Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Hej, już zaczął wolno działać mechanizm odkręcania... Ale i tak mam kupę roboty... Ale najważniejsze jest, że mozna sprwy jakoś wyprostować, mój dawny promotor jest cudownym i super życzliwym człowiekiem:) teraz pełni pewna funkcję, a to przy rozmowach z administracja mojej organizacji bardzo pomaga. W końcu nawaliła najbardziej jakaś tam Pani Basia czy Pani Krysia....a oczywiście winy swojej nie widzi. No bo przecież to nie ona odpowiada za przepływ dokumentów, pewnia ja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Torquemada, ładny nick, niestety troche groźny;) Tak jak napisała Groszek, nie mozna zjeść i mieć ciasteczka. Życie składa się z decyzji i późniejszych ich konsekwencji. Nie płyniemy przecież z prądem działań innych, ale sami działamy, jesteśmy podmiotem swojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.impulsoficyna.com.pl/?t=nowosci&start=0&id=490 nie tylko ja wkładam do głów innych, ze o ile wzorzec współczesnej kobiety ma sie świetnie, to z wzorcami męskości jest jakis kłopot, a inni mówią, że nawet kryzys.... Tak czytając jedne z wczesniejszych postów mi się skojarzyło.... Opowiem Wam, co w książce, jak kupię i przejrzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello, jakie piękne słoneczko teraz ,aż człowieka napawa optymizmem pomimo wszystko. No to widzę ,że nasi faceci tak ogólnie mają problemy ze sobą. Nie wiem już czy mój jest rozdarty i nie wie co robić bo to facet z przeszłością czy takie jego usposobienie. Ale te jego skrajności są okropne i nie wiem jak mu pomóc . Torquemada.........rzadko pojawiają się mężczyni tutaj. Zazwyczaj nie mają tych wszystkich dylematów lub nie chcą o nich pisać. Nigdy się nie wie jakie skutki mogą mieć obecne decyzje. Pewnym jest ,że gdy się rozstaje z rodziną to wszystko staje się jakieś chore. Pełno jakiś układów ludzi wmieszanych. Nie wiem czy sobie polepszysz czy sobie pogorszysz ale przemyśl dobrze. Teraz to jesteś dla mnie typowym dupkiem , który zdradza swoją żonę. Najpierw załatw swoje sprawy z żoną a potem rób co chcesz. Strasznie mnie to denerwuje jak facet uzależnia swoje bycie z rodziną od tego ,że w jego życiu pojawia się inna. Jeśli by się nie pojawiła to nadal by z tą żoną i dzieckiem był. A tak trzyma się jeszcze gałązki , bo nie wie czy w tych całych jego decyzjach sam nie zostanie na lodzie. Bojowo jestem nastawiona ale tak mnie denerwują Ci wszyscy zdradzacze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke - bojowo???????????????? chyba raczej wojennnie :D:D:D:D:D Ani, nie można wszytkiego zrzucić na karb kryzysu męskości - a szkoda :O Ja myślę, że facetom łatwiej jest udawać to całe załamanie sytuacją, gdzie kobiety sa wyzwolone, niż podołać nowym wyzwaniom i odnazć sie w świecie kobiet intelektualnych i niezależnych :D:D:D:D:D:D ale to moje zdanie :D:D:D i moge się mylić, żadnych badań w tym kierunku nie robiłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, ja właśnie o tym mówię:) O tym, że brak jest wzorców, męskość nie jest na nowo zdefiniowana, nie wiadomo, co jest męskie , a co nie.... Ten kryzys dotyka przez kulture wielu pojedyńczych biografii. Chioćby przez niezdecydowanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja dopiero \"dopadłam\" net. Ale zachrzan! Ani, rozumiem Cię -powinnam zostać po pracy i robićdalej,ale w nosie dzis to mam. Rozerwana, napisałam kilka słów, Celi - Ty jutro skarbie, bo dziśnie dam rady. Ściskam wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przysięgam, zabiję tą Panią Krysię... ona powysyłała pisma pod moim panieńskim nazwiskiem!!!!!!!!!!!!!!!!!! Teraz muszę się tłumaczyć, pisać, prostować. Rozliczać. Aneksy pisać. Najgorsza wersja polskiej biurokracji................ Normalnie , biurwa.................... Ja ja zastrzele, albo rozjadę na pasach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11 Debilka!