Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

stojący z boku

Brzydki chłopak - czy oznacza że jest gorszy ??

Polecane posty

"Przy czym to wcale nie oznacza, że są razem, bo tego chcą, tylko z całej masy innych powodów." Zgadza się, miłość to także obowiązek. "I wydaje mi się, że nikt nie powinien twierdzić, że jest pewien tego, co w jakiejś sytuacji zrobiłby, dopókiw tej sytuacji nie stanie." Trzeba w sobie wyrabiać dobre, właściwe zachowania, a nie dawać zawsze margines na ... Właśnie na co? Na to, że będzie można się jakoś wytłumaczyć przed samym sobą, kiedy się okaże, że jesteśmy za słabi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydki nie jest tożsame z gorszy. Napewno brzydszym jest trudniej znaleźć partnera, bo są mało urodziwi. Ale, w związku z tym że nie zajmują się uganianiem za dziewczynami zakładając że mają marne szanse, (co znajduje potwierdzenie w rzeczywistości) mogą się bardziej realizować na płaszczyznie zawodowej, naukowej, czy artystycznej. Niemniej jednak cierpią na frustracje z powodu braku partnerek. Coś za coś. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Popędy, to także część życia" ale są od nas NIEZALEŻNE sa albo wrodzone, ale wynikaja z patologii w procesie wychowawczym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanko poglądowe.... brzydal 28 - ruchałeś kiedyś? uprawiales kiedys sex z kobietą? albo mężczyzną - dowolnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pytanko poglądowe.... brzydal 28 - ruchałeś kiedyś?" W pierwszym poście na tym forum napisałem, że jestem prawiczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale są od nas NIEZALEŻNE sa albo wrodzone, ale wynikaja z patologii w procesie wychowawczym..." No i? Skoro są od nas niezależne, to tym bardziej powinny być problemy z odpowiedzią na moje pytanie. Bo nie znalazłeś się w takiej sytuacji, więc nie możesz być pewien, co być zrobił, prawda? Może się okazać, że jednak masz coś nie tak z psychiką. A jednak z całą pewnością, jak większość zdrowych ludzi odpowiesz, że nie czułbyś takich popędów. Po prostu to WIESZ, nawet kiedy nie skonfrontujesz tego z rzeczywistością. A tak na marginesie, dla Ciebie miłość to stan w pełni wynikający, tylko i wyłącznie z tego, że kochamy za coś? Bo dla mnie to metafizyka. Myślę, ze nie jest to coś, co od nas jest w pełni zależne, nie do końca to kontrolujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podyskutowaliśmy sobie, ale ja już muszę spadać do pracy. Jedno Ci powiem komiczne, mamy dwa, zupełnie inne światopoglądy i wątpię, aby jeden przekonał drugiego. Ja jestem idealistą, ty pragmatykiem. Ja wierzę w to co czuję, ty w to co poznałeś, przeżyłeś. Nie ma sensu chyba udowadniać sobie coś na siłę. Ja swoje osiągnąłem, przedstawiłem dosyć wyraźnie swój punkt widzenia i swoje odczucia. Wynikło to z tego, że niejako mnie sprowokowałeś, zaatakowałeś, a ja się potrafię bronić, jeśli chodzi o własne przekonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Bo dla mnie to metafizyka. Myślę, ze nie jest to coś, co od nas jest w pełni zależne, nie do końca to kontrolujemy" nie kontrolujemy, ale dlatego co coś nas pociąga... brzydal - nie byłes nigdy z kobietą, nie kochałes jej prawdziwą miłością, mozesz pisac mase rzeczy, ale nie wiesz jak to jest... mozesz przeczytac 1000 książek o milosci, ale nie rozumiesz jak to jest, gdy jestes z taką kobietą... nie rozumiesz tego - wszystko co piszesz, to stworzone w Twej głowie obrazy... nie wiesz jak to jest, gdy kobieta szczytuje po Twoich pieszczotach... nie znasz tych uczuc... rozmowa z Tobą to jak dyskusja z głuchym o muzyce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie jadłem ścierwa, ale wiem, że nie smakuje ;) (ścierwo możesz zastąpić czymś