Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zainteresowana tematem

mieszkanie z rodzicami/tesciami - wypowiadajcie sie

Polecane posty

Mieszkałam 20 lat z teściową. Wiem już ,ze będę świętą.Nie można sie kochać kiedy chcesz ani pokłócić. Nie wyobrażam sobie jaka to musi być męka jak jest jeszcze teść czy rodzeństwo...To nie jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
Wcześniej, przed śubem miałeminny pomysł na życie, aby wyjechać z żona za granice i zarobić na mieszkanie, mam takie mozliwości, bo mam tam barzo bliską rodzine. Z praca i mieszkaniem mie byłoby problemy. Oczywiście żona nie chiała, bo po co ma jechać i tam pracować jak ma dom tutaj itd. Człowek jest głupi jak jest zakochany i da sie na wszystko namówić. Czuje ze w końcu tak długo nei wytrzymam i rzuce to wszystko, i postawie albo jedziesz ze mną za granice, albo rozwód. teraz tak nie mogę zroibć, no bo - TESCIOWA CHORA!!! - zona ma kupe nerwów jeszcze ja jej ich bede dodawał. Nie mam seraca dodatkowo jej denerwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choroba mamy to tylko wymowka, ona jest mamicórka, nie potrafi zyc własnym zyciem, a rozmawialiscie o dzieicach? chciałąby miec, jezeli tak to kiedy? to jest niesprawiedliwe ze zawsze Ty masz ustepowac i robic to co oni chca, zyc własnym zyciem, masz kolegow pewnie idz z nimi, jak sie bedzie czepiala to olej to, Ty powinienes byc dla niej wzorem faceta. Mojego chłopaka brat ma podobna sytuacje, tzn znoe ktora woli słuchac tego co mowia jej rodzice niz maz, i uwierz mi ze gdyby nie dziecko to dawno by ja zostawił. Wczesniej czy pozniej i tak pewnie postawisz jej ultimatum rodzice albo Ty, bo innego wyjscia nie ma. Wy nie tworzycie malzenstwa tylko czworokat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
Teraz żona o niczym innym nie myśłui tylko o chorobie mamusi itd. o życiu erotycznym już nei wspomnę - gora raz na miesiąc. Poczekam aż teściowa wyzdrowie i wtedy coś bede musiał postanowić. Teraz jak mamy wspólną kuchnie, to żona gotuje dla tatusia, no i dla mnie teraz, całymi dniami siedzi w szpitatlu z mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ona ma serce robic z Ciebie niweolnika? ona ciebie szantazuje, choroba matki to doskonała wymowka zebys robil to co ona chce, bo inaczej to bedzie bardziej nerwowa. nie mowie ze masz ja zostawic, ale ona przegina. to ona powinna siezastanowic nad Wami. Ona nie potrafi funkcjonowac bez rodzicow, to nie jest normalne w jej wieku, tak postepuja dzieci jak maja 5 lat, ze bez mamusi to płacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem pewne gal ze wiekszosc facetow na Twoim miejscu zostawiłaby zone, chora matka oki martwi sie, ale jestescie małzenstwem, seks raz na miesiac? A długo jeszcze jej amtka moze byc chora? Ona sie nei zmieni, predzej powie zebys sei wyprowadził niz wyjedzie z Toba, bo rodzice sa starsi, mama znowu zachoruje, no i jak dadza rade bez niej, przechlapane masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
Przechlapane mam jak cholera. Teściowa choruje juz rok czasu, ma raka. Moze jeszcze chorawać i 10 lat, taka to choroba i przeminą moje piękne lata młodości nad troszczeniem sie teściami. Nawet teraz siedze sam na górze, a ona w kuchni z tatusiem, bo tatuś jest sam.... a ja to co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprobuj gdzies pojechac, moze do rodzicow na weekend, gdzies z kolegami, gdziekolwiek ale wyjedz, zeby ona zauwazyła ze Ciebie nei ma, moze zastanowi sie nad Waszym małzenstwem. Czyli wynika z tego ze przez jej chora matke nawet pewnie nie mysli o zajsciu w ciaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
