NORMALNI !!! Pogadajmy

Niestety Chciałabym już wiosnę...

Witam z kawka w reku:) Nie zalamujcie się dziewczyny podobno to ostatni tydzień zimy...Podobno:)

Musze zauważyć że coś ostatnio zaniedbujemy kafeterię;)

Ok to na ten tydzień jeszcze się zgodzę, ale jak skończę prace to ma byc wiosna. A właśnie, moja współpracownica przedłuzyła L4 do 13 lutego Poinformowała mnie o tym wczoraj o godzinie 21:/

Helga współczuje Ci...biedna jestes....Ale jak wróci to Ty uciekaj na l4:D

Nie omieszkam, jak pójdę to szybko mnie tu nie zobaczą

No i bardzo dobrze Helga:) Trzeba być twardym:)

Zobaczcie sobie to, ja umarłam ze smiechu :D:D:D http://www.youtube.com/watch?v=2ZebndiGd1M

Helga rewelacyjne:D:D:D Ale się usmiałam:D

:D Ja też się uśmiałam...choć tym na filmie najwyraźniej nie było do śmiechu...;) Byłam chwilę na dworze. Przestąło wreszcie sypać. Niestety zapchany nosek Małej nie pozwolił na dłuższe spacerowanie... Swoją drogą, Helga, musi być bardzo cięzko chora ta Twoja koleżanka skoro tak ługo na zwolnieniu siedzi...Trzebaby ją nieco zdopingować do ozdrowienia, nie uważasz...;)

Witajcie:) Chyba się nie wyspałam:) Całą noc się budzilam:) Wczoraj byłam z Moim na basenie...Tacy potem padnieci byliśmy że nawet nie mieliśmy siły kolacji zrobić:D Za miesiąc (około) się wyprowadzam....:)

Cześć Dziulaa podaje Ci przepisy na likier - tu bo moze ktoś jeszcze skorzysta:) Likier kakaowy Składniki: naturalne kakao w proszku - 10 dag spirytus (95%) - 3 szklanki (750 ml) wanilia - 1/4 laski cukier - 3,5 szklanki (75 dag) woda - 2 szklanki (500 ml) mleko - 2 łyżki Przygotowanie: Kakao i drobno posiekaną wanilię wsypać do butelki i zalać spirytusem, szczelnie zamknąć. Odstawić na tydzień, codziennie wstrząsnąć. Następnie zalać płyn znad osadu do innej butelki przez lejek z watą. Do pozostałego osadu dolać niewielką ilość wody, wstrząsnąć i pozostawić, gdy osad opadnie, zlać znad niego płyn przez lejek z watą do butelki z poprzednio odlanym ekstraktem spirytusowym. Powtórzyć wymywanie osadu wodą. Resztę wody zagrzać i rozpuścić w niej cukier. Roztwór cukru i ekstrakt kawowy wymieszać, wlać do niego 2 łyżki wrzącego mleka, wstrząsnąć i pozostawić jeszcze na tydzień do sklarowania. Klarowny płyn znad wytrąconego przez mleko osadu zlać przez lejek z watą do butelek, w których likier ma być przechowywany. Likier cytrynowy 0,5 kg cytryn 1/2 laski waniliowej lub cukier waniliowy 0,5 l spirytusu 1 szklanka cukru 0,5 l mleka surowego Cytryny dokładnie umyć w ciepłej wodzie, 1 cytrynę otrzeć ze skórki na tarce, pozostałe obrać ze skórki i dokładnie zważyć, rozdrobnić na małym talerzyku aby nie było w soku strat. Dodać do naczynia i zasypać cukrem, cukrem waniliowym. Odczekać, aż do rozpuszczenia cukru. Następnie zalać mlekiem i do mieszaniny tej dodać spirytus, często mieszać. Po 6 - 9 tygodniach ciecz zacznie się klarować, kiedy wytrącone białko stanie się zawiesiną w złotawo - cytrynowym kolorze, całość należy przefiltrować i wlać do butelek, im starszy tym lepszy. A teraz najprostszy, pewnie o ten Ci chodziło;) Likier -jedna puszka gęstego mleka słodzonego -200 - 250 ml wódki czystej Mleko w puszcze wstawić do garnka (na leżąco ponieważ pod wpływem gotowania będzie się sama obracać i nie przypali się nam) i gotować od 1,5 do 2 godzin. Odstawić do wystygnięcia. Do miski wyłożyć mleko (prawie karmel) i rozmieszać mikserem, żeby nie było grudek. Potem stopniowo wlewać wódkę mieszając cały czas mikserem aż połączą się składniki. Przelać do butelki i wstawić do lodówki najlepiej na noc. I gotowe:) Dodatkowe uwagi: mało składników, szybko się robi, pysznie smakuje.

