Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Mojej \"gosciówy\" jeszcze nie ma - nie wiadomo kiedy dojedzie, bo wpadła w objęcia swojego byłego faceta z mojego miasta(!) ...niezła jest! Brzusia- tak, jestem na 549 stronie waszego topiku, ale czytam wytrwale, powolutku, bo tam kopalnia PRAKTYCZNEJ wiedzy jest :) Jestem mega zrelaksowana- napuściłam sobie pełna wannę wody ( a co tam rachunki!) , nalałam mojego ulubionego olejku , zapaliłam waniliową świece.....i poczytałam sobie Musierowicz ;) Jestem jak nowo narodzona! teraz popijam czarna herbatkę z sokiem malinowym i ....chyba zaraz pójde spac ;) Mój D. mnie dziś wzruszył niesamowicie, zrobił się jeszcze bardziej czuły, dba o mnie, zasypuje miłymi słowami....normalnie tak się do tego przyzwyczaję, że potem bedzie bidny ;)! Nigdy bym nie pomyślala, że ten facet bedzie TAKIM partnerem. Tfu, tfu- nie zapeszyć!!!!! Julka to będzie na 100% córeczka tatusia, będą mieli swoje tajemnice, D. już się rozmarzył, że chciałby jej zaszczepić miłośc do górskich wędrówek, do sportu- to dobrze, bo mamusia to antytalent jeśli chodzi o sport ;) Nauczy ją pływac, jeździć na rowerze,.....ale dalekie plany! Nasz P. ma już umówiony na 7.11 tomograf i 8.11 jest hospitalizowany na onkologii we Wrocławiu...dziś rozmawialiśmy przez telefon...nie miał najlepszego nastroju, ale po kilu minutach rozmowy i stawiania do pionu...myślę, że się polepszyło.... Umówili się z D. na męski wieczór przy piwie- uwazam, że to najlepszy pomysł, zapomni na chwilę o tym wszystkim, będzie miał ochote to pogada, wyżali się...a jak nie to pogadaja o dupie Maryni i też będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przelotem- witam wszystkie Diabolki i Ciebie Borewiczu :D Brzusia-zarzucaj,zarzucaj bo na razie \"pusty\" mail przyszedł? :) Szam-dzięki za piękne fotki:) dobrze,ze nikogo w domu nie było-mogłam sobie \"niuniuniać\" i \"tiutiutać\" do woli :D No własnie- a co z Majorkiem? chciałam napisac dluugiego posta ale własnie przyszedła Siostrzyczka moja kochana - do zobaczenia w późniejszej porze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ninka - fajny ten twój mężulo :) zazdroszczę :D chyba się zacznę modlić o dobrego męża, wiesz, że jest taka specjalna modlitwa? :P Szam - dostałam nową partię zdjęć :) powiem ci, że Zuzia wydoroślała przez ten rok :) a jaka ona jest śliczna. Bardzo ładne masz dzieci, ale czemu tu się dziwić :D Brzusia - potworne te opowieści szpitalne :( byle nie chorować! Dostałam od ciebie maila, ale nie ma w nim zdjęć :( Moja babcia w końcu po operacji, nawet nie robili jej pełnej narkozy, tylko miejscowe znieczulenie i jest ok. W końcu może się wszystko ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzusia - nie masz się co przejmować tymi kursami :D ja też z wielu nie skorzystałam, a do teczuni potrzebne były :0 padam i spadam dobrej nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do teczuni :) na wyjeździe do zakopanego na zakończenie sezonu narciarskiego gnałyśmy dzieciaki na Kasprowy. Następnego dnia dojechałyśmy do Kuźnic a tu zonk! wiatr i kolejka nie chodzi. Więc niewiele się zastanawiając narty do przechowalni a dzieciaki na Kalatówki i Kondratową. Na Kondratowej dorwali nas panowie filance parkowi i dawaj się czepiać o przewodnika - to jest powyżej 1000 m i wycieczki powinny mieć przewodnika - na nasze durnowate tłumaczenie że to czy tamto panowie tylko że napiszą do maciezystego zakładu informację jak to postępujemy niezgodnie z przepisami. Koleżanka się wisielczo ucieszyła - do teczuni z awansem będzie :) . Ale nie dostała papierka do teczuni, bo się wspólni znajomi znaleźli :) No, chyba wracam do normy, bo już pierdołki zacznam opowiadać. 