Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

stojący z boku

Brzydki chłopak - czy oznacza że jest gorszy ??

Polecane posty

Gość Jak to jest z życiem
„Właśnie dlatego napisałem tego posta. Żeby ludzie nie przejmowali się tak swoim wyglądem, żeby nie uważali że brak wyglądu Brada Pitta przekreśla ich na całe życie. Nie będę rzucał banałami: "zaakceptuj siebie" etc, bo wiem że to nie takie proste. Ale jeśli jest się nieatrakcyjnym, to trzeba rozwijać w sobie coś, w czym jest się dobrym.” Zgadzam się „E tam. 2 pary na milion chyba. Takie same fenomeny jak ludzie biorący ślub po 80-tce. Gimnazjaliści w większości nie tworzą takich związków, bo po prostu są jeszcze niedojrzali. Poza tym - na wszystko jest czas. Wyluzujmy. Potrzeba miłości jednym, a presja otoczenia: "muszę mieć dziewczynę. wszyscy mają. muszę stracić dziewictwo" drugim.” Jak pisałem ludzie różnie dojrzewają, a argumentując sobie, że na wszystko jest czas może dojść do tego, że sporo przegapisz w życiu. Ty masz inne potrzeby niż inne osoby w podobnej sytuacji, jest to zupełnie indywidualna sprawa. Więc każdy wie czego chce, i nie można jednoznacznie mówić, że związek w młodym wieku jest skazany na porażkę. Bo tak nie jest, z tym jest różnie. Z tym straceniem dziewictwa, to prawda, presja otoczenia. Piszesz, ze masz 20 lat, a mnie ciekawi czy czasem nie przeżyłeś w młodszym wieku jakiejś nieszczęśliwej miłości i teraz dlatego argumentujesz, że takie związki i tak nie mają szans. Przez pryzmat swoich doświadczeń. 20 lat a 18 lat czy też 16 lat to wielka różnica. Nie porównuje się 16 latka do 20 latka, po przekroczeniu 20 roku życia świat zaczyna się zmieniać, dla każdego z osobna. „Ja też nigdy nie miałem dziewczyny, nie potrafię bajerować lasek itd. Ale co z tego? Nic. Ostatnio sam widzę, że zagadywanie do nieznanych mi dziewczyn nie jest czymś strasznym. Poza tym, codziennie widzę pełno sympatycznych, samotnych dziewczyn, więc pewnie uda mi się kiedyś jakąś poznać. Zresztą, nie raz miałem wrażenie, że część kobiet jest znudzona pustakami, których jedyną zaletą jest jakiśtam wygląd, a nie potrafiących powiedzieć nic na jakiś ambitniejszy temat. Poza tym - nie chce mi się żenić przed 30-tką.” To wszystko co piszesz wynika z nastawienia które sobie ukształtowałeś przez dzieciństwo. Nie wiem jak w twoim przypadku, czy pojawią ci się frustracje na punkcie seksu. Bo nigdy już nie będziesz pierwszy dla tej swojej przyszłej dziewczyny. Piszesz, o tamtych, że są pustakami, ale to oni byli zawsze przed tobą. Zastanawiam się też czy stąd nie bierze się to nastawienie i czy nie jest to przejaw frustracji. Bowiem doceniłeś w końcu swoje atuty, to bardzo dobrze. Ale wydaje mi się, że może być w tobie żal do życia, za nie łatwe dzieciństwo. Złość na tych pustaków, którzy uprzykrzyli ci życie. Rozumiem, że się nie śpieszysz i nie ma sensu się śpieszyć w tak poważnej decyzji. Bo to wybór na całe życie. Pewnie zacząłeś wychodzić już z tego stanu spirali nieszczęść stąd też to twarde nastawienie. Czym innym jest mieć dziewczynę w wieku 20 lat a czym innym w wieku 30 lat. U kobiet szybciej zmienia się psychika, pod kątem macierzyństwa. Starsze kobiety są jak by to ująć łatwiejsze, łatwiej je wykorzystać. Często ich wymagania wobec partnerów zaczynają spadać, zmienia się wygląd pojawiają się symptomy przekwitania. Dlatego właśnie przez zmiany biologiczne zmienia się psychika i łatwiej wykorzystać starsze kobiety. Więc nie wątpię, że będziesz miał dziewczynę w tym wieku, ale chyba lepiej by było mieć wspólne wspomnienia z młodszego okresu życia co ? Tak czy inaczej dobrze, ze wyszedłeś z tego dołka. Ale musisz pamiętać, że wspomnienia są w życiu bardzo ważne. A czy w starszym wieku mówimy o miłości ? Mi się wydaje, że w tedy mamy bardziej do czynienia ze strachem przed samotnością. Odczuwa się to najbardziej gdy znajomi, przyjaciele mają własne rodziny własne życie i zostaje się tak naprawdę samemu. Psychika 16-latki, 20-latki a 24-latki to wieka różnica. Starsze kobiety myślą, że są poprzez seks mogą utrzymać przy sobie faceta. Co jest wręcz płytkie, więc gdzie tu mowa o miłości ? Raczej jak wspominałem starsze kobiety boją się samotności. Ich wymagania maleją wobec partnerów, to już nie to samo życie co kiedyś. „Nie wiem, kto mógłby popełnić samobójstwo z powodu wyglądu. Trzeba być psychopatą, serio. W ogóle, jak facet może popadać w deprechę z powodu wyglądu? Ludzie, wiem że może wam ciężko. Ale facet powinien być silny - nie tyle fizycznie, co psychicznie. To jest właśnie "męstwo". Umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami, nie ulegania głupim, wymyślonym problemom. Więc bądźcie mężczyznami pomimo tego jak wyglądacie. Zresztą, to dopiero nasze głupie czasy nakazują facetom wyglądać jak modele, chodzić na zakupy do butików i ogólnie dbać o tradycyjnie "babskie" rzeczy.” Chyba taki wszystko wiedzący nie jesteś, albo nie czytałeś co pisałem o samobójstwach. Wcześniej wspominałem, że powodem samobójstw jest zaszczucie przez środowisko. Osoby o słabszej psychice nie są w stanie znieść nasilonych prześladowań. A prześladuje się i niszczy osoby wyróżniające się, najczęściej osoby które mają problem z wyglądem. Stają się obiektem drwin, nie ze swojej winy. Bo nikt nie ma wpływu na to czy ma problem z wagą czy trądzikiem. Wić jak piszesz o takich osobach, że trzeba być psychopatą. Ostatnio sporo w TV było takich przypadków, np. dziewczynka gimnazjalistka z Gdańska, sprawa z przed kilku lat. Koledzy z klasy na lekcji gdy pani po coś wyszła, na oczach klasy położyli ją siłą na ławce i zaczęli udawać stosunek. Dziewczynka popełniła samobójstwo, nie była psychopatką. Po prostu dostała nadmiaru upokorzeń za jednym razem, wstydziła się pokazać w klasie. Nie każdy ma mocną psychikę, a dodatkowe obrażanie osób które popełniają samobójstwo wynika z niezrozumienia przez ciebie ich położenia. Może nie odczułeś aż tak brutalnego traktowania. Ja po prostu współczuje takim osobą, że były tak niszczone przez środowisko, które zabiło tą dziewczynkę jej własnymi rękoma. Dla jednych to niewinna zabawa, jak się tłumaczyli ci małoletni oprawcy, dla nich była to zabawa, nie mieli świadomości wyrządzanej krzywdy. Są różni mężczyźni o różnych tempera mętach. Niektórzy są bardzo wrażliwi i potrafią płakać inni nie potrafią okazywać emocji, na to ma wpływ temperament. Z tą zaradnością masz racje, ale niektórzy muszą troszkę dłużej pożyć aby się czegoś nauczyć od życia. Więcej doświadczeń życiowych wzbogaca, i niektórzy muszą do tego dojść z czasem sami. „Ja nie chcę. Mam to głęboko gdzieś A co do kanonu kobiecego piękna - nie wiem czy inni też tak mają, ale ja naprawdę bardzo rzadko widzę dziewczynę, która nie podobałaby mi się kompletnie. Większość zawsze ma w sobie to coś Poza tym, kobieta może się ładnie ubrać, zrobić makijaż i od razu jej atrakcyjność rośnie ” Masz racje, ale taki jest ten świat. W mediach wszystko jest sztuczne i wszyscy chcą dążyć do tego nieistniejącego ideału. Przez to pojawiają się kompleksy, bo chcemy się widzieć innymi niż jesteśmy. Tak jest w dużej większości, zwłaszcza w wieku nastoletnim. „E tam. Ja nie uznaję żadnych autorytetów, a z muzyki to w ogóle utknąłem na klasycznej i rocku lat 70-tych.” Wiem, ale ja nie pisałem o tobie tylko, o większości. Popatrz na to co się dzieje, to sam to dostrzeżesz. Skoro słuchasz dobrej muzyki z lat 70-tych to porównaj sobie tamte lata muzyczne ze współczesną polską sceną muzyczną. A zobaczysz skąd nastolatki czerpią dziś inspiracje, skoro jedna sławna wokalistka chwali się w radiu, że dziewictwo straciła w wieku 15 lat to jak myślisz jaki to wpływ będzie miało na jej słuchaczki nastoletnie. A nikt takiego kiczu z dojrzałych osób nie słucha. Jest to muzyka płytka dla nastolatek. „Ja też nie potrafię. I co z tego? Zawsze byli nieśmiali ludzie.” Samotni ludzie byli zawsze, ale ich liczba drastycznie zaczęła rosnąć. Ma na top wpływ ewolucja społeczeństwa, dziś społeczność staje się globalna. Co przekłada się na większą izolacje. Dziś już ludzie nie spędzają czasu tak jak kiedyś. Nie spotykają się tak często jak kiedyś, wszystko biegnie coraz szybciej. Stąd pojawia się samotność i to, że kiedyś była to też fakt, ale w dzisiejszej społeczności samotność jest coraz częstszym zjawiskiem. Stąd pojawiło się określenie „singiel”, określające styl życia. „E tam. Jak zwykle apokaliptyczna wizja. Zepsuty zachód wymrze, wszyscy się zestarzeją itd. Wyluzujmy.” A czy ja gdzieś napisałem o zepsutym zachodzie, że to sugerujesz ? Przeanalizuj kraje rozwijające się a kraje rozwinięte. To zupełnie inne światy, nie chce mi się tu tego opisywać więc napisz w skrócie. Kraje rozwinięte mają inną społeczność niż kraje trzeciego świata, a to przekłada się na inny styl życia. Społeczności te są na innym poziomie ewolucji społecznej. Można powiedzieć, że nadmierna konsumpcja, pazerność wpływa na zmianę wartości w życiu jednostek. A jeśli tego nie rozumiesz to popatrz na statystyki krajów rozwiniętych. Systematycznie postępuje u nich niż demograficzny. To są fakty, ale to również ma swoje przyczyny w zmianie mentalności społeczeństw, wynikającej z zaniknięcia społeczności regionalnych na rzecz społeczności masowej, globalnej. Dziś ludzie żyją coraz szybciej, chcą więcej osiągnąć. Planowanie rodziny więc schodzi na dalszą drogę, wcześniej jest kariera. W krajach trzeciego świata, nie ma perspektyw, stąd wieczne wojny, buntowanie przeciwko zachodowi. „Ja nie miałem nigdy specjalnie dużo kumpli. W domu mi się nudziło, za to dużo czytałem. Ale gdy pojechałem na studia, poznałem sporo fajnych ludzi i paradoksalnie mieszkając sam, z dala od domu, czuję się mniej samotny niż kiedyś.” Dobrze to rozumiem, trafiłeś w końcu na środowisko podobne do siebie i to dobrze. Może innym też się uda wyjść z tego życiowego dołka w który wpadli. Wszystko co piszesz to prawda, ale same słowa nie wystarczą. Niektórzy musza po prostu do tego dorosnąć, dostać więcej bodźców od zycia, więcej przeżyć. Muszą nastąpić zmiany. W starszym wieku kompleksy zaczynają maleć, w wieku nastoletnim jest ich najwięcej. I na końcu zaczynają te kompleksy na starość powracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"Jak pisałem ludzie różnie dojrzewają, a argumentując sobie, że na wszystko jest czas może dojść do tego, że sporo przegapisz w życiu. " Np co? Związek z idiotką, dla której będzie się liczył tylko mój wygląd? Śmieszne kompleksy, że nie mam dziewczyny a inni mają i dlatego jestem "gorszy"? "Ty masz inne potrzeby niż inne osoby w podobnej sytuacji, jest to zupełnie indywidualna sprawa." Potrzeby mam pewnie podobne, co i inni. "Więc każdy wie czego chce, i nie można jednoznacznie mówić, że związek w młodym wieku jest skazany na porażkę. Bo tak nie jest, z tym jest różnie." Nie każdy wie, czego chce i w tym tkwi problem, to raz. A dwa, że związek 15 latków nie będzie trwał do końca życia i nie jest w 90% oparty na prawdziwym uczuciu, bądźmy poważni. "iszesz, ze masz 20 lat, a mnie ciekawi czy czasem nie przeżyłeś w młodszym wieku jakiejś nieszczęśliwej miłości i teraz dlatego argumentujesz, że takie związki i tak nie mają szans" Nie, nie przeżyłem. Po prostu widzę, jakimi gówniarzami są nawet ludzie w moim wieku. " 20 lat a 18 lat czy też 16 lat to wielka różnica." Dokładnie - dlatego uważam, że związki 15-16 latków są jeszcze mocno dziecinne. "Bo nigdy już nie będziesz pierwszy dla tej swojej przyszłej dziewczyny" Tego nie wiesz. Zresztą, dziś nawet w wieku 17 lat trudno być pierwszym. A myślę, że znajdę dziewczynę, dla której będę tym jedynym i wyjątkowym. "Piszesz, o tamtych, że są pustakami, ale to oni byli zawsze przed tobą. Zastanawiam się też czy stąd nie bierze się to nastawienie i czy nie jest to przejaw frustracji." Opiszę ci sytuację, a ty sam oceń, czy osoba, o której piszę jest pustakiem, dobrze? Wchodzi X do pokoju mojego kolegi:" Cześć, kur*a. Kupiłem se wczoraj nową paczkę kondonów, z takimi wypustkami kur*a. Wyje**ne w chu* kur*a. Moja dupa była skacowana w chu* ale ją wyruchałem i od razu jej przeszło. " Jeśli dla ciebie to nie przejaw pustactwa i prymitywizmu, to widocznie mamy inny światopogląd. "Ale wydaje mi się, że może być w tobie żal do życia, za nie łatwe dzieciństwo" Miałem piękne dzieciństwo. Potrafiliśmy grać z kumplami przez 6 godzin, od rana do wieczora w nogę... ech gdzie ta kondycja? To były czasy, żadnych stresów, egzaminów. Nie to co teraz :) Dzieciństwo naprawdę wspominam super. " Złość na tych pustaków, którzy uprzykrzyli ci życie." Mi? Nie, mi nikt życia nie uprzykrzał. Ja się nie zadaję z ludźmi, których jedynym tematem do rozmów jest seks, którzy w każdym zdaniu rzucają ku*wą i którzy na dźwięk słowa teatr doznają drgawek, z tego prostego powodu, że są dla mnie prostactwem i nie lubię ich towarzystwa. "Pewnie zacząłeś wychodzić już z tego stanu spirali nieszczęść stąd też to twarde nastawienie." Jakiej spirali nieszczęść? Jak dotąd ja mam same sukcesy w wielu dziedzinach życia i musiałbym być skończonym psychopatą, żeby uważać się za człowieka nieszczęśliwego. "Starsze kobiety są jak by to ująć łatwiejsze, łatwiej je wykorzystać. Często ich wymagania wobec partnerów zaczynają spadać, zmienia się wygląd pojawiają się symptomy przekwitania. Dlatego właśnie przez zmiany biologiczne zmienia się psychika i łatwiej wykorzystać starsze kobiety." Żartujesz? A co to za problem wykorzystać narąbaną nastolatkę, klejącą się do wszystkich? Mało takich było? Nawet niedawno byłem na jakiejś imprezie i przyklejała się do każdego z moich kumpli napita laska. Do mnie też, zaczęła się przytulać i chciała tańczyć, ale ją spławiłem. "Więc nie wątpię, że będziesz miał dziewczynę w tym wieku, ale chyba lepiej by było mieć wspólne wspomnienia z młodszego okresu życia co ? " Młodszy okres życia? Mówisz serio? Ja mam 20 lat, nawet jeszcze nie, nie czuję się stary. Młodość przede mną, wcześniej było dzieciństwo. "Tak czy inaczej dobrze, ze wyszedłeś z