Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

a ja myslę próbuj... jesli tylko Go wpuścisz do Swego serca, też poczujesz Jego oddziaływanie. Nie ty to cytowalas? Jak mam to rozumieć? Ile osób ze mna rozmawia? Jeśli odpowiadam na wypowiedź jednej to niech druga powstrzyma sie od komentarza, bo zaczynam się gubić. Ponadto chce tylko wiedzieć jak to jest z tym wzywaniem imienai Pańskiego, a wy mi tu tak gmatwacie sprawę, ze sama zaczynam miec watpliwości jakie bylo pytanie. Do Warszawy z Łodzi nie jedzie się przez Pekin. Prosilam o wyjaśnienie. Postanowilyście mi wyjasnić i dobrze, ale wersety biblijne sama sobie moge przeczytać. Ograniczacie swoje wypowiedzi do przytaczania wersetów, a to za malo. Ponadto ostatnia twoja uwaga jest dziwna i niedopuszczalna Nie zapominaj, ze ona i ciebie dotyczy. Czy przypadkiem jedna z wypowiedzi Jezusa nie mowi: ?Nie sądź abys nie byl sądzony? Pomysl o tym. Szukam prawdy o Bogu i nic więcej. Wolno mi? Wolno. I nie zgadzać się z wami też mi wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle Dzięki za linka, ale szkoda czasu na jego czytanie, bo tam odpowiedzi nie znajdę. Mam jeszcze jeden problem. Ile lat rzeczywiście trwała niewola babilońska? Musisz mi wybaczyć, ale proroctwa Daniela nie daja mi spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co mi wiadomo niewola trwała coś ok. 70 lat. A co do imienia,ja spadam modlę się do Jahwe. Jeśli ty nie odczuwasz takiej potrzeby to przeciez nie bedziemy sie o to ani sprzeczac,ani do tego zmuszać. Jeśli uważasz za Pana Jezusa to dobrze, ważne byś czyniła jego wolę :). Myśle ze najwazniejsze skupic sie nie na słowach a na czynach. Uważam ,ze kazda religia ma jakieś ciemne strony,bo przeciez tę religie bądz co bądz tworzą ludzie,nie tylko szczerzy i gorliwi. Także moja rada spadam to módl sie gorliwie, miej w sercu Boga i CZYŃ jego wolę. To jest najwazniejsze. Powodzenia. :) Z resztą sobie też go musze zyczyć :) bo czlowiek jest kruchy niczym naczynie gliniane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadam a w tym linku jest własnie odpowiedz na twoje stwierdzenie,ze w nT nie było imienia Jahwe. Sa tam dowody na to ze było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto może mi udzielić wiecej informacji na temat niewoli babilońskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadam w necie znalazłam to : Babilońska niewola, okres w dziejach Izraela od przesiedlenia ludności żydowskiej do Babilonii przez Nabuchodonozora II do uwolnienia jej przez Cyrusa II Starszego zwany Wielkim. Biblia mówi o 3 przynajmniej takich deportacjach, z których najwcześniejsza - w 3 roku panowania Jojakima (608-598 p.n.e.), tj. ok. 606-605 p.n.e. - jest wysoce niepewna (chodzi tu najprawdopodobniej o pomyłkę chronologiczną). Pierwsza deportacja potwierdzana zgodnie przez źródła biblijne i pozabiblijne miała miejsce 598-597 p.n.e., po zdobyciu Jerozolimy przez Babilończyków. Objęła króla Jojakina (Jechoniasza) i jego dwór, wybitniejszych przedstawicieli społeczności Judy oraz m.in. rzemieślników; znaczną część ludności pozostawiono w kraju, ustanawiając jego zarządcą Sedecjasza. Gdy 588 p.n.e. wszczął on bunt, Babilończycy 587-586 p.n.e. oblegali ponownie Jerozolimę, którą tym razem po zdobyciu zniszczyli; przeprowadzono wówczas deportacje na szeroka skalę, które ominęła jedynie nikłą część najuboższej ludności. Deportowanych umieszczono w specjalnych osiedlach, gdzie cieszyli się ograniczoną autonomią. Judejczycy uważali n.b. za dotkliwą karę, analizowali jej przyczyny głównie w kategoriach relgijnych, co doprowadziło do ukształtowania się nowego typu religijności, charakterystycznego dla całego późniejszego judaizmu - instytucje szabatu, postów i tradycyjne święta żydowskie nabrały nowego znaczenia, rozwijało się prawodawstwo, działali prorocy (Ezechiel, Deutero-Izajasz). Kres n.b. położyło zwycięstwo Persów nad Babilonią. 