Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeprowadzam

sklep smyk

Polecane posty

Gość Ciocia Ela
Naucz się czytać a pózniej odpowiadaj! W Twojej wypowiedzi jest brak zrozumienia treści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Ela
Tresć wypowiedzi kieruje do dd doś tam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtb
" Dlaczego ktoś kto pracuje wydajnie ma dostac tyle samo co ktoś kto przez 6 godzin podpiera kase?" no nie wiem czy w smyku mozna podpierac kase? przynajmniej nie u nas. czasami na kasie jest wiekszy zapierdal niz na sali sprzedaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani porada
ehhh, dwa lata temu zwolniłam się ze Smyka. z ręką na sercu przepracowałam tam uczciwie jeden rok. wszelkie nadgodziny, nocki - kasa, ochrona, obsługa, magazyn - wszystko. w tempie zawrotnym. Wszyscy mnie chwalili,ale premie i tak były rozdawane po koleżeństwie. Z zaciśniętymi zębami poprawiałam po raz 5 ułożenie półek na ścianach... pot spływał... po tak cięzkim dniu zostawałam na nocce a potem kierownik zmieniał to w komputerze, zeby nie wyszło, że pracowałam po 20h. Godziłam się na to, bo ciągle liczyłam, ze zasłuże na te wszystkie obietnice... pięknie uzupelniałam książeczki, uśmiechałam się (gdyby nie uszy) na około głowy... po roku pracy poprosiłam o urlop (który rzecz jasna mi się należał)... dostałam odmowę. Jak? Co? niewiadomo. Zwolniłam się. Teraz zarabiam więcej, pracuję mniej, mogę chorować i spokojnie dochodzić do zdrowia... Nie ma pracy 'na medal' ale można traktować pracowników uczciwie i dawać im wsparcie... tak niewiele... niestety smyk jest fabryką karierowiczów... ludzie po maturze są zastępcami kierownika... w tak młodym wieku takie stanowsiko uderza do głowy... Duzo by pisać. Dluga historia. Pracowałam uczciwie - nie mam nic sobie do zarzucenia. Mam wykształcenie wyższe i dopeiro teraz wiem, ze zwyczajnie stać mnie na więcej niż smyk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani porada
czasami trzeba dotknąć dna by mieć się od czego odbić:). Wszystkich pracowników serdecznie pozdrawiam. Wiem, jak ciężką pracę wykonujecie, jak ciężko podjąć decyzję o rezygnacji, jak cięzko nie rezygnować.... Jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze... pewnie za 2tys na miesiąc lepiej by się pracowało. przynajmniej miałoby się poczucie, że ktoś docenia... Życzę Wam albo zmian w Smyku, albo zmiany pracy na taką, gdzie wasze warunki będą uwzględniane. Kierownikami się nie przejmujcie - tak szybko jak sie pojawiają tak szybko też znikają:D albo przechodzą do 5-10-15 jak REGIONALNY P.G. Każdy ma prawo decydowac o swoim losie;] trzymajcie się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz czy
pracowałaś z p.g.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytanie odnośnie premii
Hej, weszłam na stronę kafeteria i poczytałam sobie oipinie o smyku. Ja również od ponad roku pracuję w tej firmie. Zaciekawiły mnie Twoje wypowiedzi odnośnie przyzawania premii uznaniowej. Chodzi mi o to czy te pieniążki wpływają regularnie co miesiąc na dane konto smyka w danym mieście?I kierownik sklepu nimi rozporządza? Ja w swojej kadencji miałam klika takich premii...jak mieliśmy innego kierownika. A co teraz dzieje się z tymi pieniędzmi....to nie wiem. Jak mam się ubiegać o taką premię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ://
Witam. Ja chciałabym tylko napisać że to co się dzieje w Poznaniu bardzo mnie smuci.Odchodzą ludzie którzy w tą pracę włożyli dużo serca i wiele poświęcili...Za całą zaistniałą sytuację można podziękować tylko pani Dorocie C naszemu kierownikowi regionalnemu.Zniszczyła pani wszystko na co ludzie tak ciężko pracowali i mam nadzieję a raczej jestem pewna że będzie pani tego żałować...Powinni Ciebie kobieto wyrzucić na zbity pysk!!!!! nie nadajesz się do tej pracy! Mam nadzieję że czyta to również pani przełożony i przejrzy na oczy kto doprowadza do rozpadu całego regionu zachodniego....Takim ludziom jak pani Dorota C powinno sie mówić NIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co chodzi z tą premią?
