Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Terii

cholestaza..???pomóżcie -

Polecane posty

Gość irminaggkk
Przede wszystkim dieta wątrobowa- zero tłuszczu, produktów typu-cebula,czosnek,obciążających wątrobę. Owoce i warzywa najlepiej,mięso gotowane, wszystko lekkostrawne,ale absolutnie nie głodówka-wiadomo. Mało, a często :) Co do hospitalizacji to zależy jak duże są wartości ASPAT ALAT bilirubina, jeśli nie są przekroczone dużo normy, to pewnie "płukanie" krplówką ok. tyg. w szpit. i wypis. Restrykcyjna dieta, lekarstwa i kontrola utrzymają ciąze nawet do 38 tyg. ale trzeba byc bardzo ostrożnym. W moim przypadku wyniki "skakały " z dnia na dzień już pod koniec ciązy, wiec ryzyko jest spore... Pozdrawiam i życze Żonie wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny.JA też mam cholestaze a jestem dopiero w 22 tygodniu ciąży,idę do szpitala w przyszłym tygodniu.BOJĘ SIĘ STRASZNIE TEJ CHOROBY.A NAJGORSZE ŻE JUŻ NIE WIEM CO JEŚĆ.JEM JOGURT LIGHT Z RYŻEM I SERKI LIGHT I PIJĘ DUŻO WODY.DORADZCIE DZIEWCZYNY CO JECIE BEZ SZKODLIWOŚCI DLA WĄTROBY A WAM SMAKUJE.POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka890
Cała ciąże miałam dobre wyniki, zero dolegliwości, super samopoczucie..do czasu.pod koniec maja zaczęło się swędzenie. Ale nie takie mocne-wręcz przeciwnie. Było lekkie, takie ledwo co i obejmowało poszczególne partie ciała. I nie swędziało mnie non stop ale tak z trzy godzinki dziennie.zaczęło się od brzucha, ale to zlekceważyłam.pomyśłałm, że brzuch się naciąga to i skóra może swędzieć (zwłaszcza że to normalny objaw w ciąży i miałam coś takiego na początku czwartego m-ca).nastepnego dnia swędziały mnie pachy a kolejnego nogi-myślałam, że to od golenia,wieć wniosek był taki, że przestaję na jakiś czas żeby sobie tego swędzenia oszczędzić.podejrzenia moje pojawiły się dopiero gdy zaczęły mnie swędzieć plecy tak centralnie za brzuchem.wtedy przypomniałam sobie, że w takiej mądrej książce o ciąży pisali, że na swędzenie trzeba uważać, bo to może być coś niedobrego.chwyciłam tą książkę i doczytałam co i jak.jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam do swojej prywatnej gin a ona natychmiast kazała mi iść w poniedziałek na badania ALAT,ASPAT,fosfataza,bilirubina i GGTP.jako że po skierowanie na badania chodziłam publicznie w poniedziałek z rana poleciałam do przychodni.i tu niespodzianka.gin publiczny stwierdził, że wystarczy poziom bilirubiny (potem w szpitalu wyśmiali takie postępowanie, bo poziom bilirubiny może być OK. przy cholestazie).sama zrobiłam więc odpłatnie resztę badań.po południu odebrałam wyniki no i w normie była tylko bilirubina i GGTP. ALAT - , ASPAT - .czym prędzej pobiegłam do gin prywatnej a ona skierowła mnie do szpitala na patologię ciąży.trafiłam tam jeszcze tego samego dnia,dla dobra dziecka.w szpitalu nic wielkiego mi nie robili dali kroplówkę,leki ziołowe na wątrobę.nastepnego dnia pobrali krew do badania, zrobili USG.myślalam, że to tylko przejściowo jestem tym szpitalu,nikt nie mówił mi, że ma względem mnie inne plany.w srodę godz.9.00 gdy biorę pierwszą łyżkę zupy mlecznej do ust wpada odchód.głównodowodząca oddziałem krzyczy jakim cudem jem skoro mam iść na test oksytocynowy (jeszcze nie wiem co to).okazało się, że zapomnieli mi przekazać.. coż, lece na test.po 1,5 h zaraz po tescie przychodzi głownodowodząca i mówi, że wyniki są złe (jeszcze gorsze niż moje z poniedziałku wielkości wskaźników nie przytoczę bo nie pamiętam),a test wypadł niepomyślnie (potem neonatolog powiedziała mojemu męzowi że na teście dziecku spadało