Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Pomaranczowa___________ a cvo w sytuacji gdy urodzi sie nasze dziecko? jak budowac zdrowe relacje miedzy rodzenstwem gdy takie sa okolicznosci? wiem ze wszystko powinni ustalic miedzy soba, ale nie jest to typ - jego ex ktora wdaje sie w dialog...niestety. bedziemy jeszcze probowac. bo z sytuacja gdy jego dziecko przestanie byc jedynakiem- nie wyobrazam sobie zebym miala byc wykluczona z jego zycia i z zycia jego dziecka. bo gdy przyjdzie słoneczna pogoda cały dzien moze spedzac ze swoim dzieckiem z poprzedniego małzenstwa a takze ze mna i z naszym- bratem badz siostra tamtego.....a wtedy tez ze mna, bo od samego poczatku- od narodzin musi byc swiadome ze ono JEST :) witam po wypoczynku Celi!! pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomaranczowa___________ a cvo w sytuacji gdy urodzi sie nasze dziecko? jak budowac zdrowe relacje miedzy rodzenstwem gdy takie sa okolicznosci? wiem ze wszystko powinni ustalic miedzy soba, ale nie jest to typ - jego ex ktora wdaje sie w dialog...niestety. bedziemy jeszcze probowac. bo z sytuacja gdy jego dziecko przestanie byc jedynakiem- nie wyobrazam sobie zebym miala byc wykluczona z jego zycia i z zycia jego dziecka. bo gdy przyjdzie słoneczna pogoda cały dzien moze spedzac ze swoim dzieckiem z poprzedniego małzenstwa a takze ze mna i z naszym- bratem badz siostra tamtego.....a wtedy tez ze mna, bo od samego poczatku- od narodzin musi byc swiadome ze ono JEST :) witam po wypoczynku Celi!! pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Celi, gdzie te zdjęcia???? Garnierka, doszła, jest śliczna i już opita:) Muuuuuuu;) Nie wiem, czy ex może zastrzec, że nie ma \"widzeń\" z tatą w towarzystwie nowej żony. Ale na pewno nie może separować swojego dziecka od przyrodniego rodzeństwa. Gdyby tak robiła......brak słów i już nawet nie ma na to komentarza. Groszku, dla Ciebie prosto ode mnie gorące uśmiechy. yeny, czekam, czekam...;P Lecę do pracy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki @ pójdą do was popołudniu ;) Nie mam na razie czasu :O, musze4 wyścigówkę zarejstrować na siebie, bo dzisiaj jest ostatni dzień :O (że też ja zawsze wszytko zostawiam na ostatnią chwilę :O ) pozdrawiam cieplutko z ciepłej małopolski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Sprzątneli mi upatrzoną kawalerkę 😠 Ruszam więc po południu na rowerku porozklejac ogłoszenia na dzielnicy. Trzymajcie kciuki, żeby znalazło się jakiś fajne miejsce na \"przystań\", na bezpieczny dom. Trzeba żyć, nie tylko istnieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prześledźcie historię Groszka
wszystkie kochanice, bo taki sam los was spotka. Nie wiem, dlaczego łudzicie się, że wasz niestabilny uczuciowo i niezdecydowany kochanek wreszcie porzuci żonę??? Gdyby jej nie kochał, już dawno byłby po rozwodzie... Nie buduje sie szczęścia na czudzych łzach....pamietajcie o tym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczo - pisz z sensem. Facet Groszka już od dawna jest po rozwodzie. Zanim zaczeli zwiazek już był rozwiedziny. Co u Was dziewczyny? Ja mam dola jak stąd do nieba. :-( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga poamarańczo, tu nie ma kochanic, przynajmniej w Twoim rozumieniu tego słowa:P A ponadto, masz talent do ośmieszania się, bo wlaśnie tak pisząc, będziesz odbierana. Doooomek:) Miłego rozklejania Groszku:) jestem pewna, że odzew będzie. Zawsze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, oby, oby :) Yeny, jak nie możesz skrobnąć to spotkaj mnie na \"drutach\" ;) Lecę. Ach... materac w piątek idzie straszyć pustką w inne progi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, porozklejane. Zobaczymy czy będzie jakiś odzew. Mam nadzieję tylko, że nie będzie jakiś durnych telefonów :) Spadam do wanny. Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana. JA dziś trochę lepiej, choć nie koge powiedzieć by dołek minął. Groszku, ja dzis zadzwonię jak nie dam rady napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny Nastrój mam nie za dobry. Moj sie na mnie obraził. Najgorsze jest to ,ze jak on mi mowi jakieś przykre rzeczy to dla niego jest ok. A jak ja mu powiem parę dosadnych słów to on po prostu chce wszystko rzucać. Nie wiem już jak z nim postępować , ale strasznie mnie denerwuje taka huśtawka między nami. Jak już jest spokój to nie trwa on długo. Powiedział mi ,że jest za stary ,żeby się zmieniać. To pytam dlaczego chciał w ogóle swoje życie zmieniać. Mógł dalej tkwić w beznadziei , którą miał( w sumie co miał to tylko on zna prawdę, bo ja znam jego relacje). Ostatnio chciał jechać ze mną do jego dzieci. Ja nie chciałam. Spytałam go czy jedzie tam bo chce czy jedzie tam bo musi . Powiedział ,że jedzie , bo musi. W końcu nie pojechał. A ja po jego ostatniach znowu humorkach i słowach powiedziałam sobie ,że dopóki on nie będzie zachowywał się dobrze i i dopóki nie stanie się zrównoważony, to ja nie jadę z nim do jego dzieci. Po co im w głowie mieszać moją osobą. Wiem jedno ,że jak między nami będzie dobrze, to inne rzeczy też się ułożą. Miłego słonecznego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Im więcej czasu mija, tym większe mam wątpliwości, tym gorzej się czuję, tym więcej pytań bez odpowiedzi. Samej z sobą jest mi źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku tulę mocno...... Na odległość i szybko, bo zaraz zaczynam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziewczyny, gdyby mi się chciało pracować tak jak mi sięnie chce. Ninke, skąd ja to znam, on powie coś co zaboli i chce by po 5 minutach już było ok, a jak ja się wscieknę i powiem mu cos to jest źle, gniewa się i nie odzywa. A czasem chodzi o takie pierdoły ze az płakac mi się chce. Ostatnio pokazywał mi zdjęcia rodziny - min swojej siostrzenicy(którą lubi) i żony siostrzeńca (której nie lubi). No i powiedziałam ze żona siostrzeńca jest bardzo ładna, a siostrzenica niezbyt mi się podoba. Myślałam ze zabije mnie wzrokiem. I pogniewał się. A mi ręce opadły - bo nie widziałam problemu. O gustach sienie dyskutuje - nieprawdaż? Moze problem tkwi w tym co u Ciebie Ninke - ze jest za stary by się zmieniać? I tu pytam o to samo - to po jaką cholerę zmieniał życie? Wczoraj odbylismy serię rozmów. I o dziwo przyjął moje argumenty - obiecał popracować nad sobą. Ale czasem naprawdę szlag człowieka trafia na to ze trzeba tłumaczyc oczywiste z pozoru sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe powitanie ;) Nawet nie wiecie jak za wami teskniłam :O Codziennie wam z Chorwacji słałam promyki słoneczka ;) Groszku, oj widzę że porobiło się co?? a moze jeszcze jest szansa na ratunek??? może on tylko ma te swoje huśtawki nastrojowe jak to każdy rozwodnik???, może nie jest przekonany do tego co robi ? (a czy ktos kiedykolwiek jest? ) Kochana tak czy siak - ściskam mocno i jestem z tobą!!! Ninke, skąd ja znam takie zachowania ?:O:O aż ręce opadają co?? Nie wiem na ile byłaś blisko z jego dziećmi, ale wydaje mi się , że twój ukochany chce abyś żyła tylko jego życiem, jego problemami, jego dziećmi itp! Tak długo nie pociągniesz:O, znajdz sobie jakieś zajęcie , a on niech bez ciebie przez jakiś czas poodwiedza dzieciaki:P I im i jemu i tobie wyjdzie to na dobre ;) Ani i Yeny , musicie mi wybaczyć, ale na