FATALNE ZAUROCZENIE - on jest instruktorem

megi ja nie wiem co robić, dlaczego on nie jest wolny.. nie wiem co ja wyprawiam, mozna jakos poznac czy mu sie podobam? bo wiadomo ze ma zone to n bank nie zrobi pierwszego kroku chociaz nie wiem czy juz nie zrobil, nie wiem jak to poznac w przypadku zonatego, ale jestem nim taka oczarowana... ;( placze jak dziecko, teksnie za kursem, za tymi godzinami z nim ;(

Dziewczyno chyba nie wiesz w co się pchasz!!!! Z moim żonatym instruktorem byłam w ciąży.Poroniłam.Dokładnie rok później pocieszał się w ramionach innej. Ani zona,ani dzieci ani ja-nikt nie miał dla Niego znaczenia.Liczy się tylko on on i on. I jego potrzeby.Chcesz być przelotną potrzebą? Wiesz jaki to ból??? jesteś na to gotowa?

Uczucia bywają złośliwe Zauroczona. a wracać też nie ma po co, myślisz ze jak go spotaksz a potem on znów rwóci do żony to będzie mniej bolało? to dopiero po czasie mniej boli. Jeszcze zobaczycie - spotkamy takich facetów że ło!!!!! |Wolnych pzrystojnych bajecznie w nas zakochanych. Tylko w nas.

znam ten ból, niedawno zdałam egzamin i nie mogę przestać myśleć o moim instruktorze...Dzisiaj widziałam go jak jechał z jakimś kursantem i nie mogłam się na niczym skupić przez cały dzień, eh tęsknię za naszymi rozmowami, za naszym małym flirtem, dlaczego jestem tak niepoważna?on ma 35 lat a ja 19

dzis Go "goniłam" samochodem. To mówi samo za siebie.... jestem głupia

Megi nie jesteś głupia. Jesteś zakochana - to taki trochę inny rodzaj wariactwa

megi ale mnie rozbawilas! kurcze juz plakalam a tu czytam Twoj post i mi sie buzia cieszy, co prawda nic w tym smiesznego ale teraz juz wiem ze jak kupie auto to mojego bede sledzic :D hihihihi

Dziewczyny lepiej uważajcie ja bym tak człowieka zabiła. Bo mi sie zachciało zapuszczać żurawia

he, dobrze będę ostrożna:) zauroczona- cieszę się że Ty się ucieszyłaś :P

drogie zakochane! zakochana jestem i ja.. różnica jest tylko taka że kurs miałam 3 lata temu, instruktor porządny i nie łapał mnie za kolana, nie ma żony a o dzieciach nic nie wie ;) jest starszy o 15 lat.. podczas kursu nie było żadnych podrywów, a dopiero jak zdałam to wysyłaliśmy sobie smsy, później dzwoniliśmy, pisaliśmy na gg, czasem spotykaliśmy się na mieście... tak to się zaczęło a skończyło się na tym że jestem jego żoną od roku a od miesiąca mamy śliczną córeczkę :) takiej miłości wszystkim Paniom życzę

o jej... będę płakać ;(

No coż zdarzają się szczęśliwe zakończenia. Szkoda zę tak żadko w sumie.

tesknie za nim. bardzo!. kontakt sie urwal. nie odpisuje na smsy, nie wiem dlaczego, zawsze przeciez pisal ;(

Trzymaj sie Zauroczona, Mnie też chyba już zawsze będzie brakowało T.

Widziałam Go dziś! :D Widziałaaam widziaaałaaam :D:D !

a ja go dziś nie widziałam ;( i w ogole sie nie odzywa juz, nie wiem dlaczego ;( zonka go pilnuje? buuuuuuuuuuuuuuuuuu mam dola jak stad do Ameryki, tesknie za nim bardzo..

jeśli to Cię pocieszy i da Ci jakąś nadzieję to powiem Ci,że w moim mieście jest chłopak instruktor który ma ok 25 lat i uczył moją 18 letnia koleżankę no i ona go podrywała aż poderwała i już prawie od roku sa parą ;) .Wszystko się może zdarzyć.... ;)

kardashia to mnie nie pociesza bo moj instruktor jest po 30tce ma zone i dziecko... ;(

Oj dziewczyny! Juz nei wiem jak mam Was pocieszać. No nic na razie co bym nie napisała i tak nie pomoże. Trzeba to odchorować jak tydzień picia ostrego alkoholu.

Witajcie ;) hmm widze, ze nie jestem tu sama ;p kurs skonczyłam w tamtym roku, od tamtej pory codziennie o nim mysle. teraz juz jest lepiej. ma zone i dziecko kilka lat starszy ode mnie. tak strasznie mi brakuje tych jazd z nim../ spotkalam go potem moze kilka razy, pomachalismy sobie i to wszystko.. czas jazd z nim byl chyba najpiekniejszym w moim zyciu ;) nigdy bym nie pomyslala, ze sie zakocham. a jednak. i co? nici z tego. przeciez nie bede rozbijac komus malzenstwa. a zreszta.. Poza tym, ze sie czesto smialismy, gadalismy, wyglupialismy, on mnie chwalil, to do niczego nie doszlo. moze to i lepiej.. nie zalamujcie sie, kiedys na pewno przejdzie :(

tak, przejdzie... ciekawe kiedy :/ oszaleje.

co tam u Was dziewczyny ?? Już spokój ?? bo tutaj jakiś spokój ... w serduchach tez?

u mnie nie ma spokoju. jestem idiotką do potęgi.

O Matko, mnie kiedyś strażak uratował z pożaru... To rozumiem. Należało-mu się. Ale instruktor nauki jazdy?!... *** Dziewczyny, to dziwkarze.

ale co mu się należało? Miłość mu się należała?! Tego nie wybieramy. Co do mnie, to nie sądzę by akurat Jego zawód miał wpływ na to że się zakochałam, chyba tylko dlatego że miałam okazję się z Nim spotykać i trochę poznać. do: 'ah i oh zauroczona' : czemu idiotką? Cos głupiego zrobiłas?

Zauroczona nie obwiniaj się - serce nie sługa. No tak na sece nie ma się wpływu czy strażak czy instruktor czy lekarz. Niektóre wypadki są czasem szczęśliwe. u mnie spokój. I teraz sie nabawiłam jakiegoś lęku przed facetami. jak się pojaiw jakis którego nawet lubię to ścinam kontakt. Żeby nie poszło dalej.

dziewczyny, nigdy wiecej zadnych kursow, to jakas masakra jedna wielka wyszla, a ja wyszlam na idiotke. brak slow po prostu, teraz to tylko pozostaje mi sie smiac ze swojej glupoty bo ilez mozna plakac. do przyszlych kursantek: nie warto! a jak sie zakochacie to nic nie robcie, ja tylko pogorszylam sprawę...

Zauroczona powiedziałaś mu? ależ to nic takiego , nawet chyba dobrze bo nie musisz dłużej tego w sobie kisić. Szybciej będzie Ci z tego wyjść.

nie, nie powiedzialam, ale on wie. I wiem tez ze na 100% wie o tym tez jego zona i nawet przypuszczam ze dowiedziala sie przed nim :/ mowie Wam dziewczyny katastrofa!

Czyli ona do Ciebie przyszła? Już nic nie rozumiem