Pracuję w Smyku już znacznie dłużej niż dwa lata i nie słyszałam aby ktoś dostał inną premię niż za TK lub wypracowany budżet. Czy są jeszcze jakieś inne premie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co chodzi z tą premią?
Dlaczego nie zapytacieo to swojego kierownika? Tylko pytacie tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała z Poznania
Widzę,że zdania są podzielone co do pracy w Smyku.Ja właśnie zakończyłam współprace z ta firmą po dwóch latach zapieprzania.Bo inaczej tej pracy nie można nazwać.Zajmowałam się jednym z działów,ale podziękowania ani dodatku za prace z tego tytułu nie otrzymałam do dziś.Tak jak koledzy wyżej piszą to prawda,nocki...nadgodziny by ładnie i schludnie było na sklepie,by towar przyciągnął uwagę klientów...aby wyrobić plan i dostać marną premię....Najgorsze dla mnie były soboty...gdzie latałam po sklepie jak opętana,by każdemu dobrze doradzić...a klient nie dał zejść nawet na przerwę(gdy widział,ze mam dużą wiedzę na temat każdego działu,no po dwóch latach uzbierało się),gdy drzwi były przymknięte to nawet parę razy się zdarzyło,że klient zaglądnął na zaplecze socjalne by zapytać o jakiś produkt.No przesada.Może i bym nadal tam pracowała gdyby nie fakt,że odeszło z tej pracy wiele mi życzliwych osób i przyjaciół.Sklep UTRACIŁ DUSZĘ!!! Zaczęto ze mnie robić sługusa do wszystkiego,nie tylko się zajmowałam swoim działem,ale i wieloma innymi rzeczami bo nowe osoby nie wiedzą co do czego...jaki problem dać je na szkolenie...które sama przechodziłam...PEWNIE ZNÓW TNĄ KOSZTY bo to co chwila słychać w ostatnich tygodniach. Tak jak PANI PORADA pisze wyżej...życzę wam wytrwałości i docenienia w pracy przez firmę Smyk.Albo jeśli macie okazje zmieńcie ją jak tylko macie okazję.Bo utracicie chęć do życia i przede wszystkim ZDROWIE,a to nikt nam nie zwróci :/ Mnie tam trzymały koleżanki,teraz nie ma tam tych osób które również dużo włożyły pracy i poświęcenia w ten sklep,trudno mi było podjąć decyzje o odejściu,wiem że to nie jest łatwe,ale im dłużej tym bardziej się człowiek przywiązuje. Trzymam kciuki za innych,którzy nadal pozostają w Smykach w Poznaniu i kochani są inne możliwości i inne prace gdzie traktują ludzi po ludzku.Buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona pracownica
czesc smyki jak wam idzie w sezonie urlopowym? dajecie jakoś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzidzia :-)
Smyk we Wro... to prawdziwy syf!!! Kierowniczka 'Doktor' od siedmiu boleści co nie odbija karty bo nigdy Jej nie ma, zatrudnia swoje koleżaneczki do pracy - no i ten Jej Kochanek - śmieszny Pan, i cała Regionalna DODA - wszystkich Ich bym wrzuciła do jednego wora - i do ODRY... Całe to towarzycho to tylko Matoły, Nieroby i Patałachy :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smyk-smyk
szkoda mi tych dziewczyn które awansowały i zapomniały że też były kiedyś tylko sprzedawcami , dzięki nim firma straciła wielu wspaniałych pracowników .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie pracujesz tzn w którym