tego dołka" Nigdy nie byłem w dołku. "Ale musisz pamiętać, że wspomnienia są w życiu bardzo ważne." Mam piękne wspomnienia. Mecze z kumplami, wyjazdy na wakacje z rodzicami, rozmowy z moim dziadkiem, który już nie żyje, sukcesy w nauce, wygranie różnych konkursów naukowych w liceum, dostanie się na wymarzone studia etc. Mógłbym wymieniać w nieskończoność. Nic bym w swoim życiu nie zmienił. "Raczej jak wspominałem starsze kobiety boją się samotności. Ich wymagania maleją wobec partnerów, to już nie to samo życie co kiedyś." Bzdura, właśnie nie. "Starsze" jeśli o 20-kilkuletnich dziewczynach można powiedzieć "starsze", myślą już o życiu nieco poważniej stąd nie traktują już faceta tylko jako czegoś, czym mogą pochwalić się przed koleżankami. Poza tym, dziewczyny w moim wieku mają już jakieś poważniejsze zainteresowania niż clubbing. "Ostatnio sporo w TV było takich przypadków, np. dziewczynka gimnazjalistka z Gdańska, sprawa z przed kilku lat. Koledzy z klasy na lekcji gdy pani po coś wyszła, na oczach klasy położyli ją siłą na ławce i zaczęli udawać stosunek." Ale nie dlatego, że była brzydka, więc jeśli już przywołujesz przykłady, to chociaż takie, które mają z tą dyskusją coś wspólnego. "A prześladuje się i niszczy osoby wyróżniające się, najczęściej osoby które mają problem z wyglądem. Stają się obiektem drwin, nie ze swojej winy." E tam. Przesada. "Nie każdy ma mocną psychikę, a dodatkowe obrażanie osób które popełniają samobójstwo wynika z niezrozumienia przez ciebie ich położenia." Dla mnie osoba popełniająca samobójstwo ma problemy z psychiką i już. Zwłaszcza jeśli ktoś się zabija z powodu wyglądu - a tego tyczyły się moje słowa. Powiedziałeś, że coraz więcej osób zabija się z powodu wyglądu, więc jeszcze raz powtarzam - dla mnie to chore. "Masz racje, ale taki jest ten świat. W mediach wszystko jest sztuczne i wszyscy chcą dążyć do tego nieistniejącego ideału." I to jest złe. Dlatego ja nie oglądam TV. " A zobaczysz skąd nastolatki czerpią dziś inspiracje, skoro jedna sławna wokalistka chwali się w radiu, że dziewictwo straciła w wieku 15 lat to jak myślisz jaki to wpływ będzie miało na jej słuchaczki nastoletnie" Od tego są rodzice, żeby takie gówna dzieciom nie pozwalały słuchać. Poza tym, psychodela lat 70-tych raczej nie jest odpowiednia dla dzieci ;) "Nie spotykają się tak często jak kiedyś, wszystko biegnie coraz szybciej" Mi to akurat pasuje. " jeśli tego nie rozumiesz to popatrz na statystyki krajów rozwiniętych. Systematycznie postępuje u nich niż demograficzny." Śmieszne. Niż jest przejściowy, zawsze były niże i wyże, więc za jakiś czas znów zacznie rosnąć populacja. To kuriozum twierdzić, że społeczeństwa rozwinięte wymrą, bo żaden zdrowo myślący człowiek w to nie uwierzy. "ziś ludzie żyją coraz szybciej, chcą więcej osiągnąć. Planowanie rodziny więc schodzi na dalszą drogę, wcześniej jest kariera" To dobrze. Rozwój technologiczny w ostatnich latach jest naprawdę niewiarygodny. Przekłada się to na jakość życia, ale i choćby na możliwości leczenia chorób, rozwiązywania dotąd nierozwiązywalnych problemów. "Może innym też się uda wyjść z tego życiowego dołka w który wpadli" Eee? Ani ja, ani moi kumple nie byliśmy w żadnym życiowym dołku. Kurde, trzeba mieć naprawdę dużo złej woli, żeby mówić o kimś takim jak ja, że ma powody do bycia nieszczęśliwym, albo że jest w głębokim dołku. Wiem, że mnie nie znasz, ale powstrzymaj się ze swoim pseudopsychologicznym bełkotem, bo po prostu nie trafiasz. Przyjmij do wiadomości, że można być nieatrakcyjnym i równocześnie na tyle silnym psychicznie, że ma się dystans do tych wszystkich głupot, które nas otaczaja. "Wszystko co piszesz to prawda, ale same słowa nie wystarczą" Czasem wystarczą, i dlatego powtarzam: kompleksy w sprawach wyglądu są durne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
Dlaczego zakładasz, że wszystkie nastolatki to idiotki ? Różnie się wykształcają i jest sporo nastolatek dojrzalszych od nie jednej 20-latki. I nikt nie mówi, że jeśli nie masz dziewczyny jesteś gorszy. Mówiłem, że niektóre osoby nastoletnie chcą być z kimś dla siebie, a nie dla otoczenia. Sporo osób chce mieć kogoś tylko dlatego, że inni mają ale nie wszyscy tacy są. Chciałem tu zaznaczyć tą mniejszość abyś nie bagatelizował. Choć wiem, skąd wzięło się to twoje nastawienie i pod koniec ci napiszę o tym. Potrzeby z pewnością miałeś podobne, ale po prostu nie przeżyłeś nastoletniej miłości. I to jest w głównej mierze powód na którym bazuje twoje jednoznaczny i twardy pogląd. Niektórzy chcą mieć kogoś jak pisałem w wieku nastoletnim dla siebie, ty może też chciałeś. Ale nie mogłeś mieć, bo ten wiek jest wiekiem w którym ocenia się ludzi najbardziej powierzchownie. Stąd też takie nastawienie, nie jesteś cyborgiem i z pewnością wrażliwa z ciebie osoba. Ale przez te lata zacząłeś się hartować, uodparniać. Z tym co kto chce można rozwinąć. Każdy wie co jest dla niego dobre na określonym poziomie rozwoju, w określonym wieku. Jednak to się zmienia w dłuższych odstępach czasowych. Jeśli ktoś coś w dane chwili chce to znaczy, że wie czego chce. Ale to, ze w dłuższym odstępie czasowym chce czegoś innego to też inna baka. W młodszym wieku te chęci są krótkoterminowe, dzisiaj są za kilka dni może ich nie być. W starszym wieku już świadomość czego się chce jest długoterminowa. Więc możemy to podzielić na dwa rodzaje chęci. W młodszym wieku potrzeby są na ogół mniejsze, stabilność jest niska. Stąd te potrzeby nie są długoterminowe. Dziewczyna która chce mieć chłopaka na krótki czas, na przeczekanie. To, że jest to chamskie zachowanie nie znaczy, że jej bycie takim chłopakiem jest nieświadome. Jest zupełnie świadome tyle, że na krótką chwile niepoważne. Ale też nie możemy bagatelizować. Już podałem ci dwa przykłady związków które znam osobiście, związki które później zawarły związek małżeński. Więc nie możesz ciągle twierdzić, że nie jest to możliwe, wcześniej nawet przyznałeś że zdarza się to. Właśnie taki związek jest oparty na prawdziwym uczuciu. Ale oczywiście nie wszystkie, są takie związki ale to już indywidualna sprawa. Większość związków wynika z innych potrzeb i są całkowicie nieprawdziwe. Ty argumentujesz , sobie bezsensowność tych związków, ponieważ sam nie doświadczyłeś w tym wieku niczego takiego. I dlatego zakładasz, ze związki nastoletnie wszystkie muszą być nieudane, że nie są prawdziwe a nie wszystkie takie są. I że nie opierają się na prawdziwym uczuciu. Jest to twój mechanizm obronny na którym bazuje twój pogląd. Dzięki argumentowaniu sobie, że takie związki są bezsensowne. Uświadamiasz sobie, że nic nie straciłeś nie masz żalu do przeszłości. Co pozwala być ci twardym. I może wynikać, z tego, że faktycznie w tym wieku nie przeżyłeś żadnej miłości, żadnego zawodu stąd jesteś właśnie o takich przekonaniach. Nie cierpiałeś jeszcze z tego powodu, ty bardziej kierujesz się w życiu teraz rozsądkiem. Mianowicie za bardzo planujesz. W wieku 30-lat dopiero małżeństwo, co może też spowodować, że będziesz przegapiał okazje które ci się przytrafią po drodze. Oczywiście nie ma się co śpieszyć, ale tylko abyś nie budował do tego wieku swojego życia na samodoskonaleniu umiejętności. Bo należy we wszystkim mieć umiar, abyś kiedyś nie stał się zgorzkniały. To, że ludzie w twoim wieku są gówniarzami nie znaczy, że dlatego młodsi muszą być gówniarzami. Osobiście znam 28 letnich facetów którzy nie ożenili się a zachowują się jak dzieci. I znam też 15 letnich chłopaków którzy są bardzo poważnymi osobami, poważnie myślącymi o życiu. Ty tutaj jesteś nawet dobrym przykładem w odniesieniu do tych mężczyzn których znam. Jesteś młodszy o 8 lat, a mimo to dojrzalszy. Więc nie możesz tak wszystkiego bagatelizować. W każdym wieku są wyjątki, i musisz to przyjąć do siebie. Bo kiedyś jako ojciec będziesz mógł te swoje doświadczenia przekładać na dzieci. Co z resztą robi większość rodziców, krzywdząc tak naprawdę dzieci tym. Z tym byciem pierwszym, powinieneś już w swojej świadomości przyjąć to do siebie, że nie będziesz. Aby później się nie rozczarować, dzięki takiemu założeniu co najwyżej byłbyś mile zaskoczony gdybyś mógł być pierwszy. Jeśli nastawisz się na to, że chcesz być pierwszy a nie będziesz to potem może pojawić się na tym punkcie frustracja. Bowiem nie będziesz mógł osiągnąć swojego celu, bycia pierwszym. Nie zakładam, że nie będziesz, ale staram się trzeźwo patrzeć na świat. Jest dużo więcej chłopców prawiczków nic dziewczyn dziewic. Tak samo jak w statystykach socjologicznych to kobiety w swoim życiu mają więcej partnerów seksualnych niż mężczyźni. Może uda ci się być jeszcze pierwszym, czego bardzo ci życzę. Bo dobry z ciebie chłopak i zasługujesz na porządną dziewczynę pod każdym względem. Ale jednak z tym nastawieniem radziłbym uważać. Ten przykład który podałeś, to owszem przejaw kretynizmu i niedojrzałości. Ale nie możesz na tych wybiórczych przypadkach budować swojego światopoglądu. Są takie przypadki, ale są też przypadki zupełnie odwrotne. Domyślam się, że pisałeś tu przystojnym kolesiu, ale nie można zakładać, że wszyscy tacy są. Może większość ale zawsze są wyjątki od reguły trzeba to uwzględniać w swoim światopoglądzie. No jeśli miałeś łatwe dzieciństwo jak to ująłeś, to nie rozumiesz tragedii osób które nie miały tego szczęścia co ty. A które wypowiadają się choć by na tym forum, bądź w akcie nadmiernego krzywdzenia swojej osoby popełniają samobójstwa. Co też dowodzi, twojej dość dużej odmienności od wielu osób które się tu wypowiadają. Tobie łatwo jest napisać, że nie należy się przejmować. Bowiem mimo jak to twierdzisz nieatrakcyjnego wyglądu, nie dostałeś od życia aż tylu negatywnych bodźców. A to wpłynęłoby na twój światopogląd i zachowanie. I to, że nie zadajesz się z ludźmi których jedynym sensem rozmowy jest seks i którzy ciągle tylko ku*wią. To nie znaczy, że nie musiałbyś cierpieć z ich powodu uwierz mi, że wiele osób wrażliwych też nie zadają się z takimi osobami. Ale te osoby same ich zaczepiają w szkole, w młodym wieku stale muszą się o takie świnie ocierać. Które krzywdzą je nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Wyzywają dla zabawy, aby mieć się z kogo pośmiać. A to wszystko osadza się w psychice i gdy te ataki są bardzo mocne, niektóre osoby popełniają samobójstwo. Dlatego jak słyszysz, że ktoś popełnił samobójstwo, to musisz zdać sobie sprawę z tego, że jest to ofiara nagonki, prześladowań. A nie osoba niezrównoważona chora psychicznie. Podobnie jest w duże mierze z przypadkami osób które wchodzą do szkoły i strzelają do otoczenia a potem popełniają samobójstwo. Są to ofiary nagonki. O takich osobach możemy powiedzieć, że najpierw byli ofiarami a potem stali się katami. Nie miałeś aż tak trudnego dzieciństwa jak osoby wypowiadające się na tym forum, i przez twój pogląd nie jesteś w stanie zrozumieć takich osób. Tym osobą ciężko jest wyjść z tego stanu. Skoro ty doznajesz ciągłych sukcesów to żyjesz w zupełnie innym świecie. I jak widzę, już dzielisz społeczeństwo na klasy gorsze i lepsze. Lepszych i gorszych ludzi. Co przedstawiasz pisząc o tym, że tamci to prostaki itd. A mogę ci tylko powiedzieć, że to iż ktoś nie lubi chodzić do teatru nie znaczy, że jest złym człowiekiem. Ma tylko inne potrzeby inne oczekiwania od życia. Dlaczego ją spławiłeś ? Mogłeś przecież wykorzystać skoro głupia schlana. Z tym, ze starsze kobiety są łatwiejsze i są gotowe iść na większe ustępstwa wcale nie żartuje. To jest całkowicie prawdziwe, z wiekiem wymagania wobec partnerów spadają. A to, że spotykasz głupie nastolatki, to wynik buntu i głupoty. One po prostu są głupie i nie kierują się w swoim życiu niczym sensownym. Tyle, że musisz pamiętać o tym, że jeśli spotkałeś kilka takich nastolatków to nie znaczy, że wszyscy tacy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
Młodszy okres życia, czy dzieciństwo jak wolisz. To tylko określenia wiem, że nie czujesz się stary. Baw się i rób co chcesz póki czujesz się młodo. Jesteś według mnie z grupy osób z zrównoważonym poziomem samooceny. Dlatego, twój świat jest też inny niż świat osób piszących tutaj. Miałeś w swoim życiu sporo sukcesów, natomiast inni mieli praktycznie w tym młodszym okresie sporo porażek. A to wielka różnica. „Bzdura, właśnie nie. "Starsze" jeśli o 20-kilkuletnich dziewczynach można powiedzieć "starsze", myślą już o życiu nieco poważniej stąd nie traktują już faceta tylko jako czegoś, czym mogą pochwalić się przed koleżankami. Poza tym, dziewczyny w moim wieku mają już jakieś poważniejsze zainteresowania niż clubbing.” Nie wiem ile znasz kobiet powiedzmy 25 letnich. U nich pojawia się szybsza zmiana w psychice. U kobiet zmiany biologiczne szybciej postępują po 20 roku życia niż u mężczyzn. Stąd kobiety po przekroczeniu tej bariery zaczynają się zmieniać, i z kolejnymi latami te zmiany są coraz większe. Oczywiście dalej ciągle bagatelizujesz, nie jesteś obiektywny a oceny dokonujesz przez pryzmat swojego aktualnego otoczenia. Zmień na chwile środowisko i zobacz ile choćby 23 latek ciągle clubbinguje. To wszystko zależy, od tego z jakiej grupy wywodzą się takie osoby. Jak pisałem są dojrzałe na swój wiek 16-latki, podobnie 20-latki itd. Wszystko zależy od potrzeb każdej jednostki a nie wieku. Dojrzałość nie zawsze idzie w parze z wiekiem, zwłaszcza jeśli mówimy tu o stosunkowo nie wielkich różnicach wieku. Zmienia się psychika stąd zmienia się podejście do mężczyzn, zmieniają się potrzeby kobiet. Potrzebują czegoś stabilnego pewnego i z wiekiem ich atuty zaczynają mijać. Kobiety są realistkami, i zdają sobie z tego sprawę. Są młodsze ładniejsze i zawsze tak będzie, a psychika kobieca różni się od tej męskiej. I te zmiany szybciej u nich zachodzą, stąd też pojawiają się akty desperacji. Wymagania spadają, tak jak spada atrakcyjność z wiekiem. „Ale nie dlatego, że była brzydka, więc jeśli już przywołujesz przykłady, to chociaż takie, które mają z tą dyskusją coś wspólnego.” Co wiesz o tej