tętno), ale mamy przełom 37/38 tyg. ciąży,parametry dziecka z USG są dobre więc mam się szybko pakować bo lecę w trybie pilnym na cesarkę.dowiaduję się przy okazji, że cholestaza to teraz plaga i jest bardziej powszechna niż cukrzyca ciążowa i że przy cholestazie powinno się rozwiązywać ciążę do końca 38 tyg.ciąży. SZOK!ja oczywiście nic nie mam do porodu,bo przecież miałam tylko zbijać wyniki po godzinie już mnie rozcinali na stole i na szczęscie wyciągnęli z brzucha całego i żywego Piotrusia. Jak czytam wcześniejsze posty to dopiero do mnie dociera, że niekoniecznie musiało być tak różowo.. dziewczyny współczuję Wam,naprawdę! W moim przypadku jestem wdzięczna lekarzom, że tak szybko zareagowali. Wnioskuję po wcześniejszych postach, że gdyby nie tak późne i nagłe wykrycie cholestazy, to może i by nie było cesarki tylko zbijanoby mi wyniki i może nawet urodziałbym naturalnie w terminie, ale to tylko gdybanie..w każdym razie wnioski z moje historii są następujące- trzeba zwracać uwagę na każde,nawet delikatne swędzenie,nie można wierzyć że wystarczy zbadać tylko poziom bilirubiny (w moim przypadku gdybym posłuchała gin.publicznego, to nie wiem jak by się ostatecznie skończyła ta historia) no i trzeba mieć fachowy i podejmujący szybkie decyzje personel w szpitalu, bo w ich rękach zdrowie i życie nasze i naszych maleństw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsaws
ponoc trzeba jesc ciasto drozdzowe bo tobrze wplywa przy problemach z watroba... i wszystko light bym odstawila bo to mniej zdrowe od tych normalnych... ja mialam cholestaze i dostalam leki ursopol i essentiale forte oraz pozwolenie picia coca coli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka890
Cała ciąże miałam dobre wyniki, zero dolegliwości, super samopoczucie..do czasu.pod koniec maja zaczęło się swędzenie. Ale nie takie mocne-wręcz przeciwnie. Było lekkie, takie ledwo co i obejmowało poszczególne partie ciała. I nie swędziało mnie non stop ale tak z trzy godzinki dziennie.zaczęło się od brzucha, ale to zlekceważyłam.pomyśłałm, że brzuch się naciąga to i skóra może swędzieć (zwłaszcza że to normalny objaw w ciąży i miałam coś takiego na początku czwartego m-ca).nastepnego dnia swędziały mnie pachy a kolejnego nogi-myślałam, że to od golenia,wieć wniosek był taki, że przestaję na jakiś czas żeby sobie tego swędzenia oszczędzić.podejrzenia moje pojawiły się dopiero gdy zaczęły mnie swędzieć plecy tak centralnie za brzuchem.wtedy przypomniałam sobie, że w takiej mądrej książce o ciąży pisali, że na swędzenie trzeba uważać, bo to może być coś niedobrego.chwyciłam tą książkę i doczytałam co i jak.jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam do swojej prywatnej gin a ona natychmiast kazała mi iść w poniedziałek na badania ALAT,ASPAT,fosfataza,bilirubina i GGTP.jako że po skierowanie na badania chodziłam publicznie w poniedziałek z rana poleciałam do przychodni.i tu niespodzianka.gin publiczny stwierdził, że wystarczy poziom bilirubiny (potem w szpitalu wyśmiali takie postępowanie, bo poziom bilirubiny może być OK. przy cholestazie).sama zrobiłam więc odpłatnie resztę badań.po południu odebrałam wyniki no i w normie była tylko bilirubina i GGTP. ALAT - , ASPAT - .czym prędzej pobiegłam do gin prywatnej a ona skierowła mnie do szpitala na patologię ciąży.trafiłam tam jeszcze tego samego dnia,dla dobra dziecka.w szpitalu nic wielkiego mi nie robili dali kroplówkę,leki ziołowe na wątrobę.nastepnego dnia pobrali krew do badania, zrobili USG.myślalam, że to tylko przejściowo jestem tym szpitalu,nikt nie mówił