Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Gość
Saszka - :D :) :D kochana jesteś :P ja widzę, że jak jesteś po trzech wściekłych psach to piszesz bardzo jasno :D Fajne takie spotkanie klasowe, ja z moją klasą w liceum nie byłam szczególnie zżyta, poza paroma osobami, które mi się po świecie rozjechały albo zniknęły w inny sposób, jakby było spotkanie klasowe to nawet nie wiem czy bym poszła. Dziwne mam wspomnienia z liceum, jakbym miała wyjęte cztery lata z życiorysu, między podstawówką, która była cudna i przyjaźnimy się do dziś i studiami, które też były boskie i ludziki wspaniałe, a liceum to czarna dziura. Słońce dzisiaj mam za oknem, sprzątać muszę, a nie chce mi się sakramencko :D poszłabym na dwór polatać, ale siedzę jeszcze w piżamie i lenię się :P lubię tak się lenić i pieprzyć trzypotrzy jak w tej chwili, więc już spadam się zabrać do jakiejś roboty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dobrze wstac skoro swit... jednak moj organizm nie jest przyzwyczajony do 10h snu, bo glowa mnie boli okrutnie... ale chociaz jestem wyspana :D zaraz biore psa i idziemy do parku, tez mam SLONCE!! Air -> niestety nie jestem az tak genialna i jednak jakiegos kolege informatyke bede musiala wezwac na pomoc... komputer niby dziala, ale co z dvd?? i jakas dziwna plansze pokazuje przy starcie systemu :P Saszka -> nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo?? :) do mnie sie ostatnio odezwal kolega z podstawowki, ma byc wielkie spotkanie naszej klasy, dopiero w maju, bo to wyjazd i ze dwa dni razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
O mój Boże!!! nikogutku od 10? opuśćmy na to kurtynę milczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurtyna milczenia w gore, bardzo prosze pod lozko przyjsc, Diabelki jestescie wzywane!!!!! ja rozumiem, ze super pogoda, ze ma se dosyc kompa, no ale to nie lato, zeby do 21 bylo cieplo i jasno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tygruń :D witaj :) faktycznie pogoda jest świetna, wczoraj było ponad 10 stopni, dzisiaj ma być 15 :) Jadę na wieś i będę latać po polach i leśnych ścieżynkach :P Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikogo? ale dziwnie... ale ja to chyba jestem uzalezniona... wchodzę do domu , najpierw diabły, potem siusiu (dlatego tylko zaglądam i znikam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Brzusia - tak, na wsi było superowo :D pogoda cudowna, cieplutko i słonecznie, polatałam po polach i jestem szczęśliwa, mam nadzieję, że starczy mi na cały tydzień, do następnej niedzieli, bo w sobotę robimy imieniny taty - Andrzej, to wieś będzie fajan na odreagowanie :P Saszka - nie ty jedna jesteś uzależniona, w pracy pierwsze co to patrzę na diabły, w domu przed snem diabły :D fajnie jest, kocham was ❤️ Posłałam zdjęcia z dzisiejszego dnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gruby Miśku - tobie też chciałam wieś wysłać, ale nie mam twojego adresu, jak chcesz zachować anonimowość i jednocześnie dostać zdjęcia to dawaj adres na airamus@tlen.pl :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej robaczki :) UWAGA! NIE CZYTAJCIE MOJEGO WPISU,BO JEST SMĘTNY.........ale ja MUSIAŁAm się komuś wyzalić..... AIR- wielkie dzięki za piękne fotki! ta \"wieś\" to prawie jak moje okolice, i ozimina, i kamien i stóg...wygląda znajomo :) Aha- piekne okulary słoneczne!! ja jestem padnięta....Julka ma okropne klopoty z brzuszkiem, to jakiś system \"weekendowy\" bo od piątku zaczęły się znowu gazy, bóle brzucha, płacze....To samo co tydzien temu... Dziś w nocy prawie nic nie spaliśmy, ona budzła się co 40 min a ja na zmianę z D. usypiałam ją po 2 godziny.... Nakupiłam polecone czopki homeopatyczne i Espumisan- będe testowac, bo nie wytrzymam więcej takich nocy....jak patrzę jak ona się męczy to mi się serce kraje.... Uprzedzam pytania: NIC nie jem! Żyję na ryżu, marchwi, duszonym