Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość Latarenka 123
Takajaka... masz tyle szczęścia że na prawdę jeszcze nic się nie zaczęło i możesz z relacji wyjść cało i z twarzą. A wielkie przyciąganie i flirt nie prowadzący do finału może trwać latami. Jest to bezpieczne i przyjemne. Nie ma chyba nic bardziej obmierzłego niż kontakt z byłym kochankiem. NIe znasz człowieka i nie wiesz jak się może zachować. Stąpasz po bardzo kruchym lodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam to co napisalyscie i jestem zszokowana... Zwariowalyscie?! Romans w pracy?! Musze nad tym pomyslec i moze wieczorem uda mi sie napisac cos madrego bo eraz zabraklo mi slow:/ Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakasnibyjaka
Hej dziewczyny. Widzę, że w zasadzie teraz to ja tu bywam najczęściej. Nie szkodzi. Po prostu przynosi mi to ulgę i o to właśnie mi chodzi. Muszę pisać, bo nie mam komu się wyżalić. Wczoraj miałam totalnego doła, w zasadzie musiałam wypić sobie coś mocniejszego żeby nie myśleć. Powiem Wam dlaczego...otóż mój obiekt tak jak niespodziewanie pojawił się w firmie tak też niespodziewanie z niej odchodzi. Kilka miesiecy temu złożył podanie na lepsze stanowisko, w innym mieście i niedługo przenosi się! Wiem, że stwierdzicie, że to mi na dobre wyjdzie, ale ja tego nie chcę! Pragnę spotykać GO codziennie, rozmawiać z NIM, potrzebuję tych spojrzeń ukradkiem, nieśmiałych uśmiechów i żartów!! Wiem, że jak odejdzie to pozbieram się, z czasem wyjdę na prostą, ale nie wyobrażam sobie pożegnania! Booszeee przecież teraz ryczę jak bóbr a w firmie nie mogę sobie na to pozwolić. Wyobraźcie sobie jak, że Wasz obiekt przychodzi się pożegnać w ostatnim dniu pracy? Jak ja to wytrzymam? "Nasz" czas jest już policzony, pozostało go naprawdę niewiele. Pewne sprawy doprowadzi tylko tutaj do końca i odejdzie.;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to co?
Jaki "WASZ" czas? O czym Ty kobieto piszesz? Przeceż masz męża, a on nie jest samotny.... Wyjeżdża i koniec kropka. Temat zamknięty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takajakasnibyjaka... Dziewczyno, ciesz sie ze odchodzi, jemu bedzie lepiej w innej firmie, bedzie szczesliwy i ciesz sie z jego sukcesow... Cierpisz? Domyslam sie, ale to minie z czasem jak kazde zauroczenie, zapomnisz poprostu. Pozegnanie? Podziekuj mu za to co bylo i zyj dalej, pomogl Ci dokonac wyboru. Jesli nie odeszlas jeszcze od meza to cos oznacza, moze jednak cos tam jeszcze wami jest, moze jeszcze nie wszystko stracone, a nawet jesli nie niech on nie bedzie powodem Twojego rozstania. Rozumiem czasami ludzie sie rozsaja, a malzenstwo to tylko pomylka, lecz czesciej wydaje mi sie ze wlasnie rozstanie jest pomylka... Pozbieraj sie do kupy, nie masz juz przeciez 15 lat kiedy kazda przelotna milostka wydaje nam sie ta jedyna... Do reszty romansujacych w pracy.... Dziewczyny, to co robicie jest glupie i nie rozsadne, takie romanse sa tylko przelotne... Ja rozumiem to jest fajne, czujecie sie docenione, piekniejsze, dostalyscie dawki pozytywnej energii, ok. Ale co dalej, romans rozkreci sie na dobre ale i kiedys sie skonczy i bedziecie mialy z tego problemy, bedziecie musialy zmienic prace, ludzie beda gadali, oni nie sa glupi i slepi wszystko widza, a czego nie widza sami dopowiedza, wy sie moze tym nie przejmiecie, ale przejmie sie tym napewno was maz czy wasze dzieci kiedy sie o tym dowiedza. Swiat jest maly i kreci sie w kolko. Zastanowcie sie czy to napewno jest warte tego wszystkiego... ROMANS W PRACY TO GLUPOTA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka Króla Artura
moj kolega jest na urlopie 3 tydzien tak się cieszyłam ze onim zapomnę a tu dupa jest coraz gorzej tak mocno się zauroczyła nie moge sobie proadzić z tym mam nadzieje ze tego tak bardzo nie widać ,ze lece na niego :( on daje mi do zrozumienia ze bardzo musie podobam ale jestem zajęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do księżniczki...