mi, że ma względem mnie inne plany.w srodę godz.9.00 gdy biorę pierwszą łyżkę zupy mlecznej do ust wpada odchód.głównodowodząca oddziałem krzyczy jakim cudem jem skoro mam iść na test oksytocynowy (jeszcze nie wiem co to).okazało się, że zapomnieli mi przekazać.. coż, lece na test.po 1,5 h zaraz po tescie przychodzi głownodowodząca i mówi, że wyniki są złe (jeszcze gorsze niż moje z poniedziałku wielkości wskaźników nie przytoczę bo nie pamiętam),a test wypadł niepomyślnie (potem neonatolog powiedziała mojemu męzowi że na teście dziecku spadało tętno), ale mamy przełom 37/38 tyg. ciąży,parametry dziecka z USG są dobre więc mam się szybko pakować bo lecę w trybie pilnym na cesarkę.dowiaduję się przy okazji, że cholestaza to teraz plaga i jest bardziej powszechna niż cukrzyca ciążowa i że przy cholestazie powinno się rozwiązywać ciążę do końca 38 tyg.ciąży. SZOK!ja oczywiście nic nie mam do porodu,bo przecież miałam tylko zbijać wyniki po godzinie już mnie rozcinali na stole i na szczęscie wyciągnęli z brzucha całego i żywego Piotrusia. Jak czytam wcześniejsze posty to dopiero do mnie dociera, że niekoniecznie musiało być tak różowo.. dziewczyny współczuję Wam,naprawdę! W moim przypadku jestem wdzięczna lekarzom, że tak szybko zareagowali. Wnioskuję po wcześniejszych postach, że gdyby nie tak późne i nagłe wykrycie cholestazy, to może i by nie było cesarki tylko zbijanoby mi wyniki i może nawet urodziałbym naturalnie w terminie, ale to tylko gdybanie..w każdym razie wnioski z moje historii są następujące- trzeba zwracać uwagę na każde,nawet delikatne swędzenie,nie można wierzyć że wystarczy zbadać tylko poziom bilirubiny (w moim przypadku gdybym posłuchała gin.publicznego, to nie wiem jak by się ostatecznie skończyła ta historia) no i trzeba mieć fachowy i podejmujący szybkie decyzje personel w szpitalu, bo w ich rękach zdrowie i życie nasze i naszych maleństw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka890
Cała ciąże miałam dobre wyniki, zero dolegliwości, super samopoczucie..do czasu.pod koniec maja zaczęło się swędzenie. Ale nie takie mocne-wręcz przeciwnie. Było lekkie, takie ledwo co i obejmowało poszczególne partie ciała. I nie swędziało mnie non stop ale tak z trzy godzinki dziennie.zaczęło się od brzucha, ale to zlekceważyłam.pomyśłałm, że brzuch się naciąga to i skóra może swędzieć (zwłaszcza że to normalny objaw w ciąży i miałam coś takiego na początku czwartego m-ca).nastepnego dnia swędziały mnie pachy a kolejnego nogi-myślałam, że to od golenia,wieć wniosek był taki, że przestaję na jakiś czas żeby sobie tego swędzenia oszczędzić.podejrzenia moje pojawiły się dopiero gdy zaczęły mnie swędzieć plecy tak centralnie za brzuchem.wtedy przypomniałam sobie, że w takiej mądrej książce o ciąży pisali, że na swędzenie trzeba uważać, bo to może być coś niedobrego.chwyciłam tą książkę i doczytałam co i jak.jeszcze tego samego dnia zadzwoniłam do swojej prywatnej gin a ona natychmiast kazała mi iść w poniedziałek na badania ALAT,ASPAT,fosfataza,bilirubina i GGTP.jako że po skierowanie na badania chodziłam publicznie w poniedziałek z rana poleciałam do przychodni.i tu niespodzianka.gin publiczny stwierdził, że wystarczy poziom bilirubiny (potem w szpitalu wyśmiali takie postępowanie, bo poziom bilirubiny może być OK. przy cholestazie).sama zrobiłam więc odpłatnie resztę badań.po południu odebrałam wyniki no i w normie była tylko bilirubina i GGTP. ALAT - , ASPAT - .czym prędzej pobiegłam do gin prywatnej a ona skierowła mnie do szpitala na patologię ciąży.trafiłam tam jeszcze tego