Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

cześć dziewczyny, dziękuję za wsparcie, bardzo mi to potrzebne... co do badań, to najpierw wyszło niejednoznaczne rtg, a potem zrobili tomografię komputerową, niestety dwóch lekarzy potwierdza opis i zdjęcia z z tomografii, teraz szukamy onkologa, który zleci resztę badań i poprowadzi terapię. Mamy namiary na kilka poradni, zobaczymy, którą Rodzice wybiorą i jacy będą lekarze. Jak na razie trafiają na takich, co potrafią taktownie przekazywać wieści i nie zastraszać. Też liczę na to,że Tata ma motywację dla nas i Maluszka. Dziś z mężulkiem wypełzliśmy do lasu, trochę poleniuchowaliśmy i obejrzeliśmy głupią komedię, mężuś robi co może,żebym wyluzowała i się choć chwilę cieszyła. Prostuje mnie do pionu i do normalnego życia mimo wszystko, jestem mu za to very wdzięczna. co do cukrzycy, to raczej jest tak, jak pisze sashka, najwyżej się mierzy cukier glukometrem kontrolnie przez jakiś czas i ogranicza słodkie i tzw. białe węglowodany, po ciąży na ogół cukrzyca mija. Ja miała krzywą 75g w pierwszym trymestrze (wyniki w normie) i mam powtórzyć w 24 tygodniu też 75g, ale u mnie szaleje cukrzyca po rodzince i sprawdzaliśmy już teraz na wszelki wypadek. co do \"staranek\" w czasie przeziębienia, to kojarzę tyle,że plemniki \"robią się\" jakiś czas wcześniej niż są gotowe do bezpośredniej akcji;-) ale musisz o tym gdzieś poczytać, jaki jest cykl produkcji, nie chciałabym herezji głosić;-) blondas \"nie nie\" jest świetne;-) w ogóle miło patrzeć jak się dzieciaczki zmieniają i rosną. Ciążę odmierza sie mozolnie tydzień po tygodniu, a jak sie patrzy na dzieci, to czas zupełnie inaczej płynie;-) pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka tak mi świtało,że to chodziło o Ciebie,ale nie chciałam nikogo urazić,a poprostu nie miałam nerw czytać od początku forum bo wertowałam normy objawy i ewentualne skutki cukrzycy.Ja czekam na poniedziałek co powie mój lekarza jak by nie patrzeć to mam poziom podwyższony o 6 oczek czyli tłumacze sobie,że może wystarczy dieta i powtórka badania za jakiś czas.Najbardziej boje sie szpitała ale jeśli będzie taka konieczność to oczywiście pójde,ale prawda jest taka,że osoby z nadwaga są dystryminowane w środowisku lekarskim i poprostu chciała bym uniknąć stresu związanego z tym,że ktoś będzie robił jakieś ukąśliwe uwagi pod moim adresem.Także sama teraz wiesz dlaczego tak sie boje. Joy super wyprawe sobie zrobiliście jeszcze troszke i konieczny będzie cały tabun potrzebnych rzeczy dla Dzidziulka i wtedy to dopiero będa wyprawy tylko już pewno nie takie beztroskie ale za to jakie przyjemne,ja nie moge sie już doczekać:) Sashka ❤️ dziękuje za informacje jak by co to pomęcze Cie jeszcze. Tymczasem buziolki dla Wszystkich 👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Joy, dziękuję za info. Będę szukała czegoś w tym kierunku. Trzymam kciuki za Tatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, hata, tutaj znalazłam,że dojrzewanie plemnika trwa około 80 dni (a produkują się cały czas;-): http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51242,80642.html tutaj w środku tekstu pisze mniej więcej podobnie: http://www.ginekologia.med.pl/forum/viewtopic.php?t=2642 długo się staracie? powodzenia!i napisz coś o sobie Kasia W - głowa do góry, na pewno nie będzie drastycznie. co do obaw przed szpitalem i nadwagi - mam jedno i drugie, ale chromolę, dla Maleństwa dużo zniosę. Zaraz idziemy na spacerek koło lasu;-) pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Ja tez staram się nie katować myślami o mojej nadwadze. Coś czuję w kościach, że po porodzie zostanie mi jeszcze sporo do zrzucenia:) Widze to w lustrze, które nie ma litości. Zastanawiam sie po wczorajszej wizycie w ikea, gdzie wędrowały sobie zgrabne mamusie w ciążach zaawansowanych, jak to jest nie przytyć w ciązy. Wszystkie panie zaciążone, które