iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 hej dziewczyny, cosik siedzi w poietrzu, bo mnie lekki niepokoj o serce zawadzil, jeszcze chwilke przy komputerz i chyba pojde na meczacy spacer zeby odwrocic uwage. marijke mialas trudny czas, teraz chwilke poluzowalas i wydaje mi sie z tego sie bierze. kot biega zpluszakiem w pysku, pluszak takiej samej wielkosci jak ona . hahaha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 tylko się załamać,znam to i lęk,ze za chwile umre i swiat sie zawali tez i mysl ,ze chce umrzec tez, jestes jak najbardziej normalna tylko teraz masz troszke problemow, u mnie stwierdzili depresje lękowa i cos tam jeszcze, od tego sie nie umiera to sie leczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Tylko się załamać, masz jeszcze jakieś inne objawy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość leczy sie leczy jednak Napisano Styczeń 16, 2007 na zawsze sie tego nie wyleczy:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Witam Wszystkich :) Dziś u mnie świeci słonko , czuję się nadal jak bym lewitowała ale jest coraz lepiej :) Dochodzę do Siebie jak jeszcze zacznę czuć zapach kafki ;) to będę wiedziała że przeziębienie mnie omineło :) Marijke nie gniewaj się na mnie ale jak czytam ostatnio to mam dziwne odczucie i chyba muszę na Ciebie ..nogą tupnąć! :) Przecież tak wspaniale sobie radzisz masz w Sobie tyle energii . Ostatnio dałaś pokaz jak się wygrywa z własnymi słabościami i wygłosiłaś referat . Teraz jest taka paskudna pogoda która może powodować u wszystkich złe odczucia a Ty zastanawiasz się czy dolegliwosci zołądkowe to moga byc normal czy to jest od N . Nie mysl juz o tej paskudzie każdy ma prawo mieć rózne objawy i wcale nie trzeba mieć N ... zapomnij o niej nie obserwuj Siebie i nie porównuj ..... Patrz przed Siebie a tam nie ma miejsca na żadną paskudę . Pewnie ze mozna czuć się gorzej ale to jest normal :) Nie daj się , może jakieś następne wyzwania ? albo jakieś przyjemności ... Jesteś młoda ciesz się tym co już Sama osiągnełaś ...zmęczyłaś się to odpocznij ale nie cofaj ...droga jest tylko do przodu i czasami nawet nie wolno się za siebie oglądać .... To chciałam naklikać :) żebyś nadal była przykładem że jednak mozna jak się bardzo chce ....Ja osobiscie w Ciebie wierzę że Sobie poradzisz i nauczysz się cieszyć się zyciem :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 leczy sie leczy jednak, nie mow tak ja wierze , ze jednak mozna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się załamać Napisano Styczeń 16, 2007 Byłam raz u psychiatry dał mi jakies prochy bo dopadła mnie bulimia, dawno mi juz mi to przeszło, ale tamten lekarz pozostawił niemiłe wspomnienia......więc nie wiem jak się z tego wyleczyć. Z akceptacją swojego ciała nadal mam problemy bo jak byłam mała miałam nadwagę, teraz jest w miarę ok, ale oczywiście nie w moim mniemaniu. problem bulimii mam juz dawno za sobą, ale myslę że i on składa się na cała ta moją nerwicę, Paniczne lęki jeśli chodzi o śmierc to bardziej boję się o mamę. Jest w dość podeszłym wieku i starzeje się coraz bardziej, co powoduje że zaczynam panikować, jak poradze sobie gdy jej nie będzie....jak poradze sobie z takim zalem i stratą, cholera jak poprostu boje się życia i tego wszystkiego co niesie ze sobą..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Dziewczyny i Zgredku ;) jest ciężko , nikt nigdy nie powie że życie jest łatwe zwłaszcza jak My mamy to co mamy i każdy w jakiś sposób cierpi ale nie dawajmy się ... nie cofajmy można potuptac sobie w miejscu ale warto włożyć trochę wysiłku i resztką siły jak ktoś moze wywlec się np na spacerek albo zrobić coś z czego się będziemy sami cieszyli coś co chociaż na chwile da uśmiech na twarzy . Sami musimy się o to starać nikt za nas tego nie zrobi ...wszystko w naszych rękach ! :) Mi dziś się kręci w głowie jak za dawnych czasów chyba od osłanbienia ale rano wstałam umyłam się i ubrałam , byłam już piętro niżej podlac na korytarzu kwiatki , na dwór nie wyjdę jeszcze bo za wcześnie ...ale to mi sprawiło radość że coś zrobiłam .