Żona ma prawie 26 lat. Próbowalem z nią przed chwią porozmawić, poweidziaałem jej ze zachowuje sie ak 5 latka itd. NIe dalo sie spokojnie, bo zona zaczela od razu sie denerwowac i kzyczec i usłysząłem ze to ja jestem egiostą, ze nie rozumiem w jakiej ona jest sytuacji. Ja teaż sie wkurzyłem i wyszedłem z pokoku i poweidzłem ze nasze małzeństo nie ma przyszłości jak tak dalej ma być. Żona od razu poszła na dół i tatuś z niej od razu wyciągł o co poszo. I usłyszłąem ze mam do neij pretenscje bo ona nie cche ze mna jechać nad jezioro, a ona nei chce bo mama chora i ze ja tego nie rozumiem i usłyszłem jak teśc mówił ze chyba tego nie rozumiem. I kur...a jak tu zyć, być szczęsliwym i chodzić usmiechiety. Moje zycie tak wyglada - przychodze z pracy, od razu tekst co będziesz robięł (jak nie trzeba jecać do szpitala). Coś porobie, a wieczór, Zona przy komputerze, ja przed telewizorem. Jak prosze żone aby ze mną coś objerzała (jakiś film), to nei bo ona nei ma ochoty bo teraz nie ma na nic ochoty... I teraz ja ejstem zły ze jak ja mogłem jej tak poweidzeć, bo ona mam mame chora a ja mysłe o swoich przyjemnośćiach i jestem egoista itd... RATUJCIE!! POMOCY!! Czy ja jestem taki zły??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
Ja aby gdzieś pojechać sam , to musze sie najperw wykłócić i jak postanowie na swoim to wyjade, Potem będą pretensja przez następny miesiąc ze ja samą zostawiam, a ona jest w takiej sytuacji i ze pownieniem ja wspierać, a ona we mnie nie ma oparcia. aa i mam 29 lat i to skończone, czyli już mi 30 leci..... Młodość mi ucieka!!! I dlaej siedze sam a ona rozmawia z tatusiem na dole. K....a po co mi to było, po co sie zakochiwałem... i żeniłem... zeby teraz niańczyć teściów??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
NO i jeszcze dziś taka sytuacja... Żona od rana w szpitalu u teściowej. Ja samw domu z teściem. Ja robiłem swoje, on swoje. Wogóel prawie sie z nim nie widząłem. Pojechałem po żone, ona siemnie pyta gdzie tata. Ja mówie że nie wiem, bo nie jestem jesgo niańką. To znowu była awantura, że mieskszkamy razem i nawet sie nie interesuje co się z teściem dzieje, bo moze jest tak gorace, to mzoe zasłabł, moze coś mu się stało i zachowuje sie jak obcy a nie jak członek rodziny..... Jestem załamany.. A miało być tak pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
M O J A R A D A!!! LEPIEJ MIESZKAĆ NA 20M2 OSOBNO BEZ KASY NIZ Z TESCIAMI W PAŁACACH. ZEBY NIE WIEM JACY TESCIE DOBRZY BYLI. LUDZIE NEI POPEŁNIAJCIE TEGO BŁĘDU CO JA POPEŁNIŁEM. MŁODE MAŁZEŃSTOW POWINNO MIESZKAC OSOBNO!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu, musisz byc troche wyrozumialy, ona jest miedzy mlotem a kowadlem, to jej matka, zamartwia sie, moze powinienes z nia pojchac tma do tego szpitala a potem zabrac zone gdzies na kawe zeby sie troche zrelaksowala ? Ona ma teraz trudny okres, to nie sa twoi rodzice wiec nie panikujesz, a ona co ma zrobic? Ja Cie doskonale rozumiem, ale malzenstwo to chyba poswiecenia, mysle, ze jelsi Twoja matka czy ojciec by zachorowal i wyladawal w szpitalu to pewnie tez bys nie myslal o tym, zeby isc z zona na zakupy bo bys sral w gacie o zdrowie rodzica. pomysl troche, przeciez ona nie robi ci tego na zlosc. A weź ja zaskocz, zaproponuj, ze razem pojedziedzie, kup tesciowje kwiatki. wiem, to troche takie przedstawienie, ale zona przestanie sie na ciebie boczyc, takie probloemy (i kazde inne) powinno sie pokonywac RAZEM a Ty troche zlewasz jej problemy bo to jej rodzice, niech sie ona martwi... jestem przekonana, ze gdyby twoja mama lezala w szpitalu twoja zona jezdzila by do niej razem z toba. to jest poswiecenie i pomoc. badz przy niej a nie izoluj sie wymowkami, ze to ona nie ma dla ciebie czasu blabla. tka, jak by sama tego chciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm poczytałam od początku i mam