Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość re ni

Kawiarenka dla pań w średnim wieku.

Polecane posty

Gość skorpoin13
Biala tutaj zadne slowa nic nie pomoga.Musisz sama to "przetrawic".Jestem Z toba,daje ci chusteczke i trzymam za reke.Pomilczymy razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skorpionku - już mi trochę lepiej. Dobrze, że mąż zadzwonił to mu trochę popłakałam \' w kamizelkę\". Tak tu było wesoło w Naszej Kawiarence i ja Wam popsułam ten nastrój. Jutro mam dzień wolny, może znajdę czas, żeby Wam więcej napisać. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co my ci mamy Biała wybaczać. Tak to już w życiu jest ze raz radosc innym razem smutek. Jeden sie cieszy inny przezywa dramat. Ja jestem wierzaca i w takich momentach poprostu sie modle wiec mi łatwiej. Trzeba myslec pozytywnie ze ci ludzie z tego wyjda i bedzie dobrze.Czego im z serca zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała, tak mi przykro, że musisz myśleć o tak czymś strasznym, serce mi stanęło, drżę, bo nie mogę słuchać takich rzeczy. W telewizji zawsze wyłączam takowy program, współczuję Ci, musisz się trzymać i być chyba blisko koleżanki, jeśli się da. A sprawiedliwości nie ma rzeczywiście, zawsze giną ci dobrzy a takie wstrętne śmiecie, pijaczki, bijący swoje rodziny żyją i mają się dobrze. Strasznie współczuję Twojej koleżance, słowa żadne nie pomogą, wiem. I Tobie, że jesteś tak blisko tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewuszki kochane jesteście wszystkie bez wyjątku. Dziękuję Wam. Jutro poczytam wszystkie wpisy i do Was wrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ojejku tak czytam czytam eh życie.Jest mi bardzo przykro z tego co sie stało.Nie wiem co powiedzieć.Żadne słowa wypowiedziane nie ukoją cierpienia.Nie ma nic gorszego w życiu jak matka traci bezpowrotnie swoje dzieci. Biała będzie dobrze,potrzeba czasu,trzymaj się. Raz jest smutno a raz wesoło to jest życie Dziewczynki hmm...cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka W jej oczach płynie dobroć i lekkość W jej rękach pocieszeń wygładzona świętość Dusza tak czysta, pulsuje ciepłym słowem Koronę złotych sekund zakłada na głowę Matka jest spojrzeniem żyjącego lasu w którym liście dębów poszukują czasu Matka jest ulewą najwspanialszych darów Sercem połysku zdobytych pucharów Matka jest odbiciem świetlistego Nieba Anioł ziemskich bytów - miłość rozlewa Matka to wodospad sensualnych kropli Taki lśniący obraz spadających sopli Matka dała życie, które lgnie do prawdy Matka zatroskana - filar mocnej tratwy Wzorzec postępowań, dumny ze swych czynów Nie raz milczy krzycząc: Mój Synu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie wszystkich ktorzy to czytaja. Mam nadzieje,ze u Was pogoda lepsza-bo u mnie za oknem mgla tak gesta jak mleko.Bleeee nie lubie takiego\"osaczajacego\"mglowego kozuszka! Mam nadzieje,ze pomimo dolegliwosci fizycznych(przeziebienia itp)i duchowych(doly Bialej-uzasadnione zrteszta,wiec nie czuj sie winna,niczego nie psujesz.Jestesmy by sie posmiac ale tez by wspolnie pomilczec,pocieszyc,wysluchac)wszystkie DAMY RADe !!!CZego sobie i Wam zycze o poranku! :) Malisanka ale piekny ten wiersz.Musisz byc baaardzo "poetycka"duszyczka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich i o zdrowie pytam. U mnie bajkowa pogoda,słoneczko niebo bez chmur Pije kawke i jem czerwonego grejfruta.Po głowie przelatują różne myśli. Jak to nasze życie potrafi nas zaskakiwać,jakie jest kruche,nie znamy ani dnia ani godziny naszej przyszłości.Gonimy ,pracujemy,planujemy a tu upss... Lubie czytać wiersze ale daru pisania nie mam- autora nie znam. Damy Rade? Hmm 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atmosfera w naszej kawiarence strasznie przygnębiająca i wcale mnie to nie dziwi Samej mi jakoś tak smutnawo na duszy.Dla oderwania chociaż na chwilke złych myśli poczytajcie to: Kobieta to stworzenie boże, więc powinna spać w oborze lecz ze wzlędu na kształt dupy, chłop ją wziął do swej chałupy. No i jeszcze klasyfikacja kobiet: 1. Rusałki - ten mnie rusał tamten rusał. 