Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

No to trochę jeszcze podśnieżałam, ale ledwo żyję... Nie wiem, czy to bylo mądre. Zawsze mi się przypomina ta piosenka..\"rusz się Zenek\"... A Ty Whisky odśnieżasz? Pewnie nie. MM przyjechał i za chwilę go nie było. Ale pieski mi potowarzyszyły. Nawet Mały, chciał siadać na łopatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biało....zimno....No niby to styczeń ale ja tego nie znoszę!!!! I jeszcze w TV mówią, że zima zostanie z nami przez kilka tygodni....Tygodni??? Ja zwariuję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odśnieżałam dziś, normalnie rzadko. Robią to faceci. Koszmar. najgorsze jest to, że nie widziałam ani jednej piaskarki, a byłam też w mieście i w końcu mieszkam przy jednej z głównych ulic. Na jezdni gruba warstwa tego czegoś, brrr!!!!!!!! Też nie cierpię!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniał, była też taka opcja/prognoza, że po tygodniu zima się już z nami pożegna. Liczę na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę, jak Nadd daje sobie radę. Dojeżdża tak daleko do pracy i potem jeszcze po wsiach. Łatwo się zakopać. Współczuję, choć lubię zimę. Dzielna dziewczyna ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Z zasypanej wawy witam Was uśmiechem. :D Pięknie to otoczenie wygląda, ale komunikacja za to pada. Ledwie dojechałam dziś, autobusy poopóżniane . Dlatego tez proponuję coś parującego do picia. Wiecie, kawka mi się dziś przyda ;) jak co dzień zresztą. Dołączcie się dziewczynki, ale nie wychodżcie z łóżek ;) Ja przecierałam dziś szlaki na swojej prowincji. W śniegu po kolana brnęłam, ale było z tego wszystkiego mi ciepło ;)Mój syn jest happy. Tak czekał na śnieg. Co sie dziwić, dla nich to ogromna frajda. Fizz...widzisz, tyle radości dla dziecka z tej zimy. A my co...Trza się cieszyć z uroków aury zimowej... whisky każda z nas wypełnia wiele zawodów na co dzień, czasem się wścieka o to, ale spełniamy się w tym i przynoszą one nam chwilami wiele radości, mimo, że tak ciężko czasem. Jesteśmy wileofunkcyjne jak ja to nazywam. moniał mimo, że jest ładnie to zdecydowanie wolałabym, żeby szło na wiosnę a nie na zimę. Ja ciepłolubne zwierzątko ;) Fajne wspomnienia Cię zdominowały wczoraj :)Czasem do uśmiechu, innym razem nostalgiczne... Nadd 🌻 ania 🌻 malibu 🌻 foletka 🌻 Zasypało Was dziewczynki...jakby co chętnie pomogę z łopatką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj zasypało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki 🌻 Ja przy zielonej herbatce. Zasypało mnie bardzo. Chyba przedobrzyłam z tym lubieniem zimy. Tzn. nadal lubię, ale jest pewne \"ale\" 100 m do drogi.... To już wiecie o co chodzi. Zahirku, rozumiem, że dojeżdżasz do stolicy.Tego nie zazdroszczę i pewnie korki w mieście, tak jak pisała Whisky. Ale jeszcze trochę i sytuacja się unormuje. Po prostu niezależnie, kiedy się zaczyna, zima zawsze zaskakuje drogowców.