538 król Cyrus II Starszy wydał dekret zezwalający zesłańcom na powrót do ziemi judzkiej i odbudowę Świątyni Jerozolimskiej. Początkowo z prawa tego skorzystała niewielka liczba Żydów, dopiero około 520 powróciły do kraju większe ich grupy. Część pozostała w Mezopotamii, tworząc tam silną diasporę żydowską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle Dziękuję Ci bardzo za chęć pomocy. Jesteś Świadkiem Jehowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W 625 roku p.n.e. Nabopolasar stworzył królestwo nowobabilońskie. Jego wojska zwyciężyły w 605 roku p.n.e. armie egipskie. Syn Nabopolasara, Nabuchodonozor, który naprawdę nazywał się Nebokadnezar, król Babilonii od 604 do 562 roku p.n.e., pobił w pierwszych latach swojego panowania Fenicjan i Filistynów. W 597 roku p.n.e. zdobył Jerozolimę, gdy Juda nie chciała się poddać wpływom jego władzy. Królem Judy uczynił Sedekiasza, który jednak wkrótce się przeciw Babilonii zbuntował, niepomny na przestrogi proroka Jeremiasza. Niedługo potem Jerozolima została zajęta powtórnie. Swiątynię zniszczono i splądrowano. Rozpoczęła się niewola babilońska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko bogowie, aniołowie czy synowie boży mogli pokonywać ogromne odległości między ziemią a niebem. Zstępowali z nieba na ziemię, a potem wzlatywali tam z powrotem. Do ojczyzny bogów ludzie mogli dotrzeć tylko z ich pomocą. Wybrańcom zdarzało się czasem polatać w „wozach niebieskich”, ale zaraz przywożono ich z powrotem na ziemię. Przykłady: Abraham i Ezechiel. Kiedy talmudyczni uczeni w Piśmie nie mogli się pogodzić, jak rozumieć jakiś fragment Starego Testamentu, odraczali rozstrzygnięcie kwestii „do powrotu Eliasza”. Na jego temat napisano: „oto rydwan ognisty i konie ogniste i Eliasz wśród burzy wstąpił do nieba” (II Król. 2, 11). Werset ten jest rozumiany dosłownie – wychodzi się z założenia, że Eliasz został „wzięty” do ojczyzny bogów, jego wniebowstąpienie rozumiano jako podróż rzeczywistą, fizyczną – nie wyimaginowaną. Dla autorów Starego Testamentu niebem była ojczyzna bogów, świat całkiem realny – nie jakieś tam elizjum dla dusz sprawiedliwych zmarłych. Jeśli najbardziej chyba znany werset biblijny, rozpoczynający Stary Testament, przetłumaczymy wiernie, to otrzymamy: „Na początku stworzyli bogowie nieba i ziemię”. Jest tam więc mowa nie o niebie, lecz o niebach. W Starym Testamencie wyraźnie odróżniano niebo, które widzimy z Ziemi (chmury, słońce, księżyc i gwiazdy), od drugiego nieba, znajdującego się nad pierwszym – w otchłaniach Kosmosu, gdzie mieszkali bogowie. Nowy Testament dodał to tego jeszcze jedno, trzecie niebo – podejrzewano, że idą tam dusze umarłych. Chrześcijańskiego pochodzenia, a więc stosunkowo młode jest również wyobrażenie, że zmarli idą do raju [Por. Drugi list św. Pawła do Koryntian (12, 2 i 4).]. Dla autorów Starego Testamentu raj był miejscem na ziemi. Raj na ziemi Dla autorów Starego Testamentu raj był tak samo rzeczywisty jak ojczyzna bogów. Jeśli jakaś książka opowiada o raju, to jest to raj z opowieści o stworzeniu, zawartej w Starym Testamencie. Jeśli zaś spojrzymy na to z naukowego punktu widzenia, okaże się, że w Biblii jest nie jedna opowieść o stworzeniu, lecz trzy. Najstarszą, powstałą między 1200 a 900 rokiem p.n.e., umieszczono w pierwszym rozdziale Pierwszej Księgi Mojżeszowej (wersety 4-25). Kiedy ją spisywano, różne plemiona semickie opuszczały właśnie pustynię Synaj i wędrowały do żyznego i cywilizowanego Kanaanu. Naród żydowski powoli się konsolidował. Poszczególne plemiona semickie były zadowolone z pomyślnego zrządzenia losu. Wyszły z pustyni, a żyzny Kanaan, do którego wtargnęły mniej lub bardziej gwałtownie, wydawał im się rajem. Powstał więc opis ogrodu w Edenie: „Potem zasadził Pan Bóg ogród w Edenie, na wschodzie. I sprawił Pan Bóg, że wyrosło z ziemi wszelkie drzewo przyjemne do oglądania . A rzeka wypływała z Edenu, aby nawadniać ogród . A złoto tego kraju jest wyborne” (I Mojż. 2, 8-12). Drugą opowieść o stworzeniu znajdziemy w miejscu dość niespodziewanym – w Psalmach, a dokładniej w Psalmie 104, powstałym około 600 roku p.n.e. Od chwili napisania pierwszej opowieści o stworzeniu upłynęły wieki. Powstało państwo judejskie. Izrael zjednoczył się narodowo, życie codzienne jest określane przez kult religijny, naród przepojony ogromnym poczuciem wspólnoty. Dawno minęły czasy łączenia się różnych plemion koczowniczych. Niezwykle istotna jest forma tego tekstu: to hymn pochwalny, co świadczy o tym, że istniała już wtedy stabilna wspólnota wyznaniowa. W przeciwieństwie do pierwszej, najstarszej relacji o stworzeniu, człowiek nie jest już istotą najważniejszą. Główną rolę odgrywa stworzenie, przedstawione w całej różnorodności. Wychwalany jest bezmiar nieba, wymienia się wysokie góry, podobnie jak głębokie doliny i mnóstwo zwierząt. Trzecia, najmłodsza opowieść o stworzeniu, jest opowieścią, którą większość ludzi rozumie jako