5.12 pełnia? faaaajnie, moje urodzinki, okrąglutkie :) Szam, dzięki za zdjęcia, Zuzia chyba spoważniała, chociaż zdoświadczenie mi mówi że kolejne dzieci odmładzają te starsze, wyraźnie zaniżają średnią :) zdjęcia wam wyślę z jesiennych skałek, tylko pozmniejszam :) byliśmy w tą niedzielę i w poprzednią - było weekendowe spotkanie powyjazdowe, slajdy z Indii, Syrii, Jordanii, Kambodzy, Uzbekistanu itp., plany na przyszły rok Panie zamknęły kontrolę, dzisiaj jeszcze robiliśmy drobne poprawki do protokołu (myślę, że było wszędzie słychać jak kamień spadający z serca rąbnął o glebę). W poniedziałek wchodzi Urząd Marszałkowski a cały czas w tle jeszcze UOKIK. Cieżko się pracuje w takich warunkach... Tośka uziemiona w domu, rozcięła sobie poduszkę tak brzydko, że pani weterynarz uznała, że sięto nie zrośnie bo jest za blisko brzegu i wycięła ten wiszący kawłeczek całkiem. Znowu znieczulenie, znowu antybioryk, ale przy okazji ją zaczipowałam i mycha ma paszport :) można jechać w górki na Słowację :) jak się łapa wygoi. ten paszport to głównie na zimę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Gio! stan radosnego ogłupiającego przemęczenia:) :) pod tytułem nie wiem jak sie anzywam i jaki jest dzień tygodnia? taaaa... faaajnieee Borewicz, bez śmichów, ta twoja to nie była jedyna msza :) dzięki za pamięć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka, aleś mnie nastroiła, teraz mi trzy dni nie odpuści :) Gienek gra na gitarze miał być szewcem lecz mu nie wyszło Za oknem jesień przybija podkówki chyba na przyszłość Gitara Gienka jest taka cienka po prostu - mało ma strun Lecz Gienek jej wierzy wie że struna pęka zwłaszcza gdy cienka i już Gienek nie będzie już szewcem bo wbił sobie w głowę gwóźdź Woli gitarę mieć za żonę z gitarą bierze ślub Gitara Gienka jest taka cienka po prostu - mało ma strun Lecz Gienek jej wierzy wie że struna pęka zwłaszcza gdy cienka i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W krew mi zaczyna wchodzić poranne wstawanie. w pracy staram się być wcześniej, żeby szybciej wyjść i zluzować teściową, no i lekcje odrobić;-) w końcu IV klasa to nie przelewki:-p Nina, stare Dobre...też pamiętam, choć nie kojarzę z górami. Piękny to był okres..ehhh...choć wyznam, że mi go nie braknie. A co do faceta, to mój Anioł też się bardzo zmienił odkąd Tymek pojawił się na świecie. Cieszę się, że to syna mu właśnie urodziłam, bo nie zamierzam juz powiększć naszego społeczeństwa! choć P. cieszyłby się zarówno z dziewczynki jak i chopca. Bardzo mi pomaga i w ogóle, przeżywamy renesans uczuć, choć coś mi sie zdaje, że to raczej wejście na kolejny juz poziom naszego związku. A Tymek też rodził się w pełnię! Jak jechałam do szpitala - północ to była, to księżyc był ogromny!!! Tymuś się urodził wraz ze śpiewe ptaków i świtem o 5.05:-D i co dziwne - w poniedziałek, tak jak Zuzia:-D Brzusia, jest jak jest! mnie zaszokowała pani dr w przychodni, kiedy poszłam tam z Zuzią. Miała problemy z ręką - jakiś uraz, a ta nawet nie chciała tej ręki obejrzeć, tylko od razu kazała mi iść na dyżur do szpitala. Air, dziękuję kochana, Rokita - takoż! Ale ja i tak cały czas powtarzam, teraz juz mężowi, że on jest dla ie najważniejszy! bo dzieci kiedyś pójdą w świat.... dobra, kończę bo ogłabym tak pisać i pisać i pisać.... Miłego dnia dla