Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Aha, zapomniałem dopisać - wcale nie znaczy, że jeśli nie jest to idealnie bezinteresowna pomoc, to nie jest to dobry uczynek. Jest, jak najbardziej. Co innego transakcja - zrobię to za to i za to - to jest już handel. Niejednokrotnie nie ma w nim też nic złego. No chyba, że ta druga strona nie ma wyboru, jest w tak skrajnej sytuacji i \"musi\" przyjąć nasze warunki. Ale to już inne bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie wiesz co piszesz....... frk-099 jakie zaspakajanie psychologiczne hehheh , dobre, ile ty masz lat? widzę, że miałam rację pisząc, że albo jesteście za młodzi albo jeszcze za mało wiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby frk-099 ktoś znęcał się nad tobą a byłabym tego świadoma też bym pomogła, i jakie byłoby w tym moje zsaspokojenie psychiczne hehehhh dawno takich pierdołów nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie zaspokojenie potrzeb psychicznych, ze narazasz sie mezowi pijaczkowi i wracasz do domu zmeczona pomaganiem i nie masz czasu dla wlasnej rodziny , ale bajki opowiadacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belaiza chyba nie przeczytałaś tego co wcześniej napisałam...... masz tendencję do upiększania historii /jakiemu pijakowi?/ właśnie tacy ja ty żyją fantazją buhahahhahaha zaniżasz poziom społeczeństwa pozdrawiam mało cię życie nauczyło żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oddychamy tlenem? Jakim tlenem?! Ale bzdury opowiadacie :P \"takie zaspokojenie potrzeb psychicznych, ze narazasz sie mezowi pijaczkowi i wracasz do domu zmeczona pomaganiem i nie masz czasu dla wlasnej rodziny , ale bajki opowiadacie\" ale jeśli nie pomożesz to masz jeszcze przygnębiające poczucie, że nie pomogłaś? czy nie tak? Zdarza Wam się spotykać np. na dworcach ludzi, którzy proszą o pieniądze na coś do jedzenia. Wszyscy wiemy, że większości nie chodzi o pieniądze na jedzenie, tylko np. alkohol. Dlatego przeważnie nie daję w takich miejscach pieniędzy (zdarzało mi się widzieć ludzi, którzy przez wiele dni mówili podróżnym, że jechali gdzieś i ich okradziono, i zbierają na bilet, także np. moja mama spotkała się z czymś takim, że chciała kupić chleb osobie proszącej \"na jedzenie\" - została niemalże zbluzgana ). Ale i tak pozostaje takie przykre uczucie, a może rzeczywiście ten ktoś potrzebował na jedzenie? Nie mówię tego, żeby pokazać jaki jestem cudowny, wspaniały itd., bo nie jestem, ale chodzi mi o takie poczucie, że trzeba pomóc. Oczywiście, że nie zastanawiam się, co mogę dostać w zamian i na nic takiego nie liczę, ale myślę, że to też jest taka psychiczna interesowność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coztego
belaiza--> muszę solansz przyznać rację Twoja wypowiedz nie ma nic prawdy z tego co ona napisała. Poprostu upiększyłaś w krzywym zwierciadłe to co ona napisała. Widzisz -pewnie nie wiesz jeszcze o tym , że na świecie ludzie mają jeszcze dobre serce i nie muszą zaspakajać ja ty swoich potrzeb psychicznych czy psychologicznych. Wstydz się!!!!!!!!!!!!!! Tak bywa ZE ZYCIE UCZY, a i ty kopa w dupę dostaniesz od niego, bo widać że nie prędko oczy otworzysz fujjjjjjjjjjjj wstyd mi za ciebie belaiza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ancymonnn