dostrzegłam, miały tylko kulki z przodu, zadnych oznak w postaci drugiej bródki, korpulentniejszych ramion itd..:/ Tylko ja w sklepie odznaczałam się inną budową ciała:P W ogóle to trochę smutna jestem. Myślałam o przyjaźni. Zdaje mi się, że moja ciąża wywlokła na światło dzienne pewną prawdę. Wydawało mi się że przyjaciele troszczą się o siebie, interesują swoim sdrowiem, stanem..szczególnie gdy jedna z nich jest w stanie błogosławionym. Piję oczywiście do mojej niby przyjaciółki, która przez całą moją ciąże, dobiegającą końca, raczyła jeno dwukrotnie zainteresować się moją osobą. Jest to dla mnie przykre i nie wydaje mi się jakoby brak czasu miał tu wiele do powiedzenia. Są też przecież telefony, ale mój numer jest chyba trędowaty:( Smuci mnie to trochę, ale wiem, że to nie liczy się tak bardzo jak moja rodzina i przede wszystkim Igorek na którego z utęsknieniem czekamy. pozdrawiam Was kochane bardzo bardzo:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko July-a jeśli chodzi o Przyjacówł to masz tutaj nas i to już dużo,ale znam temat moja niby Przyjaciółka rodziła w Szwecji i teraz tylko mi mówi tak nooo naprawde masz duży ten cukiem ja miałam super i Ona wszystko miała super,bo nikt tam nie był i nie wie jak naprawde jest.A co do utycia w ciąży to ja nie przytyłam nawet grama ja poprostu otyła już zaciążyłam i teraz nawet jak mam luźniejszą bluzke to nie widać,że jestem w ciąży napewno ludzie myślą sobie,że taka gruba ale w nosie to mam.Teraz kiedy ten cukier mi szwankuje to postanowiłam,że po urodzeniu mojej Adulki musze schudnąć i to kategorycznie i nie mówie,że mam mieć wymiary modeli ale postaram sie by być szczuplejsza.Cały czas byłam aktywnym grubasem nigdy nic mi nie dolegało basen rower ciągle w ruchu,a tu podczas ciąży wyszło,że troszke organizm szwankuje ale zostały mi 3 miesiace i nawet jak będzie potrzeba to sie położe i będe w poziomie wyczekiwała mojego Dzidziolka. Joy fajnie masz mieszkając blisko lasu my dziś byliśmy na cmentarzu też to była niezła wyprawa ale super zadziałała na mnie i na dziecko napewno też.Byle do jutra do 17 to będe wiedziała na czym stoje tymczasem buziolki dla Wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia - nic się nie położysz tylko będziesz ganiać po sklepach za rzeczami dla Dzidzi! :) Słowo - ten cukier to tylko tak brzmi groźnie. Napisz po dzisiejszej wizycie co Ci lekarz powiedział. Na pewno nie musisz się stresować. July-a - ja też całe życie mam więcej kilo niż reszta świata. Może grubas nie jestem, ale w dzisiejszych czasach przy dzisiejszych rozmiarach ciuchów nie czuję się najlepiej. Oczywiście w ciaży łatwo podłapałam kolejne kilogramy które oczywiście pokochały mnie na dobre. Bez wzajemności :( waga to temat na który mogę rozprawiać godzinami i ryczeć na zawołanie. Bo przez to wszystko nabawiłam się zabużeń żywieniowych, nie umiem jeśc regularnych posiłków i najchętniej to bym już wolała konkretnie wpaść w jakąś anoreksję czy bulimię niż tak nijako walczyć. A co dp znajomości. Mi też dzwinym trafem się wykruszyło towarzystwo odkąd zaszłam. A że było to głównie towarzystwo od piwka to jak już pić nie mogłam to okazałam się zbędnym kompanem. Ale skoro tak to wcale za nimi nie tęsknie, takich ludzi wokół siebie nie potrzebuję. Wcale nie byłam monotematyczna, nie gadałam wciąż o ciaży no ale pić już nie mogłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Joy76 trzymam kciuki za Twojego Tata. W ostatnich latach w mojej rodzinie również pojawiały się guzy / tętniaki. Wstępna diagnoza zawsze wszystkich zwala z nóg. Moja ciocia miała dwa razy otwieraną czaszkę i wycięte dwa tętniaki. Każda z tych operacji była ryzykowna, ale udało się i wszystko jest OK.! Joy musisz się trzymać. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Tatowi teraz potrzebne są dobre myśli i wsparcie rodziny. Nie można się poddawać nigdy, zawsze jest szansa! KasiaW moja koleżanka podczas ciąży miała wysoki cukier. Tak jak pisała Sashka: po prostu nie mogła jeść niektórych produktów. Mierzyła sobie sama cukier, komponowała dietę. Urodziła w maju – mały zdrowiutki, wszystko OK.! Co do nadwagi to nikt nie może Ci robić żadnych uwag z tego tytułu! Myślę, ze każda z nas ma sobie coś do zarzucenia, jak nie w tym temacie to w innym… Ale wygląd każdej z nas to nasza prywatna sprawa. Nawet nie zastanawiaj się co myślą inni. Dla Twojej rodziny na pewno jesteś bardzo ważna i tylko to się liczy. Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze poukładało. Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Joy - Przykro mi z powodu Twojego Taty. Mam nadzieję, że leczenie będzie skuteczne i krótkie. Malski - dużo żelaza ma tymianek, liście laurowe i jeszcze jakieś inne przyprawy a także kiełki i bodajże ziarno sezamowe, lecz nie mam przy sobie tej książki, w której to wyczytałam. Co do przyjaciół to mnie też wiele osób nie odwiedza. Najbardziej zawiodłam się jednak na mojej mamie, która mieszkając ode mnie o 100 m była może ze 3 razy przez całą ciążę u mnie i nic ją nie interesuje ani jej przebieg ani przygotowania do narodzin. Jeśli przychodzi to po coś a nie po prostu pogadać. W dodatku w sobotę urządziła mi awanturę, że skoro świt nie odniosłam pewnej pani wiaderka po jagodach. Zawsze oczekuje, że to ją się będzie odwiedzać a ona nie ma takiego obowiązku. Nie przyjmuje też do wiadomości, że co sobotę przed południem urządza awantury o cokolwiek. Oczywiście do południa miałam dzień z głowy. A w niedzielę mieliśmy gości, bo przyjechała teściowa i siostra męża z dziećmi. Trochę mnie te dzieciaki zmęczyły i szwagierka też bo bez przerwy na nie krzyczała. Teraz wiem na pewno, że jak się dzidzia urodzi to nie chcę ich widzieć od razu. Co do kilogramów to ja przytyłam 14 kg przez ciąże ale jestem zdziwiona bo tego nie widać i brzuch mam mały. Synek będzie nieduży tak około 3300. W domu mamy oboje takiego powera do pracy, że niewiele zostało już do zrobienia. Czekamy na wielką chwilę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Asiu W, my juz na dniach:). Ja sobie siedze przed kompem i nie mam za bardzo na cokolwiek ochoty. Zaraz trzeba jednak będzie wyskoczyć do sklepu. Nie czuję żadnych skurczów, tylko dzieciaczek sie rozpycha - moja kochana kuleczka. czytam sobie o oddychaniu, bo chciałabym aktywnie uczestniczyć w porodzie, nikt przecież mi nie pomoże w rodzeniu, wszystko zależy ode mnie... Jutro jeszcze kontrolna wizyta u gina, do którego, kurcze,musze się telepać autobusem:(. Chyba już mnie pośle na macierzyński. Cóż...czekamy, trzeba się relaksować przed wielkim wydarzeniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Już trochę odpoczęłam po naukowych zmaganiach ale niestety jeszcze nie nie poczułam smaku wakacji bo codziennej pracy sporo, a w weekendy mam \"dyzury\" :-) czyli jede do Wojtka na wieś (jest tam z babcią i prabacią). July\'a i asia - to wy już jesteście w blokach startowych!!! jej, jak to szybko zleciało :-) Ciekawe, może, któraś z Was \"wstrzeli się\" w 5 lipca i będziemy razem obchodzić urodzinki naszych maleństw! W każdym razie wysyłam Wam już dobre mysli :-) Sashka - pytałaś o jedzenie. Wojtek zaczął jeść jakieś nowości koło 5-go miesiąca, albo nawet później. Ma podejrzenie skazy białkowej więc starałam sie nie zasypywać go od razu jakimiś nowościami. Zaczęliśmy od jabłuszka i jabłka z marchewką. Miał też gotowane zupki (indyk, marchewka, pietruszka, ziemniak) ale one zupełnie mu nie wchodziły i do tej pory mało chętnie je je. Generalnie lubi owoce, a za warzywami nie przepada, więc na siłe go nie zmuszamy. Teraz bardzo polubil ziemniaki z masłem i czasami zjada parę łyżek \"normalnego\" jedzenia (ostatnio wciągnął trochę rosołu z kluskami - aż uszy mu się trzęsły). Na dziecku niestety trzeba trochę \"poeksperymentować\". ale