opowieść o stworzeniu w ogóle. W 578 roku p.n.e. zburzono świątynię, teraz już ją odbudowano. Elita duchowa narodu ma za sobą zły okres w babilońskiej niewoli. Właśnie te ponure czasy w oddaleniu od ukochanej ojczyzny miały nadzwyczaj silny wpływ na naród żydowski. Podczas wygnania, a więc w latach, kiedy Ezechiel podróżował „swoim” wahadłowcem, wielu Izraelitów zetknęło się z nowym sposobem widzenia świata – z nauką. O ile w najstarszej opowieści o stworzeniu w opozycji do Boga stoi pojedynczy człowiek, o tyle w jej drugiej wersji w Psalmie 104 – Bóg jest konfrontowany z grupą kapłanów i modlących się wiernych. W trzeciej natomiast mamy już Boga uniwersalnego, stwórcę, który w wiernym tłumaczeniu tekstu oryginalnego okazuje się zgromadzeniem bogów. Teraz więc możemy już spokojnie wyruszyć na poszukiwanie raju. Dokąd? Na podstawie opisów Starego Testamentu można przypuszczać, że leżał na równinie, dominowała tam zieleń łąk. Gdzie to było? Dawni Sumerowie uważali, że raj, ogród w Edenie, istniał naprawdę. Opisywali go już tysiące lat temu pismem klinowym na glinianych tabliczkach, nazywając go dilmun. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością dilmun i raj są tożsame. Stary Testament: „A rzeka wypływała z Edenu, aby nawadniać ogród. Potem rozdzielała się na cztery odnogi. Nazwa pierwszej: Piszon. To ta, która opływa cały kraj Chawila, gdzie jest złoto. A złoto tego kraju jest wyborne. Tam jest żywica bdelium i kamień onyksowy. Nazwa drugiej rzeki: Gichon. To ta, która opływa cały kraj Kusz. A nazwa trzeciej rzeki: Chiddekel. To ta, która płynie na wschód od Asyrii. Czwartą zaś rzeką jest Eufrat” (I Mojż. 2, 10-14). Tych czterech rzek szukano na próżno od wielu stuleci. Chiddekel jest utożsamiany z Tygrysem przez wielu badaczy. Wyrzucili oni po prostu starą nazwę, wstawiając na jej miejsce nową, której w hebrajskim oryginale nie ma. Ale czy można tak robić? Eufrat i Tygrys płyną w zasadzie z północy na południe. Gdyby rzeki te miały wspólne źródła, to raju należałoby szukać na północ od Mezopotamii, Krainy Dwurzecza. Tymczasem w Starym Testamencie czytamy, że raj jest na wschodzie (I Mojż. 2, 8). Na wschodzie umieścił Pan Bóg też człowieka. Ale, co paradoksalne, ludzie wypędzeni z raju osiedlili się również na wschodzie. Czyżby więc ogród w Edenie był na zachodzie? [Wo lag das Paradies?, „Das Neue Zeitalter” 39/1986.] Strasznie to skomplikowane! Teolog Holger Kersten jednak nie daje się zwieść takim sprzecznościom. Czy raj był w Kaszmirze? Szukając raju Kersten kieruje spojrzenie na Kaszmir. Istotnie, niektóre czynniki mogłyby przemawiać za tym, że Kaszmir był rajem opisanym w Starym Testamencie. Już bowiem samo słowo kaszmir znaczy „raj na ziemi”. Mezopotamia natomiast nie ma z rajem nic wspólnego, bo przecież Biblia wymienia cztery rzeki, nie zaś dwie. W północnych Indiach jest jeszcze dziś pięć wielkich rzek, wypływających z jednego regionu. Czy to rzeki biblijne? W Pierwszej Księdze Mojżeszowej czytamy: „Nazwa pierwszej: Piszon. To ta, która opływa cały kraj Chawila, gdzie jest złoto. A złoto tego kraju jest wyborne. Nazwa drugiej rzeki: Gichon. To ta, która opływa cały kraj Kusz” (I Mojż. 2, 11-13). Nazwa Kusz przekształciła się w trakcie zmian fonetycznych w Kasz; słowo mir znaczy po rosyjsku między innymi „obszar zajmowany przez wspólnotę, gminę”, w języku tureckim jest to tytuł honorowy, w perskim klejnot. Czy więc Kasz-mir znaczyło tyle co „obszar, kraina Kusz” albo „klejnot Kusz” Inna interpretacja wywodzi nazwę Kaszmir od hebrajskiego słowa kaszer, co znaczy „właściwy, odpowiedni” i dotyczy przede wszystkim żywności. Wyznawcom religii mojżeszowej wolno spożywać tylko zwierzęta z uboju rytualnego, z których całkowicie spuszczono krew. Żydzi wyróżniają się spośród innych narodów sposobem odżywiania – czy więc ich kraj nazywano Kaszer, co przeobraziło się następnie w Kaszmir? Nazwę geograficzną Kaszmir wywodzi się jednak od imienia indyjskiego wróżbity i proroka nazywającego się Kashyap. Mędrzec ów był w wielu hinduskich tekstach utożsamiany z bogiem stworzenia – w tym przypadku można by wywieść słowo Kaszmir od Kashyap-Mar, co znaczyłoby „kraina Boga”. A właśnie raj był ogrodem albo krainą Boga. Il. 25. Tak wyglądała podobno maszyna do produkcji manny Spojrzenie na mapę Kaszmiru zdradza, ile biblijnych imion i nazw się tu znajduje. Agur ze Starego Testamentu (Przyp. 