UNIEWAŻNIENIE MAŁŻEŃSTWA-co,gdzie,kiedy-poradzcie

"Gościu"....mylisz wątki "MY"nie oczerniamy naszych małzonków.Z taka róznica ze możemy teraz i chcemy ,jesteśmy gotowi na mówienie o tym co było w naszym życiu...a jesli ",małzonkowie" mają coś na sumieniu to ich sprawa.Najważniejsze aby mówić tylko prawde,czytam twoje wypowiedzi i jest mi tak bardzo Ciebie zal.Jestes przepojony nienawiścią do ludzi.........

Nienawiść do ludzi? Dlatego że wam wypominam brak miłosierdzia? Jezus kazał wybaczać, a nie procesować się po sądach. Dlaczego tak się uwzieliście na waszych współmałżonków?

"Gościu" miałam zignorować Twoje wpisy, ale ten jeden raz sie do Ciebie zwrócę. Czy Ty w ogóle wiesz o czym my piszemy i z czym zwracamy się do wyższych urzędników Kościoła? Bo mam wrażenie, że nie masz pojęcia i mylisz sądy. Nikogo nie oskarżamy i na nikogo się nie uwzięliśmy. Występujemy do Sądu o zbadanie i rozstrzygnięcie, czy złożona przysięga małżeńska jest ważna. To tak jakby dziecko podpisało umowę - ta umowa jest nieważna. Tak samo jak ktoś ślubuje fałszywie (bo nie chce mieć dzieci) - nieważna. Tak samo jak zataja np. niepłodność - nieważna. Bo druga strona gdyby wiedziała, to pewnie przysięgi by nie złożyła. Tak samo, jak małżonek/małżonka okazuje się wiecznym kompletnie niezaradnym dzieckiem - i tu jest ta niedojrzałość. Nikogo nie ścigamy, nie winimy - to jest dla sądów cywilnych. W Sądzie Biskupim mądrzy ludzie, przedstawiciele Boga badają sprawy sprzed ślubu, ich nie obchodzi życie po, nawet jak było koszmarem. Badają, czy zachowanie po ślubie ma swoje przyczyny we wcześniejszym czasie. Poza tym - orzeczenie nieważności uwalnia jakby obie strony - prawda? Nic złego nikt nie robi tym biednym wg Ciebie, dla których nie mamy miłosierdzia. Nie orzeka się winy, nie wymierza się kary. Sąd Biskupi rozważa sprawę ważności przysięgi małżeńskiej, a jeżeli stwierdzi nieważność, to obie strony staja się od niej wolne. Wg Ciebie taki wyrok jest nieważny, ale nie masz na to żadnego wpływu i to jest Twoje zdanie - odrębne, do którego masz prawo, a z którym my mamy prawo się nie zgadzać. Martw się o swoje sumienie i zbawienie, a nasze zostaw nam. I jeszcze cały czas jak czytam co piszesz, mam taką myśl. Ty jakoś tego miłosierdzia za dużo nie masz, skoro wyzywasz tu ludzi od grzeszników i cudzołożców. Uważasz, że jesteś mądrzejszy od Sędziów, od Boga ? Popatrz - to Ty osądzasz i obwiniasz. Dał Ci ktoś do tego prawo? Więcej pokory człowieku. Prawo kanoniczne ułożył ktoś znacznie światlejszy od Ciebie, Papież w ubiegłym roku uprościł sprawy orzekania o nieważności - Twoje wypowiedzi nijak się mają do rzeczywistości. Kanonów do stwierdzenia nieważności jest sporo, nie wiesz przez co przeszły osoby szukające tutaj wsparcia i rady., nie wiesz który kanon wymieniły w skardze powodowej. Skoro została ona przyjęta, to na pewno były ku temu podstawy. Zatem może powstrzymaj swoje uszczypliwe hejty ? Miłego wekendu.

pewnie po co na adwokata jak trzeba zakupić kondomy, tabletki, a potem weselicho

Wuenka w tym jest problem, że Bóg wyraził swoje zdanie jasno w Piśmie Świętym. Ja tylko powtarzam co jest tam napisane. To że jakiś papież pozwolił stwierdzać nieważność małżeństw bo poczuł w tym interes mnie to nie przekonuję, bo wiem z historii, że tak samo było z kupowaniem odpustów. Powszechnie wiadomo, że większość unieważnień jest z powodu niedojrzałości, ale jak to możliwe, ze ludzie idą do ołtarza z kimś niedojrzałym. Przecież to ich wybór, to oni decydują z kim i kiedy biorą ten ślub, to są jakieś jaja co wyrabiają teraz sądy biskupie. Nie widzisz tej obłudy?

Nie rozumiesz co to znaczy "cokolwiek rozwiazecie na ziemi,bedzie rozwiazane w niebie" ?

Doskonale rozumiem co to znaczy, ale ty nie rozumiesz, że nikt na ziemi nie ma prawa łamać Bożych zaleceń. Małżeństwo jest święte i nikt na ziemi nie ma prawa stwierdzić że było nieważne z powodu niedojrzałośc***artnera.

ale rżniesz wyrazy, wykropkowali tobie część narządów płciowych babki:( fe! masz grzech!

