Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Karolina 🖐️ U Ciebie też się tak ciemno za oknem zrobiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny niby nie wygląda to tragicznie, bo tylko dotknął dosłownie przez sekundę, ale to jest właśnie wynik tego, że Maciuś się nie słucha-ile ja się nagadam, że kuchenka jest \"si\", a to i tak nic nie daje-ale szkoda mi go tak samo :( Mam nadzieję, że szybko się zagoi-to dziecko jest niestrudzone w zdobywaniu kolejnych \"odznak\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, w końcu to facet, nie? A faceci mają to do siebie, ze całe życie muszą zdobywać :D Jak ma maśćkę i jałowy opatrunek, to na pewno szybko się zagoi. A do wesela, to na 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - zachmurzyło sie na chwilę, ale teraz znowu pięknie świeci słoneczko :) Aniu - Maks też bez przerwy ma guzy :O Wyglada jak ofiara przemocy w rodzinie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sobie wyobraźcie jak Maciek teraz głupieje z pieskiem, a ten piesek tak samo zwariowany jak Maciek-i jeden i drugi z tych zabaw oznakowany wychodzi co do opatrunku to sobie nie da nic założyc-zrywa od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My opatrunki ćwiczymy na najukochańszej zabawce Martusi - owieczce. Czego juz ta owieczka nie miała zaklejonego plastrem .... Ale dzięki temu, przy np. skaleczeniu, mogę założyć Martusi plaster i ona go grzecznie nosi pokazując wszystkim jak najwspanialsze trofeum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - trenujesz na wszelki wypadek? Ja jeszcze nie miałam konieczności zaklepjania Maksa plastrem. Chociaż raz musiałam zakleić mu paluszek bo sobie przeciął :O Ale krew sie tak lała, że plaster sam sie odklejał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja się chyba rzeczywiście przewrażliwiona robię, wciąż sie obwiniam, że za mało czasu spędzam z Maćkiem, że go nie dopilnowuje i takie tam, albo ja jestem beznadziejna, abo czas w końcu odpocząć, bo coś ze mnie powietrze ulatuje Maciek to zabawkom też wszystko by nakleił nawet mamie i tacie tylko sobie nie pozwala za nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Trenuję. Musiałam Marcie dwa razy okładać paluszek Rivanolem, bo jej się robiła taka ranka przy oderwanej skórce na placu. Raz (jak była zupełnie maleńka), to nawet jej sie ropka zebrała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - oj jo oj!! My nie mamy takich sensacji. Na Maksie wszystko goi sie jak na psie. Do tej pory nawet nie przemywałam wodą utleniona ani nizym takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta ropka się zebrała jak byłam z nią w szpitalu!!! Reszta rzeczywiście szybko się goi. Tym bardziej, że oprócz siniaczków na kolankach, to ona raczej jest ostrożna i nie miewa okaleczeń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Maciek też ma taki organizm, mi się wszystko \"paprze\" najmniejsze skaleczenie, a on nawet nie zauważa że sobie palucha skaleczył-krew się leje, a na niego to nie działa-idzie dalej-no i goi się świetnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! JEstem, przepraszam, że tak późno ;) Musiałam uporać się z górą prasowania, bo uprane rzeczy były we wszystkich mozliwych miejscach ;) Martynki katar ma się dobrze, ale ona też ma się dobrze, więc jest ok. To na szczęście nie jest taka poważna infekcja jak poprzednia, nie ma kaszlu, ani gorączki... Na wszelki jednak wypadek nie wyszłam z nią dzisiaj, a i ona nie bardzo się tego domagała. Poczytam co napisałyście i się dopiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - Ja tam wychodzę na dwór codziennie. Przeciez nie bedziemy kisisć się w tych zarazkach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brrr.... Aż mnie ciarki przeszły na myśl o poparzonej łapce... :( Życzę, żeby się szybko zagoiło...❤️ Chłopcy chyba właśnie tacy są... wszystko ten testosteron ;) Martyna też się rozbija, ale nigdy (poza tym nieszczęsnym językiem) nie miała przerwanej ciągłości tkanek ;) jak to mówią na chirurgii... Owszem, nogi całe w siniakach, ale to wszystko. Do kuchenki się nie dotyka, wie, że jest \"si\" :D Czy wszystkie dzieci na gorące mówią \"si\" ? :D Jak ostatnio coś piekłam i ona poczuła ciepło od kuchenki, stojąc jakieś pół metra od niej, rozpłakała się i uciekła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie, Karolina masz rację. Ale ostatnim razem wychodziłam i banalny katar zmienił się w to paskudztwo z kaszlem i wymiotami, więc teraz na zimne dmucham i choć jeden dzień ją potrzymam. Zwłaszcza, że ona nie miała dziś chęci do zabawy - wolała polegiwać na tapczanie i oglądać książeczki... A jak przyszła jej pora spania, dała mi do zrozumienia, że chce spać i ładnie zasnęła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - Maks nie mówi \"si\" na gorące, ale może dlatego, że wogóle jeszcze pawie nic nie mówi. A goracego piekarnika też nie dotknie, ale nie ucika z płaczem. Na szczęscie natychmiast reaguje jak krzyknę: \"stój!\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Maks chyba nie wyobraża sobie dnia bez spaceru. Jak tylko skończy sesję nocnikową to zaraz pokazuje, że chce iśc na dwór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe Jonko chciałabym taką reakcję widzieć u Maćka on gotów cały wleźć do piekarnika i to nic że tam \"si\" jego interesuje co tam w środku daje \'si\" oszaleć można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znaczy się, że masz zdrowe dziecko :) Bo jak Martyna jest zdrowa, to od 9 rano, jak ja jeszcze niemalże paraduję w koszuli nocnej ;) stoi przy drzwiach z wiaderkami w rączce :) Dziś mi i tak spaceru nie szkoda, bo pada... Dzięki za ostatnie zdjęcia Maksa na nocniczku - już to wprawdzie pisałam, ale się powtórzę - Jego miny są KAPITALNE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu - Maks to najchetniej wlazłby do pralki ale tam przynajmniej gorąco nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatek 73
🖐️ 👄 dla Maciusia 👄 dla reszty urwisków i mamusiek Ja tak jak Loli oby szybciej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - taki zdrowy, że dziś znowu wydałam 50 zł na leki dla niego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu - ja bym się tam cieszyła - ciekawość jest dowodem na inteligencję. Oczywiście, jest to uciążliwe, myśleć za dziecko i ratować je z opresji raz za razem, ale z drugiej strony, pomyśl, że wychowujesz np przyszłego wynalazcę, albo znanego podróżnika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×