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo pamięta, ze się tak nazywam.................. Ale chyba szykluje jej sie dywanik u szefa szefów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! A ja mam teraz jeszce wiekszy problem...:( Chodzi o życie moich małych kotków. Jakiś miesiac temu moja kotka wydała je na świat a od tygodnia ani jej się widzi aby je nakarmić, a małe już tak piszczą przerazliwie. Nie wiem ,co mam z nimi zrobić. :( Za chwilę spróbuję je nakarmić ciepłym mleczkiem przez strzykawkę, bo narazie nic innego nie przychodzi mi do głowy. bede musiała wybrać się do weterynarza chyba, no i poszukam czegoś w necie... Przeciez nie moge pozwolić umrzeć im z głodu... :( Są takie śliczne... No i wielka prośba do was! Gdybyście miały jakiekolwiek pojęcie, co nalezy robić w takiej sytuacji, będę bardzo wdzięczna!! Lub może jakieś linki do stron,z których mogłabym zaczerpnąć odpowiednich informacji... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko poniżej potrzebne wiadomości ;) pozdrawiam ;) i dratuluję hodowli ;) Odchowanie i karmienie małych osieroconych kociąt : OSESKI Czasem zdarza się tak, że kocica porzuca swoje dzieci, nie potrafi się nimi zająć bądź ginie. Wtedy można uratować kociaki zastępując im matkę, czyli starać się robić wszystko co robiłaby kotka. Kociaki po urodzeniu potrzebują: - regularnego karmienia mlekiem co 2 godziny Karmimy specjalnym mlekiem dla kociąt (do nabycia w sklepach i lecznicach zoologicznych) lub jeśli nie możemy z jakiś powodów go zdobyć, mlekiem dla ludzkich niemowląt (np.NAN2). Kocie mleko przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu natomiast ludzkie w połowie ilości wody niż dla dziecka. Można też podawać do picia herbatkę z kopru włoskiego lub z rumianku. Jedzonko i herbatka powinno mieć temperaturę ok. 35-40 stopni. Karmimy za pomocą specjalnej buteleczki dla kociaków, ewentualnie pipetki czy buteleczki np. po kroplach do nosa. Zanim którąś z tych rzeczy użyjemy najpierw należy ja wyparzyć. Bardzo ważne jest by uważać aby maluch podczas jedzenia się nie zachłysnął, dlatego raczej nie polecam strzykawki. Staramy się karmić zawsze w tej samej pozycji tak aby kociak nie miał zbyt wysoko uniesionej główki. Maluch nie może leżeć podczas jedzenia na plecach. Kocięta lubią podczas ssania mieć na czym oprzeć przednie łapki. Z doświadczenia wiem, że wtedy chętniej piją. Jeżeli maluchy są niespokojne i piszczą trzeba częściej je karmić, natomiast jeżeli nie chcą jeść możemy wydłużyć im trochę przerwy. Oczywiście jeżeli kocięta długo odmawiają przyjmowania pokarmu konsultujemy się szybko z lekarzem weterynarii. Około trzeciego tygodnia życia zaczynamy wprowadzać stały pokarm. Na początek możemy podać przez butelkę rzadka kaszkę dla niemowląt - bezsmakową. Gdy kociak zacznie już jeść sam, podajemy bardziej zagęszczoną. - ciepła Kilkudniowe oseski trzeba dogrzewać. Najlepiej w tej roli sprawdza się poduszka elektryczna lub termofor, a w ostateczności butelka z ciepłą wodą owinięta ręcznikiem. \"Podgrzewacz\" należy ułożyć tak aby kociaki mogły się z niego zczołgać gdy będzie im zbyt ciepło. Ja zrezygnowałam dogrzewania gdy zauważyłam, że maluchy już w ogóle z tego nie korzystają. - masowania brzuszka, odbytu i jego okolic Po każdym karmieniu musimy malucha wymasować. W tym celu najwygodniej jest zwilżyć wacik ciepłą wodą i kolistymi ruchami masować brzuszek. Natomiast leciutko mokrym wacikiem pocieramy okolice odbytu. Kociak powinien wtedy zacząć robić siusiu lub kupkę. Mocz wsiąka wtedy w watkę. Po wypróżnieniu obmywamy czystym wacikiem pupę oraz całego kociaka - tak jakby to robiła kotka. - kontaktu z opiekunem By maleństwa się dobrze rozwijały bardzo potrzebują kontaktu z opiekunem tak jak potrzebują kontaktu z matka gdy ją mają. Dotykamy więc możliwie często kocięta, przemawiamy do nich itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi jak ja Ci się odwdzięczę Kochana?? Bardzo, bardzo dziękuje!! teraz to będę miała zajęcie bo kociaków jest cała czwórka, lecz dwa są paskudnie słabiutkie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja też dziś utknęłam w pracy. Kończy się kadencja i podsumowania, plany, spotkania z ciałami doradczymi mojej pani Prezydent :) Najgorsze jest to, że dziś mnie