dziewczynie, że mówisz o niej iż nie była brzydka ? Nie była brzydka ale uważała się za brzydką, nieatrakcyjną, a to wielka różnica. Ona była delikatna i nie wytrzymała tego traktowania. Miała zaniżoną samoocenę, stała się zamknięta w sobie. To dobry przykład, bowiem uroda to pojęcie względne. Jeśli dla ciebie i dla mnie nie była brzydka to nie znaczy, że dla kogoś innego była brzydka. „ Dla mnie osoba popełniająca samobójstwo ma problemy z psychiką i już. Zwłaszcza jeśli ktoś się zabija z powodu wyglądu - a tego tyczyły się moje słowa. Powiedziałeś, że coraz więcej osób zabija się z powodu wyglądu, więc jeszcze raz powtarzam - dla mnie to chore.” Zabija się z powodu prześladowań. A te prześladowania wynikają z przyczyn fizycznych wyglądu. Prześladuje się osoby odstające od grupy. Albo z powodu wyglądu albo z powodu zachowania. A wygląd wpływa na zachowanie to, że ty masz kogoś za osobę niebrzydką nie znaczy, ze ta osoba sama nie uważa się za niebrzydką. Takie osoby są zawsze prześladowane. I zabijają się z powodu prześladowań, a prześladowania te powoduje odmienność. I jak te osoby są zabite przez otoczenie ich własnymi rękami. Jak piszesz o problemach psychicznych, można tu o tym wspomną. Bowiem psychika ludzka jest zaprogramowana tak aby się ratować, mowa tu o instynkcie, odruchach. Samobójstwa zdarzają się tylko w wyniku katowania psychicznego, więc dochodzi do zmian w psychice, i jedyną formą przerwania, ucieczki dla niektórych osób może być samobójstwo. Ponieważ są to osoby skryte, i spokojne zawsze nauczyciele czy rodzice nie są w stanie tego wychwycić. I potem mówi się, ze osoby popełniające samobójstwa to osoby spokojne z którymi nie ma problemów wychowawczych. Ale są to osoby bardzo delikatne zamknięte w sobie które łatwo krzywdzić. I w wyniku tej krzywdy dochodzi do takich aktów. Gdybyś poznał taką 16-latkę, to sam byś dostrzegł, że ona ma inne potrzeby emocjonalne niż jej rówieśniczki. Są to osoby na ogół o bogatym wnętrzu które łatwo zranić. I może uważać się za nieatrakcyjną a tak naprawdę nie musi być to prawda. Ale jeśli za taką się uważa to znajdzie w swojej fizyczności wszystko co to potwierdzi. Mimo iż nie będzie nieatrakcyjna. A jeśli mowa o TV to telewizja ogłupia i masz tu racje, szkoda czasu na nią. „Od tego są rodzice, żeby takie gówna dzieciom nie pozwalały słuchać. Poza tym, psychodela lat 70-tych raczej nie jest odpowiednia dla dzieci ” Teoretycznie tak, ale dzisiaj rodzice są zapracowani, zalatani. I tak naprawdę dzieci wychowują się na TV, skąd czerpią takie wzorce, czytają głupie czasopisma typu Bravo czy jakie tam jeszcze są. A z muzyką tamtą a dzisiejszą jest ta różnica, ze kiedyś trzeba było mieć talent dziś wystarczy mieć ciało, sam zauważysz to jak popatrzysz na naszą aktualną scenę muzyczną. Jednym słowem dno. No a jeśli chodzi o czasy hipisowskie to masz racje :) z tym, że patrzy się na przekaz, w tamtym okresie lata 60,70,80 w tedy powstawało sporo ładnych kawałków. A z tym bieganiem, to może i tobie to pasuje, ale nie wszyscy są przystosowani do takiego trybu życia, kwestia indywidualna. A co do niżów i wyżów. Oczywiście że były niże i wyże w przyroście. Ale popatrz właśnie na te statystyki wyżów, wszystkie następne wyże są odnotowane w tendencji spadkowej względem wcześniejszych. Popatrz na to uwzględniając więcej aspektów, Europa jest kontynentem starzejącym się. To są fakty, ja nie mówię, że nasz kontynęt wymrze. Ale porównaj sobie jaką część w 15 wieku stanowiła biała rasa a jaką stanowi dzisiaj. Jest dużo mniejsza, a to biała rasa jest odpowiedzialna za wybicie ponad 59 milionów Indian. Wszystko ma swój początek i kres, każde imperium. Rzymskie, Egipskie, Perskie, itd. wszystkie cywilizacje Majów, Azteków, Inków itd. Mają te same wspólne cechy. Wszystkie miały początek i koniec. A mowa tu wysoko rozwiniętych kulturach. Podobnie będzie współcześnie z imperium Amerykańskim. To tylko kwestia czasu aż upadnie. Zastąpi je inne imperium, jeśli zgromadzisz większą wiedze na ten temat to będziemy mogli o tym podyskutować. Bo brak z twojej strony na ten temat głębszej wiedzy niż tylko powierzchowna. Jak może upaść mocarstwo ? A w historii ludzkości nie raz upadały imperia. Ale to nie w tym wątku. „To dobrze. Rozwój technologiczny w ostatnich latach jest naprawdę niewiarygodny. Przekłada się to na jakość życia, ale i choćby na możliwości leczenia chorób, rozwiązywania dotąd nierozwiązywalnych problemów.” Nie bądź tak bardzo zakochany w tym swoim postępie bo jeszcze źle na tym wyjdziesz. Widzę, że może tu cie cechować nastawienie ateistyczne, i przykładowo uznawanie teorii Darwina za fakt co jest wręcz śmieszne. Co by nas różniło bo ja jestem deistą i tutaj prezentuje zupełnie inny pogląd. Każda odpowiedź rodzi pytania, tak było jest i będzie. To co piszesz można byłoby napisać równie dobrze w XIX wieku, wieku nagłego postępu technicznego. To, że ludzie coraz później planują rodziny nie musi oznaczać, że jest to dobre, to tylko twoje przeświadczenie, kolejny twój subiektywizm. Każdy zakłada rodzinę w tedy kiedy uznaje to za odpowiednie dla siebie. Bowiem każdy ma inne oczekiwania od życia. Więc tu twierdzenie, że późniejsze zakładanie rodzin jest dobre, nie przesądzałbym na to jednoznacznie. Ja podobnie jak ty nie mam zamiaru się tu śpieszyć. Ale wiem, że inni chcą więc jest to kwestia sporna i nie znaczy to, że inni robią źle. Trzeba pamiętać, że żyjemy w tak samo głupich czasach jak jeszcze 5 wieków temu. Nic się nie zmieniło, dawniej tępiono osoby które miały czelność twierdzić, że ziemia jest okrągła, że latanie jest niemożliwe itd. Tępiono Tesla który był geniuszem, większość jego patentów skonfiskowano. Dziś tępi się osoby zajmujące się tematyką Free Energy. Jeszcze 20 lat temu nauczano, że kontynę ty na ziemi nigdy nie były ze sobą połączone. Dziś nauczają że tak jest. Więc jak sam widzisz nic się nie zmieniło, ludzkość jest tak samo głupia, jak 5 wieków temu. Kiedyś tępiono i dziś też się tępi osoby które odstają ze swoimi założeniami od doktryn naukowych. Tak samo jak kiedyś, tyle, że dzięki tym wyjątkom dziś świat jest taki jaki jest. Tyle że też musiało to trwać długo, kiedyś będą się wyśmiewać z naszych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
Młodszy okres życia, czy dzieciństwo jak wolisz. To tylko określenia wiem, że nie czujesz się stary. Baw się i rób co chcesz póki czujesz się młodo. Jesteś według mnie z grupy osób z zrównoważonym poziomem samooceny. Dlatego, twój świat jest też inny niż świat osób piszących tutaj. Miałeś w swoim życiu sporo sukcesów, natomiast inni mieli praktycznie w tym młodszym okresie sporo porażek. A to wielka różnica. „Bzdura, właśnie nie. "Starsze" jeśli o 20-kilkuletnich dziewczynach można powiedzieć "starsze", myślą już o życiu nieco poważniej stąd nie traktują już faceta tylko jako czegoś, czym mogą pochwalić się przed koleżankami. Poza tym, dziewczyny w moim wieku mają już jakieś poważniejsze zainteresowania niż clubbing.” Nie wiem ile znasz kobiet powiedzmy 25 letnich. U nich pojawia się szybsza zmiana w psychice. U kobiet zmiany biologiczne szybciej postępują po 20 roku życia niż u mężczyzn. Stąd kobiety po przekroczeniu tej bariery zaczynają się zmieniać, i z kolejnymi latami te zmiany są coraz większe. Oczywiście dalej ciągle bagatelizujesz, nie jesteś obiektywny a oceny dokonujesz przez pryzmat swojego aktualnego otoczenia. Zmień na chwile środowisko i zobacz ile choćby 23 latek ciągle clubbinguje. To wszystko zależy, od tego z jakiej grupy wywodzą się takie osoby. Jak pisałem są dojrzałe na swój wiek 16-latki, podobnie 20-latki itd. Wszystko zależy od potrzeb każdej jednostki a nie wieku. Dojrzałość nie zawsze idzie w parze z wiekiem, zwłaszcza jeśli mówimy tu o stosunkowo nie wielkich różnicach wieku. Zmienia się psychika stąd zmienia się podejście do mężczyzn, zmieniają się potrzeby kobiet. Potrzebują czegoś stabilnego pewnego i z wiekiem ich atuty zaczynają mijać. Kobiety są realistkami, i zdają sobie z tego sprawę. Są młodsze ładniejsze i zawsze tak będzie, a psychika kobieca różni się od tej męskiej. I te zmiany szybciej u nich zachodzą, stąd też pojawiają się akty desperacji. Wymagania spadają, tak jak spada atrakcyjność z wiekiem. „Ale nie dlatego, że była brzydka, więc jeśli już przywołujesz przykłady, to chociaż takie, które mają z tą dyskusją coś wspólnego.” Co wiesz o tej dziewczynie, że mówisz o niej iż nie była brzydka ? Nie była brzydka ale uważała się za brzydką, nieatrakcyjną, a to wielka różnica. Ona była delikatna i nie wytrzymała tego traktowania. Miała zaniżoną samoocenę, stała się zamknięta w sobie. To dobry przykład, bowiem uroda to pojęcie względne. Jeśli dla ciebie i dla mnie nie była brzydka to nie znaczy, że dla kogoś innego była brzydka. „ Dla mnie osoba popełniająca samobójstwo ma problemy z psychiką i już. Zwłaszcza jeśli ktoś się zabija z powodu wyglądu - a tego tyczyły się moje słowa. Powiedziałeś, że coraz więcej osób zabija się z powodu wyglądu, więc jeszcze raz powtarzam - dla mnie to chore.” Zabija się z powodu prześladowań. A te prześladowania wynikają z przyczyn fizycznych wyglądu. Prześladuje się osoby odstające od grupy. Albo z powodu wyglądu albo z powodu zachowania. A wygląd wpływa na zachowanie to, że ty masz kogoś za osobę niebrzydką nie znaczy, ze ta osoba sama nie uważa się za niebrzydką. Takie osoby są zawsze prześladowane. I zabijają się z powodu prześladowań, a prześladowania te powoduje odmienność. I jak te osoby są zabite przez otoczenie ich własnymi rękami. Jak piszesz o problemach psychicznych, można tu o tym wspomną. Bowiem psychika ludzka jest zaprogramowana tak aby się ratować, mowa tu o instynkcie, odruchach. Samobójstwa zdarzają się tylko w wyniku katowania psychicznego, więc dochodzi do zmian w psychice, i jedyną formą przerwania, ucieczki dla niektórych osób może być samobójstwo. Ponieważ są to osoby skryte, i spokojne zawsze nauczyciele czy rodzice nie są w stanie tego wychwycić. I potem mówi się, ze osoby popełniające samobójstwa to osoby spokojne z którymi nie ma problemów wychowawczych. Ale są to osoby bardzo delikatne zamknięte w sobie które łatwo krzywdzić. I w wyniku tej krzywdy dochodzi do takich aktów. Gdybyś poznał taką 16-latkę, to sam byś dostrzegł, że ona ma inne potrzeby emocjonalne niż jej rówieśniczki. Są to osoby na ogół o bogatym wnętrzu które łatwo zranić. I może uważać się za nieatrakcyjną a tak naprawdę nie musi być to prawda. Ale jeśli za taką się uważa to znajdzie w swojej fizyczności wszystko co to potwierdzi. Mimo iż nie będzie nieatrakcyjna. A jeśli mowa o TV to telewizja ogłupia i masz tu racje, szkoda czasu na nią. „Od tego są rodzice, żeby takie gówna dzieciom nie pozwalały słuchać. Poza tym, psychodela lat 70-tych raczej nie jest odpowiednia dla dzieci ” Teoretycznie tak, ale dzisiaj rodzice są zapracowani, zalatani. I tak naprawdę dzieci wychowują się na TV, skąd czerpią takie wzorce, czytają głupie czasopisma typu Bravo czy jakie tam jeszcze są. A z muzyką tamtą a dzisiejszą jest ta różnica, ze kiedyś trzeba było mieć talent dziś wystarczy mieć ciało, sam zauważysz to jak popatrzysz na naszą aktualną scenę muzyczną. Jednym słowem dno. No a jeśli chodzi o czasy hipisowskie to masz racje :) z tym, że patrzy się na przekaz, w tamtym okresie lata 60,70,80 w tedy powstawało sporo ładnych kawałków. A z tym bieganiem, to może i tobie to pasuje, ale nie wszyscy są przystosowani do takiego trybu życia, kwestia indywidualna. A co do niżów i wyżów. Oczywiście że były niże i wyże w przyroście. Ale popatrz właśnie na te statystyki wyżów, wszystkie następne wyże są odnotowane w tendencji spadkowej względem wcześniejszych. Popatrz na to uwzględniając więcej aspektów, Europa jest kontynentem starzejącym się. To są fakty, ja nie mówię, że nasz kontynęt wymrze. Ale porównaj sobie jaką część w 15 wieku stanowiła biała rasa a jaką stanowi dzisiaj. Jest dużo mniejsza, a to biała rasa jest odpowiedzialna za wybicie ponad 59 milionów Indian. Wszystko ma swój początek i kres, każde imperium. Rzymskie, Egipskie, Perskie, itd. wszystkie cywilizacje Majów, Azteków, Inków itd. Mają te same wspólne cechy. Wszystkie miały początek i koniec. A mowa tu wysoko rozwiniętych kulturach. Podobnie będzie współcześnie z imperium Amerykańskim. To tylko kwestia czasu aż upadnie. Zastąpi je inne imperium, jeśli zgromadzisz większą wiedze na ten temat to będziemy mogli o tym podyskutować. Bo brak z twojej strony na ten temat głębszej wiedzy niż tylko powierzchowna. Jak może upaść mocarstwo ? A w historii ludzkości nie raz upadały imperia. Ale to nie w tym wątku. „To dobrze. Rozwój technologiczny w ostatnich latach jest naprawdę niewiarygodny. Przekłada się to na jakość życia, ale i choćby na możliwości leczenia chorób, rozwiązywania dotąd nierozwiązywalnych problemów.” Nie bądź tak bardzo zakochany w tym swoim postępie bo jeszcze źle na tym wyjdziesz. Widzę, że może tu cie cechować nastawienie ateistyczne, i przykładowo uznawanie teorii Darwina za fakt co jest wręcz śmieszne. Co by nas różniło bo ja jestem deistą i tutaj prezentuje zupełnie inny pogląd. Każda odpowiedź rodzi pytania, tak było jest i będzie. To co piszesz można byłoby napisać równie dobrze w XIX wieku, wieku nagłego postępu technicznego. To, że ludzie coraz później planują rodziny nie musi oznaczać, że jest to dobre, to tylko twoje przeświadczenie, kolejny twój subiektywizm. Każdy zakłada rodzinę w tedy kiedy uznaje to za odpowiednie dla siebie. Bowiem każdy ma inne oczekiwania od życia. Więc tu twierdzenie, że późniejsze zakładanie rodzin jest dobre, nie przesądzałbym na to jednoznacznie. Ja podobnie jak ty nie mam zamiaru się tu śpieszyć. Ale wiem, że inni chcą więc jest to kwestia sporna i nie znaczy to, że inni robią źle. Trzeba pamiętać, że żyjemy w tak samo głupich czasach jak jeszcze 5 wieków temu. Nic się nie zmieniło, dawniej tępiono osoby które miały czelność twierdzić, że ziemia jest okrągła, że latanie jest niemożliwe itd. Tępiono Tesla który był geniuszem, większość jego patentów skonfiskowano. Dziś tępi się osoby zajmujące się tematyką Free Energy. Jeszcze 20 lat temu nauczano, że kontynę ty na ziemi nigdy nie były ze sobą połączone. Dziś nauczają że tak jest. Więc jak sam widzisz nic się nie zmieniło, ludzkość jest tak samo głupia, jak 5 wieków temu. Kiedyś tępiono i dziś też się tępi osoby które odstają ze swoimi założeniami od doktryn naukowych. Tak samo jak kiedyś, tyle, że dzięki tym wyjątkom dziś świat jest taki jaki jest. Tyle że też musiało to trwać długo, kiedyś będą się wyśmiewać z naszych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
