Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Hmmm,głowa mnie boli niemożebnie i coś mi lata przed oczami.. Ale co jest ? Benigno🌻 -grzesznico,jakżeś to napisała ? A może nasenne tabletki ,tańcząc we mnie twista,powodują dziwne omamy ? I jutro literki pod tymi kropkami staną na baczność jak i pozostałe ? No dobrze.Zajrzę jutro,bo przecież chyba coś co ma być proste ,nie może być krzywe..Nie ,co ja piszę.. Coś ,co jest pochylone - może stanąć prosto....Uuups,chyba znowu nie w tym rzecz. No dobra,idę już ...idę.Ale Benigno ,serceż Ty moje,jak ? Czy może piłaś z Linką🌻 tego szampana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mnie powinna boleć głowa Aleks🌻,bo dziwnie mocny był ten szampan:D Witajcie kochane🌻 Gdzieś nam się zapodziała Emilka🌻Jay🌻 Iskierka🌻,Floska🌻,Maonna🌻 i pewnie to nie wszystkie? Benigno🌻 grzeszna?Oj,lubimy wszystkie trzy Ewy zrywać te jabłuszka z drzewa:D Aurinko🌻 co z grilem stołowym? Widziałam wczoraj w moim dużym sklepie piękne grile wielkości małej kuchni:D,może to o takie chodziło? Straszne gorąco się zaczyna już teraz,26 stopni rano,ojoj,a my z córką mamy bardzo pracowity,jeżdżący dzień:D Ściskam wszystkie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tańczą panowie, tańczą panie ........................................... Aleks 🖐️, Linko🌻, Aurinko :D zastanawiam się, co za dziwny przedmiot zamówiłaś. Moje urządznie zwane grillem elektrycznym, kupione w Niemczach kilka lat temu ma wielkość 23x32 cm, jest firmy Bosch i wiernie mi służy ku zadowoleniu wszystkich. Są w Polsce podobne grille firmy Tefal - też takiej wielkości lub trochę mniejsze. Co prawda gotować na nich się nie da, ale grillowane potrawy są smaczne. Ciekawe, czym chciała Cię \"uszczęśliwić\" firma. Napisz o tym koniecznie. Pozdrawiam. Benigna - lekko z grzechów oczyszczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Benigno 🌻 moja kochana - podaję nazwę tego cudeńka, o którym rozprawiałam wcześniej: \"Urządzenie Tefal 78545 Astucio do grillowania, duszenia, parowania...\" cytując informację prosto ze sklepu internetowego Hoopla.pl :D W poniedziałek przywiozą je do biura naszej firmy na Marszałkowskiej. Mój mąż pierwszy zobaczy to ustrojstwo. Już widzę jak sobie ze mnie żartuje, bawiąc się nim ze swoimi pracownikami. Potem przywiezie je na Kurpie i żarty zacznie od nowa! znam go dobrze, nie popuści :( Dzisiaj ponownie przeczytałam kilkanaście ostatnich postów z naszej Werandy i zauważyłam, że przeoczyłam zdań kilka o świętych i ich czynach ;). Chylę czoła przed Wami i wyznaję, że największą grzesznicą w naszym gronie jestem ja - Aurinko :D Od 31 lat żyję w grzechu z niejakim panem W. z Gdańska rodem. Na dodatek mam z nim dwoje dzieci! A jakby grzechu było za mało - moja córka powieliła mój wzór grzesznej matrony i nie wzięła jeszcze ślubu kościelnego. Nie po próżnicy babcia moja - ta ze Szczecinka, ta ukochana - nazywała mnie kiedyś \"czerwonym diabłem komunistycznym\". Teraz gorączkowo poszukuję jakiś czynów moich, które uczyniłyby ze mnie chociaż maluteńką, cieniuteńką, skromniuteńką świętoszkę ;) Jak co przyjdzie mi do głowy - zaraz zapodam ;) Pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie miłe... Aurinko🌻,ciekawa jestem tego urządzenia bardzo.. Ja złamałam się.Co do grilla miałam zasady niezłomne.