Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość zakręconanamaxa
czarna_inez.....trzymaj sie,kurcze chciałabym Ci pomóc,ale naprawdę nie wiem jak....moze jednak wratałoby spotkac sie z jakas zaufana przyjaciółką? wygadac sie tak do bólu...nawet wyrzucic z siebie lawine łez...to naprawde pomaga........ Wiosenko,dziekuje za ciepłe słowa....tak rzeczywiscie mamy chyba podobnych mezów..dokładnie ..w domu nie ma scysji,nieporozumien,dogadujemy sie jakos,ale to nie jest TO!!!kiedy czasami zaczynam mówic o czyms co mnie zaintrygowało,widze ze go to nudzi,albo podsumowuje to jedym zdaniem i a tym koniec,poza tym jest cholernie uparty i czesto kiedy mu cos pokrzyzuje jego wczesniej ustalony plan jest wsciekły......np jak niespodzieanie dziecko zachoruje i trezba jechac do lekarza juz widze na twarzy złosc(przeciez nic nie musi mówic!!!)jest mało elastyczny..jak sobie przypomne czas kiedy dziecko sie urodziło ...Boze, przeciez ja zostałam z tym sama!!!!bał sie podejsc do dziecka był tak nieporadny jak ono.....kiedy mały płakał dzien i noc tylko ja go nosiłam na rękach,on spał w 2 pokoju....ech przykładów mozna by mnozyc....juz wtedy czułam sie taka samotna...choc on był w domu...........potem co rusz widziałam i odczuwałam ze cos mu u mnie nie pasuje....choc zawsze powtrazał ze gdybym mu sie nie podobała to by sie nie ożenił ze mną......czcze gadanie....................... Uiwlbiam moja 2...własnie w niedzile wypłakłam sie na jego ramię,prztulił wział w swoje dłonie moja twarz i powiedział,ze zawsze bedzie dla mnie,ze nigdy juz nie bede sama.........w jego oczach jest tyle miłosci,tego nie mozna opwiedziec słowami.......... Alekszandro,to jest dranstwo ze trafiłas na takiego palanta...przeprszam za okreslenie,ale z tego co napisałas...tylko takie okreslenie przychodzi mi do głowy....................... Widzisz ja mam sporadyczne sms,on wie ze nawet niechcacy ktos niepowłany moze je odczytac,natomiast ja moge do niego pisac i dzwonic o kazdej porze dnia i nocy...za to pisze mi przepiekne maile......... Kurczę,ostatnio zauwazyłam ze czuje obrzydzenie fizyczne do swojej 1....zrobiłabym dla niego wszystko byle tylko mnie nie prztulał...ale nie pokazuje tego po sobie nie moge...moze to tylko przejsciowe...... Goraco pozdarwiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
Pinezko własnie hahah kurcze dokąłdnie brakuje w 1 min spontanicznosci!!!!!TAK JEST!!!!Moja 2 potarfi cudownie ze mna rozmawiac i nietylko.....istne szlaenstwo...kurcze....ech.....kiedys pwoiedziałam ze mógłby uczyc 1 wszystkiego...choc jest młodszy o 6 lat................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna ines jak dlugo to juz tak trwa? jezeli taki stan sie przeciaga, idz jednak do lekarza.i pisz tu o wszystkim, to bardzo pomaga. zmus sie nawet do tego pisania. trzeba sie ratowac reszty nie zmienimy ale skoro nikt o nas nie dba musimy zrobic to same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alekszando..jak długo?Sądze,że od porodu czyli juz 17 miesiąc,raz bardziej się nasila raz mniej.Jak nie mogłam sobie z tym poradzić, poszłam z tym do mojej 1 i powiedziałam mu,ze chyba mam depresje poporodową,że juz sama sobie z tym nie radze,że mam czarnych myśli milion na minute,wiecie co powiedział??cytuje:"Co Ty pierdolisz!"