Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mądralka

Pytania dotyczące Biblii

Polecane posty

Słonecznie się dzisiaj zrobiło u nas :) witam wszystkich!! Urodzinowa 🌻 czuję się ostatnio zagubiona w tym wszystkim, na wiele pytań nie znajduję nadal odpowiedzi, może więc nie są one do końca aż tak istotne, a może to ja jestem za głupia by to wszystko swojim rozumem ogarnąć. A może \"ciasna brama\" to brama bardzo indywidualna - każda dla jednego jedynego, którą trzeba odnaleźć tylko samemu? Czuję że ta brama jest dla mnie nieosiągalna, idę labiryntem własnych myśli, czym bardziiej się staram, tym trudniej, tym gorzej, tym dalej. Juz nawet nie wiem czy to tylko iluzja, czy jakaś moja depresja związana z wiosennym przesileniem? To jakby zaplątać się i musieć zaczynać wszystko od początku, ech! Stawiają posągi Bogu... nie wiedziałam, nie jestem za. Ktoś gdzieś kiedyś napisał, że ksiądz mu powiedział, że nie należy słow biblii brać dosłownie... nie umiem tego pojąć jak ksiądz może cos takiego powiedzieć. Poza tym gdzie są ludzie ktorym coś takiego nie jest obojętne. Nikt nie ma odwagi się wychylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gołąb czy też gołębica do tylko symbol Ducha Św. dla mnie, a nie postać, absolutnie. „Działa w nas jak Światło, które oświeca nasz umysł, jak Przyjaciel, który doradza, jak Woda, która odświeża, jak Pocieszyciel, który dodaje otuchy, jak Nauczyciel, który poucza, jak Przewodnik, który prowadzi, jak Olej, który sprawia, że wydajemy światło, jak Ogień, który nas oczyszcza, jak Gołębica, aby nas rozumieć, jak Pieczęć, aby dać nam pewność, jak Świadek, który nas wesprze, jak siła, aby nas powstrzymywać i skłaniać nas do modlitwy, jak Źródło nowych owoców, jak odżywka, abyśmy mogli dojrzeć, jak Przypomnienie, aby przypominać nam o cennych obietnicach Bożych, które są tak i amen w Chrystusie i w nas, jako Gwarant nadchodzącej chwały” (Emblems of the Holy Spirit, s. 246). Myślę że nie można mowic tu o żadnej formie jeśli chodzi o samego Ducha Św. a wszelkie symbole sa przytaczane by lepiej zrozumieć Jego działanie na Ziemi na nas i dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„Jan świadczył też, mówiąc: Widziałem Ducha, zstępującego z nieba jakby gołębica; i spoczął na nim” (Jan 1,32). „Pan Bóg obiecał dać znak Janowi, dzięki któremu rozpozna Mesjasza, i teraz, gdy Jezus został ochrzczony, pojawił się obiecany znak; zobaczył on jak otworzyły się niebiosa, i Duch Święty, podobny do gołębicy, mieniącej się jak złoto, spoczął na Chrystusie”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyp. 15:31 Ucho, które słucha zbawiennego napomnienia, chętnie przebywa w gronie mędrców. Przyp. 15:32 Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu. Przyp. 23:12 Nakłoń swoje serce do karności, a swoje ucho do mądrych słów. Kiedy ktoś świadomie zatyka swoje uszy, by nie słyszeć Bożego głosu, ten musi liczyć się z tragicznymi skutkami takiego postępowania. Biblia wielokrotnie pokazuje nam przykłady ludzi, którzy zamknęli swoje uszy zarówno przed Bogiem napominającym, jak i gotowym udzielać wielu błogosławieństw. W Starym Testamencie dotyczyło ono często Izraela, ziemskiego ludu Bożego. Kiedy ktoś świadomie nie chce słuchać Boga, wtedy spada na niego wielkie nieszczęście. Człowiek taki stanie przed Bogiem, Sędzią wszystkich, który \"będzie sądził świat sprawiedliwie\" (Dz. Ap. 17,31). Kto jednak już teraz przyjdzie do Pana Jezusa Chrystusa, by wyznać Mu swoje grzechy i powierzyć swoje życie, otrzyma ich odpuszczenie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, Zbawiciela grzeszników (Rzym. 3,22).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kamelia