indyku, chlebie z wędliną drobiową i sucharach... Tylko na spacerach jest spokojna, ale nie moge z nia po kilka godzin jeździć na dworze, bo pogoda nie na to..... Martwię się, bo uspokaja się tylko na rękach, jak usiłuję ją uśpić w łóżeczku to wpada w taką histerię, że szok! czy ona już zaczyna wymuszanie? sama nie wiem....mam mętlik w głowie i boję się by mnie nie dopadła jakaś mega deprecha, bo chyba dłużej tak nie pociągnę.... Najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie chyba CHAOS.... Chaos w domu, bałagan, "niemożność" spokojnego zjedzenia posiłku, posprzatania kuchni, bo Julka nie umie sama poleżec 5 minut...zaraz jest mega ryk! Pogadałam sobie na gg z dziewczynami z forum listopadówki 2006 i ...znowu dół, one uchachane, dzieciaki nie ryczą, najwyżej wiszą na cycu, mają do pomocy mamy, teściowe, mają czas by wyjśc do koleżanki na plotki, nie mogły uwierzyć, że my jesteśmy sami.... Uffff! Niektórzy to mają pod górkę! Z takich własnie powodów bałam się macierzyństwa: bałam się, że nie dam sobie rady.... zawsze bałam się tego, że nie nadaję się na matke....można się tego nauczyć? I jeszcze przed chwilką obejrzałam Supernianię i się zastanawiam, czy nas też czeka taki horror? Nie pocieszajcie mnie proszę, że nas to nie będzie dotyczyć, że sobie świetnie radzimy itp, bo.... w to nie uwierzę.... Straciłam poczucie wlasnej wartości i PEWNOŚCI działania.... To szok, że 3 tygodniowe dziecko może tak przetrzepac człowiekowi mózg i sprawić, że we wszystko zaczyna się watpić... Ufff! Spuściłam z krzyża, ale za to znowu smęcę... Przepraszam was za to, omińcie mój post by się nie dołować- powinnam to zdanie chyba umieścić na początku wpisu... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko chciałam sie przypomnieć 🖐️ :) Nie pisze, bo też dołuję, jak Ninka.... ale z innego powodu- moje dziecko nie je :( wszystkie stałe pokarmy wypluwa...płaczę i ja, i on :( pierś je tylko na spiaco, nie przybiera na wadze...juz nawet w nocy nie spi :( Nie mam cierpliwości... nie mam sił... od 6 miesięcy tylko sie martwię, martwię, martwię, martwię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ninka - Julka nie wymusza, uwierz mi, bo tego jestem pewna na 1000%, z psychologii dziecięcej miałam bdb, jest za mała żeby wymuszać, płacze bo jej źle i tylko przy tobie czuje się bezpieczna, mnóstwo miłości, pieszczot, tulenia i ziuziania bez żadnych wątpliwości, bo ona tego teraz potrzebuje jak tlenu. Poza tym przytulam Cię mocno, mocno ❤️ Brzusia - Ciebie też przytulam mocno ❤️ Hubcio będzie w końcu jadł, ja też byłam niejadkiem, rodzice od zmysłów odchodzili, bo plułam jedzeniem, a najgorsze, że plułam wystanymi w stanie wojennym bobofruitami, wyrosłam nad wyraz, wierzę, że z Hubciem będzie tak samo. Powodzenia i cierpliwości kochane Mamusie ❤️🌻❤️ Kluska - pozdrówka :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze ja, jako autorka pracy magisterskiej pt. "wpływ matki na prawidłowy rozwój psychoruchowy niemowlęcia" :p się powymądrzam: Julce NALEŻY się teraz dużo spokoju :) i jeśli uspokaja się na rękach rodziców, to jest to jak najbardziej naturalne! bicie serca mamy jest jej najbliższe i potrzebne, to ulubiona kołysanka :) na spacerach się uspokaja, bo nie wyczuwa zdenerwowania i niepokoju mamy... to najtrudniejsze tygodnie, ale wkrótce miną :) wiem, że to truizm, ale wiara w siebie i swoje umięjętności działa cuda ❤️ powodzenia!!! a Tobie Brzusia... kopniak w pupę za głupie gadanie ;) na Twoim znakomitym mleku Twój wspaniały syn pięknie podwoił masę urodzeniową! a wprowadzanie nowych pokarmów w przypadku niektórych dzieci (moich, jak dotąd, wszystkich :o) bywa trudne... ale nie martw się :) jeszcze się nie zdarzyło by dziecko w końcu nie zaczęło jeść jak człowiek... cierpliwości! u nas, zanim młody załapał minęły 3 nie dni, a miesiące... a jak pisała na czerwcówkach Gio, dzieci