😠 Ja też kiedyś dojeżdżałam do stolicy, tylko z drugiej strony, kolejką, albo WKD. Foletko, jak Twoje zdrówko? Czy jest już lepiej? Jak sobie radzisz z dziećmi, czy pomaga mama? Zdrowiej szybciutko!!! ❤️ Moniał, Ty faktycznie chodzisz po nocy :) A właściwie nie jest to do śmiechu. Mam nadzieję, że sprawę trochę naprawi wizyta, wiesz u kogo. I bardzo proszę koniecznie tam idź !!!!!! Whisky, a Jak Ty. Mam nadzieję, że cudowny napój pomógł. Też masz szczęście z TM. A tak w ogóle to dużo macie do odśnieżania? Nadd, Ty pewnie zakopana, tam gdzie mieszkasz, a może akurat pracujesz. Pisałaś coś o miłym spotkaniu :) Mam nadzieję, że będzie b.miło i tego Ci życzę. Anuś, a jak zima u Ciebie? Tak sobie myślałam, czy nie zastanawiałaś się nad zmianą pracy? Ty w sumie ciężko pracujesz i przy normalnych obowiązkach domowych, taka praca świątek, piątek jest b.obciążająca. I zwróćcie uwagę dziewczyny, że w sklepach, przy kasach i na zmiany pracują głównie /chyba 90%/kobiety. A facet np.ochroniarz ma już lepiej, po pierwsze najczęściej chodzi nawet jeśli musi mieć oczy naokoło głowy /a i z tym różnie bywa/, poza tym w sumie mniejsza odpowiedzialność finansowa. Malibu, masz szczęście, że Foletka nie ma siły nakrzyczeć na Ciebie. Bo przestajesz być z nami na codzień.... Chociaż pomachać trzeba koleżanko! Miłego dnia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze coś Wam napiszę. Co zdarzyło mi się dzisiejszej noc. SEN. Znowu. Tak realistyczny, że słyszałam dźwieki, czułam zapachy. Obudziłam się nad ranem i nie mogłam zasnąć. Jak już udało, to się zaczęło. Mieszkanie moich rodziców/ tam gdzie się wychowałam/ i śpię w kuchni /nie wiem dlaczego/, jest prawie zupełnie ciemno. Po kuchni kręci się mama w ciepłym szlafroku, słyszałam też mojego dużego psa, coś mu zaszkodziło i wymiotował, słyszałam jak sąsiad z góry /ciężki, tęgi facet o prostackich manierach/ chodzi po swoim mieszkaniu i sufit drga , potem zatrzaskuje swoje drzwi i ciężko schodzi po schodach. Potem wstałam i weszłam do pokoju tzw.stołowego.Było zapalone światło. Przy stole siedział tato, uśmiechnięty, weszła mama..ale najdziwniejsze w pokoju po jednej stronie, tam gdzie okna było mnóstwo kwitnących kwiatów, taka ściana, jaką mam zawsze na południowej stronie domu latem, wiszące surfinie, petunie, jeszcze inne, pachnące i bardzo czerwone i różowe. Wiem, że spytałam się ich, co się dzieje, przecież nie żyją... To było tak realistyczne, że nie wiedziałam, że śpię. Wtedy chyba krzyczałam, bo budziły mnie psy, kot, aż w końcu MM. Psy wyły, kot po mnie chodził, a ja nie mogłam się obudzić.... Chyba nawet nie martwię się po tym śnie. Tato był uśmiechnięty i te kwiaty... Ale z drugiej strony mama mojej b.chorej kuzynki, siostra mojej mamy jest w szpitalu /podobno nic poważnego/ Nie wiem, czy nie pojadę tam na kilka dni... Sorki, jeśli Was zanudziłam, musiałam to z siebie wyrzucić....🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choroba....Fizziaku ja też miałam piekny sen. Aż szkoda było mi się budzić. To była łaka. Taka letnia ląka, pełna kwiatów chodziłam na niej na bosaka, bez butów i czułam się jak na miękkim dywanie. Czułam, że jest wspaniale, była tam moja Mama, byli ludzie - wszyscy usmiechnięci i przyjaźnie do mnie nastawieni....Było ciepło, było wspaniale! I wtedy...zadzwonił ten cholerny budzik 😠Wstałam, obudziłam Młodego na tą jego piłkę...wrrrrr....i tak sobie myślę o tym śnie.... I chcę na tą łąkę wrócić :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam napisać...narobiłam sobie