smyku? moze ty nie awansowałas i zazdroscisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam bardzo SMYK. pracowalam tak przez okres swiateczny 3 mies. i naprawde super. wspaniala atmosfera rodzinna, kazdy kazdemu pomaga, wyrozumiale kierownictwo. placa nie duzo 1200zl/mies i umowa zlecenie ale atmosfera wszystko rekompensuje. praca nie jest wyczerpujaca nawet przyjemna. ja sama bede sie starala teraz znow tam wrocic bo w listopadzie znow potrzebuja. pracowalam w Smyku CH Wileńska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiezak
załamujecie mnie, ja mam w smyku w poznaniu zacząć pracę w tym miesiącu.Mam nadzieję że nie będzie tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smykowa
Dziewczyno nie pisz bzdur .popracowalas raptem 3 miesiace i polecasz ta prace innym?W Smyku jest wyzysk,wyzysk i jeszcze raz wyzysk.A te 1200zl to chyba mialas z nadgodzinami bo normalnie tyle sie nie zarabia albo byla to kwota brutto.Atmosfera watpie ze bylo okej bo z kierownictwem nie mozna sie dogadac i maja sprzedawcow gdzies zero pomocy,zero wsparcia radzisz sobie sama.Mi sie udalo wyrwac ze Smyka i nigdy bym tam nie wrocila ,byl to najgorszy okres w moim zyciu gdy tam musialam pracowac i wspolczuje dziewczynom ktore teraz w Swieta beda musialy za te marne grosze uzerac sie z ludzmi i sluchac wiecznych pretensji od kierownictwa.NIE POECAM WRECZ ODRADZAM PRACE W SMYKU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H jak harcerz
Witam! Czy u Was też w okresie świątecznym będą się wyzyskiwać harcerzami? Szanowny Smyku gratulujemy pomysłu, ciekawe tylko czy harcerze na to pójdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikarika
Drugi raz takiego błędu nie popelnie :( Pracuje w Smyku od roku i tyle co tam zobaczylam, nie widzialam przez 5 lat pracujac w innej firmie na podobnym stanowisku. Pani kierownik od kilku lat chodzi tylko po lekarzach,nie ma dnia,zeby przyszla do pracy i nie powiedziala,ze cos ja boli. Jedna zastepczyni wyzej sra niz d* ma. Panoszy sie chodzac po sklepie z zadartym nosem i wymaga,zeby jej tylko uslugiwac, a to nozyczki, a to drabina itp...dziewczyny tez nie sa w porzadku, ale to niech ich wina.Sklep podzielony jest na pietra i pani kierownik,zeby poprawic sprzedaz wprowadza miedzy nami rywalizacje. Podpuszcza jedne na drugich,juz nie mowiac o obgadywaniu i wyzywaniu. Wiele razy prosilysmy, aby zrobila z nami zebranie,wymigiwala sie,ze nie ma jak,ze nie ma kiedy. Do tego to forum...piszecie tutaj o jakies premii uznaniowej. Co to jest? Nigdy o czyms takim nie slyszalam :( Owszem za wykonanie planu,ale nigdy z uznania ;) czy za obsluge tajemniczego klienta. Nie powiem,ze mile dni w pracy tez sa,ale bardzo rzadko.Czasami pani kierownik robi nam niespodzianki kupujac lody,czy jak ostatnio tort,ale po chwili,gdy cos idzie nie tak zaczynaja sie wywody i wszystko wypomina,mowiac jaka to ona biedna i zmeczona, no i oczywiscie,ze boli ja glowa;). Jest jeszcze kilka szczegolow,ktore mozna poruszac,ale czy warto? I tak z "wladcow pierscieni" nikt tego nie czyta. Noszenie kartonow...baaa..nie noszenie a tachanie na trzecie pietro,bo osoba zatrudniona na umowe zlecenie do noszenia jest zmeczona i strzela fochy,pilnowanie bramki,bo ochrona ma obciete godziny, czy sprzatanie, bo pani ktora to robi twierdzi,ze wszystko "jebal pies". podsumowujac jest fajnie z przewaga tego zlego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A.C.