„Eee? Ani ja, ani moi kumple nie byliśmy w żadnym życiowym dołku. Kurde, trzeba mieć naprawdę dużo złej woli, żeby mówić o kimś takim jak ja, że ma powody do bycia nieszczęśliwym, albo że jest w głębokim dołku. Wiem, że mnie nie znasz, ale powstrzymaj się ze swoim pseudopsychologicznym bełkotem, bo po prostu nie trafiasz. Przyjmij do wiadomości, że można być nieatrakcyjnym i równocześnie na tyle silnym psychicznie, że ma się dystans do tych wszystkich głupot, które nas otaczaja.” Owszem wcześniej zakładałem, że jesteś podobny do osób które tu piszą. Ale po tej wypowiedzi wyraźnie widać, że tak nie jest. A im więcej wypowiedzi tym wyraźniej można cie przeanalizować pod kątem psychologicznym. Na to trzeba zebrać więcej informacji. Różnisz się od osób które tu zaglądają i to dobrze, że nie jesteś osobą która miała nie łatwe dzieciństwo. Ja oczywiście pisze to aby pomóc niektórym osobą, by znalazły w sobie siłę aby wyjść z tego swojego dołka. Bo to, że ty nie jesteś w dołku i nie byłeś nie znaczy, że inni nie są. Takim ludziom trzeba wskazać kierunek, i mam nadzieje, że wyciągną z tego wnioski. Choć wiem, że nie będzie to wcale łatwe. „Czasem wystarczą, i dlatego powtarzam: kompleksy w sprawach wyglądu są durne.” Takie gadanie nikomu nic nie da, można powiedzieć, że kompleksy są durne, ale one są. Więc trzeba znaleźć rozwiązanie aby z tego pomóc komuś wyjść. Samo stwierdzenie, ze są durne nie pomoże innym. Wiem, że osoby z takich forów nie mają łatwego dzieciństwa co przekłada się na problemy, dołki. Ale trzeba z nich wyjść, co może się okazać najtrudniejszą rzeczą w życiu. Bowiem to zmieni świat takim osobą, można powiedzieć, że gdy wyjdą z tego życiowego dołka zaczną żyć w innym świecie. Świat pesymisty i optymisty mimo tego, że chodzą po tym samym chodniku jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
Tam 2 i 3 post jest ten sam bo kliknąłem niechcąco dwa razy wyślij, a nec coś mi zwolnił albo strona coś tak dziwnie ładowała. Tak czy inaczej niechcąco wstawiłem to samo dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"Zmień na chwile środowisko i zobacz ile choćby 23 latek ciągle clubbinguje." I co z tego? Bardzo dobrze, że się bawią. Ale clubbing to nie ich cale życie. Zobacz sobie jak się dziś zachowuje znaczna część gimnazjalistek i licealistek - aż żal człowieka bierze. " Jak pisałem są dojrzałe na swój wiek 16-latki, podobnie 20-latki itd." Matko Boska, wiadomo że jakiś ułamek procenta jest. Ale generalnie gimnazjalistki to jeszcze dzieci. "Dojrzałość nie zawsze idzie w parze z wiekiem, zwłaszcza jeśli mówimy tu o stosunkowo nie wielkich różnicach wieku." Przed chwilą sam pisałeś, że 16 a 20 lat to ogromna różnica. " I te zmiany szybciej u nich zachodzą, stąd też pojawiają się akty desperacji. Wymagania spadają, tak jak spada atrakcyjność z wiekiem." Ale jakie wymagania? Czy to, że zwracają uwagę na coś innego niż wygląd i umiejętność tańczenia to obniżenie wymagań? Paranoja. Stawiasz idiotycznie śmieszną tezę, że udane związki, bo oparte na uczuciu a nie "desperacji" mają tylko gorące 16-tki. "Jeśli dla ciebie i dla mnie nie była brzydka to nie znaczy, że dla kogoś innego była brzydka." Aha. I dlatego, że czuła się brzydka tak ją potraktowali. Ciekawe wytłumaczenie. "Takie osoby są zawsze prześladowane" Nie. Wyolbrzymiasz. Do tego dochodzą problemy w rodzinie itd. to jest przyczyną samobójstw tak naprawdę. "No a jeśli chodzi o czasy hipisowskie to masz racje z tym, że patrzy się na przekaz, w tamtym okresie lata 60,70,80 w tedy powstawało sporo ładnych kawałków" Uwielbiam Doorsów i Hendrixa, ale już przekaz oraz styl ich życia nie za bardzo ;) " Wszystko ma swój początek i kres, każde imperium. Rzymskie, Egipskie, Perskie, itd. wszystkie cywilizacje Majów, Azteków, Inków itd" Teraz stawiasz tezę Spenglera, albo nawet antyczną teorię cyklizmu. Ale są także i inne teorie, które wcale nie zakładają jakiegoś determinizmu upadku. I ja się do takich przychylam. Są ciągłe przeobrażenia, a nie upadki wynikające z konieczności dziejowej. "Widzę, że może tu cie cechować nastawienie ateistyczne, i przykładowo uznawanie teorii Darwina za fakt co jest wręcz śmieszne. " Jestem katolikiem, a w teorię Darwina wierzę. "Co by nas różniło bo ja jestem deistą i tutaj prezentuje zupełnie inny pogląd" Deizm jest bezsensowny. "Każdy zakłada rodzinę w tedy kiedy uznaje to za odpowiednie dla siebie" Czyli jak teraz zakładają później to jest to dobre, bo to dla nich jak sam piszesz, odpowiednie. "Kiedyś tępiono i dziś też się tępi osoby które odstają ze swoimi założeniami od doktryn naukowych. " eeee? a to na jaki temat?? " Ja oczywiście pisze to aby pomóc niektórym osobą, by znalazły w sobie siłę aby wyjść z tego swojego dołka. Bo to, że ty nie jesteś w dołku i nie byłeś nie znaczy, że inni nie są. Takim ludziom trzeba wskazać kierunek, i mam nadzieje, że wyciągną z tego wnioski. Choć wiem, że nie będzie to wcale łatwe." Właśnie nie - ty swoimi teoriami jeszcze ich pogrążasz. Wymyślasz ich kompleksy, piszesz o ich prześladowaniach etc. A trzeba im powiedzieć wprost - przestańcie się zamartwiać głupotami i zajmijcie się czymś pożytecznym "Więc trzeba znaleźć rozwiązanie aby z tego pomóc komuś wyjść." I dlatego trzeba wymyślać naukowe teorie, żeby ludzie mogli usprawiedliwiać swoje teorie np. nie jestem nieśmiały tylko jestem chory na "fobię społeczną" (jest to mozliwe, ale wiekszosc jest "niesmiala" po prostu). Rozdrapywanie ran o tym jak się jest prześladowanym itd. Psychologowie tak naprawdę robią często bardzo złą robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
„I co z tego? Bardzo dobrze, że się bawią. Ale clubbing to nie ich cale życie. Zobacz sobie jak się dziś zachowuje znaczna część gimnazjalistek i licealistek - aż żal człowieka bierze.” Musiałbym to precyzyjniej objaśniać a nie chce mi się robić na ten temat wykładu. W zabawie nie ma nic złego, ale miałem co innego na myśli. „Matko Boska, wiadomo że jakiś ułamek procenta jest. Ale generalnie gimnazjalistki to jeszcze dzieci.” Ja bym zaryzykował stwierdzenie, że jest kilkanaście procent takich osób, a nie tylko ułamek. „Przed chwilą sam pisałeś, że 16 a 20 lat to ogromna różnica.” A czego nie zrozumiałeś ? Bo ja wiem co pisałem. „Ale jakie wymagania? Czy to, że zwracają uwagę na coś innego niż wygląd i umiejętność tańczenia to obniżenie wymagań? Paranoja. Stawiasz idiotycznie śmieszną tezę, że udane związki, bo oparte na uczuciu a nie "desperacji" mają tylko gorące 16-tki.” Miałem na myśli wiek, i akty desperacji. Wymagania spadają z wiekiem, bo z wiekiem zmienia się psychika. Musisz więcej kobiet zacząć obserwować w starszym wieku. A sam zobaczysz, że są bardziej ufne i łatwiej je oszukać. Są w stanie nawet zaakceptować kryminalną przeszłość partnera. To miałem na myśli. „Aha. I dlatego, że czuła się brzydka tak ją potraktowali. Ciekawe wytłumaczenie.” Widzę, że chyba masz problemy ze zrozumieniem. A to zupełnie wyrwałeś z kontekstu i jeszcze nie zrozumiałeś. To zdanie dotyczyło tego, że każdy ma inny ideał piękna, jeśli dla mnie i dla ciebie ktoś jest ładny do dla osoby trzeciej już ta sama osoba może nie być ładna. Każdy ma inny gust. A ty mi tu imputujesz jakieś bzdury, ze tak powiem. „Nie. Wyolbrzymiasz. Do tego dochodzą problemy w rodzinie itd. to jest przyczyną samobójstw tak naprawdę.” Nie wyolbrzymiam, to ataki ze środowiska wpływają w największym stopniu na wskaźnik samobójstw. „Teraz stawiasz tezę Spenglera, albo nawet antyczną teorię cyklizmu. Ale są także i inne teorie, które wcale nie zakładają jakiegoś determinizmu upadku. I ja się do takich przychylam. Są ciągłe przeobrażenia, a nie upadki wynikające z konieczności dziejowej.” Ciekawy temat do dyskusji, ale tak jak zauważyłeś skłaniam się ku cykliczności. A upadki można nazwać też ewolucją społeczną. To wynika z praw natury, a na tym opieram swoje poglądy, na tych prawach. Ziemia również kiedyś będzie miała swój kres i to są fakty, podobnie jest z imperiami i wszystkim innym. „Jestem katolikiem, a w teorię Darwina wierzę.” A ja jestem deistą jak wspominałem, nie wyznaje żadnej religii. I w teorię Darwina nie wierze. Głupio jest uznawać za fakt niesprawdzoną teorię, która tak właściwie jest niekąpletna. O której sam Darwin powiedział, że jeśli nie znajdzie się brakującego ogniwa, to można jego teorie wrzucić do kosza. Mowa tu o teorii w której człowiek ma pochodzić od małpy. Bo sama ewolucja jako doskonalenie, nie jest błędna. Tyle, że bez brakującego ogniwa, można sobie wsadzić w baki takie założenie. Nie ma pomostu, jest to zupełna fikcja. Więc nie można bez tego pomosty uznać tego za fakt. Bo jest to wręcz śmieszne. I moje pytanie, dlaczego deizm według ciebie jest bezsensowny ? Bo chętnie uargumentuje swoje założenia. „Czyli jak teraz zakładają później to jest to dobre, bo to dla nich jak sam piszesz, odpowiednie.” Nie ma znaczenia w jakim wieku, młodszym czy starszym. To decyzja indywidualna dla każdego i osobiście powiem ci, że nic nam do tego. Nie możesz kogoś krytykować za to, że w młodym wieku zakłada rodzinę ani za to że w późniejszym. „eeee? a to na jaki temat??” Szersze rozwinięcie odnoszące się do współczesności. Tam była mowa o twoim zachwycie postępem. „Właśnie nie - ty swoimi teoriami jeszcze ich pogrążasz. Wymyślasz ich kompleksy, piszesz o ich prześladowaniach etc. A trzeba im powiedzieć wprost - przestańcie się zamartwiać głupotami i zajmijcie się czymś pożytecznym” Podstawą w rozwiązywaniu problemów, jest diagnozowanie przyczyn. Ty jednak troszkę nie rozumiesz. Że najpierw trzeba poznać czyjeś przyczyny aby móc mu wskazać drogę. Najpierw każdy musi poznać siebie. Ja nie wymyślam kompleksów, tylko je określam. Wyraźnie nie raz pisałem, że z dołka trzeba wyjść. Ty tego nie doświadczyłeś więc przez pryzmat swoich doświadczeń wypisujesz tu dość subiektywną ocenę. Ja zgodziłem się z tym co piszesz, ale zaznaczyłem, już że nie jesteś w stanie zrozumieć mimo wszystko tego co przezywają te osoby. Bo wyraźnie tu widać różnicę między osobami które się tu wypowiadały a tobą. Jak więc pisałem najpierw szukasz przyczyny poznajesz kogoś potem dobierasz odpowiednią metodę. Nie mówienie o czymś wcale nie pomaga, wszystkie problemy trzeba omówić i znaleźć rozwiązanie. A nie ominąć i budować na tym, to tak jak budowanie na wadliwym fundamencie. Najpierw zaczyna się od podstaw. Trzeba przez to przejść, aby móc z tego wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"Ja bym zaryzykował stwierdzenie, że jest kilkanaście procent takich osób, a nie tylko ułamek." Niee. Wydaje mi się, że mniej niż 10%. W każdym razie - niewiele. "A czego nie zrozumiałeś ? Bo ja wiem co pisałem." Pisales, ze czesto nie od wieku zależy ta dojrzałość. "Wymagania spadają z wiekiem, bo z wiekiem zmienia się psychika." Ok, ale nie do końca jest to prawda. Zmieniają się - to fakt, ale nie powiedziałbym, żeby spadały. W ogóle - co to znaczy, że wymagania spadają. "A ty mi tu imputujesz jakieś bzdury, ze tak powiem." Nie imputuję. Po prostu przywołałeś ten przykład by udowodnić, że brzydcy są prześladowani, a ta sytuacja tak naprawdę zupełnie nie pasuje do naszej rozmowy. "Ziemia również kiedyś będzie miała swój kres i to są fakty, podobnie jest z imperiami i wszystkim innym." Nie do końca. Mogą podupaść, ale nie będzie już takiego spektakularnego upadku jak w 476 choćby. "Tyle, że bez brakującego ogniwa, można sobie wsadzić w baki takie założenie." A to co teraz odkryli? " I moje pytanie, dlaczego deizm według ciebie jest bezsensowny ? Bo chętnie uargumentuje swoje założenia." Bo zakłada, że Bog jest, ale nie interweniuje. Moim zdaniem to bez sensu, bo co ta za Bóg, który nie interesuje się tym, co stworzył? Który nie pomaga ludziom żyjącym wedle zasad, które jak wierzymy, sam im nadał? "Jak więc pisałem najpierw szukasz przyczyny poznajesz kogoś potem dobierasz odpowiednią metodę." A dla mnie takie wmawianie komuś kompleksów jest tylko pogrążaniem w tej depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug innych
moj facet jest brzydki , nikt nie moze zrozumiec jak ja z nim moge byc,tylko ze dla mnie on jest najpiekniejszy, najprzystojniejszy,madry, inteligenty,poprostu the best

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