inną radę. Ale najpierw- czy Twoj tesciu jest shcorowanym dziadkiem? Czy matka twojej zony nie jakiegos rodzenstwa na miejscu? Ja by faktycznie nie wytrzymala takiej sytuacji, kiedy jestes wykorzystwyany, gdzie rodzice sa na 1syzm planie... Jesli tesciu jest zdrowym facetem niech laduje duspko w autobus i sam jedzie do schorowanej mamusi. umowcie sie z najblizsza rodzina, ze w jakis konkretny dzien tygodnia zaglada do niej ktos inny. albo pogadaj z żoną, ona siedzi u tej matki caly dzien czy jak? Powiedz zonie, ze dluzej teog nie wytrzymas,z ma sobie ustalic tak dzien, ze jedzie do matki NA GODZINE MAX, potem Ty po nia przyjezdzasz i jedziecie gdzies razem spedzic we 2 czas. tesciu niech ma jakas zupe zeby z glodu nie umarl, codziennie chyba mu nie trzeba gotowac? musisz sie gosciu wziac w karby. miej jakis plan. wez pogadaj ze swoim tesciem, moze on sie zgodzi na taki uklad, zebyscie tez mieli jakis wolny czas dla siebie? idz do tej matki do szpitala. pogadaj z nia sam na sam. tylko delikatnie. zbadaj, czy ona faktycznie potrzebuje tak intensywnej opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
nO DZIŚ ZONA WRÓCIŁA DO DOMU WCZESNIEJ BO KOŁO 14, ALE OCZYWISCIE TERAZ CZAS SPEDZA Z TESICEM I SIEDZI NA DOLE BO JEST BURZA A ONA BOI SIE BURZY.JA NA DÓŁ NIEBEDE SZEDŁ, BO MAM JUŻ DOSYC PATZENIA SIE NA TESCIA. SOBOTNI WIECZOR ZNOW ZAPOWOADA SIE TAK SAMO, BO JUZ ZDĄZYLIMY SIE POPRZYTYKAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
no i jak pisałem poprzedniego posta, to zona weszła.szybko zamknałem okno. zaczeła sie dopytywac co pisałem itd. sklamałem i poweidzalem zepisałem na fomrum o naszych problemach łóżkowych i ze robimy to tak rzadko. To wielka awantura, zejak ja nasze prywatne sprawy moge pisac na forum i ze sie wyprawadza bo w domu nie ma po co siedzieć... Takie ciekawe mam tozycie, ze albo sie kłócimy, albo niemamy na siebie czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bo Ty dupa jestes, a nie facet...trzeba bylo powiedziec zonie tak - ubieraj sie kobieto, wychodzimy. - Gdzie?- Niespodzianka - Nie mam czas, tauts jest na dole sam. - Tatus nie zginie. Ubieraj sie. Czekam za 5 min na dole. koniec. ale Ty wolales sie obrazic i zamkna w swoim pokoiku zamiast przypomniec zonie o tym, ze jeszcze moga byc mile chwile a nie tylo myslenie o mamusi cyz tatusiu. Fcetem jestes czy pantoflem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym ona przyszla o 14, jest 20:00. caly czas gada ze swoim tatusiem a ty caly czas siedzisz pryz kompie? jelsi robila obiad, mogles jej w tym pomoc, max do 15 by to trwalo, i zabrac gdziez zone, tatus by sobie pojadl a i ty (wy) bys byl zadowolony..ale widze tu totalny brak zdecydowania u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołaz11
ja mieszkam z rodzicami i mam ten problem ze jak tylko odwiedzi nas kto kolwiek to sa wielkie problemy ze na przyklad wypijemy sobie po piwku... oczywiscie leca teksty ze nie zajmuje sie dzieckiem tylko siedze i pije... przeciez od dwoch piw nic mi sie nie stanie........... nie mam juz nawet prawa wypic sobie z przyjeci ółką piwa? czy u was tez tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od ponad 3 lat mieszkam z narzeczonym...nie planujemy narazie slubu ale chcielismy bardzo razem zamieszkac. Nie chcielismy mieszkac ani z moimi rodzicami ani z Jego rodzina. Moi rodzice sa kochani, bardzo wyrozumiali, bardzo na luzie ale mimo wszystko na swoim to na swoim. Z reszta oni sami przyznali nam racje... Co do rodziny mojego lubego to niestety nie za dobrze z nia zyje. Wyznaja calkowicie odmienne zasady niz moja rodzina, nie sadze, zebym kiedykolwiek mogla sie do nich dopasowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny (i chłopaki) :) Po ślubie też mam mieszkać u