30, 1) to Agurn w kaszmirskiej prowincji Kulgam. Aja z prowincji Śrinagar jest odpowiednikiem biblijnego Ajah (I Mojż. 36, 24). Amon (I Król. 22, 26) nazywa się Amonu i leży w prowincji Anantang. Amariah ze Śrinagaru ma swój biblijny odpowiednik – Amariasz (I Kron. 23, 19). Aror z kaszmirskiej prowincji Awantipur również – Aroer (Joz. 12, 2). Balpura leży w kaszmirskiej prowincji Awantipur, w Biblii mamy Baal Peor (IV Mojż. 25, 3). Il. 26. Gdzie był raj? Średniowieczna iluminacja biblijna Czy więc mieszkańcy Kaszmiru wywodzą się od ludzi wypędzonych z biblijnego raju? Czy raj, ogród w Edenie, był naprawdę w Kaszmirze? Holger Kersten jest o tym święcie przekonany. Czy tu zdarzył się potop? W swojej książce Kersten zwraca uwagę, że Sindhu to dawna, sanskrycka nazwa Indusu. Ale Sindhu to również rzeka w Kaszmirze. Czy w Kaszmirze nastąpiła kiedyś katastrofalna powódź, przypominająca potop [Holger Kersten, Jesus lebte in Indien München 1993, s. 73.]. Rzeka Sindhu ma źródła niedaleko jaskini Amarnath. Według starohinduskich przekazów bóg Śiwa wyjaśniał tu swojej małżonce tajemnice stworzenia. Akt stworzenia ze Starego Testamentu był w istocie celebrowany przez biblijnego Śiwę-Jahwe w raju, w ogrodzie Edenu, który następnie został przezeń w gniewie zniszczony potopem. Czy musimy wybrać się aż do Kaszmiru, aby odszukać raj opisany w Starym Testamencie? W ogrodzie w Edenie zdarzyło się coś, co uwieczniono potem jako jeden z najsłynniejszych epizodów Starego Testamentu. Bóg pozwolił Adamowi i Ewie jeść wszystkie owoce, poza owocami z Drzewa Dobrego i Złego. Ale Ewa posłuchała węża: „Na to rzekł wąż do kobiety: Na pewno nie umrzecie, lecz Bóg wie, że gdy tylko zjecie z niego, otworzą się wam oczy i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło” (I Mojż. 3, 4-5). Łacińskie tłumaczenie Biblii oddaje słusznie termin „zło” słowem malum. Malum jednak znaczy także ,jabłko”. Za sprawą błędu w przekładzie z łacińskiego malum zrobiło się „jabłko” – od tej pory straszy we wszystkich prawie Bibliach, choć nie ma go w hebrajskim oryginale. Z raju do piekła. Badacze wciąż toczą spory, gdzie leżał raj – piekło natomiast można zlokalizować dość dokładnie. „Czy wiesz, gdzie jest piekło?” Ktoś puka do drzwi. Państwo mówią: „Proszę wejść. Bez żenady!” Nieco archaiczna dziś żenada wywodzi się od słowa starohebrajskiego: najpierw biblijna gehenna została zapożyczona przez starofrancuski, a następnie zamieniła się w gene, stąd z kolei powstała „żenada”. Ale gehenna znaczy piekło. „Do you know where hell is?”, „Czy wiesz, gdzie jest piekło?” śpiewali Lee Marvin i Elvis Presley w piosence „I Was Born under a Wand\'ring Star”, i zaraz udzielali odpowiedzi: „HelL is in hello” – piekło jest w słowie hello (dzień dobry, cześć). Piosenka jednak zawierała głębszą prawdę, wykraczającą poza angielską grę słów hell-hello. Przez piekło my, ludzie końca XX wieku, rozumiemy bardzo nieprzyjemne miejsce, gdzie mieszkają diabły, dręczące dusze złych ludzi. Najsroższych kar doznają tam zwyrodnialcy za zbrodnie popełnione na ziemi. Na pożywce wyrafinowanych tortur, jakim poddawano biednych grzeszników, powstawały nader fantastyczne obrazy. Grzesznicy musieli siedzieć w kadziach wypełnionych wrzącą smołą, przypalano ich rozżarzonym żelazem albo przypiekano na wolnym ogniu. W torturach piekielnych ogień odgrywa wielką rolę. Pierwotnie jednak gehenna nie miała nic wspólnego ze śmiercią. Było to miejsce na południowy zachód od Jerozolimy: Ge-Hinnom, Dolina Hinnom lub Dolina Synów Hinnoma. Jak już pisałem, działy się tu kiedyś istotnie rzeczy straszne: bogu Molochowi składano ofiary z ludzi. Wyznawcy pradawnego kultu palili żywcem dzieci ku czci krwiożerczego boga (II Król. 23, 10). W Czwartej Księdze Mojżeszowej opisano jak niejaki Korach z pokolenia Lewiego oraz 250 jego stronników zamierzali wzniecić bunt przeciw Mojżeszowi i Aaronowi – oczywiście bez rezultatu. Za karę zostali wtrąceni przez samego Jahwe do Szeolu: „ziemia rozwarła swoją czeluść i pochłonęła ich oraz ich domy i wszystkich ludzi Koracha i cały ich dobytek. Oni zaś wpadli ze wszystkim, co mieli, żywcem do podziemi, a ziemia zamknęła się nad nimi . Wszyscy zaś Izraelici, którzy byli wokoło nich, uciekli na ich krzyk, mówiąc do siebie: Oby i nas ziemia nie pochłonęła!” (IV Mojż. 16, 32-34). Cóż jednak stało się z dwustu pięćdziesięcioma mężami w świecie umarłych? Po raz pierwszy w Starym Testamencie pojawia się wyraźna wskazówka, nawiązująca