2. Damy - temu damy, tamtemu damy. 3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał. 4. Złote Rybki - rypią się jak złoto. 5. Słomiane - rżną się jak sieczka. 6. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem. 7. Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej. 8. Diecinne - co do rączki to do buzi. 9. Partyjne - przyjmują wszystkich członków 10. Domatorki - byle komu aby w domu. Mam nadzieję ,ze mi nie macie za złe🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEEJJJ kochaniutkie! Wszyscy pouciekali?Czy tacy zaganiani? A ja tak bardzo staram się mimo fizycznych dolegliwości.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznia U mnie sloneczko jak marzenie i baaaaaaaaaaardzo cieplo, az nie chce sie pracowac. Ale coz na chleb trzeba zarabiac. Masz racje Skorpionie czasami trzeba pomilczec bo na wszystko jest swoj czas: czas na sianie czas na zbieranie czas na milosc czas na radosc czas na smutek Wdowciu a jak to sie stalo ze doszlo do takiego nieszczescia? Jak slysze o wypadkach to moje przerazenie siega zenitu...sama przezylam wypadek. Dzis mam sztuczny zawias w stawie kolanowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kachani 🖐️ Dopiero wróciłam do domciu. Robiłam rutynowe badania i jestem padnięta. Bo ja Wam nie pisałam ale wręcz panicznie się boję pobierania krwi. Na szczęście jestem zdrowa jak Byk. U mnie piękna upalna pogoda a ja jestem słoneczny człowiek i od razu dużo lepiej się czuję. Doszłam do wniosku, że nie mam wpływu na ludzkie nieszczęścia i z wieloma rzeczami trzeba się po prostu pogodzić i oswoić. Nie znam okoliczności tych obu wypadków. Wiem tylko, że zawinili pijani kierowcy. Nie chcę pytać córci bo ona to strasznie przeżywa. Jak się oswoi to sama mi powie. już Wam pisałam, że brat mojego męża też zginął w strasznym wypadku i mimo upływu 2 lat obie to nadal bardzo przeżywamy. Dobrze tu któraś napisała (chyba Kropeczka ale głowy nie daję) że tyle pasku chodzi po tym świecie a giną wspaniali ludzie. Eh życie.... Idę zjeść śniadanko, zrobię sobie pyszną kawunię, uzupełnię braki z wiedzy na temat naszych Nowych i do Was powrócę. Cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malisanka nie smuc sie,doceniam Twoje starania naprawde .Tylko widzisz,w zwiazku z tym wypadkiem kolezanki Bialej tak mnie naszla \"chec pomilczenia\" i \"porozmyslania\".Wybacz mi moja mala aktywnosc w klikaniu.Jutro sie poprawie-obiecuje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
............Cześć !!! Dziewczyny Nie było mnie wcześniej bo znów padł mi komp,tym razem trzeba było wymienić dysk. ...U mnie pogoda wyśsmienita,słoneczko świeci i chce się żyć. Na razie tyle, bo chciałam się jak najszybciej odezwać, muszę poczytac co u Was słychac-mam zaległości. Więc tymczasem - ...........MIŁEGO DNIA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz mam dzis luzik bo przy tym cieple nie jestem w stanie dluzej pracowac. Tak jakos rozleniwia mnie do bolu. Ale cudownie bo wreszcie wygrzeje te moje kosci pokasane reumatyzmem na sloneczku. W zwiazku z tym ze jest cieplo powyciagalam lzejsze ciuszki i tu niespodzianka...przytylo mi sie na oko jakies 3 kg. To przez ta wstretna dluga zime, kiedy czlowiek dupska nie ruszal. Teraz bede musiala dobrze sie nabiegac zeby to stracic heh. Wdowciu to zdanie ktore zacytowalas wyszlo od Grace, chociaz ja mam takie same. Czlowiek ktory na mnie wiechal tez byl na