..i temat się skończył:(dalej zostałam z tym sama,potem codzienna rutyna i to samo w kółko,potem pojawiła się 2 w moim życiu i na chwilkę zajaśniało slonko :)a teraz?Jedynka mówi,ze sobie jakoś poradzimy,ale to tylko słowa,a 2 stara się o mnie zapomnieć pijąc i pracując kilkanaście godzin dziennie:(a ja znowu zostałam z tym sama,jedynym oderwaniem od codziennej szarej rzeczywistości i kontaktem z ludźmi jest necik,dlatego tak często można mnmie tu zastać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna ines musisz poszukac pomocy, to sa bardzo powazne sprawy.z reguly nasi mezowie tego nie rozumieja, nawet nasze mamy tego czasem tego nie rozumieja. musisz odpowiedziec sobie na pytanie, ale tak bardzo szczerze- czy to tylko nawracajace napady spadku nastroju, czy cos co cie przeraza? jaki jest twoj stosunek do dziecka?nie musisz mi odpowiadac, to takie pytanie do ciebie. czasem gdzies wewnetrznie nie akceptujemy tak od razu macierzynstwa, ale to nie jest zbrodnia. tak sie zdarza u wielu kobiet.czasem ma na to wplyw nasz partner, czasem zbyt wczesne macierzynstwo9 i nie o 17 letnie mamy chodzi) tylko o taka wewnetrzna gotowosc do przyjecia dziecka.musisz szukac pomocy bo im dluzej to trwa, tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla kazdej kobiety ten wczesny okres macierzynstwa jest trudny, bardzo zmienia sie nasze zycie. jestesmy na ogol w domach, co bardzo nas ogranicza. mezowie wychodza do pracy a my snujemy domysly co oni tam robia i ze oni to sie swietnie bawia a my to co...dziecko, pieluchy etc. to swiatelko o ktorym piszesz, ta 2, to takie odwrocenie uwagi od tych wszystkich problemow, z nim mozesz zapomniec, jestes jakby w innym zyciu. ale to jest zludne, wierz mi. musimy miec w sobie tyle sily, zeby nad tym wszystkim zapanowac. macierzynstwo czy zycie w zwiazku, takie codzienne, nie jest latwe. jestem kobieta po przejsciach. ha, ha...no nie wiem, ale moze to ci choc troche pomoze.... co wiecej moglabym dla ciebie zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)alekszadnro..dziękuje Ci,ale chyba nikt mi nie może pomóc ,chyba faktycznie tylko specjalista:(ale dziękuje Ci ,że tu jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Czarna_ines, to naprawdę ważne, abyś nie zostawała z tym sama. Jeżeli są to jakieś stany depresyjne, to nie możesz tak tego zostawić, bo mozesz niedac rady. Czasami sama terapia, rozmowa z psychologiem pomaga, czasami trzeba się wesprzec lekami. Uważam , że jak najszybciej powinnaś się zgłosić do psychoterapeuty. Najpierw poradzisz sobie z bierzącymi problemami, a później też być może z resztą i poprawi to jakość twojego życia. Na pewno bedziesz bardziej świadoma siebie, swoich potrzeb, bedziesz bardziej dojrzała, a tym samym możesz być bardziej szczęśliwa. Ja wiem, że w tej chwili wydaje Ci się że nic nie ma sensu i już zawsze tak będzie, ale wierz mi, to mija, z tego można wyjść, ale musisz wykazac się odrobiną aktywności. Zmuś się, błagam. Szkoda życia. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
Wiajcie kobietki,jak widac przypadła mi rola pierwszego wpisy w naszym topiku..jest piekna pogoda przynajmniej u mnie,Pinezko mam nadzije ze kac nie dokucza przesadnie...ech Trzymaj sie tam jakoś............Z głosników dobiegaja mnie dzwięki Doro:)) taka fajna pani z Nimiec spiewajaca w superowski sposób heavy:)))nie jest młoda ale niezle sie trzyma i głos całkiem ok:))))zaszalałby sie przy tym...... dla wszystkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
Misiata wyprzedziłas mnie o jedna minutkę:) goraco pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