do późniejszego, chrześcijańskiego wyobrażenia o piekle. Czytamy: „Ogień zaś wyszedł od Pana i pochłonął owych dwustu pięćdziesięciu mężów, którzy ofiarowali kadzidło” (IV Mojż. 16, 35). Jest to obraz dość kuriozalny: ogień wyszedł od Boga i spalił 250 potencjalnych buntowników? Ale przecież oni byli już w świecie podziemi. Czy Jahwe też był w świecie podziemi? Myśl, że żywy człowiek może się znaleźć w królestwie umarłych, jest znacznie starsza od Biblii. Trafiamy na nią w najstarszym zapewne zabytku piśmiennictwa literatury światowej – w eposie o Gilgameszu. Powstał on najprawdopodobniej już przed 4000-5000 lat. Wedle przekazu babilońskiego jego autorem jest niejaki Sin-lege-uninni. Gilgamesza chwyta piekielny ptak i po szaleńczym locie przynosi na krótko do świata zmarłych. W przeciwieństwie do Koracha Gilgamesz może wrócić do żywych. Mieszkańcy tamtego świata, co Gilgamesz stwierdza z przerażeniem, męczą się, siedząc tłumnie w ciemności, nagusieńcy, a śmiecie są ich jedynym pożywieniem. Gilgamesz dowiaduje się, że to przerażające miejsce wcale nie jest jeszcze tamtym światem, ale dopiero jakby przedpieklem. Stoją tu olbrzymie tablice, na których napisano, jakie życie prowadzili niegdyś zmarli. Od tego więc, ile ktoś ma na sumieniu, zależy czas jego pobytu. Co jest po świecie ciemności, epos nie wspomina. Gilgamesza nie dopuszczono do ostatniej tajemnicy. Podobnie myśleli starożytni Egipcjanie. Panowało wśród nich powszechne przekonanie, że po śmierci każdy zmarły udaje się najpierw na pewien czas do krainy mroku. Grozi mu tam wiele niebezpieczeństw i pokus. Aby bez szkody przetrwać ten pobyt, jeszcze za życia uczono się wielu magicznych zaklęć, które należało mruczeć pod nosem w drodze przez tę niebezpieczną krainę. Dotyczyło to zapewne przede wszystkim faraonów, bo dalszym życiem niewolników nikt się nie przejmował. Jeżeli niewolnik znalazł się na tamtym świecie, to nie po to, aby odpoczywać po męczącym życiu, lecz aby nadal służyć swoim panom. \' Była to też kraina bardzo niebezpieczna. Największe zagrożenie stanowiła powtórna śmierć – wtedy człowiek nie mógł już przejść na wymarzony tamten świat. W rozdziale XLIV Egipskiej Księgi Umarłych czytamy: „Jako koronowany boski król nie umrę drugi raz”. Wyobrażenie jakby przedsionka prowadzącego do właściwego tamtego świata, wyobrażenie miejsca, w którym pokutowano za grzechy, zanim można było przejść na tamten świat, nie zostało przez Żydów przejęte. Ale wzmianki o piekle, gdzie grzesznicy muszą znosić straszne męki, można już znaleźć w Starym Testamencie: „Gdyż ogień zapalił się przez gniew mój i płonie do głębin podziemi” (V Mojż. 32, 22). Psalm 9 utożsamia podziemne królestwo zmarłych z piekłem, znanym nam z tradycji chrześcijańskiej: „Niech wrócą bezbożni do podziemi, wszystkie narody, które zapominają Boga” (Ps. 9, 18). Ale piekło było i pozostawało raczej miejscem rzeczywistym, dokąd mogli zostać zesłani również żywi: „Niech ich śmierć zaskoczy, niech żywcem zstąpią do krainy umarłych, bo złość jest w ich siedzibie i pomiędzy nimi” (Ps. 55, 16). Podobnie jak żywiono powszechne przekonanie o istnieniu realnego ogrodu w Edenie, ogrodu dającego się zlokalizować geograficznie, tak wierzono w nie mniej rzeczywisty świat podziemny. „Kraina umarłych i Otchłań są otwarte przed Panem” (Przyp. 15, 11). Niebo, piekło, zmartwychwstanie Stary Testament jest chyba najbardziej zagadkową księgą w historii ludzkości. Nie powstał od razu, złożyło się nań wiele różnych tekstów, zestawionych w sposób mniej lub bardziej niekonsekwentny i pełen sprzeczności. Znajdujemy tam wyraźne nawiązania do pradawnych przekonań. Włączono do niego również tysiącletnie dogmaty wiary, na przykład egipskie czy babilońskie: dogmaty o potężnych bogach, których przychylność usiłowano pozyskać przez składanie im okrutnych ofiar z ludzi. Ale powoli skłaniano się ku monoteizmowi. Widocznie autorzy Starego Testamentu czuli, że bogowie, którzy w latających rydwanach szaleli po niebie, zabierając ze sobą niekiedy nawet ludzi, nie zdołają odpowiedzieć na najbardziej palące pytania: czy istnieje tylko życie ziemskie, kończące się z chwilą śmierci fizycznej? A może na człowieka czeka życie po śmierci? Ponure wyobrażenia tamtego świata jako krainy bez powrotu, nacechowane silnie wpływami sumeryjskich i babilońskich dogmatów wiary, odnajdujemy w obrazie Szeolu, piekła Starego Testamentu. Zmienił się też obraz Boga. Wielobóstwo