wydaje mi się, że to w tym dobrym znaczeniu. Po prostu zobaczyć co lubi, a czego nie. I wyznaje jeszcze jedną zasadę. Nic na siłe. Nie chce jeść to nie. Zje za pół godziny, czy godzinę, jak zgłodnieje. Kasia W - Mam nadzieje, że dziewczyny na topiku Cię uspokoiły a sytuacja z Twoim cukrem już powoli się stabilizuje. I tak najważniejszy jest Twój spokój i dobry nastrój, bo Twój dobry humor to zadowolony dzidzuś. Joy - przykro mi z powodu Twojego Taty. Taka informacja ścina z nóg. Dobrze, że masz przy sobie męża i że tak dobrze się tobą opiekuje. To bardzo ważne. Bella - :-) Ty mój dobry duchu :-) Jak tam u Ciebie? hmmm? Mam nadzieje, że poczułaś już wakacyjny luzzzz i zostawisz wreszcie te papierzyska w spokoju. Pamiętasz co nam obiecałaś na wrzesień? Malski -- jak tam Twoje żelazo? Przekonałaś się do nowej diety? Co do przyjaciół to niestety widzę po własnych kontaktach, że wraz z pojewieniem się dziecka wszystko zaczyna się powoli rozsypywać. Nikt już nie ma czasu, a Ci nieliczni bezdzietni jakoś nie mogą zrozumieć tych \"dzieciatych\". Mam jednak nadzieję, że jak \"odchowamy\" nasze pociechy to wrócą \"szalone lata dwudzieste\", może w rochę innym wydaniu, ale zawsze ;-) Papa, miłego dnia!!!!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joy trzeba być dobrej nadzieji , lekarze czasami zbyt szybko dają surowy osąd, w kazdym razie myśl o dziecku!czasami nie jest lekko w naszym zyciu:( Ja mam za soba chrzest Młodego ufff... nie przepadam zbytnio za staniem za kuchnią;)ale najwazniejsze ze impreza udana, następna to chyba dopiero roczek:) Mój Młody coś goraczkuje od dwoch dni, zastanawiam sie czy to przez ząbkowanie(ma juz dwa zeby) czy to tzw trzydniówka...kurcze ale mam stresa:(biedulek jest nie do zycia, płaczliwy i śpi naokragło....Natalinka twój Wojtus miał ta trzydniowke? Pozdrawiam wszystkie brzuchatki, prosze w ogole nie mysleć o wadze podczas ciazy!dziecko ma byc zdrowe, a mamy musza sie odzywiac odpowiednio tez.Poza tym zobaczycie po porodzie jak trzeba biegać;) Co do przyjaciół to mam podobne spostrzezenia..jakos tak pusto kolo mnie sie zrobiło, jedynie ci co maja dzieciatka to sa pełni zrozumienia i pomocy. Co do okresu ciazy ja sie bardzo zawiodłam na mojej siostrze:(nic a nic sie nie interesowała, nawet po porodzie nie odwiedziła..i tak w ogole jakas sie dziwna zrobiła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny!!! Zainteresowal mnie ten temacik. Moze nie staram sie(jak na razie o dzidzie:) ale jestem mama przeslicznego Wojtusia(mozecia sobie obejrzec:) i w dodatku jestem taka mamusia po 30-stce:) Swoje przeszlam... Jak czytam wyzej jedna z kolezanek ma chorego Tate(bardzo mi przykro) ale musisz byc dobrej mysli!! ja bedac w ciazy mialm chora na raka Mame:( W tej chwili jest po operacji i cieszy sie wnuczkiem! Trzymam kciuki za Wszyskie przyszle Mamcie:) 🌻 Mam nadzieje ze bede mogla czasami do Was zajrzec i nie wyrzucicie mnie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :D Kasia – co powiedział gin na ten Twój cukier? Mam nadzieję, ze Cię uspokoił? O leżeniu to nawet nie myśl, na pewno wszystko jest dobrze i tylko zmienisz dietę. Joy76 – to bardzo dobrze, ze trafiacie na lekarzy, którzy w umiejętny sposób przekazują wiadomości, to bardzo ważne nie tylko dla chorego ale również dla rodziny. A to, że mąż próbuje Cię zająć bardzo dobrze o nim świadczy, pewnie gdyby mógł przejąłby część twego cierpienia na siebie, czasami najgorsza jest bezradność :( July`a – w ogóle nie myśl teraz o wadze, o tym potem teraz najważniejsze jest przywitanie Igora na tym świecie :D Nasze przyjaźnie weryfikują się w różnych sytuacjach a bycie w ciąży jest jedna z nich, lepiej mieć jednego sprawdzonego przyjaciela/przyjaciółkę niż wielu byle jakich. Widzę, ze masz bardzo dobre nastawienie do aktywnego porodu – chwali się :D Domicela – ale piękne zdjęcie Krzysia umieściłaś na