„Pisales, ze czesto nie od wieku zależy ta dojrzałość.” Dojrzałości nie mierzy się w metryce. Co prawda jest to wyznacznik, bowiem psychika z wiekiem się zmienia. Ale w dużym stopniu na dojrzałość mają wpływ przeżycia, doświadczenia życiowe. To można najszybciej zaobserwować wśród dość młodych dzieci śmiertelnie chorych. Wyróżniają się dużo większą dojrzałością wśród rówieśników równoletnich zdrowych. Podobnie jest z osobami które nie miały łatwego życia, brak dzieciństwa. To wpływa na szybsze zmiany światopoglądu, co też znaczy, że muszą szybciej spaść na ziemie. „ Ok, ale nie do końca jest to prawda. Zmieniają się - to fakt, ale nie powiedziałbym, żeby spadały. W ogóle - co to znaczy, że wymagania spadają.” Niestety kobiety starsze łatwiej wykorzystać, ma na to wpływ zmiana w psychice. Oczywiście na bagatelizujemy tu. Ale starsze kobiety mają zdecydowanie mniejszy wybór niż w wieku młodszym. Tu już mamy do czynienia z mocniejszym odczuwaniem samotności. U kobiet zmiany biologiczne następują szybciej niż u mężczyzn a to pociąga za sobą zmianę w psychice. Największe zmiany u kobiet przypadają na okres między 20 – 30 rokiem życia, a u mężczyzn na 30 – 40 rok życia. Pamiętaj, że z wiekiem ludzie zazwyczaj zakładają rodziny, stąd wybór jest coraz mniejszy. Kobieta musi się liczyć z tym, że jeśli kogoś ma to lepszego już raczej nie znajdzie. Kilka razy trafiłem na przypadki, gdzie kobiety ogłaszały się, że są w związku ale.. No właśnie to ale… , są z kimś bo nie chcą być same a z wiekiem, już nie są tak pożądane jak w wieku młodszym. Bo są młodsze, i zawsze będą młodsze. Więc i atrakcyjność mija, później pojawia się często desperacja. Chęć złapania mężczyzny. Jakiś czas temu czytałem w czasopiśmie kobiecym (czytałem w pracy, bo nie miałem co robić), otóż wyczytałem tam taką ciekawostkę. Mianowicie temat dotyczył jak zachęcić partnera do małżeństwa. Podane było 10 sposobów, na pozycji drugiej znalazł się sposób na dziecko. To dowodzi, tego jak mocno muszą być zdesperowane kobiety które podejmują taki krok. „Nie do końca. Mogą podupaść, ale nie będzie już takiego spektakularnego upadku jak w 476 choćby.” Musiałbym dogłębnie przeanalizować wszystkie możliwe scenariusze ale pewne jest, że tak będzie to tylko kwestia czasu. „A to co teraz odkryli?” Poczytaj troszkę czego dokonał Nikola Tesl, albo troszkę o pracach prof. Pająka, o zderzaku Łągiewki. „Bo zakłada, że Bog jest, ale nie interweniuje. Moim zdaniem to bez sensu, bo co ta za Bóg, który nie interesuje się tym, co stworzył? Który nie pomaga ludziom żyjącym wedle zasad, które jak wierzymy, sam im nadał?” Deizm to wypośrodkowanie. Zakładam, że jest siła która zainicjowała stworzenie wszechświata, bo ateiści nie mają dowodów na to, że tak nie było. A sprzeczności w tym co napisałeś są takie, że bóg nie może ingerować w to co stworzył. Bowiem jest to zaprzeczenie istnienia wolnej woli. Każda jego reakcja ingeruje w wolną wole. Nie może pomagać, sam sens religii to tylko wskazówka jak żyć. Oczywiście dzisiaj mamy do czynienia z fanatyzmem religijnym. Dzięki deizmowi sam szukasz odpowiedzi, przy teizmowi musisz zaakceptować to co zostaje ci narzucone. Uczy cię nie zadawać pytań, lub obracać się wokół wygodnych pytań. Ateizm sam szuka odpowiedzi, ale ogranicza się tylko do tego co wymierne. Ja natomiast rozpatruje wszystko pod kątem fizycznym wymiernym oraz duchowym niewymiernym. „A dla mnie takie wmawianie komuś kompleksów jest tylko pogrążaniem w tej depresji.” Tak, ale powiedz mi kto tu wmawia kompleksy ? Jeśli masz samochód, uruchomiłeś silnik a pierwszy raz siedzisz w samochodzie i nic o nim nie wiesz. To aby ruszyć najpierw musisz poznać czynności jakie trzeba wykonać. Bez zrozumienia tego co należy zrobić i w jakiej kolejności, nie ruszysz z miejsca. Dlatego najpierw trzeba poznać zasady działania, a potem jak ktoś chce ruszyć co nie jest łatwe, to ruszy dalej. Ty natomiast przedstawiasz schemat, wrzucam kogoś pierwszy raz do samochodu i każe mu ruszyć. A on nie rusza bo nie umie, i ty się wydzierasz dlaczego nie rusza. Nie rozumiesz dla czego nie rusza. Sam nie doświadczyłeś na sobie tego co osoby na tym forum. Choć masz racje, ze trzeba ruszyć. To musisz jednak zrozumieć, że aby ruszyć trzeba najpierw umieć. Takie osoby można porównać do samochodu, w najmłodszym wieku jadą po autostradzie bez problemu. Później jednak pojawiają się problemy biologiczne, dziury na drodze, zaczynają zwalniać, do tego dochodzą coraz większe przeszkody od strony środowiska. Czasem niektórzy zwalniają bardzo mocno, a jeszcze inni się zatrzymują. I nie mogą ruszyć dalej, pojawia się nawyk. I nie umieją ruszyć aby jechać przez te swoje życie. I w tym jest problem, samo gadanie no ruszaj, co z tobą a tak osoby które tego nie rozumieją. Każdy chce ruszyć, zmienić coś w swoim życiu ale nie potrafi. I mówisz coś co wszyscy wiedzą, że trzeba ruszyć. Ale to nie jest takie łatwe, czasem trzeba odnaleźć się na nowo aby móc ruszyć. Niektórzy nie potrafią ruszyć, bo przez ten długi postój zapomnieli już jak się rusza. Więc gdzie ja komuś wmawiam kompleksy, pisałem, że trzeba ruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"Dojrzałości nie mierzy się w metryce. Co prawda jest to wyznacznik, bowiem psychika z wiekiem się zmienia" Ale każdy wie, że odsetek osób dojrzałych w wieku 26 lat jest większy niż w wieku lat 16. "Pamiętaj, że z wiekiem ludzie zazwyczaj zakładają rodziny, stąd wybór jest coraz mniejszy. Kobieta musi się liczyć z tym, że jeśli kogoś ma to lepszego już raczej nie znajdzie" Ale co tzn kogoś lepszego? Przystojniejszego? Czyli "clubbingowa" gorąca 16-tka ma "lepszego" faceta niż żona mająca męża i dwójkę dzieci? "Musiałbym dogłębnie przeanalizować wszystkie możliwe scenariusze ale pewne jest, że tak będzie to tylko kwestia czasu." Oczywiście, że tak nie będzie. Tak jak ZSRR czy ogólnie system komunistyczny nie upadł w drodze najazdów barbarzyńców, a jego następca nadal istnieje na mapie. "Poczytaj troszkę czego dokonał Nikola Tesl, albo troszkę o pracach prof. Pająka, o zderzaku Łągiewki." Nie mówię o tym. Mówię o najnowszym odkryciu jakiegoś szkieletu organizmu, który ma być właśnie tym brakującym elementem w ewolucji. " A sprzeczności w tym co napisałeś są takie, że bóg nie może ingerować w to co stworzył" To jest właśnie absurdalne. Co to za Bóg, który stworzyłby świat, a potem olał ludzi? Przecież jeśli stworzył świat, to jest Wszechmogący. "Bowiem jest to zaprzeczenie istnienia wolnej woli. Każda jego reakcja ingeruje w wolną wole" Nie, oczywiście że nie. Masz wolną wolę, ale modlisz się o coś, masz nadzieję, że w trudnych chwilach Bóg cię nie opuści. To jest właśnie sens wiary, nadzieja na to, że Bóg cię nie zostawi i pomoże. "Dzięki deizmowi sam szukasz odpowiedzi, przy teizmowi musisz zaakceptować to co zostaje ci narzucone." Deizm to taka sama konstrukcja myślowa jak teizm. Z tym, że taka wiara deistyczna nie jest właściwie wiarą. "Ale to nie jest takie łatwe, czasem trzeba odnaleźć się na nowo aby móc ruszyć. Niektórzy nie potrafią ruszyć, bo przez ten długi postój zapomnieli już jak się rusza. Więc gdzie ja komuś wmawiam kompleksy, pisałem, że trzeba ruszyć." Oczywiście, że wmawiasz dokonując jakichś pseudonaukowych analiz. Sprawa jest prosta - trzeba się wziąć w garść, a nie chodzić na jakieś psychologiczne seanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
„Ale każdy wie, że odsetek osób dojrzałych w wieku 26 lat jest większy niż w wieku lat 16.” To oczywiste, dlatego jak pisałem nienależny bagatelizować pisząc, że młodsze osoby nie mogą być dojrzałe, bo na to składają się przeżycia. Więc choć oczywiste jest, że odsetek osób dojrzałych w wieku 26 lat jest większy. To w wieku 16 lat również zdarza się dojrzałość ponadprzeciętna jak na określony wiek. Dojrzałość z wiekiem jest większa, ale niektóre osoby młode są dojrzalsze jak na swój wiek, ponieważ więcej przeżyły w swoim krótkim życiu. Miały więcej doświadczeń życiowych. Dlatego też zaznaczałem, że nie możesz bagatelizować. I jak to sugerujesz, że osoby młode nie mają pojęcia o miłości. Jest to tylko twoja subiektywna ocena sytuacji, bowiem ty nie przeżyłeś w tym wieku takich uniesień. Dlatego też twierdzisz, ze miłość w tym wieku się nie zdarza, a to błędne założenie. Ja nie porównuje tu 26-latków do 16-latków. A zaznaczam, że w młodszym wieku też się zdarza miłość dlatego nie wolno jej bagatelizować. To wszystko kwestia własnych doświadczeń, ty uważasz, że miłość w tym wieku jest niemożliwa i związki nie przetrwają. A mimo to zdarzają się związki w tym wieku które trwają już do końca życia. Doświadczenia wpływają na dojrzałość i z wiekiem jest ich coraz więcej, bo dłużej żyjesz więcej ci się rzeczy przytrafia. Ale niektóre młodsze osoby wybiegają nieco do przodu od rówieśników, bo mimo młodszego wieku przytrafia im się więcej doświadczeń życiowych. I oczywiste, że z wiekiem ta dojrzałość rośnie, ale nie wolno bagatelizować tak jak to ty robisz ciągle. Bo jeśli kiedyś będziesz miał dzieci i na siłę będziesz im wtłaczał takie poglądy to wynikną z tego same konflikty. Co jeśli tobie się trafi ponadprzeciętnie dojrzałe dziecko ? „Ale co tzn kogoś lepszego? Przystojniejszego? Czyli "clubbingowa" gorąca 16-tka ma "lepszego" faceta niż żona mająca męża i dwójkę dzieci?” Tego nie będę definiował, ponieważ to kwestia sporna i zależy od każdego z osobna. Chodzi mi o to, że z czasem wybór jest mniejszy, więc jest to niejako czasem wybór konieczny.16-latka nie musi mieć lepszego faceta w tym wieku, ale ma większy wybór niż 26-latka. „Oczywiście, że tak nie będzie. Tak jak ZSRR czy ogólnie system komunistyczny nie upadł w drodze najazdów barbarzyńców, a jego następca nadal istnieje na mapie.” Uwzględniaj więcej czynników. Imperium majów upadło ponieważ nastąpiły wielkie susze, a ich cywilizacja była uzależniona od opadów deszczu. Nadmierna wycinka lasów spowodowała zmniejszenie się opadów. Na ich upadek wpłynęły warunki klimatyczne. Ale mniejsza o to. Wszystkie imperia upadały. Imperium amerykańskie jest jeszcze młode więc nic mu jeszcze nie zagraża, ale to kwestia czasu. Piszesz o ZSRR, jak sam zauważyłeś komunizm upadł, ale były ku temu powody. Nie upadł sam z siebie. Można to porównać do końca imperium, ponieważ ZSRR miał swój koniec i początek jak każde imperium. ZSRR miał podlegające mu państwa, między innymi nasze. Nie był jednym krajem jednym narodem. To ruchy społeczne doprowadziły do upadku ZSRR, nad wieloma krajami trudniej zapanować i je kontrolować. W przypadku Chin czy Koreii Północnej, są to jednolite kraje nad którymi łatwiej zapanować stąd komunizm tam dalej trwa. Ale to, że taki ustrój tam panuje teraz nie znaczy, ze tak będzie wiecznie. Gdyby przyjąć twoje rozumowanie, to do dziś u nas był by socjalizm a tak nie jest. A na upadek imperiów nie musi wpływać najazd barbarzyńców jak to ująłeś. Jest tu cały wachlarz możliwości, wiele czynników. Musisz tylko na to szerzej spoglądać. Na załamanie się gospodarki takiego mocarstwa nie muszą wpływać wojny. „To jest właśnie absurdalne. Co to za Bóg, który stworzyłby świat, a potem olał ludzi? Przecież jeśli stworzył świat, to jest Wszechmogący.” Chyba nie zrozumiałeś, że ingerując w losy ludzkie dopuszcza się złamania i zaprzeczenia faktowi istnienia wolnej woli. A więc w tedy stajesz się marionetką, to taki paradoks. A to, że może być wszechmogącym nie znaczy, że musi ingerować w to co stworzył. Jeśli przyjmiemy twoje rozumowanie w tym aspekcie, to musisz przyjąć, że nie ma wolnej woli. Bo coś wpływa na twoje losy, a już nie ty sam na nie wpływasz. „Nie, oczywiście że nie. Masz wolną wolę, ale modlisz się o coś, masz nadzieję, że w trudnych chwilach Bóg cię nie opuści. To jest właśnie sens wiary, nadzieja na to, że Bóg cię nie zostawi i pomoże.” Modlitwa nie jest potrzebna bogu, tylko tobie. W obozach koncentracyjnych masa ludzi się modliła, jak i nie tylko tam. I co ? Czy nagle ich koszmar się skończył ? Sam sens modlitwy to afirmacja która ma pomóc twojej psychice wytrzymać cierpienie. Gdy psychika padnie twój organizm padnie. Jest jeden przypadek z Auschwitz w którym to był ksiądz i jakiś pisarz. Obydwaj przeżyli holokaust. W czasie tych męczarni dużo silniejsi i zdrowsi mężczyźni niż ten ksiądz i pisarz, nie wytrzymywali wymęczającej pracy. A mimo to przeżyli ci najsłabsi fizycznie. Było to uwarunkowanie psychologiczne, nie pozwalali sobie umrzeć ponieważ mieli coś co trzymało ich przy życiu. Dla księdza była to wiara, dla pisarza chęć opisania tej męczarni. Po upadku obozu jeden ważył 30 kg drugi 35 kg, ale przeżyli. Podobnie jest w przypadku wypadków, najważniejsze to utrzymać kogoś przy świadomości zagadywać. Nie poddawać się, jak poddasz się psychicznie to już koniec. A ludzki mózg ma wielki potencjał ciągle nie zbadany. „Deizm to taka sama konstrukcja myślowa jak teizm. Z tym, że taka wiara deistyczna nie jest właściwie wiarą.” Jak mówiłem jest to uniwersalne rozwiązanie. Nie wyznaje żadnej religii, co już mówiłem więc nie jestem teistą ani też ateistą. Nie uznaje teorii ewolucji, ani teorii, że świat powstał z wielkiego wybuchy. Więc jestem kreacjonistą. Przy deizmie sam szukam odpowiedzi, nie to co przy teizmie gdzie wszystko masz narzucone a z czym się nie zgadzam. Ponieważ uznaje, że świat został mimo wszystko zaprojektowany a więc musiał dokonać tego jakiś projektant, to skłaniam się ku deizmowi. Nie opowiadam się za religiami, bo jeśli postawisz takim wyznawcą pytanie która religia jest lepsza to dojdzie do bijatyki. Dla mnie we współczesnych religiach mamy bardziej do czynienia z fanatyzmem i zatraceniem. I denerwuje mnie u teistów unikanie odpowiedzi, bądź też brak konstruktywnego myślenia. Co cechuje tą grupę, ponieważ od dziecka są uczeni, że nie zadaje się niewygodnych pytań. W tedy mówi się, że to szatan przemawia przez ciebie, co mnie śmieszy. Bo jeśli posługujesz się wyznaczonym torem to jest ok, a jeśli zaczynasz myśleć to jest bee. Więc biorę to bardziej za manipulowanie społeczeństwem. Ateizm jest dla mnie nieracjonalny, bowiem nie potrafi wyjaśnić istnienie świata, ani pochodzenia ludzkości. A teoria ewolucji jest jak pisałem niepełna i wręcz śmieszna. Podstawy ateizmu jeśli chodzi o wyjaśnianie takich zjawisk jak pochodzenie ludzkości, jest chwiejnym fundamentem. Przy teizmie, jak mówiłem, razi mnie brak myślenia i tematy tabu, co blokuje rozwój. A deizm jest wypośrodkowaniem, czyli czymś akurat dla mnie, nie przeczę istnienia boga. „Oczywiście, że wmawiasz dokonując jakichś pseudonaukowych analiz. Sprawa jest prosta - trzeba się wziąć w garść, a nie chodzić na jakieś psychologiczne seanse.” Nie wmawiam, a wyjaśniam przyczyny. No dobrze ale przyjmijmy twój sposób rozumowania w tej kwestii. Skoro uważasz, że bez poznania przyczyn ani siebie można wziąć się w garść i wyjść z tego, to napisz jak ? Osobiście powiem ci, że ludzki mózg jest jak komputer. A psychologia jak program do programowania. Wiesz co się działo gdy więźniom z obozów koncentracyjnych wygłodzonych dawano duże porcje jedzenia ? Umierali na przejedzenie. Bowiem tu jest podobnie, aby komuś pomóc najpierw musisz zdiagnozować problem, a następnie stopniowo wyciągać z takiego dołka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"To w wieku 16 lat również zdarza się dojrzałość ponadprzeciętna jak na określony wiek." Ale sam mówisz, że jest ponadprzeciętna. Więc - generalnie są oni niedojrzali. "I jak to sugerujesz, że osoby młode nie mają pojęcia o miłości. Jest to tylko twoja subiektywna ocena sytuacji, bowiem ty nie przeżyłeś w tym wieku takich uniesień. Dlatego też twierdzisz, ze miłość w tym wieku się nie zdarza, a to błędne założenie" Twierdzę, że jest znacznie mniejsze prawdopodobieństwo, że jest to miłość i że w większośc takie związki nastolatków nie opierają się na głębokim uczuciu, z czym zresztą sam wyżej się zgodziłeś. "A mimo to zdarzają się związki w tym wieku które trwają już do końca życia." Takie związki zdarzają się dziś bardzo rzadko nawet dojrzałym ludziom, a ty twierdzisz, że jakaś warta odnotowania liczba gimnazjalistów będzie ze sobą do końca życia? "Tego nie będę definiował, ponieważ to kwestia sporna i zależy od każdego z osobna. Chodzi mi o to, że z czasem wybór jest mniejszy, więc jest to niejako czasem wybór konieczny.16-latka nie musi mieć lepszego faceta w tym wieku, ale ma większy wybór niż 26-latka." Całkowity absurd i postawienie sprawy na głowie. 