drobniejsze są zdrowsze od zapasionych! Tobie też powodzenia życzę i duuuuuużo spokoju przy kolejnych próbach zdjęcia oczywiście bardzo chętnie pooglądam :D kasiazrebiec@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Air=> 😘 dzis właśnie się zastanawiałam, jak to było dawniej, gdy dzieci nie chciały jeść i marnowały się z trudem zobyte zupki :O Misiu=> już na czerwcówkach ratowałaś mnie z dołka 😘 ...to fakt...myślałam, że to kwestia 3 dni, a tu już piąty i nic... :( ale masz rację, w końcu MUSI załapać! Nina=> tak to musimy sobie tłumaczyć- TO MINIE :) ...i zacznie się coś innego :O ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nina=> jestem pewna, że KAŻDA młoda mama boi się, że keidyś będzie zmuszona zaprosić supernianię :O :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AIR - :) Tak sobie myślę - a może Julka lubi bujanie - skoro na spacerach się uspokaja - może pobujać w wózku ? Brzusia, ja chuda byłam, jadłam średnio, zupek nie chciałam, ale jak siedzialam przy stole to sięgałam np. kiszone ogórki i pakowałam całego do gęby zanim rodzice się zorientowali :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gruby Misiu - moje zdjęcia lecą do ciebie :) Kluska - czyli niejadkiem nie byłaś? :P :) :D Brzusia - no nie marnowały się, bo czego ja nie zjadłam to moja mama dojadła i ma mi to za złe, bo po ciąży szybko schudła, a potem w czasie karmienia mnie gotowymi produktami przytyła :P Ninka - co do bujania, to poza tym, że plułam jedzonkiem, to strasznie się darłam, miałam ksywę Wronicha :P hehehe od wrony, bo podobny dźwięk wydawałam :D podobno uspokajałam się wtedy, gdy mocno bujali moim wózkiem :P tata narzekał, że nie może na spacerze ze mną usiąść na ławce i poczytać gazetę, bo jak mną nie trzęsło to się budziłam i wyłam, więc najlepiej było ze mną jeździć po kocich łbach. Teraz przy waszych opowieściach dochodzę do wniosku, że moi rodzice mieli ze mną krzyż Pański, ale potem mieli dobrze, bo byłam dobrym i grzeczym dzieckiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry :) rano byla wieeeelka mgla ale juz mija i znow wychodzi slonce :) qrcze to nie fair, jak w sobote siedze w domu to nikt nic nie pisze, a wystarczy, ze w ndz mnie nie ma to juz sie rozpisujecie ;) Air -> ech a ja nie moge teraz obejrzec Twoich zdjec, bo na sluzbowy komp zaczal mi sie wywalac gdy wchodze na swoje konto ;) Ninka -> a wlasnie, ze bede czytac Twoje posty!! wypowiedz dziewczyn powinny Cie podniesc na duchu, a ja Ci powiem, ze moim zdaniem to i tak swietnie sobie radzicie, przeciez Ty masz czas zeby wyskoczyc na zakupy... 🌻 Pod lozkiem to sa naprawde same madre kobiety... zadna nie \"blabla\" bez sensu, a konkretami i madrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Miałam dzisiaj kłopoty z dojazdem. Straszna mgła od rana, autobus się spóźnił prawie 10 minut, a dla mnie to dupa, bo zawsze jestem w pracy na styk. Nie dosyć, że się spóźnił, to jeszcze jak już jechaliśmy ciężarówka stanęła na środku ulicy i autobus musiał ją powolutku mijać i niestety zahaczył, zepsuł lusterko, drzwi uszkodził, kierowca zatrzymał autobus, wylazł i oglądał kolejne 5 minut straty, już chciałam mu coś powiedzieć, że ludzie do pracy się spieszą i ma jechać dalej, ale mial tak morderczy wyraz twarzy, że dałam spokój i się w rezultacie spóźniłam tylko 15 minut :P kolejny ciężki poranek :D Gio - superkowo, że pobyłyście razem :) i foty porobione, wszystko jak być powinno :D Tygrysek - co się odwlecze to nie uciecze :P obejrzysz sobie wieczorem w domku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry Wszystkim ❤️ Ale u nas mleko dzisiaj ... mam wrażenie, że świat we mgle jest jakby bardziej miękki i przytulny - jakby otulony watą. Możecie się śmiać ze mnie, ale naprawdę jakoś dzisiaj chętniej wyszłam z domu :-) Nineczko - och, jak dobrze pamiętam ten trudny, ciężki czas, kiedy z trudem