Żadnych mięs,żadnych dymów mi tutaj,nie i jeszcze raz nie.Cudowne urządzenia do grillowania stało ,stało ...aż psy zniszczyły.Ale goście chcą grilla lub ognisko. Na ognisko się nie zgadzam,bo obawiam się ,jako że las suchy iż ze mnie może być ofiara całopalenia. Czyli grill.Trudno.Starszy pan kupił i za chwilę będzie rozpalał.Kaszanka z naszej miejscowej wytwórni,ponoć przysmak wielki. Ogień w lesie,obojętnie czy to grill czy ognisko,zawsze napawa mnie strasznym przerażeniem.Pamiętam kilkanaście chyba lat do tyłu-pożary na Jurze,gdy drogi do mojej miejscowości były nieprzejezdne z powodu nieprzeniknionego dymu,otulającego wszystko duszącym całunem.I sarny przebiegające w przerażeniu. Centrum dowodzenia akcją gaszenia lasu było w pobliżu.Obłęd.Jęk syren wielu jednostek straży i co chwila startujące helikoptery.Ogień koronami sosen idzie błyskawicznie,więc nasze samochody były wyprowadzone z garaży,aby tylko wsiąść i uciekać.Zabrać zwierzyniec ten co nie może wiać na własnych nogach,i własne głowy ...i uciekać. A teraz las suchy,grzmi z daleka ,a pod dachem altany siedzą moi mili altanowicze i już czuję grilla.Nie wiem czemu zaraz myślę o sati.Co czuła indyjska wdowa,będąc grillowana na własne życzenie ..Chyba to nie było przyjemne uczucie ,gdy kładła się koło swego męża,udając się w ostatnią podróż.No ,on nic nie czuł.A ona ,biedaczka,nawet jak małżonek był satrapą i potworem,musiała...bo rodzina by ją zjadła na surowo.Do tej pory los wdów w Indiach jest straszny,co najmniej jakby były trędowate.. Niestety muszę kończyć te głębokie przemyślenia na temat grilla ,i z obrazem smażącej się na stosie kobiety w czerwonym sari ,udać się w stronę altany,gdzie starszy pan z Bożą i ludzką pomocą,usiłuje wyczarować jadalne dzieło sztuki kulinarnej.. Pozdrawiam - Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O wyrastaniu z malutkiej do trochę większej Święto czwartkowe minęło, trwa tzw. „długi weekend” (zawsze zastanawiam się, kto wymyślił taką bzdurę) a ja usiłuję z malutkiej grzesznej powrócić do właściwego dla mnie wzrostu i mniejszej „grzeszności”. I właśnie wczoraj pojawiła się okazja do „ratownictwa. Wracałam do domu z zakupami i nagle zobaczyłam na daszku pojemnika na szkło podeschniętą paprotkę, owiniętą białą plastikową torbą. Było południe, pełnia słońca, około 30 stopni w cieniu i ... na daszku schnący w oczach kwiat. Wzięłam paprotkę, wstawiłam do wanny, umyłam, nawodniłam i powycinałam wysuszone gałązki. Dziś kupiłam większą doniczkę, ziemię i przesadzę roślinę. Będzie mieć lepsze warunki; ciekawe jak skorzysta z tej możliwości. Muszę znaleźć jej miejsce wiszące, bo kotka bardzo się nią zainteresowała i usiłowała podgryzać. Będzie to druga roślina o takim pochodzeniu w moim domu. Pierwsza była juka wystawiona na mróz przed Bożym Narodzeniem 1,5 roku temu. Kiedy ją zobaczyłam, nie mogłam przejść obojętnie – zabrałam ją do domu, bo wyglądała na bardzo nieszczęśliwą a mróz był duży. Wtedy wyglądała dość nędznie, teraz zmieniła się nie do poznania. Dobrze, że liście ma wysoko na długiej łodydze, bo inaczej kotka znacznie by je przetrzebiła. Teraz powietrze jest odświeżone po deszczu i burzy, czas na przesadzanie. Pozdrawiam – zawsze po dziewiętnastej🖐️. Benigna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Faktycznie dawno mnie tutaj nie było Lineczko58, ale po tym szaleństwie w pracy wpadlam w dziwny nastrój. Miałam wstret do komputera MM nie mógl wyjść z podziwu, ze nawet nie sprawdzałam poczty. Ucieklam w świat książek i zaczytałam się... jednak natura ciagnie wilka w las... więc musialam zajrzeć, przywitać sie. Tak milo was poczytać, tyle tu ciepla, wspomnień, zauważcie kochane jak kazda z nas pamieta swoje dziecięce lata, czasem jest to zapach, innym razem sukienka mamy lub jakis inny szczegół , na ktory pewnie tylko my zwrociłyśmy uwagę. Pozdrawiam cieplutko wszystkie obecne tu panie 🖐️ Tak mi sie wszystko zamotało, że ten wpis