prawdę nie mam czasu nawet na sprwdzenie poczty, a co dopiero na wysyłanie zdjęć :O Ale obiecuję, że do końca tego tygodnia uporam się z natłokiem zajęć i coś do was na priva skrobnę;) A u mnie dzisiaj pada i jest cholernie zimno :P tak jakoś koło 20 stopni, a ja zamarzam :O A szkoda, że u nas nie jest tak cieplutko jak na wakacjach :O Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny, eeeeeeeee to jeszcze nic !! Mój tak się w wakacje zagalopował, że spieprzył piękny wieczór :O A było to tak , pierwszy dzień pieknej pogody na wakacjach, upał , ciepła woda itp, wieczorkiem jak codzień wyszliśmy na spacer, no cudo najpiękniejszy zachód słońca jaki kiedykolwiek widziałam, usiedliśmy na ławce nóżki zamoczyliśmy w adriatyku, a mój ni z gruszki ni z pietruszki o exi zaczał nawijać :O Na początku zignorowałam to, po chwili widząć, że nie przynosi to efektów, próbowałam pocieszyć i tak złapała na północ na rozważaniach o exi :O, Byłam wściekła bo zamiast o naszej przyszłości w tak tromatycznym miejscu gadaliśmy o podłości i złośliwości exi:O W końcu palnełam, że nie po to tłukłam się 12 godzin po autostradach , aby gadać o jego byłych kobietach - na co usłyszałąm, że jestem egoistyczna i nie wyrozumiała itp. No kurde załamka !! Pociągnełam jeszcez temat exi przez kwadrans i pokierowałam tak rozmowa aby mój sam dostrzegł, że palną nie wyobrażalną gafę :O, przy okazji wrzuciałam do rozmowy kilka opowiastek o moich exach i jakoś moj nagle chciał zmianić temat!! ja o dziwo nie dałam zbić się z wątku i dalej kontynuowałam opowieść o mej burzliwej przeszłości i wiecie co mój misio uznał, że chyba pora mnie przeprosić za zepsuty wieczór :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Przeprosiny przyjełam , ale niesmak pozostał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze odpowiedzcie jesli...
dzieki za olewanie mnie... jak widze znajdujecie czas na odpowiadanie tylko tym pomaranczowym, ktore Was atakuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do proszę odp......... Ja z taką sytuacją nawet w filmie nie spotkałam się jaka jest u was, więc co ja ci mogę powiedzieć?:O Poprostu jest to trochę dziwna sytuacja!! Ale ponoć coś się zmieniło w prawie rodzinnym i dlatego ta sędzina zasądziła separację !! a nie rozwód!!, po za tym z tego co wiem, to pierwsza rozprawa zawsze jest pojednawcza , więc może to o to chodzi?? , może ten twój nie wszytko ci powiedział???, może jego żona w sądzie powiedziała , że jest szansa na uratowanie ich małżeństwa, bo ona go nadal kocha i chce dla dobra dziecka jeszcze raz spróbować?? My tutaj nie wiem jaki był przebieg sprawy w sądzie co zostało powiedziane, bo sorry ale sąd to sąd i ze względu nawet na sąsiedztwo sędzina nie może być stronniczna a już na pewno nie może komuś układać życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A z tego co ty napisałas właśnie to wynika!!! To jakaś totalna bzdura- sorry , że tak ostro, ale to niemożliwe !!! Albo twój nie mówi ci całej prawdy, albo przemilczał kilka istotnych faktów!! Jedno jest pewne, że jeśli dwójka dorosłych ludzi chce się rozwieść to może to zrobić!! Jeśli są dzieci to chyba teraz jest coś takiego jak separacja ( ale ja dokładnie nie wiem jak to jest w tym temacie) a póżniej rozwód jeśli oboje nadal go chcą!! pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co my mozemy Ci powiedzieć? Raczej nasi rozwodzili sie na \"starych\" zasadach. gdybyśmy coś wiedziały na pewno odpisałybyśmy. Idź do sądu i zapytaj o procedury, albo poczytaj KPC, albo zadzwoń do sądu. Ewentualnie prawnik wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze odpowiedzcie jesli...