o ile mnie pamiec nie mysli,to chyba dzisiaj Bella spotyka sie ze swoja 2?????niech przezywa te piekne chwile..............chciałoby sie krzyczeć CHWILO TRWAJ WIECZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) troche dokucza zakrecona :P dalej ciezko, ale staram sie oswajac z sytuacja... niech sie z nia wiaze, po 1,5 tyg znajomosci, heheh i bedzie tak jak wczesniej - okaze sie ze ideal jest mala lafirynda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki!!!😘 Misiata...😘 zakreconanamaxa...😘 Pineziu...TRZYMAJ SIE!!!😘 Musze sie z Wami podzielic moja radoscia!!!:) Otoz dzisiaj jade na spotkanie z moja 2:) Zobacze Go za 3 godzinki i jestem tak podekscytowana, ze mam ochote skakac z radosci!!!:):):) Nie widzielismy sie ponad 2 tygodnie wiec oboje juz nie mozemy sie doczekac:) Pozdrawiam i zycze milutkiego dnia!!!🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakreconanamaxa...fajnie, ze pamietalas:):):) Pozdrawiam Cie BARDZO goraco!!!:) W ogole SUPER, ze jestescie Kobietki!!!:):):)😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręconanamaxa
Bella ,az Ci zazdroszczę...kurcze moja 2 mieszka 500 km ode mnie,przewalone:(..spotykamy sie raz na miesiac albo raz na 2 miesiace,on mógłby czesciej bo jest kawalerem ale ja......musze precyzyjnie to wszytstko ukladac,ale WARTO TAK BARDZO WARTO!!!! Pinezka,jak sie zorientuje po 1,5 tygodnia ze ta mała to jest zwykła lafirynda zateskni do Ciebie,zobaczysz:) a póki co zazycj sobie kilka tabletek witaminy C na kaca idelane....:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona nie mowie, ze ona jest lafirynda, ale trzeba byc idiota zeby po tak krotkim czasie piac z zachwytu i twierdzic, ze ktos ci w 100% pasuje... jeden taki jego zwiazek \"przeszlismy\"... wrocil skruszony :P pomyslalam troche i albo on zyje w nierealnym swiecie albo nie wiem... po tym wszystkim proponuje przyjazn... chyba go pogielo :P wie, ze ja jestem \"albo wszystko albo nic\" i mysli ze to sie uda? wczoraj rozmawialismy, znowu ten sam temat... powiedzialam ze nie chodzi mi o to, ze kopnie mnie w dupe, ale o przyjazn trzeba dbac, zapytalam czy potrafi dbac... odpowiedzial, ze nie wie bo nigdy nie mial przyjaciela... no wlasnie, a teraz ma przyjaciela, ale jest problem - ten przyjaciel to kobieta, a z kobietami zawsze sa problemy... to kobieta, z ktora spal, z ktora spedzil mnostwo czasu, z ktora poznal wiele nowych rzeczy, ktora byla, pomagala, ktora myslal ze kocha przed jakis czas, bez ktorej nie mogl wytrzymac, tesknil, prosil zebym nie szla np na impreze, tylko zostala z nim na gg... heh, czas przeszly to wszystko... teraz prosi ta kobiete o przyjazn... i naiwnie mysli, ze mu to wyjdzie, jemu ktory strasznie ogranicza sie do zwiazku, ktory spedza caly czas z laska itp. jak zapomniec? no jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej pinezkaa. Pewnie tak szybko to zapomnieć się nie da. trzeba czasu, ale też i chęci z Twojej strony. Musisz dać sobie szansę na zapomnienie. czyli zajmowac się sobą, nie rozmyślać o nim, nie wspominać, poznawac nowych ludzi. Wiem, ze to łatwo się pisze. Gorzej z realizacją. Trzymaj się cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Kochane Bywalczynie !! Witam Wiosenko w naszych skromnych progach :) Wiesz, to co pisałaś o tym duchownym, co to pisał o tym szczęściu, to on ma rację. NIe możemy opierać swojego szczęścia na kimś... zobacz...ktoś taki odchodzi... a my zostajemy z ogromną pustką w sercu, w duszy... nie mamy nic.. bo wszystko