umiescilam na sąsiednim topiku, ale heca, muszę się teraz tam wytłumaczyć. Całuski 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za oknem przepiękny wieczór; spokojnie, cicho, ciepło i z obietnicą na piękny jutrzejszy dzień. Ani się obejrzałam a już 21:28. Napiszę tylko kilka słów i pójdę na zasłuźony odpoczynek ;) Cały dzień w ogrodzie! :D Witam serdecznie, cieplutko, czerwcowo - z ostatnimi promieniami słonca 🖐️ Droga Benigno 🌻 wzruszyła mnie ogromnie Twoja historia o zpomnianych, zaniedbanych roślinach. Ja odczuwam bardzo podobnie, kiedy widzę, że krzywda im się dzieje ;). Zresztą nie tylko ja. Mój \"twardy\" mąż ulitował się kiedyś nad usychającą zapomnianą juką. Przynósł ją prosto z ulicy, z Drugiej Aleji (róg 83 Ulicy) na Manhattanie. Nie mieliśmy wtedy w mieszkaniu żadnych kwiatów; nijak nie dało się ich przewieźć z Polski przez ogromny Atlantyk. Nie wiedziałam nawet, że nowy zielony \"nabytek\" to juka ( rok 1980). Znajomi żartowali z niej sobie, bo tak była nędzna. Ale ona odwdzięczyła się swojemu \"wybawicielowi\". Po czterech latach, bo tyle czasu mieszkaliśmy w Nowym Jorku, wyrosła na ogromną roślnę, sięgającą niemal sufitu. Stała się wprost piękna. Przed wyjazdem mieliśmy na nią wielu chętnych. Znowu nie było mowy o przewozie rośliny w kontenerze, więc została u naszych najlepszych przyjaciół. Czasami, w kącikach moich parapetów stoją małe doniczkowe rośliny - nędzne, smutne i chore. Powinnam je wyrzucać, wiem, ale mi ich ciągle żal. A przecież wiadomo, że rośliny też się starzeją i że nie odnawiane, nie rozsadzane ze znawstwem czy nie szczepione - umierają. Ogrodnik ze mnie żaden, więc pewnie dlatego mam tyle bidulek na swojej werandzie. No, no, nie jest tak źle. W rogu stoi palma, która ma 25 lat i miewa się całkiem nieźle :) Pozdrowienia dla Pań \"ogrodniczek\" z Werandy. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane🌻 Problemy z roślinami miewam również! Nie przeszłam obojętnie wobec bezlistnego beniamina,wyrzuconego do piwnicy w mojej pracy na umieranie. Wzięłam go sobie najpierw na górę do pracowni,a gdy wypuścił pierwsze listki... ukradłam go do domu:D Beniamin żył u mnie wiele lat,ale w końcu zrzucił wszystkie listki,widocznie znudziło mu się życie. A co z bukietami? Kocham kwiaty cięte,zgrabnie ułożone przez artystki w kwiaciarniach! To są małe dzieła sztuki! Iskierko🌻 witaj po pracy!Powiedz co czytasz?Ja ostatnio dziwne książki o dziwnych rzeczach! Aleks🌻 straszne sprawy skojarzyły Ci się z grilowaniem,straszne dzieje naszych sióstr. Hmmm,w naszej kulturze też jest jakieś oczekiwanie,że wdowa ma cierpieć najlepiej zewnętrznie.Pownna nosić czarne suknie i zbolałą minę.Najlepiej na zawsze pozostać nieutulona w żalu. Benigno🌻 u nas też po wczorajszej wieczornej burzy miło się odświeżyło i można było zacząć żyć. Aurinko🌻 naprawdę jestem ciekawa Twojego nowego nabytku firmy Tefal.Czy paleta nie będzie jednak potrzebna? Pozdrawiam serdecznie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie wszystkie dziewczyny🌻 Powiedzcie ,czy u Was też były takie straszne burze ? U nas nad ranem przeszła jedna,ale okropna.Waliło blisko w Sokole Góry.Moje psy dostały ataku paniki.Wszystkie wdarły się na dół domu;musiały być niedomknięte drzwi.. Ślady ich urzędowania usuwałam od rana...:) Straszliwie boję się burzy i w żaden sposób nie mogę zrozumieć niefrasobliwości starszego pana w tym względzie.Jako młódka byłam świadkiem śmierci od pioruna dwu młodych dziewczyn na Gubałówce..Brrr.. Czytam o Waszych uratowanych roślinkach.Mnie to się nigdy nie udaje.Mam szczęsliwą rękę wyłącznie do fauny.Szkoda.. Życzę miłej niedzieli -Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleks🌻 ja też się boję burzy,szczególnie nocnej,kiedy widać te błyski,a huk roznosi się po całej ziemi! Wczoraj przeszła burza nad Poznaniem,ale w dzień.Był grad i mocno wiało,ale ja tego nie widziałam,bo byłam w sklepie:D Biedne zwierzęta,boją się huku. Nasz poprzedni pies Dżeki właził pod stół ze strachu,zamiast bronić pańcie! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko🌻, dzięki za troskę; w Warszawie na razie panuje błogi niedzielny spokój. W północnym oknie widać resztki brzoskwiniowego nieba a na nim delikatne pastelowe obłoczki do malowania dla Aurinko. W oknie południowym jest nieco ciemniej, ale widzę, że\"ogródkowicze\" wyszli do swoich ogródków. Psiarze wyprowadzeni przez psy spacerują leniwie, koty przesuwają się długie i spowolnione jak pociągi PKP wśród krzewów i otrzepują liniejące futra z kropel wody. Paprotka nawilża się na balkonie, Milka obserwuje schłodzony świat z balustrady. Piętro niżej na tarasie śledzi wydarzenia dnia trójkolorowa kotka sąsiadów. Od wczoraj w Warszawie burza tylko straszy polewając obficie deszczem, pobłyskując delikatnymi błyskawicami i podgrzmiewając z daleka. To wszystko. Na razie nie widać żadnych zwiastunów burzy, ale wszystko jeszcze może się zdarzyć, być może w innej części miasta coś pada i pogrzmiewa. Z ostatniej chwili: zachodzące słońce fantastycznie odbija się w elewacji wysokiego budynku , kolor elewacji jest bardzo ciekawy. Od wschodu płyną chmurki w ciężkim kolorze szarości - to stamtąd zapewne przybędzie burza. Wyjrzę jeszcze raz. Chyba będzie padać, koloru brzoskwini coraz mniej, szarego przybywa. Żegnam brzoskwiniowo przedburzowo - zawsze po dwudziestej Benigna🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie Panie z Werandy 🌻 piszą o burzach przetaczających się przez Polskę. U nas, na Kurpiach - cicho! Zresztą jak zawsze. U nas zawsze jest inaczej. W Wyszkowie leje - 25 km od mojego siedliska; w Ostrowii leje - 25 km od mojego siedliska ( w przeciwną stronę); u nas - cicho, ciepło, miło i ... sucho! Mówią, że to czary, a ja myślę, że wszystkiemu winne szczególne położenie - w widłach Bugu i Narwii, no i jeszcze te meandry ;). Dzisiaj instalowaliśmy filtr do mojego oczka, a raczej naszej Kurpniagry. To było konieczne, bo woda w oczku zamieniała się systematycznie w zieloną glonową zupę. Była aż gęsta. Teraz znowu widać dno. A ja jestem szczęśliwa, bo widzę różne maleńkie zwierzątka, a wkrótce może i ryby. (Wciąż się do ich obecności w stawie przymierzamy). Jutro czekają mnie wielkie zakupy w centrum handlowym Targówek. Mam mieszane uczucia. Odczuwam jakoweś podekscytowanie, ale już teraz wiem, że szybko minie, bo kupowanie muszli klozetowej ( za przeproszeniem ;) ), czy paneli podłogowych nie jest wcale aż tak ekscytujące. Spróbuję wygospodarować odrobinę czasu na dobrą kawę w firmowej kawiarence i może uda mi się zobaczyć kilka gadżetów elektronicznych (jestem gadżetomanką, wszelkie nowinki elektroniczne powodują przyspieszenie akcji serca ;) ). Teraz życzę spokojnej nocy i miłych snów :D 🖐️ PS jutro starszy pan przywiezie z Warszawy \"paletę\" z moim grilem. Zobaczymy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ale mam zaległości w czytaniu, ale niedługo sie do was odezwę. Pozdrawiam Emilia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie słonecznie! Na początku muszę się pochwalić - moja córka od wczoraj jest już mgr a pani promotor bardzo namawia ją na doktorat (ponoć temat nowatorski i aż się prosi o rozszerzenie) A ja już się tłumaczę z nieobecności - moja biedna dusza znękana przez szalejącą i niewychowaną panią kierownik, a także sąsiadów w pretensjach, którzy nie lubią kotów i kwiatów na balkonie (płatki się sypią) domaga się ukojenia na łonie Matki Natury. Więc choć nie mam ogrodu, daczy, ani werandy, odwiedzam znajomych, którzy mają takowe, albo wyjeżdżam na to łono. I się napawam. Przy okazji zwiedzam ciekwe zakątki naszych pięknych Kaszub - a trochę nowego i ciekawego się dzieje - ale to temat na długą opowieść, a ja już muszę uciekać do pracy! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM!!!!!!!!!-baaardzo upalnie ,od tygodnia skwar okrutny , ostatnie krople deszczu widoczne były dokładnie w ubiegły wtorek !!! Dzis o 8.30 rano termometr za naszym oknem pokazywał 22 st w cieniu i pnie się wyżej!!!!! Trawa mimo wieczornego podlewania trzeszczy pod nogami -tak jest sucho! Tłumy spieczonych na raka wczasowiczów już w większości opuściły naszą miejscowość.Od Bożego ciała do niedzieli mieli fantastyczną pogodę. Ale takie tłumy przyciągają tez złodziejaszków -jakieś grupki młodociane dokonały u nas w tym czasie sporo kradzieży -zwłaszcza na turystach ale nie ominęli też naszego kościoła-wymiatając całe nagłosnienie- potem próbowali wydłubać ze ściany tabernakulum Fakt ,kradzieże jak świat światem były są i będą ale mnie osobiście przeraża wiek tych ludzi -14-15 lat!!!!!!!!! Jak o tym myślę to krew buzuje mi w mózgu-wściekłość może nie tyle na te \"dzieciaki\"ale na ich rodziców... nie wiem co o tym myśleć ? Zdarzało się ,że wchodzili do otwartych domków kempingowych i łapali co sie dało i w nogi :O Szkoda słów...... FIOSKO!-gratulacje -możesz być dumna ze swojej córki!:) a na swoją szefowa no cóż nic nie poradzisz :( są ludzie i ludziska... Pociesz się może wyjedzie gdzieś na dłuuuugi urlop???? Pozdrawiam wszystkie panie ciepło i upalnie🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....uuuuffffffffff!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! w cieniu temp o tej porze 31 st 280 m od bałtyku -da ktoś wiarę ?? kto żyw chowa sie gdzie może -pies schował sie biedny w letniej łazience, leży na podłodze i nijak nie da sie wyciągnąć -wstawiłam mu tylko miskę z woda ,zostawiłam otwarte drzwi i niech sobie siedzi..... Ja sobie tylko usiłuję wyobrazić co muszą czuć teraz ludzie w dużych miastach-jak tak smaży.... A ja z racji takiej pogody piorę wszystko co sie nawinie -nawet stare koce -a może sie do czegos przydadzą :P - w taką pogodę schnie w oczach!!!!!!!!!! ...pozdrawiam🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też pozdrawiam Was ,moje miłe,ciesząc się radością Floski oraz Hiszpanią nad Bałtykiem.. Klimat nam wyraźnie się zmienia.Czyżby ten nieszczęsny rok 2012 ,który ma być fatalny ? Moje miłe.Mam przeczucie,że on będzie fatalny,niezależnie czy oś ziemska zmieni swoje polożenie,czy zostanie na miejscu. Mam przeczucie katastrofy.A będą nią Mistrzostwa Świata w wykonaniu Polski i Ukrainy.. Zauważę kąśliwie,że Stefan Czarniecki w grobie się przewraca,na wiadomość o takiej unii.A dlatego Stefan,że jak pamiętamy, był on wykonawcą ekspedycji karnej na Ukrainie. No,nie był wielkoduszny wobec zwłok Bohdana Chmielnickiego,ale pamiętając o hektolitrach krwi polskiej wylanej na Dzikich Polach,chyba jakoś mu to wybaczymy ? O zasługach w czasie Potopu szwedzkiego nie wpominając... No i tak.Oczywiście.Mnie dać klawiaturę,to nie dość ,że z nadbałtyckiej plaży polecę na Dzikie Pola,to jeszcze zrobię z niej straszaka i narzędzie złowrożbne..:D:D Śpijcie dobrze ,moje dziewczyny.Co złego to nie ja -Aleks..