Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prezent

Prezent dla ukochanego na 40 urodziny??

Polecane posty

no co u mnie? Jakaś dzisiaj niewyraźna jestem...Coś jakby mnie łapało...gorączka, osłabienie...Odwołuje wizyte u dentysty bo siły nie mam. dzisiaj Dzień Matki - trzeba by coś kupić, życzenia złożyć..Brat oczywiscie wysłał smsa i ma w dupie...Nawet nie przyjechał. Myśle o tej rozmowie kwalifikacyjnej i mam mieszane uczucia.Nie wiem tak naprawdę czy chciałabym zmieniać pracę.Spróbować warto bo moze większa kasa bedzie i gwarantują opiekę medyczną ale nie wiem czego sie bardziej boję - tego że nie dostane pracy czy tego że ją dostane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny chyba ukradły stąd całe słońce jakby w Egipcie było im mało... Codziennie zapowiadają ładną pogodę i codziennie jest pochmurno a popołudniu duszno... No na rozmowe oczywiscie idę - zawsze jakieś doświadczenie na przyszłość :) Wczoraj odwiedziłam Orsay i kupiłam sobie komplecik - spódniczkę plus żakieto-kamizelkę z krótkim rękawem.Rewelka wygląda :D:D Goździk a jak wczorajszy Dzień Matki? Dostałaś laurkę? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o dawaj fotę;) Kawka mam dobrą nowinę,w p-niu upał,od samego rana,słońce,pełnia lata:D spodziewaj się że to do ciebie powinno dotrzeć:D rozmowa jutro...będę czekała na relację no i trzymam kciuki za to nieokreślone coś co ma lub nie się wydarzyć;):) dostałam buziaki laurkę i 3róże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie na jutro zapowiadają koło 30 stopni..Jakiś front z Afryki czy coś...A może to słoneczna pocztówka od Angel i Metaxy? ;) Wiec skoro u Ciebie słonko, to moze jutro doleci do mnie? Kurcze chyba sie czymś strułam, brzusio boli i latam do toalety.Chyba ze to jakis ukryty stres przed jutrem? No ale bez przesady od 3 dni? Chyba cos zeżarłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e chyba jednak nie od żarcia,twój organizm raczej jest przyzwyczajony do różnego żarcia i w różnych ilościach:D żeby nie było,sama regularnie poruszasz tematy konsumowania jedzonka;) ale bez względu na powód takie ciągłe latanie do wc jest mówiąc wprost przesrane:O;) a to 30stopni wydaje mi się prawdopodobne,jest u nas teraz normalny skwar:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ze stresu aż tak \"przesrane\" nie miałam wczesniej, więc pałaszując różności w różnej ilości wszystko mozliwe że coś mi mogło zaszkodzić. Generalnie jestem totalnie osłabiona, brak apetytu.Może to ta pogoda? Ciśnienie? Jakieś kawałki słońca widzę na horyzoncie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może mi żelaza brakuje? Chodzę osłabiona jak cień, pod oczami sińce...Nawet teraz obiadu nie mogłam zjeść.... A najgorsze że czasem mnie dopadają myśli o raku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa przywołuję cię do porządku!co się z tobą dzieje?:) ja rozumiem że obecność choroby w twoim otoczeniu może wpływać z lekka dołująco,ale no bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w środę :-) Miałaś racje...słonko świeci (odpukać) Ja w pracy odwalona w nowy komplecik, wysokie szpilki no ale oczywiście przed chwilą poszło mi oczko w rajstopach. (plusy i minusy długich paznokci hehe) Odczuwam lekki stres, no ale o tyle dobrze że szefów nie ma to się spokojnie mogę urwać o dowolnej porze na tą rozmowę. Wczoraj przeczytałam że takie zmęczenie może być wywołane niedoborem żelaza - wiec kupiłam żelazo plus witaminy w tabletkach - może mi przejdzie :) Apropo raka - Ty czasem nie masz takiego lęku że może coś tam masz? Mnie czasem nachodzą takie myśli, tyle że po tym jak ostatnio moja biurowa sąsiadka zachorowała i poczytałam o tym to tak jakby odczuwam mniejszy lęk, bo wiem z czym to się je. Bardziej boje sie niewiedzy.. Myślę o co będą mnie pytać na rozmowie kwalifikacyjnej i bezsensownie staram sie układać w głowie odpowiedzi chociaż jak przyjdzie co do czego pewnie będę mówić zupełnie co innego hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Kawa Kawa:D a co do niewiedzy,to czasem lepiej jednak nie wiedzieć i spokojnie sobie żyć,bo jakby się człowiek w niektóre tematy zaczął wgłębiać to nic tylko sznurek i gałąź;) a tej ładnej pogody to się spodziewaj na dłużej,bo u nas nadal upalnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no