znowu wrogów :-( Rano poleciałam po chleb do sklepiku, przy okazji wyrzucałam śmieci - nasz śmietnik jest zamkniety na kłódkę, aby \"obcy\" nam nie wywalali śmieci - to dodatkowe koszty..... I taki człowiek poprosił mnie czy może puszek poszukać w tym śmietniku - stał obok....Powiedziałam \"tak\", śmietnika nie zamknęłam, wpuściłam go...i w sklepie mni taka sąsiadka awanturę urządziła - że meneli wpuszczam (do śmietnika!!!!), że jestem nieodpowiedzialna bo on rozwali wszystko - w tym cholernym śmietniku :O Odpyskowałam trochę a wracając zamknęłam (na jej oczach!!) ten cholerny śmietnik.... Nic nie było \"porozwalane\"....człowiek szukał puszek..... W windzie (ona na III jechała, ja wyżej) powiedziałam jej, że nigdy nie wiadomo co kogo w życiu spootka....Obraziła się i już z drugą babą na mój temat gadała - słyszałam.Jak wysiadła z tej windy. To był menel, czy człowiek któremu się coś nie ułozyło w życiu???? Najlepiej to się wszyscy zagryźmy - będzie spokój!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc ... Jak ja lubie taka zime,po prostu uwielbiam az chce sie zyc.Po wczorajszym babskim spotkaniu czuje sie super bylo wesolo i milo.Tego nam wszystkim bylo trzeba. No to biore sie za czytanie bo zaraz znowu syn bedzie mnie ponaglal.Przez te ferie to nie mam kiedy nawet zajrzec a jezeli zdarze przeczytac to nie zawsze cos napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ale miałyście piękne sny. Fajnie miałaś Ania. Ja cała mokra, bo trochę poodśnieżałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki:) Zahirek jak zwykle na swoim herbaciano-kawowym posterunku🌻 Ja dzisiaj dojechałam do pracy świtkiem pod obiad -jak mawia moja mama.Zrobilam to z premedytacją,bo wiedziałam,że czym później tym lepiej będą poprzeciarane szlaki.Drogi głównwe takie sobie,a na bocznych gruba w-wa lodu i śniegu.W dodatku rano akumulator mi zaszwankował i główkowałam czy w prostowniku czerwona klema to + czy -:)Na szczęście brat przyszedł mi z pomocą. Fizziałku❤️ja myślę,że ten sen oznaczał,że twoi rodzice troszczą się o Ciebie,mimo że są w innej czasoprzestrzeni.Z takimi opiekunami wszystko MUSI być dobrze:) Moniał🌻w czasie takiego snu naprawdę odpoczywamy:)A ludzie potrafią być naprawdę krótkowzroczni żeby nie powiedzieć głupi.Robić aferę z tego ,że chciałaś pomóc drugiemu czlowiekowi?To świadczy tylko o tej pani. Whiski:)widzę,żę dbasz o swoją kondycję-Tai Chi a teraz odśnieżanie. Ania🌻ja też bardzo lubię zimę pod warunkiem,że nie siedzę za kierownicą. Malibu🌻 Foletko🌻 jak samopoczucie? Agosia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, dzisiaj bardzo piękny dzień, już tak nie duje. Nadd, widzę, że sobie świetnie radzisz. Moje gratulacje 🌻 Ja mam trochę klopotów ze zwierzakami.:( Kot wymiotował /jakby się sen ziścił....???