Oj długo śledze ten watek, solansz ma dobre serce, warto znac takich ludzi. Ja też pomagam babci robić zakupy i jakoś nic z tego nie mam nawet psychicznego zadowolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczerpniete z netu. Bezinteresowność Powiem tu o moim rozumieniu bezinteresowności. Otóż przyszło się ujmować, że bezinteresowność, to jest cecha, która objawia się tym, że już nic od nikogo nie chcemy, czyli postępujemy bez interesu. Czyli - idąc dalej tym tropem - mówimy komuś, że ładnie wygląda, ale już broń boże nie możemy słuchać, że on nam za ten komplement dziękuje. No bo jeśli by się okazało, ze po jego usłyszeniu robi się nam jeszcze bardziej miło i przyjemnie, to by to oznaczało, że nasze działanie jest interesowne. A przecież adepci rozwoju duchowego chcą być jak najbardziej bezinteresowni. Wszak do tego namawia ich wielu guru, nauczycieli i mistrzów duchowych. Ale - czy przedstawione tu zachowanie jest dobre? I czy na tym ma polegać bezinteresowność? Z pewnością nie. Przynajmniej dla mnie. Cóż to zatem jest ta bezinteresowność? I kiedy ona występuje? Ano wtedy, kiedy nie mamy względem innych osób żadnego ukrytego zamiaru, który przemilczamy względem jakiejś osoby. Np. jeśli podoba się nam jakaś dziewczyna i dajemy jej kwiaty, bo się nam podoba, jest to bezinteresowne. Jeśli dajemy kwiaty i mówimy, że chcemy się z nią wybrać do kina (to jest przepraszam - na film:) i tak jest w istocie, jest to bezinteresowne. Natomiast, jeśli mówimy jej, że dajemy jej kwiaty tylko dlatego, że lubimy obdarowywać, a tak naprawdę, to czekamy, kiedy tylko zgaśnie światło w sali, aby móc bezkarnie chwycić ją za kolano, to jest to interesowne. I teraz - -jeśli ta druga osoba to akceptuje - pasują jej nasze sposoby przejawiania się, swoich pragnień, namiętności, to wszystko jest wtedy w porządku - pokrywają się nasze cele, albo też są bardzo do siebie zbliżone. Czyli - chcę zwrócić uwagę, że ten sam czyn może być bezinteresowny lub nie oraz na to, że czasem i czyn interesowny może stać się bezinteresowny, jeśli jest w pełni akceptowany przez druga stronę. Choć oczywiście w naszych ciałach subtelnych unaocznia się fakt tego, że próbowaliśmy coś ukryć. Dlaczego zatem warto działać bezinteresownie - czyli bez ukrytych i przemilczanych motywów czy celów? Bo wtedy sytuacja pomiędzy dwoma osobami szybko się klaruje. Wszystko jest jasne. Wszystko widać jak na dłoni. Dwie osoby grają wobec siebie w otwarte karty. To jest uczciwe. I nie ma się co okłamywać, że skoro - jeśli druga osoba zaakceptuje nasz przemilczany cel, który właśnie wyszedł na jaw, to jest to bezinteresowne. Po pierwsze - taka osoba może wcale nie chciała znaleźć się w takim położeniu (daruję sobie wgłębianie się w to, że skoro coś się komuś przydarza, to znaczy, że tego podświadomie chciał. Bo to nie musi być prawda), a po drugie - takim działaniem stwarzasz sobie negatywne intencje - karmę. Czyli - może ktoś inny (abyś mógł odczuć w pełni konsekwencje swojego działania) postawi cię w sytuacji, kiedy wyjdą na jaw jakieś przemilczane cele. Czy tego chcesz? Oczywiście - zawsze możesz zmienić intencje - najlepiej na takie, aby być wolnym od szkodzenia i krzywdzenia kogokolwiek. Wtedy zaczynasz się spodziewać, że i inni są wobec Ciebie w porządku. Można również dopatrywać się bezinteresowności w działaniu, kiedy ktoś coś robi dla kogoś innego, np. daje mu jedzenie czy pieniądze i nic w zamian nie chce. Ba - tylko, że może właśnie to poczucie, ta myśl, że oto ja jestem taki dobry i wspaniały (pozytywne), że daję innym (pozytywne, jeśli masz na to ochotę i czynisz to z miłością w sercu). Jednak często w domyśle jest jeszcze kontynuacja tej myśli - nie tak jak inni - zdziercy i manipulatorzy, którzy.... No tak - czyli chcemy być lepsi od innych. Czy to jest myślenie pozytywne? Myślę, że w rozwoju duchowym nie o to chodzi. Rozwój to nie zawody. Z nikim się nie ścigamy (no może poza czasem tzw. życia, o ile nie uwolniliśmy się od pociągu do śmierci). To swoje niedociągnięcia mamy ulepszać. Czyli \"ścigamy się\" tylko sami ze sobą. To jest uczciwe, choć, z racji różnych intencji, myśli, słów i czynów \"zmagazynowanych\" w naszych ciałach mamy różne warunki (co niektórzy tłumaczą sobie jako różne \"możliwości) działania i życia. Można zatem powiedzieć, że bezinteresowność opiera się na uczciwości wewnętrznej - względem siebie, co pociąga za sobą uczciwość zewnętrzną - względem innych. Ale to nie wszystko - uczciwość ta jest wstępem do praktyki duchowej. Otóż bezinteresowność jest początkiem praktyki duchowej polegającej na wyrobienie w sobie poczucia wolności od efektów działań. Efekty są ważne - w końcu po to coś robimy, również duchowe praktyki, aby pojawiły się efekty naszych działań (poprzez słowa, myśli, czyny i wyobrażenia) - ale wolność od nich pozwala na otwarcie się na wszystko, co najlepsze. Pozwala na przygotowanie do działania spontanicznego pod wpływem olśnień intuicji. To pozwala na przekroczenie intelektualnych rozważań - za i przeciw. Po prostu działamy i ... efekty mogą przejść nasze najśmielsze oczekiwania. Pozostawiliśmy kwestię efektów działań Bogu - Najgenialniejszej Istocie Naszej Istoty:). Ale UWAGA - jeśli wasze działania przyjmowane jako intuicyjne wyrządzają komukolwiek krzywdę, to...raczej dostrzeż dlaczego tak usilnie chcesz to coś zrobić, bo to nie jest działanie intuicyjne. Oczywiście - można się zastanawiać nad działaniem w sytuacji np. ratowania się z jakiejś opresji - wtedy - ratując siebie lub kogoś inni mogą \"dostać po nosie\". Zawsze można znaleźć wyjątek i od niego kolejny wyjątek. Chodzi jednak o \"zasadę\", a raczej - styl postępowania zgodny z Miłością, Dobrem i Radością. Działanie spontaniczne jest pozornie nielogiczne, albo inaczej mówiąc - ma swoją logikę wychodzącą poza ramy intelektu. Wolność od efektów działań pozwala na ugruntowanie w sobie poczucia, że bez względu na to, co się wydarzy - \"porażka\" czy \"sukces\", jesteśmy tak samo szczęśliwi, zadowoleni, pełni optymizmu i szacunku do siebie - własnej Istoty. Tak samo również jesteśmy wdzięczni Bogu za to, że wspiera nasze działania i nas. Poza tym bezinteresowność może przynieść postawę - robię, bo chcę (a nie muszę). Jest to motywacja pozytywna. Takie podejście pozwala na radosne działanie, pełne nowych, odkrywczych pomysłów. Myślę również, że póki co, dobrze jest powiedzieć sobie szczerze, że działać bezinteresownie w takim znaczeniu, że absolutnie i całkowicie bez żadnych pragnień, celów - czyli w pełni spontanicznie - może tylko osoba w pełni Oświecona - ta która urzeczywistniła swoją boskość w 100%. Ona działa poza karmą, poza intencjami. Jak powiedział BUDDA po oświeceniu - \"jestem wolny od pragnień i awersji, wolny od wszelkiego obłędu\". Póki co działajmy bez ukrytych celów i pragnień, a wtedy nasze życie stanie się prostsze, łatwiejsze i genialne. I jeszcze jedno - to, co jest dla nas najlepsze może chwilowo nie pokrywać się z naszymi wyobrażeniami, myślami i wzorcami zachowań. Dlatego nie rodzimy się oświeceni - choć możemy odejść z ciała jako w pełni urzeczywistnieni. Kiedy jesteś świadom pełni swojej istoty, nie musisz już używać nieadekwatnych narzędzi do przejawiania boskiego poziomu Świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- pomagałam bitej matce zaprowadzać dziecko do przedszkola, sama się zaoferowałam-----to nie jest dobry uczynek. Dziecko miało zostać w domu i słuchać awantur ojca? To ten ojciec nie byl pijany w takim razie sadysta jakis na trzezwo bic kobiete to juz calkiem sadyzm. Solansz przykro mi, ze tak zle odebralas moj wpis, nie o to mi chodzilo :( przepraszam jesli Cie urazilam. Jednoczesnie wspomne, ze czuje sie urazona Twoimi slowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostre słowa
Muszę się zgodzić z poprzednikami beliza--------->łatwo kogoś krytykować. Miałem to szczęście, że na drodze swojej krętej spotkałem wielu ludzi bezinteresownych, chwała im za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostre słowa
spadam---------------> twoje wypowiedzi są zbyt długie kto to czyta. Po kilku linijkach odechcialo mni się. Pisz coś od siebie a nie z netu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostre słowa