gazie. Tak to jest ze kary na takich bydlakow nie ma. Ja pamietam ze mialam ogromny uraz po swoim wypadku a w szoku bylam kilka miesiecy do tego stopnia ze balam sie wyjsc z domku. Jak juz doszlam do siebie to mialam problem z tym zeby usiasc za kierownice . Kiedy juz to mi sie udalo to zawsze bacznie uwazalam na innych kierowcow i mam to do dzis. Pewnego razu w malej miescinie zatrzymalam sie pod sklepem zeby kupic sobie cos do picia. Pod sklepem stali amatorzy piwka i sie nim delektowali. Pozniej jeden z nich probowal wejsc do samochodu naladowany jak perszing. Nie musze zaznaczac ze za kierownice siadal. Bylam tego swiadkiem i nie wytrzymalam. Podlecialam do niego i wyciagnelam go z samochodu, a przy okazji dostal kilka mocnych razow po gebie bo sie stawial.Jak przyjechala policja to dopiero zastanowilam sie co ja zrobilam. Przeciez to bylo kawal chlopa jak by sie odwinal to bym latala w powietrzu jak samolot. Ale i tak sie ciesze ze uniemozliwilam mu jazde po pijaku. I wlasnie przez takich dupkow jest tyle dramatow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Kropeczko - ja bym im zabierała pozwolenia i na czole wypalała znaki \'uwaga pijany kierowca\". Takich ludzi powinno się piętnować. W ogóle nienawidzę pijaków. I nie wiem skąd mi się to wzięło bo w rodzinie nikt nie pije i nigdy nie pił. Na swoim własnym weselu nie wypiłam nawet jednego kieliszka poza szampanem oczywiście. A na temat piwa mój mąż się tyle nasłuchał, że przestał je pić. Chyba jestem \"megiera\" !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozleniwiłam się przez ten urlop okropnie. Nie chce mi się nic robić a jak mam wejść do kuchni to mnie rozpacz ogarnia. A bo przed świętami spędziłam w niej mnóstwo czasu (a która z nas nie). Mąż za mną latał i prosił o Murzyna - narobiłam mu smaku, ale nie starczyło mi czasu na jego zrobienie. Biorąc pod uwagę fakt, że na wszystkie prace ze sprzątaniem, praniem, zakupami, pieczeniem i gotowaniem miałam tylko 2 dni nieźle się nauwijałam. Ale święta wyszły super. Najbardziej wszystkim smakowały gołąbki, sałatki, jajka faszerowane no i sernik. A piekłam pierwszy raz \'pływający\". A wiecie co było najśmieszniejsze. Przyszli do nas goście na niedzielne śniadanie. Stół pięknie nakryty, wszystko pachnie, ślinka wszystkim cieknie. Jedzą, delektują się, chwalą a ja co i rusz pod pozorem dokrawania i dokładania wychodziłam z pokoju. Dopadły mnie hormony i to tak straszliwie, że aż mnie brało na wymioty. Na sam widok stołu żołądek mi się wywracał do góry nogami. I tak trwało do środy rano. To ci dopiero pech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !!! Jak się macie Babeczki ? Skorpiuś gdzie Ty się przeziębiłaś ?- pewnie wirusisko Cię jakiś dopadł. ..Kropeczko droga dowcipy suuuuuuper,zwłaszcza ten o \"PISda,czego to ludzie nie wymyślą. Podziwiam Cię-Ty dziarska kobitka jesteś,miałaś odwagę wyciąagnąć pijanego z samochodu,ja bym się bała. Tak należy raagować,bo wygląda na to że nie ma rady na tych pijaków. ..Wdowciu bardzo Ci współczuję i jest mi przykro że przeżywasz coś takiego.To dobrze że jesteśmy wrażlowe na ludzkie nieszczęścia chociaz nie mamy na to wpływu - trzymaj się. ...Malisanka - wiersz przepiękny,bardzo mi się podoba. Dowcip też,wiem żę chcesz poprawić atmosferę-jesteś dobrą duszka. ...Grace co u Ciebie ?- dlaczego Cię dziśs nie ma ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie nie powitasz