teściów ale nie jestem w tak dobrej sytuacji jak wy (nie mamy całego piętra w domu dla siebie)... Mój przyszły mieszka z rodzicami w bloku i zamieszkam z nim po prostu w jego pokoju. Teściów mam ok, zwłaszcza jego mama to superbabeczka, ale ojciec to odrębna historia. Dla wszystkich chce dobrze, więc do wszystkiego się wtrąca bo \"dobrze\" to znaczy po jego myśli... Ja nie jestem kłótliwa z natury ale też też \"nie dam sobie w kaszę dmuchać\" i boję się że czasem będzie ciężko. Niestety nie stać nas na własne, oboje jesteśmy nauczycielami i nie zarabiamy kokosów :( Jeśli ktoś ma możliwość to polecam jednak własny kąt, warto zamienić metry kwadratowe na swobodę ruchów, zwłaszcza świeżo po ślubie. A potem, jakby co, zakupione mieszkanko można np. komuś wynająć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butelka zielona
wolałabym pod mostem mieszkać niż z TEŚCIAMi jezu nigdy!!!!!!!! z moimi rodzicami jakoś bym przeżyła chociaż też nie bardzo. Lepiej coś wynając nawet małego niż meczyć się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Butelko zielona - wynajęcie nawet czegoś małego kosztuje 1000zł miesięcznie. Nie stać nas :( A z tym mostem nie przesadzaj, przyjdą dzieci i co, zmarzną ;) A poza tym, tak jak ktoś tu już napisał, zawsze można się dogadać z teściami czy rodzicami, chyba że ktoś jest totalnym egoistą który nie uznaje kompromisów. Ale jak tylko uciułamy trochę grosza i dostaniemy kredyt to z radością przeniesiemy się na swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna sie dogadac, OK...ale chyba tylko do czasu...kazdy ma swoje przyzwyczajenia, nawyki...mlodzi, tesciowie, rodzice...kwestia tego, ze to raczej my mlodzi musimy dostosowac sie do nawykow starszych a ze swoich czesto trzeba zrezygnowac lub pilnowac sie na kazdym kroku, zeby nie zrobic czegos, co moze sie nie spodobac. Ja chyba bym tak nie potrafila...z reszta jak juz pisalam, nie zyje zbyt dobrze z rodzinka mojego ukochanego wiec o mieszkaniu z nimi nie bylo mowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale jak ktoś nie ma możliwości iść na swoje to co zrobić? My bardzo chcemy mieszkać sami ale po prostu nie mamy szans :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...czasem po prostu nie ma wyjscia...trzeba zacisnac zeby i wytrzymac:) Mam nadzieje, ze uda sie Wam jak najszybciej przeniesc sie na swoje...wg mnie najlepiej wtedy buduje sie udany i szczesliwy zwiazek, bez ingerencji rodzicow czy tesciow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sekata dobrze anpisala zrob cos czego sie ona nei spodziewa, pojedz po nia do szpitala a ze szpitala zamiast do domu to zabierz ja na kolacje, kup kwiatka, zabierz do kina, a jak sie wkurzy o ta i bedzie chciala jechac do domu bo tam jest tata sam to powaznie sie zastanow czy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
Sękata, wyobraź sobie, ze w sobote po powrocie żony chciała sie przespać i odpocząć. Zaproponowałem, że ugotuje obiad, to powiedziala ze nie będzie jadała obiadu. Dla siebie samego nie chciało mi się gotować. Wyszedłem z domu coś porobić na podwórku, aby jej nie przeszkadać w spaniu. NO, a jak już sobie odpoczeła to wstała w złym humorze. Wiczeorem chiałem ja zabarac gdzieś, byłem zdecydowany, ale z tego wynikła wielka kłótnia, w której jeszcze tatuś uczestniczył. Bo ja nie rozumiem w jakiej jest zona sytuacji i że ma matkę chorą a jetem maż do doupy bo nie potrafie jej wspierać w tekiej sytuacji. I co ja mam w końcu robić???!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gal
NIe ma hyba wyjścia jak poszukać innego lokum to moze żona odetnie się w kończu od tej pempowiny, jak sie ze mną wypraowadzi - chociaż na to są marne szanse..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×