dodoam tylko , że to buddyzm- a tam nie ma Boga więc po co to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto chce niech czyta. Nikt nie ma obowiązku. Dla leniwych - kwintesencja. Cóż to zatem jest ta bezinteresowność? I kiedy ona występuje? Ano wtedy, kiedy nie mamy względem innych osób żadnego ukrytego zamiaru, który przemilczamy względem jakiejś osoby. Np. jeśli podoba się nam jakaś dziewczyna i dajemy jej kwiaty, bo się nam podoba, jest to bezinteresowne. Jeśli dajemy kwiaty i mówimy, że chcemy się z nią wybrać do kina (to jest przepraszam - na film i tak jest w istocie, jest to bezinteresowne. Natomiast, jeśli mówimy jej, że dajemy jej kwiaty tylko dlatego, że lubimy obdarowywać, a tak naprawdę, to czekamy, kiedy tylko zgaśnie światło w sali, aby móc bezkarnie chwycić ją za kolano, to jest to interesowne. I teraz - -jeśli ta druga osoba to akceptuje - pasują jej nasze sposoby przejawiania się, swoich pragnień, namiętności, to wszystko jest wtedy w porządku - pokrywają się nasze cele, albo też są bardzo do siebie zbliżone. Reasumując, Solansz jak najbardziej działala bezinteresownie i przypisywanie jej chocby najmniejszej interesowności jest delikatnie okreslając - nieporozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Natomiast, jeśli mówimy jej, że dajemy jej kwiaty tylko dlatego, że lubimy obdarowywać, a tak naprawdę, to czekamy, kiedy tylko zgaśnie światło w sali, aby móc bezkarnie chwycić ją za kolano, to jest to interesowne.\" A jeśli nie uświadamiamy sobie tej motywacji (zauważcie, że ogrom rzeczy dzieje się u nas w podświadomości) to jest to wg tej definicji jeszcze bezinteresowne czy już nie? Jeśli dajemy komuś kwiaty, bo nam się podoba, to jest bezinteresowne? Niekoniecznie - wystarczy spojrzeć na to tak - a jeśli ten ktoś zachowa się obojętnie wobec tych kwiatów, tak jakbyśmy jej ich wcale nie dali, to jak się czujemy? Lekko urażeni? Trochę rozczarowani? A przecież miało być bezinteresownie? Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy robimy coś co szufladkujemy jako interesowne czy bezinteresowne, ale jaki to wpływ ma na innych. Jeśli pozytywny - to dobrze. Ale w sposób \"bezinteresowny\" można też wyrządzić komuś też krzywdę - np. \"uszczęśliwiając\" kogoś na siłę tym, co według nas da mu szczęście - i wtedy nie jest wcale tak dobrze. Mimo, że mieliśmy dobre zamiary (ale np. wykonanie gorsze, bo zignorowaliśmy zdanie tej osoby, czego ona sama chce) i robilismy to \"bezinteresownie\". Najprostszy przykład - rodzice planujący \"karierę\" dziecka - \"musisz zostać prawnikiem! lekarzem! dla Twojego własnego dobra zakazujemy Ci wygrywać to obrzydlistwo z kumplami w garażu, ucz się angielskiego w tym czasie!\" itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogę się nadziwić tej bezinteresowności ;) :) czy nie jest napisane? byłem głodny a nakarmiliście mnie, byłem spragniony a daliście mi pić KIEDY PANIE??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostre słowa
..............Jeśli dajemy kwiaty i mówimy, że chcemy się z nią wybrać do kina (to jest przepraszam - na film i tak jest w istocie, jest to bezinteresowne............... dobre zapraszam dziewczynę do kina- hehehheeh rzeczywiście bezinteresowne, bo mamy jeden cel w tym tylko ==chyba sex---------beznadziejny przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostre slowa Przytoczyłam wypowiedź z netu. Długą. Nie chcialo ci sie czytać - twoja sprawa. Z tego fragmentu wybrałam dla leniwych przyklad, a ty z tego przykladu jeszcze nie doczytales wszystkiego i coś tu gaworzysz. No wybacz. Poczytaj całośc, pomysl i wtedy sie wypowiedz. Przemadrzałych ignorantów jest tu multum. Ponadto mozesz mieć inne zdanie, możesz je wypowiedzieć, ale dlaczego ograniczasz sie jedynie do zanegowania i skrytykowania fragmentu przeze mnie tu wklejonego? Jak jesteś taki oswiecony to napisz od siebie co to jest bezinteresowność. Od krytyki i\"nicniewnoszenia\" do rozmow juz tu jeden jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostre slowa Dla ciebie pójscie do kina oznacza jeden cel = sex. Znam jednak ludzi, ktorzy chodzą do kina na film.:D Oni uważaja, że sa inne, lepsze miejsca do uprawiania sexu. Beznadziejne to twoje rozumowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesznik wierzacy
