Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Nie ma co sie frustrowac
Jezeli masz na to twarde dowody (detektyw, 24 godzinny zapis kamer wideo) no to git. Jezeli nie, to jest to tylko twoja projekcja rzeczywistosci czyli chciejstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma co sie frustrowac
Nie, po prostu opisuje Ci jak to wyglada z drugiej strony "barykady".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sie co frustrowac napisz wiecej, jak to wyglada z drugiej strony barykady, bardzo jestem ciekawa. jestes zonaty? napisz troche o sobie zamiast nas wkurzac byle czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezko, trzymaj sie dzielnie, nie poddawaj sie . wiem, ze latwo mi pisac, ale ja tez walcze i wiem ze to strasznie ciezkie.jestem z toba i wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich alekszandro... jak sie czujesz?? jest choć troszkę lepiej?? mam nadzieję ze w końcu bedizesz mogła odstawić zupełnie leki i będziesz w stanie normalnie, szczęśliwie życ... a tego Twojego 2 to osobiście bym pochlastała za to, co Ci zrobił!!!! Pineziuuu, trzymaj sie Słonko. oby było dobrze. buziak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z ostatniej chwili
pisałam na 99 stronie Dzis jest tydzień od rozstania, czuję sie świetnie (aż sama się dziwię), jestem spokojna i radosna, jakbym zrzuciła wielkie brzemię ze swej duszy. Pozostały jednak przyzwyczajenia np. zaglądanie do komórki, chociaż nie martwi mnie, że nie ma tam wiadomości od niego tak często jak wcześniej. On nadal pisze sms 1-2 dziennie, nie odpowiadam i nie zamierzam wracać do tamtego marazmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodze jakbym chciala a nie mogla... placze, szukam pretekstu zeby poklocic sie z jedynka i moc normalnie sobie poryczec... strasznie jest... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem... dzisiaj byl taki jak dawniej, wczoraj tez... ja nic juz nie rozumiem z tego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
Czesc kobietki.Przeczytałam własnie wszystkie wpisy z 2 ostatnich dni....Pinezko,czuje jak cierpisz,kurcze czegos tu nie rozumiem....wiem ze zakładaliscie wczesniej scisłe okreslone zasady waszej zanjomosci,ale skoro przybrało to taki wymiar,skoro wkradła sie miłosc...choc chyba nieproszona i z tego co widze jest ona z 2 stron!!!Dlaczego nie walczycie o nią???Rezygnacja z niej w imie czego??w imię tego ze on ma dziewczynę,która mu odpowiada..ciekawe pod jakim wzgledem??? gdyby to była prawda na pewnoe nie zdecydowałby sie na znajmosc z Tobą....na pewno cos mu w niej nie pasowało,a teraz kiedy uczucie wybuchło z taka siłą..dlaczego nie poddac sie temu,przeciez (JAK JA WAM ZAZDROSZCZęnie jestescie zwiazani ze swoimi 1 przysiegami małzenskimi i dziecmi.).wiec tym bardziej nie moge tego zrozumieć..... Ale mimo wszystko głowa do góry!!! Czarna_inez,kurcze zaintrygowałaś mnie...hmm ciekawe co sie takiego wydarzyło? Bella,goraco pozdrawiam,Misiowata takze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