postawiliśmy na jedną kartę... ehh, cyniczna sie ciut robię... :( co u mnie?? muszę zrobić coś ze swoim życiem, bo inaczej wyląduję na kozetce... nie daję sobie rady. Miało być lepiej, miało mniej boleć z czasem... miało przejść. miałam zapomnieć... ale jak?? jak zapomnieć to szczęście?? kiedy zdaję sobie sprawę, zę on jest w promieniu 2 km ode mnie, obojętnie czy jest w pracy, czy w domu.. jest tak blisko. a jednocześnie tak strasznie daleko... chcialabym żeby chociaż mnie przytulił, żebym mogła poczuć jego cieplo, zapach....;( kur...a nie moge pisać, bo mnie potem strasznie kłuje serce i mam problemy z oddychaniem... zobaczyłam dziś na dworze podobny samochód... serce mi wyskoczylo... i po co??? po co się pytam???? Wiecie co?? jest mi bardzo wstyd... autentycznie mam ochotę założyć sobie papierową torbę na głowę, że dałam się tak zeszmacić... że zaufałam, pokochałam, że zrobiłam to tak naiwnie, bezgranicznie, że dałam się tak wykorzystać... chcial sie spotkać, to ja, jak taka piętnastka lecialam z jezykiem na brodzie, z trzęsącymi się rękami... zawsze z motylkami niosącymi mnie do niego... a przecież to ja zawsze bylam silna, nie do zdarcia... a teraz?? wystarczylo, ze sie naprawde zakochałam i zrobilam z siebie nic nie wartą szmatę... (tak sie teraz czuję:( nie mam do siebie za grosz szacunku, że taka naiwna byłam). Jak to pięknie Alekszandra napisała \"to , co dla ciebie jest wszystkim, dla kogos moze byc tylko zabawa....\" I ja to mogłam zobaczyć, ja miałam oznaki tego ze on się bawi.. ze mu z tym dobrze... ale naiwnie brnęłam w to dalej... ze się zakocha, ze będizemy razem... Gdzie ja kur... a zgubilam rozum????????????????? chyba w hotelu został :( po pierwszej nocy... :( Nulinko, ja sie naprawdę nie obrażam, gdy ktoś pisze mi prawdę.. :* Ja po prostu bylam ślepa i glupia i dlatego zaczynam nienawidzić siebie.. ze teraz tak kurewsko przez to cierpię... jest mi wstyd :((((((((((((((((( Zakręconanamaxa... wiesz, zazdroszczę Ci tak pięknej miłości... :) taki jest ideał mojej... być kochaną, uwielbianą, być dopełnieniem. I zeby to wszystko bylo w dodatku szalone... :) buziak dla Ciebie!! Pineziuuuu, nie martw sie Słonko!! daj mu poczuć, ze Ci nie zależy, to zaraz przybiegnie... poczekaj, nie rób głupich ruchów... zresztą wkurwia mnie on!! jak moze sie spotykac z inną, wiedząc, ze Cie tym rani??? Jestem na głodzie.... głodzie uczuć. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
satinelko to jest nas dwie, bo ja tez czuje sie jak idotka... tez lecialam na kazde zawolanie, jak mial czas i ochote i mu sie chcialo - bo nie zawsze bylo ze mial :/ glupia, glupia, gluuuuuuuuuuuuuuupia!!!!!!!!!!!! wiecie co jest najgorsze? chcialam powiedziec jedynce, ze po tych listach, od ktorych bila milosc, chce sprobowac nauczyc sie kochac go tak zeby byl szczesliwy... o on sie przyczepil, ze od razu przyjechalam i poszlam na impreze, ze kolezanki sa najwazniejsze i ze skoro one daja mi szczescie, to zebym do niego nie wracala i zostala tutaj.... :( w momencie kiedy zaczynam rozumiec, on mi robi cos takiego... kopniaki z kazdej strony :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satinell, nie wiń siebie za uczucia. Cóż, miłość jest ślepa. Nienawidzieć możesz jego, że tak Cię potraktował i wykorzystał. Chciałaś mu dać to co najlepsze. Niestety trafiłaś na palanta nie godnego twojego uczucia. To on niech żałuje. A Ty bądź szczęśliwa, bo wiesz, ze jesteś w stanie tak kochać, potrafisz tak czuć, być tym przepełniona. Teraz tylko musisz czekać na tę właściwą osobę, która to doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj dwojka mi powiedziala, ze jestem niedobra :P odpowiedzialam, ze nawet nie zdaje sobie sprawy jaka dobra dla niego bylam i ze doceni to kiedys, jak nabierze doswiadczenia i pozna wiecej kobiet i wtedy sie przekona... powiedzial, ze wie to juz teraz... czyzby qrwa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszke inna