zastąpiono monoteizmem. Miejsce straszliwych bogów coraz częściej zajmował Jahwe – jako miłosierny Bóg nawołujący do rozsądku i litujący się nad ludźmi niczym dobry ojciec. To faryzeusze doprowadzili do decydującego zwrotu w sprawie wiary w tamten świat. Było to ugrupowanie o orientacji religijno-politycznej, powstałe około II wieku p.n.e z chasidim, religijno-narodowego ruchu „gorliwych”. W czasach Jezusa faryzeusze cieszyli się niezwykłą popularnością. Był to silny ruch laicki, jego członkowie przywiązywali dużą wagę do wiążącej się z życiem codziennym wykładni pism Starego Testamentu. Ich interpretacja tekstów wykraczała poza podstawową wymowę Pisma. Ich teologia stała w opozycji do konserwatywnej teologii saduceuszy, uważających za swoje podstawowe zadanie zachowanie dawnego porządku kulturowego. Za obowiązujący uważali tylko Pięcioksiąg (Torę), odrzucali przekazy ustne i doktryny w nim nieobecne. Teologia faryzeuszy była nacechowana nadzieją na zmartwychwstanie ciała i nadejście Mesjasza. Już w VIII i VII wieku p.n.e. spodziewano się idealnego władcy z pokolenia Dawidowego. (Iz. 9, 1 nn.; Iz. 11, 1 nn.; Mich. 5, 1-5; Jer. 23, 1 nn.; Ps. 72). Po powrocie z babilońskiej niewoli (po 538 roku p.n.e.) nadzieja ta się spotęgowała. Mesjasza oczekiwano jako godnego przedstawiciela panowania Bożego. W nadchodzącym Mesjaszu faryzeusze widzieli w mniejszym stopniu siłę polityczną – w większym posłańca religijnego niosącego nadzieję. To właśnie oni przetarli drogę chrześcijaństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myśle Stanowisko Świadkow Jehowy w sprawie niewoli babilońskiej jest inne niz to, które podałaś. Ale nie masz obowiązku tego wiedzieć bo są to sprawy bardzo trudne do zrozumienia i zapamietania. Świadkowie Jehowy przesunęli date tych wydarzen o 20 lat do tyłu, dlatego wg ich stanowiska np Daniel był w niewoli ponad 80 lat, chociaż nauki ŚJ mowią o 70 latach niewoli. Wg świadkow Jehowy, Jerozolima upadla, a świątynia została zburzona w 607 roku p.n.e. Dokonali tego Babilończycy pod wodza króla Nabuchodonozora, choć Nabuchodonozor krolem zostal dopiero dwa lata później. Jesli dodamy do tego, że Nauchodonozor dokonał aktu zburzenia świątyni w 19 - tym roku swego panowania, to wyjdzie nam że swiatynia została zburzona w 587/6 roku, a nie w 607.p.n.e. To co podałas jest zgodne ze stanem faktycznym ale nie jest zgodne z naukami świadków Jehowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tyle co trudne,a po prostu nigdy sie tym głebiej nie zaiteresowałam.Były inne ważne dla mnie sprawy. Ale wiesz specjalnie dla ciebie, przybliżę sie w temacie i postaram sie odpowiedziec,jaki był powod ewentualnej niezgodnosci co do dat. Wierzę ,że był ku temu powód ... ale to się okarze .Daj mi trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle Ok. I jeszcze jedno pytanie. Co to znaczy zgrzeszyć przeciwko Duchowi Świętemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgrzeszyć przeciwko Duchowi Sw. nie moze kazdy. Ktoś kto nie wierzy, nie popelnia ww grzechu, bo nie ma pojęcia tak naprawde z czym \"walczy\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jakich okolicznościach popełnia sie ten grzech? Co trzeba zrobic, albo czego nie zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na nazwaniu tego co dobre złym, a tego co złe dobrym: buntem polegającym na odrzuceniu tego, co pochodzi od Boga i przypisaniu tego Szatanowi. Faryzeusze stwierdzili, że Jezus ma moc od diabła (Mt.12:24), choć wiedzieli, że przyszedł od Boga (J.3:2). Ta wypowiedź uwieńczyła długi proces odrzucania przez nich dowodów, że Jezus jest od Boga. Stawali w tym większej opozycji do Niego, im bardziej rosła Jego popularność wśród narodu. Każda konfrontacja z Nim ujawniała ich hipokryzję. W końcu posunęli się do tego, aby nazwać cuda czynione mocą Ducha Świętego demonicznymi manifestacjami. Grzech przeciwko Duchowi Świętemu polega na nazwaniu tego, co od Boga, demonicznym. W związku z tym, że to Duch Święty przekonuje nas o grzechu i prawdzie, oznacza to zaparcie się Jego mocy. Osoby, które popełniły ten grzech nie mają już wyrzutów sumienia. Są poza punktem, gdzie Duch Święty może działać na ich sumienie i przekonywać ich, tak jak Szatan, gdy z jedną trzecią aniołów strącony został na ziemię (Ap.12:8-9). Ten grzech oznacza stały opór wobec prawdy, co kulminuje, jak w przypadku faryzeuszy i Szatana, odrzucenie jej i wybranie w jej