Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malice

No i ZABRALI mi FACETA DO WOJSKA .

Polecane posty

Gość irackman
111----------> Każdy ma jakieś problemy, i jakiekolwiek one by nie były są dla tej osoby najważniejsze. Tak więc naśmiewanie się z cudzych kłopotów jest- co najmniej- niestosowne. Jeszcze jedno- to forum nie jest miejscem na poprawianie drobnych błędów pisowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snajper
Miałem przyjemność być w Żaganiu przez dwa lata.Mimo że ostro dawali mi w kość za kota to przeżyłem.A były to inne czsy.W armii było gorzej niż teraz.Nie przejmuj się.Będzie OK.Byleby tylko miał swój rozum i nie ulegał przed naciskamo kolegów.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111
irakman Ale mi głupio :((. Swoją drogą przyjrzyj się tym wszystkim wypowiedziom. Żyjemy w kraju analfabetów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irackman
No cóz, czasami i mnie w ferworze dyskusji nie te klawisze się nacisną co trzeba, a później nie sposób poprawić. Ale przecież liczy się treść, a nie sposób przekazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupoty
co pierdoły z tymi dziwkami!!!w jednostce jezt z 500 facetów, w żaganiu może wiecej bo to jedn pacerna skad by tyle dziwek wzieli?????????? BZDUUUURYYY!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111
irackman Powiedzmy, że oddaję honor. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irackman
Nie ma sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudia22 ---> ale sie masz super, ze mozecie sie widywac co tydzien :) ja tez bym chetnie pojechala do mojego chlopaka, ale niestety.. za daleko.. juz sie przyzwyczailam to tego, ze widujemy sie co pare tygodni, i tak jest jest ok.. juz tak bardzo nie narzekam, jak na początku ;) 111 ---> moze i są ludzie w gorszej sytuacji, a jesli Ty uwazasz, ze chlopak w wojsku to zaden problem, to po co sie w ogole odzywasz? irackman ---> dzięki,ze nas tak bronisz :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeff
Mój chłopak też trafił do wojska. Jest już po przysiędze, niby trochę czasu zleciało ale i tak nie mogę się przyzwyczaić, że nie ma go koło mnie. Tak mi smutno :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111
Ona_244 Po prostu staram się was pocieszyć, że nie jest tak źle jak by się zdawało. Chyba nie wyszło. Ups!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeff ---> ja tez nigdy do konca sie nie przyzwyczaje, ze go nie ma przy mnie, ale jest lepiej niz na początku.. Nam tez jest czasem smutno, ale przeciez musimy to jakos przezyc.. To nie przerwsza i nie ostatnia sytuacja którą trzeba pokonać... Ja zyje od spotkania do spotkania i jakos mi to wszystko leci, ale i tak uwazam dzien bez Misia za stracony.. no ale co zrobic?pozostaje nam jedynie czekac w smutku i starac sie normalnie zyc i nie zalamywac sie.. Nasi chlopcy by nie chcieli zebysmy byly caly czas smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irackman
Nie wiem czy mam rację, ale jak mojej małej nie było przy mnie- fakt, była depreha- ale za to jak się spotkaliśmy...Wyraże się poetycko: "Słodycz spotkania tak wielką była, iż dla tej chwili warto było znosić całe dnie rozstania."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
111 ---> heheh, to bylo pocieszenie? ;) troche Ci nie wyszlo, ale spoko ;) Wiemy, ze ludzie mają gorzej od nas, bo przeciez chlopak w wojsku to jeszcze nie koniec swiata, ale my wcale az tak strasznie nie narzekamy i nie użalamy sie nad sobą.. Po prostu piszemy co kazda mysli i czuje, zeby sie przed kims wygadac i poczuć, ze ktos inny nas rozumie, ze nie jestesmy same w tej sytuacji.. Te dziewczyny naprawde mi pomogly i wiem, ze mnie rozumieją A to, ze nigdy nie jest tak źle, zeby nie moglo byc gorzej, to chyba kiepskie pocieszenie ;) Moze lepiej bylo napisac \"zawsze moze byc lepiej..\" Ale dzieki za staranie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111