bobasach, rewelacyjny uśmiech :D Sashka – chyba niezłe atrakcje zapewniacie w ciągu dnia Kubie bo na fotkach śpi jak zabity ;) Ja raczej jestem szczupła a też mam problem z ciuchami – jak widzę w sklepie niektóre rozmiary to się zastanawiam czy przypadkiem do działu dziecięcego nie weszłam? Nie wspomnę już o butach, czy to że ktoś ma 40 jest równoznaczne z tym, ze ma szeroką stopę??? Ja nosze 40 o szerokości odpowiadającej 37. Kupno sandałków czy klapek graniczy z cudem, teraz są japonki wiec jakoś problem klapek się zmniejszył ale kupno sandałków na wyższym obcasie w dalszym ciągu jest niemożliwe. Bo jak w standardową 40 wkładam stopę to palce są na podłodze a pięta w połowie buta ;) Malski - kiedy Ty się dopiszesz do tabelki albo przynajmniej zrobisz sobie suwaczek ciążowy bo ja mam sklerozę i nie chcę Cię zadręczać stale pytaniem, który to już tydzień ;) Asia – a imię małemu wybraliście, bo jakoś trzeba to szczęście na świecie przywitać :D Natalinka – luz??? Chciałoby się zapytać a co to jest? Dzisiaj miałam 5 obron, ledwie żyję. Teraz w pracy panuje ogólne szaleństwo, zresztą pewnie u Ciebie też. Ja o urlopie mogę pomyśleć dopiero w sierpniu do tego czasu czeka mnie orka – wszak egzaminy wstępne za chwilę :( Pamięta, pamiętam :D Staram się z całych sił a zobaczymy co z tego się wykluje. Jak będę coś wiedziała to zamelduję bo to puste miejsce przy moim nicku to już mi na nerwy zaczyna działać ;) W końcu ile można? :D Czarna, Księżniczka – a jak Wy sobie dajecie radę? Oswoiłyście już troszkę swoje panny? No i nie mogę się doczekać kiedy nam je w końcu pokażecie. To są najprawdziwsze skarby – tak głęboko skrywane ;) Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka--------05.07.06 🌻 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 🌻 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 🌻 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra-----mama Maćka---------27.01.07 🌻 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby-----------08.02.07🌻 Interkasia-----31 lat-------Wrocław--------mama Weroniki--------01.04.07 🌻 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki --------20.05.07 🌻 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin-----------mama Paulinki------30.05.07 🌻 Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa---------Maja------------------29.06.2007 🌻 July-a------------30 lat-------Sosnowiec---------Igor------------------08.07.2007 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn--------------------07.07. 2007 🌻 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna---------2.10.2007 🌻 joy76 ------------30 lat--------Śląsk--------------------------------------21-29. 11.20 07 🌻 Malski-----------------------------------------------------------------------------------------🌻 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.-------------------------------- 🌻 Pozdrawiam WSZYSTKIE serdecznie 👄 i miłego dnia życzę, pa, pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusia - mały słodki. Oczywiescie,z e przyda nam się jeszcze jedna doświadczonan mama - witaj i zaglądaj częściej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi - nie pomogę Ci w kwestii \"trzydniówki\" bo Wojtek nie przechodził takiego skoku temperatury. Może inne dziewczyny coś napiszą. Wiesz, zawsze najlepiej skonsultować się w takich sytuacjach z zaufanym lekarzem. anusia - witaj na topiku :-) Jak najbardziej wpisujesz sie w jego zakres. A dla mnie szególnie miło powitać inną mamę, która też stwierdziła, że Wojciech to najpiekniejsze imię na świecie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Bella!! -- trzymaj się na obronach! Macie niezły przerób ;-). U nas też sierpień jest najspokojniejszym miesiącem, ale to jeszcze kawał czasu. A z rekrutacją nie powinniście mieć tyle roboty, przecież teraz już nie ma wstępnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalinka - u mnie niestety są egzaminy wstępne. A biorąc pod uwagę, ze na niektóre kierunki jest 6 osób na miejsce to jest z tym masa papierkowej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondas – całkiem zapomniałam, że miałaś dzisiaj chrzest bojowy. Jak minął pierwszy dzień po powrocie do pracy? Jak zniósł Twoją całodzienną nieobecność Maciek? Nie miałaś dość odpowiadając po raz setny na pytanie czy chciało Ci się wracać po macierzyńskim do pracy? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Joy, dzięki za info! Mam nad czym myśleć. Jeśli chodzi o mnie to o pierwszą ciążę starałam się pełny rok. Ale niestety straciłam ją i jestem mamą Aniołka. :( Teraz po zimowych zawirowaniach z choróbskami zaczęliśmy się starać od stycznia. A drugi cykl z testami owu. Niepowodzenia w starankach bardzo mnie dołują, zwłaszcza, że jestem 70 rocznik i każdy miesiąc wydaje mi się wiecznością i mam świadomość, że moje szanse maleją... Ale choć mi bardzo ciężko to wciąż próbuję. A chwilach paniki- jak ostatnio przeziębienie męża w dniach owu- staję się bezradna i przepytuję dziewczyny na wielu topikach. Więc i do Was tu zajrzałam. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje wróciłam i jestem odmieniona o 180 stopni ten mój Gin to spoko Kolo wszystko mi wyjaśnił wytłumaczył opowiedział wie jak bardzo sie boje i spokojnie opowiadał co i jak. Adulka waży 980 gram i jest wszystko dobrze ułożenie narazie pośladkowe,ale mam sie tym nie przejmować bo jest jeszcze dużo czasu by sie odwróciło moje małe Serduszko. A co do cukru,to mam ograniczyć spożywania słodyczy i ogólnie trzymać lekką diete i za 2 tyg. powtórzyć wynik i gin dale 95% ze cukier sam sie obniży no i nie kazał tego zwalać na barki otyłości bo to urok ciąży.Zalecił też podjadać pomidorki bo mają dużo potasu. Dziewczyny dziękuje Wam z całego ❤️ bo to dzięki Wam przetrwałam te dni,nie wiem co bym bez Was zrobiła Kochane jesteście,a ja stara panikara tak sie wszystkiego boje ale taka już jestem,że jak by coś zagrażało by mojej Córeczce to bym chyba umarła ze strachu. DZIĘKUJE ZA SŁOWA OTUCHY 🌼 Buziolki dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia – bardzo dobre wiadomości przyniosłaś od gina :D A teraz zmodyfikuj dietę i na pewno ponowne badania powiedzą całą prawdę, a mianowicie, że cukier jest w porządku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, hata - rozumiem,że już badałaś się pod kątem zespołu policystycznych jajników i zaburzeń przysadki w wydzielaniu prolaktyny? badanie hormonów (i usg dla jajników, TK głowy jeśli prolaktyna jest niepokojąca) Rozumiem Twoją frustrację, w mojej rodzinie zdarza się,że dziewczyny długo starają się o dzieciaczka, niekiedy dopiero udawało im się tuż przed 40tką więc się nie poddawaj! Jeśli jesteś z okolicy śląska, mogę podać namiary na lekarkę do której chodziły, to oczywiście nie reklama, ale niektórzy już ich nawet \"prowadzić\" nie chcieli a jednak się udało;-). co do lasu, to jego bliskość jest komfortem, co prawda mieszkam w sercu śląska i nie jest to las jak w górach lub inny typowo nieskażony, ale do rekreacji w sam raz, mam do niego 10 minut spokojnym spacerem, są też tam trasy rowerowe i można odetchnąć. jeśli chodzi o przyjaźnie to wszystko płynie...doświadczam tego i teraz w ciąży, i wcześniej. Na szczęście świat jest tak urządzony,że co jakiś czas poznaje się nowych ludzi, choć oczywiście bardzo cenię sobie stare znajomości,że wystarczy rzucić tajne hasło i zaraz płyną wspomnienia i śmiech lub zaduma. A teraz coraz dotkliwiej odnoszę wrażenie,że odkąd moja przyjaciółka znalazła sobie faceta, to już nikogo do szczęścia nie potrzebuje więcej.... jak było nietęgo, to mogłyśmy gadać przez telefon godzinami, mimo zalatania znalazł się czas choćby raz na kilka tygodni na dłuższe odwiedziny czy zakupy, a teraz od listopada nie mogę doprosić się o spotkanie, a jeśli, to ona