Przestań biadolić i zajmij się pracą, bo dzisiaj o nią naprawdę ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakasnibyjaka
Jestem, unikam GO jak ognia, udaję, że jestem zajęta, że GO nie widzę, nie patrzę w JEGO stronę. Rozpoczynam "leczenie", muszę sobie odpuścić zanim odejdzie. Myślicie, że mi z tym lepiej...? Jestem jeszcze bardziej skołowana i pogrążona w smutku. Zamiast wykorzystać te ostatnie dni, tygodnie udaję, że GO nie ma, że mnie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarenka 123
Takajaka Nie rozpaczaj, potraktuj go jako coś dobrego co ci się przytrafiło.Obudził w tobie dawno uśpione emocje.Wiesz ze jesteś kobietą i od ciebie zależy co dalej w życiu. Z nim raczej związku byś nie stworzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluskkkk
Czesc dziewczyny, pare dni się nie odzywałam bo mnnie nie było, ale już nadrobiłam zaległości na forum. I musze się Wam przyznać, że mam potfornego doła. Mój mąz od jakiegos czasu widział, że wobec niego jestem oshła i zimna. Generalnie nie było między nami za fajnie i przez 2 dni nawet mieliśmy ciche dni. Ale powiedział mi, że ze wględu na Nsze dziecko powinniśmy dać siebie wszystko i spróbowac, aby było dobrze bo rozwód to już naprawde ostateczność. Wiem, że ma racje i to przyznałam. Mój mąz jest normalnym facetem, ktory zarabia na rodzine i nie łajdaczy się gdzieś na boku ...;/ Nie jest typem gnojka, który nnic nie robi i olewa rodzine. Może jakby tak było to na pewno byłoby mi łatwiej... Zapytał mnie, czy go kocham? Powiedziałam, że nie tak jak kiedyś, że coś wygasło wypaliło się ...:( Było mu przykro i to oczywiste... Otóż moj problm polega na tym, że skoro moj mąz postawił sprawe tak że robimy wszystko aby było dobrze miedzy nami ze wględu na dziecko, to ja w tym momencie powinnam zakończyc z nr 2 i poświęcic się mąłżenstwu... A niestety nie potrafie, tamtego tak zakończyć :( Nie wyobrazam sobie nie widywac czy tez nie odzywac sie z nr 2. Nie mogę, to jest zbyt trudne, za bardzo mi na nim zalezy :( No i mam doła, bo wiem że źle robie a nie potrafie skończyć... Boże jaka jestem beznadziejna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąż jest widac facetem z jajami i bardziej dojrzały.....tylko niewie że nie ma szans z twoimi różowymi okularami które nosisz ....dopóki nie zakończysz tego romansu nic nie wyjdzie z ratowania waszego małzeństwa.... chyba czas podjąć decyzje albo w lewo albo w prawo .....daj mu szanse bo mu się należy bo sama doskonale o tym wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Jestem facetem. A teraz idę w ciszy i spokoju pomodlić się, bym nie spotykał na swojej drodze takich kobiet, bym mógł żyć i pracować normalnie, bez stresu, bez podejrzeń. Bym rozmawiając z kobietą miał pewność, że mówi prawdę. Bym nie musiał mimo woli sypiać z kobietą na trzeciego. Bym wychowywał i utrzymywał własne (biologicznie) dzieci. By, jeżeli troszczę się o inną osobę (kobietę) nie było tak, że ona w tym czasie o mnie w ogóle nie myśli i przeżywa uniesienia z kimś dla mnie zupełnie obcym. By... Żeby było normalnie. Mam, k...a do tego prawo. P.S. Mam pytanie do wszystkich pań zakochanych nie w mężu: Dlaczego nie uwolnicie swoich mężów od Waszej przykrej dla nich obecności? Przecież część z nich (prawa statystyki) do fajni, normalni, uczciwi i lojalni goście. Dajcie im spokój (święty) i biegnijcie za tymi wspanialszymi. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie uwolnicie swoich mężów od Waszej przykrej dla nich obecności? Przecież część z nich (prawa statystyki) do fajni, normalni, uczciwi i lojalni goście. Dajcie im spokój (święty) i biegnijcie za tymi wspanialszymi. Powodzenia. wiekszosc kobiet nie podejmie takiej decyzji bo woli pielegnowac harlequinowska znajomosc wykazujac jednoczosnie swoje przywiazanie do meza. W glowie klebi im sie milion mozliwych scenariuszy, z ktorych zaden nie wydaje sie w pelni realny, a strach przed samotnoscia lub zmiana paralizuje. Beda tkwic w takich ukladach gdzie maz stanowi stabilizacje, a kochanek jest lokata emocji. a ty nie masz co wypisywac inwokacji do falszywych kobiet, robiac z siebie biednego, wystawionego na odstrzal misia, bo sam dokonujesz wyboru partnerki zyciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Chyba niejasno się wyraziłem. Już poprawiam. Lubię życie i normalne sytuacje, doskonale rozumiem, że teraz może być miło a za chwilę już nie. Dzisiaj się spotykamy, jutro może którejś ze stron coś innego strzelić do łba. Ot życie. Normalka. Tak powinno być. Ale jechać na dwa fronty? Wiązać kogoś kłamstwem? Udawać, że wszystko jest w porządku? Tego nie rozumiem. Nie zgrywam biednego misia, potrafię się otrząsnąć po starcie czy niepowodzeniu (w uczuciach na przykład) i przebudować sobie życie. Ale jak słyszę takie opowieści fałszywych i podstępnych ludzi (???) to krew mi się burzy. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namawiacie do rozwodów?
dlaczego nie odejdą od mężów ? już wyjaśniam bo trudno zaczynać od początku, bo nie potrafią być same bo się boja zmian bo wola walczyć z miłością, która może być ulotna i nietrwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jechać na dwa fronty? Wiązać kogoś kłamstwem? Udawać, że wszystko jest w porządku? Tego nie rozumiem. kobiety podchodza do zdrady nieco inaczej niz mezczyzni. potrafia sobie wytlumaczyc kazda ryse na sumieniu milionem powodow, moze w ten sposob udaje im sie tak dlugo w klamstwie wytrwac. nawet jezeli podejma decyzje zostac/odejsc to konsekwencja nie jest atrybutem kobiecosci :) jedyne co mozna i warto zrozumiec to nie powody takiego postepowania a mechanizm działania kobiecej i meskiej psychiki. kobiety mysla wieloplaszczyznowo i analizuja powiazania miedzy tymi plaszczyznami, mezczyzni mysla łancuchowo, akca-reakcja, dzieki czemu latwiej jest im zachowac stanowczosc decyzji. Przyklad - parkowanie, kobieta widzi wolne miejsce i parkujac mysli: czy sie zmieszcze, czy nie bedzie wstydu jak sie bede musiala wycofac, czy uda mi sie od razu ustawic, czy facet ktory stoi pod sklepem mnie obserwuje, co zrobie na obiad, moze kupilabym cukinie.... mezczyzna widzi wolne miejsce i parkuje myslac; wjezdzam przodem bo latwiej zapakuje bagaznik bardzo dobrze, ze masz swoj kregoslup moralny i zasady ktorych sie trzymasz, szukaj podobnej kobiety, staraj sie ja rozumiec i wszyscy beda happy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
"bardzo dobrze, ze masz swoj kregoslup moralny i zasady ktorych sie trzymasz, szukaj podobnej kobiety, staraj sie ja rozumiec i wszyscy beda happy." Mam pod pięćdziesiątkę, żonę i trójkę dzieci. I wszyscy happy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta..............