/ Mały ma klopoty z uszami rozdrapuje sobie, zauważyłam, że wtedy gdy jest dłużej na spacerze zaczyna je drapać i leci krew.. i w tym miejscu, gdzie ma dziurę po ugryzieniu. Sunia poddenerwowana, chciałaby mu pomóc, on warczy. I tak cały dzień. Dzwoniłam do weta. Powinnam zrobić wymaz, czy to nie jakaś bakteria...bo chyba nie uczulenie /hydrocortison maść nie pomógł/ A jak trzepał uszami, to miałam ścianę i drzwi do mycia, nie mówiąc o podłodze. A po moim myciu poprawia sunia, jako b.dobra gospodyni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce zasnąć..... Komp mi nawala :O Fizziaku---dzwon, jakby co,ja mam tylko 3 zeta na karcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello dziewuszki :) No i zima trwa. Zasypane drogi, pola, łąki...la la la...Coś mi odwala chyba. ;)Zmarzłam jak jechałam do pracy. Piję kawkę już gorącą i zapraszam serdecznie resztę towarzystwo. Choć proponuję się nie ruszać z łóżeczek. Tak więc co pijecie dziewczynki ? Zaraz zmykam na pocztę przesłać Wam meilika ze zdjęciem, dopiero wczoraj udało mi się coś znależć. Poproszę o trzymanie kciuków przez weekend (może nie 24 na dobę ) ale wspomnijcie mnie...Może uda się zaliczyć na jakąś pozytywną ocenę. Pozdrawiam wszystkie ciepło . I uśmiech na buziole od rana proszę wciągnąć :D:D:D ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Cześć Zahirku:)ja już mam zaparzoną zieloną-ale chętnie skorzystam z miłego towarzystwa:) Kciuki będziemy trzymać🌻 A jak reszta dziewczyn w ten piękny ,zimowy ranek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomachałam, ale nie mam czasu tylko parę słów skrobnę. Pięęęęęękna zima -13 st. słońce, cud, miód jak dla mnie. :)Nadałabym się z Anką /obie lubimy zimę/:) Nadd, u Ciebie, pewnie jeszcze zimniej. Jadę do miasta, muszę wejść do weta, do biblioteki i zobaczyć ....ludzi. Moniał, jak tam nocka? Sorki, że nie piszę do każdej z Was. Chociaż martwię się o Foletkę i Malibu/znowu się nie odzywa, a była przecież przeziębiona i ...nie tylko/:( Zahirku, odbierz pocztę. Dobrego dnia Wam życzę !! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dziewczynki, u mnie pięknie świeci słoneczko, po prostu cudownie. Taką zimę też lubię, zwłaszcza przez okno:) no i jak nie muszę jeździć samochodem. A po prostu cudowne były sanki z dziećmi, nawet w nocy z nimi wychodziliśmy, jak spadł śnieg, z obawy, że do rana stopnieje. Kiedyś tak to bywało.:):) Co z Tobą Foletka? Jak się czujesz? Nie choruj nam! Tak tu Ciebie brakuje.:( Malibu, faktycznie dawno Cię nie było, ale przyzwyczaiłaś nas do tego już, niestety. Czy uporałaś się juz z remontem u koleżanki? Jakie dałyście tapety, jakie kolory? Zahirek, dzielna kobieto przecierająca szlaki do stolicy.:) Miłej pracy dziś życzę i będę trzymać kciuki jutro. Nadd, widzę, że prawie jesteś samowystarczalna jeśli chodzi o samochód, kiedyś też się na tym znałam i walczyłam z akumulatorem.:) Nie wyobrażam sobie Fizz jak Ty sie tam przedrzesz przez te pola. Tam to dopiero zawiało! Anka, pewnie pracujesz od rana? Moniał, co tal cichutko dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę....tak pusto??? Dopiero wróciłam. Ledwo żywa , z przygodoami i kolejnym psem...w komórce. Wielki, piękny, zaniedbany, głodny, trochę chyba chory. Narazie MM go obmył u wycina mu spilśnione kłaki. Bedę musiała mu szukać domu..tylko trochę go odkarmimy, wyczyśmy itp. Bardzo jestem zmęczona i ogólnie smutna...