"Mała z Poznania" przyznaj się, że wyleciałaś na zbity pysk, a nie tu bajki piszesz o odejściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DARUJ SOBIE PRACĘ W SMYKU SZCZEGÓLNIE W ARKADII w Warszawie !!!! Szanowna pani kierowniczka i jej zastępczyni nie szanują pracowników , jedna wiecznie na kacu , ciągle z bólem głowy z ŻOLIBORZA a druga długowłosa NIMFA WODNA Z PRAGI nie szczędzi obrażliwych słow na pracowników Pracownicy tam są zestresowani zastraszani i upokarzani a ostatecznie wrabiani w rózne sprawy Sama byłam nękana , zastraszana i upokorzona , takiego syfu i brudu to dawno nie widziałam w żadnym sklepie Nawet do łazienki nie było jak zajrzeć bo była zastawiona towarem Sprawa o kradzież pieniędzy z pokoju kierowniczek z sejfu , oczywiście wiadomo kto to zrobił bo została wrobiona w to z-ca którego chciały sie pozbyć Na imprezie firmowej na której NIMFA I I PIĘKNOTKA Z ŻOLIBORZA przypucowały sie że to ich sprawka i że chciały tej biednej dziewczynie wiec ją wrobiły w kradzież W Arkadii w SMYKU jest fałszowana ewidencja czasu pracy , za nadgodziny nadliczbowe nie płacą A remanenty które tam robią to szok !!!!!! Pamiętam jak chłopak tam pracujący zaklejał pudełka na polecenie szefowej żeby ukryc braki , oczywiście to wszystko było pic na wodę Bo jak spisywali te puste pudełka jako towar , nawet jakieś szmaty też ponieważ chciały dostac premie !!!! A ci De...le DYREKTORZY DAJĄ SIE ROBIC W BAMBUKO !!!! Oczywiście nie idz na zwolnienie lekarskie bo cie zwolnią !!!! Z taką rotacjią pracowników a zmieniali sie raz na tydzień bo nie wytrzymywali stresów to też pierwszy raz sie spotkałam WIEC DZIEWCZYNY RADZĘ UCIEKAĆ GDZIE PIEPRZ ROŚNIE , A BROŃ BOŻE NIE ZATRUDNIAJCIE SIE W FIRMIE SMYK SP.Z.O.O wWARSZAWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smykowa
Masz chyba błędne informacje dziewczyno czy tam chłopaku (kim kolwiek jesteś to mało istotne), jak już coś piszesz sprawdź najpierw fakty. Po pierwsze nie ma kierowniczki jest kierownik, po drugie nie zwalnia się pracowników dlatego że chodzą na zwolnienia tylko dlatego że na to zasługują i jeżeli ktoś nie wie co do niego należy i nie wykonuję swoich obowiązków, po trzecie żadna z zastępców pracujących w arkadii nie jest ani z Żoliborza ani z Pragii sprawdź to lepiej. W arkadii przez pewien czas pracowały osoby godne pożałowania,które za bardzo nie chciały się narobić, przychodziły tylko po to aby poplotkować i zabić czas. Takich osób już niema natomiast są osoby które chcą pracować i wcale się nie wykorzystuje ich, bo jeżeli jest taka potrzeba to niektóre osoby z kadry menadżerskiej też potrfią podkasać rękawy i wziąćś się do roborty (niestety nie wszyscy- no ale coż tacy ludzie). A jeżeli chodzi o to czy zgineły pieniądze czy nie to nie twój zakichany interes bo Ciecie to chyba nie dotyczy ?( no chyba że jest inaczej- bo tak naprawdę jedyne ale może mieć jedna osoba?) Jesteś rozgoryczona bo pewnie zostałaś zwolniona i dlatego piszesz taką chałęł , bo uważałaś się pewnie za niewiadomo kogo a tu się okazało że zostałaś zwolniona trochę to żałosne i przykre ale takie życie że czasami daje po d...ie. I myślę że jako osoba poważna powinnaś wyjść z tego z podniesioną głową a nie wypisywać takie rzeczy ,bo tym samym pokazałaś jak mało wiedzy masz na temat smyka w arkadii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...... smyk....