serdecznie re-ni? to ja wasz glos prawdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reni wtedy kiedy wystartowalam do tego pijaka nie myslalam o niczym poza tym ze znowu przez takiego chleja moze sie stac nieszczescie...andrenalina weszla na wysokie obroty. Po wszystkim dopiero byly refleksje i powietrze ze mnie uszlo. Wdowciu ja sklamala bym mowiac ze nie pije. Gdy jest fajne towarzystwo czy jakas uroczystosc to dobrego drinka sie napije, moze byc piwko z soczkiem malinowym. Generalnie uwazam ze wszystko jest dla ludzi , ale trzeba umiec pic. Trzeba sobie wymiarkowac ile moge zatankowac :-p Natomiast nie cierpie ludzi ktorzy pija bez umiaru i kontroli.Nie toleruje takich zachowan i napietnuje. Skorpionek i Grace pewnie szaleja w swoich ogrodach bo to najleprzy czas na siew , sadzenie i inne prace. Tez bym tak chciala, ale pozostaje mi tylko balkon. Jednak w tym roku nic nie robie bo pod koniec maja wyjeżdzam na 3 miesiace. Żeby nie zapeszyc nie powiem gdzie. Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już, jestem! Strasznie zalatana i zapracowana w pracy! Tak, ja też miałam wypadek. Samochód wjechał na chodnik, rano jak szłam do pracy. Kością ogonową upadłam na maskę, głową rozbiłam(!) przednią szybę, utrata przytomności i szpital, kołnierz na szyję. Góra czuwała na szczęście nade mną i jestem zdrowa prócz bólów kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego i szumów usznych. Ale z tym da się żyć. Powiem Wam tylko, że już po rozbiciu tego wstrętnego samochodu zobaczyłam światełko w tunelu, uwierzcie mi. Od tamtej pory boję się bardzo ulic, chodników i samochodów, a do pracy i z pracy chodzę piesz tylko wzdłuż ulic. Codziennie paraliż całego ciała, jak tylko usłyszę nie taki odgłos samochodowy! Ale dość! Dobrze, że jestem, mam za dużo do zrobienia w życiu, żeby iść za światełkiem i dobrze, że nie poszłam. A niech to licho, jak wspomnę! Kropeczko, jak ja bym chciała szaleć w swoim ogrodzie! Ale nie mam! Mieszkam w środku miasta i tylko marzę o ogrodzie! To naprawdę moje marzenie! Domek /nawet maciupki/ z ogródkiem! Biała Wdówko, zdradź mi, proszę, czego Twój mąż się nasłuchał od Ciebie na temat piwa!!!!🌼 Bo mój książę lubi piwo, ale jak jest częściej niż 2-3 razy w tygodniu /to piwko/ to ja dostaję drgawek! Chociaż sama lubię. Ale lubię tak w wolnej całkowicie chwili, na działce, czy ze znajomymi, na urlopku i również z soczkiem malinowym. Staram się jednak mężusiowi je obrzydzić /troszkę dopinam swego/ ale jemu jest tak ciężko, wiadomo...baba gada. Więć megiero, czekam na wskazówki!!!:) Malisanko, czy już dziś Ci lepiej, czy choć zasmarkany katar mija? Kuruj się w słoneczku! Spadam na razie i wpadam później, do zobaczyska, kochaneczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja Grace wyprzedziłam Twoje marzenia hi hi hi :-D To Malisanka ma ogrod hm juz sama nie wiem. Musze uwazniej czytac wasze posty albo kupic sobie Gerjawit Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szybko sie narazie tylko odmeldowuje ze jestem,,,,,,wesele bylo super,ale dopiero w poniedzialek doszlam do stanu gotowosci do pracy,oczywiscie w domu sajgon wciaz nie moge dojsc do ladu,wiec poczytam was pozniej ,widze ze biala sie odezwala ,,czesc kofana,jak tam u ciebie ,,,,,,,Reni a jak ty po weselu juz odpoczelas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż moje kochane. Poczytałam sobie wszystkie wpisy i oto moje wnioski. Odwiedziło nas 6 nowych osób ( w tym jeden GOLAS-ale chyba się przeziębił bo już nie zagląda). Dwie z tych osób polubiły naszą Kawiarenkę i już do niej regularnie wpadają na kawkę i ploteczki. Grace i Malisanko - cieszę się, że przybyłyście. Obie jesteści niesamowite, wesołe, pełne życia - tak trzymać. Malisanka - ja też jestem dolnoślazaczka a Ty z jakiej miescowości ? GRACE- zanim odpowiem na Twoje pytanie odnośnie piwa. Dobrze Ci radzę znajdź chwilkę czasu i poczytaj nasz topik od początku. Chcę żebyś się zorientowała jakie mamy sytuacje życiowe i dlaczego ja mam taki właśnie nick. Mimo wszystko spróbuję Ci odpowiedzieć. Tak się złożyło, że na starość (hi hi miałam wtedy 