Przyklad - parkowanie, kobieta widzi wolne miejsce i parkujac mysli: czy sie zmieszcze, czy nie bedzie wstydu jak sie bede musiala wycofac, czy uda mi sie od razu ustawic, czy facet ktory stoi pod sklepem mnie obserwuje, co zrobie na obiad, moze kupilabym cukinie.... chyba zwariowałeś, widzę miejsce, parkuję, koniec kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O czizas przyszła samotnie powalczyć o zasady i kręgosłupy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Nie samotnie - jeszcze jestem ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...kobiety podchodza do zdrady nieco inaczej niz mezczyzni. potrafia sobie wytlumaczyc kazda ryse na sumieniu milionem powodow,... co ty nie powiesz :P za to faceci niczego nie tłumacza. Ida do łóżka z kochanką bo seks bez miłości to nie zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Przyklad - parkowanie, kobieta widzi wolne miejsce i parkujac mysli: czy sie zmieszcze, czy nie bedzie wstydu jak sie bede musiala wycofac, czy uda mi sie od razu ustawic, czy facet ktory stoi pod sklepem mnie obserwuje, co zrobie na obiad, moze kupilabym cukinie.. nie wiem jak ty parkujesz ale mi do głowy takie bzdury nie przychodzą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta..............
o własnie, ifka dobrze pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta..............
Ida do łóżka z kochanką bo seks bez miłości to nie zdrada. znaczy oczywiście chciałam dodać, ze tych biednych misiaczków których zona nie kocha, nie szanuje, ze dba, nie widzi, nie docenia, nie zadowala, nie podziwia, ale to przeciez nie sa zadne tlumaczeenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O czizas przyszła samotnie powalczyć o zasady i kręgosłupy musialabym upasc na glowe aby walczyc o stracona pozycje za to faceci niczego nie tłumacza. Ida do łóżka z kochanką bo seks bez miłości to nie zdrada. skoro tak twierdzisz... z doswiadczeniem nie bede dyskutowac :) nie wiem jak ty parkujesz ale mi do głowy takie bzdury nie przychodzą spoko, wszak kazda kobieta pragnie byc wyjatkowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba zwariowałeś, widzę miejsce, parkuję, koniec kropka nic nie zrozumialas, to byl tylko przyklad, kazda czynnosc tak wykonujesz i wszystkie decyzje tak podejmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czizasku twoje pragnienie wyjątkowości ponad wszystko :D A skoro z doświadczeniem nie będziesz dyskutować to się po prostu zaszyj w kąt i nie odzywaj. Bo wypowiadanie się na temat bez wiedzy i doświadczenia jest ciut smarkate. Ze dwa lata temu był na kafe topik kobiety, która miała romans bo mąż był impotentem. I na tym to topiku zostało wymyślone hasło "hibernacja moralna. Przez faceta, nie przez kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...musialabym upasc na glowe aby walczyc o stracona pozycje... widać upadłaś cizasku, skoro regularnie tu powracasz i trujesz doopę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze dwa lata temu był na kafe topik kobiety, która miała romans bo mąż był impotentem. I na tym to topiku zostało wymyślone hasło "hibernacja moralna. Przez faceta, nie przez kobiety. no i? widać upadłaś cizasku, skoro regularnie tu powracasz i trujesz doopę nie wiem jak twoj wyjatkowy umysl tlumaczy sobie slowo "regularnie" ale ewidentnie czas sie odhibernowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×