rozumiem że tylko w kościele zielonoświątkowym można osiągnąć zbawienie. Hmmm dziwi mnie jednak jedna rzecz- jesli to tak wielka religia to czemu was jest garstka?? Przeciez istniejcie od niedawna, wiec jak śmiesz mowic o czystości religii u twoim kosciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbawienie jest u JEZUSA ,nie w zadnym kosciele i w zadnej denominacji. tylko kościól katolicki i swiadkowie Jehowy głoszą ze tylko u nich jest zbawienie. Kosciół zielonoswiątkowy jak i inne kościoły protestanckie to ludzie, którzy naśladują pierwszych chrzescijan i wrócili do źródła jakim jest Biblia odrzucając wszelkie ludzkie nauki wprowadzone \"po drodze\" od czasów Jezusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kamelia
Kobieto ale ty nie pisz o wszystkich kosciolach protestanckiech. Mowimy o twoim ZIELONYM , jakos nie specjalnie widze pastorow protestanckich zeby utozsamiali sie wlasnie z TYM kosciolem. Ruch charyzmatyczny istniejacy od dopiero co majacy charakter prawie sekciarski. Krzyczycie w kosciele jeszcze? Mowicie jakies dziwne rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kamelia
kim są zielonoświątkowcy? Zielonoswiątkowcy, to przedstawiciele wielu różnych kościołów na świecie, które nie mają wspólnej, jednolitej teologii ani organizacji. Zielonoświątkowcami niektórzy też nazwą członków różnych charyzmatycznych wspólnot powstałych w łonie kościołów historycznych. W większości jednak wypadków są to kościoły lub wspólnoty zaliczane do protestanckiej części chrześcijaństwa a dokładnie ewangelikalnej. Ze względu na tak dużą różnorodność i niejednolitość raczej powinno się mówić o ruchu zielonoświątkowym (lub też charyzmatycznym) niż o samym kościele zielonoświątkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kamelia
Nie zdejmę krzyża z mojej ściany Za żadne skarby świata, Bo na nim Jezus ukochany Grzeszników z niebem brata. Nie zdejmę krzyża z mego serca Choćby mi umrzeć trzeba, Choćby mi groził kat morderca Bo krzyż to klucz do nieba. Nie zdejmę krzyża z mojej duszy, Nie wyrwę go z sumienia, Bo krzyż szatana w niwecz kruszy, Bo krzyż to znak zbawienia. A gdy zobaczę w poniewierce Chrystusa krzyż i ranę, Która otwiera Jego serce- W obronie krzyża stanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to prawda
Nie ma się czym chwalić. Wzrasta liczba kościołów zielonych , bo żyjemy w takich czasach, że ludzie chcą żyć łatwo, lekko i przyjemnie. Odrzuca się krzyż i sakramenty, nie ma grzechu!!!, nie potrzeba spowiedzi. Wszystko można wytłumaczyć wybranymi i dopasowanymi fragmentami Pisma św. Odrzucić dogmaty i utworzyć własny kościół choćby z kilku osób, w tym większość z rodziny i zwodzić innych i bałamucić i odciągać od Kościoła katolickiego i protestanckiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kamelia
Po 15 latach w kościele zielonoświątkowym, cieszę się że udało mi się odciąć od tej sekty!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to prawda