Was, Wasze zdrowie spełnię redem bulle w wersji tańszej;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bylo mnie wczoraj bo mialam atak watrobowo-woreczkowy! I w nocy z poniedzialku na wtorek umieralam w ubikacji, to stad mialam bole w poniedzialek, a ja myslalm ze to okres. Mam isc na rezonans z tym brzuchem, zobacze kiedy mnie wcisna na termin. Wiem, ze nie mowilam co sie dzieje w zeszlym tygodniu, ale bylam tak zalamana, ze trudno mi bylo mowic, ale teraz jest dobrze! Dziekuje za zdjecia- dzieci sa przesliczne! Moze jednak sie na jakies zdecyduje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Czółko :) Gio!!! ja olałam?! ja olałam?!!!! no jak ty tak możesz?! widziałam zdjcia butów i kurtki, tylko pewnie coś mnie rozproszyło i zapomniałam odpisać, ale czy to od razu znaczy, że olałam?! Jeszcze dzisiaj żadnych zdjęć nie widziałam, ale już lecę obejrzeć :) Saszka - oj tak, słychać było jak kazior walnął o glebę, spadając z twojego serducha :) chyba faktycznie wracasz do formy, bo nie za bardzo kumam opowieści o Tatrach, ale lubię klimat twoich enigmatycznych historii :P Szam - to super, że wam się tak ładnie układa w rodzince :D Ghana - a ja coś czułam w kościach, że to chodzi o faceta, ale najważniejsze, że już jest ok. Z woreczkiem nie ma żartów, jak boli to do lekarza. Jechałam dziś do pracy autobusem z grupą dzieci upośledzonych umysłowo, chyba jechali na jakąś wycieczkę. Jak oni mnie optymistycznie dzisiaj nastawili. Normalnie rano w autobusie ludzie jeszcze przysypiają, cicho, buro i nagle wpadła ta gromada, roześmiana, rozgadana, wszystko ich cieszyło, że świeci słońce, że pies biegnie, że pani się uśmiechnęła, jakby przybyli nie z tego świata :) no bo w sumie przybyli, czasami dobrze by było być nieświadomym i z pełną naiwnością i ufnością spojrzeć na świat. A najbardziej mi się podobała ich radość i nastawienie w pełni optymistyczne, bo w końcu jechali wszyscy razem na wycieczkę. Wyszłam z autobusu z bananem na twarzy, a cała grupa machała mi przez okno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Air- oj przydalaby mi sie taka przejazdzka autobusem- takie doladowanie pozytywnych baterii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gio :) no ja przecież wiem, że żartowałaś, ja też :P ale że olałam od razu :P hehehehehe Faktycznie mój styl raczej sportowo miejski, czasami bardziej elegancki, ale jak jest zimno, to bardziej się dla mnie liczy żeby było ciepło niż ładnie, choć staram się żeby było i tak i tak :) jedno jest pewne, jak się elegancko ubiorę to zawsze zmarznę :P podoba mi się kurtka i pomysł z liskiem, a poza tym kaptury obszyte futerkiem nadal modne :) a i buty ci nie przemokną, jak przyjdą zimowe pluchy, oby jak najmniej ich było. Ja tylko ubolewam, że moje glany mają dziurę :( podeszwa jak nowa, a skóra pękła, ale coś tam postaram się zreperować i jeszcze tą zimę przelatam :) Też mi się wydaje, że Tymek podobny jest do Szamki i Zuzki :) A moja koleżanka urodziła 16.10 synka i też mu Tymek dała na imię, ale nie wiem czy to skrót od Tymona czy Tymoteusza, raczej to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko się melduję, że jestem :) Julka grzecznie w brzuchu :) \"Gościówa\" przyjechala, jedziemy na zakupy do centrum. Odezwę się jakoś obszerniej wieczorem! Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Air :D opowieść nocna jest o tym jak moja koleżanka do teczki z awansem zawodowym chciała sobie wsadzić naganę za prowadzenie grupy dzieci po górach bez przewodnika. Gio: saszka33@wp.pl :) Ja też miałam jedno zdjęcie Tymka w skrzynce, wielce poważne, a jak zajrzałam po raz drugi do meila to już ich było więcej :) dziwy jakieś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Saszka - aaaaa :) teraz już rozumiem :D bo się zastanawiałam co mają Kalatówki do teczuszki, no a \"dzieci\" to myślałam o twoich własnych, a nie o uczniach :P Ninka - ale ty jesteś rześka :P trudno uwierzyć, że ci 2 tygodnie do terminu zostały :D Moja przyjaciółka podobny typ, na III była w ciąży, zjazdy co 2 tygodnie, na jednym zjeździe jej nie było, bo właśnie rodziła córeczkę, a 2 tygodnie później przyszła na wykład :P hehehe byliśmy w szoku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przeglądałam oferty pracy w Urzędzie Miasta i zobaczyłam, że znowu szukają pracownika w wydziale, gdzie już kiedyś próbowałam się dostać i nic nie wyszło. Do 31 października przyjmują oferty, czyli jeszcze zdążę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Witam :) Tak, to ja jeszcze żyję :P Tylko.. jakoś do kompa daleko ;) Piszecie coś o butach itp (a ja mam tylko jedne zimowe.. i nie wiem, jakie dokupić ;) ). A my już jesteśmy po pierwszym wspólnym zakupie bucików rozmiar 19 (mniej więcej na nóżkę r.18). Mieliśmy wcześniej buciki, ale wiosenne - od mojej mamy, a ponieważ zrobiło się chłodno, więc.. :D No to już wiecie, że moje duże szczęście tupta sobie - teraz już praktycznie sama, tylko trzeba uważać na jakieś nierówności i beton (już sobie zdarła paluszka). Właściwie pierwsze samodzielne kroczki zrobiła w 11 miesiącu, potem w końcu pozwoliła się prowadzać za rączkę (w domu) i tak się rozbujała ładnie. A dziś właśnie Małgosia kończy 13ty miesiąc ;) Ma już 6 ząbków i już rozwiązała się tajemnica górnych jedynek i sporej ilości miejsca na nie. Nie ma wielkich \"szabli\" a za to przedziałek między nimi ;) Rozumie coraz więcej, czasami człowiek się nie spodziewa, że ona zrozumie to, co jej się powie ;) Najfajniejsza jest ta radość z byle czego i w zaskakujących momentach :) Hmm i co tam jeszcze... ;) Szam łoł, jesteś już online :) Jak długo? A ile Twoje Szczęście jest już po tej stronie brzuszka? (mam zaległości, więc nie wiem o czym pisałaś - jak pamiętasz, to podaj nr strony topikowej to poczytam ;) ) Brzusia akurat przeczytałam Twoją odpowiedź na temat pępka - my przecieraliśmy po każdej kąpieli tylko - położna środowiskowa nam tak powiedziała. Hmm jakieś zdjęcia .. no tak, odebrałam maile, ale nie odgruzowałam z syfu i nie wiem, co dostałam.. oo coś mi tu zaczyna zalatywać.. chyba kupkę ktoś zrobił.. ;) narka 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrr i brrr....!!!!!!! Tośka zjadła moje ostatnie buty!!!!! zostałam w jednych butach co je mam na nogach + stare zniszczone salomony na wibramie w góry!!!! O świcie do Poznania na targi a ja nie mam butów!!!!! Acha, bo wy nie wiecie :( wynieśliśmy latem na strych składowisko rzeczy z remontowanego pokoju, m.in. zawartość szafy z butami i kupę innych dziwnych rzeczy, po czym ktoś się tym strychem czule zajął i w ten sposób nasza pięcioosobowa rodzina została bez zimowych i różnych innych butów :( Na szczęście nie pamiętam co tam jeszcze było, więc nie wiem czego jeszcze ma być mi żal.... Laski, a jak to z tym jedzeniem butów jest? bo nie pamiętam czy jej strzaskać tyłek, czy wprost przeciwnie? Zresztą, teraz to już musztarda po obiedzie, już jej tą resztką buta wlałam, ale nie za mocno... No bo ja jestem ta zła co ją do weterynarza prowadzi, dusi tabletkami, a