innym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydal28, ładnie brzmią te słowa o idealnej miłości, o byciu na zawsze, ale niestety to tylko słowa. Zanim byłam z kimkolwiek, też tak się wypowiadałam, także rozumiem Ciebie i Twoją kategoryczność jeśli chodzi o pojmowanie miłości. Gdy człowiek nabiera doświadczenia, to widzi, że takie ideały nijak się mają do rzeczywistości, że tylko pięknie brzmią w słowach przysięgi, a w życiu bywa różnie. Dopóki nie poczułam się odtrącona, bo bywało, że chodziłam sfrustrowana tygodniami z powodu braku seksu, też mi się wydawało, że jak się kocha, to się walczy do upadłego, że zawsze jest wyjście z sytuacji, że miłość wszystko zwycięży. I cóż z tego, że sie kochaliśmy (w sensie metafizycznym ;)), skoro mieliśmy problemy w łóżku, a drugiej stronie brakowało woli, żeby coś z tym zrobić. Pewnych spraw nie jest się w stanie zrozumieć, dopóki człowiek nie zazna seksu, bliskości obcowania z kimś, bycia w związku. Twoje wypowiedzi to tylko teoretyczne mrzonki o wielkiej i pięknej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydal - nie licze na to, ze Cie przkonam w dyskusji nie da sie niogo przekonac, to po prostu wymiana poglądów - rozwiajaca dla obydwu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I nie jadłem ścierwa, ale wiem, że nie smakuje" ja chcialem cos o konskiej kupie napisać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atrakcyjność fizyczna + usposobienie to przecież coś co sprawia, że kobieta i mężczyzna lgną do siebie, zakochują się. Matka natura nie jest gupia, i nie jest idealistką, to pragmatyczka pełną gębą, skrępowana łańcuchami DNA i RNA. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
a nie szkoda wam czasu na roztrząsanie tych pierdół? a tak w ogóle to brzydki wcale nie koniecznie oznacza gorszy. ja np jestem lepszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
to chyba oczywiste, w tym w czym inni są ode mnie gorsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka_87
ludzie :D moze mi ktoś powiedziec co to znaczy..?:D tylko widze tyle ze ta cyferki sie z miesiaca na miesiąc zmniejszają :P ale czy to sie kogos tyczy:D? :):):) 1.08.2007 - Było 93,199 kg 15.09.2007 - 93,198 kg 15.10.2007 - 93,197 kg cel - 93,196 kg cel 2 -93,195 kg!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
te cyferki oznaczają nabijanie się komicznego z nawiedzonych dietomanek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydal, napisałeś tak stanowczo, tak pwny swego, że nie zostawiłbyś chorej/iwalidki itp. A przeciez nie wiesz tego. Nie byłeś w tej sytuacji. Nikt nie zna siebie na tyle żeby stwierdzic co zrobi w jakiejs sytuacji. NIE wiesz tego. Życie weryfikuje wszystko.. i facet który miał zasady ucieka od zony i uposledzonego dziecka, od dziewczyny która zachorowała na białaczkę ( aślub miał być niedługo) od zony która jest po wypadku.. A Tymczasek taki bawidamek twierdzacy ze on to tylko z kwiatka na kwiatek zostaje... Bożycie jest jakie a my dopóki nie znajdziemy sie w danej sytuacji nie wiemy jak postąpimy. I jeszcze co do zabijania.. piszesz ze w określonych sytuacjach byś mógł. Tez tego nie wiesz. Jakże wiele osób tak twierdzących zeby zabiło znajdujac sie w sytuacji wymagającej akcji/zabicia nie zrobiło NIC. Wniosek? Dopóki Cie to spotka nie mów jak postąpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I jeszcze co do zabijania.. piszesz ze w określonych sytuacjach byś mógł. Tez tego nie wiesz." dobrze, ze tego do mnie nie napisalas... Bo musialbym beton na podłodze w piwnicy rozbijac i upewnic sie, czy jeszcze tam są :P:P A co do dietomanek to nie tyle nabijam sie z nich, co z potrzeby demonstrowania na forum ich planów redukcyjnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, napisałam tak, ponieważ nikt nie wie:P Byłam