Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Ale wiecie,ja jakoś nie mam pędu ku pieknej zastawie.Tak sobie teraz uświadomiłam,że owszem,fajnie mieć ładne,ale jak mam wybierać to wolę jakiś drobiazg ozdobny lub też urządzenie ułatwiające życie.Czas się wybrać na giełdę staroci i kupić sobie jakieś cacko;) Inna sprawa,że chcę dokupić mały stolik kuchenny z krzesłami,szafkę(wąską na narzędzia starego)Ale,że nie jestem mobilna to nie mam jeszcze "parcia" na spacery na drugi koniec miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko piękne Twoje zakupy. Serwis bardzo dostojny i taki ...roztaczający magiczną aurę wokół siebie . Janiołki milutkie, A jeśli można zapytać, czy ceny, tam na miejscu, różnią się od tych podanych na ich stronce, A co do robienia zakupów tak aby mężusia serce nie bolało, to dobry pomysł( skuteczny). Widocznie oni już tak mają . W myśl porzekadła \"czego oczy nie widzą tego sercu nie żal \", ale potem ,czasami, korzystając z tych zakupów uważają, że są trafione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój akurat jest bezstresowy w dziedzinie zakupów.To ja bardziej się martwię czy starczy,czy możnaby taniej coś kupić.Warunkiem jest aby nie musiał uczestniczyć w zakupach.Wyjątkiem jest właśnie giełda staroci i stoisko z narzędziami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amitko, taki serwis też może być pięknym elementem ozdobnym. Wszystko zależy od tego czy będzie schowany czy będzie sie \"puszył\" za jakąś szybką . I może też być przecież elementem ułatwiającym...no i uprzyjemniającym życie , nie ? Ale tak na marginesie ,( przynajmniej w moim przypadku tak było) to do takiego serwisu trzeba dorosnąć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przepraszam , tak napisałam , że do takiego serwisu trzeba dorosnąć ....a nie chciałabym nikogo kto nie czuje potrzeby by taki mieć...urazić . Ja napisałam tak na swoim przykładzie bo do tej pory to mam kolorową zbieraninę na stole a chciałabym taki elegancki serwis ......to tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że alicja jest piękna to fakt nie podlegający dyskusji.Rumianku,raczej chodziło mi o to,że mając dość małą kuchnię należy najpierw wytłuc stare;)Na razie ślubny serwis musi starczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rumianku,myślę,że większość chcieć to by chciała.Tylko realizacja w czasie może się rozciągnąć.Jak już wytłukę(a nie jest jakoś szczególnie tłukliwy)ślubny to pewnie trzeba będzie nabyć inny.Może mi się tak wydaje,że nie potrzebuję,bo jednak większość z jednego kompletu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja, przecudnej urody. Pozazdrościć Farmerko zakupu. Aniołki, wzruszająco piękne. Amitko, całkowicie rozumie Twoje podejście do sprawy. Ja też cierpię na brak dużej kuchni. W zasadzie cała moja kuchnia to trzy duże szuflady i półka nad blatem. Podobno w najbliższym czasie doczekam się jeszcze szafki wiszącej, na szkło. Po przebudowie kuchni, wciąż jeszcze \"zalega\" mi Borowski ze zrobieniem jej. Generalnie małe mieszkanie, to mało szaf. Jedynym plusem jest brak możliwości gromadzenia rzeczy zbędnych. :-D Właściwie nie jedynym. Jest jeszcze wielkim plusem posiadanie szuflad zamiast tradycyjnych szafek pod blatem. W życiu nie zamieniłabym ich na szafki. Wyklarowała się mi dzięki nim wizja kuchni idealnej dla mnie. Ba, nawet widziałam ją \"na żywo\". Moją kuchnię idealną ma Tuurmosia. Zaskakujące jest, że moja obecna w części \"blatowo- jadalnej\" jest niemal identyczna. Brakuje mi tej wielkiej szafy, czyli mojego wielkiego marzenia. :-D Z tymi decyzjami, co do wydatków domowo- ogrodniczych, jest pewnie tak, jak z innymi sprawami wynikającymi z racji płci- mężczyźni lubią się nastawić na \"grubego zwierza\", a kobiety na \"drobne zbieractwo\". Zatem jeśli Cieśla buntuje się, bo ma na myśli, że pieniądze należy wydać na jakiś \"poważniejszy zakup\", znaczy tylko lub aż tyle, że jest prawdziwym mężczyznom. A u mnie dziś w świetlicy Wielka Komisja, od konkursu ekologicznego. Wczoraj było jeszcze dużo bieganiny. Dziś zostały mi ostatnie szlify porządkowe. Takie, których przy radosnym stadku biegających dzieci nie dało się zrobić. :-D Ogarnę więc w domu tylko \"z grubsza\" i pędzę szlifować. Miłego dnia ❤️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) U mnie biało... :O Ale wspaniała wiadomość o narodzinach małego bączka u kogoś bliskiego mi sercem od razu poprawiła mi nastrój i jestem bardzo radosna :D:D:D Ale jak zacznę bredzić, bo jakieś zakłócenia w wyniku mojej radości nastąpią, to bardzo proszę mi wybaczyć i sprostować :D:D:D:D:D:D:D:D Ooooo!!!! Olguchno !!!! ale dałaś czadu pisząc ,,Tak ładnie i często piszecie, że aż szkoda się pojawiać, żeby nie zapeszyć.;),, No normalnie klapsior taki wielki się należy :D Olguchna//:) no to możemy sobie przed tym kompem podać ręce... w rękawiczkach :P sama się już nad tym zastanawiałam, czy sobie nie sprawić takich z wyciętymi palcami co by łatwiej było pisać :O Ja jestem zmarźluch okropny i jak na złość ruszam się jak mi ciepło, jak zimno to ,,zamieram,, w bezruchu :O Naprawdę Grójec jest daleko od Wawki? kurcze, co jakiś czas jestem w jego okolicy... No tak, słowa Tuurmy są bardzo trafne, ale niosą z sobą pewne niebezpieczeństwo. Szczególnie dla osób mało zdecydowanych :) Na przykład gdybym ja wzieła sobie do serca to za motto , to żadnej decyzji bym nie była wstanie podjąć :D Więc bierz poprawkę na swoją osobowość. Słyszę tu i ówdzie właśnie o takich osobach, jak twoja koleżanka, że po prostu wyprowadzają się z walizką jedynie, resztę zostawiając... no ja tak nie umiałabym. Mam różnego rodzaju rodzinne pamiątki i tak jak ja je otrzymałam, tak kiedyś przekażę je dalej. Poza tym wydaje mi się, że naturalnym jest, że człowiek jako jednostka chce coś po sobie zostawić, szczególnie narasta to z wiekiem... ciekawe jak będzie u niej? Bo może jest jeszcze na etapie na przykład jak pisała tutaj Borosia, dostała mieszkanie po dziatkach i wszystko umeblowała inaczej, a teraz trochę żałuje... nie mam pojęcia. :) W każdym razie bardzo intrygujące podejście do życia :D:D rumianek1//:D No właśnie tak jest u nas!! Odległa sąsiadka mając olbrzymią działkę, nie wiem ile to jest tak dokładnie, dużo większa od naszej, a my mamy 3 tysiace z hakiem. Obok las, puste pola, to ona spaceruje sobie do nas, nie wiem chyba żeby jej piesio miał towarzystwo naszych piesiów :O I oczywiście szczekanie na całego :P farmerka//:D bardzo się cieszę, że zakupy się powiodły :) Czekam na wieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D to ufo kosmiczne to dziadkowie :D:D:D Tuurma//:) 👄 czasami tak bywa... ;) synuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerko//:D amitka//:) Mój mąż na ogół dokonuje trafnych zakupów, czytaj mamy podobny gust ;) Ale zdarzyło mu się zakupić oświetlenie do łazienki, jako wiszącą lampę do kuchni :O W dość nietypowym, bym rzekła kolorze i wyglądzie ;). Do dnia dzisiejszego jest to dla mnie zagadką na miano archiwum X, co takiego wydarzyło się w komórkach małżonka na tę jedną chwilę, ale pamiętam, że jak zawiesił i zapytał się dumny co o niej myślę, to po raz pierwszy cieszyłam się, że jestem ciemną blondynką a nie jasną, i zamiast jakiegoś niemiłego gestu, zaświtało mi w głowie aby rzec, iż to dość wyszukane i bardzo oryginalne oświetlenie :D Borosiu //:) I znów się zadumałam nad tym co napisałaś... a szafka kuchenna Tuurmy i mnie się bardzo podoba :D gruby miś 🌻 znikam na garnek ;) Tak jeszcze sobie pomyślałam, czytając Wasze wypowiedzi na temat serwisów obiadowych , wytłuczenia tego co już jest i małej kuchni... że może ma jeszcze znaczenie jakaś potrzeba zmian wokół siebie. Na przykład koleżanka Olguchny co roku zmienia mieszkanie, a ją na takie coś stać, inni zmieniają na przykład meble, bo już im się znudziły czy gonią za modą? Ale na przykład dla mnie takie zmiany są poza sferą naszych finasów , a uwielbiam zmiany, więc dokonuję jej na owiele mniejszą skalę, jak własnie firanki, zasłonki, dywanik, czy jakiś serwis kawowo herbaciany... czy wazony na każdą porę roku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!:) ZAcznę, że obejrzałam zdjęcia Farmerki i mam pytanie- jak udało Wam się wejść do takiej fabryki? Bo przeczuwam, że nie wpuszczają wszystkich za koleją, co? Poza tym strasznie piękna ta zastawa, klasyczna ale z jajem. Aniołki cudne- podejrzewam, że choinka na ludowo? A\'propos choinki, która się zbliżą wielkimi krokami- jak ją ubieracie? A może w ogóle nie planujecie żadnej choinki. Dekorujecie zagrody na ten czas? Turmo, kłopoty z facetami i z zakupami sięgają od zarania dziejów i każda ma z nimi taki sam problem. Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że żeby nie kobiety to nadal w powszechnym użyciu byłaby maczuga. Bo niby po co ci nóż, skoro bizona można pałą ubić? A tak poważnie- mojego Ślubnego nie biorę na żadne zakupy \"ku domowi\" tudzież \"ku ogrodowi\"- nie wytrzymuje chłopaczyna stresu i wygaduje bzdury, nie wiem czy to ze zmęczenia, czy go przejmuje duch przodków. Jedno jest pewne- wydatki do domu są wydatkami koniecznymi. Jak mówi moja mama do mojego taty- \"Ja Ci śrubek nie przeliczam ale mogę zacząć\" I sprawa jest skończona.:) Emmi, wiesz że są takie rękawiczki z krótkimi palcami ale z nakładkami na te obcięte palce? Nie wiem, czy dobrze tłumaczę. Rękawiczki ścięte ale przyczepione są takie nakładki jakgdyby i jak zimno to sobie na te ocięte nakładasz. :) Zmarźluch jestem gigantyczny ale cóż... Nic na to nie poradzę. Co do Grójca- zapraszam, jak będziesz w okolicy. Opowadzę Cię po farmie moich rodziców i pokażę domek/domki. Natomiast według mojego Ślunego ta farma jest na końcu świata, a że on Warszawiak i poza Wawką Świata nie widzi, to się tułamy po wynajmowanych. :( Co do mojej koleżanki to ona chyba nie ma takiego zacięcia do przekazywania komuś czegoś w spadku. Wszystko musi być nowe, niezniszczone, nieuszczerbione. Jak się wchodzi do ich nowego mieszkania to wymuskane na 500 %. Wszystko nowe, kupione, dopasowane. Jak te mieszkanka z kolorowych czasopism. Kupuje też gazetki ale nie Werandę czy Villę, tylko takie nowoczesny minimalizm. I później tak robi mieszkanko. Ale się rozpisałam! :) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego deszczowego dzionka!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło ranyyy.... No to dopiero chłodem wieje u tej Twojej kolesi, Olguchno. A jak się komponuje w takim nowym, wymuskanym na kancik mieszkanku, kot kłaczący albo dzieciak upaćkany budyniem ? :D:D:D Pani technolog z tej manufaktury sama we wcześniejszej rozmowie telefonicznej zaproponowała pokazanie zakładu. Natychmiast wpadł mi do głowy GARNEK , więc zadałam pytanie, czy można, nie naruszając tajemnicy cyknąć kilka fotek i spotkałam się z radosnym przyzwoleniem :) Zaraz Jej wyślę link do Garnka... Emmi pytała o ceny ceramiki. Mam przed nosem karteczkę- rachuneczkę. Jako rzekłam wcześniej, ustawiłam się na drugi gatunek, więc za każdą sztukę płaciłam średnio 3,50 zł. Duże talerze do ciasta i podłużne półmichy były droższe , bo po 7,50 . Mlecznik I gat. 12,16 zł . Aniołki na choinkę po 3,50 . Aniołki stojące po 2,50 zł Talerze obiadowe, deserowe, małe salaterki na surówki, filiżanki, spodki pod filiżanki nabywałam w ilości po 8 sztuk ( biorąc pod uwagę ilość krzeseł przy naszym stole). Salaterki i talerze do ciasta po 2 sztuki. W sumie zapłaciliśmy 270 zł , co jak na serwis obiadowy i kawowy razem wzięte uważam za cenę baaardzo przystępną. Muszę Wam powiedzieć, że ja nie miałam serwisu tzw. ślubnego . Najpierw lata całe jedliśmy na ciemnobrązowym zbieranym po sztuce serwisie z Pruszkowa. Potem, jak się w większości wytłukł, przeszliśmy na kolorowy fajans . Ale już ostatnia Wigilia w tych pstrokaciznach ( które zresztą bardzo lubię, bo wnoszą radość ) deko mi zgrzytała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerko, wspomniałaś o serwisie z pruszkowa :) jak strasznie mi żal, że fabryka padła! sklep firmowy owej fabryki z naszego pierwszego (wynajmowanego) mieszkania w pruszkowie miałam niemal po sąsiedzku, tak jakoś \"mimochodem\" bywałam w nim prawie codziennie :D i tak: dziś waza, jutro dzbanek... uzbierało się sporo tego! panie ze sklepu znały mnie tak dobrze, że zawsze pokazywały mi co mają nowego i z drugiego gatunku (bo też w taki celowałam) wybierały jak najlepsze... ale skończyły się dobre czasy! fabryki nie ma, dzieci co i raz coś stłuką... nic to, będzie NOWA KUCHNIA, pomyślimy i o nowym serwisie ;) choć pewnie znów będzie to jakiś porcelit, bo delikatna porcelana... jakoś do misiów nie pasuje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko//:) przepiekny fotograficzny reportarz :) A ,,Alicja,, uroku nabrała dopiero na Twoim stole :D Przepiękny kształt... ja mam bzika na tym punkcie więc przede wszystkim na uszka, noski ;) zwróciłam uwagę :D Tak sobie pomyślałam... to tylko taka myśl, bo napisałaś, że aniołki wiszące zamierzasz powiesić na choince, a nie myślałaś, aby zrobić w święta stroik na stół i chociaż paroma aniołkami przyozdobić go? Tak pięknie pasują do porcelany :) Olguchno!! :D:D:D:D ależ mnie rozbawiłaś tą dygesyją o bizonach , maczugach i rodzie męskim :D:D:D Coś fantastycznego :) 👄 Tuurma, no sama widzisz :D I jak tu się gniewać na 100% mężczyznę, którego masz w domu? Tylko jeszcze trzeba mu jakoś wytłumaczyć, że Ty jesteś 100% kobietą :) Olguchna, znam te rękawiczki, moje dziecię miało ;) Muszę sobie takie sprawić :D Dzięki za zaproszenie, jak będziemy się wybierać, to dam znać, miło będzie spotkać się w realu :) Co do podejścia Twojego męża do stolicy ... to... akurat doskonale go rozumiem... ja też jestem bardzo związana z tym miastem :O gruby miś//:D Akurat po obejrzeniu fotek, zadałam mężusiowi pytanie, czy w naszej okolicy, gdzieś nie ma takiej manufaktórki :D:D:D Przydała by się, tak jak piszesz, wszystko się tłucze... ja kiedyś , jak Ikea była w centrum Wawki, to wracając do domu z pracy wstępowałam do niej i potrafiłam zakupić własnie a to talerzyk, a to miskę, a to kubeczek... ech... miło było... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zapomniałam, ale to przez tą maczugę i bizona :D:D:D U mnie od zawsze były choinki dziecięce. Tak to nazywam. Chodzi o przystrojenie. Oprócz bombek takich klasycznych, to są jako różne psotacie, albo koszyczki. Do tego papierowe ozdoby wykonane przez dzieci. Najpierw robiliśmy z bratem, teraz robi mój synek a w tym roku może dołączy już junior ;). Choinka ,,dziecięca,, jest bardzo kolorowa i wesoła. Przyznam Wam się, że mnie nie za bardzo podobają się te w sklepach czy instytucjach, że wszystkie bombki i ozdoby w jednym kolorze. Ma to swój urok, na pewno, ale jakoś tak... mamy od lat sztuczną, dużą, chociaż nastoletni syn ostatnio stwierdził, że zmalała. W tym roku chcemy ściągnąć do domu prawdziwą a potem posadzić ją w ogrodzie. Już planowaliśmy coś takiego w zeszłym roku, ale zreyzgnowaliśmy. Kupiliśmy później. Olguchno , pytasz o przozdabianie na święta. Marzy mi się dom w lampach, ale problem jest z dotarciem na dach, więc te przepiękne filmowe, bajkowe domki oświetlone muszą zostać w swerze marzeń, ale mam dwa balkony i może na nich coś powieszę. Bardzo mi się podobają oświetlone gałęzie drzew, ale w tym roku może uda nam się ubrać świerka rosnącego w ogrodzie. Specjalnie posadzonego, aby widać go było z kuchennego okna :) Warunkiem jest to, że uda mi się dostać lampki na baterie. A tak to ozdabiam w domu. Specem od ozdób świątecznych jest moja kumpela, ona to ma talent! U mnie na ten czas rozchodzi się zapach piernika ze świeczki ;) Lubię oświetlić okno lampkami w pokoju dziecięcym... ot takie drobiazgi. Głównym urokiem jest choinka. Z braku kominka, to choinka właśnie, swoim wyglądem rozsiewa nastrój w domu. Uwielbiam na nią patrzeć, przynajmniej przez dwa pierwsze tygodnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna - \"Ja Ci śrubek nie przeliczam ale mogę zacząć\" - no tekst pierwsza klasa. Hihi ciekawe jaką minę będzie miał MM jak mu kiedyś takim tekstem przysuniemy, hihi chyba się zesunie :D Piękny serwis, a aniołki... no cudne wprost. Dołączamy do zmarźluchów. Nam też zazwyczaj zimno i mamy podobnie jak Emmi - jak ciepło to się ruszamy, jak zimno to... chyba zaczynamy zamieniać się w sopel lodu :P Buziaczki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bobasekm//:) nie zamieniamy sie w sopel lodu, tylko mamy opracowaną strategię przetrwania i staramy się nie marnować cennej energii na ruch, tylko przeznaczamy ją na ogrzewanie ciała :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ja ci śrubek nie przeliczam...\" - oj, uchachałam się po pachy . Dobre, dobre i godne naśladownictwa :) Misiu. Pruszków był świetny. Resztki tego serwisu przeniosłam do kuchni letniej i stoją w zielonym kredensie. Pracują z powodzeniem latem, na przyjęciach ogrodowych. Mówimy chyba o tym samym serwisie, tak ? C. brąz z takimi zdobionymi segmentami? Jak znajdę chwilkę czasu, to cyknę i jemu zdjęcia - takie nostalgiczne wspomnienie z prapoczątków samodzielnego życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mnie czasem nachodzi (pod wpływem niekonstruktywnych rozmów z Cieślą zwłaszcza) czy te wszystkie obrusy i serwisy to chwalebna potrzeba kreowania estetycznego i uporządkowanego otoczenia, czy parszywy mieszczański materializm :) I dyskutując można bronić obu tez, ale wewnętrzne przekonanie mi mówi, że jednak to pierwsze ;) Alicja miód, Farmerko, wygląda sto razy lepiej niż na firmowej stronie. Dopiero na heklowanej serwecie i ciemnym stole należycie widać ten ciepły kolor i miły światłocień zdobień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie farmerko, nie mówimy o tym samym ;) pruszkowski porcelit produkował różne serie, akurat mój zestaw jest niebieski, taki pasował do mojej blokowej kuchni :) od dwóch godzin siedzę nad projektowaniem łazienek, mam DZIŚ podjąć decyzje o rozlokowaniu sprzętów, a co chwila mam inne pomysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre ze śrubkami, ale Cieśli się na to nie da załatwić. On zbiera stary złom komputerowy i wszelkie papierzyska, ale to temat drażliwy i jak nie chcę rozwodu lepiej go zbyt często nie przywoływać. Nie wspominając o tym, że te jego graty akurat nie kosztują nic w pieniądzach... W kwestii choinki. Mam dużo ozdób ze słomy, takich tradycyjnych. Dwa lata temu robiliśmy ze znajomymi aniołki z masy solnej. Rozwałkowane ciasto można wycinać foremkami do ciastek, a potem wyciskać wzorki, dolepiać włosy (np. wyciskaczem do czosnku można wygenerować cienkie rurki z ciasta). Suszyłam też plasterki pomarańczy. Orzechy malowaliśmy złotym sprayem. Ze sztywnego, kolorowego kartonu można wycinać nożykiem do tapet różne postacie (koleżanka przyniosła nam wzory z jakichś pism dla dzieci). Niektóre są bardzo pracochłonne, ale powstaje ażurowa sylwetka, b. ładnie wyglądająca na choince albo zawieszona w oknie. Moim zdaniem im więcej ażurowych wycinanek, tym ładniejsza ozdoba. Można je też pewnie wykorzystać do robienia kart świątecznych. Z masy solnej można też zrobić świeczniki na tealighty i potem malować je farbą w sprayu. Aha, a moja siostra z koleżanką aniołki z masy solnej malowały potem lakierami do paznokci (najlepiej wykorzystać stary lakier, który się poniewiera, lub kupić takie najtańsze po 4zł). Jak byłam w szkole to robiliśmy jeże z cienkiej bibułki i łańcuchy z papieru kolorowego. Ale prawdę mówiąc produkty końcowe wychodziły raczej paskudne ;) A, jeszcze widziałam gdzieś na necie aniołki i łańcuchy z makaronu - to wyglądało znacznie lepiej. Reasumując, choinkę miewamy ostatnio taką bardziej rustykalną - choć są i bombki, ale plastykowe, z przyczyn bezpieczeństwa (Bobek), no i są dużo tańsze niż dmuchane ze szkła. A światełka wybieram takie małe "iskierki" w ciepłych kolorach - żółte lub czerwone. Tylko u Bobka w pokoju mam małą sztuczną z niebieskimi światełkami i bombkami. Wypatrzył ją w garderobie, więc już jest podłączona u niego na komodzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na choinkę też obowiązkowo pierniczki :D jak trollęta zjadają ostatni, to znak, że trzeba drzewko rozebrać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam wczoraj w Ikei i bardzo mi się spodobały ich świąteczne latarenki :D http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/categories/seasonal/winter/10784/ te są akurat mniejsze a są też większe :D Zastanawiam się nad nimi jako oświetlenie pokoju kiedy prądu nie ma, ale mam pewne obawy, czy ta szybka nie będzie czarnieć od świeczki? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jakoś nigdy pierniczki nie zawisły na choince, ale cukierki i czekoladowe bombki obowiązkowo muszą być :D Może dlatego, że zawsze dziadkowie czy wujostwo odwiedzające nas w okresie świątecznym lubiło podskubywać choinkowe słodkości... to chyba taka nasza tradycja, że odwiedzając kogokolwiek z rodziny, można w ciemno podejść do choinki i cukierka czy bombkę się upoluje ;) Ale pierniczki to musiałyby być jakoś owinięte folią, bo ja mam bzika na punkcie kurzu i jedzenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi,nie musi być na baterie,chyba,że wyłącznie taki Cię interesuje.Są komplety do użytku zewnętrznego,na deszcz,śnieg i mróz. U mnie choinka tym razem będzie sztuczna,choć kto wie,co mój mąż wymyśli?Ubrana tandetnie,pełna gama kolorów.Owszem,podobają mi się te jedno czy dwu kolorowe,ale jakoś nie u mnie. W sobotę mam jazdy wykupione,jak się nauczę poruszać w ruchu miejskim autem to już ja sobie odbiję wizyty w leroju,castoramie i ikei.Ikea we Wrocku co prawda,ale jak szaleć to szaleć! Farmerko,strasznie taniutko Ci wyszedł ten serwis.Mój serwis chrzestny ojciec skomentował,że wujenka jakieś skorupy kupiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amito, super, że się zdecydowałaś odkurzyć prawo jazdy! dobrego isntruktora Ci życzę :) i w drogę! ja co chwilę sprawdzam, na stronie wytwórni papierów wartościowych, czy się wzięli za drukowanie mojego... ale ciągle nie :( tuurma ma racje, pierniczki nie zdążą się zakurzyć, tym bardziej, że w tym roku najmłodsze z trolląt też dołączy do wyjadaczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogą być i na światło słoneczne ;) bylebym nie musiała tych lampek na dworze podłączać do prądu :) Miło się siedzi i czytam o tematach już świątecznych... ale rzeczywistość wzywa :O Piec tym razem... ... u mnie rozchodzi się zapach rosołku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×