1) nie potrafisz zdefiniować co znaczy "lepszy" w tym wypadku, więc się nie posługuj takim określeniem 2) 16 latka nie ma większego wyboru, bo w jej otoczeniu są przeważnie sami niedojrzali faceci, których interesuje tylko seks 3) 16 latka sama nie wie czego chce - najczęściej chodzi o to, by koleżanki zazdrościły 4) związki w wieku nastoletnim nie są nastawione na założenie rodziny, więc nie są tak poważne jak te w wieku późniejszym - ergo nie można w żaden sposób stwierdzić że są lepsze 5) mam 20 lat i nigdy w życiu nie chciałbym mieć laski 16,17 letniej, bo dla mnie to po prostu gówniary. "Piszesz o ZSRR, jak sam zauważyłeś komunizm upadł, ale były ku temu powody. Nie upadł sam z siebie." Dokładnie - bo miał niewydolną gospodarkę. Więc nie ma żadnego determinizmu. Ergo - nie każde imperium musi upaść. "Imperium majów upadło ponieważ nastąpiły wielkie susze, a ich cywilizacja była uzależniona od opadów deszczu." Upadło dlatego, że było zacofane technologicznie i nie miało kontaktów z rozwiniętym światem. "Gdyby przyjąć twoje rozumowanie, to do dziś u nas był by socjalizm a tak nie jest" Nie. Moje rozumowanie polega na tym, że jeśli w kraju nie robi się reform, panuje kryzys gosp. którego nie da się zwalczyć itd. to dochodzi do rewolucji, która zmiata stary ład i tworzy nowy. Ale państwo nadal istnieje tylko pod innym ustrojowym szyldem. "Musisz tylko na to szerzej spoglądać. Na załamanie się gospodarki takiego mocarstwa nie muszą wpływać wojny." No to nie mów tu o upadku imperiów. Żeby coś upadło ostatecznie, musi być najazd barbarzyńców, innej opcji nie ma. Czy to, że upadło imperium Napoleona oznacza, że upadła Francja? Nie - przecież nadal istnieje i istnieć będzie. Podobnie z ZSRR - nie ma ZSRR, jest Rosja. Ty natomiast twierdzisz, że to się skończy jak w Rzymie, ale zauważ że tam skończyło się Cesarstwo i powstało coś zupełnie nowego. U nas tak nie będzie, więc nie ma mowy o jakichśtam apokaliptycznych upadkach. "Chyba nie zrozumiałeś, że ingerując w losy ludzkie dopuszcza się złamania i zaprzeczenia faktowi istnienia wolnej woli." Właśnie nie. Niczemu się nie zaprzecza. Możesz mieć wolną wolę i liczyć na wsparcie Boga w najtrudniejszych sytuacjach. Dajmy na to: ktoś ma jakiś problem i pokłada całą ufność w Bogu, że ten mu pomoże. I jakimś cudem tak się staje. Gdzie tu wkroczenie w sferę wolnej woli? "Jeśli przyjmiemy twoje rozumowanie w tym aspekcie, to musisz przyjąć, że nie ma wolnej woli." Jak ci przed chwilą wykazałem - to guzik prawda. " A to, że może być wszechmogącym nie znaczy, że musi ingerować w to co stworzył." W takim razie nie jest Bogiem, tylko nie wiadomo czym. Czymś w każdym razie niewartym miłości, modlitw, pokładania weń wiary i nadziei, ani nadającym sens życiu. "Modlitwa nie jest potrzebna bogu, tylko tobie. W obozach koncentracyjnych masa ludzi się modliła, jak i nie tylko tam. I co ? Czy nagle ich koszmar się skończył ?" No i po co się modlili? Żeby im pomógł. Deiści powiedzieliby: ale z was debile, po co się modlicie, skoro Bóg was i tak nie posłucha, bo ma gdzieś to, co tu się dzieje. " I denerwuje mnie u teistów unikanie odpowiedzi, bądź też brak konstruktywnego myślenia. " Niby jakich? "Co cech*je tą grupę, ponieważ od dziecka są uczeni, że nie zadaje się niewygodnych pytań" A jakie zadają pytania deiści? Żadnych. " A deizm jest wypośrodkowaniem, czyli czymś akurat dla mnie, nie przeczę istnienia boga." Przeczy - nie może istnieć Bóg, który stworzył świat, a potem go zostawił samemu sobie. To kompletnie irracjonalne, pozbawione najmniejszego sensu. Na dodatek takie rozwiązanie nie daje człowiekowi nic - żadnej nadziei, żadnego poczucia sensu własnego życia. "Skoro uważasz, że bez poznania przyczyn ani siebie można wziąć się w garść i wyjść z tego, to napisz jak ? " Zająć się czymś pożytecznym. Odkryć swoją pasję i rozwijać ją. Zacząć gdzieś wychodzić, by się realizować. Do teatru, kina, na mecze jeśli kogoś to pasjonuje. Bo mozna być szczęśliwym nie wyglądając jak Brad Pitt i nie śpiąc każdej nocy z inną laską. Natomiast twoje metody polegają na ryciu psychiki tych często niepotrzebnie zakompleksionych ludzi, pogłębiania ich kompleksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
„Ale sam mówisz, że jest ponadprzeciętna. Więc - generalnie są oni niedojrzali.” Jest ponadprzeciętna i zdarza się, ale oczywiście takich osób w tym wieku jest mało. Dojrzałość ta charakteryzuje ten wiek, i jest na niskim poziomie. Ale należy zwrócić uwagę, że są osoby o ponadprzeciętnej dojrzałości względem tego wieku oczywiście. Nie można powiedzieć, że są niedojrzali. Są osoby dojrzałe jak na ten wiek, oraz osoby zdecydowanie mniej dojrzałe charakteryzujące ten wiek. Jeśli będziesz zakładał tak jak zakładasz, to również o 25 latku powiemy, ze jest niedojrzały względem 30 latka. Podobnie powiemy, że 30-latek jest niedojrzały względem 35 latka. Ponadprzeciętna dojrzałość tyczy się osób z określonego wieku, które szybciej dojrzały od rówieśników. Wiec nie możesz ciągle twierdzić, że nie ma osób w wieku 16 lat totalnie nieodpowiedzialnych i niedojrzałych. Podam przykład, jeśli mamy 100 osób w wieku 16 lat i 10 osób wyróżnia się ponadprzeciętną dojrzałością jak na swój wiek, i będą na poziomie zwykłego 20 latka. Z wiekiem w tej grupie będzie coraz więcej dojrzalszych osób, bo więcej bodźców otrzymają od życia. Gdy ta grupa będzie w wieku 20 lat to będzie w niej już 30 osób dojrzałych, kolejnych ładnych parę lat dalej będzie ich 60 itd. Początkowo w wieku 16 lat mogą znaleźć się osoby dość dojrzałe jak na swój wiek, ale z wiekiem w grupie będzie ich coraz więcej. Więc nie ma sensu ciągle kontynuowanie rozmowy na ten temat. Bowiem, są osoby ponadprzeciętnie dojrzałe jak na swój wiek. Ale jest ich mało, i nie możesz ciągle bagatelizować, że w tym wieku to same nieodpowiedzialne osoby. Na dojrzałość wpływają przeżycia każdego z osobna, i jest to dość indywidualna sprawa. Czym więcej lat tym więcej przeżyć, i tym samym większa dojrzałość. Ale trzeba pamiętać, że również osoby młodsze mogą dużo przeżyć. Co wpływa na ich dojrzałość, mam nadzieje, że teraz można to zamknąć. Bo chyba nie da się tego jaśniej wyjaśnić. „Twierdzę, że jest znacznie mniejsze prawdopodobieństwo, że jest to miłość i że w większośc takie związki nastolatków nie opierają się na głębokim uczuciu, z czym zresztą sam wyżej się zgodziłeś.” Bo to prawda, czy ja gdzieś zaprzeczyłem ? Pisałem ciągle, że nie wolno bagatelizować. Zdarza się miłość w wieku nastoletnim, i jak bym powiedział nie jest to wcale taki mały wskaźnik. W wieku dziestu lat, na życie patrzysz inaczej, dokonujesz wyborów pod pryzmatem większych doświadczeń. Wybór jest inny. Przeżycia z okresu nastoletniego nijak się mają do przeżyć z wieku lat dziestu. Ale nie możesz bagatelizować, że osoby w wieku lat nastu nie mają pojęcia o miłości. Bowiem one nie mają jeszcze pojęcia o życiu. A miłość i życie to zupełnie odrębne kwestie. I jeśli kiedyś z takim założeniem jakie masz teraz będziesz podchodził do własnych dzieci to nie jedne konflikty cie czekają. Dzieci różnie dojrzewają i mają różne potrzeby, więc musisz tu podchodzić do każdego indywidualnie. Jeśli zaburzysz im potrzeby związane z emocjonalnością w młodszym wieku, bo wierzysz, że miłość w tym wieku się nie zdarza. Bowiem sam jej nie przeżyłeś, a im się zdarzy. Nie możesz żyć ich życiem, ludzie dojrzewają i uczą się na błędach, na tym zbiera się wiedze życiową i dojrzałość. „Takie związki zdarzają się dziś bardzo rzadko nawet dojrzałym ludziom, a ty twierdzisz, że jakaś warta odnotowania liczba gimnazjalistów będzie ze sobą do końca życia?” Widzę, że strasznie jesteś zły. Ja twierdze, że nie masz prawa wsadzać wszystkich do jednego worka. Nigdzie nie pisałem, że pisze o wszystkich nastolatkach. Pisałem jedynie o tym, ze zdarzają się w tym wieku już takie uczucia. Więc nie możesz bagatelizować bo tak się zdarza. Oczywiście nie pisze o wszystkich nastolatkach, a jedynie o mniejszości. Abyś w końcu zrozumiał, że nie możesz bagatelizować. Bo fakty są takie, że takie związki się zdarzają. A ja sam osobiście znam dwa takie przypadki i jest to fakt. Miłość to nie domena wieku, jak ty uważasz. Ona albo się pojawi albo też nie. Pamiętaj, że ludzie pamiętają zawsze tylko to co pierwsze i ostatnie, a nie to co pomiędzy. Pamiętają pierwszą miłość, pierwszego partnera i ostatniego, z ostatnim się jest. I to też są fakty. „Całkowity absurd i postawienie sprawy na głowie. 1) nie potrafisz zdefiniować co znaczy "lepszy" w tym wypadku, więc się nie posługuj takim określeniem 2) 16 latka nie ma większego wyboru, bo w jej otoczeniu są przeważnie sami niedojrzali faceci, których interesuje tylko seks 3) 16 latka sama nie wie czego chce - najczęściej chodzi o to, by koleżanki zazdrościły 4) związki w wieku nastoletnim nie są nastawione na założenie rodziny, więc nie są tak poważne jak te w wieku późniejszym - ergo nie można w żaden sposób stwierdzić że są lepsze 5) mam 20 lat i nigdy w życiu nie chciałbym mieć laski 16,17 letniej, bo dla mnie to po prostu gówniary.” 1. W twoim mniemaniu są ludzie lepsi i gorsi, w mniemaniu osób powiedzmy głęboko religijnych wszyscy ludzie są równi. Nie można ludzi wsadzać w kategorie lepszy gorszy, bo nie są to maszyny. Człowiek to istota czująca a nie automat który można wymienić. Unikałem odnoszenia się do definicji „lepszy” ponieważ takich definicji może być masa. I każda będzie prawdziwa, każdy człowiek ma własny system wartości. I przez pryzmat własnego systemu wartości będzie dokonywał własnej definicji „lepszego”. Dlatego napisałem, że jest to kwestia sporna. Dla każdego taka definicja jest inna. 2. 16 latka ma większy wybór. Nie piszemy tu o tym, że w młodszym wieku chłopców pociąga seks, tylko o większym wyborze. Podobnie mają chłopcy, w młodszym wieku również mają większy wybór. Wybieranie odnosi się ilości a nie jakości, więc jak pisałem 16-latka ma większy wybór. Jeśli będziemy dyskutować o jakości to również jest to kwestia sporna, ponieważ ta sama nastolatka w wieku 16 a w wieku 26 lat to zupełnie inna osoba, odmienne poglądy, system wartości. Więc i inne kryteria wyboru. Ale wybór tak czy inaczej większy jest w młodszym wieku. 3. To również kwestia sporna. Taka niedojrzała nastolatka ma również swój cel. Jedna może chcieć mieć starszego chłopaka z samochodem aby inne jej zazdrościły. I osiąga ten cel, więc jak widzisz wie czego chce. To można różnie rozpatrywać, względem młodszego wieku wiedziała czego chce, ale po latach może sobie powiedzieć, że to było głupie. Bo oczywiście to jest głupie, ale w to nie wnikamy. Powie sobie tak, ponieważ będzie patrzyła przez pryzmat swoich doświadczeń. Ale jak na ten wiek w tym przypadku to wiedziałaby czego chce. Osoby niezdecydowane nie wiedzą czego chcą. Bycie z kimś u nastolatek nie zawsze wynika z potrzeby emocjonalnej względem takiego chłopaka, a często przez to aby przed koleżankami się pochwalić ale to co innego. Jeśli celem jest chłopak z samochodem i ona go osiąga, to znaczy, że wie czego chce. Oczywiście nie mówimy tu o głupotach tego wieku. 4. Skoro wiesz, że nie można stwierdzić, że są lepsze to również wiesz, że nie można stwierdzić, że są gorsze. 