oświecono że Sylwester będzie z pompą :o I w planach jest, żeby był to ogólnopolski Sylwester transmitowany przez TVP. Zachlastam się! Planowałam, że tego Sylwka spędzę z J. w Kazimierzu albo w wannie :P A wszystkie znaki na niebie wskazują, że znów przyjdzie mi marznąć na dworzu zabawiając \"elyty\" 😠 Celi, widzę żeś Ty kolejna kociara w tym gronie. A myślałam, że tylko Garnierka będzie encyklopedią w sprawie kociaków. Buziaki pędzę do lubego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko , teraz doczytałąm, że twoje kociaczki mają już miesiąc ;) a więc musisz powoli je przestawiać na inne jedzonko ;) ponizej jaśniej ;) KOCIĘTA KILKUTYGODNIOWE Karmienie: Około trzeciego tygodnia wprowadzamy stały pokarm. Najpierw zachęcamy do jedzenia podając je na palcu jeżeli malec wykazuje już chęć lizania. Ze stałych pokarmów podajemy Gerbery dla ludzkich dzieci, drobno zmielone mięso wołowe (przemrożone lub podgotowane), zmiksowany gotowany drób z ryżem i odrobina gotowanej marchewki, suchą karmę np. Royal Canin baby cat (początkowo może być namoczony w wodzie), kaszki, kleiki. Oczywiście serdecznie odradzam karmienie puszkami i suchym Whiskas, Kitekat, wszystkie typu Leader Price, Biedronka, Auchan itp.!!! Ilość stałych posiłków: 5 tygodni - jeżeli kocięta żywią się jeszcze mlekiem matki: 4 - 5 razy dziennie - jeżeli nie mają matki: 6 - 7 razy dziennie 6 - 8 tygodni: 5 - 6 razy dziennie 8 - 12 tygodni: 4 - 5 razy dziennie Kuweta: Mniej więcej w tym samym czasie gdy zaczynamy podawać stały pokarm kociaki zaczynają się same załatwiać. Wkładamy je wtedy często do kuwetki wypełnionej NIEZBRYLAJĄCYM się żwirkiem (po spaniu, po jedzeniu, po zabawie). Odrobaczanie: Kociaka odrobaczamy środkiem wybranym przez weterynarza w wieku 4 tygodni i powtarzamy po 10 dniach. Szczepienie: Pierwsze szczepienie powinno się odbyć w wieku 8 tygodni. Kocięta otrzymują dwie dawki w odstępie 3-4 tygodniowym. Pełny program szczepień zabezpiecza kotka przed 5 chorobami zakaźnymi. Później szczepi się kota co 12 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorszku nie jestem kociarą :O:O mój J. ma alergie na sierść zwierząt :O , mamy tylko rybki :O - ale tez fajne ;) Co do kotów, to w dzieciństwie miałam ich całe mnóstwo ;) - babcia na wsi ;) :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D no i jak przystało na porządną dziewczynkę, byłam ich pielęgniarką i weterynarze i niańką itp :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Groszku, ale cię z tym sylwestrem urządzili :O , może jakies L-4 uda ci się wykombinować ?? ;) pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani a ztym dziwnym zachowanie współczesnych mężczyzn to coś jednak jest :O Przez godzinę musiałam pocieszać moją bratową tą od Szymona, że facet w momencie przyjścia na świat potomka zaczyna się gubić, bo przerasta go zarabianie na powiekszoną rodzinę. Nie jest fajnie w ich małżeństwie:O Bratowa ma wszytkie objawy depresji poporodowej, a brat zamknął się w swoim świecie , bo tez nie był przygotowany na tak wielkie zmiany w życiu jakie niesie dziecko :O Oj trudno mi było z nią rozmawiac, bo bardzo chciałabym, aby im sie udało, ale jak na razie to wszytko wskazuje na to, że chyba sie rozstaną :O Będe jeszcze z bratową dużo rozmawiać, nie stety nie moge teraz do niej jechać ( zresztą w okolice Jenny) , bo oboje z J. jesteśmy chorzy, i boję się dzidziusia zarazić, a tak bardzo chciałabym jej pomóc :O Mój brat okazał się być małospostrzegawczym facetem i nie dostrzega tego, że bratowa zmieniłą fryzurkę i kolor włosów , a że ona ma chwiejne nastroje , a on ma slepotę (jak można rozróżnic kolor różniący się o jeden ton) - to depresja i zrezygonowanie bratowej się pogłębia :O Do tego jeszcze moja ciotka a jej teściowa trzyma stronę syna, co u bratowej powoduje całkowite zniechęcenie do życia :O Oj to zycie :O:O:O:O:O I pomyśleć, że oni nie musieli się zmagać z widmem pasiebów, exiów , exiar z żadnej ze stron, a mają takie problemy :O Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone jagody