Kościół Zielonoświątkowy nie jest sektą a wynaturzenia zdarzają się wszędzie. Czy potrzebowałaś 15 lat, żeby się o czymś przekonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Charyzmatycy: wywiad z Iloną Maria Rybczyńska Rozmawiają: Maria Rybczyńska i Fabiola Nawrocka. - Jaki był twój stosunek do religii przed wejściem do sekty? ILONA: Odkąd pamiętam zawsze wierzyłam w Boga i modliłam się do Niego. Wychowanie religijne zapewniła mi moja babcia, bardzo zaangażowana katoliczka, zabierała mnie, małą dziewczynkę na rozmaite pielgrzymki i rekolekcje. Uczestniczyłam w nowennach, litaniach, różańcach, wyrastając w przekonaniu, że to potrzebne, że to ważne. Jako czternastolatka zetknęłam się z ruchem oazowym. Moja wiara wtedy rozkwitła. Bóg, modlitwa i przyjaźnie zbudowane w „Oazie”, to wypełniło moje życie. Myśląc nieustannie o Bogu i kościele, nie umiałam skoncentrować się na nauce. Musiałam zmienić szkołę. - W trakcie studiów byłaś osobą wierzącą? ILONA: Nie przestałam wierzyć w Boga, ale akcent w moim życiu położyłam na coś innego. Poznałam też chłopaka, który później został moim mężem. W małżeństwie układało się poprawnie. Czegoś jednak jakby brakowało. Któregoś dnia mój mąż spotkał pewnego człowieka, który bardzo dużo mówił o Bogu. I tak się wszystko zaczęło. To byli Zielonoświątkowcy, charyzmatycy. - Jak ty ich odebrałaś? ILONA:Bóg wrócił do mojego życia. Zaczęliśmy modlić się, czytać Biblię. Wśród nich „nawróciliśmy się”. Nawrócenie nie jest tożsame z chrztem, to są odrębne akty. Mąż się ochrzcił, ale mnie ta cała argumentacja nie przekonała. Odmówiłam przyjęcia chrztu przez zanurzenie. Usłyszałam wtedy od jednego ze starszych, żebym nie dała się okraść szatanowi. Też mnie to nie przekonało. Wkrótce „ostygliśmy”, koncentrując się na życiu zawodowym i rodzinnym. - Czy twoje przystępowanie do kolejnych wspólnot było poprzedzane jakimiś wydarzeniami w życiu osobistym? ILONA:Zasadnicze wejście do grupy odbyło się w czasie mojego pobytu w szpitalu. Kiedy byłam nieprzytomna, to trwało około 2 tygodni, mój mąż był zrozpaczony. To bardzo częste, że „opieka modlitewna” zaczyna się wtedy. Wiesz, kiedy człowiek jest na krawędzi, nie wie już co zrobić. Ze mną było bardzo ciężko, a mój mąż codziennie jeździł do szpitala, mówił do mnie, tak jakbym mogła go słyszeć... . I wtedy życzliwi, uśmiechnięci charyzmatycy otoczyli mojego męża swoim ciepełkiem. Kiedy wyzdrowiałam, był już mocno zaangażowany, co tydzień chodził na spotkania. - Co zadecydowało o waszym wspólnym zaangażowaniu? ILONA:Wszystko robiliśmy wspólnie. Naprawdę. Moja decyzja o wstąpieniu do wspólnoty była oparta na zasadzie naiwnego wejścia tam, gdzie jest mąż i przekonania, że to mi odpowiada. To było oczywiste, że jeśli w coś takiego wdepniemy, to razem. - Jakbyś scharakteryzowała tą sektę? ILONA: To wspólnota, która jest nie zarejestrowaną sektą spotykającą się w domach swoich członków. Sekta jest na tyle młoda, że jeszcze nie ma nazwy. Często mówi się o niej „kościół domowy” z uwagi na miejsce spotkań. - Czym obecna sekta różni się od Zielonoświątkowców? ILONA: Jest znacznie bardziej radykalna, fundamentalistyczna. Porównuję tylko 2 znane mi grupy, tak naprawdę ten świat jest dość zróżnicowany, każda z grup ma swoje zwyczaje. Ruch charyzmatyczny to coś trudnego do zdefiniowania. Członkowie poszczególnych wspólnot czują się związani z członkami innych wspólnot. Jeden wielki kościół. Obecna sekta jest bardziej utalentowana, szybko przyciąga ludzi, trwale ich ze sobą wiąże, jest czymś nowszym, świeższym, a to zawsze ma większą siłę rażenia. Po raz pierwszy czułam, że ktoś się mną naprawdę interesuje! Rozumiesz, takie to miłe, jak do