5. Piszesz to tylko przez pryzmat swoich doświadczeń. Nie miałeś okazji się zakochać i to jest cała prawda, albo też się zakochałeś nieszczęśliwie i stąd ta jednoznaczność. To co piszesz w twoim przypadku jest całkowicie zrozumiałe. Ale to, że piszesz o 16-17 latkach gówniary jest całkowicie nieuzasadnione. Gnojkiem to ty jesteś przy mnie, i jak się teraz czujesz co ? Zacznij patrzeć na ludzi nie jak na metrykę, 16 lat = gówniara. Bo jak pisałem, dojrzałość zależy od przeżyć, a nie metryki. A ty tak naprawdę nic nie wiesz o tych 16 czy 17 latkach. Prócz tego, że mają tyle lat, stąd też taka ocena jest zupełnie nietrafna. Nie można oceniać tak ludzi. „Dokładnie - bo miał niewydolną gospodarkę. Więc nie ma żadnego determinizmu. Ergo - nie każde imperium musi upaść.” Moglibyśmy tu gadać i gadać, a i tak nie dojdziemy do porozumienia. Więc uznam to za temat zamknięty, bo i tak nie dotyczy tematu forum. A jak ktoś tam wyżej napisał, za długie posty piszemy. Ale napisze tylko abyś nie czcił tej technologii, bo są rzeczy ważniejsze i kiedyś to zrozumiesz. A jeśli chodzi o Indian to zostali wystrzelani przez egoizm białych, którzy kierowali się i kierują zyskiem. Indianie natomiast mają inny system wartości i są bardzo mądrzy. System wartości wpłynął właśnie na inne potrzeby względem tych cywilizacji, europejskiej i indiańskiej. Ciekawe co piszesz o majach ich wiedza astronomiczna była dużo bardziej rozwinięta od europejskiej. Jak pisałem mieli inne systemy wartości, stąd właśnie ludność rdzenna ameryki kierowała się głównie rozwojem duchowym a europejska materialnym. „Nie. Moje rozumowanie polega na tym, że jeśli w kraju nie robi się reform, panuje kryzys gosp. którego nie da się zwalczyć itd. to dochodzi do rewolucji, która zmiata stary ład i tworzy nowy. Ale państwo nadal istnieje tylko pod innym ustrojowym szyldem.” Prawda. Ale ja odnosiłem się do znaczeń krajów w określonym wieku na świat. Przykładowo, Japonia maleńka wysepka, kiedyś nic nieznaczący kraj. A dziś, państwo niebywale rozwinięte technologicznie i bogate. Kojarzy nam się z nowoczesnymi technologiami. Ale nie zawsze Japonia taka była, kraj który kiedyś nic nie znaczył kiedyś może stać się nagle znaczącym graczem na arenie międzynarodowej. Podobnie, kraj który teraz coś znaczy, nie musi zawsze być znaczący na arenie międzynarodowej. Ale jak wcześniej pisałem, nie ma sensu dale dyskutować o tym, bo nie jest to temat o polityce i cywilizacjach. „No to nie mów tu o upadku imperiów. Żeby coś upadło ostatecznie, musi być najazd barbarzyńców, innej opcji nie ma. Czy to, że upadło imperium Napoleona oznacza, że upadła Francja? Nie - przecież nadal istnieje i istnieć będzie. Podobnie z ZSRR - nie ma ZSRR, jest Rosja. Ty natomiast twierdzisz, że to się skończy jak w Rzymie, ale zauważ że tam skończyło się Cesarstwo i powstało coś zupełnie nowego. U nas tak nie będzie, więc nie ma mowy o jakichś tam apokaliptycznych upadkach.” Więc już teraz rozumiesz, że upadło imperium Rzymskie a został Rzym. A Włochy nie są dziś potężnym państwem, ich znaczenie nie jest wielkie. Natomiast znaczenie Imperium Rzymskiego było. Imperium Napoleona obejmowało całą Europę. Napoleon przegrał więc Francja nie włada dziś Europą. Zauważ, że między Francją a Imperium Napoleona jest wielka różnica, podobnie ZSRR a Rosja. Dawne jej wpływy, a dzisiejsze to są wielkie różnice. Dawniej ich wpływy były dużo większe, dziś są mniejsze choć ciągle znaczące. Ale to jak pisałem troszkę nie temat do dyskusji tutaj, bo można to ciągnąć i ciągnąć. „Właśnie nie. Niczemu się nie zaprzecza. Możesz mieć wolną wolę i liczyć na wsparcie Boga w najtrudniejszych sytuacjach. Dajmy na to: ktoś ma jakiś problem i pokłada całą ufność w Bogu, że ten mu pomoże. I jakimś cudem tak się staje. Gdzie tu wkroczenie w sferę wolnej woli?” W tym przykładzie się zgodzę. Ale jak mówiłem, temat ingerencji boga w świat jest dla mnie dość niewłaściwy. Bo w szerszym aspekcie każda jego ingerencja wpływa na ludzi. Przykładowo, wielki potop. Ludzie nie chcieli umierać a mimo to zostali usunięci. Gdzie tu wolna wola ? W biblii o potopie czytamy jak o karze. Więc wymuszenie czegoś na kimś, nie przestrzegałeś moich praw musisz za to ponieść karę. A prawa to ograniczenia, inaczej mówiąc wymuszenia ograniczające wolność, wolną wolę. Więc gdzie tu wolna wola, przy ingerencji boga w życie ludzi ? „No i po co się modlili? Żeby im pomógł. Deiści powiedzieliby: ale z was debile, po co się modlicie, skoro Bóg was i tak nie posłucha, bo ma gdzieś to, co tu się dzieje.” Jako deista powiedziałbym, że modlitwy to afirmacje które pomogły ich psychice przetrwać najcięższe chwile. Oni sami sobie tym pomogli, a nie bóg. „Niby jakich?” Gdy zaczyna się zadawanie konkretniejszych pytań, podważanie wskazywanie paradoksów. To słyszy się to co pisałem, albo, że szatan cie opętał. Albo kończy się rozmowa, bo brak ze strony teistów przemyślanych argumentów, a jedynie ciągłe odnoszenie się do biblii. Co mnie czasem denerwuje ciągłe cytowanie i zero rozważań. To mnie zniechęciło do takiego poglądu, niemożliwość rozwoju zadawania pytań. „A jakie zadają pytania deiści? Żadnych.” Zanim ktoś wychodzi z poglądu teistycznego i wchodzi w deistyczne. Szuka odpowiedzi, jako teista i po zmienieniu poglądów nie trzeba już zadawać pytań. Wynikiem tych pytań i braku odpowiedzi jest zmiana poglądów. Że coś z tym jest nie tak, skoro ta droga jest właściwie to dlaczego nikt nie chce odpowiedzieć, a na wszelkie wywody dotyczące negowania czy też wskazywania paradoksów w biblii, niejasności słyszy się, że cie szatan opętał. Albo kończą z tobą rozmawiać, oczywiście z braku argumentów. Ponieważ w tym poglądzie musisz coś przyjąć bez zadawania pytań. „Przeczy - nie może istnieć Bóg, który stworzył świat, a potem go zostawił samemu sobie. To kompletnie irracjonalne, pozbawione najmniejszego sensu. Na dodatek takie rozwiązanie nie daje człowiekowi nic - żadnej nadziei, żadnego poczucia sensu własnego życia.” W te rozważania trzeba się głęboko zagłębić. A to wymagałoby długiej odpowiedzi. Ale zadam jedno pytanie. A czy przeciwne rozwiązanie, że bóg ingeruje w to co się dzieje daje ludziom nadzieje ? gdyby sensem boga było stworzenie ludzi dla potrzeby własnej ingerencji, dla zabawy aby się nie nudzić. To należałoby przyjąć, że jesteśmy jego zabawkami stworzonymi dla rozrywki. Bóg nie może ingerować w życie ludzi. To zaprzeczenie istnienia wolnej woli. Gdyby ingerował to miliony ludzi nie umierałoby z głodu, nie byłoby holokaustu. Masy ludzi modliły się o to, a tu zonk. Bo tak naprawdę, jak na to popatrzysz to dojdziesz do wniosku, że ingerenci nie ma. A przejaw modlitwy, tzn. proszenia, to aut oprogramowanie. I gdy uda ci się to o co się modliłeś, przypisujesz to bogu. A właściwie powinieneś własnej podświadomości. „Zająć się czymś pożytecznym. Odkryć swoją pasję i rozwijać ją. Zacząć gdzieś wychodzić, by się realizować. Do teatru, kina, na mecze jeśli kogoś to pasjonuje. Bo mozna być szczęśliwym nie wyglądając jak Brad Pitt i nie śpiąc każdej nocy z inną laską. Natomiast twoje metody polegają na ryciu psychiki tych często niepotrzebnie zakompleksionych ludzi, pogłębiania ich kompleksów.” Nie zrozumiałeś nic z tego co pisałem odnośnie tego diagnozowania problemu, i jego rozwiązywania. Ty sam jesteś dość jednoznacznie nastawiony przez własne doświadczenia życiowe. Każdemu szczęście daje co innego, dlatego nie pisze, ze kluczem do szczęścia jest sypianie ciągle z innymi laskami. Pisałem, że należy się samorealizować. Dlatego nie rozumiem dla czego wyrzucasz mi, że pisze coś źle ? Zrozumienie i wyjaśnienie mechanizmów, nie jest niczym szkodliwym. Pisałem, że należy poznać siebie, i powoli zacząć wychodzić z tego dołka. Że nie da się tego osiągnąć w jeden dzień typu. Nagle masz się zmienić, kup sobie nowe ciuchy itp. Bo to już kwestia indywidualna. Każdy zrobi co chce. Natomiast taka forma jaką tu prezentujesz, nie wnosi nic nowego. Bo to wszyscy wiedzą, wszyscy forumowicze chcieliby się zmienić. Ale nie potrafią, i w tym tkwi problem. Dojście do takiego poziomu jaki ty prezentujesz, nie będzie łatwe dla takich osób które tu zaglądają i może zająć miesiące bądź lata. Na ogół takie problemy zaczynają zanikać gdy przyczyny zanikają, czyli z wiekiem. Nie napisałeś nic czego sam wcześniej nie napisałem odnoście samorealizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest z życiem
nych upadkach.” Więc już teraz rozumiesz, że upadło imperium Rzymskie a został Rzym. A Włochy nie są dziś potężnym państwem, ich znaczenie nie jest wielkie. Natomiast znaczenie Imperium Rzymskiego było. Imperium Napoleona obejmowało całą Europę. Napoleon przegrał więc Francja nie włada dziś Europą. Zauważ, że między Francją a Imperium Napoleona jest wielka różnica, podobnie ZSRR a Rosja. Dawne jej wpływy, a dzisiejsze to są wielkie różnice. Dawniej ich wpływy były dużo większe, dziś są mniejsze choć ciągle znaczące. Ale to jak pisałem troszkę nie temat do dyskusji tutaj, bo można to ciągnąć i ciągnąć. „Właśnie nie. Niczemu się nie zaprzecza. Możesz mieć wolną wolę i liczyć na wsparcie Boga w najtrudniejszych sytuacjach. Dajmy na to: ktoś ma jakiś problem i pokłada całą ufność w Bogu, że ten mu pomoże. I jakimś cudem tak się staje. Gdzie tu wkroczenie w sferę wolnej woli?” W tym przykładzie się zgodzę. Ale jak mówiłem, temat ingerencji boga w świat jest dla mnie dość niewłaściwy. Bo w szerszym aspekcie każda jego ingerencja wpływa na ludzi. Przykładowo, wielki potop. Ludzie nie chcieli umierać a mimo to zostali usunięci. Gdzie tu wolna wola ? W biblii o potopie czytamy jak o karze. Więc wymuszenie czegoś na kimś, nie przestrzegałeś moich praw musisz za to ponieść karę. A prawa to ograniczenia, inaczej mówiąc wymuszenia ograniczające wolność, wolną wolę. Więc gdzie tu wolna wola, przy ingerencji boga w życie ludzi ? „No i po co się modlili? Żeby im pomógł. Deiści powiedzieliby: ale z was debile, po co się modlicie, skoro Bóg was i tak nie posłucha, bo ma gdzieś to, co tu się dzieje.” Jako deista powiedziałbym, że modlitwy to afirmacje które pomogły ich psychice przetrwać najcięższe chwile. Oni sami sobie tym pomogli, a nie bóg. „Niby jakich?” Gdy zaczyna się zadawanie konkretniejszych pytań, podważanie wskazywanie paradoksów. To słyszy się to co pisałem, albo, że szatan cie opętał. Albo kończy się rozmowa, bo brak ze strony teistów przemyślanych argumentów, a jedynie ciągłe odnoszenie się do biblii. Co mnie czasem denerwuje ciągłe cytowanie i zero rozważań. To mnie zniechęciło do takiego poglądu, niemożliwość rozwoju zadawania pytań. „A jakie zadają pytania deiści? Żadnych.” Zanim ktoś wychodzi z poglądu teistycznego i wchodzi w deistyczne. Szuka odpowiedzi, jako teista i po zmienieniu poglądów nie trzeba już zadawać pytań. Wynikiem tych pytań i braku odpowiedzi jest zmiana poglądów. Że coś z tym jest nie tak, skoro ta droga jest właściwie to dlaczego nikt nie chce odpowiedzieć, a na wszelkie wywody dotyczące negowania czy też wskazywania paradoksów w biblii, niejasności słyszy się, że cie szatan opętał. Albo kończą z tobą rozmawiać, oczywiście z braku argumentów. Ponieważ w tym poglądzie musisz coś przyjąć bez zadawania pytań. „Przeczy - nie może istnieć Bóg, który stworzył świat, a potem go zostawił samemu sobie. To kompletnie irracjonalne, pozbawione najmniejszego sensu. Na dodatek takie rozwiązanie nie daje człowiekowi nic - żadnej nadziei, żadnego poczucia sensu własnego życia.” W te rozważania trzeba się głęboko zagłębić. A to wymagałoby długiej odpowiedzi. Ale zadam jedno pytanie. A czy przeciwne rozwiązanie, że bóg ingeruje w to co się dzieje daje ludziom nadzieje ? gdyby sensem boga było stworzenie ludzi dla potrzeby własnej ingerencji, dla zabawy aby się nie nudzić. To należałoby przyjąć, że jesteśmy jego zabawkami stworzonymi dla rozrywki. Bóg nie może ingerować w życie ludzi. To zaprzeczenie istnienia wolnej woli. Gdyby ingerował to miliony ludzi nie umierałoby z głodu, nie byłoby holokaustu. Masy ludzi modliły się o to, a tu zonk. Bo tak naprawdę, jak na to popatrzysz to dojdziesz do wniosku, że ingerenci nie ma. A przejaw modlitwy, tzn. proszenia, to aut oprogramowanie. I gdy uda ci się to o co się modliłeś, przypisujesz to bogu. A właściwie powinieneś własnej podświadomości. „Zająć się czymś pożytecznym. Odkryć swoją pasję i rozwijać ją. Zacząć gdzieś wychodzić, by się realizować. Do teatru, kina, na mecze jeśli kogoś to pasjonuje. Bo mozna być szczęśliwym nie wyglądając jak Brad Pitt i nie śpiąc każdej nocy z inną laską. Natomiast twoje metody polegają na ryciu psychiki tych często niepotrzebnie zakompleksionych ludzi, pogłębiania ich kompleksów.” Nie zrozumiałeś nic z tego co pisałem odnośnie tego diagnozowania problemu, i jego rozwiązywania. Ty sam jesteś dość jednoznacznie nastawiony przez własne doświadczenia życiowe. Każdemu szczęście daje co innego, dlatego nie pisze, ze kluczem do szczęścia jest sypianie ciągle z innymi laskami. Pisałem, że należy się samorealizować. Dlatego nie rozumiem dla czego wyrzucasz mi, że pisze coś źle ? Zrozumienie i wyjaśnienie mechanizmów, nie jest niczym szkodliwym. Pisałem, że należy poznać siebie, i powoli zacząć wychodzić z tego dołka. Że nie da się tego osiągnąć w jeden dzień typu. Nagle masz się zmienić, kup sobie nowe ciuchy itp. Bo to już kwestia indywidualna. Każdy zrobi co chce. Natomiast taka forma jaką tu prezentujesz, nie wnosi nic nowego. Bo to wszyscy wiedzą, wszyscy forumowicze chcieliby się zmienić. Ale nie potrafią, i w tym tkwi problem. Dojście do takiego poziomu jaki ty prezentujesz, nie będzie łatwe dla takich osób które tu zaglądają i może zająć miesiące bądź lata. Na ogół takie problemy zaczynają zanikać gdy przyczyny zanikają, czyli z wiekiem. Nie napisałeś nic czego sam wcześniej nie napisałem odnoście samorealizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TarRr
