podobnej sytuacji ,nie musiałam czekać aż się rozwiedzie (to już było za nim ) ale czekałam aż wyleczy rany po ostatnim związku uwierz też miałam chwile zwątpienia nie dość że po rozwodzie z dziekiem to on w kółko przeżywał rozstanie z moją poprzedniczką.Jaki ja wtedy koszmar przeżyłam ah szkoda słów ale wytrwałam przeczekałam i teraz jestem szczęśliwa .Tobie też się uda musi się udać ktoś taki jak ty z wielkim sercem i ciepłem zasługuje na szczęście.Ktosia więcej optymizmu a zobaszczysz że wszystko się ułoży tak jak to sobie wymyśliłaś i zobaczysz będą uściski trzymanie za rękę buziaki .Będziesz za jakiś czas cieszyć się bliskością swego słoneczka , uwierz w to bo to już za chwilę bedzie się działo w twym życiu. Pozdrawiam cieplutko wszystkie forumniaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś kto czuje to samo...
dziękuje kochane :) kilka słów na duchu potrafi podnieść , mam jakieś chwile zwątpienia , ale co ja na to poradze, myslenie pozytywne nie zawsze jest w stanie zmienić rzeczywistość..nie wiem kiedy się to wszystko skończy , nie widzę tego..teraz gdy tak tylko pada deszcz, tak mnie smuci wszystko .chciałabym aby to wszystko było juz za nami , a ja jestem cholernie niecierpliwa , więc tak to właśnie wygląda. Chciałabym aby był przy mnie ... czy ja oby nie żyję marzeniami? bo jesli tak to boję się że sił mi braknie i w końcu przestanę.....marzyć.. a z moim kochaniem nadal jest jak w bajce , tylko mnie się coś w główce robi, przejdzie mi , czasem myślę że to niesprawiedliwe że życie tak się układa... czas , czas ,czas.....na wszystko potrzeba czasu.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×