znajduwałam 10 minut na wstawienie pralki ! Moja młodsza córka też była taka \"przyklejona\" do mnie. Nie pamiętam w tej chwili ile to trwało, bo panienka ma dzisiaj już 11 lat skończone. Ale jedynym najskuteczniejszym środkiem jest włączenie takiego wewnętrznego IGNORA na rzeczy typu: bałagan w kuchni, bałagn gdzieś tam, trzeci dzień w tym samym dresie, pięć dni nie umyte włosy ... Wydaje mi się, że jesteś też do pewnego stopnia perfekcjonistką, tak jak ja ... dobrze się czuję i umiem się zrelaksować dopiero wtedy, kiedy wszystko dookoła wygląda właśnie tak jak sobie to zaplanowałam. Czyli wiesz, posprzątane, ugotowane, lśni, kwiatki podlane, praleczka szumi ... wtedy mogę spokojnie usiąść. Niestety - nie zawsze da się to wszystko zrobić. Wiem, że przeżywasz teraz coś takiego na kształt utraty własnej odrębności i to jest przygnębiające i smutne, ale nie ma innego wyjścia - przez to trzeba przebrnąć. Wasz świat zawęził się do potrzeb Waszej córki i jakiś czas tak będzie. Ona jest najważniejsza, maleńka, bezbronna, zdana tylko na Was, a w większej mierze na Ciebie. I trochę czasu musi minąć, zanim jej brzuszek nie będzie już tak męczył i będziesz mogła powiedzieć: teraz ja ! Teraz mój fryzjer, kosmetyczka czy choćby zakupy w ulubionym sklepie kosmetycznym, lub kąpiel w pachnącej pianie z książką i soczkiem z marchewki. Jeszcze troszkę - wytrzymaj ❤️ 🌼 Co do pomocy ... ja też bardzo zazdroszczę dziewczynom, które mają zastęp składający się z babci, cioci, prababci itp. Dzięki temu są oczywiscie mniej zmęczone, mniej przepracowane, mają więcej czasu dla siebie samych ... ale nie każda młoda mamusia ma możliwość korzystania z takiej pomocy. Ja niestety nie miałam, i teraz też nie będę miała. Po prostu - różnie się życie układa. No i proszę Cię, nie narzekaj na rodzeinei dzieci w okresie okołozimowym :) przecież my naszym rodzicom urodziłyśmy się właśnie w takim bardzo świąteczno-noworocznym-zimowym okresie :D i było dobrze ! A jedzenie ... no rzeczywiście :( czymś trzeba żyć i karmić ... a po urodzeniu dzieci miałam wrażenie, że nic mi nie wolno jeść i muszę w kółko to samo, u mnie było to jeszcze bardziej skomplikowane bo nie jem mięsa. Z tego co sobie przypominam :) to tylko ryż z włoszczyzną i ryż z włoszczyzną i ryż z włoszczyzną :D którego po kilku tygodniach zwyczajnie mi się odechciało :) Uff, ale się rozpisałam :) na wspominki mi się zebrało. Pozdrawiam WSZYSTKICH bardzo serdelkowo i całuję i ściskam. Jadę w tę mgłę do fabryki LG. PA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saszka - no wiec o 3 to mnie jeszcze nie bylo w domu w sobote :) Dopiero o 5 nas wyrzucili zknajpy, bo zamykali! A bylam taka zmeczona po treningu, ze szlam tylko na chwilke! ;) No i tak jakos wyszlo... I moje slonko bylo troche zle, bo mu mowilam, ze niedlugo wroce i dopiero po 2 w nocy wyslalam smsa ze jeszcze ide na miasto... Ale powiem wam, ze ja uwilebiam chodzic z tymi moimi kolegami, czuje sie o 10 lat mlodsza, szaleje do bialego rana i jeszcze jestem dowartosciowana, bo oni tez uwielbiaja ze mna chodzic na miasto! I wogole bylo super! :D Nina- ty mnie strasz! Jak ty masz takie watpliwosci to co dopiero bedzie ze mna... Co prawda przynajmniej teoretycznie mam obie mamy, z tego jedna nawet na emeryturze, ale na razie to sie zajmuje swoja pierwsza wnuczka... ech ja dalej nie wiem czy planowac dziecko czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ghana - nie planować :P tylko się wziąć do roboty :) hehehe jaka ja się mądra zrobiłam hohoho :D łatwo mówić jak się z boku stoi, ale wiesz jak to jest z tym planowaniem, myślał indyk o niedzieli... 🌻 Szafirek - ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj syn jest uczulony na marchewke:) Chinczycy mowia na to 100 dni placzu... oczywiscie moze byc mniej... moze tez takie reakcje powodowac gluten...