To aż tak bardzo pomylil sie papiez? A Twoim zdaniem kaplani mają moc odpuszczania i zatrzymywania grzechow?

ja tobie powiem, jego zdaniem jedynym nieomylnym to on, i zasiądzie po prawicy:)

Żaden kapłan nie ma prawa robić tego co jest zakazane w Piśmie Świętym. Nikt nie ma prawa stwierdzać, że małżeństwo było nieważne, skro wcześniej inny kapłan i wspólnota Kościoła uznała że jest ważne.

Kończymy ta jałową dyskusje! Niech się każdy zajmie swoimi sprawami. Do forumowiczów w Warszawie: ile trwa sformułowanie wyroku od okazania akt? Pozdrawiam

To jest właśnie moja sprawa żeby cię poinformować iż postępujesz przeciw Bogu.

Witam, dorzucę swoje dwa grosze do dyskusji. Rozwiodłam się w 2014roku. Rozwód za porozumieniem stron. Po przeczytaniu w internecie tylu informacji na temat unieważnienia małżeństwa stwierdziłam, że nie mam szans a do tego ten czas... Że trwa to kilka lat i kosztuje majątek. A więc do dnia złożenia wniosku w Kurii do dnia uprawomocnienia się decyzji o nieważnym zawarciu małżeństwa minęło dokładnie 1 rok i 2 miesiące. Łączny koszt całego procesu to 900zł wpisowe oraz 200zł psycholog. Także jestem już wolnym i rozważnym człowiekiem.

Nie obchodzi mnie twoje zdanie. Obchodzi mnie moje sumienie, zdanie 3 Sędziów Sądu Metropolitalnego i zdanie Papieża Franciszka. Nie ma miejsca dla ciebie na tej liście.

w poniedziałek się nie odzywał bo był u spowiedzi, bo palnął na forum wyraz na c...

gościu dla ciebie jest ważniejsze zdanie jakiś 3 Sędziów Sądu Metropolitalnego niz zdanie Jezusa. Przecież w Piśmie Świętym mamy, żeby się nie sądzić! O zgrozo, czyżby Bóg zaprzeczał samemu sobie?

Przyznaj, jak często modlisz się za osoby z tego forum?

Ważniejsze jest dla mnie zdanie trzech sędziów Sądu Metropolitalnego niż twoje..... A nie Pana Jezusa. Przyjmij do wiadomości, że to nie jedno i to samo bluźnierco!

Przecież Jezus powiedział, że można mieć tylko jedną żonę. Każda następna to cudzołóstwo. A wy próbujecie udowodnić w jakimś sądzie że można mieć więcej żon i się nie grzeszy. Kto tu kłamie?

Z pewnością kłamiesz ty....manipulując słowami Biblii.... Skoro najwyższy hierarcha jakim jest Papież zatwierdził Kodeks Prawa Kanonicznego, który reguluje postępowanie w sprawie nieważności małżeństwa, to wierzę Papieżowi a nie tobie, który w sposób pełen pychy mówi nam, na co Bóg pozwala, a na co nie. Słuchamy Papieża i Sędziów, a tobie pozostaje nieszczęśliwe życie w smutku. Niedługo większość z nas będzie mogła zacząć nowe życie. Bo na to pozwala nam Bóg, który jest miłością. Ty zostaniesz tutaj zgorzkniały i niesłuchany przez nikogo. Ale proszę, próbuj dalej poprawiać sobie humor pisząc ciągle i ciągle to samo.... Nikogo to już nie wzrusza. Nasze sprawy się toczą i jeśli taka będzie wola Boska, niedługo się skończą :-)

Wola Boska jest taka, żebyście pogodzili się ze swoimi małżonkami, albo żyli samotnie. Jeżeli mi nie wierzysz, to weź do ręki Pismo Święte i czytaj. Pismu Świętemu też nie wierzysz?

Owszem. Ale Dotyczy to małżonków. A sąd stwierdzi, czy małżonkiem się było, czy tylko się udawało....

Powtarzam pytanie: Przyznaj, jak często modlisz się za osoby z tego forum?

A ten sąd to kto wynalazł? Jan Paweł II? Przez 2 tyś. lat nie było żadnego sądu i wszystkie małżeństwa były ważne. Przed Chrystusem to samo było. Sąd nie ma prawa stwierdzać ważności związku, który Bóg połączył wobec całego Kościoła.

Kolejny raz zadaję pytanie: Przyznaj, jak często modlisz się za osoby z tego forum?

gościu ciebie trafia, bo do zakonu nie pasujesz, albo byłeś, i wylali cię na zbity, ale i żadna baba cię nie chce, bo coś masz wiadomo gdzie a wiadomo gdzie czegoś nie masz:)

Przecież Jezus powiedział, że można mieć tylko jedną żonę. Każda następna to cudzołóstwo. x Skoro najwyższy hierarcha jakim jest Papież zatwierdził Kodeks Prawa Kanonicznego, który reguluje postępowanie w sprawie nieważności małżeństwa, to wierzę Papieżowi xxx Papież jest człowiekiem a Ty bardziej mu wierzysz niż słowom Jezusa :) Cos ta wiara pogmatwana, wierzymy w Boga ale w Papieża bardziej :)

Przyznaj, jak często modlisz się za osoby z tego forum?

Zarówno Papież. Jak i ty nasz gościu, interpretujesz słowa Boga....zgadnij, kto jest bardziej wiarygodny..... Osoba Uczona w Piśmie, czy domorosly interpretator..... Trochę pokory, bo pycha ciebie zgubi