do tego nie śpi w nocy żeby nie zjadła opatrunku z łapy ... Więcej butów mi nie zje, bo nie mam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Saszka - już nie ma sensu jej bić, w ogóle nie powinno się bić psa, bo ona już nie będzie wiedziała o co ci chodzi, już po prostu nie pamięta. Nigdy nie dawać jej do zabawy starych butów, których już się nie nosi, bo nie będzie kumała dlaczego jedne buty może gryźć a innych nie. Już po prostu jest po ptokach i butów nie ma, trzeba tylko przeciwdziałać powtórkom :) Czyli będziesz jutro w Poznaniu :D na dłużej, czy tylko po ogień? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ogień i przez Wrocław, po targach od razu do domu, nie sama i jeszcze poumawiana z ludźmi, tak że nawet w tym roku nie zaczepiam, bo bez szans, w zeszłym miałam luźniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hej ho :D Wróciłam na jogi. Instruktorka nam dzisiaj nieźle wstawiła w tyłki, a na koniec powiedziała, że jest w trzecim miesiącu ciąży i rezygnuje z zajęć. W sumie chciałam się przenieść do innej babki, bo ta nasza czasami robiła za lekkie zajęcia i fajnie się ułożyło, bo zostaje nasza grupa a ta kobitka do której chciałam iść będzie właśnie je prowadzić, więc jestem happy :D Saszka - no to szkoda. Pamiętam, że kiedyś miałyśmy się spotkać i coś nie wyszło, chyba w pracy byłam. Nie jest nam sądzone, może kiedyś się spotkmy w połowie drogi :P hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saszka - wg mnie psy nie sa glupie i dokladnie wiedza o co chodzi. Ja podnosze taka pogryziona rzecz do gory i pytam \"co pies zrobil\" albo cos w tym rodzaju i ona wie, ze zrobila zle, i przyznaje, ze jak juz sie wsciekne- patrz ulubiona rzecz- to wlasnie daja klapsy tym ze przedmiotem. A najwazniejsze jest podobno obrazic sie na psa pozniej, czyli nie zwracac na niego uwagi - ma lezec u siebie na legowisku i sie nie ruszac, a ty na niego nie patrzysz! To podobno najgorsza kara dla psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ghana - a ja słyszałam, że psy nie wiedzą po jakimś czasie, za co się je każe. Bicie też nie jest najlepszym wyjściem, może albo prowadzić do agresji psa, albo do tego, że będzie strachliwy. Natomiast zgadzam się z ignorowaniem psa. W końcu to pan jest samcem/samicą alfa i karą dla psa jest to, że nie okazuje się mu zainteresowania, spycha jakby na margines stada. Kontakt z panem ma być nagrodą, brak kontaktu karą. Miałam jamnika szorstkowłosego, który nam zeżarł pół mieszkania, odrywał wykładzinę, tapetę, otworzył raz szafkę z butami i pogryzł wszystkie. Potem z miną niewiniątka przyglądał się tacie, który przyklejał tapetę :) Skończyło się na tym, że mu tata uszył kaganiec i pies zostawał sam w domu, to mu go zakładaliśmy. Z czasem tak się nauczył, że sam przychodził i mordę nadstawiał :D Takie głupie nie są, ale czy on rozumiał dlaczego ma ten kaganiec? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :D ! Kurcze tyle napisaliście, że ledwo co doczytałam :) Super! AIR- ja rześka? No chyba! D. się ze mnie śmieje, że miał mi juz od 8 m-ca buty wiązac, skarpetki wkladać, aja ciagle SAMA i SAMA ;)! ja od zawsze taka \"Zosia-samosia\", więc i teraz się nie daje, chociaz.....powiem wam, że ostatnio sie przyłapałam, że zupełnie nieświadomie wydaję różne dźwięki sapiąco-stękające....taaaaaa...dobrz, że w ostatnim miesiącu jest mi tak ciężkawo, a nie wcześniej. Wyobrażacie sobie, że miałabym leżec cale 9 mcy w łóżku? Szok! Moja kumpela tak miała i na koncu była