celi..... Ty to niesamowita kobieta jesteś :) Jest problem, prośba o pomoc i od razu celi z pomocą ❤️ (piszę o kociętach). Jestem pod wrażeniem. Ja też rybki hoduję. Pogadać to raczej z nimi się nie da i nie cieszą się, gdy wracam do domu, ale mniej z nimi zachodu niż np. z psem, no i ładnie wyglądają. Serduszko.... mam nadzieję, że opieka nad kociętami nie zajmie Ci całego Twojego czasu i znajdziesz chwilkę, by tu napisać słówko. A jeśli chodzi o mężczyzn, to ja mam wrażenie, że coraz mniej ich jest, za to coraz więcej jakichś chłopców z twarzami dojrzałych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódko, aż się zaczerwieniłam ;) A jakie masz rybki ???? , bo my mam teraz skalary i grubaski czyli kiryski bodajze ;) A wczesniej mieliśmy brzanki , a jeszcze wcześniej pyszczaki , które karmiłam sałatą ( ale o tych to przy innej okazji opisze a jest o czym, Yenny juz poznała tą historię długa i przypomina dramat:O ) No pogłaskac się tego nie da, ale ja swoje grubaski wyćwiczyłam, i jak pukam w akwarium przed karmieniem to one wystawiają mi brzuszki do przedniej szybki i moge je po nich głaskać ( co prawda przez szkło ale jednak ;) ) Co do radości to nasze skalary złożyły pierwsza ikrę, ale że z pierwszej nie ma małych to teraz czekamy na ponowne rodzicielstwo naszych rybek ;) Piesek to jest moje marzenie !!!! Albo chociaz chomik :) No w ostateczności może być myszka ;) Ale J. ma tak straszną alergię, że nie mogę miec futrzaka, za to J. kupuje mi co jakiś czas nowego pluszka ;) miśków i piesków pluszowych mam więcej niż jako dziecko :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotki odkarmione... ech dużo roboty z nimi... A ja nie przywykłam do takich obowiązków... Tutaj raczej znajdę czas by zajrzeć i coś skrobnąć, ale czy dla mojego partnera go znajdę, to będzie problem. Ale cóż on ma swoje dzieci, a ja swoje, tyle że moje maleństwa wymagają ciągłej uwagi ;) I bardzo zajęta będę w związku z tym. Celi, ale w nocy tez je muszę karmic?? A co w ciągu dnia, jak przez ok. 8 godzin nikogo nie ma w domu?? Wiecie co, chętnie się z wami zamienie na te rybki, naprawde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dwie paletki, dwa kiryski i stado neonków. Paletek miałam więcej, ale mi wykorkowały :( jedna po drugiej. Płakałam nad nimi. Niestety nigdy mi się żadne rybki nie rozmnożyły, no może kiedyś tam dawno jakieś gupiki (te rozmnażają się zawsze i wszędzie :) ) Miałam kiedyś i psy i koty, ale teraz bym nie chciała. Najbardziej pamiętam kłaki... wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko... gratuluję nagłego licznego potomstwa. W nocy? A jakże? Matki wstają do swoich dzieci po kilka razy. 8 godzin na głodzie? Takie maleństwa? Mowy nie ma! Załatw z szefostwem przerwę na karmienie ;) Ja się nie zamieniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódko Kochana gratuluję przejścia na czarny kolor!!! Z szefostwem... hmmmm... to chyba musiałabym wziąć urlop dziekański... ;) Tylko jaki podam powód? Adopcja czterech kociat wymagających opieki?? ;) Boże, dziewczyny ja nie dam rady! Mama zaoferowała swoją drobną pomoc, ale podkreślam-drobną, bo ona też ma swoje obowiązki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serduszko i odpada ci czytanie bajek :D:D:D:D:D:D a tak poważnie, to myślę , że wystarczy jak ok 22 je nakarmisz i wczesyn rankiem ;) przeciez te twoje dzieciaczki to juz troszkę mają no nie :) w przeliczeniu na potomstwo ludzkie to chyba będzie tak ok półtora roku :D:D:D:D:D:D:D:D Tylko pilnuj aby cieplusio miały ;) pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i rybek nie oddam o co to , to NIE!!!!!!!!!!!!!! Juz kiedyś jedne musiałam odstawić do sklepu to płakałam jak bóbr i zrobiłam takie widowisko, że do tej pory jest mi głupio, dobrze że już w zagłębiu nie mieszkam i w Auchan nie robię zakupów :D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana kocie mamy i inne też. ale mi się spać chce, ziewam okrutnie, wczoraj nie mogłam zasnać za cholerę, wierciłam się tylko - w nocy jakieś głupie sny i pobudka co chwila. Makabra. a ja tak lubię pospać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×