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc🌻 A ja jeszcze nie śpię,po miłym winku:D Jestem straaaaasznie ciekawa jak tam paleta Aurinko🌻 Aleks🌻 ja myślę,że to przebiegunowanie odbywa się na naszych oczach! Dziewczyny,kupujmy klimatyzatory,póki czas! Pozdrawiam wszystkie👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! Swoim dobranoc pożegnałam się z werandą na 2 dni:D Witajcie🌻 ale jest tak gorąco,że już naprawdę nic się człowiekowi nie chce! Siedzę sobie na chłodnym dole i słucham nowej płyty Kasi Nosowskiej. Jak to dziecko urosło! Słodka Kasia z 94 roku z katowickiego Spodka z HEY em,z Moją i Twoją Nadzieją,z Teksańskim,z Niekoniecznie o Mężczyźnie. A teraz Kasia dorosła z przepiękną płytą,której można słuchać bez końca,szczególnie Unisexblues,pieśń tytułowa! Pisze Kasia: Starzeję się!(ma 36! lat),umrę,ale ciągle jest dużo miejsca w moim łóżku!W moim sercu jest miejsce,które może ktoś zająć! Więc dalej,dalej,nie spóźniaj się,zanim życie nie przestanie istnieć. To wszystko Kasia śpiewa pięknie po angielsku,a ja Wam zapodałam dowolne tłumaczenie ze słuchu mojej córki! A ja?Mimo,że się starzeję (naprawdę:D),to zawsze w moim sercu jest miejsce,które można zająć. Im jestem starsza tego miejsca jest jakby więcej! Ściskam Was👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linka🌻.. Co do serca -zgoda.Ale nic ,nawet maluśkim słóweczkiem nie wspomniałaś o łóżku.Jak w tej piosence...:D Tylko nie mów,że tyle miejsca zajmuje Imitacja.Albo Jagusia... A puste miejsce trzeba zagospodarować,czyż nie ? I nie mam tu na myśli maskotki, bynajmniej.No chyba ,że to będzie miś.Mruczący,z miękkim brzuszkiem,łagodny,dający się tresowac.Taki co i śniadanko do łóżeczka przyniesie...hmmm...2 jajeczka /kurze / ,kawka ,rogaliczek oraz różyczka czerwona... Ach,jak pięknie kobiecie zaczyna się dzień.. Gorzej jak się trafi na grizzly.O matko.To lepiej uśpić od razu,zakopać i posadzić na nim geranium.Może wyrośnie.. Bo taki grizzly to nie tylko nie zrobi nam ...i Lince ,ma się rozumieć,tego śniadanka,ale wyżre zapasy z lodówki,które mamy na pół roku,kartoflom w piwnicy nie przepuszczając. Będzie ryczał wielkim głosem ...browaru !!!! browaru !!!! Kąpiąc sę w łazience,zaleje nam sąsiadow 2 piętra w dół,urwie prysznic oraz wieszak na ręczniki.. Nasz najlepszy szampon do włosów farbowanych wyleje na swój wielki łeb -cały,a naszym kremem przeciwko cellulitowi ,wwysmaruje owłosioną klatę,tak zwaną piersiową... Jeżeli weźmiemy grizzly na wczasy lub do sanatorium ,to tylko wstydu się najemy,bo grizzly będzie prężył się jak kogut galijski i podrywal wszystkie kuracjuszki,przede wszystkim młodsze od nas.. Już to samo jest stresujące ,nieprawdaż ? A w końcu ,wychodząc po papierosy zniknie,co nie byłoby najgorsze.Ale zniknie z naszą kartą kredytową,PIN do której kiedyś , w chwili uniesienia zdradziłyśmy.A zdradzić możemy osobistego męża ,brata czy kochanka,ale PIN-u ? NIGDY ... Ufff,mam nadzieję Linko moja mila ,że zastanowisz się,zanim zrobisz miejsce w swym sercu i łożu...czego serdecznie Tobie i sobie,oraz wszystkim życzę ,pozdrawiająć z upalnej Jury -Aleks....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach,Aleks🌻 Mimo,że w sercu miejsca mam coraz więcej,mieści się tam co najmniej z pięć,albo i w porywach dziesięć bywalczyń werandy,to o łóżku jakoś nie miałam czasu myśleć:D No,dobra,niech będzie,ciągle jest dużo miejsca w moich łóżkach,przyjeżdżajcie wszystkie:D Ciągle gorąco,coraz poważniej myślę o kupnie klimatyzatora:D 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEKS- !