ciebie dzwonią, pytają jak leci, wpadają na chwilę, idziecie razem tu, tam, siam. Człowiek lubi powiększające się grono przyjaciół. Niestety, nie zauważałam, że oni interesują się nie mną, ale tym, co „Bóg robi w moim życiu”, z tego się składa tzw. świadectwa, czyli modliłam się o to, Bóg mi to dał, walczę z tym a tym, a Bóg mi w tym pomaga, etc. A jak tego nie przeżywasz, to znaczy, że twoje relacja z Bogiem się psuje, więc trzeba się pomodlić, błędne koło. Teraz z dystansem obserwuję ten cały mechanizm, i kombinuję. Musi być w tym wszystkim jakiś słaby punkt, jakieś miejsce, które trzeba odsłonić, żeby te brzydkie rzeczy, których gołym okiem nie widać, wypełzły, rozlazły się, żeby stało się jasne, o co chodzi. A o co chodzi? O pieniądze! - Kiedy zaczął się zmieniać twój stosunek do sekty, do wiary? ILONA: Kiedy naciskano na moją „osobistą więź z Jezusem”, czułam, jak zaczynam wątpić we wszystko – w religie, kościoły, dogmaty, a w końcu w sens modlitwy, w Boga. Było mi bardzo ciężko, miałam ciężką depresję. Wyszłam z dołka, ale to nie wiara w Boga mnie wyciągnęła. Długo w Niego nie wierzyłam. Zresztą, dzisiaj też z tą wiarą raczej kiepsko. Małżeństwo było na krawędzi rozpadu. Chciałam odejść. Nawet byłoby z kim, ale na szczęście do niczego nie doszło. Zależało mi na mężu. Szarpałam się, ale postanowiłam za żadne skarby go nie zdradzać, i nie opuszczać. Czułam, że w ten sposób mogę się tylko wpakować w jakieś gówno. - Próbowałaś oderwać męża od obecnej wspólnoty? ILONA:Och, próbowałam wielokrotnie! Prośbą, błaganiem, kłótnią, groźbą rozwodu. Targały mną straszne emocje! Byłam wściekła na niego, że dał się tak okręcić, że bez mojej zgody płaci tym wariatom 10% swoich dochodów, że ciągle myśli o niebie, podczas gdy ja jestem tu, na ziemi... Samotność okrutna... Ale teraz wiem, że go kocham. Że skoro, TO jest tak głęboko w nim, muszę nauczyć się kochać go razem z TYM. Bo inaczej nie mamy szansy na to, żeby być razem. -- Czy nawet przez chwilę twój mąż nie zastanawiał się nad swoim pobytem w sekcie? Czy nikt poza tobą nie próbował wpływać na twojego męża? ILONA:Podobno się zastanawiał. Oprócz mnie próbowali wpłynąć na niego przyjaciele, rodzina. Wszystko na nic. - Odeszłaś i wróciłaś. Co sekta na to? ILONA: Trochę próbowali namawiać do powrotu, ale widząc mój opór, nie nalegali. Da się z tego wyjść, jeśli się tam nikogo nie zostawia... a ja zostawiłam… Konsekwencje są przykre. Mam świadomość tego, że mój mąż jest źle nastawiany do mnie. - Jak zmieniało się twoje życie po wstępowaniu i występowaniu ze wspólnot? ILONA: To był koszmar, samotność. Wyolbrzymiałam to sobie wtedy, ale co mogłam poradzić? Czułam się odepchnięta, zaniedbana. Mąż przestał mi mówić o wielu rzeczach. Przez miesiące bez mojej wiedzy prowadził dodatkowe spotkania modlitewne, okłamując mnie, że jest w pracy, albo coś załatwia. KOSZMAR… Później, jeszcze przed moim powrotem, naprawialiśmy nasz związek. Nie rozpadł się. Jest coraz lepiej. Odzyskujemy wzajemne zaufanie. Ale moje nawrócenie było dla niego takie ważne! Cały rok się o to modlił, z liderami, jak sądzę. Teraz mój mąż myśli, że znowu mnie szatan kusi. No bo ciężko jest w tym wszystkim siedzieć, jak się o tym myśli to, co ja o tym myślę. - Jak oceniasz każdy z pobytów w kolejnych wspólnotach? ILONA:Pomyłki. Oaza była pomyłką, w dużej mierze stratą czasu. Kościół o charakterze zielonoświątkowym – pomyłką, bo odejściem od katolicyzmu, a ja już