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki...wreszcie komputer wolny .Zlapalam sobie po obiedzie drzemke i jestem jak nowonarodzona. Zahirku dziekuje za zdjecie,wygladasz swietnie a wspominalas cos o diecie[raczej Ci nie potrzebna]. Fizz masz racje mimo ze jestem zmarzluchem to bardzo lubie zime ale taka ze sniegiem i mrozem. No wlasnie co z Foletka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem tak w przelocie.... Ściskam dziewuchy kochane. Zmarzłam strasznie, nieprzytomna jestem. Drukuję właśnie pracę na jutro. Jeszcze siadam do nauki, ale chciłam Was odwiedzić. Ania, dzięki, ale wcześniej deko mi się przytyło. Ja mam takie napady..albo jem ogromne ilośći...a kiedy mam stresiora wcinam marchew i tony kawy żłopię. A wcześniej i papierochy paliłam. Od stycznia powiedziałam dość. Ale cignąć zaczyna mnie. :( Zwłaszcza jutro jak będziemy na uczelni . A jak pójdziemy opijać w niedzielę egzaminy może, to do piwka...ech. Foletko...dużo dużo zdrówka życzę Kochana. Machnij łapką chociaż. Tęsknimy...❤️ Maibu...Czy Ty utknęłaś na dobre z ekipą remontową ? Wróć...❤️ Whisky...jak faknie poszaleć na saneczkach...ach..dzeciństwo wspomniałam. ❤️ Nadd...Jak Tam Twoi pacjenci ? Docierasz do nich ? ❤️ Moniał....jak humorek dzisiaj ? ❤️ Fizz...dobra duszyczko...Usmiechnij się, odpocznij troszkę, zasługujesz na to...❤️ Aniu..jak spotkanie w gronie babkim ? Udało się ? ❤️ Macham łapkami obydwoma do Was... Wspomnijcie mnie. Może uda mi się jutro napiać dwa słowa jak poszły testy. Buziaki :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fajnie, że trochę się odezwałyście :) Zahirku, będzie dobrze, wiesz, że jak my trzymamy kciuki, to musi być :) Anuś, Ty tak rzadko bywasz, ale rozumiem. Jeśli komp okupowany, to duzy paroblem. Czasami to znam. A ja właśnie lubie taką zimę jak dziś. Tylko, ze jechałam autobusami, a tego już nie lubię. Normalnie mi nie przeszkadza, bo naprawdę lubię chodzić i dojście do autobusu to nie problem. Ale dzisiaj czekałam na autobusy w sumie półtorej godziny. Kilka po prostu w ogóle nie przyjechało... MM miał wyłączony telefon /??/ i dla tego tak użyłam.. W dodatku ten piesek. Wygląda na to, że został potrącony przez samochód, mam nadzieję niegroźnie... Martwi mnie, że Foletka się nie odzywa, Malibu też nie. :( :( Kurczę dziewczyny, co z Wami ? Moniał, dlaczego dziś nie dałaś znaku życia ? Jak się czujesz ? Whisky, domyślam się, że jednak byłaś dzisiaj gdzieś, skoro lubisz taką pogodę. Pochwal się, co robiłaś. Nadd, a Ty pewnie będziesz mile spędzać weekend i tego Ci życzymy :) Dzisiaj /dopiero/ udało mi się wypożyczyć \"Fridę\". Pamiętam, że to polecałaś. Odzywajcie się, bo smutno bez Was... :( Ja jutro mam ciężki dzień. Przyznam, że przeżywam nieszczęście tego psa. Jak jechałam leżał na przystanku, zainteresowałam się nim, wstał, myślałam, że jakiś tutejszy, ale jak wracałam też leżał, dzwoniłam do sąsiednich domów, ale nikt nie wiedział, czyj...Jak dostał jeść pokuśtykał za mną i jest. Jutro muszę pomyśleć, co dalej, może będzie potrzebny wet...Szkoda Nadd, że jesteś daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz❤️Dobra Duszo-z wielką chęcią bym wam pomogła,w miarę moich możliwości.Wczoraj miałam pekińczyka z wypadniętym okiem.To niestety częsta przypadłośc u tej rasy. Dzisiaj jeszcze mam dyżur,a poźniej 3 dni odpoczynku.Fajnie,chociaż jeszcze nie wiem co będę robić. Wczoraj przeczytałam sobie Siesicką\"?...