40 lat) zakochałam się i wyszłam drugi raz za mąż za człowieka którego znałam jeszcze przed swoim pierwszym ślubem. On przeczekał wszystko - moje małżeństwo, narodziny córki i rozwód. Do dzisiaj jest strasznie zakochany i lubi się dopieszczać. I ja na tym bazuję. Jak on wyciągał z lodówki piwo to ja do niego, że nie znoszę tego zapachu i niech wybaczy ale z browarem nie będę spała w jednym łóżku. Za poduszkę i myk do drugiego pokoju. Zrobiłam tak za każdym razem. Jak chciał się przytulić delikatnie się odsuwałam. W końcu zrozumiał - albo żona albo piwo . A najśmieszniejsze, że jak jest sam to też po piwo nie sięga więc metoda chyba dobra. Tylko niektórzy panowie pewnie wolą piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Jagdusia- ja też się cieszę, że znowu jestem z Wami. Odpocznij ździebko i wróć do nas. Acha Dziewuszki. Zapomniałam Wam napisać dlaczego jestem nieziemsko szczęśliwa. Otóż mąż zmienia charakter pracy i będzie pracował bliżej. Będziemy się widywać co 2 tygodnie w weekendy. I jeszcze jedno - jestem \"niestety\" rok starsza. Był tort i kwiaty i całuski od wszystkich, nawet od mojego Ropuszka. Ale trochę żal młodoości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka, to Twoje hi, hi, hi i ta buźka uśmiechnięta przy tym sprawiły, że roześmiałam się bardzo serdecznie w głos, dzięki!! tego trzeba!🌼🌼🌼to dla Ciebie! Jagqda, jak dawno nie piłaś w tym pokoiku kawusi?!:) Musisz to nadrobić.:) Zbieramy się jutro o dziewiątej na przykład, na kawkę czarną,rozpuszczalną,przepuszczalną mocną, słabą, z mleczkiem i bez, z cukrem i bez, w szklaneczce / i bez/ i filiżaneczce i jak jeszcze można? Ale, jestem ciekawa, co by to było, gdybyśmy się kiedyś spotkały? A może któraś z którąś się zna? Często idę ulicą i myślę, może to ona pisze? Też tak czasem macie? Widocznie zalazłyście mi tak bardzo za skórę, że cholewka, nawet na ulicy o Was myślę! Zdążyłam jeszcze przed wysłaniem listka rzucić okiem, co przyszło..i jest! Wdóweczko, obiecuję /choć dużo mi się już udało/ poczytać o Was. To, co piszesz jest super, że też ja nie wpadłam na to, tylko zawsze marudziłam, że zapach. Ale z drugiej strony...gdzie ja się położę? na dywanie? brakuje mi jeszcze jednego pokoju, strata! Ja na razie doszłam do takiego zwycięstwa, że szanowny prosi i skomle o jedno chociaż piwko, ale nie codziennie, na szczęście. Na razie wygrywam bo nie zawsze zezwalam. Chyba, że ja mam ochotę, to między nami! Tak trzymać? Facetów jednak trzeba wychowywać całe życie, też macie takie zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, tak. Tylko, że nie każdy się da wychować. Nawet mój - chociaż dusza człowiek- w niektórych dziedzinach nie da się zreformować. Przypominam sobie- zawsze chciałam mieć u siebie w domu dużo zwierząt ( to u mnie rodzinne). Mąż był nastawiony na nie - a bo koty drapią i znaczą teren (?) a psy gryzą i szczekają (!!!). Wściekałam się jak diabli, żadne argumenty nie docierały. I co ? Sprawę załatwiła córcia. Poczytaj historię mojego Ropuszka. Sytuacja na dzisiaj wygląda tak: Mąż przyjeżdza i od progu woła psa, pies skacze na jego jasne spodnie i zostawia ślady z błota a z radości jazgocze na całe osiedle. Ja się wściekam a mąż mówi: No przecież to jest pies ma prawo skakać i szczekać, przecież po to jest. Razem śpią, razem chodzą na spacery, jak nie widzę to mąż podkrada wędliny z lodówki i karmi pieska. I co Wy na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wdowciu dla mnie facet to osobnik z innej planety...ja swojego chłopa do dzis pojac nie moge. Zeby za nim trafic to trzeba sie bylo za nim nabiegac ;-) Dlatego zawsze powtarzam ze kazdej kobiecie przydalaby sie maszyna rozszyfrowujaca to co naprawde mysli facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×