Helga, dzięki... ale mi narobiłaś smaka...:D

Rozumiem, ze likier będzie na naszą parapetówkę ???? ;) Dziś był mocno zabiegany dzień, Ince pójdzie górna piątka, więc noce z głowy mamy...Dziula wie co to znaczy.... ;) Pozdrawiam

Ale sypie... A już wczoraj wyglądało na to, że zima sobie poszła...Niestety ....Posżła nie na długo...Uparta bestia... Zasiadam do socjologii, z kawką pod ręką...miłego dnia Dziweczynki...

witajcie U mnie dzisiaj była prawdziwa wiosna:)żero śniegu, ciepło...słoneczko ślicznie świeciło...aż się milo robiło;) Pozdrawiam i miłego weekendu życzę:)

Siedze przed komputerem z nosem jak kartofel ( grypa mnie łapie:) i nudzę się jak mops. Pogadałabym z kimś na gg ale na moim ani jedna osoba się nie świeci. Przydaloby się mieć przyajciela...takiego NORMALNEGO do pogadania. Mam męża Informatyka i fizyka w jedny:) On pracuje a ja siedze w domku wiec nudze sie potwornie. Dzieci jeszcze nie mamy ale planyjemy:) Pozdrawiam wszystkich normalnych ;)

pozdrawiamy rownież...:) Nie ma nic gorszego niż nuda... Nasza kolezanka z tego topiku też ma meza informatyka:) Skąd jesteś?

W moim mailu jest miejscowość :) takie małe miasteczko w którym wszyscy mojego męża ( mnie tez ) denerwują (mąż mieszkał kiedyś w poznaniu). Ps. widzę że nie nudze się sama ;) mój maz śpi na kanapie :)

No i nie mam z kim gadać - pewnie wszyscy gdzieś się bawią:);)

To prawda...Zwykle w weekendy na topiku cicho i głucho...Za to jutro od rana na pewno będzie gwarno...Zwykle po 9 pijemy razem kawkę...Zapraszamy więc na poranną, poniedziałkową, małą czarną...:)

Witajcie... Paskudnie za oknem...Ja chcę słońca Zaczęły się ferie więc Synio nudzi sie w domu a ja muszę zacząc mysleć nad zorganizowaniem Mu czasu...może jakieś kino, lodowisko, sanki...? Oj, napięty będę miała grqfik przez najbliższe dwa tygodnie...:D Oby pogoda dopisała... Dula, Helga, w weekend szkoła... ;) Fajnie, że nie jestem sama...:) Czas pomysleć o śniadanku: znowu będzie mała dieta poweekendowej rozpuście... \"Biały Rosjanian \" pyszny, ale bardzo kaloryczny, włoskie jedzonko też...:) miłego dnia...idę cos rzucić na ząb...

Dzień dobry... Za oknem zima....brrr....Ja chcę wiosnę!!!:) Dzisiaj o 16 fryzjer;) Jutro już będe o rok starsza:D Zapomniałabym dodać ze nie znoszę poniedziałków:) Pozdrawiam i zapraszam na kawkę:)

miało się od dzisiaj ocieplac a wygląda na to, że z ocieplenia nici...zamiast obiecywanych +5st mam -3st...:( Nic to, czas się ciepło ubrać i wyjść na jakiś spacer...Przegonię troche moje Potworki po śniegu... dla zaostrzenia apetytu...:)

Dziulaa ja to już nie mogę patzreć na tą zimę...Miałam nadzieję,że już się skonczyła a tu powtórka z rozrywki:o Niby słonko świeci ale zimno jak cholera...

Oj i ja nie moge się już doczekac wiosny, drażni się z nami strasznie ta zima... w ogrodzie lada moment zakwitną przebiśniegi i krokusy, już maja duże pąki... Może rzucimy na zime jakiś urok? Aaaakyszzzz zimo!!!

W piątek klient mi mówił ze jeszcze w kwietniu ma być zima...:o o matko:)

O mamo, toś mnie Dual dobiła...

Dziulaa nie można się załamywać:) W marcu musi już być cieplutko i wiosennie bo czeka mnie przeprowadzka, a przy słoneczku i ładnej pogodzie zgrabniej wszystko pójdzie:D

Witam i o zdrowie pytam ;)