A moze stojacy z boku jest glownym bohaterem tej opowiesci tylko boi sie powiedziec ja.... hm... a z samospelniajacym sie proroctwem nie wygrasz ale zacznij dbac o siebie to wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"Jeśli będziesz zakładał tak jak zakładasz, to również o 25 latku powiemy, ze jest niedojrzały względem 30 latka. Podobnie powiemy, że 30-latek jest niedojrzały względem 35 latka. " Paranoja, przecież wiadomo, że w pewnym wieku kończy się etap dojrzewania psychicznego. "Podam przykład, jeśli mamy 100 osób w wieku 16 lat i 10 osób wyróżnia się ponadprzeciętną dojrzałością jak na swój wiek, i będą na poziomie zwykłego 20 latka" Lol czyli 90% jest niedojrzała. A te 10% na poziomie "zwykłego" nastolatka, czyli także jakoś zbytnio dojrzała nie jest. "Ale jest ich mało, i nie możesz ciągle bagatelizować, że w tym wieku to same nieodpowiedzialne osoby" Sam piszesz, jaki to odsetek - tak mały, że niewarto o nim wspominać. "Zdarza się miłość w wieku nastoletnim, i jak bym powiedział nie jest to wcale taki mały wskaźnik" Przecież wyżej pisałeś, że jednak mały. "Ale nie możesz bagatelizować, że osoby w wieku lat nastu nie mają pojęcia o miłości. " Bo nie mają, powiedzmy to sobie wprost. I dlatego właśnie, jak nastolatka zajdzie w ciążę to jest płacz i zgrzytanie zębów, nie wiedzą co zrobić, chcą aborcji itd. Bo nie mają pojęcia o miłości, o odpowiedzialności itd. "Miłość to nie domena wieku, jak ty uważasz." Ech: "czywiście nie pisze o wszystkich nastolatkach, a jedynie o mniejszości." Czyli jednak wiek ma wpływ. "Unikałem odnoszenia się do definicji „lepszy” ponieważ takich definicji może być masa. I każda będzie prawdziwa, każdy człowiek ma własny system wartości." To na jakiej podstawie twierdzisz, że będzie mniejsza szansa na znalezienie "lepszego" partnera, skoro sam piszesz, że każdy ma inny system wartości? "16 latka ma większy wybór. " Bzdura kompletna. Już pomijając nawet fakt, że największy "wybór" to jest raczej na studiach. "Wybieranie odnosi się ilości a nie jakości" I do tego i do tego, stąd powiedzenie "nie ma z czego wybierać" wypowiadane np. wtedy gdy masz kupić pomidory, a są same zgnite. "Ale wybór tak czy inaczej większy jest w młodszym wieku." To też jest bzdura. Tzn większy w wieku 22 lat niż 66, ale na pewno nie 16 a 23. "Taka niedojrzała nastolatka ma również swój cel. Jedna może chcieć mieć starszego chłopaka z samochodem aby inne jej zazdrościły. I osiąga ten cel, więc jak widzisz wie czego chce." Jak widzę nie wie czego chce, bo to wyraz jej kompletnej niedojrzałości. "Skoro wiesz, że nie można stwierdzić, że są lepsze to również wiesz, że nie można stwierdzić, że są gorsze." Bo ja nie używam takich słów. Są natomiast bardziej dziecinne i mniej poważne. "A ty tak naprawdę nic nie wiesz o tych 16 czy 17 latkach. Prócz tego, że mają tyle lat, stąd też taka ocena jest zupełnie nietrafna. Nie można oceniać tak ludzi." Oczywiście, że można. Sam pisałeś że 90% jest niedojrzała, więc mam prawo stwierdzić, że nie chcę mieć 16 latki, bo na 90% będzie to gówniara. Taka jest niestety prawda - jest to wiek, w którym 90% dziewczyn (a faceci już zupełnie) są niedojrzali i nie nadają się do poważnego związku. I już. "Zacznij patrzeć na ludzi nie jak na metrykę, 16 lat = gówniara. Bo jak pisałem, dojrzałość zależy od przeżyć, a nie metryki. " No chyba nie wiesz co piszesz, człowieku, skoro wyżej piszesz jednak, że zdecydowana większość 16 latek jest niedojrzała. To zależy, czy nie zależy? "Gnojkiem to ty jesteś przy mnie, i jak się teraz czujesz co ?" A jak można się czuć rozmawiając z człowiekiem, który podaje się za psychologa, a nie rozumie znaczenia słowa "gówniara" i "gnojek"? "Jak pisałem mieli inne systemy wartości, stąd właśnie ludność rdzenna ameryki kierowała się głównie rozwojem duchowym a europejska materialnym." Wow, zarąbisty rozwój duchowy mieli. Daj spokój - barbarzyńcy to byli ot co. Przez to, że jedni stawiali na rozwój materialny, a inni na niby rozwój duchowy, to dziś w jednych miejscach jest bieda, a w innych dostatek. "Ale napisze tylko abyś nie czcił tej technologii, bo są rzeczy ważniejsze i kiedyś to zrozumiesz." Kiedyś zrozumiesz, że aby państwo mogło się rozwijać, musi się rozwijać gospodarka i technologia. I żeby ludzie mogli żyć w spokoju, to także muszą być spełnione m.in. te czynniki. "Więc już teraz rozumiesz, że upadło imperium Rzymskie a został Rzym." Mam ci przypomnieć w jaki sposób upadł Rzym i co oznaczało to dla Europy, a co znaczył upadek ZSRR i jaka kolosalna przepaść dzieli te dwa wydarzenia? " Gdzie tu wolna wola ? W biblii o potopie czytamy jak o karze" Przecież wiadomo, że to miało na celu bardziej pouczenie ludzi, by zachowywali się w zgodzie z religią, bo inaczej Bóg się rozgniewa. "Jako deista powiedziałbym, że modlitwy to afirmacje które pomogły ich psychice przetrwać najcięższe chwile. Oni sami sobie tym pomogli, a nie bóg." Ale po co się modlili? Jak by sobie pomogli, gdyby wiedzieli, że Bóg im nie pomoże? Dlatego właśnie teizm ma sens, a deizm żadnego. Bo nie daje żadnej nadziei. "Gdy zaczyna się zadawanie konkretniejszych pytań, podważanie wskazywanie paradoksów. To słyszy się to co pisałem, albo, że szatan cie opętał." To podaj przykład takiego pytania. "Albo kończą z tobą rozmawiać, oczywiście z braku argumentów. Ponieważ w tym poglądzie musisz coś przyjąć bez zadawania pytań." Tratatata, żadnych przykładów. "Bo tak naprawdę, jak na to popatrzysz to dojdziesz do wniosku, że ingerenci nie ma. A przejaw modlitwy, tzn. proszenia, to aut oprogramowanie. I gdy uda ci się to o co się modliłeś, przypisujesz to bogu. A właściwie powinieneś własnej podświadomości." Kogo to obchodzi? Kompletnie tego nie rozumiesz. Chodzi o nadzieję. Jest taka scena w "Zbrodni i Karze" gdy Raskolnikow rozmawia z Sonią. Mówi jej, że po co ona się tak stara, skoro jej siostry też zostaną dziwkami. Ona na to, że nie, tak nie może być. Raskolnikow pyta czemu? Ona na to, że Bóg nie pozwoli. Raskolnikow zrozumie to dopiero z czasem. Deizm nie daje żadnej otuchy, nadziei, a teizm tak. Bo religia nie jesteś od wyjaśniania naukowo świata. Co to za życie wg deistów? Bez sensowne. Nie ma się do kogo zwrócić o pomoc, nie ma się do kogo modlić, nie wiadomo nawet, czy Bóg ocenia nasze uczynki, czy jest jakieś życie po śmierci. "Natomiast taka forma jaką tu prezentujesz, nie wnosi nic nowego. Bo to wszyscy wiedzą, wszyscy forumowicze chcieliby się zmienić. Ale nie potrafią, i w tym tkwi problem." I ty im w tym pomożesz? Takimi metodami, psychologiczną analizą, wyciąganiem ich kompleksów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczony
Barrokh, za przeproszeniem wypisujesz głupoty, że aż przykro czytać. Jesteś młody i nie dostałeś jeszcze od życia solidnie po tyłku. Kiedyś zrozumiesz, że świat jest deterministyczny i że, gdy powiesz kulawemu, że ma chodzić prosto to tylko przyczynisz się do jego upadku. Przestań mierzyć wszystkich swoją miarą chłopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaSamara
barrokh - Z sensem to wszystko napisałeś. Intrygujące, że ktoś taki pojawił się na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"Barrokh, za przeproszeniem wypisujesz głupoty, że aż przykro czytać." jeśli się z czymś nie zgadzasz, to napisz, bo trudno polemizować z inwektywami. "Kiedyś zrozumiesz, że świat jest deterministyczny i że, gdy powiesz kulawemu, że ma chodzić prosto to tylko przyczynisz się do jego upadku" Jeśli rzeczywiście jest kulawy. A co jeśli jedynie boi się chodzić? Dla mnie to, co pisze "Jak to jest z życiem" jest takim dołowaniem tych przesadnie zakompleksionych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barokh, u ważam ,że sprawa inteligencji jest bardzo ważna ale zastanów się , jesli bedziesz sie robil coraz starszy i nie bedziesz miał dziewczyny poczujesz się niespelniony i nie będziesz zadowolony z życia bo to kobieta daje siłe i wiare w dalsze sukcesy. Znam kilka takich ludzi. Stawiali wszystko na nauke i powtarzali mi i na kobiety przyjdzie czas. Myśleli podobnie jak ty. Facet byl bardzo inteligentny ale kiedy osiągnął wiek 35 lat był zadowolony z pracy ale brakowalo mu.... kobiety. Nie znalazl nikogo, poniewaz za mlodu intersowała go tylko nauka i nic poza tym. Sądzę że trzeba umiec pogodzić naukę z miłością . Duzę znaczenie ma oczywiscie psychika czlowieka, która niestety nieraz jest zawodna... pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrokh
"Barokh, u ważam ,że sprawa inteligencji jest bardzo ważna ale zastanów się , jesli bedziesz sie robil coraz starszy i nie bedziesz miał dziewczyny poczujesz się niespelniony i nie będziesz zadowolony z życia bo to kobieta daje siłe i wiare w dalsze sukcesy" Może tak, może nie. Ale co mi da dołowanie się, że jestem samotny? Poznam przez to jakąś dziewczynę? Oczywiście, że nie. Nie mówię, że nie chcę mieć dziewczyny, tylko że jestem dość nieatrakcyjny i raczej jej mieć nie będę, z tym że nie zamierzam się z tego powodu załamywać. Natomiast jeśli bym jakąś poznał, to wiadomo że bym się starał o nią itd. "Stawiali wszystko na nauke i powtarzali mi i na kobiety przyjdzie czas" Bo to prawda. Przyjdzie czas, albo nie przyjdzie. Nie wiem, co miałbym jeszcze robić, żeby poznać jakąś wartościową dziewczynę - nie jestem przecież jakimś odludkiem. Jeśli poznam, to ok, jeśli nie - to trudno. "Nie znalazl nikogo, poniewaz za mlodu intersowała go tylko nauka i nic poza tym" Ja mam masę innych zainteresowań oprócz nauki. "Sądzę że trzeba umiec pogodzić naukę z miłością " To oczywistość. Ale nie każdy ma powodzenie u kobiet, nie każdy jest przystojny, nie każdy ma szansę na udany związek. I tacy ludzie, w tym ja, nie powinni popadać w depresję, tylko znaleźć swoje miejsce w życiu nie uważając się za kogoś gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkobat
Ja również jestem mało atrakcyjnym chłopakiem. Z tego powodu (nie skakałem z okien itp.)ale czułem się troszkę gorszy widząć gdy totalny pustak imponuje koleżankom z klasy.A twierdze że jest pustakiem nie tylko po ciągłym używaniu słowa Ch*j K*rwa itp. ale po dziwnym ocenianiu dziewczyn o "tą to bym z ruchał" "o tej bym włożył". A ja zauważyłem że te dziewczyny muszą słyszeć te komentarze i oni tym właśnie zachwycają nasze koleżanki które są gówniarami (ja też dorosły nie jestem) ale nie mam na komórce 100 filmików porno itp. Dzięki waszym wypowiedzią a szczególnie Barrokh`a postanowiłem wziąśc się za nauke i oczywiście rozwijam swoją pasje którą jest piłka nożna i już nie myślę co powiedzą inni na mój widok mam to gdzieś ważne że ja moge dobrze się bawić i czuć. Dziękuje Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sajmonejja
Ja nie jestem brzydkim chłopakiem, ale jestem brzydką dziewczyną. I różnica jest taka, że dziewczyna każdego poznanego chłopaka (o ile jest wolna i na etapie poszukiwań) traktuje na zasadzie "coś z tego może być, jesli on mnie zainteresuje". Albo na początku urodą albo sposobem bycia albo póxniej intelektem, wiedza itp. Facet (choćby najbrzydszy) wydziela sobie granicę wyglądowę i z tymi brzydulami, które ją przekraczają juz nawet nie chce rozmawiać, jakby nie były już dla niego nawet ludźmi... Brzydki facet nigdy nie dozna tylu upokorzeń co brzydka dziewczyna, bo to od kobiet niejako oczekuje się świetnego wyglądu. Ja o związku nie myślę, ale chciałabym, żeby ludzie przynajmniej mnie szanowali i lubili. A przez kpiny i upokorzenia staję się coraz bardziej zamknięta w sobie, mam coraz więcej problemów z nawiązywaniem kontaktów... Czuję się strasznie, coraz gorzej i nie wiem, czy któregoś dnia się po prostu nie zabiję. Bo ja nie mam radosnych wspomnień z meczów, ja nie mam żadnych radosnych wspomnień...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkobat
Rozumiem Cię doskonale ja jeszcze niedawno też tak miałem że widze jakąś brzydką dziewczynę i olewam ją na jej widok odwracałem wzrok lecz zrozumiałem to że sam jestem brzydki a wymagam od dziewczyny by była piękna.Myślisz że ja miałem wspomnienia (mecze niby tak) wszyscy rozmawiali z dziewczynami a ja jak debil siedziałem pod klasą i udawałem zadowolonego.Ty też przypomnij sobie wakacje , jakieś wyjazdy z rodziną każdy musi mieć jakieś wspomnienia a ja od życia dostałem już ładnie nie chce tu zwierzać się z rodzinnych spraw. OPTYMIZM i Gicior.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam bardzo... ja osobiśćie zgadzam si z autorem topicu zacznijmy stwierdzać fakty drogie panie... każda z was twierdzi że nie patrzy na wygląd okłamujecie nas....nie wy kłamiecie same siebie.... niech każda z was zada se pytanie czy chciała by być z ładnym czy brzydkim facetem....(i jak jakie wnioski)... niestety psychika człowieka działa w nastepujący sposób...podam przykład.... (wchodzimy do restauracji zamawiamy 2 dania podają pięknie przyrządzone spagetti i inna potrawę mniej atrakcyjną... niech każdy z nas odpowie se na pytanie którą pierwsza zacznie jeść...logiczne że tą ładniejszą i lepiej ozdobioną... więc drogie panie każda z lasek tak gada że wygląd się nie liczy...a teraz przykład z życia mojego a wiec nie jestem ładny DBAM O SIEBIE ubieram sie modnie ... ale co z tego jak nie mam laski już od ponad 6 lat... jestem znany z wielkiego humoru mam kolegów i koleżanki... kiedy ja próbuje zbliżyć sie do dziewczyny z koleżanki staje sie moją partnerką do kłótni.... taka dziewczyna olewa mnie stosunek do mnie zmienia sie o 360 stopni zaczyna mnie brać z dystansem nie odpisuje na sms a jak odpisze to na 2 i koniec a tak to pisaliśmy po nocach setki sms...nie gadajcie ze trafiłem na głupią laskę bo mi się tak zdarza non stop co zbliżę sie do jakiejś i jej powiem że mi sie podoba... PAMIĘTAM SŁOWA KOLEGI łukasz ty to masz psychikę i jesteś wytrwały starasz sie o 6 dziewczynę on ci daje kosza a ty się nie poddajesz...te słowa zapamietam do konca mojego życia te słowa sprowadziły do tego że zostałem psychologiem pewnego dnia trafiłem na dziewczynę która miała u mnie dług i ja zapytałem wprost czy ja znajdę laskę...jak to dziewczyna owijała w bawełne chyba z 30 min... aż w końcu powiedziała ze nie jestem ładny i że bede miał ciężko z znalezieniem laski do dziś dziekuje bogu że trafiłem na jedną jedyną dziewczyne która powiedziała mi szczerze.... .I KONIEC WIDOWISKA dziekuje ps:niewiecie jak to jest byc brzydkim to nie wypowiadajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopiec z zapałkami
ja chciałbym się odnieść do częstego zdania powtarzanego przez wiele dziewczyn, że: "Facet przyciąga wyglądem, a zatrzymuję charakterem", przy czym wiele w wielu wypowiedziach mówi że: "liczy się wnętrze"... To za przeproszeniem po co mówić takie głupoty?! Dla brzydkiego faceta nie ma to i tak żadnego znaczenia, bowiem i tak nie może się wykazać, będąc na wstępie przekreślany przez kobiety! Szkoda drogie panie że tak się użalacie, a jak przyjdzie co do czego to tak tego brzydkiego macie głeboko w dupie. Szukacie jakiegoś Narcyza rodem z dużego ekranu, który de facto nie jest takim pieknym w rzeczywistości jak to ma miejsce w filmie... Poza tym nie uważam że ktoś kto jest brzydki jest gorszy... jeśli ktoś tak uważa no to niewątpliwie jest pustakiem... szkoda tylko że ponad ~90% dziewczyn (to i tak bardzo optymistyczne przewidywanie) taka jest. PS: Oczywiście chłopacy nie są lepsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×