Ona244 ----> Dzięki za zrozumienie. Same problemy ostatnio się mnie trzymają. Ludzie nie rozumieją mojego związku z Miśkiem. Ojciec powiedział, że mam się z domu wynosić albo znaleźć sobie dziewczynę. Fuck!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
irackman ---> masz racje, warto czekac nawet pare tygodni, miesięcy, dla tych paru pięknych chwil spotkania.. :) U mnie w zwiazku jeszcze nigdy nie bylo tak fajnie jak teraz, teraz jest tak miło i slodko i cieszymy sie z kazdej minuty spędzonej razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irackman
No właśnie, kto powiedział, że związek to same plusy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
irackman ---> to było piękne :) 111 ----> ludzie bardzo często nierozumieją dlaczego co niuektóre osoby są z tymi a nie innymi, ale takie problemy tylko umacniają związek a nie go rozwalają (wiem z własnego doświadczenia :)) A ja jestem very happy bo mój Misiek jutro przyjeżdża na PJ-tkę, a nie było go cały tydzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irackman
Sunny------> jak Ci się podoba, to oddaję Tobie prawa autorskie. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111
Dzięki wam! Zmywam się i...powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irackman
Uciekam i ja. Będę po południu albo i jutro rano. Do tego czasu życzę Wam, aby do wieczora Waszych facetów, kochanków, mężów itp. zwolnili z woja FOREVER!!!! pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka17
hehe podpisuje sie pod irackman'em;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia22
ona244------> Powiem Tobie, że ja juz się też zaczynam powoli oswajać z tym, że on tam jest. Wiem, że trzeba to wytrzymać, a przecież jeżeli jest miłość prawdziwa to przetrwa wszystko cokolwiek nadejdzie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudia22 ---> masz racje, ze milosc prawdziwa przetrwa wszystko. Ja ze swojej strony wiem, ze mimo iz czasem mam juz tego dosc, bede czekac i nie zostawie go... Jestem pewna, ze z mojej strony bedzie wszystko ok, jesli tylko on nie zrobi mi jakiegos numeru, ale ufam mu, i mam nadzieje ze nie... Czasem mam juz dosc czekania, ale tak naprawde to nie czekam, az w koncu on wyjdzie, tylko czekam na kolejne spotkanie, a to przeciez TYLKO pare tygodni.. Wiem, ze jak juz sie w koncu spotkamy, to potem znowu bedzie mi latwiej czekac, bo bede mic w pamieci ostatnie spotkanie.. Ja początkowo myslalalm, ze wszystko bedzie gorzej, ze to az tak strasznie dlugo, ale to naprawde szybko leci... Jak sie czyms zajme, to ani się obejrze a juz jest wieczor, a potem następny dzien i coraz blizej do spotkania... Ja narazie sie strasznie nudze, bo praktycznie juz od polowy kwietna mam wakacje, bo skonczylam szkole, a teraz czekam i ide na studia zaoczne, wiec sie czyms zajme, i nie bede tyle myslec.. Ja jestem pelna nadziei i wiem, ze dam rade... jeszcze pare dni temu mialam wątpliwosci co do tego czekania, ale teraz wiem, ze wszystko bedzie dobrze.. Moja siostra z moim chlopakiem sie nie widywali czasem pare miesiecy i tez przezyli, a teraz mieszkają razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczesniej zle napisalam, nie moja siostra z moim chlopakiem, tylko ze swoim oczywiscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monaika