chce tylko z nim....mężuś usiłował mi dzielnie towarzyszyć na tych spotkaniach ze 3 razy, ale w końcu wymiękł, nie dziwię się, nie trudno wyczuć,że przy chłopach to zupełnie inna rozmowa i sie nie klei, nie chodzi nawet o jakieś typowo babskie teksty na ich temat ale zażyłość tryska, bo skąd ja mogę wiedzieć, co on wie,a czego nie i lepiej nie chlapać ozorem? tym bardziej,że to typowy zazdrośnik...No i 5 lat znajomości szlag trafił. Na wieść o ciąży - owszem, pogratulowała, zadzwoniłam może jeszcze ze 2 razy i już więcej nie mam zamiaru, odpuszczam, bo głupio się poczuję, gdy po raz kolejny zaproponuję spotkanie jak za dawnych czasów i usłyszę,że nie, bo oni chcą razem. historia bez happy endu. asia w - przykro mi z powodu twoich relacji z mamą, to musi być obciążające, zwłaszcza,ze blisko mieszka. Niestety tak jest,że rodzice w pewnym wieku nie przyjmują prawdy w oczy, bo gdyby zaakceptowali krytykę, musieliby przyznać,że nie zawsze byli dobrymi rodzicami, za których chcą uchodzić we własnych oczach. I trudno znaleźć jakąś radę, może jedynie to,że zacznij wychodzić w soboty z domu, w porach o których przychodzi,może uda ci się zmienić jej rytm odwiedzin lub dzwonienia? (nie wiem,czy te awantury co sobotnie są osobiste czy telefoniczne) jeszcze raz wam dziękuje za słowa wsparcia, jeszcze w tym tygodniu zaczniemy konsultacje u onkologów, w dwóch poradniach. Na wszelki wypadek w dwóch bo strajk i nie wiadomo,czy będą stale funkcjonować, no i żeby porównać opinie lekarzy. Zresztą i tak w innej poradni odmówili konsultacji, bo są rzekomo tylko dla pacjentów oddziału szpitala, a na oddział nie przyjmują bo strajkują - krzepiące wieści, zwłaszcza dla chorych na raka...rozumiem ich postulaty, ale już mnie ten strajk wkurza bo coraz dotkliwiej odczuwają to pacjenci. dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość july-a
Cześć kochane:) Jak dobrze sie was czyta:). Mądre babki zagościły na naszym topiku, uważam. Jak sie was tak czyta, to rzeczywiście miód na serce czasami...albo zawasze...:) Ważne że by sie wspierać, chocby tylko przez pisanie. Z rodziną, to faktycznie głupia sprawa, jak nie wykazuje zainteresowania tobą w takich ważnych w życiu okresach jak np. ciąża. Olewam juz moją koleżankę:), dobrze, że rodzina otacza mnie troską. Gdybym miała z ręką na sercu przyznać, kto jest moim najlepszym przyjacielem, bez wahania wskazałabym mojego mąża. Cięsze się też, że i większość z was kochane trwa w pozytywnych i pełnych miłości związkach:) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Przyłączam się do opinii nt. przyjaźni – z czasem wykruszają się… Ten pęd przed siebie, codzienne drobne sprawy, które z perspektywy czasu są nieistotne, ale na co dzień wydają się najważniejsze sprawiają, że odkładamy coś „mniej ważnego” na potem … Rodzina jest najważniejsza i powinna się wspierać, ale nie zawsze tak jest. Przykro mi Asia_W, że nie układa Ci się z Twoją mamą, dokładnie Ciebie rozumiem (u mnie tak samo). Niedługo będziesz już miała swój skarb najważniejszy na świecie. Judy-a podziwiam Ciebie za opanowanie i takie rozsądne podejście do tematu porodu. Trzymam kciuki! Natalijka ale Ci zazdroszczę, że „zmagania naukowe” masz już za sobą. Ja wybieram się na kolejny egzamin w czwartek. Kiepsko się przygotowywałam, więc specjalnie się nie stresuję. Anusia_1912 witam na naszym topiku! Wojtuś jest fajniutki. Mam nadzieję, że będziesz stałym bywalcem tego topiku. Blondas jak pierwsze dni w pracy??????????? Domicela nic nie wiem o trzydniówkach … ale życzę zdrówka Twojemu Skarbkowi. Hata fajnie, że do nas dołączyłaś. Jak zauważyłaś, to na tym topiku wszystkie jesteśmy zbliżone do Ciebie rocznikami. Rozumiem Twój niepokój i zniecierpliwienie, ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze. I tak tylko myśleć. Spróbuj wyeliminować stres, wiem po sobie, że jest to możliwe i przynosi efekty. Czy