wolę ten „czysty” katolicyzm, przynajmniej znajomy i niezbyt groźny, bo niezbyt ingerujący w moje życie (chyba że sama o to proszę biegając ciągle do spowiedzi, można i tak, kwestia podejścia). Sekta charyzmatyczna – pomyłką, bo doszczętnie pogrążyła mojego męża i mnie w absurdalnej „nadreligijności” (mnie, jak już wspomniałam, mniej). Dużo mnie te pomyłki kosztowały, ale i nauczyły. Mam dopiero 24 lata, ale wydaje mi się czasem, że dużo więcej... (Środa 16 Czerwiec 2004) http://www.reporter.edu.pl/sekta/praktyka/charyzmatycy_wywiad_z_ilona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do solansz
Kamelia napewno temu zaprzeczy, nie ma czystszego kosciola przeciez od jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
solansz, nie wystarczyło Tobie tutaj wkleić wykpienia protestantów musiałaś zrobić to równieżn na topiku o Jezusie, jeśli musisz podwójnie kpić to zapraszam na forum o Jezusie, tam jest odpowiedz dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jes różnica solansz w dyskusji na temat doktryn, nauk, zasad w kosciele i danej denominacji. Ale takie potrakttowanie chrześćijan to chwyt ponizej pasa z twojej strony. Gdy brak Ci argumentów bibilijnych na temat tego o czym ja często piszę to chwytasz się osobistych ocen róznych ludzi wyznania, nie mając sama osobiśćie zielonego pijęcia kim są zielonoswiątkowcy- miałaś osobiscie kontakt ? byłaś na nabozeństwie, poznałaś ludzi blizej, rozmawiałś osobiście, poznałaś zasady w kosciele , czytałaś wyznanie wiary...czy opierasz sie na podwórkowej opinii innych ludzi i swoich wyobrazeniach. Myślałam kiedyś ze masz poziom w dyskusji jednak niestety...czyny człowieka i owoce jakie wydaje są swiadectwem jego samego i zasad które wyznaje. Ale czego można sie spodziewać po katoliku, który twierdzi ze tylko w kościele rzymskim można osiągnać zbawienie- cała reszta to sekta. I gdzie tu Chrystus ? Który twierdzi" Ja jestem drogą prawdą i zyciem i nie ma innej drogi do Ojca jak tylko przeze mnie" Wstyd solansz i jeszcze raz wstyd....Bóg to widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kamelia
skąd ta piana z ust :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamelio przez takie potraktowanie mojego wczesniejszego wpisu, faktycznie twoje zachowanie stało się skeciarskie i agresywne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Słoma z butów Ci wyłazi. Widzę teraz Twoje potworne prostactwo -chyba na brak argumentów. Najlepiej poweidzieć "podwórkowa opinia katolików" . Ty obraziłaś teraz wszytskich katolików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewniam, ze to niesmak i żałość a nie piana. Ale to nie pierwszy raz przez katolika podało tu określenie sekta o kosciołach ewangelicznych chrześcijan- trzeba sie przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solansz, a Ty teraz obraziłaś tych, którzy nie utożsamiają się z krk, np. mnie. Katolikiem jestem tylko z nazwy, chodzi mi po głowie wystąpienie z tego kościoła, nie zgadzam się z prawie wszystkimi ich doktrynami i dogmatami. Ale jestem człowiekiem, boję się Boga, jestem wdzięczna Jezusowi za pomoc każdego dnia mego życia. Czy to, że odcinam się od krk również czyni mnie \"nie-człowiekiem\"? Czy wiesz ile osób odeszło z krk? Czy wiesz ile osób chodzi do kościoła, bo \"tak wypada\"? A czy wiesz co powiedział Paweł? \"Chrystus jest niepodzielny 10 A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe7, że zdarzają się między wami spory. 