samego dnia,dla dobra dziecka.w szpitalu nic wielkiego mi nie robili dali kroplówkę,leki ziołowe na wątrobę.nastepnego dnia pobrali krew do badania, zrobili USG.myślalam, że to tylko przejściowo jestem tym szpitalu,nikt nie mówił mi, że ma względem mnie inne plany.w srodę godz.9.00 gdy biorę pierwszą łyżkę zupy mlecznej do ust wpada odchód.głównodowodząca oddziałem krzyczy jakim cudem jem skoro mam iść na test oksytocynowy (jeszcze nie wiem co to).okazało się, że zapomnieli mi przekazać.. coż, lece na test.po 1,5 h zaraz po tescie przychodzi głownodowodząca i mówi, że wyniki są złe (jeszcze gorsze niż moje z poniedziałku wielkości wskaźników nie przytoczę bo nie pamiętam),a test wypadł niepomyślnie (potem neonatolog powiedziała mojemu męzowi że na teście dziecku spadało tętno), ale mamy przełom 37/38 tyg. ciąży,parametry dziecka z USG są dobre więc mam się szybko pakować bo lecę w trybie pilnym na cesarkę.dowiaduję się przy okazji, że cholestaza to teraz plaga i jest bardziej powszechna niż cukrzyca ciążowa i że przy cholestazie powinno się rozwiązywać ciążę do końca 38 tyg.ciąży. SZOK!ja oczywiście nic nie mam do porodu,bo przecież miałam tylko zbijać wyniki po godzinie już mnie rozcinali na stole i na szczęscie wyciągnęli z brzucha całego i żywego Piotrusia. Jak czytam wcześniejsze posty to dopiero do mnie dociera, że niekoniecznie musiało być tak różowo.. dziewczyny współczuję Wam,naprawdę! W moim przypadku jestem wdzięczna lekarzom, że tak szybko zareagowali. Wnioskuję po wcześniejszych postach, że gdyby nie tak późne i nagłe wykrycie cholestazy, to może i by nie było cesarki tylko zbijanoby mi wyniki i może nawet urodziałbym naturalnie w terminie, ale to tylko gdybanie..w każdym razie wnioski z moje historii są następujące- trzeba zwracać uwagę na każde,nawet delikatne swędzenie,nie można wierzyć że wystarczy zbadać tylko poziom bilirubiny (w moim przypadku gdybym posłuchała gin.publicznego, to nie wiem jak by się ostatecznie skończyła ta historia) no i trzeba mieć fachowy i podejmujący szybkie decyzje personel w szpitalu, bo w ich rękach zdrowie i życie nasze i naszych maleństw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka890
zapomniałam dodać - fosfataza 131,alat 179,aspat 265.takie miałam wyniki na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Ja wczoraj własnie wróciłam ze szpitala przeleżałam tam 12 dni.Moje wyniki na początku były ASPAT 310 ALAT 810 BILIRUBINA 2.41,na dzień dzisiejszy mam ASPAT106,ALAT 426 I BILIRUBINE 2.64.Więc jak widzicie dziewczyny to mam bardzo duże te parametry a przypominam że jestem w 23 tygodniu ciąży.Wszpitali podawali mi glukoze w kroplówce z wit.c a także wczesniej już jadłam essentriale fort,hydroxyzinum oraz teraz przy wypisie dostałam recepte na Ursofalk. Musze byc pod kontrolą przychodni gastrologicznej,dieta i odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacoreczke
o jasny gwint, czytam i nie wierzę - pierwsza sprawa przy cholestazie żadnych napoi gazowanych - co za absurd z coca colą - nie dość że sama chemia, do tego dobrze przesłodzona, czyli to czego trzeba unikać jak ognia. Ciasta drożdżowego, drożdzówek, pączków itp również nie wolno Sama jestem obciążona genetycznie tą syfiastą chorobą, w rodzinie nikogo nie oszczędziła i mam dość obszerny obraz kliniczny tego paskudztwa. Zaczynam właśnie 30tc i też już z nią walczę. To co jest ważne to dieta wątrobowa, nie ma co żałować sobie wit. c - czy w tabletkach czy można pić wodę z sokiem z cytryny i dużo odpoczynku (wątroba lubi leżeć;) ). Nie ma cudownego lekarstwa, ale można sobie pomagać i nie obciążać dodatkowo wątroby. Wszystkim chorym życzę dużo cieprliwości i samozaparcia podczas drapania - damy radę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacoreczke
i dla wsparcia wątroby oczywiście essentiale forte 3x2tabl. Po za tym lekarze jeszcze indywidualnie dają leki typu ursolfak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
Cześć, Jestem chyba jakimś porąbanym przypadkiem cholestazy :/ Właśnie kończę 38 tc. i ciągle mam obsesję cholestazy z powodu utrzymującego się od około 3 tygodni swędzenia (z przerwami, czasami się nasila 2-3 dni, mija etc. no i dotyczy często dłoni i stóp czyli tych typowo wątrobowych obszarów). Kontroluję cały czas transaminazy, bilirubinę i... 2 tygodnie temu ALAT ASPAT lekko przekroczone, ginka twierdzi, że mam wyluzować bo to nie cholestaza (bilirubina w normie, fosfataza wysoko ale to podobna norma w ciąży). Jednak się drapię więc na własną rękę idę zrobić KWASY ŻÓŁCIOWE - i tu norma (6,4) przekroczona - ja mam 7,4. Panika - idę do ginki i ona znowu, że to nic takiego, normalne obciążenie wątroby.. no ok... Ostatnio znowu bardziej mnie coś tam swędzi... znowu na własną rękę robię badania: transaminazy, bilirubina w normie, wyjątek fosfataza - 170 (ale tu się nie stresuję) i KWASY ŻÓŁCIOWE - ponad 11!!! (cholera no to chyba jednak cholestaza). I teraz nie wiem co mam robić. wiem że wynik kwasów jest już patologiczny napewno ale czy tak wysoki żeby z tym do szpitala jechać? mojej gin teraz nie ma bo ma urlop... zwriuję z tym wszystkim. Czy ktoś pamięta swoje stężenie kwasów żółciowych przych cholestazie?? od ilu jest to bardzo niebezpieczne dla dziecka?? I dziewczyny - badajcie KWASY - wyczytałam w necie jakieś artykuły - mogą być transaminazy w normach ale jak swędzi ciągle ciało to na 90% cholestaza (oczywiście po wykluczeniu alergii i chorób skóry). Mogą być złe tylko KWASY :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz poooooooooooo
Mialam cholestaze. W pierwszym podejsciu (badaniu) moje kwasy zoladkowe byly ok 10 za drugim troche wyzej ale nie super wysoko. Natomiast szalal ALAT i fosfataza (baaaardzo duzo przekroczone).CO dalej by sie dzialo to nie wiem bo uznano ze porod przedwczesny byl najlepszym rozwiazaniem w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka_83
Witam :) sa tu jakies drapaczki? Najpierw chcialam powiedziec, ze testy na cholestaze powinno sie robic w ok 20 tc i w ok 30tc i one powinny byc obowiazkowe tak jak testy na cukrzyce ciazowa. Cholestaza jest troche bardziej zlozona sprawa i grozniejsza. Ja sama jestem ekstremalnym przypadkiem, bo mam i cholestaze i cukrzyce ciazowa :)- jestem na pdwojnej diecie :) jestem w 35tc i schudlamm juz 3kg ( mimo ze moja corcia rosnie, tuyje i rozwija sie prawidlowo- mam taka nadzieje ale wsyztsko na to wskazuje) Sama dla siebie robilam te badania w ok 23 tc- bo wiedzialam ze jest cos takiego i sie tego balam i te wszytskie wyniki wyszly w normie (nie bede ich podawac bo to nie ma znaczenia, kazda tu wie jakie sa normy) Pozniej pod koniec 33tc wyladowalam w szpitalu bo troszke za krotka szyjka mi sie zrobila :) zaaplikowali luteine i sterydy na pluca na izbie przyjec oprocz standardowych pytan o zdrowie, ciaze , nawyki jakies itd spytala mnie czy cos mnie swedzi. Ja odpowiiedzialam ze czasem brzuch no o zdarza sie ze swedzi mnie w nocy stopa. To bylo nawet smiesznie bo babeczka lekarka na izbie przyjec zrobia wtedy oczy i mega zainteresowana powiedziala OOOOOO SWEDZI PANIA STOPA....robimy badania. No i wyszla cholestaza- ja bylam w szoku bo wyniki byly