-zapytał czas\",lubię ją mimo że dawno przestałam być nastolatką. A Frida b.fajna:) Zahirku🌻dziękuję za zdjęcie.B.miło Cię poznać:)Nie daj się nałogowi!Tyle już wytrwałaś.Na szczęście drogi są w miarę poprzecierane,w większość miejsc da się dojechać. Whiski🌻a jakby tak odnowić dawne tradycje z dziećmi? Aniu:)zimowa duszyczko,jesteś teraz na urlopie czy pracujesz?Próbowałas szukać czegoś innego ,o bardziej normowanych godzinach pracy? Foletko🌻,Malibu🌻,Moniał🌻-co z Wami dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D też o tym myślałam Nadd, ale nie ma tu koło nas górek, a trochę głupio by wyglądała nasza dorosła rodzinka na sankach. Co innego w górach. Mamy też takie fajne nartosanki to dopiero byłoby szaleństwo. Trzeba będzie chyba poczekać na wnuki;) ale na to się na razie nie zanosi. Też mam chętkę na drzemkę, jak Ty Ania, ale już teraz chyba nie warto. Chciałam wsunąć się pod kocyk, obok kici, bo ta całe dnie śpi. Jeśli nie, to rozrabia. Dziś rano zastałam ją na stole nakrytym białym obrusem(pozostałość po wizycie księdza, bo tak ładnie wyglądało), bawiącą się stroikiem świątecznym. Zrzuciła wazonik, oczywiście potłukła. Nie dziwię się Fizz, że zabrałaś tego bidaka, nie miałaś wyjścia, to on zdecydował. Na tym mrozie by nie przetrwał. Czy znajdziesz chętnego? Teraz chyba gminy mają na to środki, organizują przytuliska, znacznie lepsze od schronisk, taki przejściowy dom. Przynajmniej u nas takie widziałam. Ja nie mam czym się chwalić. Byłam tylko w sklepie, ledwo wyjechałam po tym lodzie. Jak wyszłam ze sklepu to podszedł do mnie , jak prawie za każdym razem, bezdomny, tak przynajmniej się przedstawił. Nie miałam sumienia odmówić, trochę alkoholowy wygląd, wytłumaczyłam sobie szybko potrzebą rozgrzewki w ten ziąb. Nie zaryzykowałam podzielenia się jedzeniem, wyraźnie nie był zainteresowany. Kurczę codziennie jesteśmy nękani przez potrzebujących, dojdzie w końcu do tego, że nie pomożemy temu, kto naprawdę będzie w tragicznej sytuacji. Już rozpoznaję panów, którzy przenoszą się z pod jednego hipermarketu, pod inny. Przez te lata zebrali całkiem pokaźną sumkę. Mimo, że drogi już odśnieżone, to zadziwia mnie niefrasobliwość pieszych, nawet jeśli nie są kierowcami, to chyba powinni mieć odrobinę wyobraźni i poruszać się ostrożniej. Jak już ruszałam ze sklepu to dosłownie weszła mi kobieta pod koła, wyhamowałam, zresztą jechałam z 10-20/na godzinę, ale po oblodzonej pochyłości, nawet nie miałam czasu zatrąbić. Ona nic nie zauważyła, a mnie się gorąco zrobiło. Siedzę jeszcze sama w domu i dlatego tak Wam przynudzam. Na weekend nie mam sprecyzowanych planów, może do kina pójdziemy. Ale jakoś ostatnio nie widziałam niczego ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadd, straszne co piszesz o tym pekińczyku. Toż to jak mój kociak! Chodzi mi o rasę, znaczy podobieństwo płaskich pyszczków i wyłupiastych oczek. No szkoda, ze jesteś tak daleko, chociaż z drugiej strony zamęczyłybyśmy Cię. Muszę iść ze swoją do weta, szczepionka znowu się odwlecze, bo te kłopoty żołądkowe/trawienne sie powtarzają. Dawałam jej gotowaną wątróbkę (wyczytałam, że działa dobrze w przypadku roztroju) i jest trochę lepiej. A w ogóle na okrągło by jadła, to też nie pomaga. Przepraszam juz kończę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×