Chodzilam z moim bylym 3lata potem poszedl do wojska ryczalam za kazdym razem jak wsiadal do pociagu.przez miesiac byl w Jeleniej Gorze potem przeniesli go do Bytomia a jestesmy z bielska.co drugi dzien mniej wiecej byl w domu.po roku wyszedl zmienil sie niesamowicie przetrwalismy jeszcze tylko rok.wojsko zmienilo go na tyle ze po 5latach znajomosci nie odzywamy sie do siebie na jego zyczenie!!!a dziwki a raczej tzw.koszarówy byly, sa i beda w wojsku a to czy ktos korzysta z ich uslug zalezy tylko od niego.wiec trzymaj sie i nie daj sie rozmawiaj z nim duzo i zwracaj uwage jak bedziesz widziala jak sie zmienia!!!a pozatym to moj tata jest zolnierzem zawodowym i nie jest taki najgorszy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurna pięknie! Ja tylko do carrefoura po nowy czajnik pojechalam po sie spaliL :P a wy już 2 strony prawie wypociliście :) St.kpr. Ramzes Dziękuje Ci bardzo, w razie czego będę się odzywać. Mój man jest na obsłudze radiostacji z tego co poczatkowo mowil, nawet spoko, a ostatnio jak dzwonil to mowil ze troche sie tam nudza i jest tak sobie. Ale twierdzo, że nikt ich jakoś falowo nie jedzie, wiec jest ok :) I jeszcze pytanie moje takie, jak sądzisz jaka jest szansa że po szkółce przeniosą go do Bytomia? W zasadzie zgłosił się sam wcześniej i trochę mógł sobie powybierać, ale uparł się na radiostację i dlatego Żagań. Zresztą chorąży z WKU sam mu doradził i mówił że całkiem tam luzacko. Była zresztą szansa na Bytom, bo go na rezerwową liste wpisali ale niestety okazało się że jednak nie ma miejsc wolnych. Nie wiem kto pytał. Mi do przysięgi zostało dni 17 :] Kurcze, nie nadążam czytać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam męża zawodowego wojskowego i widujemy się niestety rzadko bo dzieli nas 100km nie czytałam wszystkich postów ale wiem, że to co cywile i sami rezerwiści opowiadają o wojsku to czasami są tylko BZDURY wyssane z palca opowieści - jak na przykład o koszarówkach, fali (jest ale to nie KROLL) czy innych rzeczach - trzeba trochę podkolorować nudną wojskową rzeczywistość - stąd te bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja też mam faceta w wojsku i mówię wam da się wytrzymać. To tylko na początku tak się zdaje że się nie da ale ja już żyje z tą swiadomością 6 miesięcy i jakoś daje sobie radę. przyjeżdża co pięć tygodni chociaż jest w jednostce oddalonej o 40km od naszego miasta ale on ma ciągle warty i służby i nawet na miasto przepustki nie dostaje. na początku przez pierwszy miesiąc też nie miał komy potem miał a teraz stwierdziliśmy że po co komórki skoro i tak prawie cały czas jest z majorem więc pisać esków nie moze...znaleźliśmy inny sposób...wiecie jak fajnie teraz mi się czyta listy te sprzed czterech miesięcy:) pojutrze mam 18-stkę a Jacek tak się postarał że przyjedzie akurat w ten dzień...bardzo się ciesze:) fakt zmienił się troche w wojsku na minus moim zdaniem zaczął palić, jego słownik wzobogacił się o kilka ostrych tekstów jest nerwowy i bardziej opryskliwy ale niech no tylko wyjdzie z wojska to ja mu dam takie WOJSKO że spowrotem bedzie taki jak był kiedyś i tego się trzymam. życzę powodzenia wytrwałości i siły do walki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monaika
mysle ze jest duza szansa ze rzuca go gdzies blizej.panowie w WKU opowiadaja rozne bajki a potem maja niezla napierduche z mlodych!jakby go pytali czy chce na odleglosc reki to niech sie nie zgadza bo oni przykladaja lokiec do miejscowosci w ktorej mieszka i przykladaja piesc w jakis region i z regoly sa to hektary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×