juz tak słaba, że bała się, że nie urodzi normalnie, bo sił nie będzie miała. szam- ślicznie napisałaś o swoim mężu.....tak! To własnie wchodzenie na inny etap związku :) ja zawsze myślałam, że liczy się tylko ciągłe \"drżenie kolan\", \"motyle w brzuchu\" i chemia, ale.....potem to wszystko się pieknie zamienia i ...jest jeszcze lepiej :) Tymek i Zuzia- cudne zdjęcia! Mały jest boski, a Zuzia taka opiekuncza, starsza siostra. Mówisz, że nie planujesz już powiększania rodziny? ja teraz też tak mówie, że tylko Julka i koniec, ale nie zarzekam się....kto wie jakie emocje mnie opadną w związku z wychowywaniem małego człowieka. saszka- świetna historia o górach! Uśmiałam się, z tej grożącej wam kary za nieprzestrzeganie przepisów górskich itp. A co do Tośki to bidula z tą łapką! Ja jestem przeciwna biciu zwierząt, raz zbiłam Tinę i nigdy więcej! mam do tej pory wyraz jej oczu w pamięci..Boże jak ona na mnie patrzyła! jakby miał żal...a jednocześnie rozumiała, że zrobiła źle... Ale ostatnio jest grzeczna jak aniolek, kupiłam jej piękną poduche-legowisko, D. ją wczoraj wykąpał- lezy sobie teraz cała szczęśliwa na miękkim posłaniu, puchata i pachnąca :) Słodka jest! Gio- Pati czytająca ! I te kolczyki słodkie.... :) Majorek- witaj!To Małgosia juz robi rundki po domu? Ucałuj szkraba od wirtualnej ciotki! ghana- nie ma żartów z woreczkiem! Ja myślę, że to stresy uaktywniły sprawę, ale zadziałaj z lekarzami szybko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ninka - no naprawdę jesteś pełna energii pod koniec ciąży :) chyba jesteś stworzona do bycia Mamą :D Co do bicia zwierząt, mam to samo. Nawet jak zasłużą na klapsa, to ja mam potem wyrzuty sumienia, bo patrzą tak żałośnie. Ja z Fredem mam prawdziwe walki, on cały czas walczy ze mną o dominację, co by było gdyby nie był wykastrowany :o hehehe on na przykład jak siedzi na szafie, którą traktuje jako swoje terytorium, jest bardzo agresywny, jak chcę go pogłaskać to gryzie, a czasami jak przechodzę obok to uderza mnie łapką, albo próbuje chwycić mnie za włosy. A najbardziej nie lubię jak w jednej chwili jest milutki, głaszczę go po brzuszku, niby wszystko ok, kochany kotek, a za chwilę już mi się wgryza w rękę. Nawet jak go chwycę i próbuję zdominować, jak się tylko odwrócę, gryzie mnie na przykład w łydkę i ucieka :P taki ma wredny charakter i ukarać go nie można bo zawsze musi mieć ostatnie słowo i jest strasznie mściwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeby nie bylo, to ja tez nie jestem za biciem psow! Zebym nie wyszla na masochistke. W sumie wystarczy czasami takim kapciem uderzyc w sciane tuz nad uchem psa, zeby sie lekko przestarszyl. No i nie zgadzam sie, ze psy nie pamietaja- jak przychodze do domu i ona cos zbroila to od razu sie inaczej zachowuje- a jak nic nie pogryzla to wita sie ze mna radosnie, wiec ona dobrze wie, ze cos zle zobila i ze ja bede zla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ghana - ależ my cię wcale nie uważamy za sadystkę, która się znęca nad psem :) każdemu się zdarzy dać zwierzakowi klapsa, co nie znaczy, że je katujemy. Mi chodzi o to, że bicie nie ma sensu. A co do tego, czy wiedzą co zrobiły, to mi się też wydaje, że coś tam wiedzą, ale widziałam program o psychologii zwierząt i tam mówili, że kara po jakimś czasie jest nieskuteczna, bo stwór nie wie o co chodzi, może w momencie dziania się ma to większy sens, zakoduje sobie, że tak nie wolno, ale po czasie nie szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×