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie życzę miłego dnia  Nie ma ludzi bez grzechu 🖐️ sw. słowa prawda 🖐️ u kogoś widzi się drzazgę :) a u siebie nie zauważa się belki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadam - nie przejmuj się. Jak ktoś chce czytać, to czyta. Jak nie chce, to jego sprawa, więc ignoruj. Szkoda czasu, żeby odpowiadać na takie \"zarzuty\". Bardzo dużo tu wklejamy z innych źródeł - po co czasem pisać po swojemu od nowa, jak ktoś już to napisał, a my jakoś się z tym zgadzamy. A czasem wklejamy też rzeczy, nad którymi się dopiero sami zastanawiamy, albo się z nimi wręcz nie zgadzamy. A jak ktoś widzi, że długie, to sam może sobie ominąć post i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-099
-----------------> solansz, napisałem bardzo grzecznie i z uznaniem o Twojej postawie, traktując ją jako ilustrację mechanizmu psychologicznego. Za to protekcjonalnie pouczyłaś mnie o mojej niedojrzałości. Jednak psychologia wyraźnie wskazuje na istnienie takiego mechanizmu na jaki zwróciłem uwagę. Pomagamy bo zyskujemy osobistą satysfakcję, bo sami dla siebie w świetle etyki, którą wyznajemy stajemy się lepsi. W tym sensie nie jesteśmy bezinteresowni. W TAKIM sensie i tylko w takim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatataaa
wy jakieś nawiedzone jesteście, śmierdzi tu buddyzmem i głupotą pomieszaną z filozofią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frk-099
"Otóż bezinteresowność jest początkiem praktyki duchowej polegającej na wyrobienie w sobie poczucia wolności od efektów działań." Cytuję z tekstu wklejonego przez spadam. To jest punkt w którym się nie dogadamy. Dla mnie jako sceptyka tzw "praktyka duchowa" tak samo podlega prawidłom psychologii jak wszystko inne co robimy. I chyba na tym zasadza się spór. Zatem jeśli dla kogo metafizyka jest realna, prawidła psychologii są dla niego podrzędne i na odwrót; jesli nierealna pozostaje tylko lepiej lub gorzej objaśniająca świat nauka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatataaa
heheeh chyba jeszcze studiujesz że takie bzdety wypisujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sratatataaa
śmierdzę starym kotem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkleiłam wypowiedź na temat bezinteresowności. Każdy może sie do niej odnieść, przyjąć ją lub odrzucić. Ja też nie ze wszystkimi tezami w tej wypowiedzi sie zgadzam. Często ludzie proszą mnie o różne przyslugi, najczęściej o napisanie pism urządowych czy procesowych i choć jestem zmęczona to nie zastanawiam się czy mi sie chce czy nie, piszę bo wiem, że ludzie są biedni i nie stać ich na kancelarie prawne, a sa w potrzebie. Często jest tak że gotowe pisma odbiera nie zainteresowany, ale sasiadka czy znajoma. Nie pobieram za te czynności żadnych oplat, a jak sie zdarzy dziękuje to jest ok, a jak nie- to tez ok. Robię to spontanicznie, nie zastanawiam sie czy cos będe z tego miala i nigdy nie przyszlo mi do glowy aby odmowić. Czy jestem interesowna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wy jakieś nawiedzone jesteście, śmierdzi tu buddyzmem i głupotą pomieszaną z filozofią\" za to od tej wypowiedzi pachnie fiołkami i mądrością, hmm tylko czy dostrzegam subtelną nutkę kultury osobistej hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×