w pon i ja bylam pewna ze bede wychodzic ze szpitala najpozniej nast dnia bo z szyjjka cacy a tu dupa bo choestaza ( plus ta nieszczesna cukrzyca :P) No i leze w szpitalu :) jestem na tej dietce watrobowe plus troszke na cukrzycowej, biore esentiale forte, ursopol i pelna nadziej czekam do poniedzialku 1.10 aby te wskazniki zeszy i zebym mogla pojsc do domu i z domu to kontrolowac do dziewczyn ktore nie wiedza co jesc- jest w sieci duzo info o tej diecie wystarczy wpisac dieta watrobowa albo cholestaza watrobowa dieta :) pilnujcie przede wszytskim by to wszystko bylo lekkostrawne, jak najwiecej gotowanego, duszonego ewentuanie pieczonego, nie duzo surowizny ( jak jecie np pomidorka to koniecznie zdejmowac sorke! to samo dotyczy jablek gruszek i wszelkich dozwolonych owocow i warzyw) Ja nie jem wogole surowych jablek tylko mi przywoza takie musy- ugotowane w sloiczkach bez cukru, wcinam je z serkami wiejskimi- pycha, lub w formie kompotu Tez powinno sie jesc duzo produktow z witamina C i E Mam nadzieje ze bedzie dobrze, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacóreczkę
molli - współczuję lekarza, wybitnie nie ma pojęcia o cholestazie i zamiast Ci pomóc chrzani farmazony bo nie wie jakie cierpienia przechodzisz. Dobrze że robisz badania, przejdz jak najszybciej na dietę wątrobową - to jedyna rzecz którą możemy jakoś same kontrolować. Obserwuj co możesz jeść, a co powoduje u Ciebie swędzenie, bo ja np. nie mogę jeść większości surowych owoców, suszonych moreli i masy innych produktów, które można przy diecie wątrobowej. Ale np. objadam sie pomarańczami i jest git. Na własną rękę leć do apteki po essentiale forte - drogie cholerstwo, ale wspomaga pracę wątroby i bierze się 3x2tabl. Ja dodatkowo piję 2xdziennie po łyżce oleju z pestek winogron (tfuuu), wspomaga to wiązanie kwasów żółciowych i usuwanie toksyn, oraz wsuwam ostropest plamisty. U mnie po za swędzeniem dodatkowo pojawiła się bezsenność wynikająca z całonocnego drapania się i czasami udaje mi się drzemnąć dosłownie na 2-3godziny w nocy. Cholestaza pojawia się bardzo często zanim wyniki zaczną wskazywać na podwyższone normy. Fosfataza zasadowa ma zupełnie inne normy dla ciężarnych niż zdrowych ludzi (w trzecim trymestrze o 133-413j.m/l). Mimo że jest większe ryzyko urodzenia wcześniaczka, to mitem jest że stanowi poważne zagrożenie dla dziecka - światowe badania wskazują, że ryzyko zgonu jest takie samo jak w ciąży o prawidłowym przebiegu. Nie wiem dlaczego tak wielu naszych lekarzy jest tak strasznie zacofanych lub obojętnych na tą obrzydliwą chorobę. U mnie to choroba przenoszona genetycznie - moja ciąża jest 11 przypadkiem w rodzinie i od lat nie widać specjalnie postępu z metodami leczenia:/ Na własną rękę w poszukiwaniu "pomocy" odkryłam że fajnie chłodzi organizm venospray, a na podrapaną, krwawiącą skórę świetnie działa pantenol. Po za tym kąpię się w krochmalu i marzę aby jak najszybciej doczekać do porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacóreczkę
ciezarowka_83- podwójnie współczuję dolegliwości, ale przynajmniej trafiłaś na fachowców!:) u mnie z kolei jest bardzo niski poziom cukru i potrzebuję go czasem dostarczyć do organizmu, a z kolei przy cholestazie powinno się go unikać, także zwykle jak czuję że już muszę się wspomóc to jem bezy lub krówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
