Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Maks obudzil się o 6 ale potem ze mną w łóżku pospał jeszcze do 8. Potem przysnął na spacerze ale zaraz go obudziłam bo nie chciałam żeby spał o 12. Teraz nie chciał usnąć w łóżeczku więc uśpiłam go w wózku. Zauważyłam, że jak jest bardzo zmęczony to jest nadpobudliwy i ma problemy z wyciszeniem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, na spacerze czasem tak marudzi, że aż trudno nie dać czegoś, na zatkanie ;) Ja do drugiego roku życia nie lubiłam słodyczy, potem polubiłam i tak mi zostało. Ach ta czekolada... Dobrze, że nie ma nic w domu a nie mogę teraz wyjśc, bo jestem znowu sama z Małą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cierpię katusze jak mi sie chce słodkości a nie mam. Staram się nie kupować ale zawsze moja mama mi coś podrzuci a potem gada, że powinnam się pilnować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tylko Maks ;) Martynka i wiele innych dzieci, jakie znam tak właśnie się zachowują. To normalne i tylko matka to rozumie. Mnie bardzo często się czepiaja (mąż i teściowa) że mam taką obsesję na temat regularności. I że robię taką aferę, jak mała nie zaśnie po południu. Tylko oni nie wiedzą, że potem będzie bardzo trudno ją znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojojoj, ze słodkościami u mnie jest tak samo... Staram się nic nie mieć, zwłaszcza, gdy po raz stutysięczny postanawiam ograniczyć menu ;) A potem kończy się to wizytą w osiedlowym sklepie, gdzie półki są zawalone czekoladkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tata tez tak mówi: \"po co go usypiasz na siłę?\". ale ja nie robie tego na siłę tylko widzę, że on juz jest zmęcozny pomimo tego, że wygląda jak wulkan energii. Ostatnio nawet się z nim o to pokłóciłam. Teraz zapewne czeka mnie kolejna dyskusja (czyt. kłótnia, bo z moim tatą nie da się dyskutować) na temat tych Maksikowych badań :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wychodzę do sklepu z lenistwa. Jestem sama więc musiałabym przebrać siebie i Maksa, zapakować go w wózek i dopiero iść. Z czytego lenistwa wolę cierpieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze miałam taką lekką nadwagę, około 5-10 kg tzn przy wzroście 172 ważyłam 65-72 kilo Tuż przed ciążą odchudziłam się nadludzkim wysiłkiem do 64 i tak trzymałam, potem jedzenie pomagało mi na mdłości więc jadłam i na koniec przybyło mi 20 kilo ;) Potem karmiłam alergika, więc spadło mi 13, ale przestałam karmić, rzuciłam się na zakazane owoce i znowu... Ale od maja wzięłam się za siebie i teraaz utrzymuję około 60 -62, mieszczę się w spodnie i jest ok, byle nie przytyć Jak sie najem czekoladek, to potem nie jem obiadu :( Wiem, że to źle, ale słabośc jest silniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, mi też się nie chce wychodzić, z tych powodów, jakie wymieniłaś, ale czasem trzeba wyjść po coś na obiad czy chleb i przy okazji... Staram się MArtynki nie brać teraz do sklepów w czasie spaceru, jestem nieco przewrażliwona na punkcie przegrzewania. Czasem korzystam z pomocy mamy albo jakiejśc koleżanki, z którą jestem na spacerze, zostawiam wózek na zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże jak ja bym chciała ważyć 62 kg a jestem 10 cm niższa od Ciebie :( Ja przed ciążą ważyłam ok 59-61, w ciąży przytyłam 15kg ale szybko doszłam do wagi 63kg. Potem zaczęło się siedzenie w domu i jedzenie. Teraz waże 73kg :( i jest mi wsytd rozebrać sie nawet u lekarza :( Ale nie mam aż tak silnej woli żeby odmówić sobie cistka a już napewno ziemniaczków z sosem :( Chyba nigdy nie będę ważyła mniej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty wiesz najlepiej co robić, więc nie matrw się \"dyskusją\" ze swoim tatą. Ja mam dokładnie ten sam problem, z moim ojcem nie da się dyskutować, bo on ZAWSZE ma rację;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestey nie mogę nie wejść na spacerze do sklepu ale nie siedzę tam godzinami i zawsze rozpinam Maksowi kurtkę. Zresztą ja chodzę tylko po hcleb i coś do chleba bo inne zakupy przywozi mi tata raz w tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz, mogę Ci podrzucić kilka sposobów na ograniczenie apetytu. Ja też nie wyobrażałam sobie, że mogłabym nie jeść słodyczy. Ale się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z chęcią :) Myślałam juz nawet o jakis środkach ale się boję. I tak mam rozregulowany organizm a jak zacznę brać jakieś prochy to dopiero może się źle skończyć. Chciałabym cos sprawdzonego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ja też czasem wchodzę, bo nie zawsze mam kogoś w pobliżu. Ale tak jak piszesz, trzeba rozpiąć kurtkę i trochę lżej od razu. Dzisiaj rano zadzwonił mój tato, akurat Martyna łaziła po łóżku przy parapecie. Ja, zajęta rozmową na sekundę dosłownie spuściłam ją z oczu chociaż siedziałam na tym samym łóżku i ona oczywiście spadła na podłogę. Nic się nie stało, widziałam to kątem oka, ale zaczęła ryczeć, więc krzyknęłam do słuchawki, że nie mogę rozmawiać, rzuciłam telefon i zaczęłam pocieszać małą. JAk po kilku minutach przypomniałam sobie o telefonie, tato ciągle był połączony i wrzeszczał coś do słuchawki. Miał do mnie pretensje, że nie powiedziałam mu od razu so się stało!! Mężczyźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój to by pewnie już siedział w samochodzie jadąc do mnie i próbwał dodzwonic się na inny telefon ;) Tacy juz są. Moja mama powidziała, że tata strasznie sie zdenrwował jak mu powiedziała o tym szpitalu, że niby to nie jest konieczne. Ale wisz co, dzisiaj jak leżałam sobie w łóżku to postanowiłam, że nie będę sie mu tłumaczyła z podjętych decyzji. Mam swoje życie i swój rozum. Maks jest moim dzieckiem i nie muszę konsutować sposobów jego wychowania z moją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc co do ograniczania apetytu: Po pierwsze kupiłam chrom organiczny. Na mnie to działa, nie mam takiej ochoty na słodkie. Po drugie - zamiast cukru od lat uzywam słodzika, wiem, że są różne zdania na temat słodzików, że np powoduje raka mózgu, ale to bzdury. Po trzecie - piłam dużo pepsi light - zapycha, bo bąbelki i jest słodka No i jeszcze jeden trik: jest taka \"dieta niełączenia\" Ja ją nieco zmodyfikowałam na swoje potrzeby. Generalnie nie mozna łączyć węglowodanów z białkami w jednym posiłku. Acha, czekolada jest w tej diecie dopuszczalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Martynce nic sie nie stało, mam nadzieję, bo z tego wszytskiego zapomniałam zapytac. Ucałuj ja od nas 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi hi... ja nie mam drugiego telefonu, tylko kom ;) A tato jest teraz 60 km od Wrocka i nie chciałoby mu się ruszać. Zresztą, on się nie zdenerwował o Martynkę, tylko o to, że nie powiedziałam mu od razu co się stało :) A z tym nie tłumaczeniem się masz całkowitą rację!!!!!!!!! Jesteś mamą Maksa i Ty zrobisz dla niego wszystko co najlepsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co brzmi to aż nieprawdopodonie pięknie - dieta w ktorej można jeść czekoladę :) Muszę tylko znaleźć jakiś spis produktów z węglowodanami i białkami bo nie mam zielonego pojęcia jak to jest :) Dzięki. Napewno spróbuję. Słyszałam o chromie ale jakoś mi się wierzyć nie chciało. A teraz też go bierzesz? Ja też urzywam słodzików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nic się nie stało, popłakała chwile i kotek ją pocieszył. Ma takiego strasznie wyświechtanego, ulubionego kotka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz nie biorę, bo aktualnie się nie odchudzam, strasznie wyglądam na twazry i biustu prawie nie mam, więc muszę trochę ciała nabrać :) Poza tym jest zimno a jak jest zimno to ja nie potrafię się odchudzać. Z grubsza, węglowodany to chleb, mąka, kasze, ziemniaki, banany, cukier, ryż Białka to mięso, ser biały, śmietana, jogurty, mleko Żółty ser to juz tłuszcze więc można go jeśc z chlebem tak samo topiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maksowi pomaga kocyk i noszenie na rękach (ale tylko w pozycji pionowej) :) Ale on po takich upadkach szybko się uspokaja, na szczęście. Ale za to bardzo zęsto chce coś wymuśić płaczem. Jestem cikawa ile to potrwa bo staram sie to ignorowac już od dłuższego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pojechałam z MArtynką na wakacje na 3 tygodnie, opłaciłam sobie pokój z obiadami i juz nie miałam wcale pieniędzy, maz mi zostawił 100, to wydałam na nutramigen i owoce dla Martynki, schudłam do 58 kg, ale ten p iękny sen sie juz nie powtórzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, tak, Martynka tez próbuje płaczem wymuszać różne rzeczy, ale my tez jesteśmy silni :) Chociaż jest to czasem trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiesys schudłam 8 kg w trzy tygodnie i trzymałam ta wagę prawie przez rok ale potemznowu zaczeły się hormony i inne świństwa i znów przytyłam. teraz na szczęscie nie biorę żadnych prochów ale to chyba tylko do grudnia bo juz mi lekarz zapowiedziła tabletki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie, owoce i warzywa to inna kategoria, tak jak tłuszcze, można je łączyć ze wszystkim Z wyjątkiem ziemniaków i bananów Acha, i groch - tego w ogóle nie wolno jeśc, bo w grochu juz jest zabronione połączenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęscie grochu nie lubię wogóle Fajna wydaje się ta dieta. Zaraz sobie wszystko spiszę bo zepsuła mi sie drukarka :( iteraz drukuje ręcznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×