miejsce własnej drogi. Sumienie, które oswoiło się z odrzucaniem Prawdy Bożej staje się twarde, tak jak sumienie faraona w czasach Mojżesza, tak iż przestaje słyszeć głos Ducha Świętego. Obawa, że popełniło się grzech przeciwko Duchowi Świętemu dowodzi, że nie popełniło się go, gdyż sumienie jest jeszcze wrażliwe na głos, który przekonuje o grzechu, sądzie i sprawiedliwości (J.16:18). Niemniej, chrześcijanin, którego sumienie gani za wybór niewłaściwego powinien prosić Boga o moc, aby czynić dobrze i starać się żyć w zgodzie z Prawdą Bożą. Osoba, która nie podąża za głosem Prawdy, zagłusza głos Ducha Świętego, przez co zmierza tam, gdzie znaleźli się faryzeusze. W końcu przypisze diabłu, to co pochodzi od Boga, a przyjmie nauki diabła, jako Boże. Upór w nieposłuszeństwie wobec Boga i Jego prawd przechodzi w zatwardzający serce nawyk, który trudno przełamać. Biblia mówi o tym w słowach: \"I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu\" (2Tes.2:11).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzech smiertelny który nie podlega przebaczeniu to grzech bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu. Z praktycznej strony oznacza to zachowanie człowieka, który świadomie nazwie, wypowie, potraktuje działalność i pracę Ducha swiętego, jako dibelską, śmieszną, głupią, wypowie się ze jest to działalność demoniczna, od Złego, szatańska (np. zwiastowanie ewangelii, mówienie o sądzie , grzechu, sprawiedliwości Bozej), a krew (ofiarę Jezusa) potraktuje jako rzecz pospolitą, nie znaczącą, nie potrzebną, zbędną, smieszną, głupią. \"Mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych którzy giną\" J 16:8 Bw Lecz ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was. A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie;\" (9) o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie; (10) o sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; to jest praca Ducha Swiętego: przekonać świat (ludzi ) o grzechu, czyli o tym jacy są ludzie, o sprawiedliwosci, czyli o tym ze Bóg daje Jezusa jako przebłaganie za te grzechy, i o sądzie, dla tych którzy odrzucą ofiarę Jezusa- to Boza sprawiedliwośc. Jesli ktoś nie potraktuje serio Bozego Ducha, który mówi o tym ze ludzie są grzeszni, ze potrzebują Jezusa, Jego krwi oczyszczającej, i o tym ze gdy nie obmyją sie we krwi umrą na wieki. Gdy to zlekceważą, wyśmieją, zakpią, odrzucą.....jest to grzech niewybaczalny. Jest bluźnierstwem przeciwko Duchowi Bożemu, który mówi do człowieka, przekonuje, a człowiek moze Ducha Bozego usłyszeć, uwierzyć i iśc za Bogiem, ale moze też Go odrzucić i zlekceważyć. To nie będzie przebaczone, kazdy inny grzech przykrywa krew Jezusa, zmywa i oczyszcza, ale takie własnie potraktowanie sprawy (grzechu, krwi, sądu) - zignorowanie, wyśmianie, odrzucenienie będzie przebaczone, taki człowiek umrze i nie ujrzy życia wiecznego, nie spotka się z Bogiem Kto we Mnie wierzy nie umrze na wieki- Jezus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale takie własnie potraktowanie sprawy (grzechu, krwi, sądu) - zignorowanie, wyśmianie, odrzucenienie NIE będzie przebaczone, taki człowiek umrze i nie ujrzy życia wiecznego, nie spotka się z Bogiem Kto we Mnie wierzy nie umrze na wieki- Jezus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie imie ma Bog
Dz.Ap.4:11,12 " On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym. (12) I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze cd. Ewangelii Jana:) końcówka 4 rozdziału. (43) A po dwóch dniach odszedł stamtąd do Galilei. (44) Albowiem sam Jezus oświadczył, że prorok nie ma uznania we własnej ojczyźnie. (45) Gdy więc przyszedł do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie podczas święta; oni bowiem także przybyli na to święto. (46) Przybył więc znowu do Kany Galilejskiej, gdzie z wody uczynił wino. A był w Kafarnaum pewien dworzanin, którego syn chorował. (47) Gdy ten usłyszał, iż Jezus przyszedł z Judei do Galilei, udał się do niego i prosił, aby wstąpił i uzdrowił jego syna, gdyż był bliski śmierci. (48) Wtedy Jezus rzekł do niego: Jeśli nie ujrzycie znaków i cudów, nie uwierzycie. (49) Rzecze do niego dworzanin: Panie, wstąp, zanim umrze dziecię moje. (50) Rzecze mu Jezus: Idź, syn twój żyje. I uwierzył ten człowiek słowu, które mu rzekł Jezus, i odszedł. (51) A gdy jeszcze był w drodze, wyszli naprzeciw niego słudzy z oznajmieniem: Chłopiec twój żyje. (52) Zapytał się ich