No to teraz przyszedł czas na mnie.... w Smyku przepracowałam duuużooo lat swojego cennego życia.... i nie powiem - początek był bardzo obiecujący- pracowało się dużo,ale atmosfera była miła. Kierownicy byli tacy,jacy powinni być - kiedy trzeba wymagający i surowi, ale traktowaliśmy się nawzajem jak rodzina. Ale to były początki - pierwsze 2 lata.... a potem nastała era zmian, w Warszawce kilku ludzi się zwolniło, co pociągnęło za sobą zwolnienia innych w innych miastach i tak nadeszła era dorotki c - której chyba brakowało, by ktoś ją w końcu mówiąc bardzo brzydko przeleciał dość ostro. To, co zaczęło się dziać jest trudne do opisania. siedziało się w sklepie po 24h na dobę było się na dniówce, po czym zostaliśmy poinformowani,że jest wizytacja wiec dniówka kończyła się następnego dnia rano.... sklep wyglądał przepięknie, ale dorcia jak zwykle się czepiała-bo nie mogła znieść tego,że stanęliśmy na wysokości zadania. potrafiła iść w najodleglejszy i zapomniany zakamarek sklepu, położyć się na podłogę ,przejechać palcem pod gondolą i powiedzieć kurz- do końca roku bez premii.... o nockach to wolę się nie wypowiadać, bo bywało tak,że musieliśmy podwieszany sufit zdejmować, by zmieścić 24 palety, a kolejnego dnia następne 20 - więc na nockach był zpaier*** na maxa, człowiek wychodził ledwo żywy a kierownik potrafił powiedzieć "tylko tyle zrobiliście? myślałam,że więcej.... no szlag trafiał od razu... zero docenienia, a przede wszystkim zero umiejętności. Zaznaczę,że większość kierowników miała wykształcenie ledwo zawodowe.... i nie wiem na jakich zasadach byli przyjmowani, bo bywało tak i to niejednokrotnie,że sprzedawcy wiedzieli o wiele więcej niż kierownicy. To sprzedawcy robili zwroty, bo kierownikowi nie chciało się wychodzić z biura, bo dogorywał po wczorajszym piwku... żenada... albo zrzucał wszystko na swoich zastępców, którzy praktycznie życia prywatnego nie mieli....bo musieli wszystko robić... odbijanie karty to w ogóle porażka - człowiek odbijał się faktycznie tak jak wchodził i wychodził, a i tak było to notorycznie zmieniane, tak, by wszystko pasowało....premie uznaniowe - faktycznie coś takiego istnieje i nie powiem, bo na początku dostawałam takową premię - bo kierownik umiał docenić, ale potem w czasach d.c premię taką kierownicy rozdzielali wśród znajomych, których zatrudniali - i potem uczciwy pracownik zapier*** a koleżaneczki siedziały w biurze na kawce cały dzień.... Nie wiem jak jest teraz, bo większość tych z którymi współpracowałam już nie pracuje (ku naszej Wielkiej radości) ale NIE POLECAM sklepów Smyk. Cieszę się bardzo,że przeszłam tam szkołę życia i że już tam nie pracuję. Życzę wszystkim pracownikom duuużo siły i energii, a także odporności psychicznej. AAAA i chciałam dodać,że sama się zwolniłam - i nie mogę do dziś zapomnieć miny przełożonych jak ich o tym poinformowałam - bezcenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smczek