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się załamać Napisano Styczeń 16, 2007 acha i ten psychiatra powiedział, ze mam coś takiego jak lęk społeczny.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 tylko się załamać, poradzisz sobie teraz to nie masz co o tym myslec jak bedzie, to nie ma sensu, ale jak rodzice odchodza, to ja np. chcialam im pokazac ,ze potrafie i dam rade i ze tam w gorze moga byc o mnie spokojni,to mnie dopingowalo . jak zmarli mialam okolo 30 lat, dalam rade jest mi ich nadal brak, ale jak oni byli dobrymi rodzicami tak ja staram sie byc dla swoich dzieci, pokazuje im tam w oddali ze nauczyli mnie jak zyc, czesto rozmawiam z nimi tak w duchu, jak jest cos czym chce sie pochwalic albo jak jest mi zle. moi rodzice zmarli 20 lat temu. teraz o tym nie mysl, bedzie jak bedzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Efcia, dzięki, czuję się \"natuptana\" ;) Mimo sukcesów w walce z paskudą rzeczywiście czasem dopadają mnie złe myśli, ale żyję aktywnie i tak, jak chcę :) W sumie na pogodę zawsze byłam wrażliwa. Dobrze, że te wiatry się uspokoiły. Tylko się załamać, powinnaś pogadać z psychologiem... Dobry specjalista Ci nie powie, jak żyć, i że wszystko będzie ok, ale pomoże poukładać sobie różne problemy i sprawy, które Cię niepokoją. Już tu kiedyś pisałam, że ja - po takich niby zwykłych rozmowach z moją lekarką - pierwszy raz w życiu przestałam się zadręczać różnymi bzdetami (w tym też dotyczącymi wyglądu!). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 tylko się załamać ... z chorób duszy trzeba się wyleczyć poznając powód tego stanu i wtedy łatwiej jest walczyć z tym czymś , bo jesli powód stale istnieje to raczej nic nie pomoże ani leki ani terapia . Trzeba zmieniać w Sobie nastawienie i wspomagać się jesli trzeba lekami i terapią i wtedy można zwalczyć to co nas dręczy . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się załamać Napisano Styczeń 16, 2007 iiyama, jakieś 2 lata temu przezyłam smierć ojca, nie byłam z nim zżyta wręcz przeciwnie był alkocholikiem i momentami niecierpiałam go ale jak zginał to bardzo to przeżyłam. Z mamą jestem bardzo związana emocjonalnie urodziła mnie jak miała 38 lat teraz ma 67 słabego jest zdrowia, bo życie miała bardzo trudne i nerwowe... może dlatego tak się razem trzymałyśmy żeby to wszystko jakoś przetrwać. Strasznie boję się tego mijajacego czasu, naprawde potrafię rozwyć się w poduszkę jak pomyślę że nagle ona może odejść...jak ja to przeżyję skoro śmierc ojca mnie tak dotknęła to co dopiero jej....wogóle jestem przewrażliwiona...wszystko strasznie przeżywam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się załamać Napisano Styczeń 16, 2007 Myślę, że do wizyty u psychologa skłoni mnie jedynie jakies traumatyczne przezycie, kiedy załamię się całkowicie i nie będe mogła rano wstac z łóżka... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Zle myslisz psycholog to nie jest żaden wstyd że ktos potrzebuje fachowej rozmowy ... Teraz masz problem i szkoda czasu żeby czakac na traumatyczne przeżycia ... uwierz mi bo wiem jak pózniej człowiek żałuje straconego czasu ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 smierc jest konsekwencja faktu, ze sie urodzilismy. predzej czy pozniej nastapi i niewiadomu komu jest ona pierwsza pisana.zyj z mama najlepiej jak potrafisz, by nie zalowac, ze cos jeszce moglismy ofiarowac a nie dalismy - i mysle tu wylacznie o uczuciach.kochaj ja mocno aby ( jakby co ) zostaly cie wspaniale wspomnienia. to zawsze jest moja sila wspomnienie rodzicow .oni byli wspaniali, choc niejednokrotnie sie klocilismy ale pamietam caly czas ich szacunek do mnie mimo moich glupot. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 tylko się załamać, nie tak dawno tez nie wstawalam z lozka, dopiero pod wieczor kiedy mialam wiecej energii, trwalo to blisko polroku zanim poszlam do lekarza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się załamać Napisano Styczeń 16, 2007 chciałabym być mniej wrażliwa, bardziej twarda....można się tego jakoś nauczyc? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mozna ale do tego Napisano Styczeń 16, 2007 trzeba czasu i cierpliowsci i cierplowsci i cierpliwosci , poza tym kazdy prezentuje inna osobowosc , inaczej zaburzona wiec efekty sa rozne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się załamać Napisano Styczeń 16, 2007 własnie ja boję sie takiego stanu......narazie mam pracę, więc musze rano wstać, chociaz tej pracy tez się boję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Charakteru nie zmienisz , możesz tylko przystosować się do regół życia żeby nie zginąc wśród ludzi . Ale jak będziesz robiła coś wbrew własnej woli to też będziesz nieszczęśliwa bo nie będziesz Sobą . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzia26 0 Napisano Styczeń 16, 2007 spotkanie u psychologa moze zapobiec temu ze spotka cie taki dzien ze rano nie bedziesz mogła wstac z łozka bo bedziesz tak załamana ,nie czeka sie na taki etap w zyciu....ja tez mam nerwice i wiem co to znaczy i tez było mi wsyd isc dpo psychologa ale po jakis kilku spotkaniach jakos dziwnie zaczeło mnie to motywowac do wielu rzeczy..np.zgłosiłam swojego tescia z ktorym mieszkam od 7 lat na leczenie i dało mi to wielka satysfakcje...a poradziła mi to pani psycholog..i wielu innych sparwach dała mi dobre rady..naparwde jestem zadowolona i wrecz chwale sie ze tam chodze...:))) pozdrawiam wszystkich ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 tak, czas i cierpliwosc i konsekwencja robi swoje, nerwica albo depresja nie pomaga, dlatego najpierw nia trzeeba sie zajac. ja sobie ponalepialam wazne dla mnie hasla,zebym miala je przed oczami jak mysli uciekna nie takm gdzie chce Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tylko się załamać Napisano Styczeń 16, 2007 To znaczy że sama sobie z tym nie poradzę? Może jak założę swoją rodzinę to nie będe miała czasu na takie chore rozmyślania...bo teraz to strach mnie ogarnia, że miałabym być odpowiedzialna za małe dzieci...a być może w tym roku mam wyjść za mąż... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 bycie odpowiedzialnym to bardzo ciezka praca,ale dla ludzi ostatnie moje motto:to jest moze trudne ale do zrobienia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Skoro teraz nie bardzo sobie radzisz ...to problemy w rodzinie mogą jeszcze bardziej Ci zaszkodzić . Bo w każdym małżeństwie są jakieś nieporozumienia .. Teraz póki jesteś Sama masz czas żeby dojść sama ze sobą do ładu żeby zrozumieć i nauczyć sie jak sobie radzić , żeby nie uciekać w uzaleznienie od drugiej osoby . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzia26 0 Napisano Styczeń 16, 2007 strach kazdego ogarnia na sama mysl czegos nowego ale uwierz mi jesli juz zalozysz własną rodzine i bedziesz miała swoją dzidzie to mysli twoje skupia sie na czyms innym czyms wazniejszym.... na rodzinie ,fakt lęki wracaja po jakims czasie jak sie ma nerwice lekowa jest to wiecej niz pewne ....mam ja juz jakies 5 lat ale jesli zmienisz swoj sposob myslenia przynajmniej bedziesz sie starac to są efety tego.....a potem bedziesz sie cieszyc ze sama sobie dajesz z tym rade....poprostu tzrba sie z tym pogodzic i przyjac do wiuadomosci ze niektorzy maja takie choroby jak rak czy inne...a my mamy nerwice i musimy z tym zyc nie mamy wyjscia jak nie dla siebie to dla innych :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 TYLKO SIE ZALAMAC witam wszystkich serdecznie U mnie słoneczko swieci ale trochę chłodno grunt ze wiatru nie ma Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Styczeń 16, 2007 Witaj Lidziu! jak się czujesz ? już lepiej ? czytałam jakie masz osiągnięcia ;) i dowód nowy i sprawy pozałatwiane ....super ! Dzielna Babka jesteś ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Styczeń 16, 2007 u mnie tez slonko , i lekutki niepokuj co mnie dzis ogarnal tez odpuscil,zaczelam cos robic i przestalam wsluchiwac sie w siebie. kot nadal walczy z pluszakiem. moj kot to wojownik Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach