Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Gość monikapie
ale jest jeszcze nadzieja. planuje jutro tam pojechac z umowa i dac jej zaliczke od razu (pewnie bedzie sprzeciw ze strony meza bo on nie jest taki w goracej wodzie kapany ale inaczej nigdy nic nie kupimy). To jest dzialka na obrzezach miasta i kosztuje 30 tys. za 1000m. 2 km blizej zaplacilibysmy 100-150 tys. Tyle ze musielibysmy miec szambo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah, tak to jest... My mamy jedynie dośc ładny widok z sypialni i kuchni na łąkę. Kiedy jest mgła (a tam jest bardzo często) to wygląda to tak jakby przed nami było jezioro a nad nim mgła - ładnie! Ale las to nie łąka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak macie okazję to niestety ale trzeba podejmowac szybkie decyzje, bo inaczej wszystko sprzed nosa zabiora! Ja własnie wybieram zmywarkę do zabudowy...ech cieżko. Narazie spadam, bo mąż chce do kompa. Potem wpadnę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
Oj Lidka. jak ja bym chciala juz takie rzeczy kupowac. na razie tylko patrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monikapie ja już nie mam siły na ten remont! Przestało mnie już cieszyć kupowanie fug, listew, narożników, płyt kartonowo-gipsowych, zapraw itp, itd...a jeszcze przynajmniej miesiąc nam ten remont zajmie. No i jak trzeba będzie skuwać ściany przez tego elektruka to chyba go powieszę na kablu! Bo u nas prace budowlano-remontowe trwaja już od maja!!!!! I wszyscy mają już dość. A najbardziej chyba moi rodzice, bo od stycznia 2006 siedzimy im na głowie ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i wiesz, ze posiadanie domu to wieczne wydatki i wieczne remonty? Bo w domu zawsze jest coś do zrobienia, albo przy domu...:) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? tak teraz myślałam o objawach (te moje mdłości itp). Przecież każda ciąża jest inna nawet u tej samej osoby. Koleżanka która rok temu poroniła nie miała żadnych mdłości, za to była strasznie nerwowa (i ja też byłam kłębkiem nerwów podczas ciąży), a teraz miała mdłości przez 4 miesiące, jest mniej nerwowa. Także te moje objawy to może ja sobie wymyślam. Matko, żeby tylko nie być w ciąży urojonej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie, że w USA przedwczesny poród to taki przed 37 tygodniem ciąży, u nas przedwczesny jest chyba jakoś do 25, 27 tydzień ciaży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauwazyłam jeden ważny szczegół. Zazwyczaj kazda która poroniła pisze ze była cała w nerwach albo miała stresy itd. Ja pamietam ze tez byłam kłębkiem nerwów w tych 2 miesiacach. Moze faktycznie ten stres sie przełozył na ciażę.?! Ja Ci Lidka zazdroszcze ze tak możesz sobie wybierac i urzadzać. Faktycznie fugi i listwy to nic ciekawego, ale już wybór mebelków, kanap, luster itp to fajna sprawa.. Tez bym tak chciała. Ps. Kasiu tiki-tak spóżnione naj naj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Budowanie i remontowanie tyle pieniędzy pochłania, ze nie wiem czy nas będzie stać na meble do dużego pokoju...dobrze, że wczesniej kupiliśmy fajne meble do sypialni...Najwyżej będziemy żyć jak japończycy :). A jeśli chodzi o stres i nerwy...to ja wpadałam aż w histerie, wrzask i krzyk towarzyszył mi prawie przez miesiąc. Dlatego jak bede w ciąży to wszystko olewam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O własnie. ja tez wpadałam w szał i dostawałam histerii i wrzeszczałam. a tego przy Mateuszu nie robiłam ( nie przypominam sobie ale byłam zdecydowanie bardziej spokojniejsza). Dlatego też bede wszystko olewac, mam nadzieje. Ale z wiekiem robie sie bardziej nerwowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eva ja jestem strasznym nerwusem w dodatku choleryczką i czasem jest mi wszystko jedno czy jestem w sklepie, czy na imprezie, czy wybucham na mamę, czy na męża (bo niestety ale najbliższe osoby cierpią najbardziej) poprostu jak się nie wykrzyczę to pęknę. Z jednej strony to dobrze bo nic w sobie nie tłumię, ale czasem przesadzam. gdybym była na męża miejscu to już sto razy użyłabym rękoczynów w stosunku do siebie. Podziwiam go za taką cierpliwość i zimną krew! Niestety własnie teraz znowu jestem bardzo wybuchowa i w zasadzie wszystko mnie drazni (tak jak na @) i popadam w nastroje od krzyków do smiechu - no cóż rodzina często patrzy na mnie jak na wariatkę. A dla mnie taka demonstracja złości kończy się rewelacyjnie dobrym humorem :) . Jednak to chyba nie jest tylko moja przypadłość-mam taka nadzieję bo inaczej źle by o mnie świadczyło. Ja juz leże w łóżku bo dziś nerwowy i w biegu dzień miałam, na dodatek ta opryszczka mnie męczy-o i ponawiam pytanie! Czy opryszczka na ustach jest w ciąży niebezpieczna? W końcu to wirusowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. przed chwilka wrócilam z pracy i padam ze zmeczenia. lidka wiesz ze my chyba podobnie myslimy?? ja tez sie zastanawiam tak po cichu czy to nie ciąża urojona przez przypadek... juz nie wiem co myslec. dzis brzuch poboleal mnie tak jakby na@ ale na 100% nie jestem pewna... i wogóle to jak dostane @to bede podwójnie zła. po pierwsze ze sie nie udało a po drugie ze cykl wydłyzyl mi sie do 35 dni a to jest straszne bo o ile mniej szans!!! i ile czkania!!! ale moze @ nie przyjdzie :) tak po cichutki jeszcze sie nudze bo przeciez tak sie staralismy ;) no zobaczymy. zmykam spac bo jutro tez caly dzien w pracy . buziaczki a i jeszcze jeli chodzi o opryszczke to gdzies czytalam ze w ciazy jest niebezpieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opryszczka To nie tylko uciążliwy defekt kosmetyczny. Tę groźną chorobę wywołują dwa typy wirusa Herpes simplex (HSV 1 odpowiedzialny za infekcje skóry i błon śluzowych górnej części ciała oraz HSV 2 atakujący narządy płciowe). Kiedy wirusy przenikną do organizmu, pozostają już w nim na stałe. Żyją w uśpieniu w układzie nerwowym, aż uaktywni je np. gorączka, słońce lub stres. * Jakie są objawy: Zazwyczaj to pęcherzyki, które szybko zasychają i tworzą strupki na wargach. Ale opryszczka może się też umiejscowić na skrzydełkach nosa, spojówkach i rogówce (wywołując ich zapalenie), na narządach płciowych. * Co robić: Gdybyś zaraziła się opryszczką w czasie ciąży, koniecznie skontaktuj się z lekarzem – prawdopodobnie skieruje Cię na leczenie w szpitalu. Odwiedź także gabinet specjalisty, gdyby podczas ciąży doszło do nawrotu infekcji. Doktor przepisze Ci Acyklowir – skuteczny preparat przeciwwirusowy. * Czy to groźne dla dziecka: Niestety tak. Zakażenie u przyszłej mamy może być nawet przyczyną poronienia lub przedwczesnego porodu. Największe ryzyko istnieje, gdy kobieta ma pierwszy rzut opryszczki narządów płciowych na krótko przed rozwiązaniem. W tej sytuacji lekarze proponują zwykle cesarskie cięcie. * Jak możesz uniknąć ryzyka: Nie planuj ciąży w okresie zaostrzenia jakiejkolwiek infekcji, bo nawroty opryszczki występują zazwyczaj, gdy spada odporność oraz w trakcie innych chorób, głównie bakteryjnych. Po porodzie bardzo dbaj o higienę, nie dotykaj strupków i często myj ręce. Jeśli masz opryszczkę na ustach, nie całuj dziecka. Możesz je jednak karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niuuusiaa to już nie wiem co mam myślec o tym pobolewnaiu podbrzusza...raz boli długo innym razem chwilkę...raz mam mdłości, raz nie mam...tak naprawdę to mnie to denerwuje! I tak jakby piersi ciupkę zaczęły mnie bolec...od teraz przestaję się dotykać bo zwariowac można. A też bym marudział gdyby cykl mi sie wydłużył!!! Chociaz i bez tego marudzę! No i mnie nastraszyłyście tą opryszczką. Naszczęście mam ją na ustach a nie \"tam\". Chociaz ja od 2 roku życia miewam opryszczki - niestety. jak byłam mała to niexle mi twarz zaatakowały. Miałam na ustach, na policzku w nosie...mama myslała że ja już taka kostrobata w strupach zostanę :). A teraz są dwie możliwości osłabienie przed @, albo jestem w ciaży (w takiej sytuacji wolałabym nie być, jesli to miało by źle wpłynąc na ciążę). Może test zrobić? Nie to jeszcze za wcześnie. Zresztą co ma być to i tak będzie! Dzięki za zainteresowaniem tematem, zresztą wszystkim nam się przyda - chyba że nikt poza mną nie miewa opryszczek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byliśmy dzisaiaj na zakupach w auchanie (właściwie dopiero wróciliśmy) i w końcu udało mi się kupic suszarkę do włosów...no a Krzys wyłudził dla siebie patelnie do naleśników pojechaliśmy głównie po suszarkę (dostał krzyś w pracy bony sodexu i jakiś bon rabatowy do auchana na 15% na jeden produkt powyżej 100zł, nie mogłam tego przegapić ), a wyszliśmy strasznie obładowani...no i z znacznie uboższym portfelem Crying or Very sad no cóż tak to już jest jak się jedzie do takiego sklepu Laughing Dostałyście zdjęcia? Lidka z tego co wiem to poród przedwczesny jest od 26 do 38tyg, od 1 do 25 tyg to poronienie (nie ratuje się dzieci młodszych niż 25tyg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj aniolek urodzil sie 5 marca... w 31 tygodniu ciazy... moje pierwsze dziecko... ciaze znosilam bardzo dobrze bez komplikacji... w polowie lutego wyjechalismy do Irlandii, by dzidzius urodzil sie juz w normalnym kraju... przed wylotem konsultowalam sie z kliniką czy mogę leciec bo bilety juz mielismy kupione a pojawily sie problemy z nadciśnieniem... lekarz stwierdzi ze zmiana cisnienia w samolocie jest minimalna... nie niesie ryzyka... po dwoch tygodniach trafilam na pogotowie z objawami porodu... dowiedzialam sie ze dziecko nie zyje.. a poza tym ciaza wyglada na 25 tydzień... dziecko bylo 6 tygodni opóźnione w rozwoju i za male... ciśnienie bylo wynikiem zatoru w łożysku - czego nikt w polsce tradycyjnie nie zauwazyl lub nie chcial zauwazyc.. moze latwiej bylo mnie wysklac tutaj i miec problem z glowy... nie wiem... tutaj po porodzie spedzilam 8 tygodni w szpitalu... wyobrazcie sobie po takiej tragedii walke o zycie w obcym kraju wsrod obcych ludzi - gdzie jedyna bliska osoba byl tylko moj maz (majacy na glowie jeszcze obowiazki zwiazane z praca i innymi sprawami) po porodzie mialam infekcje poporodowa, potem zator w lewej nodze operacje \"wydlubywania\" tego zatoru, potem druga bo zator byl w glownej zyle najpierw lewej nogi potem prawej... w koncu sepsa i ICU (intensive care unit - czyli (chociaz nie wiem czy to dobe słowo \"odpowiednik\" polskiego OIOMu) uratowano mi zycie parokrotnie... jestem wdzieczna ale... czasami mysle ze wolalabym tego nie przezyc i gdybym zostala w polsce tak by wlasnie sie skonczylo... moj maz jest cudownym czlowiekiem i mowi ze powinnam walczyc o kolejną szanse na dziecko... bo nawet to nam zostalo odebrane - nie mozemy sie o nie starac bo ja caly czas biore leki na rozrzedzenie krwi (warfarin-to jest tutejszy lek nie wiem jaki jest jego odpowiednik w polsce) i ciaza jest w tym momencie wykluczona... proces odstawienia tego ma potrwac rok- a ja juz jestem na krancach wytrzymalosci psychicznej... instunkt macierzynski nie pozwala mi sie na niczym skupic bo ciagle czegos szukam ciagle czuje ze to co robie to nie to co powinnam... powoli zaczynam wariowac... stracilam dziecko... zdrowie ... powoli trace siebie... i czuje ze meza tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
alekto -przyznam ze dlugo zastanawialam sie co ci napisac i dalej nie wiem. Wiem jedno - bardzo mi przykro i bardzi Ci wspolczuje. Ja stracilam Antoska w 16/17 tc i tez wydawalo mi sie ze to koniec swiata i tez nie chcialam zyc. Wsparcie ze strony bliskich, przyjaciol i rozmowy zdziewczynami z "forum" bardzo mi pomogly. A najbardziej chyba pomogl mi moj lekarz, ktorego szukalam bardzo dlugo trafiajac na niezliczonych konowalow po drodze. Ufam mu,dzis juz , bezgranicznie i wierze, ze kiedys sen sie spelni,. Wierze, ze u Ciebie tez tak bedzie. Wiem, ze najgorsze jest to czekanie a my dziewczyny chyba wszystkie chcemy miec wszystko juz. Dla nas pragnacych dzieci rok to wiecznos, ale w rzeczywistosci zanim sie obejrzysz a juz bedziecie starac sie o malenstwo. Lidka - wierze, ze juz ma dosc remontu ale juz niedlugo bedziesz sie cieszyla pieknym wnetrzem :-) Zdaje sobie sprawe, ze dom to wydatki bo widze ile to kosztuje moich rodzicow. Z tym ze oni sa troche niegospodarni i w ogole nie potrafia oszczedzac. Ja jestem z tych oszczedniejszych :-) wiec myslem ze jakos to bedzie. Poza tym do 18 roku zycia mieszkalam w bloku. Wtedy bylo fajnie ale teraz juz bym nie chciala. Moze gdyby byly tansze. Ale jak mam zaplacic 160 tys. za 60m w plycie to nie mam zadnych watpliwosci. A mieszkanie w nowym bloku kosztuje niewiele mniej niz dom. Powariowali!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Witam, Alekto, kochana szczerze Ci współczuję, że straciliście z mężem Wasze Ukochane Maleństwo. To jak to wszystko przeszłaś było z pewnością okropne i na pewno długo będziesz rozpamiętywać. Wiedz, jednak, że wiele z nas przeszło to samo, choć na pewno każda inaczej. Widzę, że wciąż rozpaczasz i masz do tego prawo. Podejrzewam, że tak Wielka Strata zawsze dotyka małżeństwo, czy związek obojga partnerów. Wystawia na próbę najbardziej udane związki. Możesz mieć też poczucie, iż tracisz męża, ale tak nie musi być! W dużej mierze to nasze myśli napędzają te czarne wizje. Same tworzymy w głowie dziwne rzeczy. Często na wyrost!!! U mnie też tak często jest! Zwłaszcza przed @. To co ,,wygaduję w myślach”( non-stop nadaję i mam czarne wizje!) mojego męża( którego uwielbiam i kocham- z wzajemnością- nad życie) wystarczyłoby, jako powód na nie jeden, ale kilka rozwodów. Szok, prawda? Na całe szczęście, w chwilach ,,spięcia” większość żalu przegadam sama z sobą, część wyryczę, a potem... po krótkiej rozmowie z mężem dowiaduję się, że np.: było inaczej, o co innego chodziło, on też się czuł podle, on przejmował się czymś i żył w stresie itp. Przestrzeń nagle się oczyszcza i już możemy dalej cudownie się porozumiewać. Dlatego jeśli możesz to rozmawiaj z mężem. Bez obwiniania się. O tym co czujecie. Może faceci nie wiedzą, że my jesteśmy pod silnym wpływem hormonów? A po za tym główka do góry! Każda z nas czuje teraz siłę instynktu macierzyńskiego. To ona sprawia, że rozpaczamy nad Naszą stratą i tak strasznie tęsknimy za Naszym Maleństwem! To ona też jest motorem do działań, które chcemy znów podjąć, pomimo strachu i obaw, czy historia się ... To ona w końcu sprawi, że będziemy cudownymi Mamuśkami dla naszych kolejnych dzieci!!! Sorki, ale jeszcze się muszę wypisać. Lidka, opryszczka ponoć jest groźna wyłącznie na narządach i to w czasie porodu, kiedy dzidziuś przechodzi przez zakażony kanał rodny. Remontuj wytrwale. Jak ci siadają nerwy to normalne, bo jesteście już zmęczeni i fizycznie i psychicznie. Może zafundujcie sobie od czasu choć jeden dzionek przerwy i relaksu we dwoje? Monikapie, ja też marzę o domku! To ze jedni planują i szybko spełniają swoje marzenia to dla mnie utopia, no i maleńka zazdrość w sercu. Choć zapewne wpływa na to tak wiele rzeczy( kaska, wizja, szczęście, predyspozycje inwestorów, ich gusta, ich szczęcie lub nie do wykonawców i pewnie setka innych spraw), więc chyba muszę się pogodzić, że należę do grupy ludzi, która wszystko osiąga pooowoooliii, co może i zastanawiać, i dołować i zniechęcać... Mam już działeczkę. Też się boję opuścić blokowisko, ale wizja własnego podwóreczka i trawki jest kusząca. Obecnie poszukuję projektu. Mały domek z użytkowym poddaszem- 120-140m- z garażem. Z dwuspadowym dachem. Z tyłu domu musowo balkonik i ładny taras. Po bokach bez udziwnień i okienek. Z tyłu garażu kotłownia z wyjściem do ogrodu. Garaż połączony z domem. Czy taki projekt istnieje? Na tysiące przejrzanych znalazłam Sopran. Ale oczywiście jeszcze myślimy i się wahamy. EvaWer, zdradź mi, ile lat ma Figura i Drzyzga. Wiem, że Kasia późno urodziła, ale niedokładnie wiem kiedy. Ewa to chyba w ciągu dwóch lat jest w drugiej ciąży? Szukam jakiegoś pozytywnego łącznika i dopingu dla moich starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
Smutasek - no to mamy dwa wspolne plany :-) : dzieciatko i domek. Ja tez nie chce duzego domu (wlasnie w takim mieszkam i wiem ile to kasy i sprzatania!!!). Chcemy taki ok.120 m i tez mozliwie nieskomplikowany projekt. Jesli dobrze pojdzie to na dniach kupimy dzilke ale nie chce zapeszac bo juz jest na nia jeden kupiec. Jesli jednak sie uda i na wiosne zaczniemy budowe to mozemy sie dzielic doswiadczeniami :-). A tak z innej beczki - zazdroszcze wam, ktore potraficie tak ladnie donierac slowa. Chociaz ucze ang. to zawsze bylam raczej w kierunku matematycznym i na egzaminach ustnych wypowiadalam sie w kilku zdaniach i pozniej musialam wymyslac bzdety zeby cos gadac. A ty tak ladnie odpisalas aletko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam do Was i dość dużo już napisałam, kiedy wyłączyli prąd i wszystko poszło..... . Także teraz pisze krótko bo się zdenerwowałam :) . Aletko strasznie mi przykro, jedyne co moge powiedziec to weź się w garść - szczególnie że jesteś daleko od domu. Dużo Ci wcześniej napisałam, powtórze się wieczorkiem. Co do remontu to wieczorem zamieszcze nowe zdjęcia! A jesli chodzi o projekty domów to ostatnio w jakiejś gazecie były na płycie, może tam jest coś ciekawego. Kończę bo się stresuje prądem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alekto wiem ze przezywasz teraz bardzo trudne chwile tymbardziej że jestes z dala od domu. Musisz mysleć pozytywnie cociaz wiem ze to brzmi banalnie w takiej sytuacji. Zagladaj do nas, pisz. Mam nadzieje ze z nami bedzie Ci łatwiej. Twój mąż napewno tez to przezywa, tylko wiesz faceci sa z Marsa- czasami trudno sie z nimi dogadać. Trzymam kciuki za ciebie. Fajnie macie dziewczyny z tymi domkami. Ja mam działkę pod budowę domku ale niestety z finansami gorzej. Moze kiedyś............. Drzyzga z pierwszym dzieckiem była w ciązy jak miała 35 lat bo długo nie mogła zajsc podobno w ciąże a potem lekarz jej doradził zeby szybko zaszła z drugim ze względu na wiek. I z tego co wiem to teraz urodziła w wieku 37 lat, a Figura to sie na dwójke kolejnych maluchów zdecydowała w ogóle b. pózno. Miała juz blisko 40 stke albo nawet 41 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie skończyłam pisac list z moimi własnymi referencjami.... Nieźle co? Jak poprosiłam mojego byłego dyr. o takowy to mi powiedział \"Ty napisz a ja Ci podpiszę\" . Myslałam, że pęknę ze śmiechu!!! Powinnam dopisac w nim "pisanie opinii pracowniczej" jako jeden z obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa-marchewa dostałam od ciebie te Aniołki, ale niestety nie moge ich otworzyć! To jest w jakimś dziwnym formacie zapisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Ja czasem jestem zła na Boga, ze daje życie i je tak szybko odbiera. Nie wiem, może przez to chce nam coś pokazać, może zmienić? Chociaz gorsze ode mnie zachodziły w ciązę i rodziły zdrowe dzieci. A może te wszystkie błędy genetyczne i inne przyczyny obumierania płodów są wynikiem tego, ze Bóg tworząc człowieka coś przeoczył? Bo doskonali to my nie jesteśmy. Tak sobie myślę czasem na ten temat i przyznam się, ze chętnie bym porozmawiała o tym z jakimś księdzem (ale mądrym księdzem). Jestem osobą wierzącą, nie praktykującą, a może inaczej \"jak trwoga to do Boga\" - taka jestem. Nie czuję potrzeby chodzenia co tydzień do kościoła. Sama przed sobą robię rachunek sumienia i staram się być dobrym człowiekiem, także jako osoba wierząca wierzę ze Bóg to wszystko widzi. Tylko czemu czasem zsyła na dobrych tragedię a złych ludzi omija? Może ci źli będą przeżywać swoją tragedię po śmierci? Tak mnie wzięło na rozmyślania przy niedzieli i wyborach. A tak mi się nie chce dziś z domu wychodzić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
Lidka - jesli chodzi o wiare to ja mam bardzo podobnie. Wczesniej nie latalam co tydzien do kosciola ale czasem mialam taka potrzebe i szlam i ciagnelam ze soba wtedy jeszcze chlopaka :-). Nie usnelam natomiast jesli sie nie pomodlilam. Po tym wszystkim przestalam sie modlic. Bylam wsciekla i tez zadawalam sobie pytania po co Bog daje zycie zeby je zaraz odebrac.Teraz jestem mniej zla ale nadal sie nie modle. Niedawno milalam bierzmowanie (wczesniej nie zrobilam bo kulam w liceum i nie znalazlam czasu, a jak sie odlozy to wiecie jak jest). Fajny, mlody ksiadz, ktory pojecia nie mial ze jestem w ciazy (7 tydzien). I on do mnie mowi, ze jak kobieta jest w stanie blogoslawionym to moze ochrzcic dziecko jeszcze w brzuchu -tzw. chrzest pragnienia. Zrobilam tak ale bardzo mnie to zaniepokoilo. przeciez ja ochrzcze dziecko jak sie urodzi -myslalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny - starałam się przeczytać cały topik, prawie mi się udało! łącze się ze wszystkimi w bólu po stracie tego największego skarbu. Cieszę się że spotykam ponownie: jokę, 100-krocię i tiki-tak Ja miałam zabieg 25 września - laparoskopie i usuwanie ciąży pozamacicznej. Właściwie to - mówią inni - powinnam się cieszyć, że to nie było typowe poronienie - nigdy nie zobaczyłam swojego maleństwa na usg, kiedy trafiłam z plamieniami w 8 tygodniu i miałam pierwsze badanie (chciałam odsunąć usg na później żeby zobaczyć obiowiązkowo dzidzie) lekarz stwierdził rozpolchnioną macicę, ale peczerzyka nie było. czekałam 2 dni - w koncu go zobaczyli w szpitalu - był w prawym jajowodzie. Blisko tydziń leczyli mnie szpitalnie methatrexanem, aż w koncu beta zaczęła silnie rosnąć i niestety trzeba było kroić. w spzpitalu spędziłam ponad 2 tygodnie - to było coś strasznego - te kobniety w ciąży na korytazru, a ja w swoim cierpieniu przeżywająca katusze. Po miesiącu wróciłam do pracy na ostre obroty. Lekarz zalecił odczekać 2 pełne cykle i pwiedział że w 3 możemy brać się do pracy~! To mnie trzyma przy nadziei - teraz już nie myślę o karierze, o pieniądzach, o perzyjemnościach - chce mieć dziecko, jestem w stanie zrezygniować z pracy nawet na rok, co wczesniej w ogóle nie echodziło w grę. Moja ciąża była zaplanowana, tak by dzidzia urodxziła się w majau, a ja żebym w październiku, listopadzie już w róciła do pracy. Teraz plany się mocno zmieniły - wiem że już nie mają znaczenia, że trzeba wszystko zostawić i po prostu cierpliweie czekać .... chociaż z tym czekaniem cierpliwie to było u nas różnie... po tym jak dostałam pierwszy okres 29.10, poszłam na kontrolę do gina - byłam już blisko owulacji - powiedział że jajeczko idzie z tej \"dobrej strony\" tzn z lewego jajowodu, który nie był operowany, zapytałam sie czy gdyby w tym cyklu przydażyłą się nam wpadka to, z uwagi na methatrexan, było by to ryzykowne. Uśmiechął się i powiedział, że tego leku już dawno we mnie nie ma.... więc sprubowaliśmy.... coekawe jake tego będą efekty:) może jestem w ciąży:) opisze wam po krótce moje iobjawy, a wy mi poradzcie. Owu zgodnie z programem ff była 19dc,a ja 23dc dostałam plamienie - to było wieczorem jak się kąpałam, to była czysta krew ale trwało to króciutko - może 2 min., jak już się wykąpałam nie było po ty sladu. Następnego dnia 24dc straszne kłucie w lewym jajniku - utrzymujące się 2 dni i słabnące. Cykle zawsze miałam ok 30 dniowe, ale skoro owu była 19 dc powinnam dostać okres 33 dc tj. 30 listopada. test ciążowy zrobiłam wczoraj - wyszedł negatywny, ani cienia drugiej kreski. Tylko że mam jakieś dziwne przeczucie. Wczoraj się kochaliśmy - mój mąż powiedział że pierwszy raz miał takie odczucie - w środku byo strasznie ciasno, tak jakby pulchnie, ja też to czułam - zupełnie inaczej niż zazwyczaj. do tego mam rozwolnienie i wzdęcia, boli mnie krzyz jak przed miesiączką i piersi z boku jak się naciśnie. Co wy myślicie???? A co do czekania z kolejną ciązą - dziewczyny, słyszałam już kilka takich opinii od specjalistów - czekanie pół roku mija sie z celem. Tak naprawdę miesiąc- dwa na regenerację fizyczną wystarcza, reszta to taki ukryty sposób, że pod pretekstem koniecznosci odczekania, lekarz chce żeby kobieta odpoczęłą psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×