Pewnie, że mam swoje domowe sposoby na rózne dolegliwosci i wykluczam leki apteczne a stosuje magiczne ziółka :) Skuteczny stosowany od lat w mojej rodzinie sposób na chore gardełko, katarek i ogólne przeziębienie: Gorące mleko z rozgniecionym czosnkiem, masełko i miodek spadziowy. Wymieszać wszystko póki ciepłe i pod pierzynkę:) Czosnek to przecież naturalny antybiotyk a o leczniczym działaniu miodku chyba nie potrzeba wspominać. Na obniżenie temperatury robię cytrynkę z miodem , to dodatkowo dostarcza witaminy C. :) Ostatnio spróbowałam zasłyszanej gdzieś rady na uspokojenie nerwów :) Suszoną gotową melisę zapałam wrzątkiem i zostawiłam pod przykryciem na kilkanaśnie minut a potem przecedziłam i dodałam do niej sok z wyduszoje połówki pomarańczy. Po piewrsze pysznie smakuje a po drugie działa ale jedna dawka dla mnie to czasem za mało :) Piję częsciej bo mi smakuje ale i skutki są że tak powiem zauważalne:) Jest tego naprawde sporo bo ziólka co roku uzupełniam w mojej kuchennej szfce i siegam zawsze jak cos boli i dokucza. A Amol jest zawsze w moim domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smyczek
Ludzie!!!!!!!!!!!SMYK JAKI JEST KAŻDY WIDZI-WYZYSK I TYLE.PRACUJE TAM I WIEM CO PISZE.PÓKI CO NIE MAM WYJŚCIA.....MARNE GROSZE ZA HARÓWKE.I TE KIEROWNICZKI......JEDNA LEPSZA OD DRUGIEJ.TYLKO JEDYNA EWA NORMALNA.ŚWIETNA KOBITKA.ODPOWIEDNIA OSOBA NA ODPOWIEDNIM MIEJSCU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkulka
Ja pracuje w Smyk-u już 3 lata , i wiadomo różnie jest , najgorsze przed mikołajem, dniem dziecka, ale przecież o to chodzi , za ciężką pracę często w takie miesiace wyrabiałyśmy budżet i była fajna premia. Jak czytam wypowiedzi to jedno nasuwa się , wszystko zależy od ludzi to my tworzymy atmosfere.Kierownictwo pewnie jest różne , u mnie 3 bardzo fajne kobitki , układają grafik pod zyczenie dziewczyn (4studentki) a to czasami jest trudne. Moje koleżanki pracują w różnych sieciówkach i prawie kazda chciałaby się zamienic ze mną , mają odpowiedzialnośc majątkową u nas tego nie ma, zarabiają minimalna krajową u nas troszke więcej. Może dla kogoś, kto pracuje perwszy raz to smyk jest syfem, ale porównując do sieciówek, nie jest zle. Prywatna opieka medyczna , bony na świeta również dla dzieci, dofinansowania do wczasów , premia jak się wyrobi budżet,dziewczyny mogą śmiało wrócic po maciezyńskim po wychowawczym w innych sieciówkach prawie zawsze ida do zwolnienia. Jak polecam prace w Smyk-u , ktoś kto chce tylko pracowac, będzie zadowolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE SMYK
Widze że "kierownictwo " czyta te komentarze skoro samo pisze komentarze jak jest pieknie i kolorowo kaśkulka nie pisz bzdur bo wszyscy dobrze wiemy jak jest w SMYKU i lepiej weź sie w koncu do pracy i zmien sie bo psujesz wszystko,jestes chamska dla dziewczyn i psychicznie sie mscisz na dziewczynach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśkulka
No właśnie jak ktoś pisze, że jest dobrze, to od razu musi ktoś byc z kierownictwa??? Nie wiem ile jest Smyków chyba ok 60 niech w każdym pracuje po 10 osób załogi to kurcze jest 600 osób czy na te 600 osób jedna nie może byc zadowolona? TAK JA JESTEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smykowa
Praca w Smyku nie należy do lekkich. Jest ciezko: duże dostawy, co chwilę nowa akcja, a ludzi mało. Do tego te marne pieniądze. Dlatego najwazniejsza jest atmosfera i ludzie z ktorymi sie pracuje a także kierownictwo... tego brakuje w jednym z wroclawskich smykow. Wladza uderzyła do glowy niczym woda sodowa kierowniczce i nastąpiło zjawisko przerostu formy nad treścią. Zapomnial wół jak cieleciem byl.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×