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i bylo cos jeszcze o dzieciach okolozimowych - podobno najlepszy czas z powodu braku alergenow pylkowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mgla powrocila, ale mnie sie to podoba :) bylam z wynikami badan u lekarza \"pracowego\" i powiedzial mi, ze powinnam zaczac myslec o dziecku, im szybciej tym lepiej, poki moj kregoslup jest w dobry stanie: \"Ja nie mowie, ze juz za 15 minut, chociaz to by sie dalo jakos zalatwic..\" AAAAAAAAAAAA facet jest stary!! do tego wpisal mi w karte \"tatuaz na skorze brzucha\" :D :D :D Air -> czasem, a szczegolnie rano staram sie nie przejmowac taki rzeczami, bo tylko jeszcze bardziej sie wsciekne, humor popsuje a to nic nie da... wiec dobrze, ze nic kierowcy nie powiedzialas :) Ghana -> i o to chodzi, zeby zaszalec poczuc mlodo i jeszcze dowartosciowac :D czyli bylas z kolegami a bez Aniola?? a zazdrosc go nie zzarla ?? ;) o wlasnie, nie planowac z zdac sie na los :) Szafirek -> ja sie nie smieje, ja tez chetnie wyszlam z domu !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysek - nie raczej nie byl zazdrosny, tylko sie martwił, że nie wie hgdzie się podzirewam! On wie, ze bylam pod dobrą opieką! Nawet sie smiali ci moi koledzy, ze nawet jakbym chciala kogos poznac to nie mam szans, bo tanczylo ze mna 3 facetow, wiec zaden inny sie nie odwazyl podejsc! Chociaz ostatnio jeden pytal sie moich kolegow czy moze ze mna zatanczyc! Wyobrazacie soebie pytal sie ich zanim zapytal sie mnie :D Wiec jak widac jestem dobrze \"strzezona\"! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio=> 🖐️ 😘 Hubek nie przytył nic od 2 tyg., a że za 1,5 tygodnia skończy 6 miesięcy, to zaczęłam dokarmiać stałymi. No i...pupa ;) :O Nie je nic poza moim mlekiem. Zaczęłam od zupek, bo tak mi doradziła lekarka. Ponoć, jak sie zacznie od deserków, to późnej dzidzia gardzi warzywami. Na początek poszła młoda marchew z Hippa (2-3 łyżeczki) wszystko wyplute. Później jabłuszko z marchwią, ale też nie chciał jeść. Trzeciego dnia wprowadziłam kaszki, ale ich mój syn po prostu nienawidzi, bez względu na to, czy dostaje w butli, czy łyżeczką. Ogólnie- obojetnie od czego zaczniesz- soczek, deserek, zupka, kaszka- ważne, żeby wprowadzać po 1-2 łyżeczki i czekać na reakcję, no i nie wsio naraz. Gio, ja kupiłam same dania w słoiczkach od 4. mies., mimo że Hubek zaraz będzie miał skończony 6. miesiąc. To tak na początek :) Mam nadzieję, że Pati nie będzie robiła problemów przy karmieniu stałymi daniami, bo ja mam z tym urwanie głowy. Osiwieję :( Aaaaaaaa, na czerwcówkach pytałaś o przechowywanie. Otwieram słoiczek i 2-3 łyżeczki dania przekładam do szklanki i podgrzewam w kąpieli wodnej. Resztę chowam do lodówki na później i na 2. dzień. Czego Hubcio (a raczej ja :O ) nie zje na 2. dzień, to wyrzucam. Trzeciego dnia juz nie daję amciu z tego otwartego słoiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kiedy Isa stała koło pani prezydent? A kto widział wczoraj w tv jak nasz miłościwie nam panujący pan prezydent z małżonką głosowali na prezydenta Warszawy i za nimi stała taka boska babcia w białej czapce i niesamowitych okularach słonecznych z białymi oprawkami? Ta babcia była kosmiczna :P Gio - ja samą prawdę napisałam w mailu :D za twój komplement ku mnie serdecznie dziękuję, serce mi się rwało w dal i dałam upust swej tęsknocie, więc mi się szczęście na pysiu odbiło :P Ghana - fajowo się tak wyszaleć od czasu do czasu, bo jakby za często to się nie docenia. Dobrze też mieć ochronę, dobrze ma twój Anioł, może być spokojny :) Isa - jak to było z tą prezydentową? :) 🌻🌻🌻 Saszka - zaspanie można na mgłę zwalić, ja zaraz walnę czołem o biurko i też zwalę na pogodę, chyba, że mnie kawa, która stoi obok, uratuje ;) Tygrysek - ależ dowcipny pan dokor :o bleeee ważne, że wyniki dobre, ale o co chodziło z tym kręgosłupem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×