12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa8; ja jestem Kefasa8, a ja Chrystusa». 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14 Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa9 nikogo z was nie ochrzciłem. 15 Nikt przeto nie może powiedzieć, że w imię moje został ochrzczony. 16 Zresztą, prawda, ochrzciłem dom Stefanasa10. Poza tym nie wiem, czym ochrzcił jeszcze kogoś. \" - 1 list do Koryntian. Solansz, nie obrzezanie czyni żydem. Czy Ty w ogóle czytasz NT? Czy wystarczy że ksiądz-bóg tak powie? Bo jak do tej pory wszelkie Twoje wklejania są z jakichś innych źródeł, dla mnie niewiarygodnych, jako że nie przekonuje mnie \"jakiś pan, któremu ukazał się św. Tadeusz\" :D I gdzie Twoja katolicka miłość do bliźniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
solansz to ty nazwałaś protestantów sektą- nie pierwszy raz zresztą, teraz odwracasz kota ogonem? Jest tu taki topik " Sekta katolicka zarazą XXI wieku", gdybym miała takie pragnienie jak Ty zdyskredytowania twojego kościoła to miałabym tu niezłe pole do popisu, ale nie znajdziesz tu ani jednego moejgo wpisu, bo jestem daleka od takich zachowań, a ty teraz pytasz mnie dlaczego ja wyżywam się- co ty mówisz? zastanów się co ty zrobiłaś? Jestem daleka od takich zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tym sposobem
Kamelia narobiła ogromnego smrodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze fałszywe oskarżenie, że to ja narobiłam smrodu- solansz- to ja narobiłam smrodu??????????? Solansz to ja zainicjowałam tą sytuację??????? mi jest przykro, że sektą nazywa sie ludzi którzy należą do Jezusa. A największym szczytem ignorancji Jezusa i Jego Słowa jest twierdzenie, ze tylko w KK działa Pan Jezus i Jego zbawienie. Do tego nie można podejść obojętnie, więc dlatego wyrazam swój zdecydowany sprzciw podpierając się Słowem Boga; Mt 7:21 Bw "Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie." J 14:6 Bw "Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie." i dlatego nie będę obojętna gdy ktoś mnie i moich braci nazywa sektą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale Jehowi
tez czcza Jezusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj mam nadzieję że to burza przed ciszą i zgodą i że w końcu każda z nas ze spokojnym sumieniem i zaufaniem do drugiej będzie mogła powymieniać relacje. Urodzinowa dla mnie wpisy solansz są ok. ja je lubię czytac (nie dlatego że nalezymy do tego samego kościoła) nie doszukałam się w nich niczego złego, głupiego czy coś w tym stylu, ale jestem bardzo ostrożna z przynależnością do jakiejkolwiek wspolnoty cuchowej, ponieważ dostałam już porządną nauczkę. Dla mnie nie ma idelanej religii, dlatego zmiana niewiele wniesie w moje życie, ja musze sama, krk nigdy mi krzywdy nie uczynił i zawsze dawał możliwość wolnego wyboru, jestem z natury nieposłuchem niezależnym ktory jednak chce poznać Boga i uważam że mimo że nie wystąpiłam z krk mam wszystko poukładane po koleji. Tak samo lubie czytać wpisy kamelii i inne i uważam że bardziej należałoby się skupić na tym co nas łączy i co robimy dla Jezusa a nie co nas dzieli, bo te wszystkie rzeczy nie są tak naprawde istotne. Ważne jest by znaleźć prawdziwą i właściwą sobie drogę do Boga i mieć szacunek dla drugiego człowieka i jego przekonań. Ciekawe co by było gdyby tu się pojawił zagorzały wyznawca buddyjski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×