więc o godzinę, w której mu się polepszyło. Rzekli mu: Wczoraj o godzinie siódmej opuściła go gorączka. (53) Poznał wtedy ojciec, iż była to ta godzina, w której Jezus powiedział do niego: Syn twój żyje. I uwierzył sam, i cały dom jego. (54) To był drugi cud, który uczynił Jezus, gdy powrócił z Judei do Galilei. (Ew. Jana 4: Biblia Warszawska)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezus uzdrawia. Pamiętam dzień kiedy modliłam się o uzdrowienie mojej siostry. Czytałam Pismo i wiedziałam ze jezus uzdrawia. I zapamiętalam cytat ze Jezus jest \"taki sam wczoraj, dziś i na wieki\" Moja siostra leżała w szpitalu miała skazę krwotoczną, wykrzepianie krwi objawiające się plamami krwistymi na kończynach. Urodziła dziecko, synek miał może 3 miesiace, to było dawno temu, pamiętam moja modlitwę wieczorną, a w Duchu wtedy COŚ mi podpowiadało zapamiętaj tą godzinę. Teraz wiem ze to był Duch Pana. Na drugi dzień mama dzwonila do siostry do szpitala z zapytaniem jak się ma, ja podsłuchiwałam z drugiego pokoju i słyszę głos euforii w głosie mamy: już wszystko zniknęło!!! nie masz tych plamek na nogach? od kiedy? i słyszę : od wczoraj! od wieczora około 22.00 Moje serce zadrżało, to była własnie godzina mojej modlitwy.Wystraszyłam się ale dziękowałam MU za to ze słyszy Pan pokazał mi ze żyje :) ze mnie wysłuchał, ze zadbał o zdrowie mojej siostry:):):) BÓG jest cudowny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieją się cuda , cuda są wśród nas .Pięknie .:) fr .Kursu cudów : ... Cuda umożliwiają ci uzdrawianie chorych i wskrzeszanie umarłych, ponieważ to ty sam wytworzyłeś chorobę i śmierć, a zatem możesz zlikwidować je obie. Ty jesteś cudem zdolnym do stwarzania na podobieństwo swego Stwórcy. Wszystko inne jest tylko twoim własnym koszmarem sennym i nie istnieje. Tylko stworzenia światła są rzeczywiste. 25. Cuda są częścią sprzężonego łańcucha przebaczenia, który dopełniwszy się, jest Przebłaganiem. Przebłaganie działa przez cały czas i we wszystkich wymiarach czasu. 26. Cuda reprezentują sobą wolność od lęku. „Dokonać przebłagania” oznacza „usunąć”. Usunięcie lęku jest zasadniczą częścią przebłagalnej wartości cudów. 27. Cud jest uniwersalnym błogosławieństwem od Boga przeze mnie(Jezusa) dla wszystkich moich braci. Przebaczać jest przywilejem tego, komu zostało przebaczone. 28. Cuda są sposobem osiągnięcia uwolnienia od lęku. Objawienie wywołuje stan, w którym lęk został już zlikwidowany. Cuda są więc środkiem, a objawienie celem. 29. Cuda wychwalają Boga poprzez ciebie. Wychwalają Go przez oddawanie czci Jego stworzeniom, potwierdzając ich doskonałość. Uzdrawiają, ponieważ zaprzeczają utożsamieniu z ciałem, a potwierdzają utożsamienie z duchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cuda umożliwiają ci uzdrawianie chorych i wskrzeszanie umarłych, ponieważ to ty sam wytworzyłeś chorobę i śmierć, a zatem możesz zlikwidować je obie. Ty jesteś cudem zdolnym do stwarzania na podobieństwo swego Stwórcy (cyt gosia) Jezus uzdrawia , nie człowiek. Bóg ma moc uzdrawiania. Bóg objawia swoją moc. Ja jestem Jego świadkiem. On uzdrowił moją siostrę. On uzdrowił mnie. ❤️ Nie ja sama. Prosiłam by ON to uczynił. 8) W Listrze mieszkał pewien człowiek o bezwładnych nogach, kaleka od urodzenia, który nigdy nie chodził. (9) Słuchał on przemówienia Pawła; ten spojrzał na niego uważnie i widząc, że ma wiarę potrzebną do uzdrowienia, (10) zawołał głośno: Stań prosto na nogach! A on zerwał się i zaczął chodzić. (11) Na widok tego, co uczynił Paweł, tłumy zaczęły wołać po likaońsku: Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas! (12) Barnabę nazywali Zeusem, a Pawła Hermesem, gdyż głównie on przemawiał. (13) A kapłan Zeusa, który miał świątynię przed miastem, przywiódł przed bramę woły i przyniósł wieńce, i chciał razem z tłumem złożyć ofiarę. (14) Na wieść o tym apostołowie, Barnaba i Paweł, rozdarli szaty i rzucili się w tłum, krzycząc: (15) Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom. Nauczamy was, abyście odwrócili się od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich się znajduje Dzieje Apost. 14 Nie ludzie lecz On Pan uzdrawia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hbr 13:8 Bw \"Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki.\" skoro uzdrawiał 2000 lat temu uzdrawia dziś:):):):) On się nigdy nie zmienia:) Jest ZAWSZE taki sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×