Celineczka dziekuje za reakcje ;) To byla 2-ga rozprawa, Moj mnie nie oklamuje, zona nic takiego w sadzie nie powiedziala (choc zwiazek w ktorym byla sie rozlecial, facet z ktorym byla ja zostawil i wtedy faktycznie zapytala Mojego czy by do niej nie wrocil... na co uslydszala, ze nie ma takiej mozliwosci) ale w sadzie juz nic takiego nie mowila, sprawy majatkowe maja uzgodnione, oboje chcieli rozwodu za porozumieniem stron i bez orzekania o winie... a sedzina zrobila swoje... Tez cos mi sie obilo o uszy, ze prawo rodzinne uleglo jakims zmianom, po prostu myslalam ze moze wiecie o co chodzi, bo jestescie juz po roznych doswiadczeniach, ale widze ze chyba bez zapytania fachowca sie nie obedzie... A co do niezawislosci sadu i tego jak sa przeprowadzane sprawy i podejmowane wyroki, zwlaszcza w mniejszych miejscowosciach, to kiedys od pewnego prawnika (niestety zajmuje sie prawem karnym, wiec nie moge go prosic o porade) slyszalam to i owo i wlos mi sie zjezyl na glowie... Dlatego uwazam, ze moje przypuszczenie o wplynieciu na wyrok sedziny faktu ze ich zna, jest bardzo prawdopodobne... Pozdrawiam Cie serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze odpowiedzcie jesli...
Ok, Yennyfer, ok, dzieki! ;) Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no Yennyfer aleś ty miła
Może chociaż innym tonem byś to "koleżance" po fachu napisała. Jak ci w pracy źle to ryk, jak facet ma cie w czterech literach to ryk, jak ktoś poprosi o pomoc to wielce "mądra" jesteś. Nie szkodź temu topikowi swoimi wypowiedziami kobietko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawnik nawet od prawa karnego wie coś na temat postępowania cywilnego, ewentualnie moze popytac kolegów po fachu - prawda? Druga sprawa-dziwne ze teraz sędzina robi problemy, sprawdz dokładnie o co tam chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w czym nie byłam miła? Że nie znam dziewczyny i nie muszę jej \"achać\" i \"ochać\". A ona mozę nam zarzucać że ja ignorujemy i być uszczypliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I od kiedy mój facet ma mnie w 4 literach? To raczej ja mam wątpliwości i o tym piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, obawiam się że nie ma już szans :( Najgorsze jest, że dotarło do mnie że popełniłam największy błąd w życiu. Chciałam, żeby mnie rozumiał ale sama chyba nie umiałam go zrozumieć. Oj i wiele innych takich jeszcze. Chciałam być wobec siebie uczciwa, a nie wygodna. Dziś zrozumiałam, że właśnie w tamtej chwili kiedy chciałam być uczciwa, byłam wygodna. Uciekłam, wyrzuciłam z siebie wiele przykrych słów. Gdybym była na jego miejscu, to po tym co usłyszał też nie miałabym ochoty na próbowanie raz jeszcze. Nawet na rozmowę. Ale oprócz tych uczuć wciąż mam do niego żal... że tak łatwo mu przychodziło, tym razem też, zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze odpowiedzcie jesli...
a w czym bylam uszczypliwa? nie zamierzam prowadzic zadnego sledztwa. liczylam na to ze cos wiecie w tym temacie i bedziecie mogly mi cos podpowiedziec, jakie mogly byc przeslanki do podjecia takiej decyzji... ot i tyle. nie wiecie, rozumiem i dziekuje za zainteresowanie. P.S. Gwoli jasnosci - to nie ja postanowilam "przywrocic Cie do porzadku", nie moja jest to wypowiedz. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, \"podziękowałaś\" nam za brak zainteresowania. Zawsze jak coś wiemy to piszemy, moze ja mniej, ale inne dziewczyny zawsze. Nie mówię że masz coś podejrzewać, ale sprawdzić jak sprawy stoją nigdy nie zawadzi, bo jest tak jak pisze Celi - nie ma prawa sędzia układać nikomu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×