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D :D :D -JESTES KOCHANAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!! -Popłakałam się ze śmiechu👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miba🌻...serce Ty moje...:D Cieszy mnie niemożebnie,że mogłam Ci poprawić humor,sama będąc w nastroju zgryżliwym i menopauzalno-paranoidalnym. A wszystko stąd, że zaczęli mnie drażnić mężczyźni,nawet osobiści. Z niesłychaną ostrością zaczęłam widzieć ich wady...wyłącznie wady,na zalety przymknąwszy ócz błękity... To właśnie Cię kochana rozśmieszylo.To krzywe zwierciadło,przed którym umieściłam domniemanego \'\'Miśka \'\' - Linki..🌻.. A musiałam to zrobić,aby nieszczęsna wiedziała co ją czeka,jeżeli z powodu wielkości swego łóżka,ulegnie słowiczym trelom... Na przestrzeni mojego życia sporo się przewinęło tych eksponatów.Niektóre już poszły do piekieł...i dobrze,a niektóre siedzą na wypasionych posadkach jako mężowie moich koleżanek i przyjaciólek.. Niniejszym postanowiłam ich obgadać.Ale to tak,że suchej nitki na nich nie zostawię.Oczywiście nie wszystkich na raz,bo to byłby Dekameron.Bardzo proszę moje miłe,abyście się wczuły w rolę towarzyszki życia każdego z panów. Te z Was ,które są tzw.samotne,proszę, aby moje wywody potraktowały jako bardzo poważny z sygnał do zastanowienia się. Otóż co my tu mamy ? ...hmmmm... Mam.Nazwijmy go ....Jaś.W rzeczywistości nawet podobnie.. Poznajemy go na studiach,litując się nad jego chudością i bladością,która według nas ma oznaczać jego zaangażowanie w naukę ,a w związku tym -wysokie przyszłe zarobki.Natomiast kościste i wiotkie ciałko jest oznaką niskich kosztów utrzymania tegoż osobnika.W zamyśle - więcej zostanie dla nas i naszych przyszłych dzieci.. Więc cóż my robimy ?? Ano,odrzucamy zaloty długowłosego gitarzysty w sandałach ,bo mamy dość odgrywania dzieci -kwiatów.Wyrzucamy na śmietnik naszą bananową spódnicę i buty na koturnach,oraz ścinamy u renomowanego fryzjera swe długie włosy ,uczesane na \'\'rozłupaną czaszkę \'\'.. Iiiii....już nam niosą suknię z welonem... Uff,przynieśli,poszliśmy,wzięliśmy /ślub/ i zaczyna się proza życia,na pięterku u naszej mamusi -wdowy,prowadzącej intratny sklepik z dewocjonaliami w pobliżu J.Góry.. Chudy intelektualista okazuje się potwornym żarłokiem.Chce zeżreć nas i naszą mamusię -wdowę,oraz nieletniego brata.Więc pakujemy w ciągle otwarty dziób wszystko co się da ,szczególnie że szczapa okazuje się demonem seksu !!! Co nam się podoba,czemu nie? Jednocześnie chuda glista zaczyna mieć wymagania znacznie przekraczające jego i nasze pobory! A to markowy garnitur / Próchnika / ,a to hit Wólczanki ,co trochę nowy.A to papieroski z Pewexu / a Carmeny nie łaska ? / Więc pracujemy w pocie czoła ,niejako mimochodem rodząc dwoje dzieci.Mamusia - wdowa ledwie zipie,bo nagle na stare lata rodzina jej się gwałtownie powiększyła... A le wszystko dobre musi się kiedyś skończyć,nie zawsze dobrze... Chudy tasiemiec,po pewnym czasie mocno opasły,uwierzył w swą wielkość ,męskość i wyjątkowość.No ,skoro wszyscy skaczą kolo niego,nawet nie wymagając aby ruszył tłusty odwłok za lepszą pracą,to coś w tym musi być.. Moje miłe.Błąd ,który robimy od wieków,to ten pozwalający uwierzyć niczemu,że jest czymś... Nasz tasiemiec zakochał się.No nie w nas ,oczywiście.My przechodzimy do historii starożytnej,wpędzone tam przez zwykłego tasiemca.Ona jest młodą rozwódką z dzieckiem ,a pan inżynier taki elegancki ,z dobrym samochodem i pieniędzmi,wspaniale rokuje.. Nam też rokował.I na tym się skończyło... Więc cóż my robimy ? Płaczemy ? Rwiemy włosy z głowy ? Nie ! Od czego mamy przyjaciółki.. Były ..oj były perepałki,że na wolowej skórze nie dałoby się opisać. Nowa wybranka niestety nie posiadała mamusi - wdowy z dobrymi dochodami.Natomiast