Ja jestem po cudownym spotkaniu.Padły bardzo wazne dla mnie słowa,dzieki nim poczułam cudwne ukojenie i spokój.....Jego miłosc do mnie jest wyzbyta wszelkiego egoizmu,jak powiedział ..dla niego najwieksza radoscia jest swiadomosc ze ja jestem szczesliwa i bez wzgledu co postanowie by do tego stanu dazyć,powiedział cos jeszcze.....ze jestem dla niego szczesciem absolutnym,ze nie ma nic przede mna ani nic po mnie.............(to wszystko powiedział trzymjac moja twarz w swoich dłoniach) Kiedy razem siedzielismy przy stoliku czekajac na zamówiony obiad,nasze ręce cały czas były złaczone a jego oczy przesycone miłoscia wpatrywały sie z uwilbieniem we mnie.... Taka troskę i uwilbienie ze strony mezczyzny nie czułam nigdy wczesniej,odnalazłam w nim czesc siebie..................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie iedzie na randke :( milosc obu stron? nie wiem zakrecona czy to tak... jest normalny i jeszcze sie z ta laska nie zwiazal, zna ja tydzien dopiero :P wczoraj mi napisal ze jak to on by mocno chcial zeby jego przyszla dziewczyna gadala z nim tak jak ja to robie :) nie wiem... mamy niesamowity kontakt, ale to chyba za malo... nigdy nie mowilismy o sobie jako o parze... choc zdarzylo mu sie kilka razy cos co mogloby o tym swiadczyc... \"jakbysmy razem mieszkali to... \" :) ostatnio rozmawialismy o slubie i zdradzie, powiedzialam ze nie bede zdradzac meza, bo jesli sie chajtne to bedzie to niesamowity i najwazniejszy facet i on powiedzial \"czyli ja\"... niby smiechem zartem, ale... jakas nadzieje? mrzonki? chyba to zostalo... on mnie zna, bardzo dobrze mnie zna... spedzilismy kilka weekendow, tak po domowemu - sniadanka, obiadki itp i podobalo mu sie :) zobaczymy co bedzie... niech ja lepiej pozna, to drugie podejscie, bo kiedys sie poklocili i zerwali kontakt wiec teraz tez jest ndzieja :P a jak nie... to.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiata
Pinezko. Ale czy Ty chcesz z nim być? Bo jak tak, to powiedz mu to. Że nie widzisz świata poza nim, że kochasz i cierpisz gdy umawia się z inną. Tak się nie da, że Ty będziesz kochać, a on będzie Cię traktował jak kumpelę. Będziesz wtedy cierpiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiata
Zakręconanamaxa życzę Ci z całego serca, aby te słowa były prawdziwe. Każda marzy o takiej miłości :) Tylko tyle jest zranionych serc, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kobietki!!! Misiata...😘Cio tam slychac u Ciebie?:) zakreconanamaxa...😘 Zazdroszcze Ci tego spotkania!!!:) Ja z 2 zobacze sie w srode i juz po prostu nie moge sobie znalesc miejsca, tak bardzo sie ciesze :):):) Pinezka...😘...powiedz mi Kochana dlaczego nie rozstaniesz sie ze swoim obecnym partnerem skoro widzisz, ze z 2 laczy Cie cos wiecej? Moze wlasnie to, ze jestes w zwiazku jest dla 2 przeszkoda by sie bardziej zaangazowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on mysli ze nie jestem z 1... chcialabym byc? byc moze... ale teraz nie moge :( sa pewne zawile sprawy, przez ktore nie moge wykonac zadnego kroku :( on wie, ze sie wsciekam, ze jestem zadzrosna itp... powiem ze kocham i co dalej? chce go chociaz w formie przyjaciela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakęconanamaxa..po wielu przegranych bitwach wygrałam pierwszą potyczke z moja 1:)ale w sercu ogólnie panuje nadal chaos i burza myśli:P:P Pineziu..pogadamy o tym i pożalimy się na gagdulcu:) pzdr i trzymajcie się cieplutko:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiata
Pinezkaaa. Czy Ty aby sama sobie za bardzo nie komplikujesz?. Dlaczego mimo zaangażowania z 2, nie mówisz mu wszystkiego? Dla mnie jedyną sprawą która powoduje, ze się długo zastanawiałam i wahałam jest dziecko, jak ono to przeżyje. Inne sprawy są nieistotne, można je załatwić i nie są przeszkodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiata
Cześć Bella. U mnie jakos leci. Czasami kłótnie, czasami milczący spokój i opbojętność. Ale wolę chyba to drugie. Mam nadzieję, że mąż w koncu pogodzi się z tym, że to koniec. A na razie czekam na termin 1 rozprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiata
W związku 11 lat, a po ślubie 9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiata
Czarna_Ines, czy Ty tez próbujesz odejść od 1?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sa jeszcze bardziej egoistyczne powody niz dziecko.... komplikuje? owszem... nic mi tak w zyciu nie wychodzi jak jego komplikowanie wlasnie... a on sobie z nia gdzies siedzi... rozmawia... pewnie sie zachwyca... caluje... ? boze... :(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeblysk racjonalnosci mowi mi, ze jeden zwiazek przetrzymalam... ze kilka zauroczen tez przetrzymalam... ze przetrzymam i to... jestem silna, wazna i jestem zawsze... a jak ja i on... cos... kiedys... to... co ma byc to bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
Pinezka,cierpisz..to widać słychac i czuć..trzymaj sie i głowa do góry,ja mysle,ze skoro swietnie mu sie z Toba rozmawia i nietylko:) to sa duze szanse,ze tamta swiezo poznana pojdzie w "odstawkę"...... Misiowata,tak jego deklaracje sa szczere do bólu znamy sie niespełna rok,milony razy przekonywałam sie o wiarygodnosci jego slów...jego miłosc pieknie dojrzała na poczatku byla smagana falami zazdrosci(wiecie same ze chodziło o zaakaceptowanie faktu,ze mam męża...)racjonalne myslenie o naszej sytuacji spędzało nam sen z powiek....wszystko nie tak,absurd goni absurd....było ciezko i to bardzo...ale wytrwalismy przez ten czas nasza miłosc przybrała najpiekniejsza barwę barwę pełnego zrozumienia,z jego strony nie ma kszty egoizmu,jest moim najcudowniejszym przyjacielem,nawet jezeli kiedyś nie bedziemy sie mogli czesto widywac to niczego nie zmieni,zawsze bedziemy razem na tym polega nasz zwiazek zbudowany na podwalinach przyjazni i miłosci tej prawdziwej pełnej zrozumeinia i akcpetacji.............. Bella,bedzie cudownie,baw sie dobrze łap kochana te chwile i przechowuj w swojej głowie jak najwiekszy skarb ukryty w szkatułce,która zawsze mozesz otworzyc i przypomniec sobie wszystko............ Goraco pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milia
Pinezzka.Ty przeczytaj co napisałas.Przeczytaj swoje wpisy kilka razy.Wiesz już? Nie gódz sie na to.To chore i nienormalne.Zerwij z nim kontakt.Nic nie stracisz, a .. zyskasz wiele.....A swoją drogą , to gdzie ty takiego paskudnika poznałaś.? ojeja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak milia.... tylko jak przestac czuc ten magnes? ze nie mozesz wytrzymac, ciagle myslisz, dostajesz swira itp... jak przejsc nad tym do porzadku dziennego? ja nie umiem no :( chcialabym, ale nie umiem.... aha... randka byla udana, podobalo mu sie :( ide imprezowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobietki!! trochę przeanalizowałam sytuację ... ten tchórz nigdy nie odejdzie od żonki, on tylko dużo mówi,.... tak więc muszę zabić w sobie nadzieję... :( choć to kurewsko boli :( i nie chcę więcej żadnego faceta!!!! wolę być sama niż zakochana bez wzajemności!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
satinellko.... wiem, ze boli kurewsko... boli zajebiscie kurewsko!!! wrrrrrrrr taki los... chwile euforii, ktore bierzemy za zludne szczescie przeplatane z bolem... nie wiem... ale ja... chce zapomniec, a zeby zapomniec musze calkowicie zerwac kontakt... i wiecie co? zrobie to... dokladnie w drugi dzien swiat bozego narodzenia zostawie go... tak jak on mnie zostawil rok temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×