byłam na rozmowie... Poszło mi zajebiście ale zaczynam sie bać że dostane tą robotę... Wielka odpowiedzialność, pół roku harówy. Dwa pierwsze miesiące poza domem na stażu w filli w duzym mieście. Organizacja wszystkiego zwiazanego z reklamą, marketingiem, kadrami, umowami, szkoleniami, otwarciem nowego punktu...Jednym zdaniem wystraszyła mnie bo w sumie miałabym zarządzać wielkim oddziałem prawie sama - cały marketing, reklama, pr,kadry, płace(yyyyy masakra), do tego proste sprawy biurowe ale wymagające czasu... No i te 2 miesiące poza domem..Babka powiedziała że juz pare takich osób zrezygnowało bo niepodołało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i teraz pytanie - czy chcę zdobywać świat, zarabiać większą kasę kosztem stresu i braku czasu (kariera?) czy ciepła leniwa posadka z przeciętną kasą płaconą nie na czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie...właśnie nie wiem, powinnam zdecydować... Poza tym kiedy czas na rodzine..? dziecko? Z jednej strony dobrze mi tu, ale firma może paść...i tam jest naprawde masa spraw do ogarnięcia. Boję sie? Coś nie tak z moją pewnością siebie. Poza tym te kadry hmmm nie byłam nigdy kadrową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samo życie,trudne decyzje...ale jednak myślę że tylko sobie tak głośno gdybasz,a decyzja podjęta:) no właśnie Kawka kiedy czas na rodzinę,dziecko...dlaczego o tym nie myślicie jeszcze z Miśkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myślimy...ja po cichu myślę, ale na powazne decyzje czekamy aż sytuacja bedzie bardziej stabilna, spłacimy mieszkanko, znajdziemy coś większego. Sytuacja w firmie bardzo chwiejna teraz, stąd tez moje pójście na poszukiwanie nowej pracy - bo gdyby firma padła leżymy z Miśkiem oboje...Ale mysle że zostały mi dwa lata i juz bedzie mus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa niektórych decyzji nie warto odkładać na jakieś nie do końca określone kiedyś...:) w życiu różnie bywa,możesz nigdy nie mieć takiego pewnego momentu...zawsze może być coś co będzie stało na przeszkodzie...:) tak tylko pozwoliłam sobie lekko doradzić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goździczku ja to wszystko wiem.... ale z drugiej strony robienie sobie dziecka tylko z powodu tego że latka lecą i że juz trzeba by było tez jest bez sensu, bo nie odczuwam poczucia stabilizacji w tym momencie i dziecko nie byłoby radością tylko cieżarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metaxa357
ale zakręt, nawet nicka zapomniałam przez ten czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
??? jak wróciłyście to wpisać mie sie tu na czarno:classic_cool: nie ufam pomarańczom:P;) Kawa,nie chodzi mi o lata...tylko o instynkt,w pewnym momencie się włącza i jak się to przegapi,to później nie chce się już dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że nie da się przegapić instynktu..albo sie go ma albo nie. Jakby to mogło sobie samo z czasem przejść to karierowiczki które przegapiły miłosc i nie mają facetów nie miałyby potem problemu z zagłuszeniem instynktu i ogromną chęcią posiadania dzieci... Chyba zaraz bedę jechała do Łodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj metaxa :D :D :D za duzo slonka i nie pamietasz hasla ? ;) dobra , przywitam sie i ide spac , jakos nie bylo za specjalnie czasu na sen przez ostatni tydzien. Chyba najdluzej,to spalam dzis w samolocie , usnelam jak tylko usiadlam ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Relacja ? :D kobieto daj spokoj :P jakbys zreszta nie wiedziala ;) :classic_cool: picie ,plaza, tubylcy , basen,morze, slonce, quady , wielblady a ja dodatkowo mialam wyprawe do Kairu-bo Metaxa byla poprzednim razem (swoja droga to never again na jeden dzien do Kairu :O , za daleko ,za malo czasu itp. ) . Poza tym hotelik super , jedzenie tez (chociaz lepsiejsze jadalysmy na miescie) i w ogole ten wyjazd byl jakis fartowny od samego poczatku ;) Tylko na koniec byl maly zgrzyt ,bo samolot mial opozniony start, bo zlapal gume w kole . A na Okeciu czekal nas alarm bombowy (tzn pozostalosci po nim, bo ktos zostawil bagaz bez opieki :O ) . A poza tym to spoko :classic_cool: Powiem tylko jedno : TYDZIEN TO ZA KROTKO !!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×