tasiemiec odarty z samochodu,papierosów Marlboro z Peweksu,z kożuszka zakopiańskiego oraz pachnący wodą Przemysławką, a nie jak dotąd Old Spice,znacznie stracil na atrakcyjności.. No i coż? Wrócił,bo nie miał się gdzie podziać .My tasiemca już nie chciałyśmy,ale nasze nieletnie dziatki -bardzo. Z czasem tasiemiec dowiaduje się od nas,że żadny z niego lew,tylko zwyczajny robak.I to bezproduktywny,bo nawet żaden wędkarz na niego nie reflektuje.. Ale czy my na stare lata jesteśmy zadowolone ,że mamy tasiemca za towarzysza życia ? Absolutnie nie ! Ale specjalnie nie mamy pola manewru,więc starzejemy się razem na smutno,z wesołym przerywnikiem na wnuki.. I tu niespodzianka ! Z tasiemca jest wyjątkowy dziadek! Uroczy brat -łata,ogniki w oczach,czytanie wnukom do późnych godzin nocnych,pełzanie z nimi po podłodze / jako były tasiemiec nie ma z tym problemu/.. Jaki stąd wniosek ? Otóż niektóre osobniki są przyswajalne po dłuższym leżakowaniu.Ten model można brać w ciemno,ale jak omszeje,osiwieje i zdziadzieje.Etap młodości można sobie spokojnie darować... A my w tym czasie ? Ooooo,my przeżywamy drugą młodość.Podróżujemy po świecie i nawet z niejaką przyjemnością wracamy do naszego milutkiego mieszkanka,w którym na nas czeka on- tasiemiec. Pozdrawiam wszystkie werandowiczki - Aleks. Ps.Ja piszę w hurcie,zazwyczaj ..:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Piszę do Was, Moje Kochane Panie na Werandzie 🌻, korzystając z komputerowej uprzejmości mojej młodziutkiej sąsiadki. Wiejski internet jest kapryśny, mój internet szczególnie. Znowu muszę wzywać komputerowca. Robię to ostatnio tak często , że stał się już on moim \"nadwornym\" ;) Niewiele mam teraz czasu na pisanie swojego dzisiejszego postu, bo zajęłam się czytaniem doskonałego postu Aleks Naszej Kochanej 🌻, mojej dzisiejszej poprzedniczki. A długi był ten post, a arcyciekawy a i wciągający. Oj tak! Aleks🌻 jestem pod wrażeniem. Naprawdę. Miałam wrażenie, że czytam historię życia niejednej mojej przyjaciółki, czy znajomej. Jakie to wszystko prawdziwe - a Ty jeszcze umiesz z tego żartować ... Znasz temat ŻYCIE, oj znasz :D Pozwoliłam sobie skopiować Twój post do mojej \"księgi mądrości\" (taki tam album rzeczy szczególnych). Poczytam go sobie jeszcze nie raz, nie dwa. Pytałyście o mój grill, czy raczej patelniogarnek grilowy ;) - taki wielofunkcyjny. Niestety, on żadnych funkcji w mojej kuchni nie ma, bo jeszcze \"paleta\" , na której miał być zapakowany, nie przybyła ( czekam od poniedziałku). Dzwonili, przepraszali, obiecywali; więc wciąż czekam cierpliwie. Tylko że z każdym dniem coraz bardziej zapominam jak on wygląda i po co on mi... Gdyby co, to dam znak. Może i o przepisy poproszę, hmmm ;) Pozdrawiam (mając nadzieję, że następny post napiszę już na swoim komputerze) 🖐️ PS Mimo że nie mam internetu, mogę jednak słuchać muzyki. I robię to wciąż i wciąż od nowa. Tę samą płytę CD. Z radością, w zamyśleniu i w lekkim ciepłym podekscytowaniu. EYO. Ciemnoskóra dziewczyna z południa Stanów śpiewa smooth jazz jak nikt inny. Polecam gorąco :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALEKS!!! kochana jeeszczeeeeeeee!!!!!!!!!!! Przeciez ty powinnas pisać jakieś książki z cyklu np. Pamiętniki -kroniki -kobiety dojrzałej!!!!!!!!!!:D :D :D :D Przysięgam,że daaaawno się tak nie uśmiałam I TA fryzura w \"rozłupaną czaszkę\" \"D \"D BRAWO !!!!JESZCZE!!!!!!!!! Twój misiek grizzly-jak to czytałam to wypisz wymaluj mój wujaszek Czesio!!!!!!!!! teraz pewnie z belzebubem karty rozdaje bo ten obraz i tak za piękny na niego......🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×