Czesc dziewczyny.Czytam wasz topik od dluzszego czasu, ale jakos nie mialam nic do powiedzenia. Dzis sie zdecydowalam. Piszecie duzo o tym jakie jestescie zranione, cierpiace... Wydaje mi sie ,ze zapomnialyscie o sobie.Bedac w takiej sytuacji jak wy trzeba byc troszke egoistka-poprostu brac to czego brakowalo w 1 i cieszyc sie , cieszyc. Nie zadac nic, nie dawac za duzo siebie, tylko tyle ile w danej chwili potrzeba. Glowy do gory Kobietki. Pomyslcie czasem tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke nna naprawde? a ty myslisz ze jak ja do tego chcialam podejsc? to mial byc czysty seks i nic wiecej!!!!!!!!!! ale czysty seks nie moze byc czystym seksem jesli trwa ponad rok!!!! czy ty myslisz, ze ja chcialam zeby bolalo? myslisz ze nie jestem egoistka? nie znam wiekszej egoistki od siebie, wiekszego narcyza i pepka swiata... i co z tego powiedz? myslisz, ze planowalam uczucia? chcialam sie zabawic, zrelaksowac sie... owszem bylam zrelaksowana zajebiscie, tylko ze weszly uczucia i emocje, nad ktoorymi nie potrafilam i nadal nie potrafie panowac... mysle, ze jestesmy na tyle silnymi babkami, ze nie trzeba nam tlumaczyc ze powinnysmy byc egoistkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszke inna
Przepraszam jezeli kogos urazilam. Poprostu pisze co czuje, widze, czytam.Moze zle odbieram wasze pisanko.Jestem dorosla, ze stazem, z 2 tak jak wy.Ale jakos u mnie inaczej. Chyba jestem jednak wieksza egoistka niz ty, bo nie mam uczuc tak ,, motylkowych,, Chcialam was tylko pocieszyc nie zdolowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nulinko kochana. dzięki za kopa :) przyda sie, ale mojego osądu póki co nie zmieni. Bo ja powinnam być na tyle rozsądna, aby zorientować sie. a ja sobie takie piękne klaapki na oczka założyłam :) Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że Ty i ja jesteśmy z tego samego miasta?? Powiedz też, jak blisko masz do swojej dwójeczki?? bo ja jakieś 2-3 km od siebie i jakiś km jak jestem u siostry :( Dzięki Misiata :* Nawet nie wiesz, jak ja całe swoje tony uczuć chciałam dać Jemu!!!! tak bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke inna... nie mow hop :) nie urazilas, tylko ja w tym wszystkim myslalam tylko o sobie i nie wyszlo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magda 1979 witam was wszystkie. madziu, napisalas ze spotkaliscie sie po 1.5 rocznej przerwie. czy byliscie poklocebi, czy tak po prostu jest? napisz o tym, bo nie wiem czy nie doczytalam wszystkich twoich wpisow czy po prostu wczesniej nie bylo o tym mowy pinezka, misiata, czarna ines i reszta- fajnie ze jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę o niczym innym myślec, skupić uwagi. Jak tak dłuzej będzie zacznę zawalać pracę. Mąż cały czas umila mi życie i wykancza psychicznie. Nie wiem jak to wytrzymam. Ale znam już datę pierwszej rozprawy. Oby poszło szybko. Chociaż patrząc na postawę męża nie powinnam na to liczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×