zdesperowana brakiem reakcji lekarza na kwasy powyżej 11 i mega świąd kupiłam sama Essentiale i oczywiście mega dieta. Stiwierdziłam, że za parę dni powtórzę próby i kwasy i jak coś urośnie to pojade do szpitala po prostu bo zwariuje z tego stresu. Na szczęście!! podziało się tak, że nie dotrwałam do tego bo po zakończeniu 37tc urodziłam synka. Był bardzo malutki - tylko 2500 g. Przepływy były ok, łożysko też, ja jadłam, nie piła, nie paliłam więc może.... może to przez tą cholestazę, nie mam pojęcia. Wiem jedno: jeśli będę znowu w ciąży to już na początku zapytam lekarza o cholesraze - żeby znowu nie wyladowac u kogos kto sie na tym nie zna... a wiekszosc ginekologów wg mnie nie ma o tej chorobie pojęcia bo zalecają alat aspat... a kwasy? ja wiem o przypadkach szalejacych kwasów bez wysokich prób, czytałam o tym artykuły medyczne.. za to ginekolodzy, których miałam okazje spotkac NIC o tym nie wiedzieli. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
przepraszam bład - urodziłam w skońzonym 38 tc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katherian01
Ja również miałam cholestazę. Swędziało mnie dosłownie całe ciało. Drapałam się czym popadło. Ręce miałam zdrapane do krwi. W nocy nie mogłam spać. Męczyłam się ponad dwa tygodnie. W końcu udałam się do lekarza. Ten zdiagnozował cholestazę. A był to ok. 34-35 tydzień ciąży. Dostałam skierowanie do szpitala. Tam bardzo szybko objawy choroby ustąpiły. Cieszyłam się, że mogę spokojnie przespać całą noc. Do dnia porodu byłam pod opieką lekarza. Dziecko urodziło się dwa tygodnie po terminie. Duże, śliczne i co najważniejsze ZDROWE!!! Aktualnie jestem w 36 tygodniu ciąży. Od samego początku bałam się, że ta choroba znowu da o sobie znać. Lekarz stwierdził, że prawdopodobieństwo wystąpienia cholestazy w kolejnej ciąży wynosi 70%. Na szczęście nie mam niepokojących objawów. I mam cichą nadzieję, że one już nie wystąpią. DROGIE MAMY!!! Dbajcie o siebie w ciąży. Nie lekceważcie cholestazy. Dla Was ta choroba może wydawać się mało groźna, a dziecku może bardzo zaszkodzić. Pozdrawiam mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka_83
Mnie generalnie malo swedzi ale slyszalam wlasnie o przypadksch gdzie jest totalna massakra ja sie ciesze ze sana z tym bylam wzglednie czujna i trafilam do dobrych lekarzy tez troszke sie marteie oby z corcia bylo wszystko ok (niby wszystko wskazuje ze tak chociazby USG i KTG) ale jestem dobrej mysli bo mam blizej niz dalej sama sie ns maksa pilnuje itd Wg mnie bazne jest by do tego podchodzic swiadomie i to kontrolowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacóreczkę
molli - cholestaza raczej nie wpłynęła na niską wagę urodzeniową dziecka, nie ma między tym związku, po prostu Twoje dziecko było z natury małe, ale 2,5kg to nie jest źle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
czekamynacóreczke - też wydaje mi się, że to raczej bez związku ale po tym całym stresie i drapaniu to nie wykluczałam, że cholestaza może mieć wpływ na wagę - gdy byłam w ciąży czytałam, że może dojść do hipotrofii przez to dziadostwo. Zakładam jednak, że to bardzo rzadkie. Synek na szczęście przyszedł na świat dość szybko i dostał 10 p Apgar. Tak więc mimo problemów z kwasami czy próbami (bo też jakiś czas miałam przekroczone ale potem spadły i zostały same kwasy) wszystko jest ok. Sądzę, że to są naprawdę jakieś pojedyncze przypadki kiedy cholestaza zagraża zdrowiu maleństwa ale .... lepiej dmuchać na zimne i to cholerstwo kontrolować, stosować diete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka_83
no i dupa transaminazy (chyba dobrze pisze) zeszly ladnie ale kwasy zolciowe wzrosly z 15 do ok 20 i mnie trzymaja dalej w szpitalu dobrze chociaz ze nie swedzi prawie wogole ale i tak szalu dostaje przez te cholestaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacóreczkę
ciezarowka_83 - powiedz co dostałaś że zmniejszyło się swędzenie? ja już odchodzę od zmysłów od 7tygodni , a najgorsze są noce. Czy Wy też nie możecie wcale spać? Mi się udaje zasnąć od 15min do 1,5-2godzin, a potem do bladego świtu dostaję wariacji, ciepło, zimno, swędzi i tak w koło macieju. W dzień też nie wiele lepiej i chodzę już jak cień człowieka, a tu dopiero 34tydzień za nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka_83
ja biore ursopol i essentiale forte ale mnie ta cholestaza odcsamego poczatku malo bardzo swedzi normalnie spie w nocy od 2 dni wogole mnie nie swedzi nie wiem dlaczego w sumie a ty jak jestes leczona teraz i jak wyniki ja bym b chciala by te kwasy zolciowe zeszly- w czwartek powtarzaja badania bardzo sie martwie o te kwasy bo to niedobre dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka_83
hmmmm sprobuje tego oleju z pestek winogron dodatkowo bo moiwentrzymam diete cukrzycowo watrobowa ursopol essentiale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacóreczkę
dzięki, ja biorę essentiale, piję olej z pestek winogron, dodatkowo jem ostropest plamisty i od kilku dni piję alveo. Moje wyniki rosną bardzo powoli, ale swędzi mnie jeszcze zanim zaczęły cokolwiek wykazywać:/ Szczęśliwie doczekałam do 34 tc bez szpitala i sterydów na płucka, jutro ide robić nowe badania, ale jestem już totalnie wykończona bezsennością, bo ledwie się położę to nocą zaczyna szalenie swędzieć. W pn idę na kontrolę, może lekarz coś mi da i wprowadzi w końcu ten lek z grupy ursolfaków, bo dotychczas wyniki były jeszcze za niskie, żeby go wprowadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka_83
hej a mnie wypuscili bo transaminazy sie ustabilizowaly a kw zolciowe spadly wypuscili mnie na tydz dostalam rcepte na ursopol i mam 3 x w tyg zglaszac sie na ktg w nast pt mam sie zglosic do szpitala na obserwacje juz do porodu na czczo i powtarzaja badania jak sie poprawia to mnie obserwuja do ok 22.10 i powtarzaja badania a jak wzrosna to wywoluja porod w nast weekend lub po weekendzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacóreczkę
ciezarowka_83 bardzo się cieszę że wyszłaś do domu i zarazem zazdroszczę perspektywy rychłego porodu;) Ja w ostatnim tygodniu, wspomnianymi wcześniej metodami, zbiłam swoje alaty o przeszło 20 jednostek, niestety wyniki nie przekładają się na moje samopoczucie, a wręcz jest dużo gorzej i marzę, żeby w pn na wizycie lekarz powiedział coś wiążącego i podjął jakąś decyzję o wcześniejszym porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katherian01
To już końcówka mojej drugiej ciąży. Wszystko byłoby ok, gdyby nie pojawiła się cholestaza. Cztery dni przed porodem. Wczorajsza noc była koszmarna. Przez świąd rąk nie mogłam spać. Drapałam się niemal wszystkim, co wpadło mi w ręce. Pierwszy raz miałam tak silne objawy. Niestety mój lekarz wyjechał i nie wiem co robić. Dzisiaj robiłam badania (próby wątrobowe) i zobaczymy jakie będą wyniki. Mam nadzieję, że jakoś wytrwam do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamynacóreczkę
ciezarowka83 i urodziłaś już? cholestaza ponoć staje się chorobą cywilizacyjną podobnie jak cukrzyca. No ale co się dziwić jak jemy tyle chemii i syfu, wiec i organy nam padają. Ja się martwię już o naszą córcię, jest podwójnie obciążona bo zarówno w mojej linii, jak też i teściowa przez to przechodziła, więc mam nadzieję że do jej dorosłości ktoś w końcu znajdzie lek na ten syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×