konsultowałaś się u jakiegoś endokrynologa? Napisz skąd jesteś. KasiaW cieszę się, że gin Ciebie uspokoił. Pamiętaj o diecie! Moja praca nad dietą przez dwa tygodnie dała taki efekt, że mam hemoglobinę 13,0!!!!!!!!!!!!! Gin się dziwi, że tak szybko się podniosła (z 10,8) i że to niemożliwe (badania robiłam za każdym razem w jego laboratorium). Nawet jak jest jakieś zakłócenie w wynikach to dla mnie najważniejszy jest fakt, że wynik rośnie. Dziewczyny dzięki za rady w sprawie żelaza! Joy76 cieszę się, że masz wsparcie w swoim mężusiu w każdej sprawie. Bella_rosa dzięki za wpisanie mnie do tabelki – już ją uzupełniam. Suwaczka na razie nie robię, bo nie wiem dokładnie co wpisać. Wczorajsza wizyta trochę mi zakłóciła terminy. Gin mówi, że wszystko ok., że serduszko bije, ale dzidzia była taka ruchliwa, że nie mógł jej dobrze zwymiarować. Pytałam o badanie NT – ma takie zdanie na ten temat jak Judy-a, tzn. nawet dobry wynik nie daje pewności, więc on tego badania nie proponuje. Badań prenatalnych również nie proponuje – twierdzi, że gdyby była potrzeba zrobienia testów inwazyjnych to wg niego ryzyko z tym związane jest za duże. Wypytałam go o wszystko co mi tylko przyszło do głowy. Zaproponował mi, że jeśli będę chciała to mogę skonsultować się jeszcze z jakimś ginem, żeby sobie potwierdzić jego diagnozę. Na razie wszystko jest ok., więc postanowiłam mu zaufać. Zazdroszczę dziewczynom, które nie muszą się zastanawiać przed każdą wizytą czy wszystko ok i mogą się cieszyć przez 9 m-cy. Pozdrawiam wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka--------05.07.06 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra-----mama Maćka---------27.01.07 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby-----------08.02.07 Interkasia-----31 lat-------Wrocław--------mama Weroniki--------01.04.07 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki --------20.05.07 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin-----------mama Paulinki------30.05.07 Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa---------Maja------------------29.06.2007 July-a------------30 lat-------Sosnowiec---------Igor------------------08.07.2007 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn--------------------07.07. 2007 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna---------2.10.2007 joy76 ------------30 lat--------Śląsk--------------------------------------21-29. 11.20 07 Malski------------35 lat--------Lublin------------------ ------------------17.01 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.--------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz tabelka, ale coś mi słabo wychodzi... Bella_rosa mogłabyś ją ładnie wkleić? Natalinka------33 lata -----Łódź--------------mama Wojtka--------05.07.06 Domicela-------34 lata-----Gdynia -----------mama Krzysia-------02.01.07 Chromka36----37 lat-------Wrocław --mama Julka i Aleksego---30.01.07 Blondas---------32 lata-----Jelenia Góra-----mama Maćka---------27.01.07 Sashka ---------30 lat-------Warszawa-------mama Kuby-----------08.02.07 Interkasia-----31 lat-------Wrocław--------mama Weroniki--------01.04.07 Czarna 31-----32 lata------Nowy Sącz-------mama Anielki --------20.05.07 34Księżniczka-----35 lat---Szczecin-----------mama Paulinki------30.05.07 Jola_1974 ------33 lata-----Warszawa---------Maja------------------29.06.2007 July-a------------30 lat-------Sosnowiec---------Igor------------------08.07.2007 Asia_w-----------32 lata------Świebodzin------syn--------------------07.07. 2007 Kasia W.---------31 lat--------Kalisz---Adrianna Katarzyna---------2.10.2007 joy76 ------------30 lat--------Śląsk--------------------------------------21-29. 11.20 07 Malski------------35 lat--------Lublin------------------ ------------------17.01 Bella_rosa-------32 lata-------Biała Podl.--------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×