świadkiem jak policjant z bronią w ręku atakowany przez pidjanego furiata z siekierą w ręku, uciekł a nie strzelił. Potem powiedział, że nie był w stanie. Zdania nie zmienię, jak się zachowasz w danej sytuacji, wiesz dopiero jak sie w niej znajdziesz. PS Ja nie mam oporów do strzelania:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat jestem praktycznie pewien, ze moglbym zabic... nie mam oporów przed stosowanie przemocy zwlaszcza w przypadku zagrożenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefa - czyli jak sobie walniesz 2-3 lampki wina to wychodzisz na balkon sie luzować i sru z dwururki? :P mowilas ze mieszkasz w niebezpiecznej dzielnicy... po co czekac na atak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet trochę zazdroszczę...tyle lat minęło, od kiedy byłam pewna czegokolwiek, a zwłaszcza własnych reakcji :o Ale potem coś tam przeżyłam (nawet całkiem sporo, ktoś mi ostatnio powiedział, że można z tego wykroić życiorysy czterech osób i żadna nie mogłaby narzekać na brak wrażeń) i teraz...nie jestem pewna niczego, nikogo. Cieszę się z wielu rzeczy, ale mam też świadomość ich ulotności i wiem tylko, jak już sie zachowałam w takiej czy innej sytuacji, co nie oznacza, że w podobnej zachowam sie znowu tak samo. Wbrew pozorom to nie jest jakieś tam przygotowanie do samousprawiedliwiania się, mam pełną świadomość tego, jak POWINNAM się zachować, ale czy to zrobię? Echhh, im człowiek mniej ma za sobą, tym bardziej kategorycznie wypowiada się na tematy, o których nie ma pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne a na trzeźwo nie mogę??O_O Balkon akurat wychodzi na ulicę zarośnieta drzewami i cud mniemany, spokojną. To podwórka sa koszmarem:O Będę strzelać z okna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzicie, Wy twierdzicie tak, ja inaczej. Ja się opieram na wyznawanym przeze mnie systemie wartości i jest w tym też coś z wiary. Wyobraźcie sobie historyjkę z jakiegoś chorego horroru. Dajmy na to, że jakaś osoba została porwana przez sadystycznego zwyrodnialca, uwięziona w piwnicy (tak, jakże to znajome) i przez lata tam trzymana. Do tego, gość miałby swoje chore marzenie (taki sobie eksperyment), aby ten, dajmy na to chłopak pokochał brzydotę, a znienawidził piękno. Przez lata tresowałby go jak zwierzątko, wpajał, że to co było kiedyś dla niego piękne, jest teraz rzeczą odpychającą i odwrotnie. Po latach całkowicie odwróciłby pojmowanie przez tą osobę piękna i brzydoty. Tak, wiem, słaby byłby z tego scenariusz, chociaż parę makabrycznych scen chodzi mi po głowie ;). Do czego zmierzam poprzez tą absurdalną opowiastkę? Do tego, że można ukształtować ludzkie zachowania. Dlatego mamy coś takiego jak system wartości, religia, takie pojęcia jak np. kręgosłup moralny itp. Jeśli człowiek przez lata wyznaje pewne ideały, hołubi je, pielęgnuje w sobie i szczerze wierzy w to co myśli, to wykształca w sobie pewien wzorzec zachowań. I wybaczcie, ale ja przez lata nie zmieniłem swoich przekonań w pewnych sprawach i niech nikt nie liczy na to, że napiszę - nie wiem, jakbym się zachował w takiej sytuacji. Są takie sytuacje, w których nie wiem tego, w innych wiem, a z czego to wynika już pisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"PS Ja nie mam oporów do strzelania" A widzisz, sama sobie w tym momencie zaprzeczyłaś. Bo wiesz, że nie masz oporów i byłabyś w stanie strzelić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzydal, nie ujmując niczego Twojej inteligencji i systemowi wartości, widać, że po prostu mało jeszcze przeżyłeś. I naprawdę zazdroszczę Ci tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie jestem pewna niczego, nikogo." Bo nie można być pewnym kogoś, może tylko siebie w paru sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×